– Też mi jej szkoda, ale tacy są ludzie. Jest ich tak dużo, zwłaszcza w takich miastach, że takie skrajności i niesprawiedliwości zdarzają się komuś z nich pewnie na co dzień. Nas, smoków w społecznościach jest mniej. Praktycznie każdy każdego albo zna, albo ma znajomego, który zna tych jeszcze niepoznanych. To znaczy, też chciałbym pomóc, ale jeśli jest to prawie nieosiągalne, albo niesie za sobą konsekwencje dla większej ilości osób, to albo trzeba kombinować na niestandardowy sposób, albo niestety temat pozostawić. – westchnął, bujając się łagodnie na boki na powierzchni wody. Po wspomnieniu o niewolnictwie, Khamsin od razu dorzucił się do opinii pierzastego.
– Ehe, też tego nienawidzę. Więźniowie w porządku, ale niewolnicy to przesada. – Przytaknął nawet, znów wpatrując się w błękitne niebo.
Jednakże to, co usłyszał potem wprawiło go w... no właśnie, w co? Sam nie wiedział. Pierw zdziwienie, zaskoczenie, wyparcie. Aż złożył skrzydła, obrócił się na swoje łapy, żeby stanąć na dnie i móc usiąść przodem do swojego rozmówcy.
– Co. Nie-e, ja nie... – Zaczął aż kręcić przednimi łapkami panicznie w powietrzu tuż nad powierzchnią wody, zacinając się śmiesznie i intuicyjnie zakrywając część swojego ciała lewym skrzydłem przed widokiem – e- Te-To znaczy, zawsze szukałem partnerki, ale... – nagle się trochę uspokoił, lewe skrzydło opadło do wody i jednocześnie prawe powędrowało w stronę jego rogów, sygnalizując zastanawianie się. Wzrok opadł w dół na na bulgoczącą, źródlaną wodę – ...do tej pory o tym nie... myślałem. Fakt, Uessas mnie tak naprowadza... – powędrował wzrokiem gdzieś na bok, tracąc na chwilę kontakt rogów ze skrzydłem. Zerknął na ułamek sekundy na Ślad. – Sam już nie wiem, może jednak to nie zbieg okoliczności i chce mi tym coś właśnie przekazać, heh. – Ponownie na chwilę prawe skrzydło znalazło się na jego rogach, ale zaraz potem opadło do wody z cichym westchnięciem. Wzrok powrócił na Czajkę, choć nie patrzył mu się w oczy, tylko odrobinę niżej, może na szyję, zdając się być chwilowo trochę nieobecnym.
– Albo przekazać, że jestem dziwolągiem. – Powiedział już ciszej, mając w pamięci głównie dwa pierwsze spotkania.
Ślad Chmur
Znaleziono 770 wyników
- dzisiaj, 1:21
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Parujące Źródło
- Odpowiedzi: 479
- Odsłony: 56294
- wczoraj, 23:46
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Parujące Źródło
- Odpowiedzi: 479
- Odsłony: 56294
Parujące Źródło
Rytm nie odczuwając żadnej akcji Czajki na swoje niefortunne zahaczenie o niego, po prostu sam odepchnął się łapkami (delikatnie, aby go nie przewrócić) od niego i odkręcił się z powrotem tak, że jego łeb z powrotem znalazł się przy Czajce.
– Oj, wybacz. Nie chciałem zahaczyć, zapatrzyłem się w niebo. – Powiedział, niezręcznie ruszając skrzydłem w wodzie.
Rytm pomyślał, że winien jest Czajce nadania trochę kontekstu całej tej sytuacji, a i dodatkowo... no, Khamsin uwielbiał dużo mówić, więc zaczął swój długi, płaski, usypiający wręcz bez mimiki jego całego ciała wywód.
– Od kiedy tu jestem, u schyłku pory śniegów Uessas naprowadza na siebie podobne smoki. No a ja, zważywszy na to, że... em, no... jestem sam, za każdym razem próbowałem znaleźć kogoś, kto by może chciał mnie za więcej niż przyjaciela. Ale za każdym razem trafiałem na trochę dziwne smoki. Pierwszy był zarośnięty grzybem jak mamuna, drugi miał rozdwojenie jaźni i potem go zamordowano nie pamiętam już za co... huh... – Skoro w sumie smoki miały być do siebie podobne, to czy w takim razie Khamsin był równie niezrównoważony? Trochę mu się przez tą myśl smutno zrobiło. Zwolnił więc tempo swojego mówienia po tej sekcji. – a ostatnio... pisaliśmy listy na ślepo, i dostałem jeden przepełniony wychwalaniem naszych bogów, i tak właśnie poznałem Siderusa. Jak mnie zobaczył, to chyba mocno się zawiódł, bo siedział sztywno jak pomnik w Świątyni dobre parę chwil. Potem dopiero polecieliśmy w stronę gór i chwilę pogawędziliśmy o wszystkim i niczym. I tyle. Po prostu nie spodziewałem się po nim aż tak wielkiego zaangażowania w cokolwiek. – Opowiedział, ciekawy czy Czajka będzie miał do tego jakiś komentarz. A może po prostu zaśnie z nudów?
Ślad Chmur
– Oj, wybacz. Nie chciałem zahaczyć, zapatrzyłem się w niebo. – Powiedział, niezręcznie ruszając skrzydłem w wodzie.
Rytm pomyślał, że winien jest Czajce nadania trochę kontekstu całej tej sytuacji, a i dodatkowo... no, Khamsin uwielbiał dużo mówić, więc zaczął swój długi, płaski, usypiający wręcz bez mimiki jego całego ciała wywód.
– Od kiedy tu jestem, u schyłku pory śniegów Uessas naprowadza na siebie podobne smoki. No a ja, zważywszy na to, że... em, no... jestem sam, za każdym razem próbowałem znaleźć kogoś, kto by może chciał mnie za więcej niż przyjaciela. Ale za każdym razem trafiałem na trochę dziwne smoki. Pierwszy był zarośnięty grzybem jak mamuna, drugi miał rozdwojenie jaźni i potem go zamordowano nie pamiętam już za co... huh... – Skoro w sumie smoki miały być do siebie podobne, to czy w takim razie Khamsin był równie niezrównoważony? Trochę mu się przez tą myśl smutno zrobiło. Zwolnił więc tempo swojego mówienia po tej sekcji. – a ostatnio... pisaliśmy listy na ślepo, i dostałem jeden przepełniony wychwalaniem naszych bogów, i tak właśnie poznałem Siderusa. Jak mnie zobaczył, to chyba mocno się zawiódł, bo siedział sztywno jak pomnik w Świątyni dobre parę chwil. Potem dopiero polecieliśmy w stronę gór i chwilę pogawędziliśmy o wszystkim i niczym. I tyle. Po prostu nie spodziewałem się po nim aż tak wielkiego zaangażowania w cokolwiek. – Opowiedział, ciekawy czy Czajka będzie miał do tego jakiś komentarz. A może po prostu zaśnie z nudów?
Ślad Chmur
- wczoraj, 22:16
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Parujące Źródło
- Odpowiedzi: 479
- Odsłony: 56294
Parujące Źródło
Piastun pozwolił bez problemu sobą zakręcić.
– Łii. Ale wir. – Wypowiedzenie tych słów jego głosem brzmiało jak coś niemożliwego do wykonania. Rozszerzył na chwilę szerzej skrzydła kręcąc się napędzany pchnięciem Czajki. Niestety nie dane było mu skończyć kółka, bo w połowie jego drogi tylne, brązowołuskie łapki zahaczyły o pierzasty bark samca, zatrzymując przy tym obrót.
– Jak go poznałem, to był strasznie sztywny, przynajmniej z początku, ale od razu wiedziałem, że interesuje się dogłębnie wiarą. Choć może był tak sztywny przez okoliczności naszego spotkania, hm. – podrapał się łapką po swoim pyszczku. Obracał swój łebek cały czas tak, aby mieć rozmówcę na widoku i nie widząc tego, że nie przeszkadzało mu tykanie Khamsina, pozwalał mu na razie robić ze sobą co chciał.
– Łii. Ale wir. – Wypowiedzenie tych słów jego głosem brzmiało jak coś niemożliwego do wykonania. Rozszerzył na chwilę szerzej skrzydła kręcąc się napędzany pchnięciem Czajki. Niestety nie dane było mu skończyć kółka, bo w połowie jego drogi tylne, brązowołuskie łapki zahaczyły o pierzasty bark samca, zatrzymując przy tym obrót.
– Jak go poznałem, to był strasznie sztywny, przynajmniej z początku, ale od razu wiedziałem, że interesuje się dogłębnie wiarą. Choć może był tak sztywny przez okoliczności naszego spotkania, hm. – podrapał się łapką po swoim pyszczku. Obracał swój łebek cały czas tak, aby mieć rozmówcę na widoku i nie widząc tego, że nie przeszkadzało mu tykanie Khamsina, pozwalał mu na razie robić ze sobą co chciał.
- wczoraj, 20:42
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Parujące Źródło
- Odpowiedzi: 479
- Odsłony: 56294
Parujące Źródło
Rytm zaśmiał się cicho pod nosem za pierwszym razem, kiedy podpłynął trochę za blisko ptasiego samca. Za którymś razem, dla lepszej orientacji w terenie podpłynął tak, by to pyskiem zbliżyć się do odbijającego barku samca, żeby lepiej móc przy nim unosić się na wodzie, jednocześnie nie obijając go przez przypadek.
– Moje, znaczy... wioska, z której się wywodzę czy Ignis, w którym bywam. – wykrzywił trochę łeb, na ile mógł będac w takiej pozycji. Potem wysłuchał opowieści o chłopcu. Bez namysłu od razu po skończeniu tego, co Czajka miał do powiedzenia sam się odezwał.
– Rety... Strasznie w ogóle kombinował w trakcie tej wyprawy. Wydawał się mi być nie tym samym Siderusem, jakiego poznałem. – Skomentował, a po paru uderzeniach serca dodał kolejne pytanie wynikające z kontekstu. – Pytanie, jak się w ogóle poznaliście.
Ślad Chmur
– Moje, znaczy... wioska, z której się wywodzę czy Ignis, w którym bywam. – wykrzywił trochę łeb, na ile mógł będac w takiej pozycji. Potem wysłuchał opowieści o chłopcu. Bez namysłu od razu po skończeniu tego, co Czajka miał do powiedzenia sam się odezwał.
– Rety... Strasznie w ogóle kombinował w trakcie tej wyprawy. Wydawał się mi być nie tym samym Siderusem, jakiego poznałem. – Skomentował, a po paru uderzeniach serca dodał kolejne pytanie wynikające z kontekstu. – Pytanie, jak się w ogóle poznaliście.
Ślad Chmur
- wczoraj, 0:16
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie X
- Odpowiedzi: 52
- Odsłony: 1391
Spotkanie X
Rytm oczywiście odmachał Xeriemu energicznie skrzydłem, jak i zawiesił wzrok na Jarze, gdy ta przyszła zaraz po nim, witając ją przyjaźnie. Potem zamienił się w słuch.
Z ciekawością przysłuchiwał się całej przemowie proroka. W trakcie przemowy jego wzrok spoczął na moment na czarnołuskiej, lśniącej smoczycy. Ale tylko na chwilkę, tak bez powodu. Gdy Strażnik pozostawił smokom czas na zadawanie pytań, piastun Słońca od razu się zgłosił unosząc prawe skrzydło wysoko.
– Dzia-..em, Proroku, mam pytanie co do podpunktu trzeciego kategorii Smoka. Czy osądu dokonują także bogowie czy tylko my. I co jeśli na przykład ktoś nieświadomie zaszkodzi stadu, albo działa w dobrej wierze i wyjdzie na odwrót. – Mówił swym płaskim głosem, zaznaczając każde zdanio-pytanie przechyleniem łebka na drugą stronę.
Przez moment przeszła mu przez łeb strasznie nieprzyjemna wizja... Wyobraził sobie, że przez swój nacisk na zawarcie sojuszu z ludźmi, spowodowany również swymi... uczuciami, oni się rozwijają i rozrastają na tyle, by znów w przyszłości uderzyć. I... czy to nie okazałoby się działaniem na szkodę dobra nie tylko stada, jak i wszystkich? Arel by go za to zabiła? Brr, szybko wyrzucił sobie te czarne scenariusze z głowy, nim rozniosły się w jeszcze większe pnącza zasłaniające światłość istniena.
Strażnik Gwiazd
Z ciekawością przysłuchiwał się całej przemowie proroka. W trakcie przemowy jego wzrok spoczął na moment na czarnołuskiej, lśniącej smoczycy. Ale tylko na chwilkę, tak bez powodu. Gdy Strażnik pozostawił smokom czas na zadawanie pytań, piastun Słońca od razu się zgłosił unosząc prawe skrzydło wysoko.
– Dzia-..em, Proroku, mam pytanie co do podpunktu trzeciego kategorii Smoka. Czy osądu dokonują także bogowie czy tylko my. I co jeśli na przykład ktoś nieświadomie zaszkodzi stadu, albo działa w dobrej wierze i wyjdzie na odwrót. – Mówił swym płaskim głosem, zaznaczając każde zdanio-pytanie przechyleniem łebka na drugą stronę.
Przez moment przeszła mu przez łeb strasznie nieprzyjemna wizja... Wyobraził sobie, że przez swój nacisk na zawarcie sojuszu z ludźmi, spowodowany również swymi... uczuciami, oni się rozwijają i rozrastają na tyle, by znów w przyszłości uderzyć. I... czy to nie okazałoby się działaniem na szkodę dobra nie tylko stada, jak i wszystkich? Arel by go za to zabiła? Brr, szybko wyrzucił sobie te czarne scenariusze z głowy, nim rozniosły się w jeszcze większe pnącza zasłaniające światłość istniena.
Strażnik Gwiazd
Świątynia
Nie drążył młodzika oczywiście o zdradzenie tego, jak i czy w ogóle się pomodlił. To przecież jego sprawa, a na dodatek tak byłoby niegrzecznie. Cieszył się więc wewnętrznie (i widocznie zewnętrznie mową ciała), że Moran nie umiera z nudów. Wyprowadził go bez słowa z komnaty Aterala i poszedł prosto przed siebie, mijając ołtarz wymian tak, by Morana nie kusiło wskoczenie na niego. Najwyżej zepchnie tam wuja, czy coś. Doszedł tak do przejścia do większej komory, która z perspektywy wejścia znajdowała się po lewej stronie.
– Ta przestrzeń tutaj to Grota Cudów. To miejsce, w którym swój dom ma Nytba, Lahae, Naranleia i nasz patron Uessas. Jak myślisz, które miejsce odpowiada każdemu z nich. – Przekręcił swój łebek, spoglądając ponownie na pulchnego siostrzeńca.
Zaraźliwy Optymizm
– Ta przestrzeń tutaj to Grota Cudów. To miejsce, w którym swój dom ma Nytba, Lahae, Naranleia i nasz patron Uessas. Jak myślisz, które miejsce odpowiada każdemu z nich. – Przekręcił swój łebek, spoglądając ponownie na pulchnego siostrzeńca.
Zaraźliwy Optymizm
- 04 cze 2024, 0:11
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie X
- Odpowiedzi: 52
- Odsłony: 1391
Spotkanie X
Przybył i on, kolejny pan prawie-spóźnialski! Tym razem razem ze swoją kompanką, olbrzymią skorpionicą na plecach. Przywitał wszystkich energicznym machnięciem skrzydła i tak jakoś wyszło, że usiadł najbliżej Astrala. Był ciekaw, w jaki sposób dzisiejsze spotkanie wpłynie na zapisane od wieków prawa Wolnych Stad.
Świątynia
– Ehehe... – "zaśmiał się" niezręcznie, na wszelki wypadek bacznie obserwując poczynania Morana. Na szczęście nie zamierzał tam wchodzić, bo jego uwagę przykuło osobne miejsce.
Dał młodzikowi poznawać każdy zakątek Świątyni w jego własnym tempie. Z resztą, był już dorosły i wiedział raczej jak i gdzie powinien się zachować. Skoro chciał poznać Aterala jako pierwszego, tak niechaj też i będzie. Skinął mu na to głową i poszedł w ciszy za nim. Było ciasno, ale znośnie.
– Mhm... Na szczęście dzięki bogom tych terenów każdy z nas może otrzymać drugą szansę. – Ponownie skinął mu głową w zadumie na komentarz usłyszany po wejściu do małej, zimnej komory. – Jeśli chcesz się o coś zapytać, to zachęcam. Może Ateral nam odpowie. – Zachęcił dodatkowo młodego ruchem skrzydła, usadawiając się w wejściu, by nie zajmować zbyt wiele miejsca. Jeśli Moran jednak tego nie chciał, Rytm po oddaniu małego ukłonu bogowi zawróciłby i wrócił do głównej komory.
Zaraźliwy Optymizm
Dał młodzikowi poznawać każdy zakątek Świątyni w jego własnym tempie. Z resztą, był już dorosły i wiedział raczej jak i gdzie powinien się zachować. Skoro chciał poznać Aterala jako pierwszego, tak niechaj też i będzie. Skinął mu na to głową i poszedł w ciszy za nim. Było ciasno, ale znośnie.
– Mhm... Na szczęście dzięki bogom tych terenów każdy z nas może otrzymać drugą szansę. – Ponownie skinął mu głową w zadumie na komentarz usłyszany po wejściu do małej, zimnej komory. – Jeśli chcesz się o coś zapytać, to zachęcam. Może Ateral nam odpowie. – Zachęcił dodatkowo młodego ruchem skrzydła, usadawiając się w wejściu, by nie zajmować zbyt wiele miejsca. Jeśli Moran jednak tego nie chciał, Rytm po oddaniu małego ukłonu bogowi zawróciłby i wrócił do głównej komory.
Zaraźliwy Optymizm
- 02 cze 2024, 0:57
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Parujące Źródło
- Odpowiedzi: 479
- Odsłony: 56294
Parujące Źródło
Przyjemnie poleżeć w wodzie... O tak! Na to Rytm aż obrócił się tak, by być skierowany brzuszkiem do góry. rozłożył wszystkie sześć kończyn szeroko w rozluźnieniu i wpatrywał się w niebo ze śladami chmur. Dryfował po powierzchni bez kontroli, raz oddalając się od łowcy, raz podpływając bliżej.
– Eh, nie aż tak ciekawie, ale to dlatego, że byłem tylko w biednej dzielnicy. Ale będąc za murami większość okolicy było ładnie widać... choć... wiedziałeś w ogóle że za tymi murami jest jeszcze jakaś sekcja oddzielona kolejnym murem. Rety, normalnie chyba nudzi się tam tym osobom budującym mury. – plusnął łapką o powierzchnię wody. Poszukał wzrokiem swojego przyjaciela, czy za bardzo od niego nie odpłynął. jeśli nie, poprawiłby trochę swój kurs lekkimi korektami skrzydeł.
– A wam jak poszło. – Zapytał od razu ciekaw rozwiązania sprawy, którą reszta smoków się zajęła.
– Eh, nie aż tak ciekawie, ale to dlatego, że byłem tylko w biednej dzielnicy. Ale będąc za murami większość okolicy było ładnie widać... choć... wiedziałeś w ogóle że za tymi murami jest jeszcze jakaś sekcja oddzielona kolejnym murem. Rety, normalnie chyba nudzi się tam tym osobom budującym mury. – plusnął łapką o powierzchnię wody. Poszukał wzrokiem swojego przyjaciela, czy za bardzo od niego nie odpłynął. jeśli nie, poprawiłby trochę swój kurs lekkimi korektami skrzydeł.
– A wam jak poszło. – Zapytał od razu ciekaw rozwiązania sprawy, którą reszta smoków się zajęła.
- 02 cze 2024, 0:30
- Forum: Słońce
- Temat: Chłód Bursztynów
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 1563
Chłód Bursztynów
+ czarny kaszel (smok nie może ziać) [2/6/24]
viewtopic.php?p=634441#p634441
viewtopic.php?p=634441#p634441
- 02 cze 2024, 0:29
- Forum: Słońce
- Temat: Odważny Kolec
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 561
Odważny Kolec
zapalenie gardła –> zapalenie gruczołów (smok nie może ziać ani mówić) [2/6/24]
viewtopic.php?p=634441#p634441
viewtopic.php?p=634441#p634441
- 02 cze 2024, 0:29
- Forum: Słońce
- Temat: Zarys Aspektów
- Odpowiedzi: 40
- Odsłony: 673
Zarys Aspektów
+ ból głowy (+2 ST do rzutów na magię) [2/6/24]
viewtopic.php?p=634441#p634441
viewtopic.php?p=634441#p634441
- 02 cze 2024, 0:28
- Forum: Słońce
- Temat: Następny Kolec
- Odpowiedzi: 18
- Odsłony: 569
Następny Kolec
+ grzybica (niezdolność do latania i pływania) [2/6/24]
viewtopic.php?p=634441#p634441
viewtopic.php?p=634441#p634441
- 02 cze 2024, 0:28
- Forum: Słońce
- Temat: Powiernik Pieśni
- Odpowiedzi: 125
- Odsłony: 2783
Powiernik Pieśni
+ zapalenie rogówki (+1 ST dla testów na wzrok) [2/6/24]
viewtopic.php?p=634441#p634441
viewtopic.php?p=634441#p634441
- 02 cze 2024, 0:27
- Forum: Słońce
- Temat: Paląca Obsesja
- Odpowiedzi: 44
- Odsłony: 770
Paląca Obsesja
+ zapalenie gardła (smok nie może ziać) [2/6/24]
viewtopic.php?p=634441#p634441
viewtopic.php?p=634441#p634441