Znaleziono 6 wyników

autor: Vaktar
30 gru 2021, 22:42
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 3984
Odsłony: 167178

42/4 mięsa

5x diament, 2x topaz, bursztyn, cytryn, rubin, szafir, agat, sardonyks, topaz, ametyst, fluoryt, 2x szmaragd

3x runa chroniąca przed pazurem, runa ataku pazura, obrony przed maddarą

eliksir chroniący przed atakiem fizycznym oraz magicznym, eliksir usprawniający zręczność

czterolistna koniczyna (jednorazowy Szczęściarz) (do końca '22), usunięcie okresu rehabilitacji(do końca '22)

Łuska Śledzia, sztylet z rubinem, 9x srebrna moneta, 1x złote klucze, 2x złote kolczyki (dla smoka ledwo wchodzą na palec), 1x skórzany but z magiczną runą, 1x kieł olbrzyma, 1x mała torba z niedźwiedzia, 1x mały flakonik z wonią lasu, barwniki do łusek/futra, skórzane buty, 2x jedwabna sukienka, futro jaguara, pergamin z opowieścią o spotkaniu Viliara z Kammanorem (dla smoków po 25 księżycu), Kościany talizman, 3x mini – bukłak z wódką jabłkowo-miętową; naszyjnik z kolorowych łusek, naszyjnik z czaszek nietoperzy, bicz, kilka małych głów dwunogów, głowa jaszczuroludzia, kawałek skóry z wężowym tatuażem, Miedziane klucze, 3x olejki z esencją górskiego powietrza, drewniane urządzenie wydające dźwięk pierdnięcia przy naciśnięciu, 7 złotych monet, czarno-czerwone ubranie błazna (ludzkie), siekiera, kościany naszyjnik, akt własności farmy i pergamin przedstawiający Viliara w kukurydzy


idzie do Jaśniejącej Konstelacji ode mnie.

Akt
autor: Vaktar
29 gru 2021, 18:44
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 3984
Odsłony: 167178

Nie będę edytować bo jeszcze ktoś przeoczy, ale oddaję wianek z ususzonych kwiatów Mir Płomieni

Akt
autor: Vaktar
29 gru 2021, 18:39
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 3984
Odsłony: 167178

Oddaję Infamii mocny napar z melisy (do końca walki niepowodzenia smoka z Adrenaliną lub Niestabilnym zadają tylko rany lekkie) – zużyj do końca '22.
akt
autor: Vaktar
23 gru 2021, 23:49
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Srebrzysty staw
Odpowiedzi: 690
Odsłony: 111369

Parsknął śmiechem słysząc odpowiedź czarodziejki. Pewnie mało kto domyśliłby się co dokładnie rozśmieszyło Vaktara. Styl w jakim wypowiedziała te słowa? A może sam ich przekaz? Miał dziwne i niewyjaśnione poczucie humoru.. czasem bawiły go rzeczy całkowicie przypadkowe, a innym razem ktoś musiałby nieźle się postarać aby zobaczyć jego śmiech.
Obserwował w ciszy i skupieniu każdy ruch swojej mamy. Nie przegapił ani jednej czynności, którą to ona wykonywała w obliczu obcego mu smoka – tak jakby jego życie miało zależeć od tych warkoczyków.
Na pytanie o to czy sam takich by nie chciał, speszył lekko mordkę. Niestety nawet widocznie na zewnątrz czego nie uwzględniał w swoich wcześniejszym planie idealnym.

– N.. nie potrzebuję – burknął ponuro puszczając swoje słowa na drobnym wiaterku.
Czemu poczuł w środku.. ciepło? Takie miłe.. nie, nie miłe ciepło!
Zacisnął swoją dłoń w coś na kształt pięści i uderzył się tym prosto w miejsce, z którego rozchodziły się te nieprzyjemne ciarki. Tak, dokładnie, okropnie nieprzyjemne ciarki.
Odwrócił się do nich zadnią częścią ciała i przygotował się do susa na przód. Jednak zanim skoczył, obejrzał się jeszcze raz na swoją mamę z swego rodzaju.. żalem w oczach? Chciał powiedzieć jej kim jest i porozmawiać o swoich dotychczasowych przeżyciach, ale coś w środku zabraniało mu tego. Gdyby jej to teraz wyznał, przy tym intruzie w jego rodzinie, zawiódłby ojca.
Tak? Zawiódłby? Tak! W końcu.. gdyby go przekupili to nic by mu nie wyznał. A on taki nie był, on był lojalny wobec swoich. Tak! Był oddany tacie, nie mógł dać sobie mącić w głowie. Smoki miłe są wredne, tak naprawdę chcą zrobić krzywdę. Nawet ona chce zrobić mu krzywdę! Na pewno tak, nie mógł ufać innym.
Podniósł z ziemi drobny kamyczek, a oczy przymrużył zostawiając dosłownie drobne szparki do widzenia. Wymierzył prosto w łapy futrzanego samca i rzucił przedmiotem z całej swojej siły po czym dał nura w biały puch.
Dał znać Wei skinięciem łba, że już załatwił tu swoje sprawy i czas wracać na swoje tereny po czym przyśpieszył i zniknął gdzieś w oddali.
To było niezwykle dziwne doświadczenie i na pewno nie miał zamiaru powtarzać czegoś takiego po raz drugi.

/zt
autor: Vaktar
19 gru 2021, 15:03
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Srebrzysty staw
Odpowiedzi: 690
Odsłony: 111369

Westchnął ciężko nawet nie obracając się chwilowo w stronę dwójki obecnych tutaj smoków. Wolał nie stwarzać pozorów, że mógłby chociażby kojarzyć swoją matkę. Nie, musiał udawać, że jej nie zna. Była dla niego w tym momencie obca.
Po krótkiej chwili wreszcie został zauważony. Uśmiechnął się niewidocznie do swojego odbicia w wodzie. Tak, pierwsza część jego planu właśnie się rozpoczęła. Teraz musiał tylko dobrze to wszystko poprowadzić i.. chwila, czy jego mama chciała zapleść warkocze temu obcemu smokowi?
W środku zamarł, ale był świadomy tego, że przedstawienia na zewnątrz zatrzymać już nie może. Przygryzł więc jedynie swoje wargi próbując powstrzymać okrzyk dezaprobaty. Teraz naprawdę musiał dowiedzieć się o co tu chodziło!
Na pytanie, które skierowane zostało w jego stronę podniósł się powoli z ziemi.

– Nie, nie zgubiłem si- – przerwał gdy odwrócił się w ich stronę. Czy ona wymachiwała do niego.. czymś ostrym? Vaktar wiedział, że takie ostre przedmioty są przydatne do przecinania smoczej skóry. Chociaż czy takie małe ostrze byłoby w stanie to zrobić? Nie wiedział, ale nie chciał przekonywać się o tym na własnej skórze. Nie był przecież masochistą..
A co jeśli ten dziwny smok nagadał czegoś jego matce? I teraz ona chciała go zwabić i zrobić mu krzywdę? Nie mógł ufać nieznajomym, a zwłaszcza nieznajomym z innych stad.

– Czy ty chcesz mnie rozciąć? – zapytał mrużąc podejrzliwie oczy.
No co? Nie będzie przecież trzymał w sobie tak istotnego pytania!
autor: Vaktar
12 gru 2021, 14:38
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Srebrzysty staw
Odpowiedzi: 690
Odsłony: 111369

Przyszedł całkowicie niespodziewany gość. Dosłownie przypadkiem trafił w okolice srebrzystego stawu. Coś natchnęło go do podróży na tereny wspólne, a los chciał, że poniosło jego drobne, puszyste łapki właśnie w to miejsce. Może jakieś siły wyższe pchnęły go na spotkanie z.. no właśnie.
Wyszedł swoim pewnym krokiem prosto w stronę stawu. Na pierwszy rzut oka nie zauważył tu nikogo specjalnego. Ot co, jakieś dwa obce smoki okazujące sobie pewnie te dziwne uczucia. Tak zauważył kątem oka. Po chwili jednak doszło do niego, że jednego z nich rozpoznaje.
Podniósł się wyżej, a oczy wbił jak wryty w osobnika znanego mu jako "mama". Tak, to była na pewno ona. Czarodziejka, którą tata przedstawił mu jako mamę. Pomijając, że akurat jej figurka ucierpiała dość mocno.. to i tak nie miał problemu z rozpoznaniem swojej rodziny.
Mimo trudów w końcu oderwał od niej wzrok skupiając go teraz na niekoniecznie określonym miejscu przed nim.
Czemu "mama" szczerzyła się do jakiegoś obcego smoka? I wyglądała na uśmiechniętą? A uśmiechanie się było oznaką.. szczęścia? wydedukował na swój błyskotliwy sposób. Nie podobało mu się to, ale wolał nie robić dziwnych rzeczy i grać tak, aby wyciągnąć jak najwięcej przydatnych informacji.
Nawet nie dla siebie, a dla taty, który powinien wiedzieć o tak dziwnym i niepokojącym zajściu. Tak więc zwyczajnie rozłożył się na ziemi jakby od lat znał te tereny. Teraz czekać jedynie aż się nim zainteresują..

Wyszukiwanie zaawansowane