Znaleziono 108 wyników

autor: Zamszony Bór
16 kwie 2024, 23:12
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 591
Odsłony: 82247

Ukryty zagajnik

Kozioł złapał przeznaczony dla niego smakołyk. Ba! Przełknął go nawet! Po czym zameczał przeciągle i zarzucił łbem na boki ze zdecydowanie niezadowoloną miną. Oho! Chyba jednak nie bardzo mu posmakowało!

Tiishoyr zaś słuchał Celeste, kiwając łbem w rytm jego słów. Intuicja nie zawodziła młodego, więc łowca nie mógł się z nim nie zgodzić. Odpowiedź była poprawna.
– Masz rację. Błoto idealnie ukryje barwy twojego futra, a do tego prędko odpadnie, kiedy kamuflaż nie będzie Ci już potrzebny. Doczepienie do niego liści też jest dobrym pomysłem. Możesz też posłużyć się małymi gałązkami, żeby jeszcze bardziej upodobnić się do otoczenia. Zaś jeśli chodzi o zapach... – tu zerknął na syna, upewniając się że ten słucha uważnie – Samo błoto może nie wystarczyć do ukrycia smoczej woni. Lepiej posłużyć się pachnącymi roślinami, które można rozetrzeć między palcami, żeby ich zapach był jeszcze bardziej wyczuwalny. Do tego musisz pamiętać, że ten rodzaj kamuflażu zadziała tylko w lesie. No i na równinach pewnie też. Jeśli udasz się w takim płaszczu na pustynię, to wypatrzy Cię nawet najmniej spostrzegawcze ze stworzeń. Dlatego ważne jest to, żebyś zawsze używał tego, czego w okolicy jest najwięcej. Tylko w taki sposób wtopisz się w tło – zaznaczył dla wszelkiej pewności, choć mogło się to wydawać młodszemu oczywiste – No i jak już zauważyliśmy, kamuflaż będzie się też różnił w zależności od pory roku. Wiosną użyjesz błota i zielonej roślinności, ale latem temperatury mogą być bardzo wysokie, a deszcz może nie padać całymi księżycami. Wówczas będziesz musiał skupić się na kwiatach, bo ziemia będzie niezwykle sucha. Jesienią będziesz musiał zmienić barwy na pomarańcze i czerwienie, co zapewnią Ci opadające liście. No a zima... cóż. Dla wszelkiej pewności mógłbyś oblepić się śniegiem – stwierdził, choć białe futro syna pewnie nie wymagałoby takich zabiegów – Co ważne, to jest jedynie jeden z rodzajów kamuflażu. Nazywamy go fizycznym, bo korzystamy z obfitości otoczenia. Można się jednak ukrywać także z pomocą magii. Dzięki niej można zmieniać unoszący się nad nami zapach, wyciszać kroki albo nawet tworzyć płaszcze będące odbiciem okolicy – napomknął jeszcze o tym aspekcie tej umiejętności, nie wiedząc jaki rodzaj kamuflażu syn będzie preferował w przyszłości. Teraz nie miał wyboru, bo wciąż nie odszukał swojego źródła, ale kiedy to zrobi, to zyska więcej możliwości – No dobrze. W takim razie spróbuj się ukryć – polecił, mając nadzieję że Celeste przyłoży się do zadania i stworzy naprawdę dobry kamuflaż. Czekał więc, aż syn rozpocznie ćwiczenie.

Porywczy Kolec
autor: Zamszony Bór
10 kwie 2024, 0:07
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 591
Odsłony: 82247

Ukryty zagajnik

Kozioł zameczał w odpowiedzi, jakby przyznawał młodemu rację. Omszały zaś pozwolił sobie na szerszy uśmiech, widząc że syn najwyraźniej dobrze dogaduje się z kompanem. Czyżby miał łapę do zwierząt?
– Barwa futra nie jest jedynym problemem. Ważne jest też ukrycie zapachu, bo wiatr niesie go daleko, płosząc zwierzynę – uzupełnił odpowiedź syna, przekrzywiając nieco łeb. Nie usłyszał bowiem żadnych propozycji ze strony młodego, co wydało mu się całkiem zabawne. Czyżby samczyk tak rozkojarzył się zabawą z Sukhee, że aż niedosłyszał pytania? To zdarzyło się po raz pierwszy, dlatego Tiishoyr zaśmiał się cicho.

Rozbawiony uśmiech wciąż zdobił jego pysk, kiedy syn zaczął się droczyć z kozłem. Omszały chyba jeszcze nie widział Celeste w tak zabawowym nastroju, więc nie mógł się napatrzeć na żartującego syna. Żywiołak zresztą też bawił się świetnie, co udowodnił kłapiąc zębami tuż przy smakołyku. Kilka łusek w górę i naprawdę by go pochwycił!
– Obawiam się, że mogłoby mu nie posmakować. Żywiołaki lubują się w kamieniach szlachetnych – napomknął ciepłym głosem, z trudem powstrzymując rozbawione prychnięcie. Żart samczyka zdecydowanie się udał, ale jego stary ojciec nie był na tyle ekspresyjny, by zaśmiać się w głos. Widać było jednak zmianę w jego ekspresji, a także dumny błysk w oku – Lepiej zjedz, synu, nim Sukhee porwie to mięso z czystej złośliwości! – dodał, jakby sam również próbował przeciągnąć tę chwilę wesołości. Wszak tak naprawdę nie było się czego obawiać. Tiishoyr miał przy sobie więcej takich smakołyków.

Po chwili Tiishoyr pokiwał zgodnie łbem, uznając że skoro Celeste chce kontynuować naukę, to najwyraźniej ma jeszcze w sobie potrzebne pokłady siły. Tym samym Omszały potaknął, bo faktycznie ta część polowania wymagała najmniejszej ilości ruchu. Nie trzeba było aż tak uparcie krążyć po okolicy ani przyjmować żadnej męczącej dla mięśni pozycji, więc powinni dać radę. A przynajmniej w to wierzył łowca. Zadał więc jeszcze jedno pytanie, myśląc że tym razem młody skupi się na tyle, by udzielić mu odpowiedzi.
– Tak jak mówiłem, kamuflaż ma cię ukryć przed zwierzęciem. Ma oszukać jego zmysły, tak byś mógł niepostrzeżenie się do niego zbliżyć i zaatakować. Jego nałożenie z reguły nie jest trudne, choć nie każdy za tym przepada – zaczął wyjaśniać z rozbawieniem, na razie nie zdradzając zbyt wielu szczegółów. Zależało mu wszak na tym, by syn sam spróbował wpaść na jakiś pomysł – Spójrz, Celeste – tu zrobił szeroki gest skrzydłem, wskazując w ten sposób na okolicę – Wszystko co masz przed sobą może posłużyć za świetny kamuflaż. Powiedz mi, czego ty byś użył? – zadał wreszcie właściwe pytanie, zerkając na samczyka z uśmiechem.

Porywczy Kolec
autor: Zamszony Bór
05 kwie 2024, 13:52
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 591
Odsłony: 82247

Ukryty zagajnik

Kozioł przekrzywił rogatą głowę, z uwagą obserwując wyciągniętą ku niemu łapę. Nie był przyzwyczajony do głaskania, bo jego płomienne futro niekoniecznie się do tego nadawało, ale i tak zdawał się nadstawiać młodemu, jakby naprawdę przypuszczał, że ten jeden raz poczuje cudzy dotyk. Zdobiący jego grzbiet ogień zafalował i skurczył się nieco, ale to najpewniej i tak na nic się zdało. Wciąż biło od niego gorąco, a jedynym miejscem gdzie można go było bezpiecznie dotknąć były popękane rogi. Sukhee smagnął więc nimi delikatnie dłoń młodego, po czym zameczał wesoło, jakby dawał mu kozią podpowiedź. Tiishoyr zaś jedynie się przyglądał, nie zamierzając interweniować dopóki nie pojawi się ryzyko oparzeń.
– Tak, ogień jest mu bliski. W końcu to żywiołak. Równie zmienny i uparty co zdobiące go płomienie – odparł z cieniem uśmiechu wymalowanym na pysku – I masz rację, wygląd nie ułatwia mu szukania kryjówek. Tobie też może być trudno, kiedy już rozwiną się pierwsze liście – dodał, wyraźnie mając na myśli białe futro syna. W czasach zimy było niezwykle pomocne, ale przez resztę roku wybijało się na tle zieleni – Zwierzyna prędko Cię wówczas zauważy, chyba że wcześniej odpowiednio się przygotujesz. Wiesz jak? – zagaił go jeszcze, tym samym przechodząc już do faktycznej nauki.

...albo chciał to zrobić. Prędko jednak zastrzygł uchem, kiedy usłyszał burczenie. Zamrugał zdziwiony, ale prędko ponownie się uśmiechnął, widząc minę syna. Nie było czego się wstydzić! Zwłaszcza, kiedy było się w obecności łowcy. Tiishoyr sięgnął więc do swojej torby i wydobył z niej skrawek suszonego mięsa. Idealnego na małą przekąskę.
– Proszę – zwrócił się do niego, podając mu smakołyk – Chciałem Cię jeszcze nauczyć kamuflażu, ale możemy wrócić do tego później, jeśli jesteś zmęczony – dodał, oferując mu możliwość odpoczynku. Omszały nie zamierzał bowiem zmuszać syna do dalszych ćwiczeń, jeśli ten nie miał już na nie ochoty. Mogli bez żadnych przeszkód przełożyć to na inny dzień.

Porywczy Kolec
autor: Zamszony Bór
29 mar 2024, 14:02
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 3940
Odsłony: 155288

Powiadomienia

Proszę o odjęcie: 2x szmaragd, 2x rubin, szafir, diament. Przekazane Obliczu Determinacji

Powiadomienia

Aktualizacja.
autor: Zamszony Bór
29 mar 2024, 14:00
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5575
Odsłony: 204090

Powiadomienia

2x szmaragd, 2x rubin, szafir, diament dla Oblicza Determinacji

Aktualizacja.
autor: Zamszony Bór
27 mar 2024, 13:40
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 591
Odsłony: 82247

Ukryty zagajnik

Na pysku Tiishoyra utrzymywał się lekki uśmiech, kiedy syn uparcie śledził kompana. Dobrze mu szło, dlatego łowca nie wtrącał się w jego poszukiwania. Żadnych pytań też nie słyszał, więc po prostu szedł za Celeste, przypatrując mu się uważnie. W ten sposób wreszcie dotarli na niewielką polankę, gdzie od jakiegoś czasu ukrywał się kompan. Albo raczej przebywał, bo kozioł niekoniecznie krył się ze swoją obecnością!
– Masz rację – odparł synowi, kiedy już ponownie się z nim zrównał. Wówczas też zaśmiał się cicho, dostrzegając jego niepewną minę – To mój kompan. Nazywa się Sukhee – przedstawił kozła, który ponownie zameczał głośno, jakby witał się z młodym. Potem zaś ochoczo do niego podbiegł, bijąc kopytami w zlodowaciałą ziemię. Żywiołak okrążył Celeste, po czym przysiadł przed nim, mecząc jeszcze raz. Chyba się cieszył, że widzi najmłodsze z pociech swojego przyjaciela!

Tiishoyr jedynie przewrócił oczami na ten pokaz, po czym przysiadł przy boku syna, wskazując mu kozę palcem.
– Widzisz jaki jest zadowolony? Cieszy się, choć zupełnie nie potrafił się przed tobą ukryć – niejako pochwalił syna, posyłając mu przy tym lekki uśmiech. A naprawdę miał podstawy do dumy! Celeste wszak doskonale szła nauka, więc ten najpewniej już niedługo będzie gotowy na swoje pierwsze łowy. Im zaś została do przerobienia ostatnia umiejętność, którą Tiishoyr na dziś zaplanował. Kamuflaż. A zatem nie dziwne, że wspomniał o ukrywaniu się!

Porywczy Kolec
autor: Zamszony Bór
17 mar 2024, 1:19
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 709
Odsłony: 97760

Polana

Zamszony zaś przypatrywał się synowi, przysłuchując się jego pomrukiwaniom. Nie przeszkadzało mu, że młody się zamyślił, dlatego nie próbował przerwać mu toku rozumowania żadnym następnym pytaniem. Po prostu z uśmiechem zerkał raz na białofutrego, a raz na maddarową srokę. W tej chwili był zadziwiająco szczęśliwy. Spędził z najmłodszym ze swoich piskląt znaczną część dnia, poznając go możliwie jak najlepiej. To go cieszyło, dlatego pozwolił sobie na rozbawiony uśmiech, kiedy Celeste przypomniał sobie o czekającym na niego bracie. Cóż, faktycznie było już późno, więc Tiishoyr chyba nie powinien dłużej zatrzymywać synów. Lepiej żeby wrócili do groty przed zmrokiem.
Dużo – odparł po prostu, również zerkając na słońce. To najpewniej niedługo zacznie zachodzić, dlatego łowca wstał prędko, odcinając przy tym dopływ maddary do ptasiej iluzji – Chodź. Odprowadzę Cię do niego – zaoferował, chcąc wyłuskać z tego spotkania jeszcze choć kilka wspólnych chwil. Potem zaś faktycznie odnaleźli Ciirioha, więc Zamszony pożegnał się z rodziną, żeby wrócić do domu. Uśmiechał się w drodze, nieco podniesiony na duchu.

Porywczy Kolec

//zt
autor: Zamszony Bór
17 mar 2024, 1:05
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 591
Odsłony: 82247

Ukryty zagajnik

Zamszony przez cały ten czas szedł za synem, jakby czekał na jakiekolwiek ewentualne pytania. Te jednak nie padły, dlatego wciąż milczał, obserwując Celeste. A ten najwyraźniej dobrze sobie radził. Najpierw szedł za śladami, korzystając ze swojego wzroku, a potem przerzucił się na węch, kiedy tropy zanikły. Dzięki temu faktycznie mógł poruszać się naprzód, bo wiatr był dla niego łaskawy i podsuwał mu pod nos odpowiednią woń. Żywioł ten był jednak kapryśny, więc wkrótce odmówił białofutremu pomocy. Kierunek z którego wiał wicher zmienił się i nagle zapach dymu zanikł zupełnie. Celeste musiał więc ponownie uciec się do innych sposobów! Gdyby tylko ten porządnie się rozejrzał, to znów dostrzegłby odbite na śniegu ślady. Takie same jak wcześniej, więc młody nie powinien mieć wątpliwości, że należały do tego samego zwierzęcia. W ziemi odbita zaś była racica, ale jakaś większa. Jej średnica sugerowała, że zostawiło ją zwierzę wielkości wilka. Yhym! Druga (licząc z zapachem) oznaka, że Celeste miał do czynienia z żywiołakiem. Te ślady wiły się przez jakiś czas, skręcając wśród drzew. Jednak i one zniknęły po chwili, zmuszając młodzika do poszukania czegoś nowego. Nigdzie nie było jednak futra. Kozioł nie mógł go wszak zostawić, bo cały płonął. Odchodów też nie było w zasięgu wzroku. Znalazło się za to coś innego. Jeden z krzaków miał połamane i osmolone gałązki. Gdyby Celeste ruszyłby w wyznaczoną przez tę wskazówkę stronę, to wkrótce znów wyczułby zgubiony wcześniej zapach. Kilka kolejnych chwil później dałoby się też spostrzec odbity na ziemi ślad. Pojedynczy i wskazujący, że koza poszła w prawo. Potem i ślady i zapach znów zanikły, więc przez chwilę Celeste musiał iść na ślepo. No chyba, że zastrzygł uchem! Wtedy usłyszałby w pobliżu meczenie, które doprowadziłoby go aż do małej polanki, na której stał upragniony kozioł, bijąc co chwilę kopytami o ziemię.

//Po twoim poście – raport śledzenie I

Porywczy Kolec
autor: Zamszony Bór
09 mar 2024, 22:04
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 591
Odsłony: 82247

Ukryty zagajnik

Z uwagą obserwował syna, kiedy ten przyglądał się śladom i je obwąchiwał. Dobrze, najwyraźniej zapamiętał teorię i potrafił ją wprowadzić w życie. W zasadzie to było najważniejsze. Tiishoyr bowiem nie spodziewał się, że Celeste poprawnie rozpozna gatunek zwierzęcia, który mógłby zostawić taki ślad. To miało być tylko ćwiczenie wprowadzające, które miało upewnić łowcę, że syn poradzi sobie z większym wyzwaniem, które wkrótce go czekało.
Ślady jelenia są nieco bardziej owalne. Tutaj zaś są łukowato zakrzywione – opisał, wskazując palcem od opuszka do czubka odbitej w ziemi racicy – Czasem widać też dodatkowe wgłębienia, ale te mają bardziej okrągły kształt. Natomiast koza zostawia podobny odcisk, ale mniejszy – stwierdził, w obu przypadkach pokazując synowi odpowiednie kształty za pomocą maddary – Co do reszty, miałeś rację. Przechodziły tędy dwa osobniki i to bardzo dawno temu. Ruszenie za tym śladem byłoby więc nieopłacalne. A pozostawił je za sobą dzik i jego warchlak – wyjawił na końcu poprawną odpowiedź, uśmiechając się do syna lekko.

Potem ruszył nieco dalej, prowadząc syna głębiej między drzewa. Idąc, tłumaczył mu ostatnie zadanie, które na niego czekało.
Skoro już wiesz, że tamten ślad był bezwartościowy, to rozejrzyj się po Zagajniku. Znajdź coś, co byłoby warte twojej uwagi i wyśledź zwierzę, które pozostawiło trop. Dasz radę? – zagaił go, w końcu się zatrzymując. Od tej chwili zamierzał bowiem iść za synem, żeby móc obserwować jego poczynania i odpowiadać na jego ewentualne pytania. A co było do znalezienia? Tym razem prawdziwe tropy! Sukhee zdołał już bowiem pokręcić się po okolicy, zostawiając za sobą całkiem sporo wskazówek. Pierwszą z nich był odcisk racicy, który sugerował że żywiołak ruszył na wschód. Zaś unoszący się nad tropem zapach był na tyle intensywny, że nie było wątpliwości, że kozioł był tutaj naprawdę niedawno. Odciski ciągnęły się przez jakiś czas, aż w końcu zanikały na twardszej glebie. Yhm, sam wzrok tutaj nie wystarczy! Celeste będzie się musiał bardziej wysilić, jeżeli chciał odnaleźć kompana.

Celeste
autor: Zamszony Bór
07 mar 2024, 22:11
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 709
Odsłony: 97760

Polana

Zamszony uśmiechnął się lekko, słysząc o niemożności przedstawienia szczegółów w drewnie. I na to istniało rozwiązanie, choć to wciąż było niedostępne dla takiego młodzika, jakim był Celeste.
Dlatego detale rzeźbi się z pomocą maddary. To znacznie precyzyjniejszy sposób. I skuteczny – wytłumaczył, przez chwilę zastanawiając się także nad umiłowaniem syna do głazów. Ciekawe skąd się to u niego wzięło? – Jestem pewien, że magia zadziała także na kamień – dodał więc, pozostawiając synowi tę wskazówkę na przyszłość. Na czas, kiedy ten już odkryje swoje źródło i nauczy się jak z niego korzystać.

Potem zaś ponownie pokiwał z rozbawieniem łbem. Ambitny i skromny. To było dobre połączenie. Tiishoyr nie skomentował tego jednak, zamiast tego tworząc przed synem iluzję niewielkiego ptaka. Sroka o białym i granatowym upierzeniu, zaczęła przemykać mu przed oczami, podskakując i zostawiając za sobą ślady na śniegu.
Sroki to piękne stworzenia – odparł, samemu przyglądając się tworowi. Ten zaś obrócił ku nim smukłą głowę, zerkając na nich czarnym ślepiem – Jestem pewien, że Ciirioh ją doceni – dodał z uśmiechem, tym razem mając na myśli drewnianą figurkę. I faktycznie, nie miał ku temu żadnych wątpliwości. Bracia może i potrafili sobie czasem dokuczać, ale żaden z nich z pewnością nie wyśmieje pracy drugiego. Wszak od tego ma się rodzeństwo, żeby się wspierać, prawda?

Celeste
autor: Zamszony Bór
07 mar 2024, 21:52
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 591
Odsłony: 82247

Ukryty zagajnik

W milczeniu wysłuchał syna, żeby wkrótce skinąć zgodnie łbem. W zasadzie miał rację, więc jedyne co zostało Tiishoyrowi, to rozwinięcie tematu.
Tak, ślad wskaże ci wielkość zwierzyny. Dzięki niemu oszacujesz także jej ciężar, co ocenisz po głębokości odcisku. Natomiast kiedy już wprawisz się w łowiectwie, to będziesz także w stanie rozpoznać gatunek tropionego zwierzęcia. Każdy roślinożerca zostawia bowiem inne wskazówki. Dziki, na przykład, ryją w ziemi, a tury są tak ciężkie, że roślinność się pod nimi ugina – przytoczył dwa charakterystyczne dla lasu widoki, żeby Celeste mógł się lepiej zorientować w jego tłumaczeniach – Podobnie jest z zapachem, który również różni się między gatunkami. Natomiast jeśli samych tropów będzie więcej, to będziesz w stanie z wyprzedzeniem określić liczebność śledzonego stada. Zawsze też pamiętaj o obwąchaniu każdego znalezionego tropu. Bowiem te nowe i warte podjęcia będą wydzielać intensywny zapach, a te stare najpewniej zdążą już wywietrzeć. To zaś oznacza, że zwierzęcia od dawna nie ma już w pobliżu, więc nie warto tracić na niego czasu – kontynuował, co kilka chwil zerkając na Celeste kontrolnie – Wiedz też, że niektóre ślady mogą oznaczać kłopoty. Jeśli znajdziesz odbitą w ziemi pazurzastą łapę, to spodziewaj się, że została pozostawiona przez jakiegoś drapieżnika. Wówczas nie idź za tropem, chyba że pragniesz rozpocząć walkę – dodał na koniec, uznając że teorię opracowali w wystarczającym stopniu. Tym samym należało się zająć praktyką. W tym celu Tiishoyr sięgnął więc po swoją maddarę, żeby stworzyć trop za jednym z krzaków. Wówczas skinął na syna, odsuwając kilka gałęzi, żeby wskazać mu jego pierwsze zadanie.
Spójrz tutaj – zagaił, zachęcając Celeste do przyjrzenia się znalezisku – Wiesz jakie zwierzę mogło pozostawić ten ślad? Ilu doliczysz się osobników? I przede wszystkim, czy warto byłoby za nim pójść? – zapytał, chcąc by syn oparł swoją decyzję na wszystkich informacjach, które do tej pory zasłyszał. A co w zasadzie kryło się przy krzaku? Pojedynczy ślad, który przypominał swoim kształtem literę "v" z dwoma półksiężycami znajdującymi się nad nim. Sam trop został odbity na zaschniętej ziemi, a unoszący się nad nim zapach był tak słaby, że aż niemal niewyczuwalny. Kilkanaście łusek dalej, znajdował się jeszcze jeden taki ślad, ale dużo mniejszy. Krył się też w cieniu, przez co trudniej było go dostrzec.

Celeste
autor: Zamszony Bór
03 mar 2024, 22:30
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 709
Odsłony: 97760

Polana

Zaś Tiishoyr przyglądał się synowi z uśmiechem, zadowolony że otrzymali szansę, by coś wspólnie porobić. Przyjemnie obserwowało mu się ruchy Celeste, dlatego mu nie przerywał. Ciekaw był, co ten zamierzał wyrzeźbić i jak mu to wyjdzie. Wkrótce drewno zaczęło przybierać kształt ptaka, na co Zamszony pokiwał z uznaniem łbem.
Nonsens – odparł z rozbawieniem, przysuwając skrzydło do figurki, żeby ją złapać i obrócić kilkukrotnie. Przyglądał jej się przy tym z uwagą, oceniając pracę syna, swoim nieco bardziej wprawionym okiem. Owszem, była kanciasta. Ale to nic! – To bardzo ładna praca. Ja za pierwszym razem odważyłem się jedynie na wyrzeźbienie ptasiego łba. A ty stworzyłeś całą srokę! Jesteś ambitny – pochwalił syna, na moment kładąc mu skrzydło na grzbiecie. Nie krył też przy tym dumy, która rozświetliła jego spojrzenie. Nie zamierzał jednak na siłę zmuszać młodzika do częstszego rzeźbienia, skoro ten wyraźnie powiedział, że nie bardzo mu się to spodobało. Tiishoyr nawet aż tak bardzo się nie zdziwił. Zamiast tego po prostu się roześmiał.
Rozumiem. W końcu nie jest to zbyt ekscytujące – stwierdził z rozbawieniem, świadom że pisklęta wolały raczej bardziej ruchowe zabawy. Rzeźbienie było zaś dobre dla niego. Staruszka, któremu strzykało już w kościach – Teraz jednak już wiesz jak to robić. Będziesz mógł pochwalić się kolegom – dodał, uznając że każda nabyta umiejętność mogła się prędzej czy później przydać. Nawet jeśli miałoby to być tylko chwalenie się wiedzą. Po chwili Tiishoyr ponownie przysunął skrzydło do syna, żeby z uśmiechem oddać mu figurkę. Pierwsze dzieło było wszak świetną pamiątką.

Celeste
autor: Zamszony Bór
03 mar 2024, 21:49
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 591
Odsłony: 82247

Ukryty zagajnik

Zaśmiał się cicho, przymykając na moment ślepia. Pewność z jaką syn zarzucił kozie przebywanie w nieodpowiednim środowisku zdołała go rozbawić, bo Ces na raz się mylił, jak i miał rację.
Kozy często przechadzają się po lasach. Można je też spotkać na równinach – sprostował, uśmiechając się delikatnie – Dziwne jest jednak, że dostrzegłeś ją na Terenach Wspólnych. Tu z reguły nie ma ani zwierzyny, ani drapieżników – dodał, samemu nie wyjawiając, że zwierzę spostrzeżone przez młodzika było jego kompanem. Po pierwsze, Sukhee nie był taką zwykłą kozą, a stworzeniem o płonącym futrze. Po drugie, droga z terenów Mgieł zajmowała znacznie więcej czasu, zwłaszcza jeśli ktoś musiał iść na piechotę. A więc czy to aby na pewno był jego żywiołak? A może ktoś faktycznie oswoił sobie kozę i to ją spostrzegł Celeste? Tiishoyr nie powiedział na ten temat nic więcej, czyniąc z tego swoistą tajemnicę.

Zamiast tego skupił się na teorii, postanawiając nieco rozszerzyć poruszone przez syna kwestie.
Co do reszty, masz rację. W trakcie śledzenia przyda ci się każdy zmysł – zgodził się z Celeste, kiwając z aprobatą łbem – Wielu bazuje na wzroku, wypatrując na ziemi poodbijanych śladów łap. Ale tak naprawdę wszystko może być pożyteczną wskazówką. Zgubione kłębki futra, zgnieciona trawa, resztki jedzenia czy odchody również nakierują cię na przebywające w pobliżu zwierzę. Czasem, jeśli to jest ranne, możesz też dostrzec ślady krwi czy szamotaniny. Oznaki walki o życie – kontynuował tłumaczenie, zerkając co jakiś czas na Celeste, by się upewnić że ten nadąża z przyswajaniem wiedzy – Wiele z tych rzeczy możesz też wywęszyć, kiedy zawiodą cię ślepia. Blisko ziemi wyczujesz pozostawiony przez zwierzę ślad zapachowy, a jeśli dopisze ci szczęście, to sam wiatr przywieje ci interesującą woń pod nos. Nie zapominaj także o słuchu. Zwierzęta często chodzą w grupach, co czasem wymaga komunikacji między osobnikami. Wystarczy, że jeden z nich się odezwie, a zdradzi ci miejsce pobytu całego stada. Wsłuchuj się więc w dźwięki wydawane przez las, a być może usłyszysz meczenie, rżenie albo postukiwanie zderzającego się poroża – mówił dalej, w końcu robiąc sobie chwilę przerwy na złapanie oddechu. Rozmowę kontynuował dopiero po chwili, od razu zadając synowi nowe pytanie.
Posłuchaj, Celeste. Już po pojedynczym znalezionym śladzie jesteś w stanie wiele wywnioskować o zwierzęciu, na które udało ci się natrafić. Kształt, ilość i zapach. To wszystko wpływa na chęć podjęcia tropu przez smoka. Wiesz dlaczego? – zagaił, po czym przyglądał się synowi, w oczekiwaniu na jego pomysły.

Celeste
autor: Zamszony Bór
26 lut 2024, 22:11
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 709
Odsłony: 97760

Polana

Tiishoyr mocniej objął syna, kiedy ten pochlipywał w jego uścisku. Nie puszczał go, gładząc go delikatnie po grzbiecie w uspokajającym geście. Nie odzywał się przy tym, pozwalając Celeste na wypłakanie własnych emocji. Nie przerywał mu, skoro ten tego potrzebował. Przez ten czas siłą powstrzymywał łzy, żeby nie zawtórować synowi w płaczu. Ale pomimo jego usilnych starań, po policzku i tak spłynęła mu pojedyncza łza. Starł ją szybko, nim samczyk wyswobodził się z jego skrzydeł. Westchnął wówczas cicho, zerkając na niego smutno. Było widać, że Ces był nieco... zagubiony. W końcu czy aby na pewno miał za co przepraszać?
Wiem, że jej nie znałeś, Celeste – odpowiedział, pozwalając sobie na kilka ostatnich słów dotyczących Serenady – Ale masz prawo za nią tęsknić. To żaden wstyd. Ja tęsknię codziennie – wyjawił, posyłając synowi delikatny uśmiech. Takie emocje nie były bowiem słabością. Przynajmniej nie według Tiishoyra. Strata była stratą, właśnie dlatego że bolała, a rodzina istniała po to, żeby się nawzajem wspierać. Zamszony chciałby zbudować z synem relację na tyle głęboką, by ten nie obawiał się okazywać przy nim swoich uczuć. By ten zachowywał się koło niego swobodnie. Najwyraźniej wciąż tego nie mieli skoro młodzik przepraszał go niemal za wszystko. Ale to nic. Wciąż mieli czas, by to nadrobić.

Po tych słowach zaczął gmerać w swojej torbie, w poszukiwaniu potrzebnych do rzeźbienia przedmiotów. Minęło kilka chwil, a przed nim stało już sporej wielkości drewienko i ostro zakończony kamień. Tiishoyr skinął więc na syna, by ten się przysunął.
Dobrze. W takim razie wiedz, że im miększe drewno, tym lepiej – powiedział na wstępie, chwytając gałąź między palce. Drugim skrzydłem objął kamień, którym prędko zaczął wykonywać powtarzalne ruchy – Samo rzeźbienie nie jest trudne. Wystarczy skrobać, a warstwy same zaczną odchodzić. Twoje ruchy zaś nadadzą drewnu kształt. O tak – tłumaczył dalej, pokazując synowi wszystko na bieżąco – Od siebie, żebyś się nie skaleczył – dodał, a pierwsze wióry zaczęły już opadać na śnieg, odsłaniając spod kory jaśniejsze odcienie brązu. Omszały kontynuował przez chwilę tę czynność, specjalnie ustawiając się w taki sposób, by syn nie miał problemów z obserwacją jego działań – Proszę, teraz ty – odezwał się ponownie, podsuwając Celeste rozpoczętą rzeźbę pod nos. Uśmiechnął się przy tym zachęcająco, mając nadzieję że syn podejmie się tego wyzwania.

Celeste
autor: Zamszony Bór
26 lut 2024, 18:51
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 591
Odsłony: 82247

Ukryty zagajnik

Przez cały ten czas obserwował syna z uśmiechem, śledząc uważnie jego ruchy. Młodzik odpowiednio zapamiętał jego instrukcje, czy to idąc pod wiatr czy omijając wszelkie zalegające na ziemi gałęzie. Bażant nie miał więc z nim żadnych szans i prędko się o tym przekonał.
Brawo! – pochwalił Celeste, podchodząc do niego prędko – Zobacz. Następnym razem ugryź tutaj, żeby możliwie jak najszybciej skrócić jego męki – dodał, układając palce na wątłej szyi ptaka. Uśmiechnął się przy tym z dumą, nie kryjąc zadowolenia z postępów młodzika. Zresztą samczyk też zdawał się szczęśliwy, a to dodatkowo cieszyło Zamszonego. Łowca pozwolił mu więc jeszcze przez chwilę potrzymać upolowanego bażanta, żeby syn mógł się nacieszyć sukcesem, po czym pozwolił maddarze się rozproszyć. Tym samym zakończyli naukę skradania i mogli przejść do kolejnej umiejętności. W tym celu Tiishoyr wezwał swojego kompana, któremu kazał się pokręcić po okolicy. Przydadzą im się wszak ślady! No, ale to potem. Najpierw trzeba było wpoić młodzikowi podstawy.
Świetnie sobie poradziłeś, Celeste. Ale żeby móc coś upolować, najpierw trzeba to znaleźć. Wiesz co zrobić, żeby wyśledzić jakąś zwierzynę? – zapytał, ponownie zwracając na siebie uwagę syna. Chciał się w ten sposób zorientować, jak wiele ten już wiedział o śledzeniu, a co będzie trzeba mu jeszcze wytłumaczyć.

Celeste

Wyszukiwanie zaawansowane