Tak samo jak ona była tylko dla niego tak samo Agnar nie miał zamiaru mieć innej partnerki niż Mirri. Szczególnie że właśnie miała nastać chwila na którą tak czekali. Agnar tak samo jak ona nie wiedział czego się spodziewać. Kilka razy ulżył sobie ręką lecz gdy Mirri nabiła się na jego prącie... To było zupełnie coś innego. Była taka ciepła w środku i taka ciasna że aż otworzył nieco paszcze z rozkoszy. Czuł partnerkę jak nigdy dotąd. Na razie powoli ale pewnie zanurzał się coraz głębiej w samiczce która nie dawała mu nawet chwili wytchnienia.
– Jesteś... mmmm taka ciepła.
Nie chciał w tym momencie już z niej wychodzić, nigdy. Chciał zostać i korzystać z jej boskiego ciała. Gdy poczuł luz na przednich łapach od razu skierował je na pierś partnerki. Delikatnie gładził jej łuski od szyi którą lekko pociągnął do siebie by ją polizać aż do brzucha gdzie powoli łapą schodził niżej. Dawał się ponieść instynktowi i chciał sprawić Mirri jeszcze więcej przyjemności niż tylko jego pulsujące prącie które było tylko w połowie zanurzone w niej. Czuł jak by coś blokowało go przed dalszą penetracją.
– A ty... Jak się czujesz?
Znaleziono 154 wyniki
- 28 sie 2021, 19:07
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 104748
- 26 sie 2021, 20:57
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 104748
Agnar musiał przyznać że mimo iż było to wszystko trochę dziwne to nadal go to podniecało. I wyglądało że tym razem nie była to zasługa wywaru.
– Sekcjo... Pokaż na co cię stać.
Powiedział z cichym pomrukiem. Chciał by ta noc w której oboje w końcu stracą naprawdę dziewictwo była niezapomniana. To miał być huragan emocji i Agnar był na niego gotowy. A delikatne muskanie jego penisa sprawiło że on zaczął szukać czubkiem ogona jej atutu między łapami.
– Mam nadzieje że czekałaś z swoim dziewictwem tylko na mnie hmm?
Uśmiechnął się zalotnie. Och jak chciał to już zrobić, ale niestety nie od niego to zależało.
– Sekcjo... Pokaż na co cię stać.
Powiedział z cichym pomrukiem. Chciał by ta noc w której oboje w końcu stracą naprawdę dziewictwo była niezapomniana. To miał być huragan emocji i Agnar był na niego gotowy. A delikatne muskanie jego penisa sprawiło że on zaczął szukać czubkiem ogona jej atutu między łapami.
– Mam nadzieje że czekałaś z swoim dziewictwem tylko na mnie hmm?
Uśmiechnął się zalotnie. Och jak chciał to już zrobić, ale niestety nie od niego to zależało.
- 19 sie 2021, 16:43
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 104748
Był zaskoczony tym co właśnie jego partnerka zrobiła. Jednak mimowolnie zaczął czuć ciepło w środku. Czy to był ten wywar którym go napoiła? Nie wiedział ale było to przyjemne uczucie.
– Łoł nie wiedziałem że jesteś tak niecierpliwa, wystarczyło powiedzieć nie muszę być wiązany.
Wychylił się i polizał jej kufę. Gdy wywar wchodził coraz mocniej Agnar czół że jego przyrodzenie rośnie. Czyli to był jednak ten dzień. Pierwszy raz będzie z samicą tak naprawdę. Że też musiał zostać wygnany by tego doświadczyć.
– Łoł nie wiedziałem że jesteś tak niecierpliwa, wystarczyło powiedzieć nie muszę być wiązany.
Wychylił się i polizał jej kufę. Gdy wywar wchodził coraz mocniej Agnar czół że jego przyrodzenie rośnie. Czyli to był jednak ten dzień. Pierwszy raz będzie z samicą tak naprawdę. Że też musiał zostać wygnany by tego doświadczyć.
- 10 sie 2021, 10:02
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Szumiąca Dolina
- Odpowiedzi: 716
- Odsłony: 95715
Agnar słuchał babci i każdego jej słowa lecz gdy ta zaczęła mówić o odchodzeniu ze stada zdenerwował się.
– Nie powinnaś go opuszczać. Ja po prostu się nie dogaduję z mamą o czym świadczy moja osstatnia rozmowa z nią. Jednak ty taka nie jesteś. Jesteś podporą tego stada i nie dam ci z niego od tak odejść. Pamiętaj że nie ważne co by było to nadal jest rodzina a ja na wygnanie sobie zasłużyłem. Oczywiście że przy najbliższym spotkaniu powiem mamie że żałuję tego co zrobiłem i jestem gotów przeprosić całe stado za błędy które popełniłem. Będę się starał też naprawić wszystkie relacje nawet jeśli będę musiał się płaszczyć i korzyć przed innymi smokami. Wszystko dla mojego potomka który ma się zrodzić z jaja które znalazłem.
Agnar następnie przytulił się do babci.
– Wracaj i spraw by Ogien znów był ogniem nawet jeśli teraz nie widać tego, on zasługuje na przebaczenie. A nawet jak ktoś z stada chce mojej śmierci ja nigdy nie podniose łapy na nikogo z nich. Bo robię to dla tych co przyjdą po mnie.
Wyszeptał ostatnie słowa po czym odsunął się i z kojącym uśmiechem zaczął iść w stronę umówionego spotkania z Partnerką.
– Nie powinnaś go opuszczać. Ja po prostu się nie dogaduję z mamą o czym świadczy moja osstatnia rozmowa z nią. Jednak ty taka nie jesteś. Jesteś podporą tego stada i nie dam ci z niego od tak odejść. Pamiętaj że nie ważne co by było to nadal jest rodzina a ja na wygnanie sobie zasłużyłem. Oczywiście że przy najbliższym spotkaniu powiem mamie że żałuję tego co zrobiłem i jestem gotów przeprosić całe stado za błędy które popełniłem. Będę się starał też naprawić wszystkie relacje nawet jeśli będę musiał się płaszczyć i korzyć przed innymi smokami. Wszystko dla mojego potomka który ma się zrodzić z jaja które znalazłem.
Agnar następnie przytulił się do babci.
– Wracaj i spraw by Ogien znów był ogniem nawet jeśli teraz nie widać tego, on zasługuje na przebaczenie. A nawet jak ktoś z stada chce mojej śmierci ja nigdy nie podniose łapy na nikogo z nich. Bo robię to dla tych co przyjdą po mnie.
Wyszeptał ostatnie słowa po czym odsunął się i z kojącym uśmiechem zaczął iść w stronę umówionego spotkania z Partnerką.
- 09 sie 2021, 20:21
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107489
Agnarowi stanęło serce nie czół już jego bicia. Wiedział dokładnie co nastąpi. Lecz nie mógł nic zrobić. Został oszukany zabrano mu to co kochał a teraz miał zginąć. Bał się i to zrasznie ale zdołał wysłać swoją lokalizację dwóm smokom. Babci i partnerce. Lecz w stronę partnerki poleciało coś więcej.
~Odbierz ogniowi naszą córkę. Kocham cię i przepraszam.
Następnie zoriętował się że jego matka stoi tuż przed nim. Wtedy Agnar zrobił coś czego mogła się najmniej spodziewać. Jego ciało poleciało do przodu chwytając natkę w uścisku. Lecz to tyle. Nie było krwi ani cierpienia, nawet złości. On po prostu ją przytulił.
~ja tylko chciałem wszystko naprawić.
Mentalna wiadomość tknęła każdego ognistego. Jeszczę chwilę przed otrzymaniem ciosu. Agnar spojżał na córkę do której też wysłał mentalkę.
~pamiętaj tatuś zawsze cię kochał
Potem zamknął oczy szykując się na ostatni oddech jaki miał wykonać.
//chytry przeciwnik na zdążenie przytulenia mamy. I jeśli jest to możliwe to Boski ulubieniec by bogowie dostarczyli każdą porzegnalną mentalkę.
~Odbierz ogniowi naszą córkę. Kocham cię i przepraszam.
Następnie zoriętował się że jego matka stoi tuż przed nim. Wtedy Agnar zrobił coś czego mogła się najmniej spodziewać. Jego ciało poleciało do przodu chwytając natkę w uścisku. Lecz to tyle. Nie było krwi ani cierpienia, nawet złości. On po prostu ją przytulił.
~ja tylko chciałem wszystko naprawić.
Mentalna wiadomość tknęła każdego ognistego. Jeszczę chwilę przed otrzymaniem ciosu. Agnar spojżał na córkę do której też wysłał mentalkę.
~pamiętaj tatuś zawsze cię kochał
Potem zamknął oczy szykując się na ostatni oddech jaki miał wykonać.
//chytry przeciwnik na zdążenie przytulenia mamy. I jeśli jest to możliwe to Boski ulubieniec by bogowie dostarczyli każdą porzegnalną mentalkę.
- 08 sie 2021, 19:04
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107489
Patrząc jak jego mama opiekuje się wnuczką zrobiło mu się ciepło na sercu. Obdarzył śpiącą córkę uśmiechem i spojrzał na mamę.
– Że też musiało mi się pisklę urodzić byśmy mogli znów być szczęśliwi.
Powiedział w stronę mamy po czym wysłuchał dokładnie co ma do powiedzenia. Chciała by zaczął więc tak zrobił.
– Na początku chcę podziękować ci Nawałnico Cieni że zgodziłaś się na to by być sędzią w naszym konflikcie. Naprawdę nie chcę już więcej tego i mam nadzieję że pomożesz nam znaleźć roz...
Nie zdążył dokończyć gdy usłyszał za sobą kolejną osobę. Od razu poczuł od niej woń ognia. To był zły znak, bardzo bardzo zły. Nie tak umawiał się z zorzą. Na domiar złego zjawiły się kolejne smoki. Czy to zasadzka? jak mogła? I to jeszcze w tak perfidny sposób. Musiał jednak zachować spokój.
– Mamo? Poproszę cię byś mi oddała córkę. Nie tak się umawialiśmy. Ja ci zaufałem że będę mógł się z tobą pogodzić ale nie zgadzałem się na tyle smoków. Jeśli tak bardzo chcesz mnie zabić to najpierw pozwól mi się zająć Aerdie a potem sam ci się oddam. Ona nie należy do ognia więc proszę oddaj mi ją.
Miał niknącą nadzieję że jednak to było jedno wielkie nieporozumienie. Był wygnańcem nie zdrajcą. Nie zdradził też stada więc nie mieli powodu by go zabijać. Prawda?
– Że też musiało mi się pisklę urodzić byśmy mogli znów być szczęśliwi.
Powiedział w stronę mamy po czym wysłuchał dokładnie co ma do powiedzenia. Chciała by zaczął więc tak zrobił.
– Na początku chcę podziękować ci Nawałnico Cieni że zgodziłaś się na to by być sędzią w naszym konflikcie. Naprawdę nie chcę już więcej tego i mam nadzieję że pomożesz nam znaleźć roz...
Nie zdążył dokończyć gdy usłyszał za sobą kolejną osobę. Od razu poczuł od niej woń ognia. To był zły znak, bardzo bardzo zły. Nie tak umawiał się z zorzą. Na domiar złego zjawiły się kolejne smoki. Czy to zasadzka? jak mogła? I to jeszcze w tak perfidny sposób. Musiał jednak zachować spokój.
– Mamo? Poproszę cię byś mi oddała córkę. Nie tak się umawialiśmy. Ja ci zaufałem że będę mógł się z tobą pogodzić ale nie zgadzałem się na tyle smoków. Jeśli tak bardzo chcesz mnie zabić to najpierw pozwól mi się zająć Aerdie a potem sam ci się oddam. Ona nie należy do ognia więc proszę oddaj mi ją.
Miał niknącą nadzieję że jednak to było jedno wielkie nieporozumienie. Był wygnańcem nie zdrajcą. Nie zdradził też stada więc nie mieli powodu by go zabijać. Prawda?
- 08 sie 2021, 15:27
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107489
Żagiew chciała ją potrzymać? Zdziwił się że mimo wcześniejszego odcinania się od jego potomstwa chciała wziąć małą. Mimo iż cicho Agnar popatrzył na mamę jak go zapytała o to. Lekko uśmiechnął się do mamy a potem do małej.
– Oczywiście, w końcu jesteś jej babcią.
Miał nadzieję że obecność małej w czasie rozmowy trochę pomoże im się zbliżyć. Okazało się że jednak to działa. Samiec przysunął się bliżej do matki i powoli wystawił łapy z córką w jej kierunku.
– Tylko ostrożnie. Nie chcę by się obudziła.
I wtedy gdy był był tak blisko zobaczył przeszklone oczy matki. Smutek czy szczęście. Ku jego zadowoleniu wychodziło że to drugie. W tym momencie przekazania pisklaka po raz pierwszy od wielu księżycy dzielił z matką szczęśliwe chwile. I naprawdę nie chciał by ta chwila kiedykolwiek mijała.
– Oczywiście, w końcu jesteś jej babcią.
Miał nadzieję że obecność małej w czasie rozmowy trochę pomoże im się zbliżyć. Okazało się że jednak to działa. Samiec przysunął się bliżej do matki i powoli wystawił łapy z córką w jej kierunku.
– Tylko ostrożnie. Nie chcę by się obudziła.
I wtedy gdy był był tak blisko zobaczył przeszklone oczy matki. Smutek czy szczęście. Ku jego zadowoleniu wychodziło że to drugie. W tym momencie przekazania pisklaka po raz pierwszy od wielu księżycy dzielił z matką szczęśliwe chwile. I naprawdę nie chciał by ta chwila kiedykolwiek mijała.
- 08 sie 2021, 14:29
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Wysepka
- Odpowiedzi: 743
- Odsłony: 106233
Agnar popatrzył na partnerkę z uśmiechem. Wiedział że nie mogła jej wziąć do ziemi. Wiedział też że dla samotnika wychowanie pisklaka będzie bardzo trudne. Musiał jednak podołać dla Córki i dla Mirri.
– Dopóki żyję nic się jej nie stanie. Jeśli będzie trzeba oddam za nią życie. I oczywiście że chcę poznać syna. Mam nadzieję że się polubią. Zgaduję że Kamyczek ma już trochę księżycy.
Uśmiechnął się jeszcze raz z skupił się na małej. Widok pisklaka który się w niego wtula był tak bardzo kojący że całkowicie zapomniał że jest wygnańcem. Teraz przede wszystkim był ojcem i musiał się jak taki zachowywać.
– Śpij maleńka, dzisiaj i tak już wiele się nauczyłaś jak na swój wiek. Mirri czy mogę liczyć na twoją pomoc? Twój przywódca udostępnił mi tereny do polowań ale nie wiem czy będę dawać radę upolować wystarczająco by wykarmić nas oboje. Mam jeszcze jakiś zapas ale warto mieć plan b w razie co.
– Dopóki żyję nic się jej nie stanie. Jeśli będzie trzeba oddam za nią życie. I oczywiście że chcę poznać syna. Mam nadzieję że się polubią. Zgaduję że Kamyczek ma już trochę księżycy.
Uśmiechnął się jeszcze raz z skupił się na małej. Widok pisklaka który się w niego wtula był tak bardzo kojący że całkowicie zapomniał że jest wygnańcem. Teraz przede wszystkim był ojcem i musiał się jak taki zachowywać.
– Śpij maleńka, dzisiaj i tak już wiele się nauczyłaś jak na swój wiek. Mirri czy mogę liczyć na twoją pomoc? Twój przywódca udostępnił mi tereny do polowań ale nie wiem czy będę dawać radę upolować wystarczająco by wykarmić nas oboje. Mam jeszcze jakiś zapas ale warto mieć plan b w razie co.
- 08 sie 2021, 14:11
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Lustrzany las
- Odpowiedzi: 764
- Odsłony: 107489
Agnar ostatnio był zabiegany przy wychowaniu córki szczególnie że jego partnerka miała obowiązki w swoim stadzie. Dlatego właśnie był zmuszony poczekać aż mała zaśnie i wziąć ją ze sobą na spotkanie. Przybył nieco spóźniony ale dlatego że nie mógł skorzystać z drogi powietrznej. Musiał przejść na piechotę. Gdy dotarł w końcu na miejsce lekko skłonił się obu samicom.
– Przepraszam za spóźnienie, nie mogłem ryzykować że się mała obudzi. Mam nadzieję że obecność małej nie będzie wam sprawiać problemów? Dopiero jadła więc powinna spać dość długo.
Odparł po czym usiadł niedaleko. Ułożył sobie małą wiwernę w łapach tak by i jemu i jej było wygodnie. Gdy już to zrobił spojrzał na mamę. Nie umiał ocenić co siedziało w jej głowie. Wiedział ze nie chciała mieć nic wspólnego z wnukami ale uznał że powinna chociaż znać imię nowego członka rodziny.
– Nazywa się Aerdie. Jeśli chcesz wiedzieć.
Odparł a potem zaczekał aż mama zacznie cokolwiek mówić. W końcu to ona ich tu zebrała.
– Przepraszam za spóźnienie, nie mogłem ryzykować że się mała obudzi. Mam nadzieję że obecność małej nie będzie wam sprawiać problemów? Dopiero jadła więc powinna spać dość długo.
Odparł po czym usiadł niedaleko. Ułożył sobie małą wiwernę w łapach tak by i jemu i jej było wygodnie. Gdy już to zrobił spojrzał na mamę. Nie umiał ocenić co siedziało w jej głowie. Wiedział ze nie chciała mieć nic wspólnego z wnukami ale uznał że powinna chociaż znać imię nowego członka rodziny.
– Nazywa się Aerdie. Jeśli chcesz wiedzieć.
Odparł a potem zaczekał aż mama zacznie cokolwiek mówić. W końcu to ona ich tu zebrała.
- 07 sie 2021, 22:32
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 104748
Agnar po raz kolejny powąchał wywar i uśmiechnął się. Z tym uśmiechem spojrzał na Mirri.
-zbyt dobrze cię znam by się na to nabrać, a teraz mów czemu po prostu mnie o to nie poprosisz? Widzę jak cię nosi prawda?
Mówiąc to delikatnie pokładzie bok jej szyji wierzchiem łapy. Oj tak wiedział do czego zmierza. Nawet jemu przez to zaczęło się robić trochę gorąco. Ale widocznie Mirri tak właśnie na niego działała.
-zbyt dobrze cię znam by się na to nabrać, a teraz mów czemu po prostu mnie o to nie poprosisz? Widzę jak cię nosi prawda?
Mówiąc to delikatnie pokładzie bok jej szyji wierzchiem łapy. Oj tak wiedział do czego zmierza. Nawet jemu przez to zaczęło się robić trochę gorąco. Ale widocznie Mirri tak właśnie na niego działała.
- 07 sie 2021, 22:27
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Wysepka
- Odpowiedzi: 743
- Odsłony: 106233
Agnar był zapatrzony w córkę jak na najwspanialszy skarb jaki mogli mu sprawić bogowie. Oczywiście położył się przed nią gdy ta próbowała wstać łapką podparł maleństwo a gdy Mirri wypowiedziała jej imię Agnar popatrzył na partnerkę.
-Z kont wiedziałaś że tak chce ją nazwać?.
Był zaskoczony ale pozytywnie. Zbliżył bliżej głowę do jej by się bliżej przyjrzeć a potem wziął ją na ręce tak by było jej wygodnie i zaliczył do swojej piersi. Futerko sprawiało że było jej ciepło a sam tata nał się że na tej wysepce może być trochę dla niej za zimno.
– nasza kochana córeczka, Nasza kochana Aerdie.
-Z kont wiedziałaś że tak chce ją nazwać?.
Był zaskoczony ale pozytywnie. Zbliżył bliżej głowę do jej by się bliżej przyjrzeć a potem wziął ją na ręce tak by było jej wygodnie i zaliczył do swojej piersi. Futerko sprawiało że było jej ciepło a sam tata nał się że na tej wysepce może być trochę dla niej za zimno.
– nasza kochana córeczka, Nasza kochana Aerdie.
- 07 sie 2021, 16:57
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Grota za wodospadem
- Odpowiedzi: 745
- Odsłony: 104748
Pierwszy raz od dawna Agnar spał spokojnie. Jeszczę gdy partnerka była w pobliżu nie miał na vo narzekać. Cudowny zapach ziuł i ciepły pocałunek Mirri sprawiły że obudził się z uśmiechem. Gdy już to zrobił powąchał wywar.
-mmmm dzieńdobry a co to za dobre wywary? Znów coś ciekawego czy na pobódkę?
Zapytał uśmiechając się do niej i wstając odwzajemnił pocałunek.
-mmmm dzieńdobry a co to za dobre wywary? Znów coś ciekawego czy na pobódkę?
Zapytał uśmiechając się do niej i wstając odwzajemnił pocałunek.
- 07 sie 2021, 16:37
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Wysepka
- Odpowiedzi: 743
- Odsłony: 106233
Agnar na wspomnienie o synu uśmiechnął się bardziej. Nie wiedział że urodził się samczyk. Nawet nie wiedział że znalazła jajo.
– czyli to oznacza że mam... Syna?
Rozpromienił się że szczęścia. Nie zdołał nic więcej powiedzieć gdyż oto z jego jaja zaczeło się coś wyklówać. I w tymomencie zaczął panikować. A co jak nie będzie mógł się wydostać? A jak utknie i zostanie w środku? Bał się bardzo. A co jak będzie to samo co z jego bratem? A co jak poprostu umrze po urodzeniu? Jednak chwilę później mała główka pojawiła się na powierzchni. Agnarowi pociesza łza szczęścia. Jeszcze na dodatek te słodkie dźwięki które tak bardzo przypominały jak by wypowiadała swoje pierwsze słowa. TUŻ PO URODZENIU.
– to samiczka. Mamy córkę! I jeszcze syna! Jestem tatą! A ty mamą!
Pochylił się lekko i spokojnie podłożył łapkę by mała miała się czego chwycić. Nie mógł z niej spuścić wzroku.
-Jest taka piękna. Zupełnie jak ty Mirri
Może i nie była ich genetyczną córką ale czy miało to jakieś znaczenie?
– czyli to oznacza że mam... Syna?
Rozpromienił się że szczęścia. Nie zdołał nic więcej powiedzieć gdyż oto z jego jaja zaczeło się coś wyklówać. I w tymomencie zaczął panikować. A co jak nie będzie mógł się wydostać? A jak utknie i zostanie w środku? Bał się bardzo. A co jak będzie to samo co z jego bratem? A co jak poprostu umrze po urodzeniu? Jednak chwilę później mała główka pojawiła się na powierzchni. Agnarowi pociesza łza szczęścia. Jeszcze na dodatek te słodkie dźwięki które tak bardzo przypominały jak by wypowiadała swoje pierwsze słowa. TUŻ PO URODZENIU.
– to samiczka. Mamy córkę! I jeszcze syna! Jestem tatą! A ty mamą!
Pochylił się lekko i spokojnie podłożył łapkę by mała miała się czego chwycić. Nie mógł z niej spuścić wzroku.
-Jest taka piękna. Zupełnie jak ty Mirri
Może i nie była ich genetyczną córką ale czy miało to jakieś znaczenie?
- 06 sie 2021, 19:37
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Podnóża Skały
- Odpowiedzi: 674
- Odsłony: 95652
Od razu poczuł chłód słowa które wypowiedziała. Nie było to dziwne. Wszyscy z Ognia będą tak na niego patrzeć. Nie mógł się jednak powstrzymać od uśmiechu gdy ta pierwszy raz zobaczyła jajo. Jednak wypadało by w końcu jej odpowiedzieć.
– Chciałem cię znów zobaczyć, zapytać jak się trzymasz a przede wszystkim przeprosić. Wiem że przesadziłem jak nakrzyczałem na mamę i wiem jak cię to zabolało. Przyznaję straciłem w tedy kontrole.
Następnie nieco bardziej odsłonił jajo i postawił przed sobą.
– Chcesz je potrzymać? W końcu to będzie twój bratanek lub bratanica. Miałem nadzieję że pomożesz mi też z wyborem imienia. Ja wybrałem twoje ale nie mam pomysłu w tym przypadku.
Uśmiechnął się lekko by zachęcić ją do rozmowy. Nie chciał się tutaj kłócić tylko spędzić parę chwil z rodziną.
– Chciałem cię znów zobaczyć, zapytać jak się trzymasz a przede wszystkim przeprosić. Wiem że przesadziłem jak nakrzyczałem na mamę i wiem jak cię to zabolało. Przyznaję straciłem w tedy kontrole.
Następnie nieco bardziej odsłonił jajo i postawił przed sobą.
– Chcesz je potrzymać? W końcu to będzie twój bratanek lub bratanica. Miałem nadzieję że pomożesz mi też z wyborem imienia. Ja wybrałem twoje ale nie mam pomysłu w tym przypadku.
Uśmiechnął się lekko by zachęcić ją do rozmowy. Nie chciał się tutaj kłócić tylko spędzić parę chwil z rodziną.
- 05 sie 2021, 18:10
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Szumiąca Dolina
- Odpowiedzi: 716
- Odsłony: 95715
Agnar wysłuchał dobrze to co miała do powiedzenia. Jednak o wiedział nieco więcej niż ona.
– Wiem że chcieli mojej śmierci wie bo jak mnie odprowadzali to mój brat mi to powiedział.
W tym momencie umysł Sztorm nawiedziło wspomnienie Agnara z odprowadzania na granicę. Szczególnie chwilę gdy Marchew Pustyni powiedział że "Jedynie dobroć Żagwi sprawiła, że nadal będziesz mógł żyć" Sama widzisz że chcieli mojej śmierci. Nawet Żagiew to potwierdziła że głosowali czy mnie nie zabić. Wiem że obraziłem przywódcę i już jej mówiłem że bardzo tego żałuję. To był błąd co zrobiłem i wiem to. Jednak nie zmienia to faktu że mimo iż się ciężko uczyłem i starałem nauczyć wszystkiego ona i Mora po prostu od tak zapomniały że cokolwiek robiłem powiedziały że nie zrobiłem nic. Jedyny rozkaz którego nie wykonałem to sprawdzanie kto jest rodziną Mirri mojej partnerki. Nie jest z naszego stada więc nie mogę się jej tak dopytywać. To jedyny moment gdy się jej sprzeciwiłem. Mimo iż to nie była sprawa stadna tylko moja prywatna. A ona zrobiła z tego nagle że nie wykonuje jej żadnego rozkazu. Nawet Marchew do którego poszedłem z zapytanie czy nie chcę bym go uczył to powiedział że chce najpierw stoczyć kilka walk na arenie. Co też obserwowałem by zobaczyć jak sobie radzi. A on powiedział przy wszystkich że nigdy się do niego nie odezwałem. I dobrze wiem że Żagiew nie jest moją matką od czasu kiedy jest przywódczynią. Ale ona od czasu gdy zostałem adeptem kompletnie się ode mnie odcięła. Na ceremonii mówiła że zawsze mi pomagała. Jej jedyną pomocą było dawanie raz na jakiś czas kamienia. Nawet jak potrzebowałem jej wsparcia to jedyne co dostałem to warknięcie że jestem dorosły i muszę se radzić sam. Może i jest dobra przywódczynią ale na pewno nie jest dobra matką. Babciu powiedz mi jak mam nazwać kogoś kto mówi że wiele smoków było w stadzie moim wrogiem od dawna a jak się pytam by wymieniła chociaż jednego smoka to ona mówi że jestem pyszny i jestem egoistą a potem odlatuje bez słowa. Jak mam traktować takiego smoka. Tata mi pokazał że Przywódca powinien dbać o stado ale przede wszystkim być w dobrych relacjach ze wszystkimi. A ona Zrobiła ze mnie antagonistę bo nie byłem jej idealnym synem.
po ostatnich słowach spuścił głowę a czerwone loki zasłoniły jego oko.
– Mimo nawet tego wszystkiego kocham ją jak matkę i nie potrafię przestać. Ale nie jestem w stanie stanąć przed stadem i skłamać że Żagiew ma całkowitą rację i że jestem egoistycznym głupim smokiem który strasznie krzywdzi stado które powinien kochać. Dla stada oddałbym życie ale nie będę mu kłamać by ratować swoje. Nawet jeśli sama przywódczyni tego wymaga.
Po chwili z pod rudej grzywy zaczęły spadać łzy. kilka z nich uderzyło w skorubke jajka. Naprawdę cierpiał i chciał dobrze ale bał się też stada które kochał.
– Jeśli jestem zagrożeniem dla stada to zostanę samotnikiem na zawsze. Tak przynajmniej ich nie skrzywdzę.
– Wiem że chcieli mojej śmierci wie bo jak mnie odprowadzali to mój brat mi to powiedział.
W tym momencie umysł Sztorm nawiedziło wspomnienie Agnara z odprowadzania na granicę. Szczególnie chwilę gdy Marchew Pustyni powiedział że "Jedynie dobroć Żagwi sprawiła, że nadal będziesz mógł żyć" Sama widzisz że chcieli mojej śmierci. Nawet Żagiew to potwierdziła że głosowali czy mnie nie zabić. Wiem że obraziłem przywódcę i już jej mówiłem że bardzo tego żałuję. To był błąd co zrobiłem i wiem to. Jednak nie zmienia to faktu że mimo iż się ciężko uczyłem i starałem nauczyć wszystkiego ona i Mora po prostu od tak zapomniały że cokolwiek robiłem powiedziały że nie zrobiłem nic. Jedyny rozkaz którego nie wykonałem to sprawdzanie kto jest rodziną Mirri mojej partnerki. Nie jest z naszego stada więc nie mogę się jej tak dopytywać. To jedyny moment gdy się jej sprzeciwiłem. Mimo iż to nie była sprawa stadna tylko moja prywatna. A ona zrobiła z tego nagle że nie wykonuje jej żadnego rozkazu. Nawet Marchew do którego poszedłem z zapytanie czy nie chcę bym go uczył to powiedział że chce najpierw stoczyć kilka walk na arenie. Co też obserwowałem by zobaczyć jak sobie radzi. A on powiedział przy wszystkich że nigdy się do niego nie odezwałem. I dobrze wiem że Żagiew nie jest moją matką od czasu kiedy jest przywódczynią. Ale ona od czasu gdy zostałem adeptem kompletnie się ode mnie odcięła. Na ceremonii mówiła że zawsze mi pomagała. Jej jedyną pomocą było dawanie raz na jakiś czas kamienia. Nawet jak potrzebowałem jej wsparcia to jedyne co dostałem to warknięcie że jestem dorosły i muszę se radzić sam. Może i jest dobra przywódczynią ale na pewno nie jest dobra matką. Babciu powiedz mi jak mam nazwać kogoś kto mówi że wiele smoków było w stadzie moim wrogiem od dawna a jak się pytam by wymieniła chociaż jednego smoka to ona mówi że jestem pyszny i jestem egoistą a potem odlatuje bez słowa. Jak mam traktować takiego smoka. Tata mi pokazał że Przywódca powinien dbać o stado ale przede wszystkim być w dobrych relacjach ze wszystkimi. A ona Zrobiła ze mnie antagonistę bo nie byłem jej idealnym synem.
po ostatnich słowach spuścił głowę a czerwone loki zasłoniły jego oko.
– Mimo nawet tego wszystkiego kocham ją jak matkę i nie potrafię przestać. Ale nie jestem w stanie stanąć przed stadem i skłamać że Żagiew ma całkowitą rację i że jestem egoistycznym głupim smokiem który strasznie krzywdzi stado które powinien kochać. Dla stada oddałbym życie ale nie będę mu kłamać by ratować swoje. Nawet jeśli sama przywódczyni tego wymaga.
Po chwili z pod rudej grzywy zaczęły spadać łzy. kilka z nich uderzyło w skorubke jajka. Naprawdę cierpiał i chciał dobrze ale bał się też stada które kochał.
– Jeśli jestem zagrożeniem dla stada to zostanę samotnikiem na zawsze. Tak przynajmniej ich nie skrzywdzę.
- 05 sie 2021, 14:10
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Szumiąca Dolina
- Odpowiedzi: 716
- Odsłony: 95715
kolejne pytania i kolejne tłumaczenia. Agnar odetchnął po jedzeniu i skupił wzrok na babci. Bardzo ją szanował więc wypadało cokolwiek powiedzieć.
– Ja, sam nie wiem. Próbowałem się pogodzić z mamą. Przepraszałem ją ale ona chciała więcej. Chciała bym ukorzył się przed całym stadem. Ja, ja boje się to zrobić. To mnie całkowicie zniszczy i będę pomiatany jeszcze bardziej. Zresztą stado chciało mnie zabić. Z kąt mam mieć pewność że nie zaszlachtują mnie jak tylko wejdę do obozu? No i też dochodzi jedna ważna rzecz. Jeśli mam się korzyć przed stadem to chcę by Zorza też przyznała że myliła się w pewnych sprawach. Chcę byśmy oboje się przyznali. Czemu ona może mówić co chce a ja muszę za to przepraszać?
Agnar ucichł na chwilę, i chociaż w jego słowach nie było agresji to jednak były przepełnione smutkiem. On naprawdę chciał się z nią pogodzić ale jak miał to zrobić skoro zorza nie wyrażała chęci zrobienia tego samego?
– To jest jajo które znalazłem porzucone na brzegu rzeki. Nie mogłem go porzucić. Więc wziąłem i opiekuję się nim dopóki się nie wykluje. Nie ważne też co się z niego wykluje będę je kochać jak własne. Dlatego już uzgodniłem z przywódcą ziemi tereny do polowań. Podejrzewam ze dam radę.
Powiedział grzejąc owe jajo futrem.
– Ja, sam nie wiem. Próbowałem się pogodzić z mamą. Przepraszałem ją ale ona chciała więcej. Chciała bym ukorzył się przed całym stadem. Ja, ja boje się to zrobić. To mnie całkowicie zniszczy i będę pomiatany jeszcze bardziej. Zresztą stado chciało mnie zabić. Z kąt mam mieć pewność że nie zaszlachtują mnie jak tylko wejdę do obozu? No i też dochodzi jedna ważna rzecz. Jeśli mam się korzyć przed stadem to chcę by Zorza też przyznała że myliła się w pewnych sprawach. Chcę byśmy oboje się przyznali. Czemu ona może mówić co chce a ja muszę za to przepraszać?
Agnar ucichł na chwilę, i chociaż w jego słowach nie było agresji to jednak były przepełnione smutkiem. On naprawdę chciał się z nią pogodzić ale jak miał to zrobić skoro zorza nie wyrażała chęci zrobienia tego samego?
– To jest jajo które znalazłem porzucone na brzegu rzeki. Nie mogłem go porzucić. Więc wziąłem i opiekuję się nim dopóki się nie wykluje. Nie ważne też co się z niego wykluje będę je kochać jak własne. Dlatego już uzgodniłem z przywódcą ziemi tereny do polowań. Podejrzewam ze dam radę.
Powiedział grzejąc owe jajo futrem.
- 04 sie 2021, 19:59
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Podnóża Skały
- Odpowiedzi: 674
- Odsłony: 95652
Agnar ostatnio coraz bardziej tęsknił za rodziną. do tego stopnia że nie mógł przestać o niej myśleć. W końcu zdecydował że pomimo niebezpieczeństwa poprosi siostrę o spotkanie. Przybył więc na podnóże skały razem z swoim jajem i wysłał siostrze mentalną wiadomość z prośbą o spotkanie. Nie wiedział czy będzie chciała się z nim spotkać po tym wszystkim. Widział jej pysk gdy wypowiedzieli wyrok, gdy w przypływie złości powiedział złe rzeczy. Powinien się wtedy powstrzymać od słów i po prostu odejść. Powinien zrobić to dla niej. Teraz mógł tylko czekać.
- 04 sie 2021, 19:15
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Szumiąca Dolina
- Odpowiedzi: 716
- Odsłony: 95715
Nie spodziewał się że babcia go odwiedzi. Myślał że ma za dużo obowiązków w stadzie. Mimo wszystko było będzie zobaczyć rodzinę. Z drugiej strony jednak bał się każdego Ognistego który chciał się z nim spotkać. Dlatego nim przyszedł wybadał teren w około miejsca spotkania. Nikogo nie było więc wydawało się bezpiecznie. Chociaż Sztorm nie potrzebowała pomocy w walce. Nie mógł jednak cały czas oceniać czy jest bezpiecznie. Szczególnie ze miał ze sobą jajo. Musiał w końcu usiąść i otulić je futrem. Dlatego właśnie wyszedł babci na przeciw i usiadł przed nią przytulając jajo do piersi.
– Jak tam życie w Ogniu? Jak sobie radzi Arakai?
Zapytał chcąc się trochę dowiedzieć co się dzieje. Zauważył też że babcia miała przy sobie mięso A więc przyniosła je dla niego. Na znak samicy że może się poczęstować zjadł całe mięso. Dawno nie miał tak pełnego brzucha. To było coś.
– Jak tam życie w Ogniu? Jak sobie radzi Arakai?
Zapytał chcąc się trochę dowiedzieć co się dzieje. Zauważył też że babcia miała przy sobie mięso A więc przyniosła je dla niego. Na znak samicy że może się poczęstować zjadł całe mięso. Dawno nie miał tak pełnego brzucha. To było coś.
- 04 sie 2021, 18:27
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Wysepka
- Odpowiedzi: 743
- Odsłony: 106233
Ucieszył się gdy zobaczył partnerkę. Każdy dzień za nią tęskni. Oczywiście spodziewał się że będzie zaskoczona gdy zobaczy jajo. oczywiście już śpieszył z wyjaśnieniem.
– Witaj cieszę się że się zjawiłaś. Od razu zapewniam cię że cię nie zdradziłem, jesteś moją jedyna miłością nie zrobiłbym tego z nikim bez twojej zgody. Jest to jajo które znalazłem na brzegu rzeki. Było porzucone więc nie miałem serca je zostawiać. Zadbam o to by się wykluło i cokolwiek z niego wyjdzie będę się tym opiekował. Potrzebuję w życiu celu. Pomoże mi przeżyć. Tylko mimo iż jest cały czas w cieple bo ogrzewam je futrem to nie wiem czy jest w pełni zdrowe. Dlatego chcę cię prosić o pomoc Jesteś samica i najlepiej będziesz wiedziała. Mimo iż nie masz jeszcze jaj.
Miał nadzieję że nie powie mu że ma skoro w końcu jeszcze tego nie robili.
– Witaj cieszę się że się zjawiłaś. Od razu zapewniam cię że cię nie zdradziłem, jesteś moją jedyna miłością nie zrobiłbym tego z nikim bez twojej zgody. Jest to jajo które znalazłem na brzegu rzeki. Było porzucone więc nie miałem serca je zostawiać. Zadbam o to by się wykluło i cokolwiek z niego wyjdzie będę się tym opiekował. Potrzebuję w życiu celu. Pomoże mi przeżyć. Tylko mimo iż jest cały czas w cieple bo ogrzewam je futrem to nie wiem czy jest w pełni zdrowe. Dlatego chcę cię prosić o pomoc Jesteś samica i najlepiej będziesz wiedziała. Mimo iż nie masz jeszcze jaj.
Miał nadzieję że nie powie mu że ma skoro w końcu jeszcze tego nie robili.
- 04 sie 2021, 18:13
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Ustronie
- Odpowiedzi: 653
- Odsłony: 97241
Agnar ucieszył się że dostał chociaż dwa miejsca gdzie mógł zdobywać jedzenie dla swojego potomstwa. Zdziwiło go jednak że zapytał go o jego wersje wydarzeń. Spodziewał się że wersja stada mu wystarczy.
– Emm nie chciałem jej mówić bo podejrzewam że jak przywódczyni ognia ci powie swoją wersje to uznasz mnie za kłamce. Jednak skoro chcesz poznać moje słowa to ci je powiem. Otóż mam konflikt z mamą od dawna. Mamy inne poglądy co zwykle jej nie pasuje. Mój dziadek bardzo chciał mnie uczyć dlatego wstrzymywałem się z nauką aż będzie w stanie to zrobić dlatego tak długo się nie uczyłem i zostałem oskarżony o nic nierobienie. Wydała mi też rozkaz bym dowiedział się kto jest rodziną Mirri. Odmówiłem wykonania tego ponieważ to jest jej sprawa prywatna i nie jest to zbyt poprawne takie wypytywanie członka innego stada. Następny rozkaz to było szkolenie innych. Niestety na Początku owy smok nie chciał szkolenia a potem po prostu miał innych nauczycieli. Ostatecznie podczas ceremonii na Wojownika nie wiedziałem czy jestem godzien przyjąć rangę co powiedziałem. Zostało to uznane za niechęć przyjęcia rangi i za obrazę przywódcy i stada. Więc uznali że mnie wygnają podając za przyczyne że jestem nierobem i szkodzę tym stadu mimo że wszystkie walki robiłem dla stada. Poświęciłem dla niego życie i mógłbym oddać życie za każdego z ognistych. Niestety te oskarżenia bardzo mnie rozzłościły i wyrzuciłem z siebie wszystkie złe rzeczy które robiła przywódczyni. Żałuję że to zrobiłem. I nadal żałuję ale dla Matki to za mało. Oto wszystkie grzechy które według siebie popełniłem wiem że nie różnią się za bardzo od tego co powie stado ale taka jest moja wersja.
Dokończył wypowiedź i lekko schylił głowę. Nie lubił wspominać tej ceremonii. Zawsze były to ciężkie wspomnienia i bardzo nie miłe.
– Emm nie chciałem jej mówić bo podejrzewam że jak przywódczyni ognia ci powie swoją wersje to uznasz mnie za kłamce. Jednak skoro chcesz poznać moje słowa to ci je powiem. Otóż mam konflikt z mamą od dawna. Mamy inne poglądy co zwykle jej nie pasuje. Mój dziadek bardzo chciał mnie uczyć dlatego wstrzymywałem się z nauką aż będzie w stanie to zrobić dlatego tak długo się nie uczyłem i zostałem oskarżony o nic nierobienie. Wydała mi też rozkaz bym dowiedział się kto jest rodziną Mirri. Odmówiłem wykonania tego ponieważ to jest jej sprawa prywatna i nie jest to zbyt poprawne takie wypytywanie członka innego stada. Następny rozkaz to było szkolenie innych. Niestety na Początku owy smok nie chciał szkolenia a potem po prostu miał innych nauczycieli. Ostatecznie podczas ceremonii na Wojownika nie wiedziałem czy jestem godzien przyjąć rangę co powiedziałem. Zostało to uznane za niechęć przyjęcia rangi i za obrazę przywódcy i stada. Więc uznali że mnie wygnają podając za przyczyne że jestem nierobem i szkodzę tym stadu mimo że wszystkie walki robiłem dla stada. Poświęciłem dla niego życie i mógłbym oddać życie za każdego z ognistych. Niestety te oskarżenia bardzo mnie rozzłościły i wyrzuciłem z siebie wszystkie złe rzeczy które robiła przywódczyni. Żałuję że to zrobiłem. I nadal żałuję ale dla Matki to za mało. Oto wszystkie grzechy które według siebie popełniłem wiem że nie różnią się za bardzo od tego co powie stado ale taka jest moja wersja.
Dokończył wypowiedź i lekko schylił głowę. Nie lubił wspominać tej ceremonii. Zawsze były to ciężkie wspomnienia i bardzo nie miłe.












