Znaleziono 40 wyników

autor: Naranlea
30 paź 2025, 23:56
Forum: Grota Cudów
Temat: Posąg Naranlei
Odpowiedzi: 75
Odsłony: 6076

Posąg Naranlei

Bogini odpowiedziała Hakacie na jej pytanie,
W pewnym sensie... tak – wyznała cicho. – Istota rozwijająca się w jaju przeżyła szereg okrucieństw, a wspomnienia, które wasze smoki widzą, są odbiciem cudzych oczu. Jeśli pozwolą, by wizja wymknęła się spod ich kontroli, jest spora szansa, że obudzą się z rozszczepem świadomości, o ile nie czymś gorszym. – Ujęła to miękko, choć dało się niemal słyszeć grymas powstały na jej nosie. – Jeżeli tak się wydarzy, mogą do mnie przyjść poszukać pomocy, choć mam nadzieję, że zachowają spokój i do tego nie dojdzie.
autor: Naranlea
29 paź 2025, 16:12
Forum: Grota Cudów
Temat: Posąg Naranlei
Odpowiedzi: 75
Odsłony: 6076

Posąg Naranlei

Powietrze wokół piedestału zadrżało, gdy Naranlea uniosła odległy wzrok na spanikowanego adepta i jego zdystansowaną siostrę. Księżycowe światło przesunęło się po ich skórze, a cichy szelest skrzydeł motyla osiadającego na podłodze zwiastował jej obecność zanim jeszcze odezwała się głosem łagodnym, choć niepokojąco odległym.
Mm, tak. Jajo rozwija się, uczy, i, jak każde młode, próbuje naśladować to, co mu pokazano – westchnęła. – A pokazano mu bardzo wiele w krótkim czasie, do tego przez smoka z bardzo niestabilną maddarą.

Zawisła cisza, przetykana jedynie wilgotnym oddechem powietrza i miękkim brzęczeniem skrzydeł motyla.
To, co widzicie, nie jest więzieniem – zapewniła cicho. – To ochrona. Bariera, którą wzniosła runa, oddziela ich od wszystkiego, co z zewnątrz mogłoby zakłócić ich drogę i narazić ich życia. Smoki pod nią zostały zabrane w podróż, która tymczasowo odcięła świadomość od ich ciał. – Na chwilę zamilkła, jakby szukała odpowiednich słów. – I obawiam się, że wszelka ingerencja mogłaby bardzo im zaszkodzić. Nawet moja. Umysły to bardzo delikatna rzecz, a wasi pobratymcy muszą przejść przez całą wizję do końca, tak jak jajo przechodziło przez tę Wichrogłosu.

Naranlea wydała z siebie cichy pomruk zastanowienia, gdy tak naprawdę jej delikatna energia minimalnie wsunęła się między szpary tamtejszej magii, dotykając jaźni Rairisha, dając mu w ten sposób minimum otuchy.
Jedno z was mogłoby spróbować do nich dołączyć i im pomóc, choć nie będzie to przyjemne doznanie – zaznaczyła, a motyl w tym czasie wzbił się wyżej, unosząc się w powietrzu na wysokości pyska Verso i Hakaty. – Wybrana osoba musi zjeść tego motyla, stojąc przy barierze. Reszta powinna jej pilnować i w żaden sposób nie pozwalać, aby ją choćby dotykano.
autor: Naranlea
04 paź 2025, 15:05
Forum: Modlitwy
Temat: Gratka Niedźwiadka
Odpowiedzi: 1
Odsłony: 41

Gratka Niedźwiadka

Echo pieśni jeszcze unosiło się w świątyni, gdy księżycowa poświata wokół posągu rozjaśniła się delikatnie.
Piękna piosenka – odezwała się cicho Naranlea, z nutą melancholii. – Dziękuję, że się nią ze mną podzieliłeś.

Po zadanym przez niego pytaniu przez chwilę trwała cisza, nim bogini udzieliła na nie odpowiedzi:
W sercu każdego długo żyjącego smoka kryje się wiele żalu. – Jej ton przygasł jeszcze bardziej. – Jeśli chcesz jej pomóc, najpierw musisz ją poznać. Prorokiem się jest jedynie z powołania, nie z natury, a Arel jest smokiem tak samo jak ty.

Światło wokół posągu lekko zadrżało, nim zniknęło całkowicie, pozostawiając wojownika sam na sam z ciszą świątyni.
autor: Naranlea
17 lip 2025, 22:00
Forum: Modlitwy
Temat: Niosący Nadzieję
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 514

Niosący Nadzieję

Wydała z siebie ciche westchnięcie.
W porządku – powiedziała jeszcze, aby Niosący Nadzieję otrzymał potrzebne mu potwierdzenie.

Motyl wzbił się w powietrze i zniknął znów na sklepieniu, wraz z aurą Naranlei, której wzrok skierował się w inne miejsce.
autor: Naranlea
16 lip 2025, 0:11
Forum: Modlitwy
Temat: Niosący Nadzieję
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 514

Niosący Nadzieję

Przez dłuższą chwilę nic się nie zmieniło. Maddara uspokoiła się niemal niezauważalnie, lecz powietrze pozostało gęste, jakby sama świątynia wstrzymała oddech.
Nie – odparła cicho, gdy wspomniał o swoim pisklęcym imieniu. – Nie to miałam na myśli. – Nie sprostowała jednak tego, czego młodzieniec jeszcze nie potrafił zrozumieć.

Wysłuchała go w pełni, pozwalając mu mówić. Znowu uraczyła go krótką ciszą, nim wreszcie podsumowała:
Czy rozważałeś rozmowę ze Skazą Granatu? – zapytała. – Tylko przywódca może cię zwolnić z piętna zdrajcy. Inaczej będziesz taki jak ojciec, którego zdajesz się potępiać.
autor: Naranlea
15 lip 2025, 22:41
Forum: Modlitwy
Temat: Niosący Nadzieję
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 514

Niosący Nadzieję

Choć piedestał pozostawał pusty, srebrzyste światło otoczyło go, gdy tylko czarodziej złożył na nim rubiny. Kryształowy motyl zleciał ze sklepienia świątyni, osiadając na jednym z kamieni. Zatrzepotał skrzydełkami, a kiedy pył z nich opadł, w myślach Rairisha przemknęła obecność bogini.

Złożyła mu już na ceremonii gratulacje, więc teraz wydała z siebie zaledwie cichy pomruk aprobaty. Motyl poruszył się, przeskakując z jednego rubinu na drugi podczas zwierzeń młodzieńca. Przez krótką chwilę panowała cisza, która nie niosła w sobie pośpiechu ani osądu, tylko ciche zachęcenie, by mówił dalej.
Są inne drogi od ucieczki. Czasem trudniejsze, bo wymagają wytrwałości. Ale wiesz, wytrwałość to też pewien rodzaj magii – powiedziała w pierwszej kolejności.

Zapadło milczenie, nienarzucające się, pozwalające myśli dojrzewać razem z jej słuchaczem.
Stado Mgieł zmienia się powoli – zaczęła, a jej ton przybrał bardziej rzeczowy rytm. – Jeszcze nie tak dawno temu wiele dusz dusiło się w jego granicach, zbyt łagodnych i odmiennych, by znaleźć miejsce wśród wspomnień o Cieniu. Ale doktryny mają to do siebie, że odchodzą razem z tymi, którzy je głosili. W Mgłach niestety wciąż są tacy, co próbują trzymać się przeszłości. Nie walcz z nimi z zaciętością.

Srebrny pył ponownie zawirował w powietrzu.
Zamiast tego znajdź tych, którzy myślą jak ty. Nie bój się marzyć o zmianie, lecz nie buduj jej poza granicami. Musisz to zrobić od środka. Krok po kroku. Nieś Nadzieję, Rairishu.

Rubiny na piedestale zadrżały lekko, jakby przez skałę przeszło ciche tchnienie, nim zniknęły. Podarunek został przyjęty.
Jeśli boisz się o przyszłość, to znaczy, że ci na niej zależy. A jeśli ci zależy, to już jesteś gotów ją współtworzyć.

Na grzbiecie Rairisha przesunęło się coś, co przypominało mu delikatny, kojący dotyk skrzydła.
Gdyby ta droga okazała się dla ciebie za ciężka i mimo starań nie zdołasz jej przejść. – Maddara spięła się lekko, jakby gdzieś ponad nimi zadrżała ledwo powstrzymana burza. – Jest imię, którego nie nadaje stado i którego ono nie może ci odebrać ani odmówić.
autor: Naranlea
11 lip 2025, 21:19
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5006
Odsłony: 270653

Powiadomienia

Niosący Nadzieję: grudka srebra od Naranlei* – użyj do 11 sierpnia 2025

Ceremonia XCII

Aktualizacja.
autor: Naranlea
16 cze 2025, 21:40
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

Naranlea milczała, gdy Kammanor prowadził ceremonię swojego proroka.

Jej uwaga przesunęła się gdzie indziej—ku tej, która siedziała nazbyt sztywno, a wzrok miała ostry jak szpikulec lodu wciśnięty między oczy Bezczasu Gwiazd. Bogini przez cały ten czas zdawała się nie uronić nawet tchnienia.

Do czasu...

Księżycowa poświata wokół niej nie zmąciła się nawet drgnieniem, ale subtelne przechylenie ciała sprawiło, że znalazła się bliżej swojej prorokini, zaledwie o krok, który można było zrzucić na przypadek. Jeden z motyli oderwał się od krawędzi jej skrzydła i usadowił się na zbielałym rogu czarodziejki.

Zanim Jarzmo Brzasku rozłożyła skrzydła, by odlecieć—lecz już po tym, jak opuściła Skały—coś przesunęło się przez jej umysł. Seria narzucających się obrazów, zbyt ostra, by mogła je odgonić. Jakby ktoś odwinął jej pamięć i pokazał ją od nowa, tylko z drugiej perspektywy. Tej, którą dawno temu odebrała.

Nie towarzyszyły temu słowa, nie uniósł się żaden głos. A jednak zakiełkowało w niej jasne, niepodważalne poczucie, że pewnych błędów nie wolno powtarzać. Nie tutaj. Nie pod okiem Narani.
autor: Naranlea
12 maja 2025, 18:35
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

Naranlea przeniosła wzrok na szepczącego Hektycznego Kolca, a jej spojrzenie złagodniało. Z natury nie zaglądała w myśli śmiertelnych, lecz gdy Kammanor to zasugerował, nieinwazyjnie uchyliła sobie umysł wystraszonego adepta. Chaos kotłujących się tam myśli nieco ją przytłoczył, więc gdy tylko dostrzegła to, co powinna, natychmiast się wycofała.

Jedną z wątpliwości Skazy, którą podzielał z Hektycznym, rozwiała od razu.
Prorok dożywotnio podlega zasadom, którym przysięgał będąc naszym posłańcem.

Wojownik zaproponował kompromis, a bogini lekkim skinieniem głowy dała mu przyzwolenie, by mówił dalej. Kiedy padło ostatnie z jego słów, w powietrzu zawisła cisza.

Nie trwała za długo.

Poczekała, aż Bezczas Gwiazd sama odpowie na zarzuty, które w nią wymierzono. Na reakcję wuja nie drgnęła jej nawet powieka. Jednak gdy odezwała się Ślepa Sprawiedliwość, Naranlea zmrużyła oczy.

"Znaczy wiecie, nie powiedziałabym," było ostatnim, co wypłynęło spomiędzy jej warg. Kolejne słowa nie tyle ugrzęzły w gardle piastunki, co nie niosły się żadnym dźwiękiem.
Mgły mają własny głos w Skazie Granatu i nikt inny nie będzie za nie przemawiał – powiedziała ostrzej niż zwykle, nie zostawiając miejsca na dyskusję.

Srebrne ślepia raz jeszcze spoczęły na skulonej sylwetce Rairisha. Później na prorokini. Po jednym uderzeniu serca znów zwróciły się ku przewodnikowi Mgieł.
W porządku – zgodziła się tonem z powrotem zabarwionym spokojem. – Do nadejścia kolejnego śniegu obecność obu proroków ograniczy się do ceremonii odbywających się w wyznaczonym przez Ciebie miejscu na waszych terenach. – Zrobiła krótką pauzę, spoglądając na swoją Gwiazdę. – Liczę, że ten czas posłuży wam do poznania ich i rozwiania wątpliwości.

– – –

Temat pozostanie zamknięty na około 24h, aby każdy mógł przemyśleć potencjalne posty i nadrobić fabułę.
autor: Naranlea
10 maja 2025, 10:35
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

Nie zdążyła odpowiedzieć Bezczasowi Gwiazd, gdy rozbrzmiał głos młodego przywódcy Skaza Granatu. Naranlea obróciła pysk w jego kierunku, pozwalając mu mówić.

Stary porządek to ten sprzed utraty Iskier Wieczności, gdy prorocy mogli swobodnie poruszać się po ziemiach wszystkich Wolnych Stad. Taka była od zawsze istota ich funkcji, aż do chwili, gdy bogowie zostali odcięci, a równowaga świata zaczęła chwiać się w posadach – odpowiedziała na jego pierwsze pytanie.

Unosząc prawą przednią łapę, rozczapierzyła blade palce. Spomiędzy nich wypłynęły wstęgi mocy, które wzniosły się nad zebranych i uformowały kształty tak nieskazitelne, tak doskonałe, że niemal można było uwierzyć, iż istoty z przeszłości znów stoją pośród nich – z ciała i kości, choć w nieco pomniejszonej formie. Nawet Ślepa Sprawiedliwość była w stanie to wszystko oglądać, aczkolwiek w swojej głowie, a nie własnymi oczami jak pozostali.
Stado Wody zostało napadnięte przez wrogie smoki zza pękającej bariery. Cień, wasi przodkowie, również został zinfiltrowany i miał być kolejnym celem. Pojawił się też Skalny Gigant, a niedługo potem Mrok o nienasyconym głodzie – opowiadała, sama wpatrując się w sceny z przeszłości.

Brutalna napaść na obóz Wody.
Dziesiątki smoków czterech stad, w tym ledwie wyszkoleni adepci, stawiający czoła Gigantowi.
Nadejście Mroku, który jednym oddechem zamieniał żywych w kamień.
Łowców smoków rosnących w siłę, gdy Wolni zostali osłabieni. Jak porwali młode pisklę z granic, a po jego uratowaniu było trwale okaleczone. Pozbawione błon na skrzydłach, pazurów, łusek, wysączone z krwi. Ledwie żywe.

Gdy przyspieszone sceny krwawych starć i śmierci zniknęły, bogini ponownie zwróciła spojrzenie ku przywódcy Mgieł.
W tamtym czasie nowym prorokiem został Strażnik Gwiazd, mianowany przez Kaltarela. Opiekował się nowo odrodzoną Sennah i pełnił swoją funkcję najlepiej, jak potrafił, nawet po odejściu Zimy. Rozdawał tytuły, utrzymywał kontakt ze wszystkimi stadami. Również z Plagą, która otwarcie się go wyparła. – Zrobiła krótką pauzę, pozwalając Skazie Granatu przyswoić nowe fakty. – Spotkania na Skałach Pokoju były mu narzucone pod naszą nieobecność. Po powrocie postanowiliśmy przyzwolić na to do czasu powołania nowych Gwiazd.

Srebrne ślepia skupiły się na wojowniku.
Wolne Stada otrzymują od nas wiele, choć ci, którzy nie znają innego życia, mogą nawet nie zdawać sobie z tego sprawy – dodała miękko. – Zwierzyny i innego pożywienia tu nie brakuje. Dajemy wam drugą szansę po śmierci. Leczymy wasze kalectwa. Podarowaliśmy wam kwarce, które pozwalają rozwijać się szybciej, niż uczyniłyby to całe księżyce treningów. Drapieżniki nie dobijają poległych. Złe duchy o sile przerastającej waszą nie niepokoją tych ziem. Zioła lecznicze rosną nawet zimą. Dostajecie kryształy za samodoskonalenie, dzięki czemu możecie stać się jeszcze silniejsi. – Mogła wyliczać dalej, ale poprzestała na tym. – W zamian oczekujemy jedynie szacunku. A ten obejmuje także prawo naszego głosu do pojawienia się tam, gdzie boska wola ma być wyrażona.

Usiadła obok Kammanora i złożyła skrzydła, by światło dnia odbijające się od ich błon nie raziło zebranych.
Tak jak smoki zobowiązują się do lojalności, prorok zobowiązuje się do neutralności. Jeśli kiedykolwiek jego działania stałyby w sprzeczności z tym, do czego został powołany, to on poniesie konsekwencje, a nie stado, które go gościło.
autor: Naranlea
08 maja 2025, 18:39
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5006
Odsłony: 270653

Powiadomienia

Wichrogłos
odjąć: + 2st do wszystkich akcji do 16 maja; + 2st do wytrzymałości do 31 maja

Spotkanie 11

Aktualizacja.
autor: Naranlea
08 maja 2025, 18:38
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

Motyl z wyraźnym wahaniem przysiadł na wystawionej dłoni. Jego skrzydełka udekorowały łapę samca kryształowym pyłkiem aż po sam nadgarstek, który mienił się teraz jak prawdziwe nocne niebo.

Kiedy jednak osłabiony Wichrogłos opadł ciężarem na znacznie mniejszego Nariego, owad spłoszony wzbił się w powietrze. Zamiast odlecieć, zdawał się przyglądać jego towarzyszowi. Wzrok bogini również przesunął się w tamtym kierunku, a jej głowa lekko się przekrzywiła.

Uwagę Naranlei przyciągnęły też kolorowe chimery, które towarzyszyły pojawieniu się jej młodszego brata. Bogini bezgłośnie westchnęła w odpowiedzi na jego pozdrowienia, przekazując w ten sposób znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać.

Kryształowy motyl wzbił się z dłoni uzdrowiciela i lekko uniósł nad żółty nos czarodzieja. Zatrzymał się w powietrzu, po czym ostrożnie osiadł między jego nozdrzami. W chwili, gdy dotknął fioletowych łusek, wyczerpanie opuściło Mglistego bez śladu. Siły powróciły, jakby nigdy ich nie tracił.

Zdawała się być myślami gdzie indziej i dopiero przybycie Gorzkiego Miodu wyrwało ją z bezruchu. Lekko skinęła głową w geście powitania zarówno prorokini, jak i kotołaka.

Kącik ust ledwie dostrzegalnie drgnął na widok cienia zataczaczającego krąg nad zgromadzeniem. Nie drgnęła, gdy niebo zatrzęsło się od huku, a ziemia zadrżała pod łapami Kammanora. Na jego uwagę zadarła brodę ledwie widocznym ruchem.
Ciebie również, stryju – odpowiedziała cicho, słyszalnie tylko dla jego uszu.

Skoro wszyscy zainteresowani się pojawili, Naranlea uniosła się i wstała, a krążące wokół niej motyle rozproszyły się na moment, by po chwili na nowo osiadać na jej rogach, krawędziach skrzydeł i błonach.
Jak już niektórzy z was dowiedzieli się z ostatnio zwołanego spotkania nadania tytułów, po przeszło stu siedemdziesięciu księżycach służby, Strażnik Gwiazd zrezygnował z pełnienia funkcji proroka – zaczęła mówić, a jej głos, choć nie unosił się nawet o oktawę, docierał wyraźnie do nawet najdalej siedzących smoków.

Na krótką chwilę wyłapała z tłumu drzewnego samca, nim mówiła dalej.
Wraz z wyborem jego następców wracamy do starego porządku. – Powietrze na krótką chwilę wydawało się napinać jak cięciwa na łuku. – Prorok nie jest jednym z wielu. Nie reprezentuje poglądów dawnego stada, lecz wolę boską. Jest posłańcem, nie petentem. Dlatego też jeśli stado zdecyduje się zamknąć przed nim swoje tereny, nie będą mu przysługiwać ani tytuły, ani kryształy z nimi powiązane. – Wzrok bogini przemknął po przewodnikach Słońca, Mgieł i zastępcy Ziemi. – Tytuły będą rozdawane wyłącznie na ceremoniach stadnych.

Obróciła pysk w kierunku siedzącej nieopodal czarodziejki.
Gorzki Miodzie – wywołała ją, czekając, aż stanie obok niej. – Czas opuścić imię, które nosi ciężar stada. – Resztę pozostawiła samej Arel.
autor: Naranlea
30 kwie 2025, 15:26
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

Na każde skinięcie głowy odpowiedziała własnym, subtelnym.

Kiedy dymiąca ze złości młódka się do niej zbliżyła, Naranlea nie poruzsyła się ani o łuskę. Jej aura – księżycowa, chłodna, pełna przyjemnej wilgoci – rozproszyła unoszący się kurz jak poranny wiatr zroszony rosą. Srebrzysty pył z opadających skrzydeł motyli krążących wokół jej sylwetki zawirował w świetle, które wcale nie pochodziło od słońca.

Nie zareagowała natychmiast. Patrzyła na wojowniczkę z łagodną troską, jaką okazuje się komuś, kto przyszedł niosąc w sobie zbyt wiele hałasu, by jeszcze słyszeć odpowiedzi.

W końcu uniosła spojrzenie poza ramię wywerny, jakby pokazywała dziecku drogę we śnie.
Twój ojciec siedzi tam.

Jej uwaga powędrowała ku innemu Mglistemu. Zatrzymała wzrok na wpatrującym się w nią Warkoczu Komety, przechylając głowę. Jeden z jej motyli oderwał się od srebrzystej poświaty i podfrunął bliżej, wyraźnie zaintrygowany. Zawisnął w powietrzu tuż przed pyskiem uzdrowiciela, trzepocząc skrzydełkami tak cicho, że ich dźwięk przypominał szept rosy na liściach.
autor: Naranlea
29 kwie 2025, 14:30
Forum: Modlitwy
Temat: Daleka Łuska
Odpowiedzi: 3
Odsłony: 75

Daleka Łuska

Przez chwilę nic się nie działo. Wydawało się, że cisza w świątyni jest czymś niezmiennym, niemalże martwym.

A potem nad piedestałem zajaśniała ledwo widoczna smuga księżycowego blasku. Wypełniła przestrzeń obecnością Naranlei – delikatną, wilgotną, łagodną jak powietrze po deszczu.

W głowie Suruali rozbrzmiał cichy, spokojny głos, wyraźniejszy niż własne myśli:
Magia zawsze w was była. Ja tylko nauczyłam was odnaleźć jej źródło.

Blask zawirował nad pustym piedestałem.
Nie zapominaj jednak, że siła drzemie nie tylko w czarach. Czasem to pazur i kieł, prosty instynkt życia, mogą być największym darem ratującym życie.

Cisza zapadła znowu, ale teraz nie była już martwa. Niosła ze sobą ciepło i cichą akceptację.

Księżycowy blask zgasł równie spokojnie, jak się pojawił.
autor: Naranlea
29 kwie 2025, 14:27
Forum: Modlitwy
Temat: Niosący Nadzieję
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 514

Hektyczny Kolec

Hektyczny Kolec poczuł ledwie wyczuwalny dotyk, jakby niewidzialna dłoń złożona z czystej energii przesunęła się po jego głowie. Gest był zbyt subtelny, by mógł go naprawdę poczuć fizycznie, a jednak gdzieś głęboko w sercu niosło to ciepło.
Wszystko co żyje ulega zmianom, Rairishu – odezwała się miękko. – Zmiany mogą budzić lęk, bo nie wiemy, kim się staniemy, ale czasem to właśnie one pozwalają stać nam się tym, kim mieliśmy być od początku.

Motyl drgnął, składając delikatnie skrzydełka.
Sen nie jest twoim wrogiem – dodała spokojnie, pozwalając, by cisza na moment otuliła świątynię.. – Tak jak niedźwiedzie śnią w zimie, tak i niektóre smoki niosą w sobie starą pamięć natury. To nie zdrada. To część ciebie. – Zamilkła raz jeszcze, jakby się namyślając. – Tragedia... również jest częścią każdego istnienia. Właśnie dlatego życie jest tak cenne. Ciesz się każdą chwilą, bo nigdy nie wiesz, która będzie twoją ostatnią. Obawa przed końcem jest jak trucizna, powoli odbierająca ci smak życia

Jeżeli chodzi o ostatnie pytanie, cicho westchnęła.
Skąd ta pewność? – Wszak nie miał wglądu w modlitwy innych. – Nie każda odpowiedź przychodzi w słowach. Nie każda jest natychmiastowa.
autor: Naranlea
29 kwie 2025, 4:32
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie 11
Odpowiedzi: 151
Odsłony: 5426

Spotkanie 11

Pośrodku otwartej przestrzeni, na szarej, omszałej skale, leżała Naranlea. Jej ciało spowijała łagodna, księżycowa poświata, a wokół niej unosiły się kryształowe motyle, których skrzydełka sypały srebrzysty pył na spękany kamień. W jej obecności nawet najbardziej kapryśne źródła maddary milknęły, jakby same znajdowały ukojenie.

W głowie każdego smoka o randze adepta lub wyższej rozbrzmiało zaproszenie. Dotarło nawet do tych, których umysły zamknęły się na zwykłą komunikację mentalną.
Na Skałach Pokoju rozbrzmi dziś imię nowego proroka. Przybądźcie, Wolne Stada.

Czekała pod czujnym spojrzeniem milczących megalitów. Na prawej łapie, pośród opadającego pyłu, dostrzec można było niepozorny, starannie spleciony wianek – prosty, lecz uważnie wykonany. Bogini obracała nadgarstek, przypatrując się podarunkowi.

Czas na zebranie się do 5 maja
autor: Naranlea
18 kwie 2025, 20:44
Forum: Modlitwy
Temat: Niosący Nadzieję
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 514

Hektyczny Kolec

Tym razem na piedestale brakowało posągu, ale Hektyczny Kolec nie pozostał bez odpowiedzi. Ze sklepienia świątyni spłynęła na niego księżycowa łuna, połyskująca niczym setki rozproszonych gwiazd.

Czysta energia magiczna przesunęła kosz bliżej piedestału, akceptując podarek adepta.

Kryształowy motyl pojawił się tuż przed pyskiem wężowego samczyka i usiadł na jego nosie. Gdy uniósł skrzydełka i znów je złożył, drobinki srebrzystego pyłu osypały się na łuski Mglistego, znikając zaraz w jego ciele, jakby samo światło księżyca go przyjęło.

Aura bogini była nieinwazyjna, jak delikatna wilgoć po deszczu.
Coś się trapi, Rairishu? – zapytała bogini, choć jej głos nie szarpał w żaden sposób jego umysłu.
autor: Naranlea
18 kwie 2025, 20:38
Forum: Modlitwy
Temat: Sekcja Zwłok
Odpowiedzi: 73
Odsłony: 5347

Sekcja Zwłok

Echo głosu Ślepej Sprawiedliwości odbijało się od ścian świątyni.

Jeżeli piastunka wyczekała odpowiednio długo na odpowiedź zamiast odejść, usłyszała w głowie cichy, niechętny do rozmowy głos bogini, któremu nie towarzyszyła żadna aura.
Nie mam.

Ametysty zostały tam, gdzie zostały położone. Na pustym piedestale. A Naranlea nie odezwała się już drugi raz.
autor: Naranlea
12 kwie 2025, 17:52
Forum: Kompani
Temat: Kirim
Odpowiedzi: 37
Odsłony: 825

Kirim

Zmiana gatunku na kotołaka

+ MP 1

Zdolność mowy (zwykłej).


Skarb Mírëlós
autor: Naranlea
20 mar 2025, 18:16
Forum: Modlitwy
Temat: Niosący Nadzieję
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 514

Hektyczny Kolec

Choć posąg Naranlei pozostawał niewzruszony, a ona sama znajdowała się daleko od Wolnych, jej księżycowa aura rozświetliła przestrzeń wokół niego. Ciepła wilgoć otuliła adepta jak podeszczowa mgła.

Siła nie tkwi w ciele, lecz w woli — powiedziała cicho w jego myślach, a jej głos był pewny, otulający. — Nie urodziłeś się w niewłaściwym ciele. Urodziłeś się takim, jakim miałeś być.

Srebro jej światła zatańczyło na delikatnie splecionych gałązkach wianka. Przyjęła dar, unosząc go niewidzialną ręką i przysuwając bliżej posągu.
Nie musisz mi dziękować. Madarrę tka każdy na swój sposób, ale to ty nadajesz jej kształt. To twoja wytrwałość uczyni cię silnym, a nie to, co masz lub czego ci brak – zapewniła go jeszcze.

Prezent utkany drobnymi łapkami pisklęcia rozbłysnął na chwilę srebrzystym pyłem przy nadgarstku przedniej prawej łapy jej podobizny, nim ponownie przygasł, wtapiając się w posąg. Stał się jego nieodłącznym elementem.

Wyszukiwanie zaawansowane