Znaleziono 43 wyniki

autor: Pajęcza Lilia
10 lut 2021, 13:37
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Siły i Wytrzymałości
Odpowiedzi: 344
Odsłony: 13765

Niedługo zacznie biegać do kwarców jak kot z pęcherzem. Jak atak jej się nie uda i nie trafi po prostu to pół biedy, ale gdy jej czar wybucha jej na pysk raniąc nią, prawie że od razu ją nokautując? Jej czary są takie silne czy to ona taka słaba? Pff, co się głupio zastanawia. Oczywiście, że jej nadal brak krzepy. Zawitała do kwarców, czy raczej specyficznie do jednego kwarcu odpowiedzialnego za wytrzymałość. Myślami przywitała się i poprosiła o pomoc w tej sprawie.

/akwamaryn, 2x szafir, onyks i 16/4 mięsa za Wytrzymałość IV
autor: Pajęcza Lilia
03 lut 2021, 3:27
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 68054

Wężowa bardzo ceni sobie osobistą przestrzeń i każde wtargnięcie na nią szybko ją drażni. Może on nie ma pojęcia o czymś takim, ale ona nie będzie zaciskać zębów i dostosowywać się do niego. Ciekawe czy tak wyskoczyłby do kogoś z plagi z ognia. Jak się oddaliła jej bojowa poza naturalnie ustąpiła miejsca neutralnej, choć nie czuła spokoju, tylko irytacje i nerwowość. Z chwili na chwilę dowiadując się, że samiec kompletnie nic nie wie o tym, a Korona Ziemi nawet nie pisnął o tym słowem jej pysk wykrzywił się w krzywy uśmiech rozbawienia i niedowierzania.
Jako zwykłą formalność. Wzmocnienie sojuszu między wodą, a ziemią – odparła przytaczając w przybliżeniu słowa Korony Ziemi. Widać jak bardzo ziemia dba o wiedzę swoich podopiecznych jak nawet nie znają procesu zmiany stada. Co prawda ona, wcześniej sama o tym nie wiedziała, ale dowiedzenie się o tym jest banalnie proste.
No to poszerzyłeś ją. Zmiana stada jest możliwa między wodą i ziemią bez głębszych konsekwencji dzięki sojuszowi obu stad – burknęła. Czuła się jakby mówiła do dziecka. Wkurzała ją ta wścibskość smoka ziemi, to jego pytanie się i wyczekiwanie, że odpowie mu jak na spowiedzi.
Wystarczająco źle to stado mnie traktowało, żebym chciała odejść i nie patrzeć na pyski co poniektórych – ma nadzieje, że przestanie tak dociekać.
autor: Pajęcza Lilia
23 sty 2021, 1:01
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 958
Odsłony: 131552

Koralowa nieco zastanowiła się, do czego jeszcze maddara się może nadać. Możliwości są tak naprawdę nieskończone, bo nie ogranicza się ona tylko do walki.
Uzdrowiciele z niej korzystają też, by leczyć nasze wewnętrzne rany i poskładać kości, a łowcy mogą tworzyć pułapki, maskować się dzięki niej czy nawet i wabić ich. Maddara też jest bardzo ważna przy oswajaniu kompanów – wymieniła podstawowe inne zastosowania maddary, jakie zna. Pewnie znajdzie się coś jeszcze, ale Koral to nie przyszło do głowy.
Można też użyć jej do własnych interesów jak... no nie wiem ogrzać się czy coś. Maddara nie musi być wyłącznie środkiem walki – dodała, gdy przypomniała sobie jak Cynamon ją obmyła z błota, kiedy uczyła się polowania. Kolejne pytanie Pomiotu było nieco niewygodne dla Koralowej Łuski, gdyż jej walki nie należały do najlepszych często przez jej własna maddarę, a woli to pominąć nie robić z siebie kretynki.
Cóż... byłam na arenie villara gdzie mierzyłam się z różnymi przeciwnikami. Nie są to smoki, tylko stworzy jak na przykład goblin. A prócz tego miałam kilka walk z innymi smokami, ale nie były zbyt spektakularne – mruknęła starając się wyminąć kwestii, że więcej razy przegrała, nie zaraz, w sumie to ani razu nie wygrała. W ogóle nie bierze pod uwagę faktu, że jest po prostu za młoda jeszcze, by radzić sobie w walkach zwłaszcza jak nawet nie otrzymała rangi czarodzieja, ni wieku dorosłego smoka.
autor: Pajęcza Lilia
11 sty 2021, 21:38
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Siły i Wytrzymałości
Odpowiedzi: 344
Odsłony: 13765

Wróciła do kwarców z dość pokaźną ilością kamieni, które uzbierała z biegiem czasu. Przydałoby jej się nieco więcej krzepy, gdyż dość słabo radzi sobie z bólem fizycznym jak i utratą krwi. Czasami starczy jedno draśnięcie i już mdleje jakby była wykonana z najdelikatniejszej porcelany. Ustawiła przed kwarcem wytrzymałość odliczoną ilość kamieni posyłając myślami prośbę o zdradę jej tajników lepszej wytrzymałości.

/tygrysie oko, 2x turkus, szafir, koral, onyks za wytrzymałość III
autor: Pajęcza Lilia
09 sty 2021, 20:52
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 958
Odsłony: 131552

Wężowa sama z siebie próbowała pchać się do obowiązków gdy tylko znalazła się w nowym domu byle dla własnego spokoju przydać się stadu. Poprzednio jedynie chowała się po kątach i w myślach syczała na każdego, kto przechodził obok, ale nie ma co myśleć nad tym więcej. Ma to tyle znaczenia, co kłaczek wypluty przez kota. Zainteresowanie tematem dało jej nieco ulgę, że nie nudzi Pomiotu i zaraz będzie chciała wrócić do obozu.
Fizycznie są bardzo słabi to starczy takiego popchnąć by się przewrócił i cały czar szlag trafi – nieco niesprawiedliwe według Koral, ale coś za coś. Ona może od razu przebić czaszkę jakimś prętem gdy wojownik musi podbiec wpierw do przeciwnika.
Problem zaczyna się jak bardzo doświadczony jest, gdyż może unieruchomić przeciwnika nim ten zdąży wykonać chociaż jeden krok. Każdy czarodziej jest też inny i walczą na różne sposoby, bo ich czary nie polegają tylko na pociskach i tarczach. Mogą własne ciało ulepszać o dodatkowe poroże, płonące szpony czy zianie piorunami, ale przewagi nie mają aż takiej dużej jak może się wydawać. Starczy zionąć ogniem w ich stronę jeśli takowy zachowuje odległość. – Koral się przekonała, że maddara nie daje jej żadnej przewagi nad przeciwnikiem, a wręcz przeciwnie i przez brak kontroli sama się okaleczy.
Wszystko zależy od siły czaru. Jeśli nie skupi się za dobrze, ich przeróżne formy obrony są kruche, za słabe by, wytrzymać uderzenie łapą czy ugryzienie więc nie musisz bardzo obawiać się walki z nimi. Podobne problemy też można zastać u innych wojowników. Próbę ugryzienia mogą w prosty sposób wstrzymać przez uderzenie w żuchwę czy odskoczenie do tyłu. – odpowiedziała na pytanie co do obrony. Mimo takiej drastycznej różnicy między stylami walki jedynie co się liczy to doświadczenie.
autor: Pajęcza Lilia
09 sty 2021, 1:03
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szmaragdowe ustronie
Odpowiedzi: 958
Odsłony: 131552

Wyciągnęła młodą na niby spacer pod pretekstem ciekawszego zajęcia. W rzeczywistości chciała jedynie odwrócić uwagę gadziej stonogi od Pełni, czy raczej jego ogona, którego z uporem maniaka próbuje zjeść. Jak na niezbyt wspaniałą przeszłość ma nadal mentalność dziecka z przeciwieństwie do niej samej. Wężowa nawet nie ma pojęcia, o czym rozmawiać z taką, więc chwyciła temat mordobicia.
Więc jeśli chcesz kogoś naprawdę, bardzo, mocno uderzyć celuj w prosto w łeb lub oczy jeśli chodzi o samą głowę – tłumaczyła po drodze Pomiotowi. Jeśli ta chce być wojownikiem nie zaszkodzi jeśli już teraz będzie wiedzieć o punktach witalnych. Nie tylko ważne w walce, ale też na samym polowaniu.
Ale nigdy nie bij po brzuchu czy gardle jeśli nie chcesz wyrządzić poważnej krzywdy. Natomiast możesz tłuc ile chcesz po łapach, grzbiecie, barki, obojętnie gdzie chcesz jak będziesz chciała z kimś się bić – osobiście Koral nie widzi sensu w tym wszystkich zasadach gdzie wolno gdzie nie. W jakiejkolwiek walce powaga ran wychodzi poza skalę to, co za różnica kompletnie skruszony kręgosłup, a rozcięta tętnica. Chyba że to chodzi możliwości medyków to cofa słowa.
Ale prócz wojowników są też czarodzieje. Walczą za pomocą maddary, z której pomocą tkają z niczego przeróżne rzeczy jak dodatkową warstwę łusek dla obrony, czy przeróżne ostre obiekty, które na odległość wbijają w ciało – młoda pewnie nie widziała o maddarze, a nawet jeśli nie zaszkodzi powiedzieć jeszcze raz. Zawiesiła na chwilę czarne ślepia na pisklęciu.

/Pomiot
autor: Pajęcza Lilia
02 sty 2021, 20:18
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 68054

Koralowa powinna nie czuć takiego gniewu wobec sąsiadującego stada ziemi już ze względu na fakt, iż są w zgodzie. Ale mało to ją obchodzi. Nie bez powodu unika z nimi kontakt nawet i jeśli nikt jej nie zna tam. Niech tak pozostanie. Kiedy żółty smok bezczelnie wszedł w jej drogę, naruszając jej prywatna przestrzeń obnażyła kły sycząc srogo przy tym. Jej futro na karku się zjeżyło, a jej pulsująca potrzeba oddalenia się zwyciężyła i odeszła na dwa kroki do tyłu machając przy tym nerwowo ogonem. Nie wie kim on jest, a takie naskakiwanie do niej mogłoby skończyć się gwałtownym atakiem. Smok Ziemi ma szczęście, że tego nie zrobiła tylko dlatego, żeby później nie mieć problemów w swoim stadzie.
My się znamy? – burknęła niezadowolona jego głupimi pytaniami. Ma woń wody, bo do nich należy to chyba oczywiste.
Hmpf, zdrada? Korona Ziemi zupełnie to inaczej nazwał. Czy może jednak za moimi plecami twierdzi co innego? Zresztą co mnie obchodzi nie moje stado – syknęła przez myśl, że tak może jest. Młody raczej nie urwał się z choinki i na pewno Korona Ziemi musiał przekazać swoim smokom, że jej odejście nie było zdradą i stado ziemi jako ostatnie by ją ścigało za to. Prawda? Czy nawet nie pisnął słowem na jej temat i okaże się, że byle jaki wojownik z ziemi ją napadnie, bo myśli, że może skoro prawo tak wymaga? Chyba musi nieco ostrożniej stąpać po niektórych miejscach.
Natomiast co ja chcę wiedzieć to, po co ci taka informacja? Odeszłam, bo chciałam i to powinno usatysfakcjonować twoją ciekawość – lustrowała go gniewnym wzrokiem. Co go to obchodzi? Adeptka wody nawet nie zna jego imienia, lub zapomniała.
autor: Pajęcza Lilia
02 sty 2021, 17:43
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wydrążony pień
Odpowiedzi: 446
Odsłony: 69019

Kolejne ćwiczenie udane powodzeniem. Wiadomo tu nie chodzi, żeby Koral faktycznie chwyciła czy podrapała. Ma po prostu to dobrze zacząć, a końcowy efekt z pewnością się uda. Kiwnęła wojowniczce rozumiejąc co ma dalej zrobić. Przygotowała się do kolejnej akcji gdy tylko jej łapa została puszczona wolno.
Ustawiła łapy i ciało w pozycję bojową lustrując smoka wody. Pełna w gotowości, by zareagować na atak w jej stronę gdy tylko szczęka Kwintesencji Chaosu pomknęła w kierunku jej prawej łapy wężowa gwałtownie zerwała ją w górę. Moment, w jakim to zrobiła był raptem opóźniony by mogła zrobić podobną rzecz, jaką skrajna smoczycza zrobiła, czyli zamknąć jej pysk. Uniosła kończynę, by dłonią solidnie stuknąć o żuchwę oponentki skutecznie zatrzymując jej atak. W jej teorii powinno się udać skoro na własne oczy widziała jak czekała na odpowiednią chwilę i jej zamknęła pysk łapą, w którą celowała.
autor: Pajęcza Lilia
30 gru 2020, 3:11
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wydrążony pień
Odpowiedzi: 446
Odsłony: 69019

Unik udał się przez problemu, a atak... Cóż to tylko ćwiczenie i faktycznie udałoby jej się gdyby Chaos nie zamknęła jej pyska. Stuknęła nieprzyjemne zębami, ale nic więcej poważnego się nie wydarzyło. Grunt, że wojownika nie miała aż tak dużo zastrzeżeń co do jej techniki. Wysłuchała nieco teorii i ważnych informacji na temat walki fizycznej.
Ptasznik nie chciała za długo zastanawiać się. Szybko przeanalizowała możliwy rzeczy, jakie może zrobić. Pomagał nieco fakt, że już ma opanowaną walkę magiczną i wie jakie rany może zrobić. Przygotowała się do bojowej pozy stawiając szeroko pewniej łapy i ugięła je lekko, a biczowaty ogon uniosła nad ziemię. Odbiła się od ziemi jednym sprawnym susem odpychając się tylnymi łapami w przód, do Kwintesencji Chaosu, a przednią lewą łapą przygotowała do zamachu. Chciała pazurkami przejechać po prawym bicepsie przeciwniczki z myślą uszkodzenia skóry i mięśni. Starała się, by nie zadrapać jej mocno, ale tez nie jest kotem, by chować pazury. Najwyżej podrapie ją lekko, gdyż nie włożyła tyle siły swój atak żeby nie zrobić krzywdy.
autor: Pajęcza Lilia
29 gru 2020, 18:21
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Wiedzy i Perswazja
Odpowiedzi: 36
Odsłony: 1895

Wróciła do warsztatu, ale w nieco innym celu niż ulepszanie umiejętności bojowych. Potrzebowała pewnej cechy by jej ułatwiło przekonywanie do swoich racji, a nie miała cierpliwości, by przechodzić przez naukę tego, zwłaszcza że potrzebowała tego na teraz, już. Im prędzej, tym lepiej dla niej. Położyła przed kwarcem dwa kamienie, czy dokładniej kamień i szkielet koralowca, ale takie szczegóły nie mają znaczenia dla kwarcu. Grunt, że ma odpowiednią zapłatę dla prędkiej nauki umiejętności.

/koral i szmaragd za mediację I
autor: Pajęcza Lilia
20 gru 2020, 21:49
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Diamentowe źródełko
Odpowiedzi: 484
Odsłony: 68054

Chciała zaznać chwili spokoju. Daleko od zgiełku w obozie, czy czyhających drapieżników. Musiała sobie przemyśleć jedną ważną rzecz, która zaczyna ją męczyć coraz częściej, która kompletnie nie rozumie nawet. Wybrała się gdzie ją łapy poniosą, póki nie znajdzie dogodnego miejsca, a mianowicie zbiornik wodny, by zrelaksować się. Niestety nie było jej to dane, gdyż do jej nozdrzy dotarł zapach stada ziemi i to wcale nie był ktoś, kogo zna. Od razu jej ciśnienie się podniosło, ale ruszyła mimo wszystko dalej chcąc zobaczyć kogo ma nieszczęście spotkać. Wypełzając spomiędzy krzewów dostrzegła jakiegoś żółtego smoka, którego nie kojarzy. Otaksowała go wzrokiem i na jej oko jest młodszy od niej mimo podobnego rozmiaru. Jej futro mimowolnie było lekko najeżone a końcówka ogona lekko drgała. Szlag by to. Burknęła w myślach mijając młodszego smoka idąc w kierunku wody by chociaż chwilę zanurzyć się w wodzie i ochłonąć.
autor: Pajęcza Lilia
17 gru 2020, 20:01
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wydrążony pień
Odpowiedzi: 446
Odsłony: 69019

Kiwnęła głową na znak, że zrozumiała Kwintesencje. Choć też wężowa musi pamiętać, że nie zawsze będzie walczyć ze smokiem, a przykładowo wężem to już inna taktyka, ale ile razy zdarzy się jej to. A więc grunt utrudnić poruszanie się przeciwnika, zapamiętane. Adeptka lekko się wzdrygnęła, gdy ta niespodziewanie dotknęła ją pazurem. Do ataku od tyłu na pewno nie dopuści w takim razie.
Wężowa w odpowiedniej pozycji bojowej, którą była gotowa na pierwsze nauki. Ptasznik miała wpierw się obronić, więc jedynie co ją teraz obchodzi to co uczynić. Bacznie obserwowała co robi wojowniczka. Dostrzegła, że ugina tylne łapy więc zaatakuje od przodu. Adeptka prędko pochyliła całe ciało na bok i odepchnęła się ugiętymi łapami od ziemi, by odskoczyć na lewo byle usunąć się z drogi ataku przeciwniczki. Jej odskok powinien być na tyle duży na to. Uważała byle nie zachwiać równowagi i przewrócić się przy okazji i wylądowała obok stawiając stykając się wpierw tylnymi łapami z ziemią, a sekundę później przednimi stojąc twardo i w gotowości poprawiając pozycję.
Teraz jej kolej na atak. Chciała chwycić w pysk ramię smoczycy. Wiadomo, to nie jest walka dlatego zrobi to lekko i najwyżej obślini jedynie jej futro jeśli nie umknie przez jej atakiem. Ugięła swoje wszystkie cztery kończyny przygotowując się do skoku i rzuciła się na prawą stronę Kwintesencji mając już otwarty pysk w gotowości, by chwycić ją za prawe ramię. Wyciągnęła długą szyję do przodu, by sięgnąć smoczycę lepiej.
autor: Pajęcza Lilia
14 gru 2020, 0:32
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 369
Odsłony: 51381

Gdyby miała uszy położyłaby je nisko, ale natomiast grzywę zawsze może najeżyć jako złość. A ona nie musiała sama sobie radzić? Im przypisuje się nie wiadomo jakie cechy, a tak naprawdę to tylko dzięki nauczycielom, którzy zlitowali się nad nimi tak jak nad wężową. Jedynie, za co należą im się oklaski to za pojemny łeb i chęć nauczenia się wymaganych umiejętności.
Same? Same się nauczyły wszystkiego? Same sobie zafundowały nauki? Czy może w porównaniu do mnie stado ziemi się nimi zainteresowało? – syknęła przez zęby. Jej końcówka ogona drgnęła nerwowo, ale tak jak szybko wybuchła ze złością tak jej opadły nerwy jak wyżyła się. Słuchała objaśnienia magicznej obrony ze strony Echa. Przynajmniej jest teraz do przodu w nauce panowania nad maddarą. No mniej więcej.
Huh, to chętnie zrobię sobie taki trening. Na arenie. Jeśli tylko ty też masz chęci na sparing – zaproponowała taką przyjacielską walkę z czarodziejem ziemi. Oczywiście dopiero jak nauczy się podstaw walki, a z tym zwlekać nie może.
Wiadomo, że nie teraz, ale za jakiś czas na pewno otrzymasz ode mnie takie koleżeńskie wyzwanie
autor: Pajęcza Lilia
13 gru 2020, 2:26
Forum: Warsztat
Temat: Kwarce Siły i Wytrzymałości
Odpowiedzi: 344
Odsłony: 13765

Ptasznik na początku nie wiedziała gdzie ją puchaty Pełnia ciągnie. Dopiero w trakcie drogi dowiedziała się, po co ma brać tyle darów dla jakiegoś minerału, który zdawał jej się być tylko jakimś kamieniem i tyle. Szła dość szybkim truchtem by, aż tak bardzo nie spowalniać twojego towarzysza, aż w końcu dotarli na miejsce. Nie miała zbytnio opinii o otoczeniu. Ot co miejsce ważne i tyle, jak każde inne gdzie siły wyższe mają władzę.
Młoda adeptka podążyła za instrukcją co ma zrobić i położyła dużą ilość owoców jak i diamentową bransoletkę od Cynamon. Trochę jej było szkoda się z nią rozstawać, ale ta pewnie się tylko ucieszy, że wykorzystała ją, by zwiększyć swoje umiejętności bojowe. Przekręciła małą głowę na bok zaciekawiona co dalej się wydarzy.

/Diament, 20/4 owoców za wytrzymałość II
autor: Pajęcza Lilia
10 gru 2020, 19:51
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Rzeka
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 96369

Ptasznik też była dumna z samej siebie. Ma w końcu powody, gdyż stara się jak tylko może. Nawet jeśli to nauki są nie ma powodu, by traktować je byle jak. Im więcej pracy i serca w to włoży, tym lepszych efektów może się spodziewać na końcu.
Dziękuje! W końcu to uczę się od mistrzyni polowania – pozwoliła sobie na pozytywny żarcik, ale nie można zaprzeczyć faktu, że jeśli Cynamonowe Zauroczenie tak dobrze jej tłumaczy to sama zna się jeszcze lepiej na tym. Czarna samiczka spojrzała na śpiącego kotołaka, który na pierwszy rzut oka wygląda strasznie, ale nie czuje strachu przed nim. Ostanie zadanie, jakie ją czeka to zakradnięcie się do żywej istoty. Koralowa jedynie kiwnęła na znak przyjęcia zadania.
Ponownie nim ruszy sprawdziła kierunek powietrza, na szczęście tym razem wiatr niósł zapach kotołaka w jej kierunku zamiast odwrotnie. Jednak to nie zmieni trudności jej zadania. Kierunek wiatru może zmienić się w każdej chwili na jej niekorzyść. Póki co jej zapach jest niewykrywalny dla Dixiego. Przyjęła jeszcze raz pozę łowiecką i ruszyła się do skradania. Jej wszystkie łapy były ugięte, a każdy krok zaczynała od stawiania palców. Oczywiści uważała na wszystko, co jest po drodze nim stawiła pierwszy krok. Była tak samo ostrożna jak przy skradaniu się do jelenia. Wykorzystywała każdy możliwy krzaczor czy kamień na ukrycie się przed wzrokiem kompana łowczyni ziemi, i ruszała dalej uważając, żeby nie trafić ogonem w coś. Nie dawała się dać możliwym nerwom, że tym razem to żywe stworzenie. Była spokojna i opanowana jak lilia na tafli wody, jak wagon pełen tybetańskich mnichów, niczym... no wiadomo, o co chodzi. Jej oddech był cichutki i bezszelestny byle nie zdradzić się pod żadnym względem gdy nagle. Ku jej nieszczęściu wiatr zmienił kierunek. Nie wpadła w panikę, ani nic. Musi jedynie dostosować się do kierunku wiatru. Nie musiała się obawiać, że kotołak teraz ucieknie jej, gdyż i tak wiedział, że ona gdzieś w okolicy jest. Skradała się na palcach, ostrożnie w ciszy, kontrolując oddech i poziom głowy z ogonem. Kryła się przed wzrokiem gdy trzeba. Kilka chwil później uważnego stąpania byle nie narobić hałasu była już blisko swojego celu. Im bliżej była, tym bardziej uważała. Musiała zajść do od tyłu dlatego kierowała się w tym kierunku też. Gdy doczłapała się do jego tyłu bez zawahania się pacnęła go łapką w udo. Lekkie przyjacielskie klepnięcie jak forma ataku znienacka. Kotołak został upolowany tak jakby.

Wyszukiwanie zaawansowane