Znaleziono 14 wyników

autor: Sumienny
03 wrz 2015, 20:32
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 88542

Zwolnił biegu żeby wysłuchać poleceń Sombre. Zakręty, to nie powinno być trudne. Przyśpieszył ponownie. Wymijał drzewa lekkimi skrętami głowy, ogona i tułowia. Miarowo przebierał łapami zwracając uwagę na podłoże i to co działo się przed nim. Nie ryzykował omijając drzewa o odległość łusek. Wolał bezpiecznie zostawić je za sobą niż robić to spektakularnie. Ah, Sombre jest już za daleko. Jego prędkość lekko się zmniejszyła. Wykręcił głowę, szyję i tułów w lewą stronę wyginając się w łuk. Ogon natomiast zarzucił w przeciwną stronę, dla przeciwwagi.
Pędził przed siebie. Sombre powiększała się coraz bardziej w jego oczach, zbliżała się do niego, ah, zostawił ją już w tyle. Drzewa zaczynał omijać już instynktownie. Czas wracać. Wykręcił się w lewą stronę, a ogon wystrzelił w prawo.
Coraz wolniej przebierał łapami. Z biegu przeszedł do truchtu, z truchtu do marszu, a do nauczycielki doszedł spacerkiem.
Co teraz? – zapytał.
Zatrzepotał demonstracyjnie uszami mając nadzieję, że Sombre spojrzy na niego przychylniej i szybciej zakończy naukę.
autor: Sumienny
02 wrz 2015, 20:42
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 88542

Wspieranie swojego stada chociażby pomagając jego członkom w nauce było obowiązkiem, za który nie powinno brać się zapłaty. Ale jeśli Sombre przypomnie mu tę sytuację to wypełni przysługę, jako że nie jest niewdzięcznikiem. Czułby się wówczas źle.
No tak! Nie wysłuchał dokładnie rad Sombre chcąc jak najszybciej zakończyć naukę. Skorygował swoją postawę do biegania – lekko uniósł łeb, a ogon uniósł tak żeby tworzyły z kręgosłupem linię niemal prostą. Co jeszcze? Ah, no tak! Rozluźnił lekko skrzydła by nie przylegały ciasno do boków i nie krępowaly ruchów. Wszytko gotowe? No to jazda!
Ruszył powoli przed siebie. Najpierw był to chód, ale stopniowo przyśpieszał. Miarowo poruszał łapami – lewa przednia i prawa tylna, a potem na odwrót – lewa tylna i prawa przednia.
Nie wydawało się to bardzo trudne, tym bardziej po chwili biegu gdy wyrobił swój rytm i mógł skupić swoją uwagę zarówno na podłożu i tym co znajdowało się przed nim.
autor: Sumienny
01 wrz 2015, 14:32
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Srebrzysty staw
Odpowiedzi: 690
Odsłony: 111293

Do jego nozdrzy doleciało powietrze poruszone skrzydłami Oddechu, a wraz z nim jej zapach. Niechętnie przeturlał się na brzuch i wstał. Właścicielem tego nietypowego zapachu była równie nietypowa smoczyca. Bardzo szczupła, o beżowym umaszczeniu i bardzo dziwnym pysku. Wydawało mu się, że jest smutna. Może przyszła tutaj żeby pobyć w samotności i nie chce żeby ktoś jej przeszkadzał. Głupoty! Przeciez jest dorosła, na pewno wie o jego obecności i gdyby go tu nie chciała, zwróciłaby mu uwagę. Warto być miłym? Oh, skinęła mu łbem na przywitanie!
Eh, witam – krzyknął. Cicho idioto! Nie denerwuj się dlatego, że pachnie zupełnie inaczej i może Cię pożreć. Skoro może mnie pożreć to dlaczego tego nie zrobiła?.
Jestem Noxlyn i jestem w Cieniu, mogę pachnieć jak smok Życia, bo jeszcze niedawno nim byłem – wyrzucił z siebie jednym tchem.
autor: Sumienny
06 sie 2015, 15:48
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Srebrzysty staw
Odpowiedzi: 690
Odsłony: 111293

Słońce leniwie wychylało się zza lini horyzontu. Kropelki rosy osadzały się wszędzie. Na źdźbłach trawy, na płatkach wielobarwnych kwiatów, na liściach drzew i krzewów. Noxlyn leniwie wędrował przed siebie. Zaczynał spotykać pierwsze motyle fruwające w poszukiwaniu pożywienia. Opasłe bąki i pracowite pszczoły. Wkroczył na zieloną, ogromną łąkę. Nie było jeszcze tak gorąco, więc można to wykorzystać. Chociażby do odpoczynku na świeżym powietrzu poza ciasnymi podziemiami groty. Szedł wśród wysokiej trawy, kwiatów i innych mniej pożytecznych czy ładnych roślin. Opadł na plecy i leżał wśród całej tej roślinności patrząc w niebo. Rozłożył skrzydła, całym swym jesetestwem chłonąc piękno tej chwili. Słońce wschodziło coraz wyżej i wyżej, owady brzęczały, ptaki w niedalekim zagajniku śpiewały. Obserwował pojedyncze chmury sunące po błękitnym niebie i porównywał ich kształt do znanych mu stworzeń czy innych obiektów. Powoli wciągał powietrze nozdrzami i wydmuchiwał jako zimne obłoczki. Czas mógłby stanąć teraz, chociaż na chwilę, by dłużej mógł napawać się tym wszystkim.
autor: Sumienny
06 sie 2015, 14:01
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 88542

/// następny będzie dłuższy


Starał się zinterpretować wyraz jej twarzy, zmrużone ślepia. Siadła na ziemi, owinęła ogon łapami. Tak! Będzie go uczyła! Ucieszył się niczym dziecko, któremu rodzice sprawili nową zabawkę, ale radość dał po sobie poznać tylko lekko podniesionymi kącikami ust i błyszczącymi oczami.
Dziękuję. – powiedział do Sombre. Mała, szarołuska smoczyca zgodziła się go uczyć nie chcąć nic w zamian! Dobrze, że istniały jeszcze bezinteresowne smoki.
Wysłuchał jej słów i ustawił się w pozycji odpowiedniej do biegania – skrzydł przycisnął do boków, łapy nieco rozstawił i odrobinę je ugiął. Zerknął w stronę nauczycielki z zapytaniem w oczach.
Dobrze to robię? Co dalej? – zapytał. Tak mało czasu. Chciał mieć wspólną ceremonię z Nixlunem i Kiarą. Czy nie będą z niego żartowali gdy usłyszą, że nic nie potrafi?
autor: Sumienny
06 sie 2015, 1:56
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 88542

Coś pojawiło się daleko i wysoko, poza zasięgiem Noxlyna. Czarny obiekt zamajaczył się na błękitnym bezkresie nieba. Obiekt ten zmierzał w jego stronę. Smok! Tak, to był smok, zbliżał się coraz bardziej w jego stronę. Wylądował przy nim, pikując niczym wieloletni weteran latania (a przynajmniej według Noxa). Dokonał szybkich oględzin smoczycy. To, co wcześniej wydawało się czernią, okazało się szarością. Była dość drobna, prawdopodobnie w jego wieku. Miała nietypowe, żółte oczy. Przypominały mu te kocie.
Jestem Noxlyn. Miło mi cię poznać. – przedstawił się nieznajomej. Zaraz, czy nie zachowuje się niegrzecznie? Leżał wygodnie na grzbiecie, z rozłożonymi skrzydłami, lekko ugiętymi łapami skierowanymi do góry, niczym szczeniak oczekujący pieszczot od swojego pana, a ona stała. Poderwał się na nogi wzbijając tuman pyłu. Czym prędzej otrzepał czarne, lśniące futro z zanieczyszczeń i stanął w pełnej krasie przed Sombre.
Urodziłem się w stadzie Życia. Do Cienia przyszedłem wraz z ojcem i rodzeństwem, Nixlunem i Kiarą. – wyjaśnił.
Zawstydzony powiódł swój wzrok w wysuszoną bezlitosnymi promieniami słońca ziemię. Byli w tym samym wieku, ba! Mogła być od niego młodsza, a potrafiła naprawdę dużo, dużo więcej. Powodem nie było bynajmniej jego lenistwo, a stan stada. Gdy z niego odchodził było prawie opustoszałe. Ciekawe ile jeszcze pociągnie.
Mogę miec prośbę? – zapytał niemal błagalnym tonem. – Chciałem się czegoś od ciebie nauczyć. Nie wiem czy mój ojciec będzie miał teraz czas, a w stadzie Życia nie było nikogo do tego zdolnego.
Przechylił łeb, zastrzygł króliczymi uszami. Wbił spojrzenie ogromnych, agrestowych oczu w Sombre.
autor: Sumienny
05 sie 2015, 21:29
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 88542

Noxlyn przybył na polanę. Powoli wciągnął gorące powietrze nozdrzami i wypuścił je jako obłoczek mroźnego powietrza, który niemal natychmiast zniknął wśród wszechogarniające żaru. Wiatr również uciekł z tego małego piekiełka na ziemi, nie będąc dłużej zainteresowanym bezinteresownym przynoszeniem smokom ulgi w te gorące dni. Trawa była sucha, chrzęściła pod jego łapami. Drzewa zaczęły pozbywać się liści, chcąc oszczędzić tak cenną wodę. Było mu ich niemal szkoda. Nie mogły wstać i na swoich korzeniach powędrować do najbliższego zbiornika wody. Spojrzał w niebo. Ani jednej chmurki. Ruszył dalej. Ptaki najwidoczniej też nie miały ochoty już ćwierkać. Podszedł do najbliższego drzewa i skrył się w jego cieniu. Rozłożył swoje pierzaste skrzydła i zamachał nimi energicznie. Wywołane podmuchy wiatru dały mu chwilową ulgę. Nie mogę tego robić cały czas. Jego powieki zrobiły się ciężkie. Powoli opadały, mimo tego, że starał się je powstrzymać. Zupełnie jakby topiły się. Nic się nie stanie jeśli utnę sobie drzemkę.
autor: Sumienny
28 lip 2015, 19:09
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 447
Odsłony: 65146

W miarę gdy Kravsax zbliżał się do jego prawie idealnej kryjówki, tym bardziej nie mógł powstrzymać chichotu. Gdy był już na wyciągnięcie łapy, cały krzak trząsł się razem z Noxlynem. Podążył za starszym kolegą i nieznajomą samiczką. Właściwie kim ona była?
Cześć, jak masz na imię? – powiedział, starając się by jego głos brzmiał przyjaźnie. –Ja jestem Noxlyn
Rozejrzał się w poszukiwaniach Suntruxa, który znalazł najlepszą kryjówkę.
Czy on nie może już wyjść? I tak wygrał. Znalazłeś już nas. – rzekł znużony. To ciągnęło się już za długo.
autor: Sumienny
27 lip 2015, 16:54
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 447
Odsłony: 65146

Rozejrzał się nerwowo po polance szukając dogodnej kryjówki. Zastrzygł uszami. Często to robił. Taki odruch. Może jedno z wiekowych drzew okalających polankę? Niby jest po części smokiem drzewnym, ale wątpił czy uda mu się wejść na jedno z tych drzew. Przecież nie musiał mierzyć aż tak wysoko! Niemalże podskoczył ze szczęścia i popędził w stronę gęstych krzewów. Stanął tak, by zasłaniał go przed wzrokiem Kravsaxa. A może jednak to był zły pomysł? Z łatwością zobaczy czarne futro prześwitujące przez zielone krzewy. Nieważne. Teraz już nie zdąży zmienić kryjówki. Położył się na ziemi, owinął łapy ogonem, złożył skrzydła. Wyglądał teraz jak kulka. Ledwo powstrzymująca śmiech kulka. Co go tak bawiło? Może jego ciało, wbrew woli postanowiło ułatwić zadanie znalezienia go?
autor: Sumienny
27 lip 2015, 14:16
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 447
Odsłony: 65146

Odwrócił wzrok gdy Suntrux pożerał tą jaszczurkę. Sposób w jaki to robił był naprawdę okrutny. Powoli miażdżył jej ciało dziobem, a gdy jej męczarnie skończyły się – po prostu ją połknął. Żadne stworzenie nie zasługuje na takie cierpienie. Śmierć powinna być szybka i bezbolesna.
Zabawa? Tak! Noxlyn rozpogodził się od razu na wieść o zabawie. Na jego pyszczek wdarł się grymas zamyślenia. Ale w co się pobawić? Tyle możliwości, a tak mało czasu.
Może będziemy się chować, a jeden z nas będzie szukać? – wyrzucił z siebie jednym tchem. – Tylko spójrzcie ile miejsc do schowania się!
autor: Sumienny
27 lip 2015, 1:38
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 447
Odsłony: 65146

Gdy usłyszał za sobą ten przerażający dźwięk, mięśnie odruchowo napięły się, a nogi złożone do skoku odepchnęły go od ziemi. Wylądował w wodzie i wyszedł z niej cały zamoczony. Źródłem dźwięku był smok, nieco tylko od niego większy i starszy. Zawołał on jeszcze jednego, dziwacznie wyglądającego pisklaka. Kravsax, Suntrax.
Jestem Noxlyn – powiedział otrzepując futro z wody. – Mój tata jest przywódcą stada Życia. A raczej był...
Chwilowo opuścił łeb przypominając sobie ostatnie wydarzenia.
A ja jestem już prawie duży i mogę chodzić gdzie chcę – prawie wykrzyczał te słowa i rozłożył skrzydła demonstrując swoją "wielkość".
autor: Sumienny
26 lip 2015, 19:12
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 447
Odsłony: 65146

Tajemniczy dźwięk rozległ się gdzieś przed nim. Poderwał łeb, zastrzygł uszami. Cisza. Coś przemknęło po polance? Sygnał, że czas obudzić się i zrobić coś przydatnego? Wstał, rozciągnął się cicho mrucząc. Głaz był na tyle obszerny, że mógł zrobić to bez problemu. Rozłożył skrzydła na całą ich rozpiętość i zamachał kilka razy. Zeskoczył na ziemie lądując na przednich łapach. Podszedł powoli do jeziorka i przybliżył pysk do tafli wody. Upił kilka łyków i spojrzał w górę, na słońce. Było w połowie swojej codziennej wędrówki. Grzało niemiłosiernie. Może warto by rozejrzeć się za kryjówką przed jego bezlitosnymi promieniami miast grzać się na kamieniu?
autor: Sumienny
25 lip 2015, 23:30
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Skalna Polanka
Odpowiedzi: 447
Odsłony: 65146

Podszedł powoli do mniejszego z dwóch jeziorek. Wszedł do wody po zgięcia łap. Przyjrzał się swojemu odbiciu gdy tafla wygładziła się. Poruszył swoimi niemalże króliczymi uszami.
Wyglądam komicznie. – powiedział sam do siebie. Zanurzył się całkowicie, oczyszczając noszące na sobie ślady całego dnia futro. Zmęczony powlekł się w stronę jednego z głazów i wdrapał nań. Owinął łapy ogonem, a pierzaste skrzydła rozłożył żeby chłonąć promienie złotej twarzy całą powierzchnią. Cicho westchnął czując ciepło rozlewające się po jego grzbiecie, i zapadł w spokojny sen.
autor: Sumienny
26 cze 2015, 18:44
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Polana
Odpowiedzi: 697
Odsłony: 96846

Noxlyn sunął na swoich krótkich łapkach. Brnął przez zarośla, trawę wyższą od niego. Mijał ogromne, wiekowe drzewa. Maluch poznawał nowy, obcy świat. Wszystko wydawało się być ogromne. Wielkość tego wszystkiego przytłaczała go.
Zadarł łepek do góry. Na jednym z olbrzymów siedziało malutkie stworzonko. Skakało po gałęzi na swoich śmiesznych, patykowatych nóżkach. Ptaszek przechylił główkę, zakwilił, zatrzepotał skrzydełkami i odleciał.
Noxlyn wznowił wędrówkę. Łapy niosły go przed siebie. Nie czekał długo, aż coś znowu przykuło jego uwagę. Była to dziwna... góra? Wydawała się być zbudowana z pojedynczych kamieni. Skrywała się wśród gęstych zarośli i prawdopodobnie była wydrążona od środka. Do jednej z dziur prowadziły schodki. Pisklę położyło przednie łapki na pierwszym z nich i wdrapało się nań za pomocą tylnych. U końca wspinaczki samczyk klapnął na zadek i odetchnął głęboko.

Wyszukiwanie zaawansowane