Znaleziono 148 wyników

autor: Huragan Popiołów
10 lip 2023, 22:35
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Smoczy Grzbiet
Odpowiedzi: 441
Odsłony: 75707

Smoczy Grzbiet

Na dźwięk lądującego smoka podniósł głowę i miraż wnet rozpłynął się w powietrzu. Proszek wstał i uśmiechnął się do matki. Wydawało się, że sam jej widok rozświetlił mu pysk i rozwiał wszelki smutek. Podszedł do niej, a wąż wychylił się z jego grzywy i zszedł po jego ciele na ziemię, by przywitać się z harpią. Przekrzywił łeb, bo dawno nie widział innych kompanów poza tymi Mahvran.
Spojrzał na Azghula, a potem wysunął język, badając powietrze w milczeniu. Nie wydawał się zaniepokojony, bardziej na zaciekawionego harpią.
–
Mamo... Nie mieliśmy jak porozmawiać wtedy, gdy było więcej smoków – nie wiedział do końca co powinien powiedzieć, więc po prostu podszedł i stanął obok niej, opierając lekko swoją szyję i łeb o ten Sekcji, w pokracznym przytulasie.
–
Wszystko dobrze, bardziej martwię się o was. Wiem, że mówiłaś, że Astral nie ma co obciążać cię za moje winy, ale on jest nieprzewidywalny, a ja wciąż byłem na tamten czas jedynym Czarodziejem. Po prostu... Po tym jak potraktował Nerona i próbował wręcz wcisnąć mnie Pladze, czułem... Wiesz, czułem się jak... – wziął głębszy oddech. – ...jak śmieć. A pracowałem tyle księżyców, by Stado mnie doceniło i nie patrzyło jak na pokrakę – odsunął się lekko by usiąść, jednak wciąż na tyle blisko, by stykać się z nią choćby jedyną przednią łapą.

// Sekcja Zwłok
autor: Huragan Popiołów
08 lip 2023, 17:53
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Smoczy Grzbiet
Odpowiedzi: 441
Odsłony: 75707

Smoczy Grzbiet

Przyszedł na Smoczy Grzbiet, powoli stawiając łapy. Obserwował wspomnienia, uczącego się magii Oselta, Nerona, który ratował młodego przed jego własnymi atakami. Mgliste figury poruszały się wraz z podmuchami wiatru, a Proszek sięgnął do źródła i pogłębił się w żałobie, tworząc ruchome obrazy obu smoków. Przystanął, tworząc także siebie.
Brzydszego, chudszego i całego w ranach. Czy chciał się w ten sposób umartwiać? Chyba nie. Chyba po prostu był taki we własnych oczach.
Patrzył, jak Oseltamiwir tworzy kolejne czary, a on poczuł, jak znowu robi mu się ciężko na sercu. Położył się na krawędzi skały, spuszczając jedną z łap nad urwisko i patrząc w dół, nagle myśląc czy nie powinien skoczyć.
Retwarh milczał, patrząc na to całe smętne widowisko. Może nie warto było się odzywać.
A może czuł, że nie powinien.


// Sekcja Zwłok
autor: Huragan Popiołów
08 lip 2023, 12:45
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Uprowadzony okręt
Odpowiedzi: 20
Odsłony: 1587

Uprowadzony okręt

Zauważył, że wężowy spiął się lekko, gdy podszedł do matki. Nie zareagował na to jednak, z lekka zadowolony faktem wywołanej zazdrości.
Chociaż z drugiej strony Sekcja miała prawo szukać sobie partnerów. Nie mógł jej tego przecież zabronić, skoro on sam również szukał sobie innych partnerów. Choć nie mógł ukrywać, że poczuł lekki dyskomfort z faktem nie bycia centrum jej życia. Może to jeszcze wina tamtej sytuacji z Toksynką?
Chrząknął, jakby próbował tym samym odsunąć od siebie niechciane myśli.
–
Chodźmy w takim razie. Zhelre, idziesz z nami? – Zawołał do wężowego, z którym przybył. Następnie skierował się w stronę wody, spoglądając krótko na matkę.
Naprawdę, cieszył się, że wszystko z nią w porządku. Ogon lekko bujał się na boki w zadowoleniu, gdy na nią patrzył.

Wszedł do wody, przebierając na przemian łapami, jakby próbował odpychać od siebie piach. Dawno nie pływał, ale coś jeszcze pamiętał. Trzymał łeb nad głową, starając się nie napić wody. Skrzydła trzymał przyciśnięte do ciała, a ogon ustawiał w przeciwnym kierunku do tego w którym chciał płynąć.


// Poławiacz Szczurów
autor: Huragan Popiołów
04 lip 2023, 22:54
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Uprowadzony okręt
Odpowiedzi: 20
Odsłony: 1587

Uprowadzony okręt

Przybył razem z Widłozębnym. Milczał przez całą podróż, zastanawiając się jak w ogóle ugryźć cały, powstały problem. Było zbyt wiele pytań, a za mało odpowiedzi. Już nie mówiąc o tym, że nie spodziewał się spotkać smoków z innych stad. Dziwne, że jeszcze nie przyzwyczaił się, że bycie wygnanym nie oznaczało zupełnego odcięcia od reszty.
Stąd też gdy zobaczył Sekcję, na jego pysku pojawił się uśmiech, tak niepasujący do całej sytuacji. Nie uświadomił sobie, że go ma, aż nie potruchtał do matki.
–
Sekcjo! Cieszę się, że jesteś cała i zdrowa – spojrzał jej w ślepia, po czym wysłał ciepłe i kojące wibracje maddary.
~
Tęskniłem za tobą, mamo ~ wysłał jej chwilę później mentalnie. ~ Mam nadzieję, że ten parszywy Astral nie ukarał cię za moje czyny... ~ Chciał powiedzieć jej zdecydowanie więcej i okazać choćby minimalną czułość poza tą telepatyczną, ale to nie był czas i miejsce.
–
Masz choć minimalne pojęcie co się dzieje? Albo ktokolwiek z przybyłych? – Los chciał, że jego średnio widzące spojrzenie padło na Przeświadczenie.


// Sekcja Zwłok Przeświadczenie Dobrobytu
autor: Huragan Popiołów
04 lip 2023, 8:13
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 826
Odsłony: 101151

Lazurowe Jeziorko

Przyszedł nad jeziorko w poszukiwaniu muszelek. Ostatnio przekazał swoje dzieciom, a przynajmniej miał nadzieję, że do nich dotrą. Przysiadł nad brzegiem, obserwując jak liście szumią nad wodą, a maddarową łopatką odgarniając piasek w poszukiwaniu drobnych błyskotek. Gdy coś odbijało światło mocniej, przenosił błyskotki pod swoje łapy. Zamknął oczy, szukając wszystkiego dzięki maddarowym zmysłom.
Ogonem łagodnie zamiatał ziemię. Było mu tak dobrze, wdychając wilgotne powietrze w nozdrza, niosące ze sobą zapach zieleni...
PrzysnÄ…Å‚ po jakimÅ› czasie.

// Poławiacz Szczurów
autor: Huragan Popiołów
03 lip 2023, 14:58
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 481
Odsłony: 57280

Parujące Źródło

Pech bądź szczęście chciało, że Azghul przechodził akurat w tych okolicach. Nie miał przyjemnych – albo właśnie miał tylko urwane – wspomnień z tym miejscem, stąd też zdecydował się pogodzić z przeszłymi wydarzeniami.
Szedł co jakiś czas kręcąc głową w niedowierzaniu, że tyle stracił przez głupią decyzję, by dać się zwieść dziwacznemu smokowi.
Hrass zaoferował mu prawdę, ale czy on chciał ją poznać? Domyślał się, że Retwarh rzeczywiście próbował go zabić, bo byłby do tego zdolny, ale czy złożyć komuś w ofierze? Przecież Retwarh zawsze nienawidził bogów, a duszków darzył wyjątkową niechęcią.
Idąc tak przed siebie podchwycił w nozdrza słodki, kwiatowy zapach swojego syna. Przyśpieszył kroku, by podbiec na miejsce. Nie widział go tyle czasu! Co u niego? Czy wszystko w porządku? Jak tak Quetza? Miał tyle pytań!
I... Jeszcze czyjś. Zapach Mgieł, który kojarzył. Znaczy zapach smoka kojarzył. Nie wiedział skąd.

Zbliżył się na trzech łapach do Duszenia i Rosy. Scena wydała mu się nietypowa, ale syn wyglądał już na dorosłego. To z kim chciał... Nieważne. W każdym razie... Tak dojrzał!
Uśmiechnął się i podbiegł do niego, by uścisnąć syna z radością.
–
Gaesai! – objął go niemrawymi skrzydłami i polizał w policzek. – Wszystko u ciebie w porządku? – po tych słowach spojrzał na Duszenie, ale bez wrogości czy niechęci. Bardziej oceniał go, swoim widzącym jedynie kontury wzrokiem.

// SkrzÄ…ce Rosy Duszenie Cierni
autor: Huragan Popiołów
30 cze 2023, 13:57
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 4021
Odsłony: 189541

Powiadomienia

4/4 mięsa na ZUS

  • Aktualizacja.
autor: Huragan Popiołów
17 cze 2023, 18:42
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 135933

Szmaragdowe ustronie

– Zhelre – powtórzył. – Postaram się zapamiętać.
Kolejna odpowiedź zaskoczyła go. W Ziemi bardzo często pojawiały się nowe pisklęta, zawsze było głośno i wesoło. Mgły w porównaniu do niej zawsze wydawały mu się martwe. Choć nie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Były cichsze, spokojniejsze, miały zupełnie inny klimat.
Czy to możliwe, że to co chyba zrobił Hrasvelgowi nie przekreśliło go w ich oczach?
Podniósł głowę do góry w zastanowieniu. Patrzył chwilę w niebo, a potem znów zerknął na Zhelre.
– To ciekawe, że mimo wszystko jesteście tak zgrani – końcówka ogona owinęła się wokół cienkiej brzozy. – To dzięki temu kodeksowi? – Nie był ślepy. Widział, że sporo smoków pałało tu do siebie niechęcią, choć mimo tego były dosyć zżyte w działaniu. No może poza córką Mahvran, która zdawała mu się być wyjątkowo nadęta. Proszek nie pamięta walki z ludźmi
Na kolejne pytanie kiwnął głową.
– Tak. Jestem synem Sekcji Zwłok. Podejrzewam, że robienie zamieszania mam w genach – westchnął. – Tak jak i niestabilność. Ale nigdy nie poznałem swojego ojca. Podobno był ze Słońca. Zabawne, bo nie pamiętam, bym kiedykolwiek spotkał smoka z tego Stada.

Chwilę później usłyszał głos Mahvran w swojej głowie. Spojrzał na Zhelre, marszcząc pysk.
– Też to słyszałeś? Może powinniśmy to sprawdzić...

// Poławiacz Szczurów
autor: Huragan Popiołów
11 cze 2023, 13:14
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 88165

Samotny pagórek

Zmarszczył pysk. Nie zamierzał niczego tłumaczyć temu dziwakowi Hrasowi. Machnął ze zniecierpliwieniem ogonem, ale skrzywił się, gdy przeszył go ból.
–
Nie zamierzam – odpowiedział krótko, a potem odwrócił się plecami do Strażnika. – Jeżeli to wszystko to możemy się rozejść. Idź własną, smutną ścieżką – tymi słowami pożegnał go, a następnie kulejąc zszedł z pagórka i wszedł między gąszcz drzew.
Z tej perspektywy jego duma wyglądała dosyć żałośnie, choć wciąż trzymał się jej jak ostatniej deski ratunku.
Jeżeli nie zostanie zatrzymany zapewne za chwilę zniknie Strażnikowi z oczu.


// Strażnik Gwiazd zt?
autor: Huragan Popiołów
09 cze 2023, 13:54
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 88165

Samotny pagórek

// tw kontynuacja warningu Strażnika

Retwarh obserwował go z uwagą, gdy Strażnik zaczął odpowiadać. Jego półwidzące oczy otaksowały go wbrew swojej naturze.
–
Rób jak chcesz. Dostał nauczkę, choćby przez samo zastraszenie. Utrata jednego palca to za mało, ale razem z traumą mogę uznać to za wystarczające. Natomiast wiedz, że jeżeli jeszcze raz będzie próbował zbliżyć się do Proszka i nie mówię tu o leczeniu, to zgotuję mu piekło. W sumie, możesz go ostrzec. Niech wie, że wiąże się to z ryzykiem – błysnął kłami w uśmiechu, ale jego wyraz pyska pozostał zupełnie poważny.

–
A i jeszcze jedno. Wolałbym, żeby twoja wiedza o tym, że jestem jedynie jaźnią Proszka pozostała tylko między nami. Ewentualnie, jeżeli musisz, możesz powiedzieć Mahvran. Ale nikomu więcej. Możesz mi to obiecać? – zapytał, poprawiając pozycję na trzech łapach.

// Strażnik Gwiazd
autor: Huragan Popiołów
01 cze 2023, 12:24
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 88165

Samotny pagórek

Retwarha nieco zaskoczyły wnioski Proroka. Był święcie przekonany, że ten nie wyciągnie żadnych specjalnych wniosków albo od razu oskarży go o o kłamstwo.
Tym lepiej.
– Mogę opowiedzieć ci jak było, a to czy chciał go zgwałcić pozostawię twojej ocenie. Proszek chciał odpocząć od depresyjnych myśli i udał się do gorących źródeł. Tam spotkał Kwiat, który chciał wejść z nim w kontakt fizyczny. Proszek zgodził się na dotyk, ale na nic więcej. Natomiast Kwiat chciał więcej. Gdy próbował doprowadzić do ruch... seksu, Proszek czuł strach, ale przez przerażenie nie potrafił tego powiedzieć na głos, a już tym bardziej go powstrzymać. Zaczęliśmy się kłócić, bo on ze swoim masohizmem był gotowy dać Kwiatu to czego chciał, wbrew własnemu komfortowi. Więc wtedy ugryzłem Kwiat w kark, by swoje perwersyjne zapędy przeprowadzić na nim, w ranach kary za to co próbował zrobić – oblizał się na wspomnienie. – Może zrobiłem źle, nie mnie to oceniać. Może gwałcicieli powinno traktować się lżej.


// Strażnik Gwiazd
autor: Huragan Popiołów
30 maja 2023, 18:59
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 88165

Samotny pagórek

Zamrugał.
Miał go otoczyć troską? Czy to nie to co próbował zrobić przez całe jego życie? Czy nie troszczył się o tego głupiego smoka cały czas jaki miał? Nie atakował nikogo z Wolnych, swoje kanibalistyczne i mordercze żądze zaspokajał poza granicami... Czy to co przed chwilą powiedział nie dotarło do Proroka...
Wszystko co temu zaprzecza jest jedynie marnym usprawiedliwieniem, ponieważ nie chcesz cierpieć sam Przeszedł go dreszcz. Ogon widocznie się zatrząsł. Słowa Strażnika złapały go za krtań wyciągając oddech z jego płuc, niczym cyrkowi artyści sznury chust. Tylko tym razem z oddechem... Grdyka podniosła się, gdy Prorok postawił go na przeciw swoich słów.

–
Zawsze byliśmy razem. Zawsze cierpieliśmy razem.
Odpowiedział. Dużo sekund zajęło mu wyrwanie się z marazmu, w którym prawie uwięził go drugi smok.

–
Gdy chciałem zaspokoić potrzeby, których wy byście nie podzielali, wychodziłem za granicę Ziemi. To wtedy dokonywałem zbrodni. Ale Proszek zawsze wracał żywy. Gdy coś stawało nam na drodze, próbowało go zranić, ja broniłem go, gdy on się bał. Nie potrafię skreślić swojej natury i tego do czego mnie ciągnie, ale próbuję go od tego maksymalnie separować – jego głos był pozbawiony emocji, jakby odciął się od nich, nie mogąc się do nich przyznać. – Wy walczycie na arenach, również raniąc się w myśl mniejszego zła – zdobycia doświadczenia poprzez zadanie bólu komuś innemu.
– Tamta ofiara prosiła się o zranienie, naruszając przestrzeń Proszka i próbując wykorzystać go seksualnie w źródłach. Miał dostać za swoje – skonfrontować się z potencjalnymi konsekwencjami, by nie myśleć o tym następnym razem
– dopuszczał do tonu zdenerwowanie, choć póki co jedynie w małych dawkach, łykając irytację po pół tabletki. Kwiat Uessasa był dla niego po prostu śmieciem, mięsem do złożenia Pani.

// Strażnik Gwiazd
autor: Huragan Popiołów
30 maja 2023, 13:44
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Samotny pagórek
Odpowiedzi: 636
Odsłony: 88165

Samotny pagórek

Głęboki warkot wydobył się z głębi gardła Proszka, gdy Retwarh zmierzył go mocnym spojrzeniem, pochylając nieco szyję. Nie był zły. Bardziej rozdrażniły go słowa Proroka, tak nietrafione w to jak widział siebie.
– Skąd niby wiesz, co zrobiłem dla Proszka? Siedzisz mu w głowie? Codziennie ratujesz go od zabójczą samotnością? Rozmawiasz z nim, choć wnerwia cię to jak wierzy we własną bezsilność? Myślisz, że stałem z założonymi rękami, gdy on co rusz myślał, że nie ma nikogo i chciał się skrzywdzić? Myślisz, że śmiałem się z tego, że cierpi? Myślisz, że byłem tam tylko po to, by czerpać z tego radość? – zapytał, z lekka przekrzywiając głowę. Podszedł krok do Proroka. – Wiesz? Proroku? – tylko jeden krok. Nie robił więcej. – Tak, Proszek nie jest wyjątkowy. Tym bardziej nie zasłużył na wyjątkowe negatywne traktowanie z racji na swój młodzieńczy wygląd. Ale wy wszyscy do kurwy nędzy zapatrzeni jesteście tylko na własny czubek pyska. Może to dla ciebie kiepska rozrywka, ale masz lepszą, patrząc na to z boku i oceniając każdego przez pryzmat swojej wieczności?
Prychnął, po czym oddalił głowę. Odsunął się od brązowego smoka.
–
Nie za dobrze ci? – zaszydził.
–
Wiesz czy jaźnie przechodzą ze smoka na smoka? Wiesz czy nie jestem historią kogoś innego i nie niosę jej ciężaru ze sobą? Skąd wiesz czy w przeszłości nie straciłem rodziny, nie zamordowano mi matki i ojca, a siostry zostały spalone? Skąd wiesz czy nie wygnano mnie z rodzinnego domu i nie skazano w ten sposób na śmierć głodową? A może musiałem dokonać dylematu i uratować wiele istnień albo uratować rodzinę? Co o mnie wiesz, Proroku? Skąd wiesz, że możesz twierdzić, że nie mam dłuższej historii od kogoś innego?
Futro uniosło się lekko, ale nie nastroszyło. Nie czuć było od niego złości, a jedynie frustrację i dziwny smutek.
–
Skąd wiesz, że nie próbuję go uchronić przed własnymi błędami? Może próbowałem doprowadzić do tragedii, bo wybrałem mniejsze zło?


// Strażnik Gwiazd
autor: Huragan Popiołów
28 maja 2023, 14:12
Forum: ÅšwiÄ…tynia
Temat: Plac przed świątynią
Odpowiedzi: 1579
Odsłony: 64520

Plac przed świątynią

Przyniósł bukiet polnych kwiatów i usiadł patrząc na ziemię. Ciężko było stwierdzić, która z jaźni akurat sterowała Proszkiem, ale to nie zmieniało faktu, że dar został przyniesiony.
Bębnił drewnianym palcem o kamień, zastanawiając się nad tym, gdzie się wybrać. Pewne rzeczy wciąż nie były pewne, a on sam czuł, że potrzebuje w końcu znaleźć odpowiedź na niewiadome. Odpowiedź była tylko jedna i odpowiedzią był artefakt. Czy go znajdzie? To się dopiero miało okazać.
Położył kwiaty na ziemi. Pachniały stosunkowo słodko, choć niósł się w nich zapach lekkiej kwasowości. Czerwień mieszała się z fioletem, przerywana zielonymi łodygami i liśćmi.

// Boski ulubieniec za misjÄ™ 27-go
autor: Huragan Popiołów
27 maja 2023, 13:35
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 959
Odsłony: 135933

Szmaragdowe ustronie

Nie przeszkadzał mu fakt, iż musiał poczekać. Wręcz przeciwnie. Był w stanie dzięki temu zanurzyć się w przyjemnych wspomnieniach pierwszego spotkania Veir, które również miało miejsce w tej okolicy. Rozłożył się wygodnie na ziemi, lewy kikut układając w miarę równolegle do ciała, a głowę podpierając łapą z drewnianą protezą palca od Władczyni.
Jedyne co mogło mu przeszkadzać, to owady latające wokół i siadające na jego ciemnych łuskach. Chyba zapowiadało się na deszcz, bo robiły się bardziej uciążliwe niż zwykle. Odgonił je puchatą koncówką ogona. Spojrzał na kępę zielonej trawy. Nie potrzebował nawet używać maddary by dostrzec jej soczysty kolor. Nawet w czerni i bieli miejsce to prezentowało się niesamowicie. Były Rejwach przymknął oczy, czekając.
Wspominał pierwsze spotkania smoków Mgieł i to jak ostrożny był wobec nich. Jak obawiał się, że na każdym kroku będą pragnęli wypruć mu flaki. Pasterz karmił ten strach, opowieściami o "Złych Plagusach, którzy porywają i jedzą pisklęta". Teraz ta cała wizja bawiła go, choć i jednocześnie martwiła, że tak łatwo wszyscy dawali się wmanipulowywać w tę propagandę.
Szelest wyrwał go z zamyślenia. Uniósł pysk, oczy kierując w stronę z którego dochodził dźwięk.
–
Witaj, Zhe... Poławiaczu. Wybacz, nie jestem pewny czy dobrze pamiętam, a nie chcę pomylić – uśmiechnął się przepraszająco. – Chciałem zapytać się ciebie... To może być dziwne pytanie, zwłaszcza, że to nasza pierwsza rozmowa, ale... Często przyjmujecie obcych? – zapytał, a jego ogon przesunął się po ziemi nerwowo.

// Poławiacz Szczurów

Wyszukiwanie zaawansowane