Znaleziono 34 wyniki

autor: Bezsenne Noce
11 lut 2024, 10:51
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1609
Odsłony: 64051

Powiadomienia

Dla Jaśmin: potulny kocyk

Dla Ultoriego: szalik

Dla Iangakuki: 1x bursztynek

^ za zimową zabawę, której nie dokończę już.

Do skarbca słońca:
różowa kokardka, Stara Księga "Historia Saren", książka piosenek wędrujących fal, 2x bursztynek

Dla Obcej Idei:
1x topaz
  • aktualizacja
autor: Bezsenne Noce
11 lut 2024, 10:49
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5660
Odsłony: 219496

Powiadomienia

Dla Dion:
Malowane drewniane figurki zwierząt (owca, koza, świnia i osioł), Drewniana figurka lwa i tygrysa, pluszowe przytulanki (owieczka, świnka, piesek i kotek), zabytkowa figurka lisa

Dla Sekerina:
Mapa przedstawiająca kawałek ziem, na północ od Wolnych; 1x srebrna moneta, antyczna kadzielnica, piaskowcowy kamień z runami.
40/4 mięsa, 4/4 roślin

Dla Bealyn:
40/4 mięsa, 4/4 roślin

akt.
autor: Bezsenne Noce
18 sty 2024, 6:52
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1609
Odsłony: 64051

Powiadomienia

niemechaniczny kompan typu 0-2 (gatunek spoza terenów Wolnych Stad do omówienia z administracją) – L23, zużyj do końca '24 – dla Diona.
czterolistna koniczyna (jednorazowy Szczęściarz) – L23, zużyj do końca '24 – dla Diona.
2x Szczęście Katamu (jednorazowo usuwa wszystkie jedynki z rzutu) – L23, zużyj do końca '24 – dla Diona.
2x fiolka kwasu (dodatek do normalnego ataku – zadaje ranę lekką) – L23, zużyj do końca '24 – Dla Diona.
5 dodatkowych tur na polowaniu dla smoka lub kompana (poza limitem) – L23, zużyj do końca '24 – dla Diona.
24/4 mięsa – dla Siderusa.
7x Uniwersalny Eliksir Leczący (zamienia ciężką lub średnią w lekką, a lekką usuwa całkowicie) – dla Diona.

Usunąć z kp wszystko powyższe.
Usunąć również bestiobójców, coś się pokićkało przy aktualizacjach i mam 2, a powinnam mieć 0.

Aktualizacja
autor: Bezsenne Noce
18 sty 2024, 6:51
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5660
Odsłony: 219496

Powiadomienia

niemechaniczny kompan typu 0-2 (gatunek spoza terenów Wolnych Stad do omówienia z administracją) – L23, zużyj do końca '24 – dla Diona.
czterolistna koniczyna (jednorazowy Szczęściarz) – L23, zużyj do końca '24 – dla Diona.
2x Szczęście Katamu (jednorazowo usuwa wszystkie jedynki z rzutu) – L23, zużyj do końca '24 – dla Diona.
2x fiolka kwasu (dodatek do normalnego ataku – zadaje ranę lekką) – L23, zużyj do końca '24 – Dla Diona.
5 dodatkowych tur na polowaniu dla smoka lub kompana (poza limitem) – L23, zużyj do końca '24 – dla Diona.
24/4 mięsa – dla Siderusa.
7x Uniwersalny Eliksir Leczący (zamienia ciężką lub średnią w lekką, a lekką usuwa całkowicie) – dla Diona.

akt.
autor: Bezsenne Noce
10 sty 2024, 12:52
Forum: ÅšwiÄ…tynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1561
Odsłony: 55809

Plac przed świątynią

Nie miała ze sobą wiele, ale sądziła, że wystarczy. Liczył się przecież wysiłek i gest, nieprawdaż? Położyła na placyku dwa tłuste zające i kilka węży. Obok nich zaś położyła swój złoty kolczyk. Zimną odmarzały jej od nich dziurki. Może Sennah lepiej się będą nosić, czy coś. Westchnęła, po czym spojrzała na Topolę, z którą przyszła.
– Tam powinno być trochę cieplej. W końcu pustynia. No i dość duża. – Ściągnęła linię warg w cienką kreskę i przełknęła ślinę.

A później napuszyła się, chcąc jakoś powstrzymać dopływ zimnego powietrza do skóry, a mogło to chwilę potrwać, kiedy czekały na Su i Czajkę.

// Trefna Topola, Obca Idea, Åšlad Chmur.

Błogosławieństwo wykupowane na 7 dni.
» boski ulubieniec
» 4/4 (odkrywca + włóczykij)
» 8/4 (włóczykij)

Pierwsze trzy terminy: 11.01, 18.01, 25 01.
autor: Bezsenne Noce
06 sty 2024, 9:03
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 603
Odsłony: 86836

Bujne zarośla

....Wysłuchała wszystkich smoków, po czym wzniosła dłoń, by sięgnąć jasnego boku Gamaliela. Uśmiechnęła się do jednorożca. Skinęła mu głową. "Możesz odpocząć", zdawała się mówić. Przekaz był wyraźny. Samiec majtnął chudym ogonem i odstąpił na bok.

Spojrzała na małego samczyka o szarym futrze. Widziała jego ekscytację. Widziała to, że się wahał. Nie mógł podjąć jednoznacznej decyzji. Nie chciała go wysyłać samego, dlatego podjęła jedyne słuszne rozwiązanie.
– Mmm... chodź, Celeste – mruknęła, uśmiechając się do niego blado. – Dołączysz do Jaśmin na ścieżce Rysia. – Puściła mu oczko.

Poczekała, aż wszyscy ustawią się na wyznaczonych trasach. Gdy byli gotowi, dała sygnał, że mogli ruszać.


ŚCIEŻKA LISA
Obrazek
Ścieżka lisa, której pilnował Brodacz, wiodła w dół leśnego terenu, między wysokie skały, gdzie kręte ścieżki tworzyły swego rodzaju kamienne jary pełne śniegu oraz głazów, a jednocześnie pozbawione gęstszej roślinności.

Odciski łap lisa nagle rozdzielały się na trzy różne, należące do innych zwierząt, ale nie jego, a pozostawione tropy na białym puchu były na tyle wyraźne, na ile "Naqimia" mogła je zabarwić swoją "mocą". Wcale nie chodziło o farby, warzywa, zioła oraz owoce.

Pierwsze ślady były czerwono-różowo-fioletowe. Należały do wiewiórki i prowadziły na wysoką półkę skalną po lewej stronie wąwozu. Wspięcie się na nią nie będzie należało do najłatwiejszych. Była wysoka niczym dwa smoki olbrzymie, ale jednocześnie nie lita, a pełna wnęk, wąskich gzymsów oraz wystających gałęzi, o które można było się podciągnąć. Na szczycie znajdowała się zaspa, uniemożliwiająca łatwe dostanie się na stabilny grunt, ale smocze pazury powinny sobie z nią poradzić, prawda? Dalej ślady prowadziły pod rozłożysty świerk, pod którym, ze śniegu, wystawał kawałek zmrożonego drewnianego pudełeczka.

Drugie ślady były niebiesko-pomarańczowe. Należały do kardynała, który zostawił za sobą samotne czerwone pióro. Tylko że... było jakieś takie duże. Prawie jak orła. Ciekawe. Ptak korzystał ze swoich skrzydeł, by dotrzeć do półki po prawej stronie kanionu, o czym świadczył urywający się nagle trop. W powietrzu jednak wznosiły się wonne barwy, pokazujące trasę jego podróży prosto ku sporej szczelinie między litymi skałami, w którą wciśnięty został jakiś bordowy przedmiot. Dotarcie tam będzie równie trudne, co w przypadku pierwszego toru. Należało pokonać nie tylko skalną ścianę, pełną wypustek, wgłębień, gzymsów oraz parapetów, ale również zająć się rosnącymi na szczycie korzeniami oraz gałązkami, które odgradzały drogę do celu. Wszystko pozwiązywane było w kokardki.

Trzecie ślady należały do koźlęcia sarny, zabarwione na czarno-zielono. Kluczyły między zaspami i skałami dna kanionu, prowadząc na skute lodem jeziorko. Trasę przecinało powalone drzewo, które można było pokonać górą, dołem, szczeliną w pniu oraz obejść dookoła, tylko po to, aby dotrzeć do celu. Tak szybko i bez trudu? Poniekąd. Niewielka posrebrzana skrzyneczka była niemalże na wyciągnięcie łapy, gdyby nie fakt, że znajdowała się pod warstwą lodu. Sięgnięcie jej mogło okazać się trudniejsze, niż wspinaczka oferowana przez wiewiórkę oraz ptaka, ale do odważnych świat należy, prawda?


ŚCIEŻKA SZOPA
Obrazek
Palczaste stopy szopa prowadziły w nieco mniej zalesione rejony głuszy. Poszycia nie było tu zbyt wiele, podobnie jak okrytej śniegiem ściółki, a w pobliżu przepływało bardzo płytkie i niegroźne dla piskląt, acz jednocześnie dość szerokie źródełko. Pracz, jak to pracz, wlazł w wodę, ale już z niej nie wyszedł. Zamiast niego, trzy wielobarwne tropy rozpierzchły się po całej okolicy.

Pierwsze ślady wychodziły na lewy brzeg źródełka i przyjmowały kształt małpich dłoni oraz stóp o pomarańczowym zabarwieniu. Kierowały się ku bardzo wielkim śnieżnym zaspom, które dosłownie połykały wszystko to, co tylko zdecydowało się w nie wejść! Pisklę mogło w nich dosłownie pływać, albo tonąć, choć... to raczej było niemożliwe przez wzgląd na nieustanny dostęp do tlenu. Małpa jednak kroczyła po szczycie wszystkich zasp. Czyżby w ten sposób chciała zwieść młodych? Dalej jej tropy wiodły w gigantyczną gęstwinę suchych traw oraz łodyg, które były pozwiązywane nie tylko w supły, ale też kokardki. Przedarcie się przez nie było trudne, ale nie niemożliwe. Co zręczniejsze pisklęta mogłyby sprawnie przeskoczyć nad, przez oraz pod przeszkodami. Co silniejsze rozedrzeć je. Co wytrzymalsze... może obejść wszystko dookoła, by odnaleźć przejście? Zwłaszcza do tego drewnianego pudełeczka, które wystawało ze śniegu pośrodku gęstwiny.

Drugie ślady należały do bobra i dostrzeżenie ich było naprawdę trudne, gdyż wszelkie wgłębienia oraz zarysowania jarzyły się toksyczną zielenią oraz błękitem pod powierzchnią wody. Być może nawet czuć było od nich jakieś drżenie maddary, ale pisklęta nie mogły go tak dobrze wykrywać! Zwierzę szło wraz z nurtem, w kierunku pełnego patyków, korzeni oraz większych gałęzi barłogu okrytego śniegiem, pod którym znajdowała się sucha norka. Miała dwa wejścia. Jedno zaklejone pajęczymi nićmi, oraz jakimś białym materiałem okrytym żywicą. Drugie, bardziej naturalne, zaklejała ściana błota, piachu oraz gliny. Przez drobne prześwity, jakoby okienka domostwa, widać było wbity w wilgotną glebę obiekt o pomarańczowo-złotej barwie, lekko oszroniony, pewnie przymarznięty do podłoża.

Trzecie ślady wychodziły na prawy brzeg jeziora. Nosiły w sobie barwę granatową, a kształtem sugerowały gronostaja. Źródełko tu ewidentnie wylało swego czasu, a później zamarzło, gdyż stworzone między drzewami, zamarznięte teraz rozlewisko wyglądało niczym migoczące szkło. Liźnięte słońcem było wilgotne i przeraźliwie śliskie! Nawet sam gronostaj ciężko przez nie przechodził, co widać było po ciemnych szramach, jakie pozostawiły jego pazurki. Nie lada wyzwanie dla małego smoka, który kawałek później, podążając za tropem, musiał zmierzyć się jeszcze z młodym drzewem. Niecałe półtora metra nad ziemią, w pniu, znajdowała się dziupla, do której prowadziły ślady, a w niej leżał jakiś przedmiot... widać jednak było, że gronostaj przytwierdził go do powierzchni czymś lepkim, jakby żywicą.


ŚCIEŻKA RYSIA
Obrazek
Ślady rysia wiodły na wyższe partie leśnego gąszczu, które wyprowadzały młode smoki na swego rodzaju wzgórzyste szlaki o pełnym dostępie do słońca. Teren był tu jednak nierówny, pełen skał, wystających ze śniegu powalonych drzew oraz gleby, która wzniosła się wraz z wyrwanymi ku górze korzeniami. Ślady rysia urywały się nagle, tak, jak pozostałe. Z jego odcisków nagle wybiegały trzy inne, które rozpierzchły się w różne strony.

Pierwszy trop, czerwony, prowadził na wznoszące się po lewej stronie szlaku zbocze. Odciski łap wskazywały na wilcze szczenię, które podjęło się wyjątkowo ciężkiej trasy. Do celu galopowało przez bardzo nierówną powierzchnię, która składała się z owalnych głazów, przytwierdzonych do siebie nawzajem bardzo solidnie zmrożoną warstwą lodu. Ich powierzchnia była śliska i oprószona śniegiem. Nawet wilczek tu i ówdzie źle wymierzył sus, ześlizgując się i potykając, o czym świadczyły czerwone zarysowania na powierzchni. Jego tropy prowadziły dalej pod niewielką sosnę, której najniższe gałęzie opadały na ziemię i były w nią niemalże wbite! Drzewo skrywało w swym wnętrzu coś, co złożył tam mały leśny mieszkaniec, który zadbał o zabunkrowanie dostępu do skarbu. Można było dostać się do wnętrza na wiele różnych sposobów, a pisklęta ograniczała wyłącznie wyobraźnia oraz pomysłowość.

Drugi trop, zielony, prowadził przez bardzo gęste zarośla, pełne spiczastych, poskręcanych i pozwiązywanych ze sobą gałęzi oraz korzeni, przez które przejście nie będzie łatwe, zwłaszcza dla młodego smoka, który musiałby albo poświęcić czas na rozplątywanie wszystkiego, albo spróbować prześlizgnąć się pomiędzy, albo zwyczajnie wpaść we wszystko, siłą i pędem rozrywając delikatne wiązadła. Jak to się stało, że tropy nie miały problemu z przeszkodą? Ano, należały do węża, wyjątkowo przebiegłego, jak widać. Ścieżka, którą za sobą pozostawił, była praktycznie nieprzerwana i prowadziła do bardzo ciasnej i małej szczurzej norki. Gleba była dość przymarznięta, w związku z czym rozgrzebanie wejścia, tak, aby wsunąć w nie łapki, nie będzie wcale proste, ale poza siłą zawsze istniały inne rozwiązania, zwłaszcza że w środku znajdowało się coś pomarańczowo-złotego.

Trzeci trop był niebiesko-różowy, należący do zająca. Prowadził przez bardzo duże zaspy śniegu, w których uszate żyjątko dosłownie tonęło. Widać było, że musiało skakać bardzo, ale to baaardzo wysoko, żeby w ogóle zobaczyć, w którą stronę się kierowało. Dla małego smoka mogła być to nie lada gratka, ale przecież gorsze wyzwania czekały młodocianych w przyszłości. Teraz był to jedynie dobry trening i fizyczny i umysłowy, a zając, jak widać, nie zamierzał ułatwiać tego tematu. Kiedy pokonał morze śniegu, wpadł w wyjątkowo gęste zarośla bujniej rozrastającego się lasu. Było tam mnóstwo przemarzniętych paproci, gałązek, korzeni i skał. Liście przymarznięte do głazów, gałązki splątane z korzeniami, a to wszystko tworzyło tunele, obręcze i linie, które odgradzały dostęp do czegoś, co wyglądało jak siatka rybacka. Jej cztery krawędzie przytwierdzone były do zamarzniętej gleby kołkami, a wierzch obsypany warstwą śniegu. Pod tą kryjówką coś się znajdowało...



Rozpoczynamy etap 4 ::
1) Każdy uczestnik pisze post, w którym wybiera jedną z trzech kryjówek do sprawdzenia. Po drodze musicie uporać się z przeszkodami. Trasę pokonać możecie albo siłowo, albo wytrzymałościowo, albo zręcznościowo –> wykonany będzie rzut na powodzenie akcji na określony atrybut.

Brutalne forsowanie trasy będzie akcją siłową.
Powolne i ostrożne pokonanie, a czasami obejście dookoła, akcją wytrzymałościową.
Wszelkie robótki ręczne, czy prześlizgiwanie się, zręcznościową.
W razie wątpliwości można mnie pytać na discordzie.

Możecie wesprzeć się pomocą jednego z kompanów!
Ich obecność dodaje +2 kości oraz +1 ST do akcji.
Dodatkowo wykonany będzie rzut na percepcję, który zdefiniuje, czy na pokonanie trasy będzie bonusowy -ST do akcji.

2) Bezpieczeństwa na każdej trasie pilnuje inny kompan.
» Ścieżka 1 (lis) – Brodacz (Gil, Imbir)
» Ścieżka 2 (szop) – Włochatek (Iangakuki, Ultori, Chmiel)
» Ścieżka 3 (ryś) – Rogatek (Celeste, Jaśmin)

3) Czas na odpis do 13.01.2024.


Pasterz Ziemi, Chmiel, Imbir, Gil, Celeste, Jaśmin, Ultori, Iangakuki.

autor: Bezsenne Noce
04 sty 2024, 15:55
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1609
Odsłony: 64051

Powiadomienia

`fiolka kwasu (dodatek do normalnego ataku – zadaje ranę lekką) – L23, zużyj do końca '24

Dopisać mi do KP, z loterii, zagubiło się, bo powiadomienie poszło tylko do Ziemi.
viewtopic.php?p=611713#p611713


Aktualizacja
autor: Bezsenne Noce
31 gru 2023, 16:40
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Percepcji i Aparycji
Odpowiedzi: 322
Odsłony: 11857

Kwarce Percepcji i Aparycji

....Do dobrze sobie znanych kwarców przyszła wraz z kompanami. Gamaliel oraz Jophiel byli nieocenioną pomocą w kwestii transportu mięsa, które zamierzała złożyć pod kwarcem percepcji. Polowała coraz więcej i coraz częściej, a do wykarmienia miała już nie tylko swój pysk, ale również wiele szlachetnych żołądków. Hydra, gryf, wilk... trochę ich się zbierało, a mogło być więcej.

Zimą zaś nie mogła tracić śladów sprzed oczu. Zdarzało jej się to zbyt często.

Jedno do drugiego, podjęła decyzję. Stała teraz na otoczonej drzewami połaci, składając u stóp kryształu podarek, który miał ją wzmocnić. Poprosiła w duchu o wsparcie Thahara i przymknęła oczy, czekając na wizję.

–> 28/4 mięsa za percepcję 3.
autor: Bezsenne Noce
30 gru 2023, 15:36
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1609
Odsłony: 64051

Powiadomienia

Używam:
jednorazowe odnowienie zużytego atutu – użyj do końca '23
Na szczęściarza zużytego dzisiaj: viewtopic.php?p=611970#p611970

Aktualizacja
autor: Bezsenne Noce
30 gru 2023, 8:41
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5660
Odsłony: 219496

Powiadomienia

niemechaniczny kompan typu 0-2 (gatunek spoza terenów Wolnych Stad do omówienia z administracją) – L23, zużyj do końca '24
Oddaję Nieugiętemu Kolcowi.

Akt.
autor: Bezsenne Noce
30 gru 2023, 8:41
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1609
Odsłony: 64051

Powiadomienia

niemechaniczny kompan typu 0-2 (gatunek spoza terenów Wolnych Stad do omówienia z administracją) – L23, zużyj do końca '24
Oddaję Nieugiętemu Kolcowi.
  • aktualizacja
autor: Bezsenne Noce
29 gru 2023, 17:48
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1609
Odsłony: 64051

Powiadomienia

Używam:
zwiększenie limitu posiadanych kompanów mechanicznych do 2 – L23, zużyj do końca '24
dodatkowy atut: szczupły (potrzeba o 1/4 mniej pożywienia by zaspokoić głód) – uwaga, nie można łączyć z Pełnym Brzuchem – L23, zużyj do końca '24*
2x dowolny przedmiot fabularny z gnomiego sklepu – L23, zużyj do końca '24
Z fabularek wybieram:
1) pluszowe przytulanki (owieczka i świnka)
2) pluszowe przytulanki (piesek i kotek)
  • aktualizacja
autor: Bezsenne Noce
25 gru 2023, 16:48
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1609
Odsłony: 64051

Powiadomienia

2/4 mięsa do skarbca w imię spłaty długu.
  • aktualizacja
autor: Bezsenne Noce
24 gru 2023, 13:50
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Bujne zarośla
Odpowiedzi: 603
Odsłony: 86836

Bujne zarośla

....Uwagą otoczyła każdego jednego smoka, który zjawił się na miejscu, włączając w to Pasterza Ziemi, któremu, rzecz jasna, odmachała, ściągając mięśnie nieco swędzącego grzbietu. Ultori, wskakując i zeskakując z niego, ewidentnie nie szczędził pazurków. Miała wrażenie, jakby tu i ówdzie podźgały ją tycie szpileczki. Fakt, że Arel zaufała jej ze swoimi pociechami, wiele dla niej znaczył, nawet jeśli każdy inny przeciętny smok uznałby to za przykry obowiązek, albo nic wyjątkowego.

Wkrótce smoki zaczęły się zbierać. Wszystkie, w podobnym czasie. Nic zresztą dziwnego. Droga do uroczyska, wiodąca z obozów Słońca oraz Ziemi, była niemalże identyczna. Nie pochylała się nad Imbir, która podeszła bliżej. Spojrzała na nią za to z serdecznym uśmiechem. Przypominała młodą sarnę, z tym, że o pięknej grzywie i koronie z rogów.
– Lyn – odpowiedziała w podobnie krótki sposób, również kiwając głową. Gest był bardzo wolny i płynny, o szlachetnym zarysie. Uczyła się godnych wysoko urodzonych kobiet manier jeszcze w czasie, kiedy na nosie miała skorupkę jajka. Nigdy nie wyjdzie z wprawy.

Celeste nie umknął uwadze Gamaliela. Jednorożec prychnął, podchodząc bliżej do malca, by trącić jego białą czuprynę ciepłymi chrapami, którymi strącił śnieg. Kiedy sytuacja tego wymagała, potrafił stanąć na wysokości zadania... wszak własną smoczycą zajmował się na co dzień. Z różnym skutkiem.

Wzrok następnie przeniosła na Jaśmin. Pomachała jej łapą, wychwytując ze słów, iż Imbir jest jej siostrą. A więc Su musiał mieć partnerkę w Stadzie Ziemi. Hmpf. Zapewne nieładnie byłoby go o to pytać, ale teraz gdzieś w środku zaczęła trawić ją ciekawość. Jak się spotkali, jak im się żyje po, mimo wszystko, dwóch stronach barykady. Ją podobny układ czeka z Sekerinem. Pewnego dnia stada mogą obrócić się przeciwko sobie, a wtedy... n-nie. Nie myśl o tym.

Na szczęście z ponurych wizji wyrwała ją Gildenstern. Długie imię. Ciężko leżało na języku, którym przesunęła po wnętrzu pyska.
– Cześć, Gildenstern – mruknęła przyjaźnie. To, co lubiła w Wolnych Stadach, to brak podziału smoków ze względu na rodowód. Kiedy nie chcieli, wcale nie musieli martwić się o manieryzm.
– Mi możesz mówić Lyn. – Puściła jej oczko. W gruncie rzeczy, smoczyca wyglądała już na adeptkę. Zresztą, wszyscy zgromadzeni tu młodzi pewnego dnia dorosną. Dopiero teraz dotarło do niej, że dzięki tej integracji mogą nawiązać ze sobą jakiś pierwszy kontakt, jeśli już tego nie zrobili. W przyszłości mieć ze sobą więcej wspólnego, niż z początku planowali.

Słowa Iangakukiego skwitowała wdzięcznym uśmiechem, kiwając mu głową. Zuch, pomyślała. Ultori miał problemy ze smoczą mową. Była ciężka do opanowania, wbrew pozorom, gardłowa i toporna. Akarubi brzmiało prościej i zręczniej. Dla niej jednak ważne było, że chłopcy Arel rozumieli to, co się do nich mówiło. Nie musieli robić nic, poza kiwaniem głowami na tak, bądź nie.

Jako ostatnia przybyła Chmiel. Dopiero w rozmowie z Pasterzem dotarło do niej, że przez cały czas imię wypowiadała z błędem, który powstał z nieporozumienia. Typowe. Uśmiechnęła się szeroko do już-nie-takiej-kruszyny, wolną dłonią przeczesując jej bujną grzywkę.
– Dzień doberek, Chmiel. Trochę Ci się urosło. – Zaśmiała się cicho, zmierzwione futerko smoczycy układając tak, by nie wyglądało jak rozczochrana wiatrem szopa.

Później uznała... że czas zacząć.


✴ Rozpoczęcie Spotkania ✴
Spomiędzy drzew zerwał się ciepły wiatr. Był lekki i figlarny. Otoczył wszystkich Młodych, mierzwiąc ich futra, łuski oraz pióra przyjemnymi, pachnącymi jabłkami, piernikiem oraz sosnowymi igłami wstęgami wichru, które po drodze poderwały z ziemi śnieg, odsłaniając zieloną trawę. Powstały w ten sposób miękki placyk miał uprzyjemnić wszystkim chwilowe siedzenie na tyłkach, których teraz nie powinni sobie odmrozić. Kto był pomysłodawcą? Pewien skromny jednorożec, który, jak gdyby nigdy nic, trącał racicą pobliską zaspę.

– Tym gestem chcę Was wszystkich oficjalnie powitać, rozpoczynając Święta Leśnego Ludu – powiedziała donośnie, choć nie krzykiem. Mimo wszystko, siedzieli dość blisko siebie. Polanka pełna głazów nie była jakoś szczególnie wielka.
– Każdego roku, gdy nastaje Pora Liściastych Dywanów, duszek bogactwa, Katamu, wraz z duszkiem dobroczynności, Dadu, zbierają się z mieszkańcami lasu, aby dla grzecznych Młodych, nie tylko smoków, ale saren, wilków, niedźwiedzi czy nawet myszy, przygotować prezenty.

Kiedy mówiła, na jednej ze skał pojawiła się maddarowa projekcja. Szary zając próbował złączyć dwa drewniane elementy, a siedzący obok borsuk przyklejał coś kudłatego do trzeciego. Obraz wkrótce się rozpłynął, a Lyn kontynuowała.

– Przez trzy miesiące Dadu oraz Katamu ciężko pracują, aby pod koniec miesiąca Długich Nocy, ukryć w lasach prezenty. Nie podsuwają ich pod nos, ponieważ Bogowie strzegący tych ziem uczą nas, że do osiągnięcia celu trzeba wykazać się niezłomnością ducha i ciężką pracą, ale! Naqimia zawsze czuwa nad Młodymi i, żeby ułatwić im zadanie, zostawia w lasach wiele wskazówek, które prowadzą do upominków Dadu i Katamu.

W trakcie wypowiadania tych słów, na skale pojawiła się wiewiórka. Niosła ona w łapkach drobny prezencik, a za nią... pojawiały się kolorowe ślady - każdy odcisk łapki wypełniała inna soczysta barwa. Wkrótce obraz rozpłynął się.

– Gamaliel – wskazała dłonią jednorożca. – odkrył łącznie cztery takie trasy. Ta jest pierwsza, obok druga, tam trzecia i dalej czwarta. – Wskazywała dłonią wszystkie po kolei. Przy pierwszej stał Gal, nad drugą, na gałęzi, ślęczał Brodacz. Dalej kręcił się wielki pająk, a przy czwartek koza. Trochę zazdrościła Astralowi tak wielkiego zoo. Chciała w przyszłości mieć podobne.

– Pierwszą trasą kroczył spory żubr. Drugą wydeptał lis. Na trzeciej ślady zostawił szop, a na czwartej ryś. Wybierzcie proszę, każdy z Was, którą trasę chcielibyście zbadać i ustawcie się przy odpowiednim kompanie. Możecie też zostać tutaj, przy mnie oraz Pasterzu Ziemi, jeśli nie chcecie szukać prezentów.




Rozpoczynamy etap 2 ::
1) Każdy uczestnik pisze 1 post, w którym zawarty powinien być wybór trasy. Oczywiście Wasza postać może zostać z opiekunami przy skałach i nie musi brać udziału w dalszej zabawie.
2) Bezpieczeństwa na każdej trasie pilnować będzie inny kompan.
» Ścieżka 1 (żubr) – Gamaliel.
» Ścieżka 2 (lis) – Brodacz.
» Ścieżka 3 (szop) – Włochatek.
» Ścieżka 4 (ryś) – Rogatek.
3) Czas na odpis do końca piątku 29.12. Mój post pojawi się 30.12, bądź szybciej, jeśli wszyscy odpiszecie wcześniej.

Pasterz Ziemi, Chmiel, Imbir, Gil, Celeste, Jaśmin, Ultori, Iangakuki.

autor: Bezsenne Noce
22 gru 2023, 8:54
Forum: Wyspa na Jeziorze
Temat: Wnętrze Skalnego Giganta
Odpowiedzi: 167
Odsłony: 8447

Wnętrze Skalnego Giganta

....W pierwszej chwili pomyślała, że z głową smoczycy musi być coś nie tak. W drugiej chwili, że próbuje ją zrobić w balona. W trzeciej - po co miałaby? Przymrużyła lewe oko, a brew prawego wzniosła. Układanka jej się zwyczajnie nie łączyła. Obraz niby wyglądał dobrze, ale części nie pasowały do siebie wnękami.

Uchyliła pysk, by powiedzieć coś jeszcze, ale widząc, jak nieznajoma wraca do swojego zajęcia, przymknęła jadaczkę, ze świstem, przez nozdrza, upuszczając wezbrane w płucach powietrze. Ell'ea, dolmaa esse cineros. Również wróciła do swojego zajęcia, nie przeszkadzając północnej w jej.

Bądź co bądź, miała przed sobą jeszcze całą górę materiału... //ZT.

/Wyśnione Szczęście.

Wyszukiwanie zaawansowane