Znaleziono 54 wyniki

autor: Ukojenie Sennah
20 gru 2023, 9:54
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 1029
Odsłony: 141502

Szmaragdowe ustronie

Biesia nie spodziewała się takiego obrotu wydarzeń. Wiedziała, że z Kairakim było wcześniej coś nie tak, ale nie sądziła, że to może być przez jego matkę, chociaż... czy to takie dziwne, patrząc na to, jak ona przeżywała swoją relację z Sekcją? Chyba niezbyt, bardziej zdziwił ją fakt, że Kokoro zostawiła swojego syna.
– Nic dziwnego, że nie wiesz jak się z tym czuć, to w końcu Twoja mama – powiedziała spokojnie, sama pewnie nie wiedziałaby jak zareagować, jeśli Sekcja chciałaby odejść.
– Masz prawo do odczuwania takich emocji, jakie Ci przyjdą na myśl, nawet jeśli miałyby być... niespodziewane w takiej sytuacji. Pewnie większości smokom byłoby przykro, ale wiadomo, że wszystko zależy od nas samych i naszych relacji z rodzicami – dodała w końcu, nie wiedząc za bardzo jak go pocieszyć. Ją samą wiadomość o odejściu Vediego zabolała. Choć to była raczej spodziewana reakcja, w przeciwieństwie do Sekcji, czuła z nim jakąś głębszą więź, samotnik też okazywał jej troskę i uczucie, ostatnio nawet powiedział, że jest z niej dumny, a potem... odszedł.

– Nie dziwi mnie to, w końcu nie wygląda jakby była jego córką... bez obrazy um... co prawda przyroda lubi płatać figle, ale jest między wami dość duża różnica wieku, więc jest spora opcja, że jej ojcem jest po prostu ktoś inny – może to co mówiła, było nie na miejscu, ale nie miała zamiaru obrażać Nyan, tylko wytłumaczyć Kairakiemu, że to raczej zły trop. Szkoda, że Kokoro odeszła, bo jego matka raczej powinna wiedzieć z kim miała pisklaki...

Kolejne pytanie zbiło z tropu Biesię. Marzenie? Cóż...
– Miałam marzenie, w zasadzie dalej je mam... chciałabym zostać uzdrowicielem, ale... chyba się do tego nie nadaję – odpowiedziała – a Ty? Miałeś bądź masz jakieś marzenie?

Nieugięty Kolec
autor: Ukojenie Sennah
05 gru 2023, 19:57
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 767
Odsłony: 45128

Ołtarz Erycala

Samica podziękowała Erycalowi za odpowiedź i wyruszyła, aby zebrać odpowiednią ilość. Trzeba było przyznać iż koszt był większy, niż się spodziewała, toteż zamierzała przemyśleć kolejny swój udział w potyczce z ludźmi.

W każdym razie przybyła znów i położyła przed ołtarzem sześć akwamarynów, o które prosił bóg i czekała na efekt.
– Proszę, Erycalu i dziękuję Ci za twą łaskę – powiedziała jeszcze, cierpliwie siedząc na miejscu.

//6x akwamaryn za wyleczenie kalectwa: +1st do akcji fizycznych
autor: Ukojenie Sennah
03 gru 2023, 4:29
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 6987
Odsłony: 361879

Powiadomienia

Chciałabym 6x akwamaryn na wyleczenie kalectwa

akt.
autor: Ukojenie Sennah
26 lis 2023, 20:37
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 1029
Odsłony: 141502

Szmaragdowe ustronie

Ich rozmowy chyba nie były skazane na posiadanie pozytywnego wydźwięku. Spotykają się drugi raz sam na sam, ale zawsze towarzyszy temu jakaś smutna aura. Biesia bardzo chciałaby to zmienić, ale nie za bardzo wiedziała jak... cóż. Źle się złożyło, że Vedilumi akurat postanowił odejść i to w tym momencie, kiedy liczyła, że dołączy do stada Ziemi, będzie mógł być bliżej niej i ogólnie stworzyć jakieś... poczucie, że ma rodzinę.

– Radzić sobie radzę, choć nie ukrywam, że było to dla mnie... szokujące. Myślałam, że zaczyna się mu tu układać. Liczyłam, że dołączy do naszego stada i będziemy mogli dzięki temu się częściej widywać – powiedziała szczerze.
Pytanie o Sekcję zbiło ją jednak z tropu. W zasadzie to przez te księżyce nawet o niej nie myślała. Nie odczuwała negatywnych emocji z nią związanych. Nie czuła nic, gdy padło jej imię.
– W sumie to nie widziałam mamy od... wielu księżyców. Znaczy przelotem gdzieś, owszem, ale nie spotkałyśmy się tak pyskiem w pysk, nie miałyśmy dłuższej rozmowy – wyjaśniła. Nie wiedziała nawet czy chciałaby z nią o czymkolwiek rozmawiać, chociaż może powinna?
– A co z Tobą, hm? Rozmawiałeś z Kokoro? Zapytałeś ją czy w ogóle zna kogoś takiego? – rzuciła też z czystej ciekawości. Chociaż domyślała się, jaka padnie odpowiedź.

Nieugięty Kolec
autor: Ukojenie Sennah
25 lis 2023, 19:54
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 1029
Odsłony: 141502

Szmaragdowe ustronie

Temat dla Biesi nie był łatwy, ale kiedyś trzeba było go przegadać. Czy czuła się upokorzona? Może troszkę, ale nie poddawała się i chciała szkolić swoje zdolności jeszcze bardziej, aby móc pomagać swojemu stadu. Samica ruszyła za nim, dorównując mu kroku bez większego wysiłku. Tylko łapa nie była zbyt chętna do współpracy, ale miała nadzieję, że to niedługo ustąpi.

Natomiast następny temat jaki podjął jej brat był... jeszcze cięższym. Nie mówiła o tym nikomu, ale chciała się spotkać z Vedilumim i nawet próbowała go szukać, problem leżał niestety gdzie indziej...
– Jak o to chodzi to... szukałam go, nawet znalazłam ślad i pewnie bym go namierzyła, ale... – nie za bardzo wiedziała, jak wprost o tym powiedzieć – dotarłam na tereny graniczne i ślad ciągnął się dalej gdzieś w świat. Nie miałam odwagi, żeby tak o za tym polecieć. Nie wiedziałam w sumie co mnie tam czeka... – przyznała smutno, choć mogłoby się to wydawać zabawne, jak wskoczyła w walkę z ludźmi, ale to była... potyczka. Jedna bitwa i to na terenie smoków, który dobrze znała. Nie było tam mowy o jakichś zagrożeniach czy większych konsekwencjach. Bogowie pilnowali, by smoki nie ucierpiały za bardzo, a czerwonołuska uzdrowicielka bardzo dobrze się nią zajęła.
Nie wiedziała co jeszcze mogłaby powiedzieć Kairakiemu, czuła, że w pewien sposób go zawiodła.
– Myślę, że będę go szukać poza terenami, ale muszę na razie zgromadzić ofiarę dla bogów na błogosławieństwo, nie chciałabym iść bez żadnego zabezpieczenia – nie wspomniała oczywiście jeszcze o mentalnym przygotowaniu do tego, nie musiała chyba, było to oczywistością.

Nieugięty Kolec
autor: Ukojenie Sennah
23 lis 2023, 18:36
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 1029
Odsłony: 141502

Szmaragdowe ustronie

Reakcja Kairakiego była taka, jakiej po części spodziewała się Biesia, ale tym razem się nie zraziła początkową reakcją, skoro wiedziała z czego to wynika. Zamiast tego postanowiła, że postara się w mało inwazyjny sposób oswoić go w jakiś sposób z gestami, które ona bardzo lubiła okazywać. Przynajmniej póki ten nie zacznie na nią krzyczeć, żeby przestała.

Samica uśmiechnęła się lekko, odwzajemniając jego gest, jak i również na jego odpowiedź. Skoro było lepiej to już jakiś postęp.
Wtedy zwrócił uwagę na jej łapę, a Biesia podniosła ją i uśmiech nieco zszedł jej z pyska.
– To moja pamiątka po mojej potyczce z ludźmi w Nawiedzonym Przesmyku – wyjaśniła – poszłam już z tym do Erycala, ale muszę jeszcze uzbierać na zapłatę – dodała po chwili, uśmiechając się ponownie. Wiedziała, że nie będzie jej to wadziło jeszcze długo, więc czemu czasem sprawiało jej to taki ból? Czyżby sam fakt porażki, był dla niej zbyt przygniatający? Cóż sama misja się udała, więc nie było czego żałować. Biesia pokręciła łbem [color=#d3d3d3[– mogę chodzić, nie boli mnie ta łapa, Okowy Przeszłości zajęła się mną bardzo dobrze, nawet odratowała łapę, a było nieciekawie[/color] – rzuciła pół żartem, choć był to fakt.
– Dałam się jak dziecko nabrać na pułapki, mimo że jestem łowcą, to ich nie zauważyłam i postąpiłam zbyt bezmyślnie – westchnęła, miała przynajmniej nauczkę na przyszłość. Na dowód swoich słów, zrobiła kilka kroków, kuśtykając lekko, ale było to bardziej spowodowane brakiem przyzwyczajenia, niemniej mogła spokojnie spacerować w towarzystwie Kairakiego.
– Chciałeś się spotkać w jakiejś konkretnej sprawie czy po prostu się stęskniłeś? – zapytała, chcąc zmienić temat.

Nieugięty Kolec
autor: Ukojenie Sennah
23 lis 2023, 15:31
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 1029
Odsłony: 141502

Szmaragdowe ustronie

Samica odebrała wiadomość od dobrze znanego jej smoka i uśmiechnęła się lekko do siebie. Choć poczucie chłodu, które przyszło wraz z przekazem, nieco ją zmartwiło
~ Jasne, niedługo będę ~ przekazała mu mentalnie, wraz z odczuciem ciepłego, letniego wiatru. Sięgnęła swoją ostatnią zdobycz z polowania i ruszyła w powietrze, zamierzając dotrzeć do swojego brata.

Zajęło jej to trochę czasu, gdyż ostatnio często przesiadywała na terenach Słońca, gdy polowała, ale w końcu dla chcącego nic trudnego. Skrzydła bardzo ułatwiały jej sprawę, nawet jeśli łapa nie domagała po ostatniej potyczce w przesmyku.

Wylądowała delikatnie na ziemi tuż przed Kairakim, starając się nie naciskać na okaleczoną łapę, jakby bojąc się, że ta zaboli, choć tak naprawdę nie czuła w niej wiele. Co chyba powinno być bardziej martwiące, ale widocznie Biesia tak próbowała poradzić sobie z tą sytuacją. Może ten strach przed bólem był ostatnią deską ratunku, by nie dopuścić do siebie świadomości, że tej łapy w zasadzie... nie zaboli, ale też z niej za bardzo nie skorzysta.

– Cześć Kairaki, jak się dzisiaj miewasz? – machnęła mu na powitanie skrzydłem i podeszła nieco bliżej, dmuchając mu w grzywę chłodnym powietrzem z nozdrzy. Ot tak, żeby go trochę ożywić. Ostatnio wydawał się nieco przygaszony, miała nadzieję, że tym razem czuł się nieco lepiej, a nawet jeśli nie, to cóż stało na przeszkodzie, by ten stan zmienić?

Nieugięty Kolec
autor: Ukojenie Sennah
19 lis 2023, 18:47
Forum: Świątynia
Temat: Ołtarz Erycala
Odpowiedzi: 767
Odsłony: 45128

Ołtarz Erycala

Przybyła tutaj po dość... ciężkiej walce. Kuśtykała, nie będąc przyzwyczajona do niedowładu w łapie. Była sobą rozczarowana i jednocześnie... smutna. Nie wierzyła iż jako łowca, mogła się tak dać złapać w pułapkę, którą ona przecież powinna wykryć. Dodatkowo jeszcze tak mocno ją uszkodziły pomimo naturalnej ochronnej powłoki.

– Witaj Erycalu – zwróciła się do boga – chciałabym odzyskać sprawność w łapie i móc dalej służyć stadu jako łowca, czy mógłbyś mi w tym pomóc? Oczywiście jestem gotowa zapłacić cenę – wyznała wprost i czekała na odpowiedź, spokojnie siedząc przed ołtarzem.

//Kalectwo: +1st do akcji fizycznych
autor: Ukojenie Sennah
12 lis 2023, 22:51
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Percepcji i Aparycji
Odpowiedzi: 404
Odsłony: 15656

Kwarce Percepcji i Aparycji

To nie była pierwsza wizyta w świątyni dla Biesi. Tym razem jednak nie przyszła się modlić... cóż, a przynajmniej nie tak jak zwykle. Dzisiaj chciała poprosić bogów o coś innego. Przygotowała swoje kamienie i resztę dyń, które znalazła na polowaniu i położyła je przed kwarcem Percepcji.
– Chciałabym wyostrzyć swój wzrok i móc łatwiej dostrzegać zagrożenia bądź skarby – powiedziała krótko, stojąc przed kamieniem. Nigdy jeszcze tu nie była i nie za bardzo wiedziała, czego może oczekiwać, także spodziewała się... wszystkiego?

//2x koral, granat, agat, akwamaryn, 8/4 roślin –> Percepcja III
autor: Ukojenie Sennah
08 paź 2023, 13:00
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Próba pocieszenia Martwej nieco wyszła Kairakiemu, myśląc o ojcu trochę się rozchmurzyła.
– W sumie to tak, ostatnio się z nim spotkałam, powiedział, że jest ze mnie dumny... uczył mnie nawet skradania i śledzenia – zaczęła się zastanawiać samica, gdzie mogło wywiać samotnika. Myślała, że są już na dobrej drodze, aby przyłączyć go do stada, miała nadzieję, że ten nigdzie nie uciekł.
Myśli te szybko jednak opuściły Martwą, gdy rozmyślała o jej spotkaniach z ojcem. Wiedziała, że ten da sobie radę, chociaż obserwując jego walkę z sokołem może powinna się martwić?
Samica pokręciła lekko łbem, chcąc odgonić niesforne scenariusze. Powinna się skupić na tym, co jest tu i teraz.
– Widać po nim więcej emocji niż po Sekcji, nawet jeśli nie wyraża ich słowami. Mam wrażenie, że to, że nie potrafi dobrze mówić w naszym języku, wcale nie oznacza, że gorzej okazuje emocje. Lepsze to niż puste słowa, nie mające pokrycia w rzeczywistości – wygłosiła swoje zdanie na ten temat. Miała dużo czasu, by przeanalizować jej relacje z obojgiem rodziców. Była już dorosłym smokiem niemalże i wiedziała trochę więcej, niż gdy była małym szczylem, szukającym uwagi i miłości matki.

Nieugięty Kolec i
autor: Ukojenie Sennah
03 paź 2023, 20:13
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Na ten temat to Biesia mogłaby się sporo wypowiedzieć. Czytanie Skalnego Giganta z naciskiem na historię Sekcji, wyryło jej pewne rzeczy w pamięci. Nawet po rozmowie z Sennah, nie potrafiła o tym zapomnieć, choć dużo łatwiej było jej... zaakceptować taki stan rzeczy. To nie znaczyło jednak, że nie miała z nim problemu.
– Wzrok... tak. Bogowie wściekli się na Sekcję, bo oddała iskrę Lahae jakiemuś złemu duszkowi, nie ma w Skalnym Gigancie za dużo szczegółów pod tym kątem, sama nie rozumiem, co nią wtedy kierowało, ale nie wiem czy w ogóle umiałabym to pojąć – odpowiedziała mu. Może nawet poczuła się trochę lepiej, poczuła jakąś nić porozumienia, mogąc ponarzekać na główne źródło jej problemów. A może tylko tak próbowała to sobie wytłumaczyć? Może po prostu szukała usprawiedliwienia dla wszelkich zmian w jej życiu, które nie do końca podobają się Martwej Łusce.
– Nigdy nie była matką... czułą. Nie traktowała mnie źle, ale czuję czasem, jakby brakowało jej zdolności do odczuwania miłości. Starałam się okazywać jakąś czułość w jej stronę i ona ją odwzajemniała, ale nigdy nie czułam w tym nic więcej poza pustym gestem – no i się wylało, wszystko co czuła w środku, chociaż może nie... to mały wierzchołek góry lodowej, ale nie chciała zasypywać Kairakiego swoimi problemami za bardzo.

Nieugięty Kolec
autor: Ukojenie Sennah
03 paź 2023, 1:00
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Samica uśmiechnęła się smutno na jego gest, a gdy odezwał się, pokiwała przecząco łbem.
– Nie masz za co przepraszać – powiedziała i nieco się rozchmurzyła – takie rzeczy się zdarzają, gdy jest się samotnikiem. Nawet jeśli Vedilumi jej pilnował, wypadki się zdarzają. Prawdopodobnie, gdyby mama wzięła jajo ze sobą, dalej by żyła, a Ty mógłbyś ją poznać. Nie ma to jednak znaczenia teraz. To była przeszłość i choć smutno mi po jej stracie, nie chcę spędzać za dużo czasu, rozmyślając o tym – zakończyła swoją wypowiedź i odetchnęła, przymykając oczy.

– Czasem mam do niej wyrzuty o to, że nie sprawdziła dokładnie. Nawet za bardzo się nie przejęła, że dziecko jest wychowywane bez opieki Stada, w końcu to bardzo ułatwia przeżycie pierwszych księżyców. Biorąc pod uwagę, że takiego samotnika może zabić każdy, komu nagle odbije – wyznała nagle, czując, że potrzebuje po prostu ponarzekać na Sekcję, ot tak. Możliwe, że po prostu musiała wyrzucić z siebie to, co kotłowało się w jej smoczym łbie od kilku księżyców.

Nieugięty Kolec
autor: Ukojenie Sennah
27 wrz 2023, 14:22
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Skarciła siebie w myślach za nieprzemyślany nagły gest.
– Nic się nie stało, to raczej ja nie powinnam, nie wiedząc czy Ci to odpowiada, przepraszam – wyjaśniła szybko, czasem powinna pomyśleć, zanim coś zrobi lub powie. Nie zdarzało się to często, ponieważ Martwa była bardzo instynktowna i zwykle ten jej nie zawodził, ale dalej się uczyła, że w kontaktach ze smokami, lepiej jest poddać się dłuższej analizie rozmówcy, żeby móc się odpowiednio zachować... no ale to było dla niej zdecydowanie za trudne, dlatego też większość czasu po prostu robiła, co uznała za odpowiednie do sytuacji. Teraz Kairaki wydawał się smutny, chciała go tyrpnąć, żeby powiedzieć 'będzie dobrze', tak jak tata, gdy ją chwalił!
Możliwe, że samiec nie znał takiego gestu i nie rozumiał do końca, co chciałaby tym przekazać.
– Mam nadzieję, że wszystko się ułoży z rodzinnymi relacjami, wiem, jakie potrafią być skomplikowane – powiedziała potem, a uśmiech dopiero wtedy zniknął jej z pyska.

Pytanie o Asu przywołało... cóż... falę dość miłych i niekoniecznie miłych wspomnień. Była ona młoda, bardzo młoda, nie znały się za dobrze, ale czuła tę więź, prawdopodobnie dzięki temu, że Sekcja zapoznała je dość szybko. Biesia po prostu tak miała, łatwo się przywiązywała.
– Moja siostra... Asu miała na imię. To jest dość ciężka dla mnie historia, ale będę szczera, zdarzył się pewien wypadek, choć nie do końca jestem pewna w jaki sposób, prawdopodobnie podczas zabawy coś sobie zrobiła, a jako że byli oni samotnikami, to o pomoc uzdrowiciela było ciężej, znalazłam ją pewnego dnia w grocie, gdy już nie oddychała – streściła historię na tyle na ile była w stanie, choć nie ukrywała, że ten temat dalej był dla niej dość bolesny, co dało się wyczuć w tonie samicy, gdy o tym mówiła.

Kairaki
autor: Ukojenie Sennah
25 wrz 2023, 15:26
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Biesia musiała chwilę się zastanowić nad jego pytaniem.
– Sekcja mnie wychowywała sama pewnie przez to że... przynajmniej tak wywnioskowałam, nie ufała za bardzo Vedilumiemu, jeśli chodzi o wychowanie piskląt, poza tym nie uważam, by znali się dość dobrze przed tym aż... hmmm przyszłam na świat. Zakładam że gdyby połączyło ich jakieś większe uczucie, to Sekcja częściej by mnie przyprowadzała do ojca, a tak to widziałam go raz z jej inicjatywy, a potem sama go znajdowałam – wyjaśniła.

O ile Sekcja była w stanie kogokolwiek pokochać pomyślała sobie, ale nie powiedziała tego już na głos. Nieprzyjemne myśli powróciły na chwilę do łba smoczycy. Na szczęście nie na długo, bo Kairaki zapytał o jej imię. Biesia zaśmiała się.
– Jestem Biesia, moje adepckie imię to Martwa Łuska, używaj którego chcesz – powiedziała łagodnie, uśmiechając się lekko.
– W takim razie skoro będziesz moim bratem, to możesz poprosić o pomoc! W każdej chwili! Wystarczy dać znać wiadomością mentalną – zapewniła go i zrobiła ten gest, który ojciec często robił do niej, czyli tyknęła go nosem w policzek.

Kairaki
autor: Ukojenie Sennah
18 wrz 2023, 14:35
Forum: Błękitna Skała
Temat: Mały Wodospad
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 103086

Mały Wodospad

Możliwe, że była jednym z tych wyjątkowych smoków, które nie lubiły zapachu imbiru, ale cóż, będzie musiała z nim pracować, to na pewno, wiedziała, że pewnie się przyzwyczai.

Wiedziała, że nie ma szans zapamiętać tego wszystkiego na raz, dlatego skupiała się na tym, co mówi Ćma i najwyżej potem będzie dopytywać. Toteż przeszły już do całej reszty ziół, których wszystkich razem wymienionych, było chyba mniej niż równinnych.

– Jałowiec. Iglasty krzew, używamy jagód, koniecznie dojrzałe. Są słodkie, pomagają zrastać się kościom.
Powtarzała sobie powoli, próbując nie zgubić wątku. Starała się być też nie za głośno, by nie wytrącić Baal.

– Jemioła, na drzewach liściastych, kulka na gałęziach, białe kwiaty, używamy liści, suszymy i robimy napar. Pomaga na krwawienie. Podajemy w czterech porcjach, trzy do wypicia, a czwarta na ranę.
Czuła się bardzo obciążona tymi wszystkimi informacjami, ale pocieszał ją fakt, że były już bliżej niż dalej.

– Topola Czarna, jej kora. Wysokie drzewo z jajowatymi liśćmi. Na gorączkę z powodu szoku, dezynfekuje. Napar przegotowany kilkukrotnie i powoli podać pacjentowi, uważając żeby nie przedawkował. Mięta. Liście, ładnie pachnie – powiedziała, zaciągając się zapachem mięty, był bardzo przyjemny – liście, napar do picia lub płukania gardła przy chorobach, wyciskamy olejek z liści do inhalacji i to uspokaja. Orzech włoski, skorupki po nich używamy, duże samotne drzewo, dezynfekuje. Maź nakładamy na ranę, pomaga też na grzybicę lub zapalenie gardła, przecedzić napar, wygotować kilkukrotnie, i tak pomaga na grzybicę i zapalenie gardła. Muchomor, jego kapelusz. Pomaga na infekcje, dezynfekuje, na zapalenie mięśnia lub nerwu albo ropnie. Dokładnie przeżuć i połknąć.

Wzięła głęboki oddech, chyba miała wrażenie, że łeb ją zaczyna od tego wszystkiego boleć powoli, ale czuła jednocześnie ulgę, że niedługo jest koniec, a przy tym, czuła rosnącą ekscytację, że będzie mogła wykorzystać swoje zdolności, by komuś pomóc.

– Morszczyn Pęcherzykowaty, glon z pęcherzykami, na urazy i choroby oczu, rany, zapalenie rogówki, choroba wysokogórska. Wyciskamy sok i zakraplamy do oczu. Rzęśl, cienka łodyga, wykorzystujemy jak najstarsze, pomaga na magię, chorobę wysokogórską, pomaga się skupić, poprawia ciśnienie i krążenie krwi. Pacjent żuje. Grzybień Biały, jest w jeziorach, duże białe kwiaty, używamy kłączy. Działa na poparzenia i odmrożenia, wspomaga regenerację skóry. Wysuszone kłącza proszkujemy i mieszamy z wodą, nakładamy na uszkodzone miejsce do wyschnięcia.

Czuła, że to był jakiś przełom w jej życiu, zbliżały się do końca! Sprawiało to, że Biesia była jeszcze bardziej zdeterminowana, by dotrwać do końca. Oczywiście wszystkie informacje starała się sobie powtórzyć we łbie, zanim szybko jej ulecą.

– Arcydzięgiel, grube łodygi, używamy kłączy, uspokaja, na szok wywołany raną lub przy bólu głowy. Proszkujemy korzenie i wcieramy w dziąsła. Czosnek niedźwiedzi, śmierdzi. Młode liście, dezynfekują i pomagają przy chorobie podmorskiej. Przy zakażeniach zgniatamy i nakładamy na ranę, na inne przypadłości, napar do inhalacji, zgniatamy i wrzucamy do wrzącej wody, podkładamy pod nos pacjenta. Ostatnie zioło. Żmijowiec Zwyczajny. Płatki jego kwiatów, na złamania kości i przeciwkaszlowo, choroba podmorska. Schłodzony napar do wypicia dla pacjenta.

Oczywiście przy każdym ziele dokładnie je oglądała i starała się zapamiętać zapach, wygląd, oswoić się z nimi. Mimo wszystko, czuła, że podstawową wiedzę o ziołach nabyła i miała nadzieję, że poradziłaby sobie, szukając ich, ale dalej była nieco zdenerwowana, że o czymś ważnym zapomni, dlatego doceniała fakt istnienia Pasterza, który zapewnie będzie przy niej, przy pierwszych krokach jako uzdrowiciel.
– Pytania... chyba nie, kwestia tylko powtarzania sobie tych informacji w kółko, aż wejdzie mi to w krew, prawda? – uśmiechnęła się nieśmiało, czuła, że to był naprawdę ogrom informacji i wiedziała, że będzie musiała po tym odpocząć, ale wiedziała też, że to nie koniec tej lekcji, bo została jeszcze jedna rzecz.
– Z tego co wiem, to leczenie przebiega w dwóch etapach, został jeszcze etap magii, prawda? – zapytała Baal, chcąc rzucić sugestię czy by jej też przy okazji pokazała, jak to wygląda.

Płocha Ćma
autor: Ukojenie Sennah
28 sie 2023, 17:57
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Samica zaśmiała się, na pytanie Kairakiego o byciu jej bratem.
– Wiesz. Dla mnie rodzina to nie tylko te smoki, które dzielą ze mną geny. To także te osoby, które ja sobie wybiorę i będę traktować jak rodzinę, więc jeśli chcesz możemy być bratem i siostrą – wyjaśniła mu swoje postrzeganie. Chociaż w jej móżdżku i tak byli rodzeństwem, mimo że nie miała na to żadnych dowodów.

– Jeśli chcesz, to zapytaj Nyan, ale z tego co kojarzę, to ona nie jest do nas w żaden sposób podobna, jest opcja, że nawet nie będzie wiedziała o kim mówisz – wyznała swoje obawy. W zasadzie nie wiedziała czy jest jakikolwiek sposób, by dowiedzieć się, kto jest ojcem Kairakiego, poza zapytaniem Kokoro.

– Hmmm... czy poznał. Mirri przyszła ze mną do groty i mnie przedstawiła jako jego córkę, ale myślę, że gdyby skłamała, to wyczułby to w taki czy inny sposób, a mimo tego, że czuł się niepewnie przy obcym smoku, zaakceptował mnie jako jego córkę – powiedziała zgodnie z prawdą. W zasadzie to nie wiedziała czy Vedilumi jakkolwiek by ją powiązał ze sobą, gdyby Sekcja mu wtedy tego nie powiedziała. Nie wiedziała czy po tych kilku księżycach, gdy od wyklucia nie spotkała go ani razu, samiec wyczułby cokolwiek, co uzmysłowiłoby mu, że jest jego dzieckiem.

Kairaki
autor: Ukojenie Sennah
23 sie 2023, 15:52
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Samica też czuła się przytłoczona wszystkim, choć bardzo chciała dociec prawdy. Co prawda w tej chwili nie miała jak.
– Mirri, Sekcja Zwłok, była z nami na Spotkaniu Młodych, jako piastunka – wyjaśniła dokładniej, żeby zobrazować mu jak ta smoczyca wygląda. Może już ją nawet spotkał wcześniej? Któż to wiedział.

– Wiesz co... w sumie to nieważne czy mamy tego samego ojca. Możesz być i moim bratem! – powiedziała z uśmiechem na pysku, machając delikatnie ogonem.
– Co do Vedilumiego to jest to... specyficzny smok. Zachowuje się dość dziko. Słucha się instynktów, nie powiem, żeby to było coś złego i czuję, że kryje się za tym coś więcej, jednak na razie jest w takim stanie i... nie odrzuci raczej dziecka. Chociaż może faktycznie lepiej będzie porozmawiać z kimś na ten temat. Może jak go spotkam, to się zapytam czy zna... Kokoro, tak? To ona Cię wychowywała? – zapytała, unikając już określenia 'matka', gdyż zauważyła iż młodszy się z tym źle czuje. Widocznie musiało się stać coś, o czym na razie nie chce mówić, ale po samym jego zapachu, potrafiła wyczuć, że dzieje się z nim coś niedobrego. Tylko nie fizycznie, taką ranę można łatwo zaleczyć, bardziej chodziło o jego umysł. Samiczka uśmiechnęła się ponownie i pozwoliła sobie tyrpnąć go nosem w policzek, próbując pocieszyć Kairakiego.
– Nie wiem co się dzieje między wami, ale wiem, że wszystko jakoś się ułoży – powiedziała, mówiąc też między innymi o sobie i swojej relacji z Sekcją Zwłok.

Kairaki
autor: Ukojenie Sennah
18 sie 2023, 1:25
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Dało się zauważyć, że w głowie Kairakiego przepływało teraz dużo informacji. Pytanie młodszego wcale nie zaskoczyło Biesi. Nie wiedziała tylko jak na nie odpowiedzieć.
– Cóż... nie powiedziałabym, by mógł je porzucić. W zasadzie to jest dobrym ojcem. Problem pojawia się wtedy, gdy on o tych dzieciach nie wie. Sam nie będzie szukał. Nie jest zbytnio przyzwyczajony do innych smoków. Ciężko mu żyć w społeczeństwie, dlatego jest samotnikiem, choć mam nadzieję, że niedługo się to zmieni. Sama wychowałam się z mamą, ale czasem spotykałam się z ojcem, no i Mirri mi przedstawiła go, gdy byłam jeszcze bardzo młoda, wtedy też poznałam swoją siostrę, która została z nim. Możliwe, że mama nie zauważyła jaja i znalazł je tata, który się nią bardzo dobrze opiekował – zakończyła na tym swój wywód, nie chciała za bardzo drążyć tego, co się stało potem z Asu, jednak na tyle na ile samiczka żyła, czuła, że Vedilumi był dobrym ojcem.

Nad drugą wypowiedzią futrzastego towarzysza, musiała się chwilę zastanowić.
– W zasadzie to nie jest tak, że drugi rodzic musi mieć określoną płeć. Ważnym jest to, jaki wzór Ci daje i czy jest wsparciem. Chociaż nie wiem, czy siostra może zastąpić rodzica i czy w ogóle powinna, ale to chyba zależy od Was samych – powiedziała, brzmiała nawet całkiem mądrze! No w zasadzie była już niemalże dorosłą smoczycą, a mama i napotkane dotąd smoki, dość sporo jej przekazywały wiedzy, która czasem szybko jej ulatywała, ale była również na tyle inteligentna, by wysnuwać swoje wnioski z sytuacji o których słyszała, bądź zobaczyła na własne ślepia. W taki właśnie sposób, ukształtowała się jej dzisiejsza osobowość, która raczej była dość wyrozumiała i lubiła słuchać historii oraz opinii innych rozumnych istot. Była głodna nie tylko wiedzy, ale także tego, jak inni patrzą na świat.

– Wracając do Vedilumiego to... hm... może jeśli go spotkam znów, mogę Cię zawołać i sam zobaczysz, kim jest? Chyba, że chcesz zapytać kogoś, kto doskonale powinien wiedzieć kto jest Twoim ojcem. Jestem pewna, że ucieszyłby się, gdyby Cię zobaczył – powiedziała, uśmiechając się delikatnie i pogłaskała go lekko po głowie swoją łapą, żeby trochę rozchmurzyć młodszego 'brata'. Cóż, chyba w jej łbie już wzięła niemalże za pewnik, że są spokrewnieni.

Kairaki
autor: Ukojenie Sennah
17 sie 2023, 17:34
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Samiczka pozwoliła się zbliżyć nieco do samca i zaciągnąć się zapachem jego, choć jak najmniej inwazyjnie. Tata ją nauczył, że jeśli chce się kogoś poznać, to można to zrobić przez zapach rodziców. No i nie wyczuła nic znajomego, a na pewno nic, co by połączyło go w jakiś sposób z Vedilumim.

Wysłuchiwała uważnie, słów młodszego samca i zastanowiła się chwilę. Nic z tego nie kojarzył, więc możliwe, że była w zupełnym błędzie, albo po prostu ich matka zrobiła sobie dzieci i zapomniała o ich ojcu. Samica westchnęła, bo czuła, że bez konfrontacji z którymś z rodziców, nie dojdą do jednoznacznych wniosków.
Zaśmiała się natomiast na pytanie o ojcu. Dla niej było to oczywiste, ale nie musiało dla smoka, który nie znał swojego.
– W zasadzie to trochę tak... znaczy... Hmmm... to że Ty wyszedłeś z jajka, albo może inaczej. To że w ogóle Twoja mama złożyła jajo, w którym byłeś, to zasługa Twojego taty, który musiał spotkać się z Twoją mamą i... hmmm... – zawahała się na chwilę, zastanawiając się, jak to wytłumaczyć, ale całe życie Biesia, wszystko miała tłumaczone prosto z mostu, tak więc i ona przyjęła taką strategię – Smoki mają narządy rozrodcze, które służą właśnie do rozmnażania. Dlatego dzielimy się na samców i samice, to jest pierwsza rzecz, która po urodzeniu pisklaka, sugeruje jego płeć. No więc, smoki składają jaja, ale tylko takie, które zapłodnił samiec, mają szanse, aby wykluło się z nich dziecko. Samiec daje połowę genów, samica drugą połowę i one się mieszają i tworzą zupełnie nowego smoka – wyjaśniła biologiczną stronę tego wszystkiego. To teraz czas na wyjaśnienia kto to ojciec – Ojciec to właśnie samiec, z którym dzielisz geny, na przykład futro. Zapytałam czy znasz tego samca, bo jesteś bardzo do niego podobny, no i do mnie, a jest on samotnikiem, więc zakładam, że nie miał dzieci tylko z moją mamą, poza tym, nie widziałam nigdy innego szarego, futrzastego smoka, stąd moje przypuszczenia. Ojciec to jest w rodzinie ktoś, kto pomaga odchować pisklę i uczy je tego, w czym on jest dobry i co pisklęciu się przyda w dorosłym życiu. Wiadomo, że nie możemy być mistrzem we wszystkim, także posiadanie dwóch rodziców, daje Ci większą szansę na to, że będą mogli Cię nauczyć wszystkich podstaw, nawet jeśli Twoja mama nie umie się skradać. Poza tym... dużo też zależy od samych smoków, każdy jest inny i każdy w takiej rodzinie pełni inną rolę, jak w stadzie, dużo zależy od tego, jak rodzice Cię nauczą – zakończyła swój monolog i dała chwilę Kairakiemu na przyswojenie tych informacji.

Kairaki
autor: Ukojenie Sennah
16 sie 2023, 23:40
Forum: Błękitna Skała
Temat: Łączka Przy Skale
Odpowiedzi: 637
Odsłony: 77124

Łączka Przy Skale

Nauki ojca przyniosły rezultaty, to na pewno. Wiatr jej sprzyjał, dlatego gdy ktoś zbliżał się do pozycji Biesi, ta wyczuła go dość szybko i była przygotowana na gościa. Zapach też rozpoznawała, choć długo już nie widziała tego smoka, niemal zapomniała o jego istnieniu, choć na spotkaniu młodych, była bardzo zainteresowana tym smokiem.

Toteż gdy Kairaki się zdziwił, myśli Biesi wokół Sekcji Zwłok zniknęły, przynajmniej na chwilę, wróciło zastanowienie... znała już sporo smoków Ziemi, nawet kilka ze Słońca i nie spotkała jeszcze żadnego takiego gada, jakim był Vedilumi... tak futrzasty, dokładnie w tych kolorach, które dominowaly i na Biesi i na Kairakim. Uśmiechnęła się do młodszego samca, gdy zobaczyła jak się zbliża, choć mogła od razu poznać iż nie jest z nim najlepiej. Dało się wyczuć od niego pewne napięcie. Miała oczywiście naturę osoby troskliwej i chciała od razu zapytać o co chodzi, ale nim się odezwała, ten zaczął coś niepewnie mówić... Martwej nie zajęło dużo czasu, by się domyślić o kogo pyta. Pamiętała przecież jak Nyan, na spotkaniu młodych, wspomniała, że jest ich siostrą. Samiczka zastanowiła się chwilę, nie kojarzyła żadnej innej osoby, o której wspominał.
– Nyan kojarzę, poznałam ją na Spotkaniu Młodych, tam gdzie Ciebie i Twoją futrzastą siostrzyczkę – odpowiedziała spokojnie – ale żadne z pozostałych imion nic mi nie mówi. Chociaż bardzo mi przypominasz mojego ojca, wiesz? Masz bardzo podobne futro do niego, tak samo jak ja. Może kojarzysz samotnika o imieniu Vedilumi? Mama Ci o nim mówiła? Albo go spotkałeś? Ostatnio często przebywa na terenach Ziemi. Wygląda podobnie do mnie, ma też rogi i cały jest pokryty szarym futrem, ma też pierzaste skrzydła, tak jak ja – wyjaśniła, machając swoimi skrzydłami delikatnie, licząc, że młodszy zajarzy kogoś i razem dojdą do porozumienia... skąd to ich podobieństwo, bo Biesia mogła zauważyć jego intencje w tym pytaniu. Może Kairakiego też zastanawiało, czemu są tak podobni?

Kairaki

Wyszukiwanie zaawansowane