Znaleziono 247 wyników

autor: Diamentowe Serce
23 gru 2021, 19:11
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 95357

Nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego akurat dzisiaj wybrała się na spacer po wspólnych terenach. Niby niczego nie szukała, ale i tak spacerując wzdłuż Diamentowego Strumienia z ciekawością zaglądała do srebrzystego nurtu jeszcze nie zamarzniętego potoku. Kusząco błyszczące kamienie, którymi usłane było dno strumienia przyciągało jej wzrok i nie potrafiła się na niego napatrzeć. Okolica była cicha, a słońce już dawno zaszło za horyzont, więc coś ją podkusiło, aby zrobić sobie w tym miejscu mały biwak. I jak to niestety przystało na północną rasę nie mogła utworzyć ognia jednym chuchnięciem na gałązkę – prędzej by ją zgasiła, gdyby była zajęta ogniem. Musiała się wspomóc magią, albo... albo "ukraść" ogień z pewnej tajemniczej jaskini w głębi terenów Ognia. I tak też postąpiła. Przybyła tu z pochodnią w zębach i całą drogę stresowała się losem futra na swym policzku, obok którego pomarańczowy płomyczek wesoło sobie tańcował na niesionej w pysku gałęzi. Ułożyła stosik gałęzi, które dokładnie oczyściła ze śniegu i lodu. Podłożyła pod ten stos pochodnię i przysiadła czekając na cud. Płomień stawał się coraz słabszy i mniejszy i powoli traciła nadzieję. Fioletowo-beżowa smoczyca westchnęła przez nos posyłając w powietrze strużkę marznącej pary. Otuliła się szczelnie miękkimi skrzydłami i patrzyła na płomyczek przed jej przednimi łapami. Długie uszy położyły się po sobie, a myśli ogarnęła ciemność – ta sama, która zwyciężała płomyczki pod paleniskiem.
autor: Diamentowe Serce
02 gru 2021, 12:26
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Zręczności i Mocy
Odpowiedzi: 284
Odsłony: 13623

Nastał wreszcie ten dzień w którym Mora zdołała wygospodarować trochę czasu dla Fazmy. Smoczyca utrzymała w tajemnicy cel podróży, ale kiedy znaleźli się w środku ogromnej budowli, a otoczenie zaczęły wypełniać mieniące się w świetle wiecznych pochodni ołtarze przed za którymi mieściły się smocze posągi z kamienia, a potem jeszcze bijące tajemniczym blaskiem kryształy, powinien już w główce Fazmy kształtować się zarys pierwszych spostrzeżeń gdzie łowczyni go prowadziła. Fioletowa smoczyca co jakiś czas muskała czubkiem skrzydła lub ogona małego towarzysza. W końcu znaleźli się przed jedynym z kwarców, który odwiedzała dość często.
– To miejsce smoki nazywają warsztatem i przychodzą tutaj, aby składać ofiary za błogosławieństwo kwarców. Każdy z nich charakteryzuje się odmienną mocą. Tą mocą są zdolne się podzielić ze smokiem, który przyniesie stosowną zapłatę w postaci kamieni szlachetnych lub mięsa. Ten tutaj, kwarc, odwiedzałam kilka razy gdy byłam młodsza. Sprawia, że smok staje się szybszy i zwinniejszy. Poniekąd zawdzięczam mu swoją zręczność. Ale nie tylko. Oczywiście sporą większość moich zdolności zawdzięczam sobie i swojej pracy. Na początek warto jednak się trochę wspomóc. Dlatego prosiłam cię żebyś wziął ze sobą swoje kamienie szlachetne. Jeśli chcesz zostać czarodziejem, to możesz tu położyć je, na tym stole, i poprosić na głos, albo cicho w myślach, że chciałbyś, aby twoja moc wzrosła, stała się silniejsza. Zobaczysz co się stanie – uśmiechnęła się zachęcająco do niego.
autor: Diamentowe Serce
01 gru 2021, 21:01
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 59849

Brzmiała poważnie? A gdzieżby tam! Cała mimika jej pyska sugerowała raczej dowcip niż jakieś poważne spostrzeżenia. Musiała przyznać, że w Erju było bardzo dużo Trzaska. Tylko ona mogła to zauważyć. Dostrzegała to co znajdowało się za tym zielonkawym zwierciadłem i mogłaby teraz się na nim lekko popastwić. Za to, że ją zostawił. Choć to nie była jego wina. Ale jednak... jak on mógł to jej zrobić? Należało mu się teraz. Choć niby z satysfakcją patrzyła jak samczyk zapada się pod glebę, to jednak w środku bolało ją coś straszliwie.
Jej spojrzenie zmiękło wyraźnie, kiedy samczyk pośpiesznie znalazł drogę wyjścia.
To jego życie.
To oczywiste. Był już innym smokiem. Innym pokoleniem. Dzieliło ją teraz od niego jeszcze więcej niż za jego poprzedniego życia, więc po co psuć to nowe, które zesłali mu bogowie do naprawienia błędów poprzedniego? Mogła tylko podejrzewać, że to wszystko przez nią. To ona była niepasującą częścią układanki przez którą wszystko się posypało i przez którą musiał na nowo pracować na miejsce wśród gwiazd.
Serce podniosła łapę i pomachała mu łapą na pożegnanie, a potem, gdy już odbiegł, popatrzyła w dół na drewnianą doniczkę z kwiatkami i spoważniała. Westchnęła pod nosem i dotknęła wierzchem palców kolorowych płatków fiołków. Zamknęła oczy, a futro na policzkach połknęło kolejne słone kropelki.
Minęło trochę czasu. Długo rozmyślała nad swoim życiem. Otworzyła oczy i położyła łapę na ziemi, a potem zgięła palce i wsunęła je w miękką glebę. Łagodnym ruchem zgarnęła garść świeżej gleby na bok. Następnie sięgnęła do doniczki, z której delikatnie wyjęła kwiatki i włożyła je do dołka i przykryła korzenie ciepłą glebą. Wygładziła powierzchnię powolnym ruchem łapy, a potem odetchnęła przez nos i ruszyła w kierunku puszczy. //zt
autor: Diamentowe Serce
01 gru 2021, 11:29
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 59849

– Chcesz ze mną chodzić? – zapytała wprost podśmiewając się cicho w duchu. Ciekawsko się mu przypatrywała. – Wiesz... jak samiec daje samicy kwiaty, to znaczy chyba coś więcej – uśmiechnęła się niewinnie pod noskiem.
autor: Diamentowe Serce
29 lis 2021, 19:31
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 59849

Mora obserwowała jego reakcję, która była bardziej niż niepokojąca. Co zresztą potwierdziły jej obawy jego kolejne słowa. Niemal zakrztusiła się powietrzem, ni to ze śmieszne, ni przerażające, albo i to i to. Tak szczerze mówiąc, to nie wiedziała gdzie schować swój wzrok, ale wreszcie musiała się opanować i na nowo odbudować powagę i... odwagę.
– Ale o co ci chodzi? – zacisnęła wargi.
Nie śmiej się. Tylko się nie śmiej. Tylko się, nie śmiej!
Zaciskała wargi jeszcze mocniej i zacisnęła zęby. Starała się ze wszystkich sił zachować pozory powagi.
autor: Diamentowe Serce
29 lis 2021, 17:55
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 59849

Co interesujące, Morze bardzo często zdarzały się przejęzyczenia w przypadku własnego imienia, lecz nawet przejęzyczenie miało swoje podwaliny w prawdzie, gdyż pochodziła ze wschodu, a więc to takie pół na pół przejęzyczenie. Żartem, pół żartem. Pokiwała głową uśmiechając się ciepło, gdy usłyszała swoje dawne imię. Najwidoczniej samczyk dalej "poznawał swoją przeszłość". Uśmiech zszedł z jej pyska, gdy usłyszała dość interesujące wieści. Blask w jej oczach z początku objął się płomieniami gniewu, ale zaraz po chwili uspokoiła się. Krótkich parę oddechów wystarczyło, żeby powrócić do równowagi.
– To dziwne, że tak mówią. Sam widzisz, że coś jest na rzeczy. Sam czujesz, że nie jestem dla ciebie tylko jakąś tam nieznajomą z ładnym futerkiem. Ja ci do głowy nie wcisnęłam tych wizji. To nie są moje wspomnienia, ale Aqena, który jest w tobie i którego... kochałam – ściszyła głos przy ostatnim słowie. Podniosła oczy i popatrzyła na Erja. Ciepły uśmiech zagościł na jasnym pysku smoczycy. – I nadal kocham. Przypominasz mi go. Widzę, że masz podobną, jak nie taką samą osobowość. Chciałabym ci pomóc. Wesprzeć, bo wiem, że jest ci ciężko – powiedziała miękko, dotykając piórkiem na czubku ogona jego gładkiej piersi.
autor: Diamentowe Serce
28 lis 2021, 23:37
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 59849

Cóż... Może i mogłaby mu przyznać trochę racji, ale tak, czy owak nie pragnęła od nikogo żadnych prezentów, ani poświęcenia.
– To bardzo ładny prezent – skończyła niewygodny temat tym miłym dla niego akcentem. Położyła doniczkę z kwiatkami przed swoimi łapami i przyjrzała się Erjowi.
– Miałeś jeszcze jakieś przebłyski nie swoich wspomnień? – zapytała ciekawa, czy samczyk dowiedział się czegoś nowego o swym poprzednim życiu.
autor: Diamentowe Serce
28 lis 2021, 19:29
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 59849

No fakt... doskonała ta cho... doniczka to nie była. Tu i ówdzie już się rozklejała, ale Mora nie zwracała na to uwagi.
– Wiesz co jest najciekawsze... ja nigdy niczego nie dostałam od Trzaska – powiedziała i z nieskrywanym rozbawieniem dodała jeszcze taką refleksję. – Że też musiał umrzeć, żebym się doczekała od jego reinkarnacji prezentu.
Przysiadła na zadnich łapach i ostrożnie podniosła doniczkę. Wyglądała jakby miała zaraz się rozpaść na kawałki. Zresztą trochę się poluzowała i lepiła się od żywicy.
– U człowieków widziałam doniczki z gliny. Może powinieneś spróbować tego budulca? – zapytała chcąc mu jakoś pomóc. Odruchowo wytarła lepiącą się od żywicy łapę o pierś... i to był błąd. Skrzywiła się, kiedy jej jaśniutkie futerko zostało zlepione z brudną ziemią i klejącą mazią.
autor: Diamentowe Serce
28 lis 2021, 17:35
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 59849

To, że Erjowi udało się wyśledzić Morę, to iście prawdziwy cud. Lub przeznaczenie. Bo ta wyjątkowo ostrożna smoczyca zwykle zacierała po sobie ślady lub ich po prostu nie zostawiała – wędrując korytami rzek lub chadzając po twardym podłożu. Być może tym razem z jakiegoś powodu zaniechała chowania się. Być może podświadomie chciała, aby Erja ją znalazł. To akurat dobry znak, bo ostatnio rozstali się w nieprzyjemnych okolicznościach. Głównie przez Morę, ale samczyk zachował rozum i przyszedł do niej z przeprosinami. Wiadomo: wszystko i zawsze, ale to zawsze (!) wina samca.
Zauważył ją. Ona jego też. Dużo wcześniej, ale jedynie odchylała uszy do tyłu sondując jego ruchy. Jego dyszenie obudziłoby niedźwiedzia w środku zimowego snu, więc miał szczęście, że jedynym i najgroźniejszym drapieżnikiem w okolicy była ta, do której głośno wzdychało jego serce. Smoczyca długo szurała końcówką ogona czekając aż coś powie. I kiedy zaczął się tłumaczyć na jednym wdechu... słońce akurat wyszło zza muru drzew i jaskrawe snopy światła spłynęły na morze mgły powodując pokaz... Załamywanie się i rozszczepianie światła wywołało efekt tęczy, która otoczyła siedzącą smoczycę. Diamentowe Serce uśmiechnęła się pod nosem i rozłożyła skrzydła i zatrzepotała nimi energicznie. Nagromadzone na piórach kropelki wody roziskrzyły się i wystrzeliły we wszystkich kierunkach niczym salwa ognistych iskierek.
Efekt trwał zaledwie kilkanaście uderzeń serca. Był ulotny i wyjątkowo rzadki. Gdy ten pokaz się skończył, rozpoczął się inny. Samica odwróciła się do Erja. Lśniła jak diament. Rozpraszała światło i mieniła się jak przyprószona odłamkami kryształków. Wiatr wiejący zza jej pleców przywiódł delikatną woń lawendy. Dwa kryształowe ślepia spoczęły łagodnie na nim, a potem na... ciekawym przedmiocie z kwiatami.
Morze aż zaparło dech w piersi.
Wstała z siadu i podeszła do prezentu. W kącikach oczu zaszkliły się małe łezki.
– Nie musiałeś... Jest... piękne – powiedziała cicho i nachyliła się nad doniczką. Powąchała wsadzone fiołki. Były mechate i kolorowe jak ona. Potem zwróciła uwagę na ciekawą konstrukcję w której zasadził te kwiaty. Dotknęła je pazurem.
– Czekaj... kojarzę to. To się nazywało... chomiczka – ucieszyła się na widok tej zmyślnej miseczki na kwiaty.
autor: Diamentowe Serce
28 lis 2021, 16:50
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Parujące Źródło
Odpowiedzi: 483
Odsłony: 59849

Był wczesny mglisty poranek, kiedy Mora zdecydowała się na poranny spacer nim zajmie się polowaniem. Dotarła nad parujące jezioro przy którym widoczność spadała niemal do zera. To nie przeszkadzało łowczyni, gdyż miała inne, bardzo czułe zmysły, które potrafiły przeprowadzić ją przez Puszczę i z powrotem bez jednego zderzenia z drzewem. Ale wzrok się przydawał. Na przykład w trakcie podziwiania wyjątkowego czasu, kiedy nad ziemią przesuwały się obłoczki pary. Mora usiadła nad brzegiem i czekała aż słońce osiągnie odpowiedni pułap i wtedy będzie mogła podziwiać przecudowny spektakl gry świateł.
autor: Diamentowe Serce
23 lis 2021, 23:55
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 601
Odsłony: 95599

Ciekawa historia zasługuje na opowiedzenie, hm? Diamentowe Serce mogłaby mu opowiedzieć dzień po dniu, co się działo z tym-którego-imienia-nie-wolno-wymawiać, ale zwyczajnie nie miała ochoty powracać do tego nerwowego rozdziału.
Czy go zabiła?
Pytanie w punkt. Z nikim o tym nie rozmawiała, bo zwyczajnie odrzucała od siebie myśl, że ma krew na łapach. Serce musiała wreszcie przyznać przed samą sobą, kto był tak naprawdę winien tego wszystkiego. Jej decyzja. Jej wyrok. Reszta tylko posłuchała.
– Tak.
Wypowiedzenie tego słowa było poza jej aktualnymi myślami, które zamknęły się w jakiejś ciemnej pustce. Nawet nie zauważyła, kiedy to zrobiła, ale wryła palce w ziemię i ścisnęła ją. Była spięta i odległa.
Samczyk próbował jej spojrzeć w oczy, ale nie pozwoliła na to. Nagle jednak zwróciła wzrok na niego. Gdyby była czarodziejką, to pewnie teraz z oczu ciskałaby piorunami. Była zupełnie inną smoczycą niż przed kilkoma uderzeniami serca wcześniej. Teraz była zła. Wręcz groźna. Lodowato-błękitne kryształki w oczach Mory obnażyły jej drugą naturę. Na szczęście panowała nad sobą na tyle, że umiała trzymać jęzor za zębami.
– Powiedziałam. Nie wspominaj o nim! wysyczała i wstała gwałtownie rozkładając skrzydła. Wykonała energiczny skok i przeskakując nad Erjim, wzbiła się w powietrze i odleciała. /zt
autor: Diamentowe Serce
23 lis 2021, 23:34
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 601
Odsłony: 95599

Mora akurat miała odwrócony pysk w inną stronę, kiedy zarzucił jej kłamstwo. Co więcej... nie zdradziła mu imienia starszego syna Trzasku Płomieni. Jego wydźwięk wywołał u niej dreszcz, który spiął mięśnie na karku i spowodował mocniejsze dociśnięcie skrzydeł do boków. Chciałaby być idealną smoczycą, ale nie potrafiła. Nawet po śmierci tego smoka, dalej żywiła do niego czystą nienawiść, której powinna się wyzbyć, bo w końcu minęło już tyle księżyców, a ona wciąż pamiętała jego skomlenie i czuła posmak jadowitych kłamstw padających z jego pyska.
Pióra na końcówce ogona opadły na ziemi i już nie podniosły się. Łowczyni poruszyła szczęką, bezgłośnie ścierając kły pod posępną miną. Zastanawiała się czy do śmierci będzie ciągnął się za nią ten koszmar. Przez Agnara straciła niemal wszystko. Nie. Wszystko.
– Bądź tak uprzejmy nigdy więcej mi o nim nie wspominaj – powiedziała z wyraźną złością, ale i boleścią w głosie. Choć Erja mógł to odebrać dwojako, w rzeczywistości druga, ta miększa osobowość, go o to błagała.
autor: Diamentowe Serce
23 lis 2021, 22:59
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 601
Odsłony: 95599

– O, to bardzo miły gest z twojej strony – pochwaliła go. Rzadko widywała takie miłe niespodzianki wśród smoków. No chyba, że między kochankami lub partnerami, ale poza takimi relacjami, to prawdziwa rzadkość. Łowczyni przyjrzała się zaplecionym gałązkom i kwiatom i skinęła głową z aprobatą. Podobał się jej ten wianek.
Przysiadła nieopodal nie chcąc mu przeszkadzać w tej czynności. Podziwiała tylko jego zręczność, cierpliwość i wyobraźnię. Z miną uznania w ciszy patrzyła na zielonego samczyka, ale od czasu do czasu odrywała od niego wzrok rozglądając się czujnie. Jej ogon podrygiwał na czubku i uderzał miękko o mech.
Poruszyła długim uchem, kiedy wymówił jej imię. Zwróciła głowę w jego stronę, ale po jego pytaniu znów popatrzyła w innym kierunku zamyślając się trochę. Trzask Płomieni źle by zniósł wieści o losie Agnara, ale Erja mógł poznać prawdę. Niestety wspomnienie tego-którego-imienia-nie-wolno-wymawiać wzbudziło w niej gorycz porażki. Jej porażki, a koniec końców – porażki całego stada.
– Tak. Trzask Płomieni miał dwóch synów. Obronnego Kolca. To ten z rudą grzywą. Oraz Skrzące Wydmy. To ten drugi o pomarańczowej łusce i zielonymi uszami. Chociaż prawdę mówiąc nie wiem, czy to uszy, czy tylko błona. Musiałabym kiedyś sprawdzić – uśmiechnęła się słabo.
autor: Diamentowe Serce
23 lis 2021, 0:33
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 601
Odsłony: 95599

Mora dostrzegła go wreszcie w gęstwinie drzew. Samczyk zbierał coś w trawie niezbyt przejmując się swoim bezpieczeństwem, co akurat nie było dla niej aż taką niespodzianką, bo młodzi zazwyczaj byli nieostrożni, albo zbyt ufni. Bo co mogło grozić smokowi na wspólnym skrawku terenów między czterema stadami? Jak pokazuje historia jednak bardzo dużo. Na szczęście Serce nie miała złych zamiarów wobec samczyka. Łowczyni jedynie przez długi czas przyglądała mu się zaczajona w ukryciu za jednym z gęstszych krzaków. Wodziła za nim wzrokiem, gdy przechadzał się po bogatej łączce i zbierał jakieś rośliny. Choć miała ochotę poruszać czubkiem ogona, gdy poczuła wątłą woń lawendy, a widok pochłoniętego swoją pracą samczyka, był na tyle pocieszny, że nie sposób było usiedzieć w miejscu, to dalej leżała zastygła w bezruchu, czerpiąc ogromną przyjemność z oglądania... dorastającego Aqena. Mogłaby spędzić cały dzień na tym podglądaniu go w tej czynności, gdyby nie jej ciekawość.
Wstała pomalutku i minęła krzaki za którymi się ukrywała. Jej płynny i cichy chód dorównywał dostojnością panterze, albo innemu wyćwiczonemu drapieżnikowi. Znalazłszy się już dosyć blisko niego specjalnie nastąpiła na jedną z suchszych gałązek, aby swoim pęknięciem ostrzegła samczyka o jej przybyciu.
– Hej! Co tam zbierasz? – zapytała wolno i rytmicznie kołysząc ogonem.
autor: Diamentowe Serce
22 lis 2021, 23:52
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Las
Odpowiedzi: 601
Odsłony: 95599

Mora długi czas szukała na wspólnych terenach Erja. Minęło kilka dni od kiedy razem rozmawiali i od tamtego czasu nie mogła przestać o nim myśleć. No bo jak mogłaby? Nie tak łatwo zapomnieć o tym co w niej ożywił, a była to nadzieja. Malutka iskierka, której lśnienie rozpaliło prawdziwy ogień w jej sercu. Czy była uzależniona od Aqena? Bez wątpienia. Dlatego Erja wzbudzał u niej takie emocje.
Łowczyni szybko uporała się ze swoimi obowiązkami i wyruszyła czym prędzej na wyprawę poszukiwawczą na wolnych terenach. Była jedną z najlepszych łowczyń wolnych stad, dlatego wyśledzenie samczyka powinno być dla niej względnie proste. O ile nie przestraszył się jej po ich rozmowie i nadal odwiedza wspólne tereny. Smoczyca miała też dla niego małą niespodziankę ukrytą w podręcznej torbie/plecaku, którą nosiła na skrzydle.
Chodziła po lesie Dzikiej Puszczy węsząc nad ziemią. Niedawno trafiła na zapach Erja i śledziła go po zapachu, który stawał się coraz intensywniejszy.

Wyszukiwanie zaawansowane