Znaleziono 21 wyników

autor: Rozerwane Niebo
01 wrz 2021, 16:39
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Pływania i Kamuflażu
Odpowiedzi: 49
Odsłony: 2521

Nigdy jakoś nie wyszło z nauczeniem się pływania od Mory, dlatego Rozerwane Niebo wzięła sprawy w swoje łapy. Przyszła do świątyni i natychmiast skierowała się ku kwarcom, konkretnie ku kwarcowi pływania. Gdy znalazła się na miejscu, wyłożyła z drobnej skórzanej sakiewki szmaragd i bursztyn, kładąc je przed kwarcem.

Cześć! Chcę się nauczyć pływać. W końcu nie wypada pół-morskiemu smokowi tego nie umieć. – Parsknęła, nieco rozbawiona. – Właściwie to kamuflaż też by się przydał – dodała po chwili zamyślenia, dokładając porcję mięsa i tygrysie oko.

//szmaragd, bursztyn –> pływanie I
4/4 mięsa, tygrysie oko –> kamuflaż I
autor: Rozerwane Niebo
17 lip 2021, 23:48
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Sitowie
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 78746

Topienie się na oczach innych Ognistych nie było na liście rzeczy, które chciała w życiu zrobić Rozerwane Niebo, dlatego z ulgą przyjęła wycieczkę na ziemie wspólne. Na miejscu przyjrzała się z lekkim zainteresowaniem zbiornikowi wodnemu, który odsłoniła Mora. Był bardzo ładny! Być może to znak, że powinna częściej udawać się na ziemie wspólne.

Kiwnęła głową, gotowa do nauki. Jako że były tu tylko one, preferowała wpierw otrzymać wiedzę teoretyczną. Akara była perfekcjonistką i lubiła wykonywać rzeczy dobrze już za pierwszym razem, dlatego w ćwiczeniach grupowych z reguły nie wykonywała zadań jako pierwsza.

Zaskoczyła ją trochę informacja, że pływanie przypominało bieganie, ale po chwili namysłu wydało to się całkiem oczywiste. Uśmiechnęła się i niemal zaśmiała, gdy zastępczyni położyła się na plecach i zaczęła machać łapami, ale zaraz do niej dołączyła, podążając za instrukcjami. Przy okazji zwróciła uwagę na to, że gdzie Mora musiała trzymać palce złączone, ona nie miała takiej potrzeby, gdyż między jej palcami znajdowała się błona. Hej, w końcu jej się do czegoś przyda! Piastunka wiosłowała tylnymi łapami naprzemiennie z przednimi, palcami i błonami zagarniając powietrze w tył. Po jakimś czasie, gdy ćwiczenie zaczęło jej przychodzić coraz łatwiej, zerknęła na pysk swojej nauczycielki pływania.

Myślę, że możemy przejść dalej – rzuciła pogodnie.
autor: Rozerwane Niebo
06 lip 2021, 15:27
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Łąka głazów
Odpowiedzi: 526
Odsłony: 82324

Wizja wywołała w jej sercu dreszcz ekscytacji. Zamknęła oczy, w pełni skupiając się na wizji przekazywanej przez Veir. Nigdy nie widziała niczego takiego. Ten styl życia był jej zupełnie obcy, ale zarazem wydawał się w tej chwili niezwykle ciekawy. Aż chciała się tam teraz znaleźć i zwiedzić te wszystkie zakamarki, dostrzec więcej niż to, co była skłonna jej pokazać Veir. Gdy wizja została przerwana, poczuła lekki zawód, jednak oferta fiołkowej smoczycy natychmiast poprawiła jej nastrój.

Oczywiście. Pokaż tyle, ile uważasz za stosowne. Twój poprzedni dom jest piękny przyznała pogodnie. – Wyklułam się wiosną, więc nigdy nie widziałam tyle śniegu. Zawsze go u was tak dużo? – zapytała po chwili.

Skupiła się na dalszych słowach, traktując je jako swego rodzaju nauki. Milczała jeszcze trochę po ostatnim słowie wypowiedzianym przez Veir, rozważając problem w głowie.

Jako że smok, którego wybrałam, jest Żagwią Ognia, powołałabym się na mój autorytet jako przywódcy i wytknęła, że mamy dużo łowców zdolnych do polowania. Poza tym, jeśli ludzie należeliby do większego stada, mogliby w próbie zemsty zaatakować Stado Ognia lub zacząć polować na okoliczne smoki, co utrudniłoby naszym łowcom łowienie zwierzyny i potencjalnie naraziłoby nas wszystkich na niebezpieczeństwo. Wysłałabym przy okazji któregoś z łowców do śledzenia ludzi, by się upewnić, że nie przekroczą granicy naszego terytorium. Choć są słabsi od nas, są przy tym podobno sprytni, więc stanowią realne zagrożenie. Oczywiście, to wszystko przekazałabym mu jako wiadomość mentalną i nakazała odwrót, przy okazji informując resztę Ognia o ludziach – powiedziała wreszcie, zastanawiając się, czy o taką odpowiedź chodziło Veir.
autor: Rozerwane Niebo
01 lip 2021, 20:52
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Łąka głazów
Odpowiedzi: 526
Odsłony: 82324

Słuchała uważnie słów Veir, podekscytowana, że mogła się dowiedzieć czegoś więcej o kolejnej odmiennej kulturze. Słownictwo było jej obce, ale nie miało to znaczenia na tę chwilę, bo zrozumiała o co chodziło. Zaintrygowało ją to, że smoczyca chciała jej poprzez mentalny przekaz "opowiedzieć" o swoim państwie. Jej własna mama robiła iluzje, gdy ją kiedyś uczyła o stadach, bogach i innych istotach, ale Akara nie pomyślała o przekazywaniu wiedzy w taki sposób.

W porządku, jestem gotowa – powiedziała, patrząc wyczekująco na smoczycę.

Techniki Ziemi brzmiały jak to, co wiedziała sama, za to te plagijskie najwyraźniej były nieco inne. Zaciekawiona Akara pomyślała o dwóch smokach, z czego o jednym, którego mogłaby opisać Veir. Wreszcie postanowiła – Żagiew Ognia i Mekhan.

Mój starszy brat, Mekhan. Jest całkiem uparty, ale też przyjacielski, wesoły i gadatliwy. Tyle wystarczy, czy powiedzieć coś więcej? – zapytała.

Następnie wysłuchała tego, co plagijka miała do powiedzenia o sojuszach. Nieco ją to zaskoczyło, ale musiała przyznać, że Veir miała rację. Podrapała się po bronie, chwilę kontemplując otrzymane informacje.

MMyślę, że zupełnie sobie obcym sojusznikom może się być trudniej zgrać. W takim razie masz rację, faktycznie najlepiej byłoby utrzymywać na tyle bliską relację, by znać swojego sojusznika, ale też utrzymywać pewien dystans, by w razie rozpadnięcia się sojuszu być w stanie dalej funkcjonować bez problemów. Tak żeby być pomiędzy – powiedziała, wciąż nieco pogrążona w zamyśleniu.
autor: Rozerwane Niebo
23 cze 2021, 0:14
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Skradania i Śledzenia
Odpowiedzi: 105
Odsłony: 4197

Przyleciała znów do Kwarców, chcąc uzyskać pomoc jednego z nich. W pysku niosła malutki pakunek, czyli jej ostatnie oszczędności. Wiedziała, że musiała je mądrze wydać. Potrzebowała prawdopodobnie jeszcze tylko jednej umiejętności, by mama puściła ją na polowanie. Wtedy będzie mogła uzbierać więcej kamieni, a może nawet pomóc zasilić skarbiec!

Wylądowała przed świątynią i weszła do środka, kierując się w dobrze już jej znane miejsce. Dość szybko odnalazła Kwarc Śledzenia, przed którym to położyła swój mały podarek, ujawniając dwa ładne kamienie. Uśmiechnęła się pogodnie.

Cześć, przyszłam tu znowu. Tym razem chciałabym otrzymać wiedzę o tym jak śledzić zwierzynę. Z góry dziękuję! – Ledwo zwróciła uwagę na to, że tym razem odezwała się na głos.

diament, tęczowy akwamaryn –> śledzenie I
autor: Rozerwane Niebo
20 cze 2021, 0:44
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Łąka głazów
Odpowiedzi: 526
Odsłony: 82324

Zrobiła duże oczy, słysząc odpowiedź Veir. Brzmiało to bardzo interesująco, choć część terminologii była jej trochę obca. Jak "segmenty" i "państwa". Trochę się zawiodła, słysząc ostatnie zdanie.

Wcale mnie nie zanudzisz! Lubię słuchać o obcych stronach i chętnie posłucham też o twoich. Brzmią całkiem ciekawie. Skoro jesteście tak bardzo podzieleni to znaczy, że jest was tam bardzo dużo? – zapytała, szczerze zainteresowana tematem.

Nie potrafiła sobie wyobrazić jeszcze większych podziałów w samym Ogniu, nie było ich aż tak dużo. Idąc tym tropem, smoków w krainie Veir musiało być naprawdę wiele!

Podrapała się po szyi, gdy smoczyca rozwinęła temat Strażnika. No tak, Akara coś o tym słyszała. Teraz trochę żałowała, że nie udało jej się załapać na to całe spotkanie. Brzmiało całkiem ciekawie. Choć starała się tego nie pokazywać, bez nauczyciela w stadzie miała momenty zwątpienia czy dobrze uczyła inne smoki, czy jednak popełniała jakieś niewybaczalne błędy. Wydawało się jednak, że Piastun nie musiał uczyć młodych absolutnie wszystkiego, równie dobrze mogly to robić inne smoki. Pozostawało jej zaufać umiejętnościom, których została nauczona przez innych.

Nie szkodzi, ja sama potrafię mówić bardzo dużo. – Wyszczerzyła zęby w uśmiechu.

Niestety mina jej nieco zrzedła na wspomnienie perswazji. Brzmiało to tak, jakby różne stada mogły mieć różne techniki, a ona nie miała nauczyciela w Ogniu. Jej wątpliwości powróciły ze zdwojoną siłą, ale ukryła je pod swoją rezolutną postawą. Przedwczesna i nagła śmierć ojca szybko nauczyła ją co nieco o przyjmowaniu pozytywnej fasady w obliczu kłębiących się negatywnych myśli i emocji.

Niestety nie znam technik Ognistych. Jak mówiłam, nie mamy Piastuna w Ogniu. Moją nauczycielką jest smoczyca z Ziemi, ale perswazji akurat nauczyłam się od Kwarców – odparła, wzruszając lekko barkami. – A wy używacie jakichś niecodziennych technik? Czym się różnicą od tych z Ziemi? – zapytała po chwili milczenia, bo mimo wszystko była to okazja do poszerzenia swojej wiedzy.

Przechyliła głowę na bok, słuchając o tych "traktatach". Jednak dzięki tłumaczeniu smoczycy szybko zrozumiała, o co jej chodziło. Zamyśliła się na moment, stukając pazurem w brodę. Nie myślała za bardzo o wojnie, sam koncept był dla niej dość abstrakcyjny i nie darzyła go żadnymi większymi emocjami.

Masz rację, nie wiem zupełnie nic. Może tutaj też tak to wygląda. Brzmi to jednak trochę... niepraktycznie? W sensie, jeśli nie ma żadnych relacji między sojusznikami, to potencjalna współpraca może się nie podobać którejś ze stron i smoki mogą zacząć zaprotestować... – powiedziała, wciąż częściowo pogrążona we własnych myślach, choć jej wzrok skoncentrowany był na Veir. – Oczywiście nie mówię, że tak się stanie! Ale im lepsze relacje, tym chętniej stada będą ze sobą współpracować, nie? – wytłumaczyła szybko swój tok myślenia, bo nie chciała zainsynuować, że Plaga lub Ogień mogłyby złamać sojusz.
autor: Rozerwane Niebo
12 cze 2021, 23:10
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Łąka głazów
Odpowiedzi: 526
Odsłony: 82324

Przechyliła głowę na bok, wyraźnie zaskoczona. Nie dość, że spotkała smoka z sojuszniczego stada, to jeszcze Piastunkę! Dobrze, że postanowiła tutaj przyjść właśnie w tej chwili, gdy Veir kręciła się w okolicy. Niezbyt orientowała się jak było ze smokami Plagi, a teraz mogła się dowiedzieć.

W twoich stronach? – zapytała, zaciekawiona tym doborem słów.

Miała nadzieję, że smoczyca była chętna rozwinąć temat. Akara lubiła słuchać o ziemiach poza czterema stadami, były niezwykle interesujące i obce. Nie spodziewała się też, że było miejsce, gdzie Piastuni byli bardzo ważni. Z drugiej strony u Delavira były smoki, co się różniły budową zależnie od płci...

Techniki nauczania? Adeptka była zaskoczona wiadomością, że były w tym jakieś techniki. Ona po prostu uczyła tak jak została nauczona, starając się przy okazji, by uczone przez nią smoki się za bardzo nie nudziły. Córka Zorzy podrapała się po szyi.

Nie mam żadnych specjalnych technik nauczania, ale w sumie nie słyszałam jak uczą inni Piastuni. I co to jest to spotkanie młodych, i czemu Prorok bierze w tym udział? On chyba dość stary jest... – Zmarszczyła brwi w zamyśleniu, ale zaraz jej wyraz pyszczka się rozpogodził. – No ale chętnie z tobą pogadam na ten temat, jeśli chcesz. Nie mamy w Ogniu innego Piastuna, z którym mogłabym o tym pogadać, a moja mistrzyni jest trochę zajęta na razie – dodała.

Propozycja spotkań wyraźnie ją zainteresowała. Miała dużo sensu. Ona sama nie wiedziała prawie nic o Pladze, a przecież podobno mieli sojusz!

Myślę, że to dobry pomysł. Pogadam o tym później z moją mamą. Ja sama wiem o Pladze bardzo mało, nigdy wcześniej nie widziałam żadnego smoka od was – przyznała, nieco zakłopotana, choć wyglądało na to, że Veir była w podobnej sytuacji.
autor: Rozerwane Niebo
06 cze 2021, 2:07
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Łąka głazów
Odpowiedzi: 526
Odsłony: 82324

Odwróciła głowę ku nadchodzącej smoczycy dopiero, gdy usłyszała jej głos. Niespecjalnie się wystraszyła, świadoma, że była na terenach dość bezpiecznych, a w razie czego mogła po prostu się wzbić w powietrze i uciec. Choć może znalazła się dość blisko Plagi i dlatego nieznajoma do niej podeszła...

Szybko jednak się okazało, że fioletowołuska była raczej w nastroju na zwykłą rozmowę niż wyganianie młodej Adeptki. Akara uśmiechnęła się do niej wesoło, opuszczając kamień z powrotem na ziemię.

Zależy czego się szuka. Niektóre preferują drewno, a inne kamienie – odparła, odwracając się ku smoczycy bez podnoszenia zadu z ziemi. – Veir to ładne imię! Ja jestem Piorunujący Kolec, ale możesz mi mówić Akara. Jestem przyszłą Piastunką Ognia – przedstawiła się, na moment wypinając dumnie pierś.

Może i Piastuni nie były szczególnie szanowani z tego co się orientowała, ale właśnie dlatego podobała jej się ta ranga. Akara lubiła wyzwania, bo wtedy osiągnięcie celu smakowało dużo, dużo lepiej!

Nie miała problemu z plagijką podchodzącą tak blisko, szczególnie że nie miała złych intencji i była z sojuszniczego stada, a więc gdyby zrobiła coś głupiego, miałaby duże problemy. Z resztą, Adeptka na ogół nie bała się innych smoków i podchodziła do nich przyjacielsko od początku, chyba że by dały jej powód do wrogiego nastawienia.

Przechyliła głowę na bok i uniosła łuki brwiowe z wyraźnym zdziwieniem, gdy smoczyca określiła smoki Ognia jako skryte. Skąd jej się to wzięło? Pierwszy raz słyszała coś takiego! Może Veir po prostu natrafiła na jakiegoś cichszego smoka z ich stada.

Aktualnie Ogniem przewodzi moja mama, Żagiew Ognia, chociaż wcześniej nazywała się Zaćmienie Słońca. Jej Zastępczynią jest Kwieciste Łąki. I wcale nie jesteśmy skryci! Wszystkie smoki z mojego stada, które poznałam, są bardzo otwarte i przyjacielskie. Może po prostu natrafiałaś na taką porę, kiedy Ognistych nie było dużo na wspólnych terenach – powiedziała, w trakcie tej wypowiedzi dalej zachowując wesoły i przyjacielski nastrój.
autor: Rozerwane Niebo
29 maja 2021, 21:47
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Łąka głazów
Odpowiedzi: 526
Odsłony: 82324

Lecąc widziała znacznie więcej niż idąc, dlatego dużo chętniej używała skrzydeł do podróżowania, gdy chciała tylko podziwiać widoki. Minus był taki, że pomijała wszystkie żyjątka, które raczej trzymały się blisko ziemi. Nie miała żadnego celu podróży, pilnowała jednak, by przypadkiem nie wlecieć na terytorium innego stada. Ostatnie, czego chciała, to przynieść kłopoty mamie i Morze!

Szybko dostrzegła pełną głazów łąkę, która ją zaciekawiła. Zapikowała w dół, bliżej ziemi przestawiając się na niespieszne kołowanie, by wreszcie zgrabnie wylądować. Było to całkiem ciekawe miejsce, bo pod kamieniami łatwo było znaleźć różnego rodzaju stworzonka, od owadów po nieduże gady! Akara przysiadła i wsunęła łapy pod kraniec jednego z kamieni. Podniosła go ostrożnie i...!

I nic. Zmarszczyła czoło i wydała z siebie pełen niezadowolenia pomruk, gdy nie znalazła niczego interesującego.
autor: Rozerwane Niebo
29 maja 2021, 20:40
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Wiedzy i Perswazja
Odpowiedzi: 36
Odsłony: 1898

Dostała od mamy kamienie do łapy i została wysłana do świątyni. Jako że już trochę podróżowała po okolicy, orientowała się gdzie powinna pójść. Wyleciała nad ranem, bo wtedy powietrze było rześkie i przyjemne, tak jak lubiła. Podróż przebiegła bezproblemowo, z powietrza bardzo łatwo dostrzegła cel podróży.

Zaczęła kołować niespiesznie nad świątynią, aż wylądowała przed nią. Znalezienie Kwarców zajęło jej tylko chwilę. Spojrzała na ten, który powinien być Kwarcem Perswazji. Uśmiechnęła się szeroko, choć trochę niezręcznie było mówić do przedmiotu, ale z drugiej strony może to było coś podobnego jak modlenie się do Kammanora.

Cześć, Kwarcu! Moja nauczycielka trochę nie ma czasu w tej chwili, więc mógłbyś mnie nauczyć Perswazji? Oczywiście, nie za darmo! Przyniosłam ci podarki, mam nadzieję, że ci się spodobają, powiedziała w myślach, wyjmując z małego woreczka dwa piękne agaty i kładąc je przed Kwarcem.

2x agat –> perswazja I
autor: Rozerwane Niebo
26 maja 2021, 22:21
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 468
Odsłony: 54219

Otrzymawszy wezwanie, na które niestety nie mogla odpowiedzieć, Akara niezwłocznie udała się w wyznaczone miejsce. Leciała, oczywiście, bo tak było znacznie szybciej. Czuła się w powietrzu coraz pewniej i nieustannie ćwiczyła, by przypadkiem nie zapomnieć jak się to robi. Jeszcze tego brakowało, by się wyrżnęła przed swoją nauczycielką lotu, która teraz miała być jej mistrzem!

Zgrabnie wylądowała w pobliżu Piastunki Ziemi i podeszła do niej energicznym krokiem, z szerokim uśmiechem na pysku. Była podekscytowana perspektywą nauki pływania.

Cześć, Iskro! Twoje nowe imię jest bardzo ładne – rzuciła wesoło w ramach przywitania. – Tylko co to tak właściwie jest "jutrzenka"? Chyba wcześniej nie słyszałam tego słowa – zapytała, krzywiąc się nieznacznie przez swoją niewiedzę.

Akara wciąż była młoda i nie znała wielu słów, nic więc dziwnego, że nie była pewna znaczenia nowego miana swojej mistrzyni. Wolała zapytać się jej samej, w końcu skoro się tak nazwała, to na pewno dobrze wiedziała co znaczy.
autor: Rozerwane Niebo
24 kwie 2021, 15:13
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 593
Odsłony: 83659

Czuła się trochę niepewnie, znajdując się dalej od reszty smoków, ale szybko zdusiła w sobie negatywne emocje, a przynajmniej nie pozwoliła sobie na okazanie ich. Wysłuchała uważnie słów Iskry, a następnie uderzyła lekko skrzydłami w lewo, dzięki czemu znalazła się bardziej przodem do reszty. Dzięki temu mogła uważnie obserwować ich poczynania. Skręcanie wydawało się szczególnie przydatne, tak samo jak lądowanie. Gdy wreszcie dwójka smoków znalazła się na ziemi, a przyszła Piastunka do niej podleciała, Akara ruszyła. Oczywiście, nie potrzebowała wcale aż takiej asekuracji, nie była przecież jakimś tchórzem i mazgajem! Odetchnęła dyskretnie i wzniosła się nieco wyżej, podleciała w przód, a następnie wygięła głowę w prawo, za nią tułów i ogon. W międzyczasie prawe skrzydło się obniżyło, zaś lewe uniosło nieco do góry. Błony jej skrzydeł łapały powietrze, sprawiając, że powoli opadała, zaś ułożenie ciała powodowało skręt w prawo. Było to całkiem ekscytujące. Po zatoczeniu jednego kółka wyprostowała ciało, a następnie stopniowo zwróciła je w lewo, tym razem to lewe skrzydło obniżając i prawe ustawiając wyżej. Szybowała w ten sposób w lewym kierunku. Tym razem robiła to dłużej, stopniowo wytracając wysokość. Wreszcie, znalazłszy odpowiednie miejsce oddalone od innych i puste, postanowiła się wyprostować. Szybowała ku ziemi, tym razem nieco szybciej zniżając lot, a dwa ogony nad ziemię zaczęła uderzać mocno skrzydłami ku dołowi, by wytracić prędkość. Zrobiła to kilka razy, cały czas mając wyciągnięte kończyny ku ziemi, ale lekko ugięte. Wylądowała nieco niezgrabnie, ale szybko odzyskała równowagę, robiąc parę kroków w przód, po czym złożyła skrzydła i zwróciła pyszczek ku nieco starszej nauczycielce.
Tak było w porządku? – zapytała, uśmiechając się szeroko.
autor: Rozerwane Niebo
20 kwie 2021, 18:38
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 593
Odsłony: 83659

Obserwowała ukradkiem Astralis, odwracając niewinnie wzrok, gdy ta przypadkiem spojrzała w jej kierunku. Lot do przodu wydawał się dość prosty. Gdy brat przestał się dławić muchami i zatrzymał w powietrzu, przyszła jej kolej. Wpierw parę razy uderzyła mocniej skrzydłami, by znaleźć się odrobinę wyżej, po czym zaczęła uderzać nimi pod kątem, tylne łapy oraz ogon trzymając w tyle, zaś przednie wysunęła w przód, jakby leżała. Mimowolnie jej oczy otworzyły się szerzej, gdy zaczęła lecieć do przodu. Parę uderzeń później rozłożyła skrzydła na pełną szerokość, by poprzez szybowanie wytracić prędkość. Na koniec spróbowała pomachać skrzydłami w przód, chociaż niezbyt mocno, by się zatrzymać. Zachwiała się na moment w powietrzu, ale szybko się opanowała i znów zaczęła bić skrzydłami tak, by utrzymać się w jednej pozycji. Jej ogon znalazł się niżej i pomagał utrzymać balans. Jednak... reszta smoków zniknęła z jej pola widzenia! Odwróciła głowę w tył i zauważyła, że oddaliła się nieco od swoich towarzyszy.
Ummm... a jak zawrócić? – zapytała Iskrę, po cichu mając nadzieję, że to dalsza część lekcji, bo trochę trudniej było utrzymać balans i przy tym odwracać głowę w tył.
autor: Rozerwane Niebo
18 kwie 2021, 19:18
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 593
Odsłony: 83659

Wysłuchała z uwagą słów przyszłej Piastunki, wciąż pracując skrzydłami. Czuła jak jej mięśnie się rozgrzewają w przyjemniejszy sposób niż wtedy, kiedy je tylko rozciągała. Na razie postanowiła przestać rozpraszać Iskrę pytaniami, skupiając się na dalszych poleceniach. Postanowiła wpierw poobserwować pozostałą dwójkę, zanim sama weźmie się za ich wykonanie. Gdy Astralis wzbiła się i rąbnęła o ziemię w pierwszej chwili zaśmiała się zaskoczona, ale szybko się opamiętała, bo przecież miała być na nią obrażona! Zmarszczyła czoło i ostentacyjnie odwróciła głowę w bok.
Poczekała aż Azaroh zawiśnie w powietrzu, by w razie czego nie dokładać Iskrze roboty. Instynktownie chciała go sama złapać, gdy się zachwiał w powietrzu, ale szybko opanował sytuację. Teraz przyszła kolej na nią. Powtórzyła sobie w głowie wszystkie kroki, tak jak przy nauce biegu. Chciała być pewna, że wszystko zrobi dobrze. Wiedziała już z doświadczenia, że w trakcie wykonywania zadania po raz pierwszy znacznie chaotyczniej się myślało. Ugięła łapki i wybiła się w powietrze najwyżej jak mogła, zawczasu ustawiając skrzydła tak, by uderzyć nimi w powietrze i się dodatkowo unieść. Jej serce zabiło szybciej, ale mimo to starała się zachować spokój. Nie patrzyła pod siebie, tylko przed siebie, obserwując przy okazji nauczycielkę i wciąż ostentacyjnie ignorując Astralis, choć z oczywistych względów poświęcała temu drugiemu najmniejszą część swojej uwagi. Złożyła skrzydła i uniosła je, by zaraz je wyprostować na całą długość i znów uderzyć nimi o powietrze. Przez pierwsze kilka razy robiła to za mocno, ale gdy wyczuła rytm udało jej się opaść na poziom reszty smoków. Ogon trzymała pod sobą, choć w razie zachwiania się w powietrzu ustawiała go tak jak potrzebowała, tak samo z szyją. Wielkie skrzydła sprawiały, że nie musiała wkładać aż tyle wysiłku w uniesienie się. Teraz faktycznie były przydatne! Dotąd posiadanie ich było dla młodej smoczycy raczej uciążliwie, bo często nimi o coś zaczepiała.
autor: Rozerwane Niebo
17 kwie 2021, 21:12
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 593
Odsłony: 83659

Akara naburmuszyła się odrobinę, choć widać było, że zrobiła to bez przekonania. W zasadzie nie była zła na dwójkę smoków, tylko odrobinę poirytowana. Ostatecznie nie była w stanie nic wymyślić, dlatego zamilkła, zerkając kątem oka na brata. Może on miał jakieś pomysły!
W tym czasie młoda smoczyca ustawiła się w odległości od reszty i rozprostowała swoje przyduże skrzydła... po czym się zatrzymała, zerkając na Astralis. Jej były takie puchate i ładne. Dopiero gdy ta się do nich odezwała, Akara zmarszczyła czoło i pokazała jej język, po czym odwróciła główkę ku Iskrze, wydając z siebie ciche "hmpf".
Ugięła łapki, starając się ich nie usztywniać, a głowę wysunęła nieco bardziej w przód. Jej ogon pozostawał lekko uniesiony, dla lepszego balansu w tej pozycji. Zaczęła powoli poruszać skrzydłami w górę i w dół, tak jak robiła to przyszła Piastunka. Było to proste ćwiczenie. Przy okazji wreszcie otrzymała odpowiedź na swoje pytanie! Uśmiechnęła się promiennie.
Dużo smoków już nauczyłaś czegoś? I czego lubisz uczyć najbardziej? Skoro pociąga cię magia to znaczy, że umiesz już czarować? Ja jeszcze nie umiem, bo jestem za młoda! – Bez mrugnięcia okiem zasypała Iskrę pytaniami, po czym wbiła w nią wyczekujące spojrzenie, cały czas przy tym starając się skoncentrować na poruszaniu odpowiednio skrzydłami.

Wyszukiwanie zaawansowane