Znaleziono 90 wyników

autor: Rozwiany Dmuchawiec
31 gru 2023, 16:02
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 2611
Odsłony: 120084

Powiadomienia

– 2x tygrysie oko (dałam Malachitowej)

Aktualizacja
autor: Rozwiany Dmuchawiec
31 gru 2023, 16:02
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5006
Odsłony: 271097

Powiadomienia

2x tygrysie oko dla Malachitowa Noc

Aktualizacja.
autor: Rozwiany Dmuchawiec
30 wrz 2023, 23:32
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 2611
Odsłony: 120084

Powiadomienia

2x szafir ode mnie dla Obcej Idei (dziękuje!)
Aktualizacja
autor: Rozwiany Dmuchawiec
27 sie 2023, 23:16
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 2611
Odsłony: 120084

Powiadomienia

2x turkus, malachit, 2x koral dla Poszarpanego Kolca
Aktualizacja
autor: Rozwiany Dmuchawiec
26 maja 2023, 16:59
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99255

Stara brzoza

Skinęła łbem na pytanie Akiego i nie ciągnęła już dłużej tego tematu. Jego głowa nieco odpoczęła od koszmaru więc kompani spełnili swoje zadanie. Pogładziła jaszczurkę palcem po główce, a następnie znów podrapała ją po podbródku. Rozczulała ją jak jakieś pisklę.
– Potrafią to prawda, lecz nie zawsze. Też zawsze wychowywałam się wśród zwierząt. Uciekałam nawet matkom by siedzieć w zwalonym pniu dębu i obserwować zwierzęta z ukrycia. Widziałeś kiedyś lisicę porzucającą młode bo nie była w stanie ich wykarmić? Następnego sezonu znów widziałam ją w ciąży. Nie sądze by niektóre smoczyce potrafiły się po tym pozbierać. Kocham zwierzęta ale nie przypisuje im cech smoków. Więź to jednak co innego… wydaje mi się, że nasz intelekt i nasza magia jakoś na nie wpływa. Robią rzeczy niezgodne dla swojego gatunku.
powiedziała spokojnie. Może niepotrzebnie wyraziła swoje zdanie na ten temat, ale chciała by Aki jej zaufał i z szacunku do nowo poznanego smoka postanowiła powiedzieć mu prawdę. Nie każdy smok jednak mógł prawdę słyszeć. Dla swojego własnego dobra…

Zapatrzyła się w Maro słuchając samca.
– Niepewność brzmi jak brak poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Wszyscy jej choć trochę potrzebują by dać odpocząć swoim umysłom…
zamyśliła się chwilę przymykając ślepia. W tym czasie przybył Rytlock z żurawiną, korą klonu i szyszkami.
– Dziękuję mój drogi.
szepnęła otwierając ślepia i posyłając mu uśmiech. Ujęła Maro i posadziła go sobie między rogami na głowie. Następnie ruchem łapy przywołała do siebie nieco chrustu i rozgarnęła trawę tak by na ziemi była tylko gleba. Stworzyła gniazdko z drewna, a w środku postawiła dwa gliniane naczynia przypominające ludzkie kubki. Miała je w małym worku przytroczonym do boku ciała. Wyjęła też stamtąd bukład z wodą którą nalała do wysokich miseczek.
– Użyczysz mi ognia?
zapytała wskazując na drewniane gniazdo z patyków.

Odchrząknęła i spojrzała Akiemu w oczy
– Nie musisz godzić się z całą ich rasą, nie musisz być nawet ich przyjacielem. To normalne, że nie darzysz ich zaufaniem bo nie wiadomo czy znów nie zrobią czegoś podobnego. Z resztą to samo czuje twoja partnerka względem ludzi jeśli dobrze cię zrozumiałam. Twoje wspomnienia związane z nimi są pozytywne. Być może są smoki które dobrze dogadują się z orkami. Może… mógłbyś porozmawiać właśnie z takim smokiem. Wymienić doświadczenia. Mógłbyś również, w towarzystwie kogoś, porozmawiać z jednym z orków. Opowiedziałby ci nieco o ich kulturze. Wiem, wiem…
uniosła łapy w obronnym geście
– Możesz nie chcieć mieć nic wspólnego z ich historyjkami, ale to ma na celu pokazanie ci, że orki jak ludzi i smoki, bywają różne. Może potrzebujesz takiego doświadczenia. Nie przekonasz się jeśli nie spróbujesz, a jeśli będzie to dla ciebie za dużo… wstaniesz i odejdziesz.

Spóźniony Debiut
autor: Rozwiany Dmuchawiec
11 maja 2023, 22:53
Forum: Świątynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1922
Odsłony: 121594

Plac przed świątynią

Przyszła tym razem sama ściskając w łapie topaz oraz dwa onyks. Czekała aż przyjdzie Strażnik i da jej swoje błogosławieństwo zanim wyruszy nad morze. Rozejrzała się przy okazji wkoło szukają Arel i Khamsina. Czy przypadkiem też nie powinno ich tu być? Nie martwiła się jednak. Przymknęła ślepia i zaczęła coś nucić ciesząc się ładną pogodą.

/ topaz, 2x onyks za 14.05.2023
autor: Rozwiany Dmuchawiec
09 maja 2023, 19:28
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 767
Odsłony: 96873

Diamentowy Strumień

Zaśmiała się na jego słowa chociaż wydawał się być śmiertelnie poważny.
– Byłby to komplement. Nie uważam, że smoki stoją wyżej niż inne zwierzęta. Każdy z nas ma prawo oddychać, jeść. Tylko jedni tym kierują się w swoim życiu, a inni walkami na słowa czy pięści.
rzekła spokojnie i przekrzywiła lekko łeb wsłuchując się w opowieść o podwodnym życiu. Syczał przy okazji jak rozwścieczona żmija. Nie mogła tego zignorować bo nie wiele smoków tak robiło! Czyli wszystkie morskie, bez łape smoki tak robiły? Miał rację, z chęcią zbadała by głębiny gdyby tylko jej płuca to wytrzymały. Zastanowiła się przez chwilę.

– Bliżej mi niestety do niedźwiedzia niż rekina czy orki. Mogę zanurzyć łeb pod wodą i nie umrzeć w kilka uderzeń serca, ale moje umiejętności pływackie przy twoją są raczej mierne. To chyba widać na pierwszy rzut oka. Hm... Zaciekawiłeś mnie jednak Poławiaczu z Mgieł.
podrapała się po podbródku kiedy to samiec przyglądał się Rytlockowi. Arirania natomiast słysząc pytanie obnażyła rząd ostrych zębów i cofnęła się głębiej za prawą przednią łapę Citialin. Samica pogładziła jej główkę palcem jednak teraz zwierzę było potrójnie czujne i nie zamierzało przestać obserwować Mglistego.

– Jeśli ci odpowiem to ty opowiesz mi jak to jest mieszkać w morzu z innymi podobnymi tobie? Polować na ławice, kierować się pływami morza i obserwować jak księżyc zmienia się wraz z wodą?
zapytała szczerze i spojrzała w mieniące się ślepia samca. Nie cofała się, nie drgnęła nawet gdy otwarcie zainsynuował, że trzymała przekąskę przy sobie jako towarzysza. Szczerze mówiąc nie widziała powodu by się obrazić. Poławiacz był kim był i dopóki nie chciał poderżnąć jej czy jej kompanowi gardła, nie zamierzała się oburzać jak jakieś pisklę.

Poławiacz Szczurów
autor: Rozwiany Dmuchawiec
09 maja 2023, 19:06
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99255

Stara brzoza

– Och.
wyrwało jej się jakby właśnie największy cud świata wdrapał się jej na łapę.
– Widzisz?
szepnęła nie spuszczając wzroku z Maro. Na jej pysku malowała się najszczersza radość. Móc przebywać koło zwierząt było dla niej cenniejsze niż cokolwiek. Tyle wypraw w dzicz za młodu, a teraz mogło być tak blisko niektórych zwierząt o których nawet istnieniu nie śniła! Wzruszyła się czując jak łza perli jej się w jednym ślepiu. Zamrugała jednak kilkukrotnie by samiec nie wziął jej za dziwaka. Obserwowała jak jaszczura włazi sobie powoli na jej przedramię.

Rytlock był bardziej niż zadowolony z darmowego posiłku. Ba, oblizał się nawet tak by nikt nie wiedział i zerknął znów na samca. Czy jeśli znów podejdzie to dostanie kolejny kąsek?
– Skoro tak mówisz to już wiem komu mogę go podrzucić jeśli znów pokłóci się z Trahearnem.
odparła nie odrywając wzroku od Maro.
– Ah, Trahearne to mój leszy. Ma bardzo... wygórowane wymagania co do innych kompanów.
zaśmiała się i pokręciła głową. Na co arirania prychnęła i uniosła wyżej łepek. Jakby pewna tego, że to ona by wygrała to starcie.


Obserwowała jak samiec kładzie się na ziemi skupiony bardziej na trawie niż na czymkolwiek innym. Nie winiła go jednak za to. Otwieranie się przed kimś było ciężkie. Pokręciła lekko głową i podrapała Maro pod szyją.
– Na moich oczach nakarmiłeś zwierzę które nic nie powinno dla ciebie znaczyć. Umarłe smoki chyba tego nie robią. Poza tym wspomniałeś, że masz własną zgraję pod opieką. Myślę, jeśli pozwolisz mi ocenić tę ranę, że nie jest aż tak krytycznie jakby ci się wydawało. Dopóki oddychasz, jest szansa. Szansę i nadzieję jest w stanie zabić tylko śmierć, a nawet nie jeśli wierzysz w duchy.
zauważyła łagodnie.

Potem siedziała już cicho dając mu mówić. Jednocześnie głaskała co jakiś czas Maro jeśli tylko nadal tego chciał.
– W emocjach mówimy różne rzeczy. Nie, nie usprawiedliwiam ani jej ani ciebie, nie zrozum mnie źle. Co czułeś gdy zobaczyłeś orki, jak mniemam teraz "pokojowe"? Nie te które sprawiły ci ból. Pytanie może i banalne lecz bardzo ważne, jeśli jednak nie czujesz potrzeby by mi mówić, nie szkodzi. Nie będę cię naciskać. Ale obiecują, że to ta pierwsza babka czy macierzanka której ci potrzeba. Zastanów się proszę.
powiedziała spokojnie i spojrzała na Rytlocka.
~ Przyniesiesz nam szyszki i żurawinę? Hm i jeszcze korę, najlepiej klonu.
wydra skinęła główką i pobiegła w stronę okolicznego lasu.

Spóźniony Debiut
autor: Rozwiany Dmuchawiec
05 maja 2023, 12:32
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99255

Stara brzoza

Samica przymknęła ślepia i przekrzywiła łeb na bok – chyba ostateczna oznaka zaufania. Duży drapieżnik, a całkowicie zamyka ślepia zdając się na drugie stworzenie. Cieszyło ją, że malec się do niej zbliża. Nie naciskała jednak i czekała aż sam dotknie nosem jej łapy.
Rytlock w tym czasie poruszył nosem i odwrócił się nagle w kierunku samca. Mięsko było niezwykle kuszące... spojrzał kątem oka na Citialin.
~ Mój drogi, masz swój nos. Jeśli uważasz, że możesz mu zaufać to idź.
przekazała łagodnie zwierzęciu. Nie więziła swoich kompanów, jeśli mieli życzenie ryzykować to mieli do tego prawo.
Wydra zmarszczyła nos i zadumała się. Normalnie nigdy by nie podeszła do obcego smoka, ale... Rozwiana prowadziła z nim całkiem spokojną pogawędkę? Tupnął łapką po czym w podskokach podbiegł do Akrira. Najwyżej zwali na Citi kiedy już będzie umierał, o! Usiadł za zadnich kończynach i łapkami sięgnął po suszone mięso. Obwąchał je po czym odbiegł znów do samicy, usiadł koło niej i zaczął jeść.
– Nie daj się na jego urok. Ma żołądek bez dna.
zaśmiała się ciepło.

Skinęła łbem, ale nie skomentowała słów samca. Wszyscy wiedzieli co miał na myśli, a przed nimi majaczył temat równie bolesny co napad ludzi. Citialin nie zamierzała poruszać aż dwóch takich tematów na raz dla dobra ich obydwojga.

Łowczyni siedziała ale teraz położyła się nadal trzymając łapę przy Maro. Obserwowała teraz spokojnie mówiącego Akrira. Temat wyraźnie był dla niego ciężki, nie powinna go zmuszać. Z resztą był jej obcy, lecz... Gdyby nie chciał rozmawiać, odszedłby.
– Właśnie dlatego należy ją rozciąć. Mimo bólu, łez, niechęci, strachu przed zranieniem. Jeśli zostawisz ją w takim stanie jakim jest aktualnie, jak sam twierdzisz, znów ktoś ją rozdrapie. Blizny są czymś co przypomina ci czasem o ranie, ale są też świadectwem uzdrowienia. Nie jesteś w stanie jej rozdrapać. Wybacz za taką analogię ale uważam, że smoczy umysł działa tak samo. Jeśli zostawisz jad ze źle wyleczonej rady w organizmie, każdy uzdrowiciel powie ci, że będziesz cierpiał na skoki temperatury. Możesz nawet umrzeć... cierpiąc. Leczenie nie jest łatwe, zwłaszcza pierwszy krok. Można zwlekać, ale im dłużej to robimy tym ciężej jest się zdecydować bo... przecież jakoś dajemy radę. W życiu chyba chcemy żyć, a nie jakoś dawać sobie radę. Prawda?
powiedziała łagodnie i uśmiechnęła się ciepło do samca. Ten uśmiech czego samiec wiedzieć nie mógł skrywał blizny które sama nosiła. Ale pogodziła się z tym jak wyglądało życie, przyjęła to i ruszyła dalej z czystym sercem i umysłem, wolna od nienawiści. I teraz postanowiła dzielić się tym z innymi.
– Ludzie są jak smoki Akrirze. Pewnie sam dobrze o tym wiesz. Są źli, podstępni, ale i zdesperowani oraz dobrzy. Nie mierzę jedną miara wszystkich, to byłoby niesprawiedliwe.

Spóźniony Debiut
autor: Rozwiany Dmuchawiec
04 maja 2023, 12:35
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 530
Odsłony: 67013

Wzgórze Świetlików

– Asu? To piękne imię.
powiedziała ciepło i uniosła obie łapy. Kiedy wypowiadała imię "Asu" wyglądało to tak jakby je miała na łapach. Po czym przyłożyła obie do piersi i przymknęła ślepia tak jakby je tuląc. Miała nadzieję, że samiczka zrozumie ten prosty przekaz. Widziała, że ma trudności z mową więc nie chciała jej przytłaczać.

Młoda zainteresowała się myszą, to świetnie! Rozwiana obserwowała jak skacze i atakuje jej iluzję. W momencie kiedy ją "złapie" iluzja zniknie. Nie miało w tym być złośliwości ale nauka. Nie zawsze dostawało się to na co się liczyło. Kiedy młoda uniosłaby łapki i nic by nie znalazła, poza kupą trawy w pysku, samica uśmiechnęłaby się łagodnie.

– Zobacz teraz.
powiedziała konspiracyjnym szeptem i sama przybrała postawę jak do skradania. Ruchem głowy wskazała na wróbla który przysiadł na powalonym konarze. Zaczęła się skradać zachowując wszystkie zasady dobrego podkradania. Nie była to prawdziwa nauka, ale miała nadzieję, że młoda zauważy różnicę. W końcu skoczyła i pochwyciła wróbla w zęby. Śmierć była bardzo szybka, ptaszek zniknął w jej paszczy gdzie złamała mu kark. Następnie wypluła jedzenie na ziemię przy młodej.
– Ciche podejście i potem skok.
puściła jej oko. I rozejrzała się jeszcze raz wkoło. Musiała być czujna by jej rodzice nagle na nią nie wyskoczyli w podobny sposób.

– Asu, macie co jeść?
zapytała młodej. Wskazała na swój pysk po czym udała, że coś gryzie i pogłaskała się po brzuchu. Wskazała potem na samiczkę. Proste ruchy, ale mogły ułatwić jej zrozumienie.

Asu
autor: Rozwiany Dmuchawiec
01 maja 2023, 18:20
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86432

Prastare Drzewo

Skinęła głową samcowi którego już kiedyś poznała po czym uśmiechnęła się szczerym pyskiem do samicy. Na miejscu czekali już dwaj leszy wielcy jak małe drzewka. Jeden był naburmuszony, drugi wydawał się być zmieszany. Przybyli kiedy samica czekała na powrót łowczyni.
– Widzę, że i ty znalazłaś pomoc.
puściła jej oko po czym pomogła zapakować mięso na każdego z leszych. Jednego żubra wzięła sama, a dwa pozostały postanowili ciągnąć.
– Nie omieszkam Śnieżko z Ziemi.
powiedziała ciepło
– Bywajcie zdrowi!
zawołała do nich na pożegnanie i ruszyła objuczona do obozu.

/zt
autor: Rozwiany Dmuchawiec
01 maja 2023, 17:40
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86432

Prastare Drzewo

Słysząc jej śmiech uśmiech na pysku Rozwianej stał się cieplejszy. Jak dobrze, że nadal można było trafić na podobne smoki.
– Brzmi jak mój wuj, szkoda tylko, że on już nie ma tyle sił polować.
odwdzięczyła się własnym, lekkim śmiechem po czym skłoniła łba przez Śnieżką
– Nawet nie wiem jak ci dziękować. Pięć żubrów to idealna ilość.
uniosła dwukolorowy wzrok na samicę i położyła łapę na puchatej piersi
– Proszę nie wahaj się mnie wezwać gdybyś czegoś potrzebowała.
powtórzyła się wdzięczna za okazaną pomoc. Teraz trzeba będzie tylko zaczekać na Trahearna i Canacha. Sama przecież nie przeniesie pięciu trucheł... a wolała nie wołać innych smoków na pomoc.

Wybory Serca
autor: Rozwiany Dmuchawiec
01 maja 2023, 17:24
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99255

Stara brzoza

Pochyliła się powoli by przyjrzeć się jaszczurce, ale robiła to powoli z wyczuciem. Nie zbliżała się już bardziej nie chcąc przytłoczyć kompana swoją obecnością. Wysłuchała samca, a jej ślepia nadal błyszczały od zainteresowania. Na pustyni była może z raz mimo iż była w posiadaniu Słońca. Jakoś piasek do niej nie przemawiał... a tu proszę!
– Jesteś doprawdy pięknym stworzeniem.
powiedziała spokojnym głosem. Oczywiście bardzo chciała go dotknąć, ale znała granice. Rytlock nadąsał się trochę, że ktoś zyskał więcej uwagi od niego i siadł tyłem do zgromadzonych. Nadal był przy Citi, ale udawał, że nic go nie obchodzi to co się tu działo.

Przedłużająca się cisza jej nie dziwiła. Samiec musiał przecież przetrawić to co powiedziała. Nie codziennie spotyka się smoki które bezpośrednio pytają o historie życia.
Skinęła głową przyjmując takie wytłumaczenie.
– Słyszałam, że za granicami potrafi się przydarzyć równie wiele złych rzeczy jak i dobrych.
powiedziała spokojnie i spojrzała gdzieś w dal na ramieniem samca, jakby przypominając sobie co jej się przytrafiło. Chwilę później wzrok jednak znów padł na pysk Akrira.
– Matki uczyły mnie, że czasem należy odkryć przed kimś ranę i pozwolić żółci wypłynąć. Wtedy rana leczy się szybciej. Zgodzisz się z podobnym stwierdzeniem?
zapytała nadal spokojnym tonem
– Insynuuję ranę ponieważ sen nie brzmiał jak coś miłego. Jeśli nadal cię nawiedza to znaczy, że coś cię dręczy. Jeśli coś dręczy nas w snach to również na jawie. A jeśli jeszcze nie zaczęło to zacznie. Nie jestem tu po to by ciągnąć cię za język Akrirze z Ziemi, ale kiedy spotykam smoka któremu mogę pomóc, robię to.

Spóźniony Debiut
autor: Rozwiany Dmuchawiec
01 maja 2023, 17:10
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86432

Prastare Drzewo

Widząc postawę samicy oraz słysząc ton jej głosu, uśmiechnęła się lekko. Czyli dobrze, że postawiła na kogoś młodego. Pierwsze wrażenie było wszakże bardzo ważne! Skinęła łbem przybyłej.
– Miło cię poznać, jestem Rozwiany Dmuchawiec lub Citi jak niektórzy na mnie wołają. Jestem łowcą Słońca i... bardzo potrzebuję twojej pomocy. Polityka nie jest moją mocną stroną, ale mam oczy. W moim stadzie adepci robią co mogą, ale są jedynie adeptami. Sama poluję ile mam tylko tchu w płucach ale...

machnęła łapą znów się uśmiechając

– Zapewne wiesz jak to jest. Zwierza u nas nie brakuje, ale polujących łap już tak. Czy... czy istnieje szansa, że mogłabyś pomóc starszej łowczyni z drugiego stada? Wiem, że proszę o wiele ale nie stałabym tu gdyby to nie było ważne. Oczywiście jeśli będę w stanie, odwdzięczę się za pomoc.
powiedziała już poważniej obserwując uważnie Śnieżkę.

Wybory Serca
autor: Rozwiany Dmuchawiec
28 kwie 2023, 18:32
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Prastare Drzewo
Odpowiedzi: 613
Odsłony: 86432

Prastare Drzewo

Wielki cis wydawał się odpowiednim miejscem na spotkanie z łowcą Ziemi. Nie miała zielonego pojęcia z jakim... ale dlatego wybrała Miejsce pokoju. Ktokolwiek by nie przybył ta nazwa świadczyła przecież sama za siebie. Nie szukała zwady, a być może pomocy. Pomoc musiała jednak załatwić na własną łapę. Nie potrafiła bawić się w polityki, ale wyczuła na ceremonii, że Piastun chyba nie dogadał się z Żarem. Czy to kwestia postawy, słów... nie wnikała. Istniała jednak szansa, że urażone ego samca mogło zniszczyć jej plany.

Skupiła się i posłała prośbę o spotkanie do młodszych smoków Ziemi. Nie piskląt czy adeptów, ale zależało jej na umyśle łowcy otwartego na rozmowę. Starsze smoki bywały różne. Zaśmiała się na tę myśl, sama niedługo stanie się "starszym smokiem", a przecież miała dość liberalne podejście do rzeczy .

Wybory Serca
autor: Rozwiany Dmuchawiec
28 kwie 2023, 18:22
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99255

Stara brzoza

– Oczywiście.
rzuciła spokojnie. Po ostatnim spotkaniu z zupełnie "dzikim" smokiem wolała się jednak upewnić. Słysząc jednak, że samiec miał całkiem normalnie poukładane w głowie mogła się zrelaksować. Rytlock powęszył powietrze przed pyskiem w którym niósł się zapach Ziemnego. Prychnął po czym ziewnął przeciągle. Chyba też uznał, że można mu było na razie zaufać.
Citialin z kolei zwróciła uwagę na jaszczurkę która pojawiła się na pniu. Jej ślepia rozbłysły jakby ktoś pokazał jej najcenniejszy skarb.
– Nie znam tego gatunku.
odparła zaskoczona i aż powstała na równe łapy. Domyśliła się iż ten był kompanem Debiutu nawet bez węszenia. Takie jaszczurki nie występowały w tym konkretnym rejonie. Postąpiła krok do przodu.
– Mogę go poznać?
zapytała z nadzieją w głosie tylko na moment zerkając na wojownika.
Rytlock zmrużył ślepka i otworzył pyszczek patrząc na swoją opiekunkę. Poczuł się właśnie zdradzony.

Skinęła łbem do już nie tak obcego smoka i uśmiechnęła się znów ciepło.
– Dziękuje. Miało to na celu podkreślić to, że lecę tam gdzie pcha mnie wiatr. Za młodu byłam bardzo... rozkojarzona.
zaśmiała się lekko i pokręciła łbem
– Akrirze może zdradzisz mi więc czemu spałeś tu, a nie w swojej bezpiecznej grocie. Oczywiście odpowiadać nie musisz, ale sprawiłbyś mi niezmierną radość uchylając rąbka swojej tajemnicy.
zagaiła przymykając ślepia w uśmiechu.
– Poza tym, może byłabym w stanie ci pomóc? W moim stadzie często potrafię załagodzić smutki czy problemy pomocnym słowem. Nie znamy się więc smoki których dotyczyć może twoja historia będą bezpieczne.
stwierdziła dość bezpośrednio. I nie, nie oszalała, przynajmniej nie swoich oczach. Rozwiana już taka była i to co sądzili o niej inni niezbyt ją obchodziło.

Spóźniony Debiut
autor: Rozwiany Dmuchawiec
27 kwie 2023, 21:22
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 2611
Odsłony: 120084

Powiadomienia

Mogę poprosić 8/4 roślin ze skarbca za swoje 8/4 mięsa? [pożywienie własne] Na kompanów~
  • aktualizacja
autor: Rozwiany Dmuchawiec
27 kwie 2023, 20:41
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99255

Stara brzoza

Skinęła łbem na jego słowa bo rzecz jasna miał rację. W sumie czy nie lepiej by po prostu w ciszy została przy nim aż się wyśpi? To byłoby o wiele kulturalniejsze. Ale ten koszmar... bo na pewno śnił mu się koszmar. Nie, nie będzie dłużej zastanawiała się nad tym czy postąpiła dobrze czy źle. To był dobry wybór.
Niemrawą próbę uśmiechu przyjęła ciepło. To normalne, że samiec się oburzył – kto by tego nie zrobił na jego miejscu. Mimo tego nie zamierzał tego zgłaszać. Pochyliła lekko łeb przymykając nieznacznie ślepia.
– Dziękuję.
Znów na niego spojrzała kiedy tak przyglądał się jej kompanowi. Uśmiechnęła się spokojnie.
– A to Rytlock byłabym zobowiązana gdybyś nie uznał go za posiłek po przebudzeniu.
powiedziała to tak jakby mówiła o letnim deszczu. Na co wydra od razu podniosła na nią wzrok. Pisnęła i zmarszczyła mordkę jakby w oburzeniu. Nie oddaliła się jednak od niej, nie zamierzała ryzykować.

– Mnie mamy nazwały Citialin, wiele smoków mówi do mnie Citi bądź Ci, choć moje dorosłe miano brzmi Rozwiany Dmuchawiec.
przywitała się z nim. Siadła wygodniej i strząsnęła wróble skrzydła. Nie zanosiło się na to, że miała stąd odjeść.
– Miło mi cię poznać Akrirze, czy wolisz bym tak się do ciebie zwracała? Jesteś chyba pierwszym smokiem Ziemi którego w życiu spotkałam.
Nie zamierzała od razy wypytywać go o sny...

Spóźniony Debiut
autor: Rozwiany Dmuchawiec
24 kwie 2023, 20:47
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99255

Stara brzoza

– Przepraszam, normalnie otulam śpiące smoki by było im wygodniej, ale to chyba niezbyt bezpieczna okolica. Co prawda drapieżnika tu nie uświadczysz, ale jest wiele smoków które mogłyby zrobić ci krzywdę dla zabawy, tylko dlatego że śpisz.
wytłumaczyła się spokojnie unosząc łapę w jego kierunku. Po chwili jednak zacisnęła ją i przyłożyła do swojej piersi. Nie powinna tego robić ale faktycznie mogło coś mu się stać. Już lepiej żeby obcy był zły na nią, ale był cały, niż pobity czy może nawet martwy i porwany. Rytlock siadł za zadku i oparł przednie łapki o ramię samicy jakby chcąc ją pocieszyć. Zanurzył nos w jej futrze i potarł kilka razy na co spojrzała na niego i uśmiechnęła się ciepło. Skinęła mu głową dziękując na co wydra znów usiadła na ziemi przy jej łapie. Dwukolorowe ślepia powędrowały do obcego.
Poza tym… śniło ci się coś bardzo złego. Widziałam po twoim ruchu mięśni i słyszałam po mamrotaniu. To aż… dwa powody jakie miałam by cię obudzić.
dodała i opuściła głowę przymykając znów ślepia
– Jeśli masz mi to za złe daj znać Żarowi Słońca. Powiedz, że szalona smoczyca chodzi po terenach wspólnych i nęka smoki Ziemi.
powiedziała unosząc na niego wzrok i opuszczając łapę na ziemię. Pomyślała, że taki tekst może wywoła w nim uśmiech. Ewentualnie zażenowanie, ale chociaż przestanie myśleć o tym, że właśnie został obudzony.

Spóźniony Debiut
autor: Rozwiany Dmuchawiec
24 kwie 2023, 19:56
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 530
Odsłony: 67013

Wzgórze Świetlików

– Och.
powiedziała jedynie i spojrzała na zmykającą mysz. Chyba wystraszyła jej ofiarę. Powiodła wzrokiem jeszcze chwilę za myszą po czym znów spojrzała na pisklę. Była urocza bo to chyba jednak samiczka. Nie odzywała się jednak, a przatrzyła na nią swoimi błyszczącymi ślepiami. Serce samicy uderzyło mocniej zaskoczona jak silnie zareagowała na samotne młode.
Nie, nie… tu na pewno byli jej opiekunowie.
Znów uśmiechnęła się łagodnie i położyła łapę na piersi.
– Rozwiany Dmuchawiec.
Poklepała się po piersi powtarzając swoje imię. Po czym wskazała na młodą. Ciekawe czy potrafiła wypowiedzieć to jak nazywali ją rodzice. Jeśli nie, trudno, Citialin raczej nie oczekiwała cudów od takiego maleństwa.

Po dłużej chwili złożyła łapy i przymknęła oczy. Dmuchnęła między nie skupiając maddarę i zażyczyła sobie by pojawiła się w nich szara mysz. Rozłożyła łapy i puściła ją na ziemię. Wskazała ruchem głowy to na młodą to na mysz.
– Tym razem ci się uda, nie przestawaj ćwiczyć.
powiedziała łagodnie chociaż wiedziała iż mała nie wiele rozumie. Dorośli jednak lubili gadać, cóż poradzić. Myszka w tym czasie zaczęła biegać wokół Asu.
Rytlock ziewnął przeciągle i przyglądał się zarówno myszy jak i młodej. Kto by pomyślał, że to smoczątko niedługo go przerośnie.

Asu

Wyszukiwanie zaawansowane