Znaleziono 92 wyniki
Selebi
// odpis został zrobiony pod pomnikiem → o tu.
- 28 sie 2025, 16:39
- Forum: Nisza Zadumy
- Temat: Posąg Sennah
- Odpowiedzi: 152
- Odsłony: 9096
Posąg Sennah
- – Czy dręczenie piskląt to jakieś Twoje nowe.. zajęcie? Zazwyczaj jesteś dla nich urocza. – znajomy głos Boga Miłości rozbrzmiał dopiero, gdy Ausand zamknął oczy. Pojawił się on w całej swojej okazałości przed malcem a jego dwa kotko-pawie przysiadły przy pisklęciu w postaci chlebkowej. Jakby chciały go ogrzać.
– Mmm albo nie odpowiadaj. Ta kula była z wiadomością dla Ciebie a obróciłaś mój podarek w coś tak.. mało subtelnego. – złote ślepia boga łypnęły przelotnie na pomnik Sennah, który teraz pokryty był.., futrem. Różowym. W takim odcieniu że ciężko było na niego patrzeć przez dłuższą chwilę, choć ekspresja Lata była złowroga, inna od tej neutralnej jaką posiadała normalnie.
Pan Miłości nie czekał na odpowiedź, nawet jej nie oczekiwał. Ujął jeden wirujący płatek wiśni w palce, kładąc go na czubku łebka – płatek od razu wniknął w jego skórę i nie pozostawił po sobie śladu. Sam Uessas nachylił się delikatnie do głowy młodzika.
– Ale to nic, nie ma obrazu, którego nie da się naprawić, hm? Mam nadzieję że będziesz mieć piękny sen, Ausandzie.. – wyszeptał i jeżeli ktoś teraz wszedł do świątyni, po scenie nie było śladu. Tylko na rogu Lata pozostał kawałeczek dziwnego, różowego futra.
Samemu Gronostajowi wydawało się że tylko zamrugał, wcale nie spał. Ale przez to mrugnięcie obudził się tuż między swoimi rodzicami, którzy leżeli tuż przy nim. Mama pogłaskała go po głowie, tata otarł się bokiem swojego pyska o jego pysk. Uśmiechali się serdecznie, czuł ich ciepło, zapach..
"Nie musisz nas szukać bo cały czas tu jesteśmy. Po prostu sprytnie chowamy się przed Twoim wzrokiem." – ich głosy były pełne czułości i nawet.. pisklęcej ekscytacji? Widział jak oboje nagle spoglądają przed siebie w stronę stojącego Czarołykacza.
Pomachał im. Odmachali mu, pyskiem zachęcając by do niego poszedł.
A potem Mały Słoneczny się "obudził" i widział świątynie taką, jaką ją zastał. Jakby wcale przed chwilą nie rozmawiał z Latem, której teraz nawet tu nie czuł. A kulka z jakiegoś powodu była.. cała? Leżała tuż przy jego łapce, w środku mając teraz dymek w kształcie płatków wiśni.
- 24 sie 2025, 14:59
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 2611
- Odsłony: 119771
- 14 sie 2025, 9:06
- Forum: Modlitwy
- Temat: Opowiastka Kuglarza
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 154
Opowiastka Kuglarza
- Uessas zaśmiał się na jej odpowiedź, choć nie skomentował tego. Akurat sam sobie a raczej swojemu poczuciu humoru nie miał nic a nic do zarzucenia! Ale co do poduszek..
– Pomyśle o tym, na przykład jakaś bardzo urocza, słodka melodia. Choć skłaniałem się ku temu by następnym razem takie poduszki zaczęłyby być różowe i ten róż, przenikałby na łapy delikwenta. – jego ton był lekko zamyślony, jakby serio rozważał kolejne opcje, gdyby sytuacja się powtórzyła. Zabawne opcje.. choć akurat on był ostatnim, który mógłby z kogoś szydzić.
Potem słuchał jej już w ciszy, choć dalej czuła jego obecność gdzieś w powietrzu. Ah tak, to a co by było gdyby..
– Byłabyś innym smokiem z elementami tego, którym jesteś teraz. Ale czy to ważne, Ebrill? Pamiętaj że wcale nie musisz docierać akurat do ogrodu lub... gdy do niego dotrzesz, zawsze możesz odwrócić wzrok a nóż zobaczysz coś innego, co Cię zadowoli? Nie zakładaj, że kres podróży będzie gorzki. Wiele dwunogów powiedziałoby Ci że sobie to "wykrakasz". – odpowiedział, a jego ton nie zdradzał niczego konkretnego. Ot, zostawi ją teraz z przemyśleniami sam na sam, gdy będzie chciała oczywiście pomyśleć o tym w samotności.
A gdy zeszli na temat życia i jego kruchości.. Pod pomnikiem Boga Miłości zrobiło się jaśniej, przejrzyściej. Nawet intensywniej zapachniało wiśniami..
– Celebruj każdy, nawet zwykły dzień Ebrill. Wtedy przemijanie będzie dla Ciebie mniej odczuwalne. – poradził jej najpierw, bez jakiegoś jednak zbędnego namawiania [/uess] – A obrócenie się w pył po śmierci jest zrozumiałą obawą. Pamięć o nas jednak nie umiera, jeżeli ktoś ją mocno pielęgnuje. Nie musisz być kimś wielkim by tak było, czasem.. wystarczy mocno otaczać się miłością.[/uess] – wyjaśnił. Więcej jednak nie drążył z nią tego tematu. Nie dzisiaj.
Zachichotał na klątwę, choć pierwszej części nie skomentował. Chciał by interpretowała jego słowa po swojemu.
– Chciałbym Ci kiedyś coś pokazać. – rzucił z nutką tajemniczości, mając na myśli.. sen.
No proszę..
Opowiastka Kuglarza
- 16 lip 2025, 10:15
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361637
Powiadomienia
Proszę odjąć Dolinie Paproci:
Akt
I zmienić jej płeć na samca w KP, Uessas przytwierdził bakłażana.– zmiana płci – L24, zużyj do końca '25
Akt
- 16 lip 2025, 10:15
- Forum: Grota Cudów
- Temat: Posąg Uessasa
- Odpowiedzi: 156
- Odsłony: 9555
Posąg Uessasa
- Kociak delikatnie powiódł ogonem po posadzce, przechylając głowę w zastanowieniu.
– Frustracja nie jest częścią charakteru to, hm.. to taka osłonka na to kim już jesteśmy. Ale jesteś zdecydowana, świadoma ewentualnych konsekwencji i to jest dla mnie wystarczającym argumentem. – jego głos był pogodny i miły, choć jego słowa w treści mogły zdawać się całkiem przeciwne. Hybryda zeskoczyła z gracją i u stóp Doliny wylądował pakunek. W środku była fiolka z tęczowym płynem.
– Wypij to. Zaśniesz i obudzisz się jako samiec. – wyjaśnił pogodnie a po chwili zwierzę zniknęło za pomnikiem.
- 16 lip 2025, 9:24
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 270624
Powiadomienia
- 16 lip 2025, 9:23
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361637
Powiadomienia
Do KP Pokornej:
Akt
Link: viewtopic.php?p=693004#p693004Pokorna Łuska + Perłowa bransoleta z grawerem "Wasak"
Akt
- 16 lip 2025, 9:22
- Forum: Grota Cudów
- Temat: Posąg Uessasa
- Odpowiedzi: 156
- Odsłony: 9555
Posąg Uessasa
- Smoki zebrały się przy posągu Boga Miłości, choć przez dłuższy czas nic takiego się nie działo. Ani wtedy, gdy ustawili się przy posągu, ani wtedy, gdy powiedzieli swoje przysięgi. Dopiero po ostatnich słowach Pokornej, coś się zadziało.
Nagle zerwał się lekki wiatr — ciepły i delikatny, jakby sam Uessas westchnął z czułością nad tą chwilą. Znikąd pojawiły się płatki kwiatów wiśni, wirując w powietrzu niczym w rytmicznym, niemal tanecznym układzie. Ich różowe płatki tańczyły pomiędzy dwojgiem smoków, opadając łagodnie na łuski i spowijając ich w subtelną, kwitnącą aurę.
W powietrzu unosił się słodki zapach truskawkowego kompotu — ciepły, domowy aromat, który budził wspomnienia beztroskich, pisklęcych dni.. Był niemal nierealny, jakby pochodził z innego świata, a jednak otulał wszystkich obecnych swoim serdecznym ciepłem.
– Niezmiernie raduje mnie to iż postanowiliście złożyć sobie takie przysięgi pod moim pomnikiem, były piękne a co najważniejsze, bardzo szczere. – głos odezwał się wokół pomnika, był.. ciepły, delikatny i kojący a przedstawienie jeszcze się nie skończyło. Choć gdy Pan Miłości zobaczył podarek Budowniczego, roześmiał się.
– Ah, moje stare włosy! Jak miło! Ale nie zamierzam od was niczego brać, moi drodzy. Przysięgacie sobie wzajemnie a ja mogę jedynie pobłogosławić wam byście trwali w swoim przyrzeczeniu jak najdłużej i zapewnić że obejmuję waszą miłość swoim patronatem. Ah, no i w sumie mogę jeszcze wam coś podarować.. – dodał z cichym chichotem i wtedy smoki usłyszały ruch.
Zza posągu Uessasa, boga miłości, wyszła para niewielkich istot — dwie kapucynki o białym, miękkim futrze i złotych, lśniących oczach. Poruszały się z gracją, niespiesznie, jakby znały dokładny rytm tej magicznej chwili. W swoich drobnych dłoniach niosły delikatne, perłowe bransolety. Zatrzymały się przed parą smoków i bez słowa podarowały im ozdoby, w których połyskiwały wygrawerowane imiona. Patrzyły się na parę przez chwile, nim nie zniknęły za pomnikiem. Tak jak reszta omenów.
Pokorna Łuska + Perłowa bransoleta z grawerem "Wasak"
Budowniczy Ruin + Perłowa bransoleta z grawerem "Selebi"
------------
Gdy Dolina pojawiła się przed pomnikiem, było zimno. W sumie nawet jak mówiła, wydawało się być.. pusto. Jakby nikogo tu nie było, nawet boga a jej ciche słowa szły gdzieś w eter. Dopiero gdy głośno powiedziała swoją prośbę, zza posągu wyszła duża hybryda. Kotołak z pawim ogonem, widziany egzemplarz na Skałach Pokoju. Białe futro, połyskujące na tęczowo, piękny ogon ze złotymi oczkami. Jego ślepia w tej samej barwie przypatrywały się Dolinie.
– Skąd pewność że to właśnie to, czego pragniesz? – ton Uessasa był zamyślony ale pogodny – To czy jesteś samicą czy samcem nie wpływa na charakter. Nie chciałbym być była rozczarowana więc zapytam – Jesteś pewna? – kocię wpatrywało się w nią przenikliwie i dopiero teraz zauważyła, że ma na szyi jakiś pakunek.
Dolina Paproci
- 22 maja 2025, 17:13
- Forum: Modlitwy
- Temat: Opowiastka Kuglarza
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 154
Opowiastka Kuglarza
- Myszki były czujne, choć jadły i zachowywały się pozytywnie beztrosko, cały czas obserwowały Mglistą. Nie jednak jakoś przesadnie – Mogło to wynikać że mimo iż przysłał je tu Uessas, dalej były zwierzętami. Dzikimi zwierzętami.
Sama Ebrill usłyszała chichot, szczery.
– Haaa, dobre! Już nie bądź taka skromna! Chociaż ja lubię słabe żarty, choć muszę Cię zmartwić że akurat smoki są w nich dużo mniej biegłe niż ludzie. – odpowiedział wesoło, słuchając dalej tego co ma do powiedzenia, skoro poniekąd nakreślił jej że nie jest bogiem, lubującym się w myszkowanie po umysłach rozmówców. Ale na szczęście Opowiastka nie miała problemów z mówieniem, więc ich konwersacja toczyła się w najlepsze, bez zbędnych przystanków czy niekomfortowej ciszy.
– By odpowiedzieć sobie na to pytanie, zapytaj się czy gniewne spojrzenia są brane pod uwagę. Pamiętam jedną smoczyce, która stworzyła sobie maddarowe poduszki, byleby nie dotknąć gruntu świątyni i osobiście to niezwykle zabawnie się to oglądało – zachichotał, a Uzdrowicielka miała wrażenie że gdy mrugnęła, widziała jak posąg puszcza jej oczko.
Wrócił jednak do powagi, na następne jej słowa. Znów rozległo się przeciągłe hmm.
– A może wcale się nie zgubiłaś? Wkładając łapę w czyjeś ślady, nawet jeżeli jesteś bardzo ostrożna, zostawiasz coś swojego i nawet, jeżeli dochodzisz w to samo miejsce, jest to już inna trasa. A inna trasa, może oznaczać inny cel bo często na czyiś śladach idzie się poślizgnąć, gdzieś zatrzymać dłużej więc destynacja nagle może przyjąć całkiem inny wygląd. Albo to co dla poprzednika było pięknym ogrodem, dla nas okaże się małym, skromnym ogródeczkiem. – ton Uessasa był cały czas miły, jak gdyby opowiadał Uzdrowicielce jakąś bajkę. – Myślenie nad tym ogrodem jednak, nie jest trywialne. Choć uważam że mając tyle życia przed sobą, nie powinnaś myśleć o jego końcu. – zachichotał. Zaraz jednak wrócił mu bardziej rzeczowy ton.
– Świat się rozwija. Jeżeli miałbym wymienić Ci jeden z zalet nieśmiertelności, to to iż możemy sami dowiadywać się nowych rzeczy i przeżywać nieskończenie wiele nowych zakończeń. Dużą wadą jednak jest to że masz świadomość tego iż zawsze.. wracasz do tego samego początku. Że każda podróż ma jeden i ten sam koniec, punkt wyjścia do którego wrócisz. Czasem chciałbym mieć ten strach i element niepewności śmiertelników dla samego.. poznania jak to jest nie kręcić się w kółko. Pomyślałaś kiedyś o tym? – dał jej chwilę na odpowiedź, tyle ile potrzebowała!
– Częściej szukają pocieszenia i wsparcia. Porady. Odsunięcia uwagi a może jakiegoś nakierowania. Ci, którzy szukają odpowiedzi, często przychodzą już rozczarowani przed zadaniem pytania. – odpowiedział jej na pytanie, dalej mając przyjemny ton.
Wzmianki o przesłuchaniu nie skomentował. A na następne słowa.. ah, zachichotał. Ale nie złowieszczo, bardziej jak taki dobry wujaszek gdy pisklę przyszło opowiadać mu bajki.
– Nie powiedziałem tego, choć hm.. wydajesz się mieć swoje wyrobione zdania na pewne tematy, obdzierając je z mistycyzmu. Jednak to coś, co musiałbym Ci pokazać bo w słowach ciężko to określić. Jak sypiasz, droga Ebrill? – co prawda pytanie wydawało się nie mieć związku, jednak ton Uessaa nabrał pewnej.. figlarnej, zainteresowanej barwy. Ah, ale wodził ją za pysk tymi niedopowiedzeniami!
Na kolejne słowa znów się zaśmiał. Mglista miała gadane!
– Nasze historie odbiera się albo jako fantastyczną opowieść dla piskląt albo coś, co wymyślił jakiś szaleniec. Cieszy mnie że byłaś w pierwszej kategorii – skomentował z zadowoleniem – Obie te miłości w jakiś sposób się łączą, prawda? Więc można uznać że obie mają mój patronat – odpowiedział szczerze, choć dalej pogodnie z lekką nutą rozbawienia.
Opowiastka Kuglarza
- 22 maja 2025, 16:42
- Forum: Modlitwy
- Temat: Niebanalnie Kuszący
- Odpowiedzi: 3
- Odsłony: 62
Niebanalnie Kuszący
- Bóg nie wydawał się być urażony tym, że Yami trochę.. odleciał w swoich myślach. Ale się roześmiał. Bardzo. Jakby właśnie smok opowiedział mu jakiś dobry żart. Chwilkę zajęło mu by wrócić do siebie, dorodny gronostaj zaś przewrócił lekko ślepiami.
– Przepraszam – odparł, gdy już wreszcie się uspokoił i sam wrócił do rozmowy z Ziemistym. Słuchał go do końca, nie przerywając mu w słowotoku. Ah te smoki, które lubiły mówić! To dobrze, czasem świątynna cisza była zbyt.. dobijająca.
– To, że przy tym odpoczywasz nie oznacza od razu że to nie jest ciężka praca! Popatrz sobie na to z tej strony że dla smoka, który przez cały dzień nie może nawlec włóczki przez dziurkę lub gdy już to zrobi, nie jest w stanie zrobić takiego szwu by mu się to nie rozpadło to katorżnicza praca! – Ziemisty miał wrażenie, że gdyby mógł widzieć teraz Uessasa, kiwałby on energicznie głową w górę i w dół. – Ale ma to sens. Miłość sama w sobie też nie jest materialna, tak samo jak kochanie. – dodał po chwili.
Reszty słuchał, Gronostaj tym razem z trudem wdrapał się na łeb pomnika, dalej uważając się za największego pięknisia w tym pomieszczeniu. Uessas zaś słuchał dalej.
– Mhm, masz rację. Nenya i Valanyan na przykład. – odpowiedział mu najpierw ciepłym tonem, choć jakoś bardzo nie zagłębiał się by jakoś rozwinąć ten temat. – Ah, różne są reakcje na coś nowego, odmiennego od reszty. Zadaj sobie pytanie czy jednak przejmujesz się tym? Są przecież tacy, którzy doceniają pracę Twoich łap. Czy to że nie jest to większość z którymi masz interakcje, ma dla Ciebie duże znaczenie? – głos Uessasa był bardzo delikatny, ciepły jak gdyby rozmawiał właśnie z dobrym przyjacielem.
Następne słowa sprawiły, że biednemu Gronostajowi lekko zachwiały się małe łapki i sturlał się on z pomnika, wprost pod łapy Tęczy. Nim jednak zdążył go dotknąć, zwierzak otrząsnął się i spojrzał na niego gniewnie, uciekając za pomnik. Uessas.. milczał. Cały ten czas.
– Nie uważam byś mówił jak pisklę a co do czynów... – Pan Miłości znów zrobił dłuższą pauzę – Po czym.. wnosisz że są.. "niecne"? – zapytał poważnie, choć ton miał dalej jakiś taki.. weselszy.
Tęcza nad Wodospadem
- 13 maja 2025, 15:40
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie 11
- Odpowiedzi: 151
- Odsłony: 5426
Spotkanie 11
- Uessas siedział grzecznie, głaszcząc kocie chimery, i jeśli ktoś spojrzał w jego stronę, posyłał tej osobie miły, ciepły uśmiech. Nie był tu po to, by przeszkadzać, dlatego też zajął takie, a nie inne miejsce. Ale ktoś postanowił się przysiąść! I to nie byle kto!
– Oh, Mirri, no proszę! – przywitał się równie uprzejmie. – Nie, nie mam nic przeciwko. Choć to mocne słowa na kogoś, kto jest ślepy i nie widział połowy wejścia. Nie bądź dla siebie jednak taka surowa – wejście z niezgrabnym hukiem bardzo ci pasuje. – Bóg Miłości był dzisiaj w bardzo dobrym humorze, toteż nie powiedział nic więcej. Same chimery – o dziwo – nie miały nic przeciwko temu, by być głaskane.
Sam Uessas nie odzywał się już więcej, delikatnie nawijając bujną grzywę na palec. Spojrzenie przybyłego Kammanora odwzajemnił lekkim pochyleniem łba i uśmiechem promiennym jak złota twarz. Przysłuchiwał się wszystkiemu z dystansem i powagą, gdy rozmowa przybrała taki ton dość... szybko. Ale nie odzywał się, choć gdy Przywódca Mgieł zwrócił się również do niego, bardzo powoli kiwnął głową, dając znać, że przyjął jego słowa do wiadomości. Tak po prostu – nie czuł potrzeby dodawania czegokolwiek do dyskusji.
No i wtedy Ślepa Sprawiedliwość uznała, że fenomenalnym pomysłem będzie oprzeć się o jego grzbiet. Zamarł na pół uderzenia serca – samica nie zdążyła nawet dobrze się oprzeć, a tu puf! Uessas pojawił się nagle po jej przeciwnej stronie, a chimery, bez większego wzruszenia, przesunęły się do niego. Bóg spojrzał jedynie na Słoneczną, lekko mrużąc ślepia, a potem westchnął cicho.
~ Taka rada na przyszłość: nie dotykaj kogoś bez uprzedzenia. – odezwał się w jej myślach, a potem wzrokiem wrócił do toczącej się dyskusji, której nie zamierzał przerywać.
- 04 maja 2025, 17:21
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Spotkanie 11
- Odpowiedzi: 151
- Odsłony: 5426
Spotkanie 11
- Na zebraniu wrzało. Wiele smoków wykorzystało to spotkanie jako dobrą okazje do rozmówienia się ze znajomymi czy przyjaciółmi z innych stad czy też zapoznanie się z nowymi smokami, tak po prostu. Cóż, było na to dużo czasu, prawda?
Nad zbiegowiskiem w pewnym momencie uniosła się gromadka ptaków. Wyglądały jak jaskółki, jednak miały jak na ten gatunek bardzo nietypową barwę – Były całe białe, mieniące się w promieniach delikatnego, wiosennego słońca na różne kolory tęczy. Robiły kilkanaście kółek wokół zgromadzonych. W dodatku wydawały się zrzucać one w miejsce zgromadzenia delikatne, różowiutkie płatki kwiatów wiśni, które szybko ozdobiły scenerię, dając jej trochę.. romantycznego wyglądu, w jakiś sposób. A do tego rozszedł się wokół słodki, nęcący zapach miodu..
Zza bogini wyłoniły się dwie, białe chimery – Bieluśkie żbiki, pokryte złotymi paseczkami które miały tęczowe czółka a zamiast zwykłego, puchatego ogona, miały one piękny i rozłożysty, pełen oczek w tych samych kolorach. Rozłożyły go jak pawie, podchodząc bliżej bogini, której oddały głęboki, pełen szacunku pokłon.
– Dobrze Cię widzieć, Narani. – zaraz za kocimi chimerami, pojawił się srebrny wężowy. O krągłej, miłej dla oka budowie, złotych pogodnych ślepiach oraz.. nad wyraz napuszonej, czarnej grzywie. Jego wąsy delikatnie falowały w powietrzu a sam, przekrzywił głowę patrząc na boginię i szeroko się do niej uśmiechnął.
– Mam nadzieje że nie przeszkadza Ci moja obecność ale chciałem osobiście zobaczyć mianowanie nowego proroka. – dodał śpiewnie, puszczając jej oczko a potem z zadowoleniem odszedł z kociakami trochę dalej by siąść pośród zebranych. Nie wybrał nikogo konkretnego, siadł po prostu w pustym miejscu a futrzani towarzysze zwinęli się w puchate kuleczki, tuż przy jego łapach. Jaskółki również zaczęły zanikać – Zostało tylko pięć, które po swoim pięknym tańcu w przestworzach, wylądowały na głowie Boga Miłości.
Naranlea
- 03 maja 2025, 1:37
- Forum: Modlitwy
- Temat: Jedyny Kolec
- Odpowiedzi: 7
- Odsłony: 152
Jedyny Kolec
- Wróbel przekręcał z zaciekawieniem łebkiem to w lewo, to w prawo, złote ślepia wydawały się wręcz nie mrugać.. Ale też nie pospieszać. Dawały mu czas na całą te gonitwę myśli, bo tematów miał wiele choć mało słów wyszło z jego paszczy. Wróbel wydawał się też być po prostu bardzo osobliwym zwierzęciem. Po drugim słowie po prostu zeskoczył i zaczął sobie chodzić przy łapach masywnego posągu.
– Ah, cóż za burza.. – odezwał się głos, wzdychając lekko choć przecież na zewnątrz pogoda była piękna. – O myśli powinieneś zapytać Ebrill. Ale, skupmy się na Twoich słowa, co? Pytasz czemu ma wiele imion? A może czemu Cię stworzyłem? – zachichotał, jednak nie prześmiewczo. Bardziej serdecznie, jak taka miła ciotka dająca dobre jedzonko i klepiąca po barku.
– Na pierwsze nie dam Ci odpowiedzi bo nawet barwne opisy nic Ci nie dadzą. To trzeba poczuć. A co do jaja... Kim jestem by odmawiać tym, którzy proszą bo nie mogą mieć piskląt tak jak pozostali? Wiele moich dzieł biega po tym świecie. Stworzeń zlepionych ze skóry, kości, łusek, futra, piór dwójki.. zespolone, wymieszane i.. ożywione. Ożywione siłą uczucia między dwójką smoków. Jestem tylko pomocnikiem Mglisty, wykonawcą zainspirowanym miłością. – trochę się rozgadał ale czy było coś w tym złego? Akurat on lubił mówić.
Wróbelek po chwili podniósł główkę i zaczął przekręcać ją znów na boki a potem.. poderwał się do lotu. I po prostu wyleciał ze świątyni.
Jedno Słowo
- 18 kwie 2025, 0:01
- Forum: Modlitwy
- Temat: Jedyny Kolec
- Odpowiedzi: 7
- Odsłony: 152
Jedyny Kolec
- Nic się nie działo. Mglisty co prawda w świątyni był zjawiskiem dość.. niespotykanym, jednocześnie coraz to więcej ich ostatnio było w tym miejscu! A Uessas miał to do siebie że rozmawiał z każdym, nieważne jaki status miał z bóstwami no ale właśnie...
Gdy Jedyny przyszedł w jego głowie kotłowały się myśli, wokół panowała cisza i nie czuć było niczyjej obecności. Cały ten czas żadna magiczna materia nie porwała się na to by wejść mu do środka, pisząc na to odpowiedź. A i nawet nie zareagowała na pierwsze słowo.. czy też drugie..
Nic. Cisza.
Może niepotrzebnie tu przyszedł?
– Ma wiele imion, równie wiele postaci. Czasem jest przejrzysta jak rzeka w pogodny dzień, czasem niewidoczna jak niebo otulone grubymi, ciemnymi chmurami. – usłyszał nagle, po długiej ciszy głos w swojej głowie, choć dalej nie czuł niczyjej obecności. A i sam posąg się nie poruszył, jedynie na głowie Uessasa siedział.. mały wróbel. Biały, ze złotymi ślepkami. Patrzył sobie z ciekawością na Mglistego.
Jedyny Kolec
- 17 kwie 2025, 23:47
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361637
Powiadomienia
Potulnemu Kolcu proszę odjąć:
Akt
I dodać mu nietoperze uszka, jakie miał z eventu. Uessas odtworzył o tu → viewtopic.php?p=680999#p680999częściowa zmiana wyglądu w odrębie rasy (smok musi pozostać rozpoznawalny) – L24, zużyj do końca '25
Akt
- 17 kwie 2025, 23:45
- Forum: Grota Cudów
- Temat: Posąg Uessasa
- Odpowiedzi: 156
- Odsłony: 9555
Posąg Uessasa
- Gdy Potulny przyszedł pod posąg Pana Miłości, nie poczuł niczego szczególnego. Jego prośba wybrzmiała po całej świątyni, zdecydowanie Kleryk wiedział czego chciał i nie bał się o tym mówić głośno! Dobrze, bardzo dobrze! Nic się jednak nie działo, dopiero gdy Ziemisty skończył mówić, zza pomnika wyszedł zaspany, biały.. szop. Tak. Wokół oczek miał jedynie czarne ślady ale tak to był pięknym, okazałym białym szopem którego sierść połyskiwała pod światło na tęczowo. Trzymał w łapkach tęczowe jabłko.
– Uważam że to była wielka strata że je straciłeś więc z przyjemnością Ci je przywrócę – zachichotał w głowie Potulnego miły, ciepły głos a szop położył jabłko przed jego łapami i wrócił na pomnik.
– Zjedz to jabłko. Zrobisz się po nim senny a gdy się obudzisz, uszy będą z powrotem. – wytłumaczył równie miło instrukcje po odzyskanie uszu!
- 10 kwie 2025, 12:20
- Forum: Modlitwy
- Temat: Opowiastka Kuglarza
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 154
Opowiastka Kuglarza
- Myszki rozpierzchły się po świątyni, choć dalej w zasięgu wzroku – Obsiadły bowiem teraz posąg Boga Miłości, jedząc sobie ziółka. Obecność samego boga była bowiem wyczuwalna więc gdy Uzdrowicielka wzięła kolejny łyk, przez jej umysł przebiegło przeciągłe "hmmmm"..
– Nie śmiałbym w żadnym wypadku ingerować pomiędzy dwa zakochane serca i ich komunikacje. A moje usta są zamknięte.. – nie żeby spodziewał się wizyty partnerki Ebril u siebie, jednak warto było to zapewnienie oficjalnie wydać że nawet jeśli to Bóg słowem się nie odezwie! Tajemnica modlitwy czy coś.
– Twoi przodkowie, których okazje miałem poznać osobiście mieli wiele dróg, które przecinały się z bogami choć ja najwięcej miałem do czynienia z Twoim pradziadkiem i babką. Ten pierwszy uraczył świątynie wieloma pięknymi, śpiewnymi modlitwami a sama babka oprócz pomocy w odzyskaniu mojej iskry, bywała w świątyni a nawet prosiła mnie o kilka przysług. Każde z nich jednak szło całkiem inną ścieżką, Ty też powinnaś sama zadecydować tym w którą stronę chcesz iść a co do skreślenia.. – zrobił sobie krótką przerwę, przy samej Opowiastce zaś pojawił się półmisek grubych, słodkich winogron. Półmisek kryształowy ze zdobieniami w.. myszki. Które się goniły. – Wiele smoków zmieniało swoje podejście do bóstw. Na to nigdy nie jest za późno ale też nie obrażamy się, gdy ktoś nie chce z nami rozmawiać. – dodał po chwili, dalej mając przyjemny i miły ton.
Temat czytania w myślach czy rozmowy w umyśle zakończył, nie odnosząc się już do niego. Mglista nie miała problemu z tym jak się komunikowali więc pozostawił to tak, jak było.
– Tak jak każdy smok jest inny, tak inny jest każdy bóg i jego motywacje, droga Ebrill. Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jeżeli mam być szczery... – jego ton był pełny zastanowienia.
A potem słuchał dalej, przy okazji znów opróżniając kubeczek lecz postawione przez niego owoce dalej były do dyspozycji Mglistej, gdyby chciała. Słuchał jej i nie przerywał.
– Niekoniecznie tak niechętnie, przecież świat ma wiele ciekawych miejsc! – zaczął w pogodnym tonie – Tak uważasz? A nie zastanawiało Cię, czemu Azyl jest tak hm.. zamknięty na świat? Spotkałem się też kiedyś z tym że czasem byt w istocie żył, jednak nie w tym miejscu w którym był wyznawany.. – dodał, nie dopowiadając jednak czy chodziło mu o samą Faunę czy jedynie o jakiś.. kontekst.. a może to wcale a wcale nie miało takiego znaczenia i było dygresyjną ciekawostką? Uessas specjalnie zostawił Uzdrowicielce duże pole do interpretacji tego tematu.
Co do zapieczętowanego bóstwa..
– Oh a jednak wiesz nadzwyczaj dużo, jak na kogoś komu z bogami nie po drodze, hah! – w głosie wyczuwalna była duża sympatia i radość! Specjalnie jednak nie zagłębiał się w ten temat dalej, nie dlatego że nie chciał a.. był ciekawy czy Mglista go pociągnie.
Opowiastka Kuglarza
- 02 kwie 2025, 22:53
- Forum: Grota Cudów
- Temat: Posąg Uessasa
- Odpowiedzi: 156
- Odsłony: 9555
Posąg Uessasa
- Gdy smoki przyszły sobie złożyć przysięgę pod posągiem Boga Miłości, wydawało się że nic a nic się tu nie zadzieje.. Po pierwszych słowach Siderusa jednak, między łapami smoków zaczęły tańczyć drobne, różowe płatki kwiatu wiśni a nad głowami smoków zaczęły latać białe, połyskujące na tęczowo dwa gołąbki które wydawały się cicho ćwierkać jakąś.. pieśń?
Pozwolono im jednak dokończyć przysięgi, nim sami poczuli na ich złączonych łapach ciepło. Jak gdyby ktoś położył im tam dodatkową łapę, chcąc wzmocnić uścisk!
– Radujecie mnie, wy dwoje których serca grzeje aż takie uczucie. I jestem zaszczycony że przyszliście do mnie, po błogosławieństwo. Więc czujcie się pobłogosławieni, wy i wasza przyszła krew! – głos Uessasa był ciepły ale i radosny, bowiem nic tak nie cieszyło jego duszy jak MILOŚĆ! Kilka płatków przykleiło się do policzka zarówno Chmiel jak Siderusa a Uessas radował się z nimi, nim nie postanowili opuścić piedestału.
Po tym całe te piękne zdobienia zniknęły, wraz z obecnością Patrona Miłości.
Fioletowooki Zatracona Tożsamość
- 20 mar 2025, 15:37
- Forum: Modlitwy
- Temat: Opowiastka Kuglarza
- Odpowiedzi: 9
- Odsłony: 154
Opowiastka Kuglarza
- Male zwierzęta nie przestraszyły się wcale a wcale nagłego ruchu Kuglarki a jeden zrobił cap gdy tylko wysunęła suszony bez, odchodząc trochę na bok z pozostałymi by nie brudzić jej tuż nad czarką. Na pierwsze jej słowa, Patron Miłości zaśmiał się w jej głowie – Ale bardzo, bardzo serdecznie!
– Przywiała Cię tu trochę ciekawość, prawda? Gdzieś podświadomie, jestem pewien że wiedziałaś iż złożysz mi wizytę! Nie chciałbym żebyś uznała że zaczarowałem Ci umysł jak pewne.. szopie żarty. – ah! No proszę, czyżby Uessas zdawał sobie sprawę z tego, co nagadała jej Czart? W sumie nie powinno jej to dziwić że skoro dał im jajka, czasem obserwował co się u nich dzieje!
Myszki wydawały ciekawe odgłosy pałaszowania a sam Bóg słuchał. Słuchał i tym razem jej nie przerywał. Odezwał się dopiero po chwili i oh? Kuglarka mrugnęła a tu jeden kubeczek stał się pusty, pozbawiony naparu!
– Skąd ta pewność, droga Ebrill że siedzę, hm? Jestem zwolennikiem rozmawiania o tym, co jest mówione tak między nami – jego głos wydawał się być.. głośniejszy? Nie tak by rozbolał ją łeb ale tak, jakby Wężowe Bóstwo siadło sobie zaraz obok. – I lubię tak rozmawiać. Chyba że bardzo zależy Ci by nikt nie słyszał Twoich słów, mogę zrobić wyjątek. – mówił powoli, spokojnie bo w istocie nigdzie mu się nie spieszyło, jakby.. miał dużo czasu i nie zamierzał tego przed Kuglarką ukrywać.
Myszki skończyły jeść i bardzo niewinnie przydreptały po kolejną porcję. Ah, kwestia wiary..
– Jesteś dość pewna w swoim postrzeganiu.. a ja tak sobie teraz myślę.. – Pan Miłości zrobił długą pauzę, którą zakończył pociągłym hmmmm – W Twoim miejscu wyklucia.. celebruje się Założycielkę Azylu, prawda? A pomyślałaś sobie kiedyś, kim ona była poza legendami? Że może nie tak do końca była po prostu Założycielką? – jego pytanie brzmiało enigmatycznie i trochę nie na temat ale czy.. na pewno?
Opowiastka Kuglarza












