Głód nieco już dawał się wy znaki samotniczce. Już od dawna nic nie jadła! Korzystając z tego, że znajdowała się w dość urokliwym miejscu przysiadła przy zamarzniętym strumieniu. Przesłała w eter mentalną wiadomość z prośbą o nakarmienie oraz swoją lokalizację. Było nieco zimno, ale na szczęście przez ubranko dało się wytrzymać. Poprawiła swoją maskę aby to przygotować się na nadejście dobrodusznego smoka! Trzeba było jakoś wyglądać.
Znaleziono 65 wyników
- 31 sty 2025, 20:24
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Diamentowy Strumień
- Odpowiedzi: 767
- Odsłony: 96874
- 20 sty 2025, 19:49
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Kanion Szeptów
- Odpowiedzi: 834
- Odsłony: 104075
Kanion Szeptów
– Dobrze słyszeć. – Powiedziała zalewając herbatę do przyniesionych wcześniej kubeczków. – A po staremu. Monolit zesłał śnieg. Ja trochę odśnieżać. Tutaj zimno, ale nie bardzo. w domu zimniej. – Powiedziała pogodnym wzrokiem zakrywając się płaszczem, aby napić się herbaty. – Ale dobrze tutaj. Monolit dobrze poprowadzić tutaj. On wiedzieć, że tutaj dobrze. – Powiedziała dumnie. – A wy w słońce czuć dobrze? Jak tam żyć? – Zapytała zaciekawiona. W sumie chyba nigdy o to nie pytała, a to była przecież ważna sprawa!
Udany Połów
Udany Połów
- 05 sty 2025, 19:13
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Kanion Szeptów
- Odpowiedzi: 834
- Odsłony: 104075
Kanion Szeptów
Prip jak najbardziej znajdowała się w namiocie, a raczej obok swojego namiotu! Z pogodnym okrzykiem odpowiedziała Udanemu – Dzień Dobry, Dobrobyt! – Znajdowała się obok wejścia trzymając w łapkach spory kawałek kory, który to był cały we śniegu. Widać było, że w połowa przestrzeni wokół namiotu jest odśnieżona, co widać było poprzez dużą zaspę. Sama Rajska jednak nie czekała, wbiła korę prosto w zaspę, aby zaraz czmychnąć do zakrytego płachtą wejścia. – Wchodzi wchodzi. Zimno. W środku ciepło. Ogrzać się musi. – Pogodnym głosem zapraszała do środka, gdzie walały się koce i poduszki. Gdyby Połów zdecydowałby się wejść, mógłby się tutaj mocno rozgościć. Prip przytachała gdzieś walający się stolik, który to umieściła przed samcem, na którym to również znalazły się metalowe kubki.
– Opowiadajta co u was. Dobrze? –
Udany Połów
– Opowiadajta co u was. Dobrze? –
Udany Połów
- 10 gru 2024, 17:22
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Podnóża Skały
- Odpowiedzi: 674
- Odsłony: 95730
Podnóża Skały
Prip przypatrywała się uradowanej nieznajomej z ciekawością. Najwidoczniej miała do czynienia z kimś energicznym! Rajska zaklaskała kilkakrotnie swoimi przednimi łapkami, podrywając nieznacznie przy tym swój płaszcz.
– Prip. – Wskazała na siebie jedną z łap. – Ty ze słońce? Ja czuć słońce. Ja przyjaciel. Znać Dobrobyt i inne słońce smoki. – Powiedziała dumnie. Zaraz potem poprawiła swoją maskę, która to się nieco poluzowała. – A ty? Kto to? – Zapytała zaciekawiona nawet nie przeczuwając, że będzie to trudniejsze niż mogłaby przypuszczać... ale na całe szczęście była w obecności Monolita! Który to z pewnością nakieruje ją na właściwe wnioski.
Promienna Łuska.
– Prip. – Wskazała na siebie jedną z łap. – Ty ze słońce? Ja czuć słońce. Ja przyjaciel. Znać Dobrobyt i inne słońce smoki. – Powiedziała dumnie. Zaraz potem poprawiła swoją maskę, która to się nieco poluzowała. – A ty? Kto to? – Zapytała zaciekawiona nawet nie przeczuwając, że będzie to trudniejsze niż mogłaby przypuszczać... ale na całe szczęście była w obecności Monolita! Który to z pewnością nakieruje ją na właściwe wnioski.
Promienna Łuska.
- 01 gru 2024, 0:03
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Kanion Szeptów
- Odpowiedzi: 834
- Odsłony: 104075
Kanion Szeptów
Istotą idealną? Co za nonsens! Wyłącznie wielki Monolit może mianować się tym określeniem, a poprzez wiarę i on nas uczyni istotami idealnymi, kiedy to zasiądziemy w jego obecności. Ten cały Larimar brzmiał na jakiegoś manipulanta, którego ciągle było mało! Ona się już do niego przejdzie. Wygada mu jego okropne zachowanie.
– Jak go spotka. Ja mu powiedzieć. Ty wiara w siebie! – Powiedziała kładąc jedną z łap na jej barku. – Gdzie on? Gdzie go spotka? – Zapytała będąc gotowa na wszystko. Dopóki był z nią Monolit, to niczego się nie bała.
Rajska przyglądała się towarzyszce, kiedy ta wyciągała drewniany instrument. Zauważyła, że ta wiąże z nim jakieś głębokie wspomnienia, a tak przynajmniej wywnioskowała z zachowania samicy, które nawet jeżeli krótkie, to nie umknęło uwadze rajskiej. – Odwiedzić twoje strony. Nawet razem z tobą. – Powiedziała dobrodusznie. – Ja ci pokazać dom Monolitu! Tylko nie chodzić sama. Inni nie lubić obcych bez kapłan. – Dodając przybliżając się do samotniczki. – A ty może coś grać? Ja posłuchać. – Zaproponowała przybliżając się jeszcze bardziej, lustrując laryse swoimi maskowymi paczajkami. – U mnie też ludzie grają. Fajne pieśni. Ja nie pamiętać słów, ale lubić. – Mówić to już stykała się swoim płaszczem z bokiem Larysy. – Ja się przytulać do ludzie. Oni grać. Śmiać. I pić. Dużo pić. Przytulanie dobre. Też chcieć?– Zaproponowała podnosząc swój boczny płaszcz w góre, tak aby można było się pod nim schować. – Ja tak robić jak być bardzo zimno. U mnie w dom zimno. Bardzo. – Generalnie Prip nalegałaby na przytulasa, ale nie jakoś nachalnie.
Laryssa
– Jak go spotka. Ja mu powiedzieć. Ty wiara w siebie! – Powiedziała kładąc jedną z łap na jej barku. – Gdzie on? Gdzie go spotka? – Zapytała będąc gotowa na wszystko. Dopóki był z nią Monolit, to niczego się nie bała.
Rajska przyglądała się towarzyszce, kiedy ta wyciągała drewniany instrument. Zauważyła, że ta wiąże z nim jakieś głębokie wspomnienia, a tak przynajmniej wywnioskowała z zachowania samicy, które nawet jeżeli krótkie, to nie umknęło uwadze rajskiej. – Odwiedzić twoje strony. Nawet razem z tobą. – Powiedziała dobrodusznie. – Ja ci pokazać dom Monolitu! Tylko nie chodzić sama. Inni nie lubić obcych bez kapłan. – Dodając przybliżając się do samotniczki. – A ty może coś grać? Ja posłuchać. – Zaproponowała przybliżając się jeszcze bardziej, lustrując laryse swoimi maskowymi paczajkami. – U mnie też ludzie grają. Fajne pieśni. Ja nie pamiętać słów, ale lubić. – Mówić to już stykała się swoim płaszczem z bokiem Larysy. – Ja się przytulać do ludzie. Oni grać. Śmiać. I pić. Dużo pić. Przytulanie dobre. Też chcieć?– Zaproponowała podnosząc swój boczny płaszcz w góre, tak aby można było się pod nim schować. – Ja tak robić jak być bardzo zimno. U mnie w dom zimno. Bardzo. – Generalnie Prip nalegałaby na przytulasa, ale nie jakoś nachalnie.
Laryssa
- 12 lis 2024, 22:25
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Kanion Szeptów
- Odpowiedzi: 834
- Odsłony: 104075
Kanion Szeptów
Prip przekręciła głowę ze zdziwienia. Jak to niezadowolony z jej służby! Tak nie mogło być! Co to za bzdury! Prip aż się cała nastroszyła! Szybko pokręciła głową z niezadowolenia. – Gubi samiec! Gupi! Jako to nie dowolony. Bzdura! – Powiedziała obejmując Larysse(oczywiście jeżeli ta jej na to pozwoliła). – Ty Gorąca. Młoda. Dobre silne ciało. On gupi. On ślepy. – Dwa razy uderzyła w znajdujący się niedaleko stół. – Ja nie zgadzać się. Ty dobra. Ja czuć i widzeć. Monolit też. Widzi. Zdumiewa. Ale nie martwić się. Prip cieszyć się z bycia tutaj. Może przychodzić. Zostać ile chce. Dom Prip to dom La... La... Larasarasaryski! – Zaraz potem wystrzeliła przed siebie. Chwyciła porozrzucane koce oraz poduszki, które to zebrała w jednym z rogów namiotu. Staranie ułożyła z nich posłanie. Dbając, aby było jak najlepiej. – Tutaj może spać. Miekko. Dobrze. – Zaraz potem wskazała na ognisko. – Gdy chcieć pić gorące. Zapali. Podgrzeje. Prip pomoże. Da. – Zaraz potem szybko zaklaskała. – Monolit! Dziękować i cieszyć. Zesłać dobrego smoka. Ja dbać. Opiekować. Twoja wola Monolicie. Za Monolit. Za monolit! – Rozpaliła jakieś kadzidło rozpraszając przyjemny zapach palonego ziela po namiocie. Zaraz potem sama wróciła do stołu, wpatrując się w różowo-biała samice.
Laryssa
Laryssa
- 12 lis 2024, 22:07
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Podnóża Skały
- Odpowiedzi: 674
- Odsłony: 95730
Podnóża Skały
Prip w tym czasie spacerowała sobie po błękitnej skale. Pogoda lekko jej doskwierała, ale dzięki ubranku nie było to jakoś bardzo uporczywe. Tak więc rajska chodziła i rozglądała się na boki! Szukała czegoś interesującego... na przykład grzyby! Na których się co prawda nie znała i ich nie jadała, bowiem słyszała od ludzi, że nie które są trujące... a wolała nie ryzykować, czy dla smoków też! Wracając, to w pewnym momencie zauważyła pewnego smoka. Z daleka wpatrywała się w Promienną łuske obserwując jej poczynania. Co ona robi? Z tej odległości ciężko było dojrzeć... ale mogła wyczuć znajomy zapach stada. Uspokoiła się wiedząc, że to najprawdopodobniej smok ze słońca! A do nich nie miała żadnych obaw. Dlatego w momencie gdyby smoczyca ją zauważyła, ta pomachałaby do łuski łapą.
– Witajta! – Zakrzyknełaby przyjaźnie.
Promienna Łuska.
– Witajta! – Zakrzyknełaby przyjaźnie.
Promienna Łuska.
- 21 paź 2024, 13:17
- Forum: Samotnicy
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 161
- Odsłony: 3851
Powiadomienia
"– częściowa zmiana wyglądu w odrębie rasy (smok musi pozostać rozpoznawalny) – L23, zużyj do końca '24" Dla Ciszy Po Lawinie
Akt.
Akt.
- 21 paź 2024, 12:54
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361879
Powiadomienia
+ częściowa zmiana wyglądu w odrębie rasy (smok musi pozostać rozpoznawalny) – L23, zużyj do końca '24
Dla Ciszy Po Lawinie
Akt
Dla Ciszy Po Lawinie
Akt
- 17 paź 2024, 20:30
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Kanion Szeptów
- Odpowiedzi: 834
- Odsłony: 104075
Kanion Szeptów
Prip raziła w te i we te, próbując ogarnąć nieco syf. – Da. Prip sama. – Odpowiedziała smoczycy. – Ale ja nie sama. Wielki Monolit jest ze mną. On paczy. On słucha. – Powiedziała wskazując łapą w górę. Co prawda wskazywała aktualnie na dach namiotu, ale jej intencje były skierowane ku nieboskłonowi! – Wielki Monolicie! Po-pogobosłaj Larasysie! Dobry smok. Musi zdrowy być. Samca zdobyć! – Szybko pokiwała głową na znak zapieczętowania błogosławieństwa! W końcu była kapłanem!
– Ja tu długo być. Ale ja nie stąd. Ja kapłan Wielkiego Monolitu! Z daleka. Bardzo daleka! Ja nieść słowo. – Powiedziała z dumą. Zaraz potem butelka białego płynu wypadła z jej torby. Rajska szybko chwyciła butelkę, obserwując ją z każdej strony. – Of. Całe. Szkoda zmarnować. – Powiedziała odkładając ją na mały stoliczek. Zaraz potem do niewielkich kubeczków nalała śliwkowego kompotu. – Kompot. Dobry. – Powiedziała wręczając samicy jeden z kubków.
Laryssa
– Ja tu długo być. Ale ja nie stąd. Ja kapłan Wielkiego Monolitu! Z daleka. Bardzo daleka! Ja nieść słowo. – Powiedziała z dumą. Zaraz potem butelka białego płynu wypadła z jej torby. Rajska szybko chwyciła butelkę, obserwując ją z każdej strony. – Of. Całe. Szkoda zmarnować. – Powiedziała odkładając ją na mały stoliczek. Zaraz potem do niewielkich kubeczków nalała śliwkowego kompotu. – Kompot. Dobry. – Powiedziała wręczając samicy jeden z kubków.
Laryssa
- 29 wrz 2024, 19:14
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Kanion Szeptów
- Odpowiedzi: 834
- Odsłony: 104075
Kanion Szeptów
Prip zareagowała entuzjastycznie na nową nieznajomą! Która to najwyraźniej również nie była tutejsza. Nie zwracała jednak na to uwagi! Dla rajskiej liczył się sam fakt, że mogła zapoznać się z kimś nowym. Zawsze wprawiało ją w niesamowitą fascynacje. Przede wszystkim dlatego, że tutejsze smoki nawet jeżeli serdeczne wciąż były jedynie tubylcami. Dodatkowo podzielonymi.... brakowało jej tej jedności jaką dawał Monolit. Tak jakby tutejsze złe moce nawet nie próbowały zwodniczo scalić wszystkiego w jedno. Jeden silny kult był lepszy niż kilka mniejszych... słabych. Monolit w życiu nie pozwoliłby na takie marnowanie potencjału!
– Śliwkowy. – Powiedziała nieznajomej. – Dobry. Zdrowy. Ty chuda! Musieć dużo jeść. By zdrowa i silna. – Powiedziała czym prędzej prowadząc Larysse do swojego namiotu. – Dobrze jest. Nie stada. Dom Prip. – Zaraz potem zatrzymała się i bezemocjonalnym maskowym wzrokiem spojrzała na oczy samotniczki. – Zapomnieć! Eto ja Prip! L-L-Larasarysa! Dobre imię. Dobre. – Powiedziała z uznaniem. Na dodatek pokiwała na to pyskiem. – Usiedz.... siedzec.... uuuu.... usiondzonc. – wskazała na poduszki leżące bez ładu i składu na ziemi. – Brudno. Ja wiem. Wiem. Ja nie gości... spodziewać. – Powiedziała chowając co większe tumany brudu pod dywan. – Pełno ziemia tutaj. –
Laryssa
– Śliwkowy. – Powiedziała nieznajomej. – Dobry. Zdrowy. Ty chuda! Musieć dużo jeść. By zdrowa i silna. – Powiedziała czym prędzej prowadząc Larysse do swojego namiotu. – Dobrze jest. Nie stada. Dom Prip. – Zaraz potem zatrzymała się i bezemocjonalnym maskowym wzrokiem spojrzała na oczy samotniczki. – Zapomnieć! Eto ja Prip! L-L-Larasarysa! Dobre imię. Dobre. – Powiedziała z uznaniem. Na dodatek pokiwała na to pyskiem. – Usiedz.... siedzec.... uuuu.... usiondzonc. – wskazała na poduszki leżące bez ładu i składu na ziemi. – Brudno. Ja wiem. Wiem. Ja nie gości... spodziewać. – Powiedziała chowając co większe tumany brudu pod dywan. – Pełno ziemia tutaj. –
Laryssa
- 20 wrz 2024, 21:05
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Kanion Szeptów
- Odpowiedzi: 834
- Odsłony: 104075
Kanion Szeptów
Niezakłócony relaks zakłócił niespodziewany odgłos. Czyjś odgłos! Rajska zerwała się z miejsca, kiedy zdała sobie sprawę, że ktoś tutaj jest! A ona taka niegotowa! Prawie, że naga! Szybko więc ubrała swoją maskę, wywracając przy tym kilka metalowych garnków, które to z głośnym hukiem spadły na ziemie. Niestety nie było w tym miejscu walających się poduszek. Nawet Monolit tego nie przewidział! Sama Prip jednak się tym nie przejęła i na szybko jako tako odstawiła garnki na swoje miejsce, zaraz potem wychodząc przed namiot. – Tak! Prip jest! – Krzyknęła w eter kołysząc się na boki. – Za Monolit bracie! Siostro! chodź się napić kompotu! – Co prawda nie wiedziała kim jest kręcąca się tutaj osoba, jednak to nie miało żadnego znaczenia! Nie można było być nieuprzejmym i nie zaproponować nieznajomemu napitku i odpoczynku! Oj tak! Byleby tylko od niej nie uciekł! Może zareagowała nieco zbyt pośpiesznie, ale taka już była!
Laryssa
Laryssa
- 19 wrz 2024, 20:22
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Kanion Szeptów
- Odpowiedzi: 834
- Odsłony: 104075
Kanion Szeptów
Kanion Szeptów było miejscem skrytym oraz niepozornym przez to nadawało się to idealnie jako obozowisko kapłanki Monolitu, która to rozbiła w okolicy swoje przysłowiowe gniazdko. Nazwa o tyle była pasująca, że idealnie komponowało się to z jej rajską osobowością. Wracając do samego obozu, to składał się on z dość dużego płótna, które było rozciągnięte na okoliczne drzewa tworząc coś w rodzaju namiot. Przestrony, z miejscem na ognisko. Nie jedyne, bowiem na zewnątrz znajdowało się nieco większe, acz o podobniej budowie. Te w środku czyniło funkcje czysto ogrzewające będąc przy tym na tyle małe, że nie trzeba było się martwić, że cały namiot stanie w płomieniach. W środku znajdowały się również różnorakie poduszki oraz koce, które to Prip na przestrzeni księżycy zdążyła je tutaj poznosić. Przeplatały się one ze skórzanymi torbami, w których to Prip składowało rzeczy codziennego użytku. Sama kapłanka siedziała sobie w tym czasie w środku, rozkoszując się roślinnym naparem. Tym razem nie miała na sobie maski, która to spokojnie leżała na jednej z poduszek. Dzień mijał jej spokojnie, ale generalnie w tym miejscu było to regułą. Raczej mało kto się tutaj zapuszczał, co miało oczywiście swoją zaletę. Jej gniazdo znajdowało się w dość gęstej części kanionu, gdzie krzaki i drzewa przysłaniały niemal wszystko. Prawie jak taka umiarkowana dżungla.
Laryssa
Laryssa
- 18 wrz 2024, 9:30
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Podziemna Jaskinia
- Odpowiedzi: 503
- Odsłony: 59046
Podziemna Jaskinia
Prip niesamowicie się zdziwiła. Nie czuje źle ani dobrze? To co czuje? Dla rajskiej była to bardzo abstrakcyjna wizja. Ciężko było dla niej sobie to chociażby wyobrazić.
-Jak.... to jest. Co ty czuć? – Zapytała z zainteresowaniem, ale nie naciskała. Była po prostu ciekawa nowej nieznajome, bo nawet po mimo tego co mówiła, była bardzo miła i sympatyczna! Ale co do kompotu... Prip wyjęła ze swojej torby mały metalowy garnek, którego to pokazała Świetlnej.
– Kompot... do tego nalać wody. I owoce. Grzać. Ja mieć.... ś-śliwkowy. Dobry. – Powiedziała zaraz potem odkładając na bok garnek. Zaraz potem sięgnęła po wcześniej wyciągnięte kubeczki do których to nalała śliwkowego kompotu. Jeden kubeczek podałaby Świetlnej, jeżeli ta by chciała spróbować.
– Kompot dobry. Zdrowy. – Powiedziała zakrywając się płaszczem, aby móc wypić napój bez pokazywania swojego pyska, wciąż jednak mogła obserwować swoją rozmówczyni.
Świetlna Łuska
-Jak.... to jest. Co ty czuć? – Zapytała z zainteresowaniem, ale nie naciskała. Była po prostu ciekawa nowej nieznajome, bo nawet po mimo tego co mówiła, była bardzo miła i sympatyczna! Ale co do kompotu... Prip wyjęła ze swojej torby mały metalowy garnek, którego to pokazała Świetlnej.
– Kompot... do tego nalać wody. I owoce. Grzać. Ja mieć.... ś-śliwkowy. Dobry. – Powiedziała zaraz potem odkładając na bok garnek. Zaraz potem sięgnęła po wcześniej wyciągnięte kubeczki do których to nalała śliwkowego kompotu. Jeden kubeczek podałaby Świetlnej, jeżeli ta by chciała spróbować.
– Kompot dobry. Zdrowy. – Powiedziała zakrywając się płaszczem, aby móc wypić napój bez pokazywania swojego pyska, wciąż jednak mogła obserwować swoją rozmówczyni.
Świetlna Łuska
- 11 wrz 2024, 21:51
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Grota pod Skałą
- Odpowiedzi: 671
- Odsłony: 78016
Grota pod Skałą
Prip cierpiała na bardzo uciążliwe zapalenie gardła, którego to obecność coraz bardziej ciążyła rajskiej. Trochę zwlekała z leczeniem, ponieważ to wiązało się z pokazaniem swojego pyska, co było zawstydzające oraz stresujące dla kapłanki. Trzeba było mieć jednak sprawny głos, aby szerzyć jedyną słuszną prawdę o Wielkim Monolicie, dlatego też samotniczka udała się na bliźniacze skały oraz wysłała mentalną wiadomość z prośbą o pomoc. Jeżeli jakiś smok zjawiłby się, aby ją wyleczyć ta wykonałaby każde polecenie, byleby mieć to już za sobą.
//zapalenie gardła (smok nie może ziać) (01.09)
//zapalenie gardła (smok nie może ziać) (01.09)
- 07 wrz 2024, 21:51
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Podziemna Jaskinia
- Odpowiedzi: 503
- Odsłony: 59046
Podziemna Jaskinia
Prip uradowała się niesamowicie, kiedy to Świetlna przedstawiła się w jej języku! Prip szybko pomachała pyskiem oraz ochoczo zaklaskała łapkami. – Dobrze dobrze! – Jej płaszcz aż wzbił się w powietrze, tylko po to, aby zaraz z powrotem opaść na kamienny grunt. – P-p-piękny... głos! Cieszyć... się. –
Rajska zamrugała szybko, kiedy to otrzymała wizje smoczej świątyni. Jaskinia? Znaczy się wejście było jak najbardziej monumentalne i mogła się tego spodziewać, ale... jaskinia kojarzyła się jej z złymi mocami. W końcu gdzie jak nie w jaskini mroczne istoty szykowałyby swoje niecne pułapki? Co prawda nie widziała wnętrza, co najpewniej rozwiązałoby to część z jej obaw, ale nadal. Bała się o tutejsze smoki. Bez patronu Monolitu byli wystawieni na wszelkiego rodzaju manipulacje oraz opętania! Nie godziła się na to, a tutejszym smokom trzeba było pomóc. Chociażby radą czy troską... szczególnie nie w tych czasach niezwykle o nie trudno.
– A ty czuć... dobrze? W Krepost? – Zapytała po chwili ciszy. – Czujesz... że tam są? Że.... Że są z tobą? Masz... masz też... opar.. oparcie? czy wsparcie? Dziwne słowa... mylić się. – Stwierdziła rozmyślając o ich różnicy. – Ja... ja jak mała. Być krzywda. Zamknięta. Zrobić mi... ranę na pysk. Rana zostać, ale... ból... i strach nie. Monolit być. zabrać te rzeczy. Pocieszyć.... dać dom. Ja znać zło, ale poznać dobro. Chce dać dobro. – Zaraz potem potrząsnęła głową. Nie było co gadać o przeszłości! I tak bladła ona w obliczu tego, co dał jej Monolit. – Chmiel. Gdy ty czuć źle. dać znać. Ja przyjdę. Wysłuchać. Dać h-herbatę. Posiedzieć. Dobrze czuć. – Zaproponowała znajomej. Nawet jeżeli profilaktycznie, bo jeżeli miałoby się okazać, że Świetlna nie będzie miała się do kogoś zwrócić, to zawsze gotowa będzie na to rajska. Nawet jeżeli z perspektywy samej ziemnej byłoby małe i nieważne.
– Dziękować. Miły z... z ciebie smok. Szanować. – Zaraz potem Prip sięgnęłaby do swojej torby, z której to wyciągnęłaby poręczny metalowy kubeczek. – Chcieć pić? Wody? Herbaty? Mieć... nie wiedzieć słowo... u nas to kompot. Zaraz stary. Trzeba pić. Nie zmarnować. –
Świetlna Łuska
Rajska zamrugała szybko, kiedy to otrzymała wizje smoczej świątyni. Jaskinia? Znaczy się wejście było jak najbardziej monumentalne i mogła się tego spodziewać, ale... jaskinia kojarzyła się jej z złymi mocami. W końcu gdzie jak nie w jaskini mroczne istoty szykowałyby swoje niecne pułapki? Co prawda nie widziała wnętrza, co najpewniej rozwiązałoby to część z jej obaw, ale nadal. Bała się o tutejsze smoki. Bez patronu Monolitu byli wystawieni na wszelkiego rodzaju manipulacje oraz opętania! Nie godziła się na to, a tutejszym smokom trzeba było pomóc. Chociażby radą czy troską... szczególnie nie w tych czasach niezwykle o nie trudno.
– A ty czuć... dobrze? W Krepost? – Zapytała po chwili ciszy. – Czujesz... że tam są? Że.... Że są z tobą? Masz... masz też... opar.. oparcie? czy wsparcie? Dziwne słowa... mylić się. – Stwierdziła rozmyślając o ich różnicy. – Ja... ja jak mała. Być krzywda. Zamknięta. Zrobić mi... ranę na pysk. Rana zostać, ale... ból... i strach nie. Monolit być. zabrać te rzeczy. Pocieszyć.... dać dom. Ja znać zło, ale poznać dobro. Chce dać dobro. – Zaraz potem potrząsnęła głową. Nie było co gadać o przeszłości! I tak bladła ona w obliczu tego, co dał jej Monolit. – Chmiel. Gdy ty czuć źle. dać znać. Ja przyjdę. Wysłuchać. Dać h-herbatę. Posiedzieć. Dobrze czuć. – Zaproponowała znajomej. Nawet jeżeli profilaktycznie, bo jeżeli miałoby się okazać, że Świetlna nie będzie miała się do kogoś zwrócić, to zawsze gotowa będzie na to rajska. Nawet jeżeli z perspektywy samej ziemnej byłoby małe i nieważne.
– Dziękować. Miły z... z ciebie smok. Szanować. – Zaraz potem Prip sięgnęłaby do swojej torby, z której to wyciągnęłaby poręczny metalowy kubeczek. – Chcieć pić? Wody? Herbaty? Mieć... nie wiedzieć słowo... u nas to kompot. Zaraz stary. Trzeba pić. Nie zmarnować. –
Świetlna Łuska
- 27 sie 2024, 23:15
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Podziemna Jaskinia
- Odpowiedzi: 503
- Odsłony: 59046
Podziemna Jaskinia
Prip przechyliła nieco swój pysk. Zaraz potem poprawiła swoją maskę, która to nieco się zsunęła! Chwile zaczęło rajskiej zanim odpowiedziała swojej rozmówczyni. – To... to brzmi tak. YA prygat' s Zemli... al-albo. Ya Chmiel s Zemli. Prygat eto chmiel. – Wyjaśniła z uśmiechem na pysku... którego to oczywiście nie było widać przez noszoną maskę. W zasadzie w takim wypadku się nie różniły! Innym było bardzo trudno odczytać jej emocje z samego obserwowania, dlatego też sama samica próbowała werbalnie oświadczać o swoich uczuciach! Dlaczego Chmiel w żadnym razie jej nie odrzucała, bo nawet samej kapłance to nie przyszłoby do głowy. Dla niej była bardzo sympatyczna!
– Monolit nie ma. Monolit jeden. Daleko. Bar-dzo daleko. Ja.. ja nie znaje słowa. Jest w stary Krepost. – Odpowiedziała. Zaraz potem również zdecydowała się pokazać nieznajomej! Prip przesłała mentalne obrazy Chmielu przedstawiające starą, podniszczoną przez czas twierdze. – Dom. Stary Krepost. – Dodała po chwili.
Rajska ucieszyła się na wzmiankę, że da się ją rozumieć! – Ja przy-przyjść tu. Nie znać słowa. Mówić... po mojemu. Smoki nie rozu-rozumiejo. Ale ja sta-rać się. – Takie zadanie dostała od Monolitu! Dał jej znak. Naprowadził ją tutaj. Jego wszechwiedza oraz światłość pozwoliły jej poznać tutejsze smoki. Aby pomagać. Nakierować na właściwą drogę, a do tego musi znać ich język oraz kulturę. Co niesamowicie ją ekscytowało. Miała wrażenie, że przebywa w zupełnie innym świecie.
Świetlna Łuska
– Monolit nie ma. Monolit jeden. Daleko. Bar-dzo daleko. Ja.. ja nie znaje słowa. Jest w stary Krepost. – Odpowiedziała. Zaraz potem również zdecydowała się pokazać nieznajomej! Prip przesłała mentalne obrazy Chmielu przedstawiające starą, podniszczoną przez czas twierdze. – Dom. Stary Krepost. – Dodała po chwili.
Rajska ucieszyła się na wzmiankę, że da się ją rozumieć! – Ja przy-przyjść tu. Nie znać słowa. Mówić... po mojemu. Smoki nie rozu-rozumiejo. Ale ja sta-rać się. – Takie zadanie dostała od Monolitu! Dał jej znak. Naprowadził ją tutaj. Jego wszechwiedza oraz światłość pozwoliły jej poznać tutejsze smoki. Aby pomagać. Nakierować na właściwą drogę, a do tego musi znać ich język oraz kulturę. Co niesamowicie ją ekscytowało. Miała wrażenie, że przebywa w zupełnie innym świecie.
Świetlna Łuska
- 26 sie 2024, 21:16
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Podziemna Jaskinia
- Odpowiedzi: 503
- Odsłony: 59046
Podziemna Jaskinia
– Tak! Dobrze Privet. – Pochwaliła z dumą! Jako kapłan bardzo ceniła sobie nauczanie innych! Co prawda teraz nie tyczyło to wiary, ale jednak wciąż było to bardzo ważne dla Rajskiej.
Prip wsłuchiwała oraz wpatrywała się w nieznajomą, która to raczyła ją nie tylko swoim widokiem, ale i mentalnymi obrazami! Prip oczywiście nie mogła przegapić okazji, do lepszego poznania tutejszego języka, dlatego w ciszy chłonęła naukę. Chmiel? Coś jak ta śmieszna zielona szyszka używana przez krasnoludzkich Monolitnian! Wiedziała, że dla niej jest zabójcza, ale lubiła się przyglądać jak po zrobionym po niej trunku mali dwunodzy zataczali się do najbliższego rowu, czy stogu siana... Może miała właśnie takich przodków? Ale czy nie nazwaliby jej po prostu pivo? Chociaż może byłoby to faktycznie nie na miejscu... dlatego też wolała nie dopytywać! Z grzeczności oczywiście.
– Prip to rzeka z dom. D-duża. Sz-sze-szeroka. – Odpowiedziała po chwili ciszy. – Ty.... ty ziemia? zemlya! Stado zemlya! – Rajsa ucieszyła się z rozwiązania tej zagadki! Trochę ją ciekawiło, dlaczego ziemia. Słońce... nie do końca rozumiała dlaczego akurat tak nazwali stada.
– A... ty... Pani chmiel... Ja pytać. Dlaczego... ziemia? Ja z Monolita. Mój Bóg. W-wasz B-Bóg ziemia? – A może był zrobiony z ziemi! Chociaż to raczej nie to... tutaj mogła się spodziewać wszystkiego! To miejsce było bardzo niezwykłe, tak odmienne od jej rodzinnych stron... tubylcy również w niczym nie przypominali tego, co zdążyła poznać z jej stron.
– Ty miła. B-bardzo ładne grzywa. Ja dobrze, nie m... mówić! Ale widzieć. ładna smok. – Trzeba było komplementować! Trzeba było wetrzeć w ten świat trochę pozytywnej energii!
Świetlna Łuska
Prip wsłuchiwała oraz wpatrywała się w nieznajomą, która to raczyła ją nie tylko swoim widokiem, ale i mentalnymi obrazami! Prip oczywiście nie mogła przegapić okazji, do lepszego poznania tutejszego języka, dlatego w ciszy chłonęła naukę. Chmiel? Coś jak ta śmieszna zielona szyszka używana przez krasnoludzkich Monolitnian! Wiedziała, że dla niej jest zabójcza, ale lubiła się przyglądać jak po zrobionym po niej trunku mali dwunodzy zataczali się do najbliższego rowu, czy stogu siana... Może miała właśnie takich przodków? Ale czy nie nazwaliby jej po prostu pivo? Chociaż może byłoby to faktycznie nie na miejscu... dlatego też wolała nie dopytywać! Z grzeczności oczywiście.
– Prip to rzeka z dom. D-duża. Sz-sze-szeroka. – Odpowiedziała po chwili ciszy. – Ty.... ty ziemia? zemlya! Stado zemlya! – Rajsa ucieszyła się z rozwiązania tej zagadki! Trochę ją ciekawiło, dlaczego ziemia. Słońce... nie do końca rozumiała dlaczego akurat tak nazwali stada.
– A... ty... Pani chmiel... Ja pytać. Dlaczego... ziemia? Ja z Monolita. Mój Bóg. W-wasz B-Bóg ziemia? – A może był zrobiony z ziemi! Chociaż to raczej nie to... tutaj mogła się spodziewać wszystkiego! To miejsce było bardzo niezwykłe, tak odmienne od jej rodzinnych stron... tubylcy również w niczym nie przypominali tego, co zdążyła poznać z jej stron.
– Ty miła. B-bardzo ładne grzywa. Ja dobrze, nie m... mówić! Ale widzieć. ładna smok. – Trzeba było komplementować! Trzeba było wetrzeć w ten świat trochę pozytywnej energii!
Świetlna Łuska
- 24 sie 2024, 20:23
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Podziemna Jaskinia
- Odpowiedzi: 503
- Odsłony: 59046
Podziemna Jaskinia
Jeżeli mowa o medytacji, to Świetlna mogła napotkać smoka, który w pewnym sensie uprawiał podobną do tego rzecz. Zależy jak na to spojrzeć. W ciemnym rogu jaskini, w pewnej odległości siedziała sobie Prip. Jej zielonkawy płaszcz rozlewał się po kamiennym gruncie, a w łapkach trzymała mały metalowy kubeczek, w którym to sterczała mała drewniana słomka przez którą rajska piła swój ulubiony czarny napar. Jak to było możliwe? Otóż jej maska miała specjalny wysuwany otwór, aby mogła pobierać drobny, bądź płynny pokarm bez zdejmowania maski. Co było oczywiście zrozumiałe przez sam fakt, że bardzo nie lubiła jej zdejmować!
Ale wracając... ku chwale Monolitu Prip zażywała relaksu w ciemnej, wilgotnej jaskini, do czasu, kiedy to nie spostrzegła wchodzącej tutaj ziemnej. Oczywiście nie przerwała chwili relaksu, a po prostu pomachała nowej nieznajomej!
– Privet. – Przywitała się... oraz zaraz poprawiła! Czasami zapominała, że tutaj po tym nie panimaju. – Um.. znaczy... witaj. – Nie speszyła się jednak tym malutkim błędem. W tym momencie nawet można było dostrzec ledwo tlące się obok niej ognisko, które ledwo co się jarzyło. – Ja... Prip... a... a... a ty kto? Socne? S... solce? slo... slonce? – Jak to szło? Szonce? Totalnie wypadło to z jej rajskiego łebka. – To.. to duze. S... Świeci! Kula. Ogień. Ty to stado? –
Świetlna Łuska
Ale wracając... ku chwale Monolitu Prip zażywała relaksu w ciemnej, wilgotnej jaskini, do czasu, kiedy to nie spostrzegła wchodzącej tutaj ziemnej. Oczywiście nie przerwała chwili relaksu, a po prostu pomachała nowej nieznajomej!
– Privet. – Przywitała się... oraz zaraz poprawiła! Czasami zapominała, że tutaj po tym nie panimaju. – Um.. znaczy... witaj. – Nie speszyła się jednak tym malutkim błędem. W tym momencie nawet można było dostrzec ledwo tlące się obok niej ognisko, które ledwo co się jarzyło. – Ja... Prip... a... a... a ty kto? Socne? S... solce? slo... slonce? – Jak to szło? Szonce? Totalnie wypadło to z jej rajskiego łebka. – To.. to duze. S... Świeci! Kula. Ogień. Ty to stado? –
Świetlna Łuska
- 14 sie 2024, 8:47
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Polanka
- Odpowiedzi: 628
- Odsłony: 74107
Polanka
Prip siedziała sobie na polanie czekając na dobrodusznego uzdrowiciela, który by pomógłby jej w jej uporczywym bólu brzucha. Nie miała nikogo konkretnego na myśli, po prostu wysłała mentalną ogólną prośbę o pomoc oraz miejsce jej aktualnej lokalizacji. Od razu podała też powód jakim był ból brzucha, aby było wiadomo o co chodzi!
Jeżeli ktoś by się tutaj zjawił, Prip wykonywałaby jego wszystkie polecenia aby jak najbardziej sprawnie to wszystko poszło.
//ból brzucha (+1 ST dla testów na Wytrzymałość) (01.08)
Jeżeli ktoś by się tutaj zjawił, Prip wykonywałaby jego wszystkie polecenia aby jak najbardziej sprawnie to wszystko poszło.
//ból brzucha (+1 ST dla testów na Wytrzymałość) (01.08)












