Różowa perła ode mua dla Echa.
akt.
Znaleziono 57 wyników
- 01 sie 2021, 23:58
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 6987
- Odsłony: 361645
- 01 sie 2021, 22:38
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 270653
- 14 maja 2021, 17:01
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 270653
- 02 maja 2021, 20:07
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie XVI
- Odpowiedzi: 117
- Odsłony: 10018
Kage wystartowała pierwsza, a przybyła ostatnia. Taka ironia losu na koniec. Prawdopodobnie wynikało to z tego, iż smoczyca ociągała się i w ogóle nie spieszyła, ciekawa jak bardzo ekipa zostanie poharatana przez gryfy. Wyglądało jednak na to, że wszyscy wyszli z tego cało, jedynie najmniejszy pisklak był podrapany. Czart była zbyt silna, by wysłane przez Sennah gryfy zdążyły im wszystkim pourywać łby. A najdziwniejsze było to, że gdy patrzyła na wściekły pysk Pomiot, Kage czuła coś nieprzyjemnego. Coś czego nie czuła nigdy wcześniej i co było wyjątkowo niemiłe w odczuciu. Jakby coś ją ni to swędziało, ni to szczypało, a za nic nie mogła zlokalizować tego miejsca na swym ciele i jakoś temu zaradzić. Być może było to malutkie poczucie winy, że przysporzyła wyszczekanej Wodnej tylu zmartwień. Być może. Raczej nie. Oby.
Kage wylądowała z głuchy łupnięcie przed siostrą. Złożyła skrzydła, Uniosła wysoko rogaty łeb unikając spojrzenia na Czart, i zaśmiała się ochryple.
– Żałuj, że ze mną nie poszłaśśś. Bawiłam się dosssskonale krzyżując im wszyssstkie plany – zarechotała wcale nie cicho. Była już pośród swoich i nie miała się czego bać.
Kage wylądowała z głuchy łupnięcie przed siostrą. Złożyła skrzydła, Uniosła wysoko rogaty łeb unikając spojrzenia na Czart, i zaśmiała się ochryple.
– Żałuj, że ze mną nie poszłaśśś. Bawiłam się dosssskonale krzyżując im wszyssstkie plany – zarechotała wcale nie cicho. Była już pośród swoich i nie miała się czego bać.
- 02 maja 2021, 16:12
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 270653
- 21 kwie 2021, 3:00
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 270653
- 14 kwie 2021, 23:36
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107472
Atmosfera zaczęła się zagęszczać, najmłodszy i najbardziej bezbronny członek ich drużyny został ranny. Kage rozpierała dzika satysfakcja, a bitwa z gryfami wrzała. Smoczyca wciąż stała w gotowości, lecz zauważywszy, że nikt się nią nie interesuje w żaden sposób dostrzegła swą szansę; doszła do wniosku, iż niektórzy mogą sobie zadać pytanie, dlaczego gryf zaatakował. Ci bardziej podejrzliwi mogli coś zwęszyć, a kierowani gniewem oraz rozżaleniem nie będą myśleli jasno. Lepiej pakować walizki i wrócić do siostry, z którą będzie mogła porechotać do woli w miejscu, z którego wystartowali. Złota kula i zwycięstwo w otoczeniu smoków potencjalnie jej wrogich i tak jej nie interesowało, a narobiła im już takiego szamba jakiego tylko mogła.
Plagijka wycofała się po cichutku, pomalutku, krok za kroczkiem, aż w końcu straciła tamtych z oczu i znalazła jakieś dogodne miejsce. Rozwinęła skrzydła, odbiła się tylnymi nogami od podłoża i skoczyła w powietrze (o ile nic ani nikt jej w tym nie przeszkodził). Zrobiła to w miejscu, które było nieco mniej zarośnięte i otwarte na niebo, a wydostawszy się z Lustrzanego Lasu skierowała się w stronę Skał Pokoju, czyli tam, gdzie zostawiła Vicrję i Veir.
zt probably
Plagijka wycofała się po cichutku, pomalutku, krok za kroczkiem, aż w końcu straciła tamtych z oczu i znalazła jakieś dogodne miejsce. Rozwinęła skrzydła, odbiła się tylnymi nogami od podłoża i skoczyła w powietrze (o ile nic ani nikt jej w tym nie przeszkodził). Zrobiła to w miejscu, które było nieco mniej zarośnięte i otwarte na niebo, a wydostawszy się z Lustrzanego Lasu skierowała się w stronę Skał Pokoju, czyli tam, gdzie zostawiła Vicrję i Veir.
zt probably
- 14 kwie 2021, 22:47
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce Siły i Wytrzymałości
- Odpowiedzi: 439
- Odsłony: 17576
Znów tu była. Ile już rzeczy wyrzuciła w tym kontenerze zwany świątynią...? Chyba nie chciała znać odpowiedzi na to pytanie. Czuła jednak, iż wciąż nie osiągnęła maksimum swej siły, że wciąż mogła poszerzać granice swych możliwości. Świątynia natomiast była najszybszym i najmniej męczącym sposobem na udoskonalenie samej siebie. Rozsypała zapłatę przed odpowiednim kwarcem i czekała, marszcząc pysk, choć nie było to zbyt widoczne przez róg okrywający jego większość.
/ametyst, 3x szmaragd, 2x cytryn, jaspis, bursztyn, 8/4 mięsa za Siłę V
/ametyst, 3x szmaragd, 2x cytryn, jaspis, bursztyn, 8/4 mięsa za Siłę V
- 11 kwie 2021, 1:34
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107472
Z Czarciej jednak nie zostały paski pokoereszowanego mięsa, co nieszczególnie zadziwiło Kage. Czerwona wyglądała na taką, która potrafi się bronić i poradzi sobie z rannym przeciwnikiem, nawet jeśli to gryf. Sytuacja wciąż się rozwijała, teraz to Blazenek i Sahida znaleźli się pod ostrzałem, a Kage dalej pozostawała mistrzem nic nie robienia. Była tu kulą u nogi, piątym kołem u wozu i postarała się, żeby wszyscy odczuli ten ciężar. Nie mogła się już doczekać, jak wróci do reszty i opowie siostrze oraz kumplom, jak bardzo zniszczyła innym zabawę.
Zobaczywszy, iż gryfy raczej nie zamierzają się na nią rzucić, przybrała luźniejszą pozycję i po prostu obserwowała. Jej kolczasty ogon bujał się lekko na boki, zaś sama Kage wodził po otoczeniu kpiącym spojrzeniem.
– Szybciej, ruszcie ssssię, zaczynam sssię robić glodna – mruknęła z pozorowanym znudzeniem. Trudno powiedzieć, czy ktokolwiek miał szansę, żeby ją usłyszeć w tym szaleństwie kłów, piór i szponów. Samica zdawała sobie jednak nic z tego nie robić.
Zobaczywszy, iż gryfy raczej nie zamierzają się na nią rzucić, przybrała luźniejszą pozycję i po prostu obserwowała. Jej kolczasty ogon bujał się lekko na boki, zaś sama Kage wodził po otoczeniu kpiącym spojrzeniem.
– Szybciej, ruszcie ssssię, zaczynam sssię robić glodna – mruknęła z pozorowanym znudzeniem. Trudno powiedzieć, czy ktokolwiek miał szansę, żeby ją usłyszeć w tym szaleństwie kłów, piór i szponów. Samica zdawała sobie jednak nic z tego nie robić.
- 06 kwie 2021, 22:58
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107472
Jej plan się powiódł! Naprawdę się powiódł! Gryf dał się sprowokować i rzucił się prosto na Pomiot z tylko jednym możliwym zamiarem. Kage opuściła łeb i przycisnęła skrzydła do boku by jej nie zawadzały, ugięła także lekko łapy, acz poza tym nie robiła nic. Była gotowa na obronę w razie gdyby gryf jednak zmienił swój cel i jednak spróbował rzucić się na nią, acz oprócz tego nie zamierzała robić absolutnie nic i tylko patrzeć na widowisko, które sama sprowokowała. Ta awantura to miód na jej serce. Teraz już na pewno przegrają!
Rzuciła ponuro-rozbawione spojrzenie Sahidzie, która próbowała... jej robić komplementy? Kage nie traktowała podobnych odzywek jako obrazę. Wiedziała, że była paskudna, że była kolczastą poczwarą z krzywą mordą, który prędzej straszył niż cieszył oko i, bogowie, podobało jej się to. Ziemna musiała postarać się bardziej o ile będzie miała czas podczas bitwy z drapieżnikiem.
Rzuciła ponuro-rozbawione spojrzenie Sahidzie, która próbowała... jej robić komplementy? Kage nie traktowała podobnych odzywek jako obrazę. Wiedziała, że była paskudna, że była kolczastą poczwarą z krzywą mordą, który prędzej straszył niż cieszył oko i, bogowie, podobało jej się to. Ziemna musiała postarać się bardziej o ile będzie miała czas podczas bitwy z drapieżnikiem.
- 04 kwie 2021, 1:18
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 270653
- 01 kwie 2021, 23:29
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107472
Obserwowała bieg wydarzeń dosyć biernie, podśmiewając się jedynie pod nosem z powodu niezdecydowania swoich towarzyszy, którzy każdy najdrobniejszy krok pragnęli przegadać, lecz do niczego nie dochodzili w swych dyplomatycznych czynach. Chyba nawet sam Strażnik, Sennah (czy kto tam prowadził to całe wydarzenie) się zniecierpliwił, gdyż, do wtóru trzasku gałęzi zwierzę zleciało. Kage ryknęła najgłośniej jak potrafiła w odpowiedzi na wrzask gryfa i zadarła rogaty łeb, a jej kolczasty ogon ze świstem przeciął powietrze. Było to jednak na tyle. Z chęcią by zawalczyła, lecz hamował ją fakt, że gryf właśnie w niej widział największe zagrożenie. Rzuci się na nią, a na pomoc nie mogła liczyć. Dlatego też nie zrobiła nawet kroku w przód, ba, jakby się nawet cofnęła! Starała się stanąć za najmniejszym w ich grupce, czyli Błazenku. Próbowała to zrobić tak, by nikomu to nie podpadło, gdyż miała w tym swój cel, a by odwrócić uwagę reszty smoków od tego, że przyjmowała podejrzaną pozycję, zaczęła ich prowokować kolejnymi zgryźliwościami.
– I znów gadacie, kłapiecie paszczą, ale nic nie zrobicie. Kompania mi sssię trafiła, nie ma co. Tacy z wasss ssssojusznicy jak ze mnie miły sssmok, nie potraficie sssię zgadać nawet w najprossstszej sssprawie – zakpiła z nich bezczelnie, postanawiając uderzyć w inną strunę. Jednocześnie sięgnęła do źródła maddary i spróbowała czegoś, czego jeszcze nigdy nie robiła. Hebog nauczył ją telepatii, nauczył ją, że mogła przesyłać obrazy oraz przekazywać emocje innym. Ciekawe czy działa to też na inne stworzenia, na przykład takie gryfy? Czas wypróbować. Zalała więc ranne stworzenie wizjami. Najpierw pokazała mu obraz skaczącego w jego stronę smoka, a konkretniej Pomiot, która celowała swymi łapami w jego gardło. Następny był Skarabeusz, który rzekomo skakał w stronę jego poranionego skrzydła. Dla dopiększenia całości za pomocą telepatii zalała umysł gryfa strachem oraz gniewem. Jej cel był prosty – pragnęła sprowokować lub wystraszyć drapieżnika (jedno i drugie powinno być równie skuteczne) i skłonić go do obrony przed grupką, która stanowiła dla niego zagrożenie, a jeśli nawet rzuci się na Kage, uznawszy ją za główne zagrożenie, najpierw będzie musiał podeptać Błazenka. Dzięki tej zagrywce powinna być bezpieczna jednocześnie zaprzepaszczając wysiłki swej drużyny. Mądrząca się Sahida pomagała jej w sianiu niezgody oraz chaosu, dlatego też Kage nie próbowała do niej szczekać, obrzuciła ją jedynie kpiącym spojrzeniem, choć cały swój wysiłek poświęcała na przesyłaniu przerażających obrazów do umysłu gryfa. Panikuj. Atakuj. Broń się.
– I znów gadacie, kłapiecie paszczą, ale nic nie zrobicie. Kompania mi sssię trafiła, nie ma co. Tacy z wasss ssssojusznicy jak ze mnie miły sssmok, nie potraficie sssię zgadać nawet w najprossstszej sssprawie – zakpiła z nich bezczelnie, postanawiając uderzyć w inną strunę. Jednocześnie sięgnęła do źródła maddary i spróbowała czegoś, czego jeszcze nigdy nie robiła. Hebog nauczył ją telepatii, nauczył ją, że mogła przesyłać obrazy oraz przekazywać emocje innym. Ciekawe czy działa to też na inne stworzenia, na przykład takie gryfy? Czas wypróbować. Zalała więc ranne stworzenie wizjami. Najpierw pokazała mu obraz skaczącego w jego stronę smoka, a konkretniej Pomiot, która celowała swymi łapami w jego gardło. Następny był Skarabeusz, który rzekomo skakał w stronę jego poranionego skrzydła. Dla dopiększenia całości za pomocą telepatii zalała umysł gryfa strachem oraz gniewem. Jej cel był prosty – pragnęła sprowokować lub wystraszyć drapieżnika (jedno i drugie powinno być równie skuteczne) i skłonić go do obrony przed grupką, która stanowiła dla niego zagrożenie, a jeśli nawet rzuci się na Kage, uznawszy ją za główne zagrożenie, najpierw będzie musiał podeptać Błazenka. Dzięki tej zagrywce powinna być bezpieczna jednocześnie zaprzepaszczając wysiłki swej drużyny. Mądrząca się Sahida pomagała jej w sianiu niezgody oraz chaosu, dlatego też Kage nie próbowała do niej szczekać, obrzuciła ją jedynie kpiącym spojrzeniem, choć cały swój wysiłek poświęcała na przesyłaniu przerażających obrazów do umysłu gryfa. Panikuj. Atakuj. Broń się.
- 31 mar 2021, 21:38
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 884
- Odsłony: 110306
Kage wywróciła oczami. I to wszystkimi czterema, więc widok mógł być imponujący. Zdawało się, że samiec w ogóle nie zrozumiał tego, co właśnie mu zakomunikowała, zamiast tego zinterpretował to na swój własny, krzywy sposób, który był tyleż złośliwy, co nietrafiony.
– Nie wysssilaj sssię, nic z tego co mówisz nie ma pokrycia w rzeczywissstośści – prychnęła po chwili milczenia, podczas której obserwowała poczynania samca. Ufał jej, swoją pozycją wystawiał się na atak. Okazywał nieostrożność, wierząc zawzięcie w prawo sojuszu, które było trwałe niczym cienka, stara, wyschnięta gałązka. Kage zawzięcie wierzyła, że wuj, gdyby tylko zwęszył w tym korzyść dla stada, olałby ten sojusz ciepłym moczem i zrobił sobie. Wiadomo jednak, że żyli w czasach dobrobytu i pokoju, i niemal na pewno nic takiego nie będzie mieć miejsca, ale pomarzyć można.
– A mówisz mi to wszysssstko bo...? – urwała pytająco, jak gdyby chcąc zwrócić uwagę, iż samiec odkrywa, że z kranu leci woda przed kimś, kto właśnie napełnił taką wodą basen. Smoczyca nie zmieniła swojej pozycji, jedynie jej kolczasty ogon bujał się na boki, gdy mu się przyglądała.
– Nie wysssilaj sssię, nic z tego co mówisz nie ma pokrycia w rzeczywissstośści – prychnęła po chwili milczenia, podczas której obserwowała poczynania samca. Ufał jej, swoją pozycją wystawiał się na atak. Okazywał nieostrożność, wierząc zawzięcie w prawo sojuszu, które było trwałe niczym cienka, stara, wyschnięta gałązka. Kage zawzięcie wierzyła, że wuj, gdyby tylko zwęszył w tym korzyść dla stada, olałby ten sojusz ciepłym moczem i zrobił sobie. Wiadomo jednak, że żyli w czasach dobrobytu i pokoju, i niemal na pewno nic takiego nie będzie mieć miejsca, ale pomarzyć można.
– A mówisz mi to wszysssstko bo...? – urwała pytająco, jak gdyby chcąc zwrócić uwagę, iż samiec odkrywa, że z kranu leci woda przed kimś, kto właśnie napełnił taką wodą basen. Smoczyca nie zmieniła swojej pozycji, jedynie jej kolczasty ogon bujał się na boki, gdy mu się przyglądała.
- 23 mar 2021, 17:42
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 270653
- 23 mar 2021, 15:43
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107472
– Więc róbmy to cośśś – zaproponowała słodko, zdając się kompletnie ignorować fakt, że Ziemna futrzasta małpeczka znalazła drugiego gryfa i jego przyprowadzenie go tutaj może wiele zmienić. Irytował ją syczący ptaszor na drzewie oraz pozorna bezradność swoich towarzyszy, choć Kage nie potrafiła się zdecydować, czy jej to odpowiada, czy nie. Z jednej strony nie cierpiała bezczynności, z drugiej to przecież jej dorastający wrogowie, nie zaś prawdziwa drużyna; nie miała interesu w pomaganiu im. Z tego też powodu powstrzymała się od protestów, podsuwania własnych propozycji, czy jakiejkolwiek innej formie pomocy. Była tu jako irytujący komentator i obserwator, nic więcej.
Smoczyca nie ruszyła się z miejsca, otworzyła jedynie lekko paszczę i również zasyczała. Dosyć zjadliwie, acz cicho. Biorąc pod uwagę jej wadę wymowy i sykliwy sposób mówienia, wydawanie tego jednego dźwięku wyszło jej całkiem realistycznie. Niech gryf wie, że jeśli szuka rozmówcy, to go znajdzie. Może nawet się dogadają, przemawiając w języku żmij? Ha, to byłoby zabawnie.
Poza tą małą czynnością nie zrobiła nic. Posadziła tyłek na ziemi, a jej paszczę ozdobił wyraz ostentacyjnego znudzenia. Na miejscu tego gryfa już by dawno stąd odleciała.
Smoczyca nie ruszyła się z miejsca, otworzyła jedynie lekko paszczę i również zasyczała. Dosyć zjadliwie, acz cicho. Biorąc pod uwagę jej wadę wymowy i sykliwy sposób mówienia, wydawanie tego jednego dźwięku wyszło jej całkiem realistycznie. Niech gryf wie, że jeśli szuka rozmówcy, to go znajdzie. Może nawet się dogadają, przemawiając w języku żmij? Ha, to byłoby zabawnie.
Poza tą małą czynnością nie zrobiła nic. Posadziła tyłek na ziemi, a jej paszczę ozdobił wyraz ostentacyjnego znudzenia. Na miejscu tego gryfa już by dawno stąd odleciała.
- 22 mar 2021, 18:16
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5006
- Odsłony: 270653
- 21 mar 2021, 0:05
- Forum: Warsztat
- Temat: Kwarce Magii Ataku i Magii Obrony
- Odpowiedzi: 151
- Odsłony: 7193
Jej łapy niechętnie po raz kolejny przekroczyły próg świątyni. Kierowało nią lenistwo i możliwość nauczenia się ostatnich umiejętności, z których co prawda nie zamierzała nigdy korzystać, lecz dla spokoju wolała mieć taką możliwość. Choćby po to, by nie być bezbronną jeśli trafi na jakiegoś głupiego drapieżnika.
Żal jej było kamieni, ale obiecała, że znajdzie sobie nowe. Z grymasem pełnym niezadowolenia rzuciła zapłatę pod kwarce, ba, prawie nimi cisnęła w biednych nauczycieli w sposób absolutny ignorując Ognistą, którą co najwyżej mogła obrzucić równie złym spojrzeniem co całą świątynie. Była tego dnia nie w humorze i boleśnie pozwalała to odczuć całemu światu.
/Rubin, jaspis, tygrysie oko i akwamaryn za ma.mo I
Żal jej było kamieni, ale obiecała, że znajdzie sobie nowe. Z grymasem pełnym niezadowolenia rzuciła zapłatę pod kwarce, ba, prawie nimi cisnęła w biednych nauczycieli w sposób absolutny ignorując Ognistą, którą co najwyżej mogła obrzucić równie złym spojrzeniem co całą świątynie. Była tego dnia nie w humorze i boleśnie pozwalała to odczuć całemu światu.
/Rubin, jaspis, tygrysie oko i akwamaryn za ma.mo I
- 17 mar 2021, 1:52
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Błękitna Skała
- Odpowiedzi: 616
- Odsłony: 72532
Usłyszawszy tak wiele pytań, niektórych absurdalnych, aż zamarła, a jej ślepia zadziałały w bardzo zabawny sposób. Pierwsza para zwęziła się, gdyż Kage próbowała wyłapać szyderstwo u rozmówcy i mieć dowód, że ten sobie z niej zwyczajnie kpi i będzie mu mogła dać w pysk. Druga natomiast otworzyła się szerzej, gdyż oprócz podejrzliwości smoczyca czuła także zdumienie. Jeszcze nikt nie zasypał ją taką ilością pytań.
– Co – padło warkliwe nawet nie pytanie, a płaskie słowo, które powinno nim być, lecz zabrakło w nim odpowiedniego akcentu. Czy on... z niej żartował? To chyba tak wyglądało, lecz słowa i ton głosu temu przeczyły. Rogata poczuła się głupio. Żartowała niezmiernie rzadko i większość rzeczy brała na poważnie; wrodzona podejrzliwość i ksenofobia kazały jej sądzić, iż Nie-Plagowcy będą próbowali zrobić z niej głupią, że będą ją okłamywać i działać na jej niekorzyść.
Pysk smoczycy zmarszczył się, gdy ta zastanawiała się co robić. Ostatecznie postanowiła odbić piłeczkę i rżnąć głupią, ciekaw jak zareaguje Świadomy Fakt i czy nie próbuje jej tu okłamywać, tłumacząc swoje zachowanie brakiem uczuć.
– Issstnieją. Sssą nawet takie, które zmieniają kolor pod wpływem dotyku, a jeśśśśli ich nie dotykasz, to ssą zwykłe, szare lub bure. Trudne je odróżnić od tych zwykłych, bo na pierwszy rzut oka wyglądają normalnie, dopiero jak ssspróbuje ssię z nimi cośśś zrobić, na przykład je nadgryźć, to będą sssię zachowywały niezwykle – zaczęła cisnąć kit typowo dla siebie szorstkim głosem. Ciekawe czy Wodny się na to nabierze? Och, dałaby wiele, żeby zobaczyć, jak Wodny marnuje sobie życie próbując znaleźć te "niezwykłe" kamienie.
– Jesssteśś równie ciekawssski, co małpy, ale źle sssię do wszyssstkiego zabierasz – kolejne kłamstwo, wymyślone na poczekaniu. – Jessstem z Plagi. A sswoje imię zdradzę ci dopiero, gdy uznam, że jesssteśś tego wart – prychnęła z rozbrajającą szczerością.
– Co – padło warkliwe nawet nie pytanie, a płaskie słowo, które powinno nim być, lecz zabrakło w nim odpowiedniego akcentu. Czy on... z niej żartował? To chyba tak wyglądało, lecz słowa i ton głosu temu przeczyły. Rogata poczuła się głupio. Żartowała niezmiernie rzadko i większość rzeczy brała na poważnie; wrodzona podejrzliwość i ksenofobia kazały jej sądzić, iż Nie-Plagowcy będą próbowali zrobić z niej głupią, że będą ją okłamywać i działać na jej niekorzyść.
Pysk smoczycy zmarszczył się, gdy ta zastanawiała się co robić. Ostatecznie postanowiła odbić piłeczkę i rżnąć głupią, ciekaw jak zareaguje Świadomy Fakt i czy nie próbuje jej tu okłamywać, tłumacząc swoje zachowanie brakiem uczuć.
– Issstnieją. Sssą nawet takie, które zmieniają kolor pod wpływem dotyku, a jeśśśśli ich nie dotykasz, to ssą zwykłe, szare lub bure. Trudne je odróżnić od tych zwykłych, bo na pierwszy rzut oka wyglądają normalnie, dopiero jak ssspróbuje ssię z nimi cośśś zrobić, na przykład je nadgryźć, to będą sssię zachowywały niezwykle – zaczęła cisnąć kit typowo dla siebie szorstkim głosem. Ciekawe czy Wodny się na to nabierze? Och, dałaby wiele, żeby zobaczyć, jak Wodny marnuje sobie życie próbując znaleźć te "niezwykłe" kamienie.
– Jesssteśś równie ciekawssski, co małpy, ale źle sssię do wszyssstkiego zabierasz – kolejne kłamstwo, wymyślone na poczekaniu. – Jessstem z Plagi. A sswoje imię zdradzę ci dopiero, gdy uznam, że jesssteśś tego wart – prychnęła z rozbrajającą szczerością.
- 14 mar 2021, 1:33
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107472
Nareszcie dogoniła grupę, która nieco się rozpadła, co wywnioskowała z widoku zaledwie dwójki "towarzyszy". Stanęła przy Błazenku i Pomiot, obrzucając otoczenie spojrzeniem; co tu niby znaleźli i o co ten raban? Jej podwójne ślepia otworzyła się szerzej, gdy dostrzegła ruch pomiędzy gałęziami i zaczęła się uważniej przypatrywać, chcąc dostrzec, co się tam kryło. Gryf? Wielki drapieżnik, ale niezbyt szkaradny. Nie miał rogów, nie miał łusek, kolców, ostrych wypustek ani niczego w tym rodzaju, a jego jedyną bronią były raczej pazury i dziób. Futro oraz pióra wyglądały pociesznie, nie zaś groźnie ani przerażająco, dlatego też smoczyca prychnęła, rozczarowana. Bo kto wie, czyżby trafili na prawdziwą maszkarę może spróbowałaby ją oswoić, jako że właśnie w takich kompanach gustowała? Gdyby jej nie wyszło miała za plecami całą grupkę jeleni, którzy rzuciliby jej się na pomoc.
Kage stanęła pewniej na łapach, zadarła łeb, wyciągnęła szyję i również zasyczała, cicho acz groźnie, ostrzegając drapieżnika, że ma do czynienia z kimś, kto potrafi się bronić i nie będzie wahał się przed ukręceniem mu łba. Żeby wyjść na większą rozłożyła nieco swe wąskie i długie skrzydła.
– No? I co z tym poczniesz, Pomiot? Mamy tu gryfa. Będzie bronił legowissska, po którym deptamy. Zaryzykujesz konfrontację, czy wolisz zarządzić odwrót? – padły ciche, zachrypnięte słowa ze strony Plaguski, która Błazenka nie zaszczyciła nawet spojrzeniem, zamiast tego postanowiła nieco sprowokować wielołapą. Po raz kolejny, zresztą. Była ciekawa, co zrobi Wodno-Ziemna grupka. Obstawiała, że się wycofają, by bronić tych młodszych i słabszych. Tchórze, acz nie zamierzała im w tym przeszkadzać; jeśli się wycofają, to nie wygrają, prawda? A przecież o to chodziło. Jej kolczasty ogon zakołysał się na boki. Kage wpatrywała się wyłącznie w gryfa starając się nie tracić go z oczu i widzieć, co robi, tak na wszelki wypadek, gdyby stworzenie jednak odważyło się zaatakować. Było to całkiem możliwe biorąc pod uwagę prowokującą pozycję Kage oraz fakt, że w polu widzenia pojawił się także Skarabeusz. Może gryf, widząc taki tłok, wpadnie w panikę?
Kage stanęła pewniej na łapach, zadarła łeb, wyciągnęła szyję i również zasyczała, cicho acz groźnie, ostrzegając drapieżnika, że ma do czynienia z kimś, kto potrafi się bronić i nie będzie wahał się przed ukręceniem mu łba. Żeby wyjść na większą rozłożyła nieco swe wąskie i długie skrzydła.
– No? I co z tym poczniesz, Pomiot? Mamy tu gryfa. Będzie bronił legowissska, po którym deptamy. Zaryzykujesz konfrontację, czy wolisz zarządzić odwrót? – padły ciche, zachrypnięte słowa ze strony Plaguski, która Błazenka nie zaszczyciła nawet spojrzeniem, zamiast tego postanowiła nieco sprowokować wielołapą. Po raz kolejny, zresztą. Była ciekawa, co zrobi Wodno-Ziemna grupka. Obstawiała, że się wycofają, by bronić tych młodszych i słabszych. Tchórze, acz nie zamierzała im w tym przeszkadzać; jeśli się wycofają, to nie wygrają, prawda? A przecież o to chodziło. Jej kolczasty ogon zakołysał się na boki. Kage wpatrywała się wyłącznie w gryfa starając się nie tracić go z oczu i widzieć, co robi, tak na wszelki wypadek, gdyby stworzenie jednak odważyło się zaatakować. Było to całkiem możliwe biorąc pod uwagę prowokującą pozycję Kage oraz fakt, że w polu widzenia pojawił się także Skarabeusz. Może gryf, widząc taki tłok, wpadnie w panikę?
- 12 mar 2021, 2:25
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Błękitna Skała
- Odpowiedzi: 616
- Odsłony: 72532
Kage od czasu do czasu się nudziło. Potrzebowała odskoczni od codzienności, rozrywki, czegoś nowego, dlatego od czasu do czasu wybierała się na wycieczki poza tereny własnego stada. Gardziła innymi stadami, aczkolwiek jednocześnie była całkiem ciekawa, jakie są robaki Wodne, Ziemne, a także Ogniste. Sojusznik sojusznikiem, ale jednak nie Plagijczyk, a to świadczyło samo za siebie.
Podczas samotnej przechadzki jej uwagę zwrócił obcy zapach niesiony wiatrem. Jaskrawego smoka zobaczyła akurat w chwili, gdy ten... Opukiwał skałę? Odlupywal ją? Kage nie podchodziła zbyt blisko, obserwowała obcego w ciszy. Gdy ten rzucił kamykiem i zaczął się ku przypatrywać, nie wytrzymała i parsknęła głośno. Wiedząc, że właśnie się zdradziła, wychynęła z cieni i zmierzyła Wodnego ponurym spojrzeniem.
– Zaprawdę, gorssssi jesssteśście niż małpy. Ssspodziewałeśś sssię, że odleci? – zakpiła Kage, mając na myśli kamień, którym dopiero co rzucił obcy.
Podczas samotnej przechadzki jej uwagę zwrócił obcy zapach niesiony wiatrem. Jaskrawego smoka zobaczyła akurat w chwili, gdy ten... Opukiwał skałę? Odlupywal ją? Kage nie podchodziła zbyt blisko, obserwowała obcego w ciszy. Gdy ten rzucił kamykiem i zaczął się ku przypatrywać, nie wytrzymała i parsknęła głośno. Wiedząc, że właśnie się zdradziła, wychynęła z cieni i zmierzyła Wodnego ponurym spojrzeniem.
– Zaprawdę, gorssssi jesssteśście niż małpy. Ssspodziewałeśś sssię, że odleci? – zakpiła Kage, mając na myśli kamień, którym dopiero co rzucił obcy.












