Znaleziono 10 wyników

autor: Deliryczna Maligna
13 lip 2024, 20:23
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 938
Odsłony: 148702

Jezioro

_
T.o było wybitnie trafne pytanie z jego strony. Aż kusiło go pochwalić za prawidłową postawę. Sarkastycznie rzecz biorąc, oczywiście.

Ale do czego mogłaby go realnie wykorzystać? Nie planowała ciągnąć interakcji w tak trudny sposób, jak rozmowa. Liczyła, że wywlecze się z tego jakaś walka, dzięki której da upust irytacji, jaka towarzyszyła jej odkąd znalazła się pośród Wolnych Stad. Najwyraźniej jednak trafiła na pacyfistę. Piękny pech.

– Niczym, tak właściwie. – mruknęła, zawiedziona że nie może poszczuć go na ludzi w Nowej Trundii. Podejrzewała, że po czymś takim jej stosunkowo bezpieczna, neutralna pozycja w stadzie Słońca szybko uległaby zmianie na drastycznie gorsze. Nie chciała, by wygnali ją z jej własnego fragmentu morza.

– Ktoś ty? – spytała, odbijając mówienie w jego stronę. Wolała wiedzieć, na kogo prawie wpadła z całym impetem lotu.
Nie zmieniała jednak swojego położenia, unosząc się nisko nad wodą, machając miarowo skrzydłami, patrząc na samca z góry.
Tak jak należy.


:: Ereon ::
autor: Deliryczna Maligna
11 lip 2024, 15:38
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XX
Odpowiedzi: 145
Odsłony: 2989

Spotkanie Młodych XX

_
J.akakolwiek nadzieja na normalny dzień i normalne zbieranie wiedzy przemijała dosyć szybko z każdym kolejnym słowem smoka, który zwał się prorokiem. P-podzielić się w drużyny? Czy ona trafiła do jakiegoś lądowego przyczółku integracyjnego? Co to miało być?

Poruszyła lekko skrzydłami, ewidentnie szykując się do natychmiastowego opuszczenia tego miejsca, nie zamierzając tracić czasu na takie farmazony. Nagle jednak usłyszała tupot małych łapek i ujrzała wyszczerzającą się w jej kierunku malutką Ziemistą.

Westchnęła cicho. Patrzyła na nią przez dłuższą chwilę w ciszy, jakby ważąc swoje możliwości. Chciała, bardzo chciała odlecieć. Ale ta bardzo głupia część niej zabraniała jej zasmucić bogom ducha winne pisklę. Nie jego wina, że urodziło się na lądzie i wśród lądowych smoków. Głupio byłoby wyciskać mu łzy z oczu i zostawiać, zmuszać do szukania sobie kogoś innego.

Była zbyt słaba i miękka by niszczyć pisklęce marzenia. Eh. Pożałuję tego.

– Dobrze. – powiedziała jedynie, tym samym przypieczętowując swój żałosny los. Spojrzała następnie też na Ereona, który najwyraźniej również chciał skorzystać z tego, że był blisko i jakkolwiek się znali. Do tego po chwili przydreptało do nich jeszcze inne pis... A nie, to już zdecydowanie nie było pisklę, ale nadal młody smok. Przytłoczona szybkimi decyzjami młodzików westchnęła znowu, tylko kiwając ciężko głową. Nie miała sił próbować ingerować, więc jedynie akceptowała swój los.

Krwawe Gryfy... ?
To zły sen...


:: Shenjë :: Ereon :: Pomocny Kolec ::
autor: Deliryczna Maligna
06 lip 2024, 21:55
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 2611
Odsłony: 122329

Powiadomienia

  • Za zgodÄ… Arel Barel poproszÄ™ o 2/4 miÄ™sa ze skarbca, bo chcÄ™ spróbować zaprzyjaźnić siÄ™ z orkÄ…!
Aktualizacja
autor: Deliryczna Maligna
05 lip 2024, 8:24
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XX
Odpowiedzi: 145
Odsłony: 2989

Spotkanie Młodych XX

_
C.hwilowo odwróciła wzrok od pisklęcia, gdy usłyszała szum kolejnej pary skrzydeł, a następnie charakterystyczny odgłos smoczego lądowania. Od razu wyłapała nieco znajomą, poprzecinaną szarością i czernią biel. Ah. Nie było to zbyt komfortowe. Po pierwszej interakcji z samotnikiem, najwygodniej by było by pierwsza pozostała ostatnią – ale najwyraźniej los lubił tańczyć jej na nozdrzach.

I do tego usiadł blisko niej, D'yabhael jeden wiedział dlaczego. Miała wrażenie, że zaraz postrada zmysły. Na pewno wkraczała w pierwsze, pozornie delikatne regiony paranoi.
Nie zareagowała jednak w żaden konkretny sposób na samca, nie odganiając go od siebie, ale też w żaden sposób nie próbując zachęcać go do podejścia bliżej. Na pewno nie, do cholery. Im dalej wszyscy byliby od niej, tym bardziej spokojna by była, ale nieeeee. A może to kwestia tego pisklęcia? Może to ona przyciągała innych – i potencjalne problemy – niczym tłusty tuńczyk wygłodniałego delfina?


– Tak, pływam. – odpowiedziała Shenjë lekko zmęczonym głosem, wzdychając cicho. Spojrzała krótko na masywnego niedźwiedzia, który przyprowadził tutaj pisklę. Podejrzewała, że dziwne słowo na 'C' musiało być jego imieniem, ale nie zamierzała próbować go tutaj przywoływać.
– Twój niedźwiedzi towarzysz wygląda na dosyć osamotnionego. Może usiądź obok niego i poświęć mu czas, żeby nie czuł się niepewnie pośród tylu obcych smoków, hm? – zasugerowała małej, licząc, że w ten sposób uwolni ją od trudności kontynuowania rozmowy. Przy okazji może też uda jej się uratować od gromu pisklęcych pytań samotnika, więc skubany będzie miał u niej dług.

:: Shenjë :: Ereon ::
autor: Deliryczna Maligna
05 lip 2024, 8:08
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 938
Odsłony: 148702

Jezioro

_
J.ej plan na udowodnienie swojej wyższości szybko zaczął się... Cóż, psuć. Zakładała, że samiec się wycofa i ustąpi jej drogi, a ona poleci dalej, dumna z siebie jak nigdy. Niestety, przez swój młody wiek i brak doświadczenia w faktycznych, smoczych interakcjach, znacząco nadpłaciła za swoje możliwości. Zdała sobie z tego sprawę, gdy samiec zaparł się skrzydłami w podłożu i podniósł. Był spory. Większy od niej, nawet gdy sama podnosiła swoje ciało ku górze po wylądowaniu.

Fuknęła cicho. Szlag by ją trafił, jeżeli się wycofa, nawet jeżeli w tej grze nie było żadnego konkretnego celu. Ot, chciała coś udowodnić samej sobie, podirytowana i zgorszona podejściem jej nowego stada do morskiego ładu – a raczej jego braku. Wciąż lecąc frontalnie ku samotnikowi, dopiero w ostatniej chwili niezwykle gwałtownie wyhamowała, ustawiając ciało pionowo i rozpościerając skrzydła oraz błony, wymuszając na swoim ciele gwałtowne zatrzymanie się. A cały ten nabrany pęd wytworzył potężne uderzenie powietrza, które brutalnie zaatakowało wodę jeziora, wzniecając ją w powietrze i wyrzucając częściowo do przodu – prosto na samca, znajdującego się teraz niecałe dwa ogony przed nią.


:: Ereon ::
autor: Deliryczna Maligna
04 lip 2024, 20:47
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XX
Odpowiedzi: 145
Odsłony: 2989

Spotkanie Młodych XX

_
Z.aczęła odczuwać dziwaczny dyskomfort, gdy stała się obiektem tak jawnego zainteresowania małej Shenjë. Matka nie nauczyła jej jak obchodzić się z potomstwem, mówiąc coś o "instynkcie macierzyńskim". Ale jak mogła go mieć, jeżeli nie miała własnych piskląt? I była na nie za młoda? Co miała robić? Jak się zachowywać? To nie było nawet jej młode, a Arasaka nie miała wcale ochoty na konfrontacje z paranoiczną matką.

Zamrugała ponownie. S-szymdeł? Ah, skrzydeł. Tak, to było bardzo... Bystre spostrzeżenie.

– Miło mi. – powiedziała, chociaż trochę zbyt sucho by brzmiało w pełni szczerze. Wynikało to jednak z braku przyzwyczajenia. Nie miała do tej pory zbyt wielu bezpośrednich kontaktów ze smokami lądu, ale znała podstawy kurtuazji. – Zwą mnie Arasaka.
Uznała, że przedstawianie się skróconą wersją imienia będzie wygodniejsze dla małej. I pewnie spodoba jej się mocno zaakcentowane 'r', które ewidentnie lubiła wymawiać.

Potrzebowała dłuższej chwili, by wpaść na jakikolwiek pomysł na dalsze pociągnięcie interakcji. Wolała jednak rozmowę z malutką samiczką, niż z grupą bęcwałów z jej własnego stada, która przyszła tutaj recytując jakąś dziwaczną mantrę. Nie wiedziała, że to tak naprawdę imię Słonecznego piastuna.


– Nie potrzebuję łap do pływania, ani do latania. Prawie w ogóle nie spędzam czasu na lądzie, więc mi to nie wadzi. – wyjaśniła, uznając, że do pisklęcia najlepiej będzie podejść w stylu edukacyjnym. – A brak skrzydeł... Emm, bez nich sobie też można dać radę.
D'yabhaelu, uwolnij mnie stÄ…d.

:: Shenjë ::
autor: Deliryczna Maligna
04 lip 2024, 19:22
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XX
Odpowiedzi: 145
Odsłony: 2989

Spotkanie Młodych XX

_
N.ie spodziewała się, że ktokolwiek by do niej podszedł – bo i po co? – więc nie śmiała nawet poświęcić uwagi nowoprzybyłemu pisklęciu, zwłaszcza, że pachniało innym stadem. Nie wiedziała jeszcze, czy to zapach Ziemi, czy Mgieł, ale miało to raczej małe znaczenie. Zanotowała jego przybycie tylko przelotnym spojrzeniem, by następnie znów skupić się na obserwowaniu czegokolwiek innego...

Tylko że młode najwyraźniej ją sobie upodobało. Przełknęła ciężej ślinę, słysząc ciche plask, niczym bęben wojenny oznaczające, że maleństwo usiadło tuż obok niej, niemalże zahaczając o jej skrzydło. Zamrugała, niepewna, jak podejść do sytuacji. Zniżyła powoli łeb, patrząc na zielono-złotawą istotę. Ah, samiczka. No dobrze, czyli można poświęcić jej czas. O odpowiednią edukację i maniery wobec samiczek należy dbać. Są przecież kluczowe.


– Dzień dobry. – powtórzyła w miarę uprzejmie, ale nie powiedziała nic więcej. Nie miała doświadczenia z pisklętami. Jej dwie siostry nie przeżyły pierwszych trzech księżyców, a brat został oczywiście wygnany gdy tylko osiągnął w miarę znośny ku temu wiek. Drugi z braci, który miał nieszczęście wykluć się kilka chwil po pierwszym, został zabity przez matkę na miejscu, ponieważ utrzymywanie przy życiu więcej niż jednego syna było dla kapłanek zwyczajnie nieopłacalne.

Uroki dzieciństwa.


:: Shenjë ::
autor: Deliryczna Maligna
04 lip 2024, 18:01
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych XX
Odpowiedzi: 145
Odsłony: 2989

Spotkanie Młodych XX

_
W.pierw dziwaczny, nieznany szept obcego pochodzenia odbił jej się od ścian czaszki, wywołując w niej niemalże strach, jakoby została opętana przez obcą siłę, tylko po to, by potem dotarł do niej mentalny przekaz od... Hmm, kogoś, kto chyba był ze Słońca, ale nie raczył się przedstawić. Wizja wspólnej podróży z lądowym robactwem, zwanym 'miłym towarzystwem', ani trochę jej się nie podobała. Postanowiła sama zbadać dziwaczny ewenement. Miała tylko nadzieję, że nic się nie stanie morzu w trakcie. Zostawiła w wodach Nan'tang, wiedząc, że kompanka powiadomi ją o czymkolwiek niepokojącym.

Z typową dla siebie niechęcią wynurzyła się z wody i wzbiła powietrze, nie pozwalając sobie ani na chwilę postawić skrzydeł chociażby na piasku wybrzeża, bezpośrednio przechodząc z biomu głębin do powietrznego – jedynych dwóch, jakie tolerowała. Znalezienie tajemniczych Skał Pokoju było trudne tylko początkowo – gdy dotarła już w okolice Terenów Wspólnych ciężko było nie zauważyć wielkich głazów, nawet z oddali.

Wylądowała z szumem nieopodal, potrząsając błoniastym łbem. Gdy tylko znalazła się na ziemi, podparła się skrzydłami, by nadać sobie wzrost typowy dla smoka posiadającego łapy. Nie odezwała się ani słowem, nie sięgnęła też po owoce z kosza, tylko z zimną kalkulacją obserwowała zbierające się smoki. Los chciał, że tak czy inaczej znalazła się raczej bliżej niż dalej już obecnych smoków Słońca, ale nie planowała przesadnej integracji. Bardziej chciała wyczuć, czy wszyscy tutaj okażą się tak płytcy i tępi, by nie szanować morza i zagrożenia ze strony ludzi.
autor: Deliryczna Maligna
04 lip 2024, 8:08
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 938
Odsłony: 148702

Jezioro

_
B.łękitne, żywe ślepia dosyć szybko wyłapały zarys smoczej sylwetki, gdy pojawił się on na krawędzi zbliżającego się do niej stopniowo horyzontu. Zmarszczyła lekko pysk, z czasem dostrzegając więcej szczegółów. Obcy smok albo był umierający, albo dawał straszny pokaz lenistwa i braku ostrożności. Dlaczego tutejsze smoki były tak ufne? Gdzie podziała się ich wrodzona ostrożność?

Nie zatrzymywała się – przynajmniej na razie nie. Jeżeli Nieznajomy nie posiadał instynktu samozachowawczego, to najwyraźniej ona także nie. Wciąż szybowała nisko, tuż nad poziomem wody, stopniowo zbliżając się do wypoczywającego na skraju jeziora samca. Jej pokaźnych rozmiarów sylwetka z czasem stawała się większa i wyraźniejsza, z czasem sugerując potencjał niechybnego, frontalnego zderzenia... Lub przynajmniej nieprzyjemnego zahaczenia o siebie nawzajem.

Obudziła się jej podła, ryzykancka strona – czy samiec ukorzy się i wycofa, umożliwiając jej kontynuowanie trajektorii lotu, czy utrzyma swoją pozycję?


:: Ereon ::
autor: Deliryczna Maligna
01 lip 2024, 15:28
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Jezioro
Odpowiedzi: 938
Odsłony: 148702

Jezioro

  • P.o raz pierwszy postanowiÅ‚a zaryzykować i opuÅ›cić ziemie SÅ‚oÅ„ca, celem zbadania dziwacznego wymysÅ‚u, jaki tutejsze smoki ochrzciÅ‚y mianem Terenów Wspólnych. Dla kapÅ‚anki byÅ‚ to iÅ›cie gÅ‚upi wymysÅ‚. Nauczono jÄ…, że nie ma czegoÅ› takiego, jak teren neutralny. Wszystko do kogoÅ› należy. A jeżeli nie – należy to zabrać, aby miaÅ‚o wÅ‚aÅ›ciciela i obroÅ„cÄ™ zarazem.

    A jednak tutejsze smoki lądowe miały skrajnie inne poglądy od Ts'shalliru. Nie mając innego wyboru, jak się dostosować, smoczyca leciała nad obrzydliwie nudnym, pustym lądem, by w końcu – z ulgą! – dostrzec w dole znajomy blask powierzchni wody. Jezioro nigdy nie miało szans dorównać swoim gabarytom i aparycji morzu, ale i tak było o niebo lepsze od suchej trawy mieniącej się rzygawiczną zielenią. O pustyniach nie wspominając.

    Zniżyła mocno lot, by poświęcić się leniwemu szybowaniu tuż nad powierzchnią jeziora, zostawiając w wodnej tafli smugę budowaną przez tworzony przez pęd jej lotu wiatr.


    :: Ereon ::

Wyszukiwanie zaawansowane