Gubiła się w tym wszystkim, choć próbowała nadążać na ile tylko mogła. Zależało jej na tym, by jak najwięcej wynieść z tego spotkania – nieprędko zapewne będzie miała okazję do takiego zbiorowiska i uzyskania informacji ze źródła bliskiego bogom.
– A cy stado moze się lozpaść? – zapytała niepewnie. Bo bo... bo na przykład bogowie się rozgniewają i je zaatakują? Albo trafi się zły przywódca? A co jeśli to jej stado się rozpadnie? Gdzie wtedy pójdzie ona i jej rodzina? Czy to w ogóle było takie łatwe? Nie, na pewno nie. Na pewno mieli najlepszego lidera pod słońcem i w ogóle najfajniejsze stado.
Znaleziono 4 wyniki
- 11 sie 2020, 20:42
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie XV
- Odpowiedzi: 148
- Odsłony: 12758
- 07 sie 2020, 20:54
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie XV
- Odpowiedzi: 148
- Odsłony: 12758
Pokaz Strażnika obserwowała z zapartym tchem. To była magia, prawda? Bo chyba prawdziwi bogowie by się ot tak nie pojawili... zrobił na niej okrutnie duże wrażenie. Ona też pewnie chciałaby tak potrafić, ale już była świadoma tego, że niektóre rzeczy mogły znajdować się poza jej zasięgiem. Nie przeszkodziło jej to jednak w rozdziawieniu pyszczka na znak absolutnego zafascynowania.
Słuchała jego wytłumaczeń jak i późniejszej dyskusji... i chyba ją to trochę przerastało. Jej świat był bardzo niewielki i niekoniecznie chciała opuszczać jego bezpieczne granice, stąd też kompletnie nie wiedziała, dlaczego są różne stada. Po prostu były... i już. My. I oni. Stada zapewniały relacje wykraczające poza te rodzinne. Być w tym samym stadzie co ktoś dla Ariesme oznaczało "nie bać się" tego kogoś.
Drugie pytanie przyjęła ze znacznie większym entuzjazmem.
– Idealny psywódca to ktoś kto jest mądly i lozumie swoje stado! Wie jak zachęcić i wspielać i wie, jak kogoś tseba skalcić albo upomnieć za zachowanie! I nikt się na niego nie oblaza jak kogoś skalci, bo wsyscy wiedzą, ze lobi to, bo działa na kozyść stada. Stado mu ufa. I na odwlót, sam tez potlafi całemu stadu zaufać, ze będzie go godnie leplezentować i nie psynosić wstydu. Bo jak jedna stlona ufa, a dluga nie, to wtedy taka lelacja jest nieko...zystna! – ale była z siebie dumna, że wypluła z siebie taką wypowiedź.
Słuchała jego wytłumaczeń jak i późniejszej dyskusji... i chyba ją to trochę przerastało. Jej świat był bardzo niewielki i niekoniecznie chciała opuszczać jego bezpieczne granice, stąd też kompletnie nie wiedziała, dlaczego są różne stada. Po prostu były... i już. My. I oni. Stada zapewniały relacje wykraczające poza te rodzinne. Być w tym samym stadzie co ktoś dla Ariesme oznaczało "nie bać się" tego kogoś.
Drugie pytanie przyjęła ze znacznie większym entuzjazmem.
– Idealny psywódca to ktoś kto jest mądly i lozumie swoje stado! Wie jak zachęcić i wspielać i wie, jak kogoś tseba skalcić albo upomnieć za zachowanie! I nikt się na niego nie oblaza jak kogoś skalci, bo wsyscy wiedzą, ze lobi to, bo działa na kozyść stada. Stado mu ufa. I na odwlót, sam tez potlafi całemu stadu zaufać, ze będzie go godnie leplezentować i nie psynosić wstydu. Bo jak jedna stlona ufa, a dluga nie, to wtedy taka lelacja jest nieko...zystna! – ale była z siebie dumna, że wypluła z siebie taką wypowiedź.
- 04 sie 2020, 18:12
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie XV
- Odpowiedzi: 148
- Odsłony: 12758
– Nie boje sie! Ale cie zostać z tobą – powiedziała cichutko żeby nikt jej nie usłyszał, bo jakoś nie ufała tym innym smoczkom. A siostrzyczkę znała, Kfariego też, więc jeśli miała się kogoś trzymać, to tylko ich.
– A ciego od nas właściwie chcią bogowie? Pozia modleniem się? I ć-ćcieniem ich? – zapytała śmiało, po wysłuchaniu pozostałych innych pytań. Chyba się nie powtórzyło? Czuła się trochę pewniej przy Zorzy i jakoś nie przejmowała się tym, że mogłaby palnąć gafę. Jak i tym, że sepleniła. I co z tego! Jeszcze nikt się z niej z tego powodu nie śmiał.
– A ciego od nas właściwie chcią bogowie? Pozia modleniem się? I ć-ćcieniem ich? – zapytała śmiało, po wysłuchaniu pozostałych innych pytań. Chyba się nie powtórzyło? Czuła się trochę pewniej przy Zorzy i jakoś nie przejmowała się tym, że mogłaby palnąć gafę. Jak i tym, że sepleniła. I co z tego! Jeszcze nikt się z niej z tego powodu nie śmiał.
- 01 sie 2020, 16:21
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie XV
- Odpowiedzi: 148
- Odsłony: 12758
Działo się... zdecydowanie za dużo. Przyprowadziła ją Zorza, toteż w momencie w którym pojawiło się jeszcze więcej pisklaków, Ariesme po prostu przykleiła się do jej łapy i postanowiła tam zostać. Nikogo tutaj poza rodzeństwem nie znała i chyba po prostu była troszeczkę nieśmiała. Wysunęła jednak szyję niczym wąż, starając się dopatrzeć kto tu jest. Wszyscy wyglądali tak... Interesująco! Aż się chciało pobiec ku przygodzie i się wszystkim przedstawić, ale jeszcze by się śmiali z jej seplenienia. A jeden z pisklaków wyglądał wyjątkowo groźnie. I siedział z jakimś dziwnym stworem! I wyglądał na popularnego. Wgapiła się w Bjallvara zza bezpiecznej kryjówki obok siostrzanej łapy.












