Znaleziono 156 wyników

autor: Łuna Czaroitu
19 lis 2025, 23:38
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 607
Odsłony: 78792

Samotna Sosna

– Oh… Czyżby się bał? Może nie lubi obcej maddary w swoim ciele? Hm… – Wzruszył barkami. No cóż, oceniać nieznajomego nie powinien, ale były to sugestie, które pierwsze przyszły mu do głowy. Był to jednak dosyć ciekawy przypadek. Co musiałoby się wydarzyć, żeby wzbudzić aż taką niechęć do Uzdrowicieli… Nieudane leczenie? Hm, zdarzały się, ale nie były tragedią i po nieco dłużej chwili smoki wracają do zdrowia… Ale skoro nawet Kai nie wie… to chyba nie miał co drążyć.

Gdy szarofutry się przytulił, Czaroit zerknął na niego i uśmiechnął się ciepło. Ogonem zaczął szukać ogona Płatka, by owinąć wokół niego włochatą końcówkę.
– Nie wiem, może… Niby pogodziliśmy się zaraz zanim przestała się odzywać. – odparł, odwracając spojrzenie na nocne niebo. Chyba bardziej bał się, że mogło na to wpłynąć zniknięcie Batsu... Zdawało mu się, że po wspólnej wyprawie za granicę stosunki między nimi były dobre. Można było to wszystko jakoś odratować... Eh, nie, chyba jednak doszczętnie wszystko zepsuł... – Tylko dlaczego przestałoby jej zależeć, skoro zawsze o swój wkład walczyła... – mruknął i westchnął. – Tak, jest... ale niech sobie śpi ile wlezie, nie żeby brakowało mi bólu głowy i jej kąśliwych komentarzy. – dodał nagle z prychnięciem.

Płatki na Wietrze
autor: Łuna Czaroitu
05 lis 2025, 0:55
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 121594

Plac przed świątynią

Ah te randki za granicą, zawsze przerywane czymś nieprzyjemnym... Raz gniew sił nadprzyrodzonych i koniec świata, raz wybryki duszka przywołujące nieprzyjemne wspomnienia... Może tym razem im się uda wyskoczyć na całkowicie miłą i spokojną wycieczkę?
Mimo wszystko wcześniejsze wspólne wypady nie nazwałby złymi. Co by się nie działo, były też przyjemne i ciekawe. Najważniejsze było to, że spędzał czas razem z Kairakim!! To wynagradzało wszelkie niedogodności. Dlatego też przybył na plac w dobrym humorze i już na sam widok czerwonej grzywy w oddali, na pysku Xeriego pojawił się ciepły uśmiech. Przywitał się z partnerem czułym otarciem o jego bok, po czym przeszedł do zapłaty. Skinął łbem Prorokowi i ułożył w odpowiednim miejscu trochę mięsa, owoców i z nieprzyjemnym wewnętrznym ukłuciem też jeden kamień.

// 4/4 mięsa, 4/4 roślin i jaspis za 05 i 07.11
autor: Łuna Czaroitu
30 paź 2025, 0:26
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 607
Odsłony: 78792

Samotna Sosna

Powietrze uciekło przez jego nozdrza z rozbawieniem na odpowiedź o drzewie. A więc powód jego powstania pozostaje tajemnicą.
Na następną odpowiedź przechylił delikatnie łeb na bok. Oh. A więc Yami bywał bardziej łatwowierny? To rzeczywiście można wpaść w tarapaty…
– Ah… Oby tak pozostało. – odparł krótko, bo jednak Yamiego nie znał, także nie chciał zabrzmieć jakoś oceniająco…

Na pytanie o siostrę westchnął cicho, na moment przymknął ślepia i pokiwał głową.
– Tak… Nie tyle milczy, co od wielu księżyców praktycznie w ogóle nie czuję jej obecności. – odpowiedział dosyć neutralnie. Widocznie sporo już o tym rozmyślał i nawet jeśli nadal nie rozumiał dlaczego siostra miałaby przestać się odzywać, to zaczął godzić się z jej brakiem. Co też było dziwne. Ledwo zaczęli opanowywać to, jak zgodnie i sprawnie żyć dzieląc jedno ciało i na co? Żeby zapadła w smoczy sen? Słoneczny podniósł spojrzenie na nocne niebo, wypatrując gwiazd. – Jedynie gdy odwiedzam nasze źródło… śpi tam. Jej cień.

Kai
autor: Łuna Czaroitu
12 paź 2025, 0:39
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 607
Odsłony: 78792

Samotna Sosna

Otrzymawszy odpowiedź przechylił odrobinę łeb na bok oczekująco, z nadzieją na rozwinięcie. Jego włochaty ogon sunął powoli po trawie z cichym szumem.
– Drzewo? – dopytał z lekkim rozbawieniem. Próbowali się ukryć? Nie pomyśleli, że można to wyczuć i zostaną odkryci? Może to celowe? – Cóż… może martwią się, żebyś nie wpadł w złe towarzystwo? – zażartował. Oczywiście nie byłoby w tym niczego złego, ale jednak Płatek był dorosłym smokiem i dawał sobie radę. A raczej Xeri przeczuwał, że jego przyjaciele po prostu byli ciekawscy, nic więcej.
Coś jeszcze nie dawało mu spokoju. A raczej coś zaczęło mu świtać. Fabia? Hmm… Fabia z Ziemi… Zamyślił się na moment. Jego długie uszy uniosły się nieco do góry, gdy przywołał bardzo, ale to bardzo zamglone wspomnienie. Sylwetkę smoczycy z futrem ciemnym niczym nocne niebo.
Oh. Czy to znaczy, że Kai chodził z nią na… um, takie spotkania? Byli śledzeni, bo Cirrioh i Yami chcieli wiedzieć, czy łączy ich coś więcej? Uh, nie żeby to było istotne! Nie powinno go to obchodzić...
– Ah. Dae mi kiedyś o niej wspomniała. Chyba nawet się zaprzyjaźniły… – stwierdził cicho i bez większych emocji. Bardziej niż Fabię pamiętał krótką rozmowę z siostrą o niej… Nieco zmarkotniał na wiadomość o jej śmierci bądź odejściu. Ile to już razy nowy znajomy szybko znikał… Czy mogło to w jakimś stopniu wpłynąć na sen Dae?
Nieznacznie zmarszczył nos, kierując spojrzenie na kocyk. Chyba troszkę zakłopotał sam siebie własnymi myślami…

Kai
autor: Łuna Czaroitu
12 paź 2025, 0:26
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Księżycowa łąka
Odpowiedzi: 776
Odsłony: 110254

Księżycowa łąka

Starszy kiwnął głową twierdząco.
– Mhm, pewnie. Z precyzją Uzdrowiciela na pewno będzie łatwiej. Kwestia prób z różnymi materiałami o innych właściwościach. – Podrapał się po szyi. Mówił dosyć spokojnie, więc może nie było tego po nim widać, ale rzeczywiście cieszyło go, że trafił na kogoś zainteresowanego tym tematem. Szkoda tylko, że nie mógł zbytnio pomóc w kwestii metalu…
– Byłem. Zdarzyło mi się ze dwa razy wyskoczyć poza nasze tereny. – Cóż, wielkim podróżnikiem raczej nie był. Co prawda ciekawił go świat za granicą, ale czasem to za mało, żeby przekonać go do ruszenia zadu z ziem Słońca. Pewnie musiałby znów zostać wyciągnięty na wyprawę przez kogoś innego. Najprawdopodobniej przez tatę lub Kaia.
Coś znowu zaszeleściło w trawie nieopodal. Parę kroków na lewo od smoków.
– Widać cię Honka. – rzucił w przestrzeń, a cichnące dreptanie sugerowało, że po tych słowach ptaszyna znów uciekła gdzieś dalej.

Warkocz Komety
autor: Łuna Czaroitu
26 wrz 2025, 18:30
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Księżycowa łąka
Odpowiedzi: 776
Odsłony: 110254

Księżycowa łąka

– Myślę, że nie jest to niemożliwe, ale ryzykowne. Mimo wszystko bałbym się, że mogłyby popękać. – Zawsze był bardzo ostrożny, jeśli chodzi o jego skarby. Wpierw eksperymentował na mniej istotnych dla niego materiałach, zanim próbował zrobić coś z kamieni szlachetnych. Musiał być pewny. – Co do metalu, uhm, niestety nie mam doświadczenia w tym temacie. Nie kojarzę smoka, który by się tym zajmował. – Przekrzywił lekko łeb na bok. – Myślę, że takie ozdoby mogli kupić za granicą. Ludzie czy krasnoludy pewnie bardziej znają się na tym, jak wydobywać i obrabiać metal.
“Nic specjalnie cennego”? Oj, Nari nie wiedział z kim rozmawia. Dla Xeriego byle co mogło być pretekstem do uznania kamienia za specjalny. A fakt, że Warkocz dostał diamenty od kogoś bliskiego, już na pewno był dobrym powodem. Starszy uśmiechnął się na tą informację.
– W takim razie z pewnością są cenne. Nawet bardzo. – Poprawił siad i odgarnął łapą trójbarwną grzywkę, która opadała mu na oczy po prawej stronie pyska. – Także… Myślę, że dla ich bezpieczeństwa najlepiej, abyś porozmawiał z kimś, kto lepiej zna się na metalowej biżuterii… – Wzruszył nieznacznie barkami.

Warkocz Komety
autor: Łuna Czaroitu
26 wrz 2025, 18:15
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 607
Odsłony: 78792

Samotna Sosna

Cóż… Jakkolwiek peszące by to nie było, sam gest jednak… był dosyć uroczy.
Zamrugał odrobinę zdziwiony, gdy Kai wspomniał o tym, że mówił o nim swoim przyjaciołom. W pozytywnym znaczeniu! Skoro zorganizowali takie coś… Kai traktował ich relację na poważnie, a jego bliscy go akceptowali. To… to dobrze!
Może Xeri za bardzo się obawiał, że łatwo może wszystko zepsuć…
Usiadł na kocyku obok Płatka.
– Hm? – Aż sam rozejrzał się wokół. Zorganizowanie im spotkania było miłe, nie ma co zaprzeczać, ale jednak wolałby, żeby nawet się przyłączyli się do pikniku, niż żeby podglądali z ukrycia…
– Rytm? Hehe. – zaśmiał się krótko. Pochylił się odrobinę do Kairakiego. – Pewności nie mam… – odparł, żartobliwie siejąc nutkę niepewności. – Aleee nie wydaje mi się. – Wyprostował się znowu. – Myślę, że prędzej dałby nam spokój, a dopiero później zacznie mnie wypytywać o szczegóły, heh… – westchnął z delikatnym uśmiechem. Szczególnie, że wtedy w Miedzi nie dostał od niego jasnej odpowiedzi. Po prostu… Łuna miał wrażenie, że Rytm dobrze wiedział, co się święci, tylko chciał, żeby Xeri sam się do tego przyznał, powiedział na głos… – A twoi przyjaciele już byliby do tego zdolni?

Kai
autor: Łuna Czaroitu
25 wrz 2025, 17:41
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 121594

Plac przed świątynią

Czaroit zbyt często poza granicę Wolnych Stad nie wychodził, ale… hm. Może jednak powinien to robić częściej. Starzał się, a świata widział niewiele. Także propozycja wyprawy, którą ostatnio mu złożono, była dosyć interesująca. No i nie mógłby odmówić Kairakiemu!
Dosyć podekscytowany przybył do świątyni. Czysty, pachnący, jego grzywa przeczesana, a prawy róg samca został kilkukrotnie owinięty rzemykiem, na którym wisiało kilka ładnych, lśniących kamyczków. Na miejscu przywitał się uprzejmie z obecnymi i posłał uśmiech Barwom Ziemi. Zdjął z grzbietu ofiarę w postaci mięsa, po czym sięgnął łapą do swojej skórzanej torby i wyjął z niej jeszcze parę gruszek, które położył obok. I chyba był gotowy? Przymknął na moment ślepia, by w krótkiej modlitwie poprosić o opatrzność Sennah.
Szkoda tylko, że Honka znowu będzie na niego zła, że musiała zostać na terenie Słońca...

// 22/4 mięsa i 2/4 roślin za 25.09 i 30.09
autor: Łuna Czaroitu
09 wrz 2025, 12:55
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Księżycowa łąka
Odpowiedzi: 776
Odsłony: 110254

Księżycowa łąka

Dopiero gdy oboje się przedstawili, Xeriemu coś się przypomniało. Hmm, czy Mgliści czasem nie mieli w tradycji, by nie zdradzać swoich pisklęcych imion byle komu? Dlaczego więc Nari to zrobił? Czy coś się pozmieniało? Zapomniał się? Może się tym nie przejmuje? Ale raczej nie zamierzał dopytywać. Nie żeby aż tak się tym przejmował.
Starszy samiec uśmiechnął się szerzej, gdy rozmówca wyraził swoją opinię. Ten zaraz zaczął szukać czegoś w torbie, a Łuna przekrzywił delikatnie łeb na bok, odkładając swoją robótkę na ziemi. Nachylił się lekko, by przyjrzeć się zawartości woreczka, po czym mruknął cicho i zastanowił się chwilkę.
– Śliczny diament. Hmm… Są to dość niewielkie odłamki, także otwory musiałyby być mniejsze i bardzo ostrożnie wywiercone, żeby przypadkiem nie popękały. Hm. Wtedy można by je przywiązać na jakimś cieniutkim sznurku… I jakby tak przymocować je do grubszego rzemienia… Huh. W sumie, może ładnie by wtedy zwisały z rogów. – W trakcie samiec zaczął owijać końcówkę lewego, białego wąsa wokół palca, jak to miał w zwyczaju, gdy nie miał co robić z łapami. – Ewentualnie można też na przykład próbować przykleić je żywicą… – Odwrócił na moment wzrok gdzieś w bok. – Albo to do trochę innej ozdoby... Może przymocować je w żłobieniach na szerszym kawałku skóry? To prędzej coś na łapę. Hmm… – Późniejszą część powiedział trochę bardziej do siebie. – Cóż, żywica na paseczku też jest opcją, ale myślę, że kamienie mogłyby łatwiej odpaść. – Zwrócił się znowu do Nariego.

Warkocz Komety
autor: Łuna Czaroitu
23 sie 2025, 22:31
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Księżycowa łąka
Odpowiedzi: 776
Odsłony: 110254

Księżycowa łąka

Oho, no to ciekawie wpadły na siebie smoki o podobnych upodobaniach.
– Jasne. – Kiwnął głową. I oh. Rzeczywiście, wypadałoby się przedstawić… – Łuna Czaroitu, bądź Xeri. Miło mi. – Odwzajemnił uśmiech młodszego. – Coś na rogi powiadasz, hm… W sumie to próbowałem coś takiego zrobić. Jeśli chciałbyś zobaczyć przykładowo jak to robię, to… – Sięgnął łapą po swoją torbę i zaczął w niej grzebać. Blask maddarowych świetlików nieco się wzmocnił, gdy samiec wyciągnął kolejną ozdobę, by Nari mógł się jej przyjrzeć. Był to dłuższy rzemyk, a że Xeri przenosił go w torbie, to trochę się poplątał… – Ah. Tak. Tutaj, um, nie wiedziałem do końca co z tym zrobić… – W międzyczasie rozplątywał robótkę, a po chwili podniósł łapę, by zaprezentować zawieszoną na niej pętlę ze związanego, cienkiego rzemienia. Przewleczony on był przez kilka korali, które odrobinę różniły się od siebie rozmiarami. Niektóre wykonane były z oszlifowanego drewna, a parę innych ze zwykłych otoczaków. Cóż, dla Xeriego nie były to byle jakie otoczaki, bo sam uważnie je wyselekcjonował, grzebiąc w strumykach i przy brzegach rzek. Czasem kamyk po prostu był biały i lśniący, a inny został wybrany, bo przechodził przez niego paseczek innego koloru… W paru miejscach na rzemyku zrobione były supełki, dzięki czemu koraliki mogły luźno przesuwać się po własnym odcinku i nie zatrzymywały się wszystkie jeden obok drugiego.
– Co uważasz o czymś takim? Myślałem, że można by parę razy owinąć to wokół rogu tak, by luźno na nim zwisało. – Przekrzywił delikatnie łeb na bok. – Możemy dodać tu kilka kamyków, to pokażę ci, jak je przygotowałem. – powiedział z nutą niepewności w głosie, wpatrując się w swoją uniesioną łapę. W sumie to wyciągnął drugą ozdobę głównie dlatego, że była bardziej... testowa i prościej zaprojektowana. Użył do niej trochę mniej cennych kamieni z jego kolekcji.

Warkocz Komety
autor: Łuna Czaroitu
17 sie 2025, 13:55
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Księżycowa łąka
Odpowiedzi: 776
Odsłony: 110254

Księżycowa łąka

– Żywiołak ćma? Ohh, kocham ćmy, są przeurocze. – Uśmiech na jego pysku stał się nieco żywszy. – Chętnie, o ile to nie problem. – kiwnął głową na propozycję. Aż szkoda byłoby nie skorzystać z takiej okazji. Nie ma co kryć, zawsze go interesowały te stworzenia. Ah, i do tego w formie wielkiej ćmy. Ilekroć o nich myślał, przypominało mu się, jaki zachwycony był ćmami nowiu…
No i trafił na kolejnego kamieniarza! Tak jakoś wyjątkowo go to cieszyło. Nieczęsto zdarzało mu się spotkać kogoś, kto patrzył na minerały z większym zainteresowaniem, niż traktowanie ich tylko jako walutę.
– Hah, to ja mam o tyle dobrze, że Honka się nimi nie żywi. Chociaż… no dobra, kiedyś jej się zdarzyło przypadkiem połknąć kamień, gdy porwała jednego i zaczęła z nim uciekać dla zabawy... – parsknął i wywrócił z rozbawieniem oczami.
– Hm, raczej nie. – odparł, zerkając znowu pod łapy. – Wspomagam się maddarą, żeby je oszlifować i przewiercić, a potem… cóż, improwizuję, heh. Z nadzieją, że coś wyjdzie. – Wzruszył barkami.

Warkocz Komety
autor: Łuna Czaroitu
14 sie 2025, 0:51
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Księżycowa łąka
Odpowiedzi: 776
Odsłony: 110254

Księżycowa łąka

– Czyżby też ptasi kompan? – dopytał żartobliwie. Oprócz Honki już parę spotkał i cóż, takie bywały. Przynajmniej mógł potwierdzić słowa gnomki, od której kupił gęś. Charakter mogą mieć trudny, ale potrafią być bardzo lojalne. Czasami nawet dziwił się, że mimo takich różnic w ich charakterze, Honkalit nadal się go trzymała. Oczywiście nie pokazałaby jawnie, że robi to chętnie. Ale mniejsza, jak na razie gęś zdawała się spacerować gdzieś dalej, żadnemu ze smoków nie zagrażając.
– Oh. Dziękuję. – Spuścił na moment wzrok na leżące przed nim przedmioty. – Próbuję z tego zrobić jakieś ozdoby lub biżuterię. To tu, hmm, prawdopodobnie bransoleta na łapę. – Przekrzywił odrobinę łeb, jakby nadal się nad tym zastanawiał. – Też jesteś fanem kamieni? – Uśmiechnął się delikatnie i przesunął łapą po paru leżących na ziemi.

Warkocz Komety
autor: Łuna Czaroitu
05 sie 2025, 13:17
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Księżycowa łąka
Odpowiedzi: 776
Odsłony: 110254

Księżycowa łąka

Oj Honka pewnie tak łatwo sobie nie odpuści okazji na złośliwości… No chyba że coś ciekawszego odwróci jej uwagę, jej cel szybko potrafił się zmieniać. Wystarczy, że znajdzie jakiegoś smakowitego ślimaka z ładną skorupką… Jak na razie smoki mogły od czasu do czasu słyszeć szelest traw w okolicy.
Xeri związawszy swoją robótkę położył ją i podniósł się do siadu. Rozejrzał się po łące, po czym zwrócił się znowu do Mglistego.
– Zgadza się. – Kiwnął głową, a jego włochaty ogon owinął się wokół przednich łap. – Hm, niekoniecznie uznała cię za intruza. Raczej rzecz w tym… że po prostu jest wredna. – Wargi Czaroitu uniosły się w delikatnym uśmiechu. – A że już dłuższą chwilę siedzę w miejscu, to jej się nudzi. Chciała cię przestraszyć dla zabawy. – Jakoś parę ogonów od smoków, spośród kwiatów dobiegło niezadowolone gęganie. No i po co Xeri musiał od razu wszystko o niej opowiadać! Jaka w tym zabawa, jeśli potencjalne ofiary się jej spodziewają…

Warkocz Komety
autor: Łuna Czaroitu
26 lip 2025, 11:14
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Księżycowa łąka
Odpowiedzi: 776
Odsłony: 110254

Księżycowa łąka

Xeri właśnie zaplatał kilka cienkich rzemyków w warkoczyk i w trakcie nawlekał na nie koraliki z kamieni lub drewna. Hmmm, może powinien zrobić to trochę szersze i mogłoby służyć jako bransoleta… O ile będzie usatysfakcjonowany wynikiem, na razie kombinował.
Czarodziej nawet nie zwrócił zbytnio uwagi na obcego smoka w okolicy. Wszelkie dźwięki typu szmery roślinności zrzucał na grasującą w okolicy Honkę. Gdy Mglisty się zbliżył, nucenie ucichło, a fioletowofutry spiął się lekko. Zastrzygł długim uchem i zwrócił pysk w stronę nieznajomego. Za ruchem jego łba podążały maddarowe świetliki, tak, by ciągle znajdowały się przed nim.
– Dobry wieczór. – odpowiedział z neutralnym wyrazem i skinął nieznacznie pyskiem. Po chwili mógł wywnioskować po zapachu, że ma do czynienia ze smokiem z Mgieł. W dodatku pewnie z Uzdrowicielem, zawartość jego torby przyjemnie pachniała… – Honka przestań. – dodał, odwracając się znowu do swojej robótki, a Nari usłyszał gdzieś za sobą niezadowolony ptasi syk. Honkalit właśnie chciała zacząć skradać się w wysokiej trawie do smoka od tyłu, żeby przestraszyć go bez większego powodu… Już miała realizować swój niecny plan (niezależnie od tego, czy Mglisty ją już wcześniej zauważył, według niej poszłoby jej świetnie), ale Xeri musiał wszystko zepsuć… Ptaszyna z szelestem i sykiem odbiegła od smoków. – Z góry przepraszam za gęś. – Samiec odłożył koraliki na ziemię i związał rzemyki, by całość się nie rozpadła.

Warkocz Komety
autor: Łuna Czaroitu
24 lip 2025, 2:29
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Księżycowa łąka
Odpowiedzi: 776
Odsłony: 110254

Księżycowa łąka

Słońce, które przez cały dzień prażyło tereny Wolnych Stad, schowało się już za horyzont. W innym przypadku smok północnej krwi o gęstym futrze nie wylegiwałby się na łące pozbawionej drzew. Przyszedł tu dopiero, gdy temperatura zaczęła spadać, więc bezchmurne niebo nie było problemem, a nawet i plusem. Chyba nikt nie pogardziłby pogodą, która ułatwia obserwację gwiazd…
Czaroit leżał pośród białych kwiatów, obok jego torba, a przed nim, na mniej zarośniętej przez trawę glebie, jego robótki. Rzemyki, sznureczki, ładne kamyki… Za pomocą maddary niektóre z nich szlifował, lub wywiercał w nich dziurki. Przy smoku lewitowało też kilka niewielkich maddarowych kuleczek, które poprawiały jego widoczność bladożółtym światłem. Słoneczny nie spodziewał się dodatkowego towarzystwa, nie licząc jego kompanki, więc nucił cicho pod nosem jakąś wymyśloną, spokojną melodię.
Pośród traw ciągle buszowała Honkalit w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Liczyła na to, że może uda jej się znaleźć jakieś tłuste ślimaki na przekąskę...

Warkocz Komety
autor: Łuna Czaroitu
19 lip 2025, 0:01
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 607
Odsłony: 78792

Samotna Sosna

Oj gdyby to ich obecność była tym błogosławieństwem, to chyba oboje by nie wywiązali się ze swojego zadania. W końcu mieli prosić o przychylność Thahara, nie Uessasa...
– Hm. Tego samego chciał ode mnie Rytm. – Przechylił minimalnie łeb, stając przed drugim smokiem, a następnie skierował spojrzenie w miejsce, w które patrzył Płatek. – Oh… A więc tak się sprawy mają. To ustawione? – Prychnął cicho z rozbawieniem. Podszedł jeszcze bliżej, by delikatnie potrzeć bokiem pyska szyję Kairakiego. Żeby tylko przywitać się tak… milej! Xeri zazwyczaj był bardzo neutralny lub niezręczny w swoich reakcjach… Czyli właściwie, to czasem ich nawet nie było. Może powinien to zmienić… Czy cała ta sytuacja go speszyła? Oczywiście. Czy już zdążył poczuć zbierające się na pysku ciepło? Jak najbardziej. Jednak nie chciał się na tym za bardzo skupiać.
Po tym drobnym geście uśmiechnął się do Ziemistego i ruszył w stronę kocyka. Maddarowe światełka odrobinę pojaśniały, a samiec stanął nad pozostawionymi im rzeczami, by lepiej się przyjrzeć. – No tego bym się nie spodziewał…

Kai
autor: Łuna Czaroitu
03 lip 2025, 0:27
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 607
Odsłony: 78792

Samotna Sosna

Po swojej krótkiej modlitwie Czarodziej jeszcze przez chwilę siedział w bezruchu z zamkniętymi oczyma. Zastrzygł uchem, gdy nieopodal usłyszał cichy trzepot skrzydeł, a potem głos. Znajomy głos. Odwrócił się i wychylił zza sosny, rozglądając się. On… też akurat tu przyszedł? Xeri wstał i wyczarował obok siebie parę niewielkich, lewitujących kulek, które emanowały delikatnym, lekko żółtym światłem, by polepszyć nieco widoczność. Następnie ruszył powoli w kierunku Ziemistego.
– Cześć Kai! – Uśmiechnął się ciepło. Mówił lekko ściszonym tonem, jakby nie chciał za bardzo zakłócać panującej wokół nocnej ciszy i spokoju. – Co tu robisz o tej porze?

Płatki na Wietrze
autor: Łuna Czaroitu
03 lip 2025, 0:00
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 607
Odsłony: 78792

Samotna Sosna

Fioletowofutry samiec spacerował bez większego celu, idąc po prostu przed siebie. Ot, korzystał z ładnej pogody, gdy temperatura nie była nieznośnie wysoka. Przynajmniej z początku. Późniejszą porą, gdy słońce schowało się za horyzont, już celowo skierował swe kroki na Tereny Wspólne. Tam położył się pod samotną sosną, by odpocząć. Pogrążony w myślach przymknął ślepia. Zastanawiał się nad prośbą, którą miał do niego Słoneczny Przywódca… Tylko czemu akurat poprosił, żeby Xeri przyszedł tu w środku nocy..?
Podniósł się do siadu, odetchnął, rozluźnił ciało…
– Bogowie… Thaharze, Panie Łowów… – Zaczął mówić tonem cichym i łagodnym. Skłonił łeb w geście szacunku. – Słoneczni Łowcy ostatnio muszą naprawdę ciężko pracować, by wykarmić całe stado… Chciałbym prosić o błogosławieństwo i sprzyjające warunki dla nich… By ich zmysły były ostre, a łapy zwinne i pewnie prowadziły do zwierzyny. By prowadzeni przez Ciebie, Thaharze, mogli bezpiecznie i bez przeszkód podążać za tropami i dotrzeć do celu…

// błogosławieństwo łowczych
autor: Łuna Czaroitu
01 lip 2025, 15:23
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Liściaste rozstaje
Odpowiedzi: 687
Odsłony: 99891

Liściaste rozstaje

Czaroit ostatnio dosyć... dużo spał. Trochę nawet zaczęło go to martwić. Nigdy wcześniej nie chodził tak zmęczony i ospały bez większego powodu. Czy tak dzieje się na starość? Cóż, zamartwianie nadmierną sennością skutecznie przerwała mu wiadomość mentalna, przez którą Xeri wręcz poderwał głowę do góry. Oh, w końcu się doczekał powrotu Kaia z Ardenwell! Ucieszył się, oczywiście. Dopiero po chwili lekko, uh, zestresował spotkaniem z jego rodziną. Znaczy... jasne, chciał ich poznać, po prostu... zależało mu na tym, żeby dobrze wypaść, a nie był do końca w stanie obmyślić czy przewidzieć scenariusza tego spotkania. W jego łbie pojawiło się wiele potencjalnych ścieżek. Tyle, że już sam zaczął się w tym gubić i nie wiedział czego się w końcu spodziewać.
~ Cześć, jasne! Niedługo będę. Potrzebujecie czegoś? Powinienem coś przynieść? ~ odpowiedział mentalnie i zaczął się zbierać. ~ Też… cieszę się, że będę mógł cię zobaczyć... ~ Dodał nieśmiało i od razu poczuł narastające ciepło na pysku. Ah, przecież nawet jeszcze go nie spotkał…
Spakował do torby parę rzeczy, jak chociażby te potrzebne do zaparzenia herbaty, trochę suszonych owoców i inne drobnostki. Co jeszcze, co jeszcze… Ah, czy wyglądał w porządku? Zmaterializował przed sobą lusterko, poprawił barwną grzywę i z pomocą maddary zaplótł w niej kilka warkoczyków. Na prawym rogu przywiązaną miał ozdobę – lekko zwisający rzemień z akwamarynem i paroma mniejszymi kamykami. Samiec zarzucił na siebie torbę i był gotowy do drogi. Oczywiście nie był sam – na grzbiet smoka wskoczyła jego gęsia kompanka. Na takim spotkaniu pewnie będzie się nudzić, ale w sumie ciekawa była nowych osobników, których mieli poznać. No i może tym razem będzie tam Roko, którego mogłaby znowu pogonić!

Czarodziej przyspieszył kroku, gdy w oddali dostrzegł smocze sylwetki. Zanim wyszedł na polankę, wziął parę głębszych oddechów. Na jego pysku pojawił się ciepły uśmiech, gdy zbliżał się do zebranych. Kolorowa kitka na końcu ogona zadrżała w emocjach. Miał ochotę podejść przytulić Kairakiego, ale uh, obok jego pisklęta… to może nie najlepszy moment. Może Kai wolałby ich najpierw sobie przedstawić.
– Dzień dobry. – Stanął naprzeciw Ziemistych. Wpierw spojrzał na Płatki, któremu posłał nieco szerszy uśmiech, po czym zwrócił się do młodszych. – Jestem Łuna Czaroitu. Albo po prostu Xeri. – przedstawił się, a z jego grzbietu z trzepotem skrzydeł zeskoczyła szaropióra gęś. – A to Honkalit. – Ta wystąpiła nieco do przodu i zaczęła oceniająco przyglądać się smokom.

Płatki na Wietrze
Niereformowalna Barakuda
Skrytość Motyla
autor: Łuna Czaroitu
09 cze 2025, 2:30
Forum: Kwiatowy stragan
Temat: Kwiatowy stragan
Odpowiedzi: 44
Odsłony: 1264

Kwiatowy stragan

Czarodziej słyszał o powrocie gnomów na Tereny Wspólne, także grzechem byłoby nie przyjść i przejrzeć ich towarów. Zabrał ze sobą bukiecik kwiatów, który zebrał ostatnio na polowaniu i razem z Honkalit ruszyli spacerem na stragan.
Przybywszy na miejsce Honka zaczęła biegać po okolicy, przyglądając się stoiskom i zwierzętom. W końcu ona sama była kiedyś na ich miejscu. Hah, jak ona się cieszyła, że już nie musiała siedzieć w takiej klatce. O wiele lepiej było jej u boku smoka, na pewno ciekawiej.
Czaroit przywitał się z gnomami uprzejmie i oczywiście zapytał o kamienie szlachetne. Nie byłby sobą, gdyby nie zaczął się nimi ekscytować. Zastanawiał się, których kamieni jeszcze nie ma w swojej kolekcji, a jego pasiasty ogon wił się za nim w zadowoleniu.
– Mógłbym kupić parę kamieni? – zapytał, wyciągając przed siebie kolorowy bukiecik. – Honka, chcesz też wybrać? – powiedział przez ramię do dreptającej nieopodal gęsi. Ptaszyna machnęła skrzydłami i podbiegła bliżej, by ocenić towar.
Po chwili oglądania błyskotek podjęli w końcu decyzję, a Xeri podniósł parę wybranych sztuk w łapie.
– Poproszę te.

// chaber, czarnuszka, len – larimar
werbena, hiacynt, krokus – tanzanit
koniczyna, róża, kąkol – erytryn
3x wiesiołek – heliodor

Wyszukiwanie zaawansowane