Brzmiało to co najmniej ciekawie! Więc być może to jakiś bóg spowodował, że mgła wisi nad terenami Życia i powoli pochłania również tereny wspólne!
Na razie jednak zostawmy ten temat w spokoju i przejdźmy do bardziej przyziemnych rzeczy.
–Może opowiesz mi jeszcze kim smok może się stać, kiedy dorasta...? Niby wiem, że to wojownik, czarodziej i łowca... ale niewiele więcej wiem jakie oni mają te wszystkie swoje zadania...
Zatruty nigdy nie zwracał uwagę na piastunów i uzdrowicieli... Być może dlatego zapomniał o nich zapytać, albo po prostu nigdy żadnego nie widział i stąd też jego zapominalstwo?
–Myślę, że to ostatnie pytanie, jakie mam do Ciebie...
Dodał na koniec z szerokim uśmiechem. Starszy smok z pewnością również będzie zadowolony z braku kolejnych pytań, które mogłyby mu sprawić kłopoty.
Znaleziono 14 wyników
- 15 maja 2016, 22:19
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Ustronie
- Odpowiedzi: 619
- Odsłony: 89412
- 15 maja 2016, 22:07
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 690
- Odsłony: 112019
–No nie działa. Z tego co słyszałem. Jeszcze mnie nie nauczyli maddary, więc nie wiem do końca o co w tym wszystkim chodzi. Niemniej słyszałem tyle, że maddara po prostu nie robi żadnego wrażenia na mgle... Jeśli ją zatrzymaliście to gratuluję, zrobiliście znacznie więcej niż smoki.-Odrzekł jeszcze zanim zaczął ziać, a potem nabrał powietrza w płuca i plunął ogniem...
Kiedy skończył, obserwował powracanie mgły na swoje miejsce. To było dziwne zjawisko. Niby uciekała, a jednak po chwili znów była na swoim miejscu. Usłyszał pytanie i obrócił się w stronę elfa.
–Nie mam w zwyczaju wierzyć we wszystko co mówią. No i poza tym byłem jeszcze za mały, aby widzieć próby na własne ślepia.
Wytłumaczył spokojnym głosem, chociaż w myślach przeklinał na elfa, iż on zapewne podjął własne próby, które też były już wiadome wcześniej.
–A jeśli chodzi o runy... Wy je napełniacie waszą maddarą, czy jak? Może dałoby radę wrzucić we mgłę kila tych waszych run, a potem zionąć ogniem, aby mgła się cofnęła za rzucone kamienie... i to pomogłoby ją nieco przesunąć?
Kiedy skończył, obserwował powracanie mgły na swoje miejsce. To było dziwne zjawisko. Niby uciekała, a jednak po chwili znów była na swoim miejscu. Usłyszał pytanie i obrócił się w stronę elfa.
–Nie mam w zwyczaju wierzyć we wszystko co mówią. No i poza tym byłem jeszcze za mały, aby widzieć próby na własne ślepia.
Wytłumaczył spokojnym głosem, chociaż w myślach przeklinał na elfa, iż on zapewne podjął własne próby, które też były już wiadome wcześniej.
–A jeśli chodzi o runy... Wy je napełniacie waszą maddarą, czy jak? Może dałoby radę wrzucić we mgłę kila tych waszych run, a potem zionąć ogniem, aby mgła się cofnęła za rzucone kamienie... i to pomogłoby ją nieco przesunąć?
- 12 maja 2016, 5:55
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 690
- Odsłony: 112019
–To dziwne, że nasza maddara i wasza magia na to coś nie działa... Coraz bardziej wierzę w to, iż nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się co się kryje pod mgłą, dopóki nie znajdziemy prawdziwej przyczyny tej mgły...
Zatruty szybko stracił swój uśmiech i od razu zabrał za chłodną dedukcję. Przysłuchiwał się elfowi i co jakiś czas kiwnął łbem. Próby elfa do niczego nie prowadziły, tak więc Zatruty musiał zrobić coś, co uważał za skuteczne. Powoli ominął elfa i podszedł nieco bliżej mgły.
–Spróbuję w nią plunąć ogniem...– Być może świadom tego, że to może zadziałać, po prostu zbliżył się do mgły na tyle tylko, żeby plunięcie musnęło ją, ale zarazem nie zagrażała mu. Czy coś się stanie? Zaraz się dowiemy.
Zatruty nabrał powietrza w płuca i plunął ogniem przed siebie, nieco w górę... Było to bardzo niebezpieczne, ale podejrzewał, iż mgła nie jest w stanie zabić go jednym dotknięciem macki... Niemniej mały smok przy pluciu ogniem przymrużał ślepia i jeśli macka faktycznie miała go pacnąć, to z pewnością to uczyni.
Zatruty szybko stracił swój uśmiech i od razu zabrał za chłodną dedukcję. Przysłuchiwał się elfowi i co jakiś czas kiwnął łbem. Próby elfa do niczego nie prowadziły, tak więc Zatruty musiał zrobić coś, co uważał za skuteczne. Powoli ominął elfa i podszedł nieco bliżej mgły.
–Spróbuję w nią plunąć ogniem...– Być może świadom tego, że to może zadziałać, po prostu zbliżył się do mgły na tyle tylko, żeby plunięcie musnęło ją, ale zarazem nie zagrażała mu. Czy coś się stanie? Zaraz się dowiemy.
Zatruty nabrał powietrza w płuca i plunął ogniem przed siebie, nieco w górę... Było to bardzo niebezpieczne, ale podejrzewał, iż mgła nie jest w stanie zabić go jednym dotknięciem macki... Niemniej mały smok przy pluciu ogniem przymrużał ślepia i jeśli macka faktycznie miała go pacnąć, to z pewnością to uczyni.
- 11 maja 2016, 6:16
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Ustronie
- Odpowiedzi: 619
- Odsłony: 89412
Zatruty podejrzewał, że Szkarłatny nie powiedział mu wszystkiego, tak więc będzie zmuszony dopytywać jeszcze inne smoki o bogów, a przywódca Życia widocznie nie był na tyle istotną personą, skoro się o niej tak zapominało...
No nieważne. Młodziak nie zamierzał komentować, po prostu kiwnął łbem na znak zrozumienia, a następnie zaczął zastanawiać się nad kolejną istotną sprawą. Mgłą.
–Może powiesz mi co to za mgła jest na terenach Życia? Czemu w ogóle się pojawiła... I jak powstała bariera, która oddziela nas od smoków równinnych...
Zatruty zawsze znajdzie pytania bez odpowiedzi i przez to właśnie jego nauczyciel miał cięższy orzech do zgryzienia.
No nieważne. Młodziak nie zamierzał komentować, po prostu kiwnął łbem na znak zrozumienia, a następnie zaczął zastanawiać się nad kolejną istotną sprawą. Mgłą.
–Może powiesz mi co to za mgła jest na terenach Życia? Czemu w ogóle się pojawiła... I jak powstała bariera, która oddziela nas od smoków równinnych...
Zatruty zawsze znajdzie pytania bez odpowiedzi i przez to właśnie jego nauczyciel miał cięższy orzech do zgryzienia.
- 11 maja 2016, 5:44
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 709
- Odsłony: 100201
W sumie mało ważne było dla niego to, że kręciła nozdrzami na tą naukę. Liczyło się jedynie to, iż zgodziła się. Jeśli jednak chciała poznać prawdę o pochodzeniu Zatrutego, będzie musiała go bezpośrednio o to zapytać, albo dokładniej wywąchać. Była w końcu łowczynią i z pewnością znajdzie w jego nucie zapachowej coś więcej, niż tylko krew Poszukiwacza. Przecież nie był ich pierwszym jajem, z pewnością znała zapach jakiegoś innego pisklęcia, które było jej... A może był on pierwszym, którego spotkała? Mało prawdopodobne.
Ahh ten akcent i przekręcanie słów. Być może gdyby to Dzika dostała pisklę do wychowania to nauczyłoby się jedynie pokracznie mówić... Ale przejdźmy do 'interesów'.
–Śledzenie jest to umiejętność łowiecka. Polega na podążaniu za ofiarą i odnajdywaniu jej z pomocą śladów, które mogła ona zostawić. Możemy natrafić na kopyta, odciski łap, pazurów, stóp... możemy też natrafić na ślad zapachowy, kilka włosów z sierści, odchody...
Zatruty nie był jakimś nieukiem i bardzo szybko chłonął wiedzę. Obserwował smoki i wyciągał z tego wnioski, dlatego właśnie potrafił opowiedzieć o różnych tematach... I nie, Poszukiwacz mu tego nie poweidział. Jego ojciec był znacznie bardziej leniwy, niż mogłoby się wydawać.
Ahh ten akcent i przekręcanie słów. Być może gdyby to Dzika dostała pisklę do wychowania to nauczyłoby się jedynie pokracznie mówić... Ale przejdźmy do 'interesów'.
–Śledzenie jest to umiejętność łowiecka. Polega na podążaniu za ofiarą i odnajdywaniu jej z pomocą śladów, które mogła ona zostawić. Możemy natrafić na kopyta, odciski łap, pazurów, stóp... możemy też natrafić na ślad zapachowy, kilka włosów z sierści, odchody...
Zatruty nie był jakimś nieukiem i bardzo szybko chłonął wiedzę. Obserwował smoki i wyciągał z tego wnioski, dlatego właśnie potrafił opowiedzieć o różnych tematach... I nie, Poszukiwacz mu tego nie poweidział. Jego ojciec był znacznie bardziej leniwy, niż mogłoby się wydawać.
- 10 maja 2016, 6:02
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 690
- Odsłony: 112019
Zatruty się uśmiechnął. To było dość zabawna w jego mniemaniu.
–Tak, adeptem...-Rzekł krótko po czym przeniósł spojrzenie z elfa na mgłę-Co ją w ogóle powstrzymuje przed poleceniem dalej?
To było jego pierwszym i podstawowym pytaniem. Zresztą jako kolejny smok chciał się skupić na skutkach, a nie przyczynach powstania tej mgły.
–Mógłbym...-Powiedział po chwili ciszy i na jego pysku znów pojawił się uśmiech-Ale mnie życie jeszcze miłe. Nie zamierzam umierać w najbliższym czasie.
Potem przyszła dłuższa chwila konsternacji.
–Jakieś pomysły? Wiem, że ogień podziała na mgłę, ale jaki sens ma dmuchanie ogniem w nią, skoro wszystko po chwili wróci do normy...?/b]
Zatryty czekał na pomysły elfa, w końcu tak na prawdę to elf tu był pierwszy i widocznie został członkiem tej "grupy" poszukiwawczej.
–Tak, adeptem...-Rzekł krótko po czym przeniósł spojrzenie z elfa na mgłę-Co ją w ogóle powstrzymuje przed poleceniem dalej?
To było jego pierwszym i podstawowym pytaniem. Zresztą jako kolejny smok chciał się skupić na skutkach, a nie przyczynach powstania tej mgły.
–Mógłbym...-Powiedział po chwili ciszy i na jego pysku znów pojawił się uśmiech-Ale mnie życie jeszcze miłe. Nie zamierzam umierać w najbliższym czasie.
Potem przyszła dłuższa chwila konsternacji.
–Jakieś pomysły? Wiem, że ogień podziała na mgłę, ale jaki sens ma dmuchanie ogniem w nią, skoro wszystko po chwili wróci do normy...?/b]
Zatryty czekał na pomysły elfa, w końcu tak na prawdę to elf tu był pierwszy i widocznie został członkiem tej "grupy" poszukiwawczej.
- 08 maja 2016, 14:05
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 690
- Odsłony: 112019
Co on tu robił? Zabijał elfa.
Nie no. Szczerze powiedziawszy szukał po prostu jakiegoś ciekawego zajęcia, a zapoznanie się z dwunogami może okazać się na przyszłość bardzo korzystne. Może też coś odkryją oboje? Wątpił to w sumie, ale on zawsze skazywał takie próby na porażkę.
–Jedni się nie przejmują, bo sprawa nie dotyczy ich terenów... Reszta jest w rozsypce i próbują lizać swoje rany. Dlatego też tu przyszedłem!
Starał się być... miły, chociaż najchętniej wrzuciłby tego jegomościa we mgłę. Jeśli udałoby się odnaleźć jakieś rozwiązanie na pewno ktoś wynagrodziłby go za trud, który w to włożył.
–Wiesz... Skoro dorośli się boją to ich pisklęta muszą wziąć wszystko w swoje łapy...-Rzekł szczerze z tym co myślał na temat smoczego nieróbstwa w sprawie mgły. Niemniej chwilę później musiał również skłamać, aby ten cały elf nie uznał, iż będzie miał przez niego problemy.
–Nie przejmuj się, ja nie mam rodziców i nikt nie będzie płakał za mną jak co. Poza tym mam na imię Zatruty... Czekam na ceremonię, tak więc możesz mnie uznać bardziej za adepta, niż pisklę...
Nie no. Szczerze powiedziawszy szukał po prostu jakiegoś ciekawego zajęcia, a zapoznanie się z dwunogami może okazać się na przyszłość bardzo korzystne. Może też coś odkryją oboje? Wątpił to w sumie, ale on zawsze skazywał takie próby na porażkę.
–Jedni się nie przejmują, bo sprawa nie dotyczy ich terenów... Reszta jest w rozsypce i próbują lizać swoje rany. Dlatego też tu przyszedłem!
Starał się być... miły, chociaż najchętniej wrzuciłby tego jegomościa we mgłę. Jeśli udałoby się odnaleźć jakieś rozwiązanie na pewno ktoś wynagrodziłby go za trud, który w to włożył.
–Wiesz... Skoro dorośli się boją to ich pisklęta muszą wziąć wszystko w swoje łapy...-Rzekł szczerze z tym co myślał na temat smoczego nieróbstwa w sprawie mgły. Niemniej chwilę później musiał również skłamać, aby ten cały elf nie uznał, iż będzie miał przez niego problemy.
–Nie przejmuj się, ja nie mam rodziców i nikt nie będzie płakał za mną jak co. Poza tym mam na imię Zatruty... Czekam na ceremonię, tak więc możesz mnie uznać bardziej za adepta, niż pisklę...
- 04 maja 2016, 23:02
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 690
- Odsłony: 112019
Wędrujący pisklak chyba nie powinien tak daleko wychodzić poza tereny swojego stada...
Tylko od kiedy to on słuchał kogokolwiek? Mgła była ciekawym zjawiskiem, które Zatruty chciałby bliżej poznać. Może dałoby się ją obrócić na do użytku w przyszłości?
Niedoszły adept, który czekał na ceremonię, zauważył już z daleka elfa. Dwunożne coś, co było nieco większe od niego! To Ci dopiero! Słyszał o dwunożnych, ale jeszcze żadnego w życiu nie spotkał. Niemniej nie bał się ani trochę podejść.
–Co tu robisz? To chyba dość niebezpieczne!-Rzekł młodzieńczym i hardym tonem głosu. Może ten elf coś już wie? A może uda się go wrzucić w tą mgłę i zobaczyć co się z nim stanie? To byłoby ciekawe!
Niemniej czy taki mały smok mógłby zaskoczyć elfa i pchnąć go we mgłę? Szczerze w to wątpił, niemniej może nadarzy się okazja...
Nie podszedł jeszcze do elfa nawet na ogon, a więc stał skrzydło za nim, więc jeszcze nieco więcej od tajemniczej mgły.
Tylko od kiedy to on słuchał kogokolwiek? Mgła była ciekawym zjawiskiem, które Zatruty chciałby bliżej poznać. Może dałoby się ją obrócić na do użytku w przyszłości?
Niedoszły adept, który czekał na ceremonię, zauważył już z daleka elfa. Dwunożne coś, co było nieco większe od niego! To Ci dopiero! Słyszał o dwunożnych, ale jeszcze żadnego w życiu nie spotkał. Niemniej nie bał się ani trochę podejść.
–Co tu robisz? To chyba dość niebezpieczne!-Rzekł młodzieńczym i hardym tonem głosu. Może ten elf coś już wie? A może uda się go wrzucić w tą mgłę i zobaczyć co się z nim stanie? To byłoby ciekawe!
Niemniej czy taki mały smok mógłby zaskoczyć elfa i pchnąć go we mgłę? Szczerze w to wątpił, niemniej może nadarzy się okazja...
Nie podszedł jeszcze do elfa nawet na ogon, a więc stał skrzydło za nim, więc jeszcze nieco więcej od tajemniczej mgły.
- 02 maja 2016, 9:14
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Ustronie
- Odpowiedzi: 619
- Odsłony: 89412
Zatruty się wsłuchiwał i kiwał łbem bez większego entuzjazmu. Bogowie nie interesowali go jakoś bardzo, ale warto będzie wiedzieć kto mu gdzieś tam będzie naprzykrzał życie... Może kiedyś i ich sięgnie?
–W takim razie powiedz mi o tych wytworach... przepraszam, istniejących bogach...
Entuzjazmu mu na nich brakowało nie dlatego, iż znudził się po prostu nauką. Problemem leżał po stronie władzy. Bogowie byli najwyższymi istotami, a smoki były niczym uwiązane zwierzęta i to do tego jeszcze w jednym ścisłym miejscu!
Warunki pogodowe to chyba nie był temat nad którym mógł się znać Szkarłatny, dlatego odpuścił sobie kolejne pytania w tym kierunku. Przejdźmy dalej!
Zaturty zmrużył ślepia- dla niego ogólne opowiadanie o stadach było tak nietrafne jak próba określenia zmiennej pogody.
–To Ciche Wody jest przywódcą dwóch stad?-zapytał zdziwiony-Jak do tego doszło...?
–W takim razie powiedz mi o tych wytworach... przepraszam, istniejących bogach...
Entuzjazmu mu na nich brakowało nie dlatego, iż znudził się po prostu nauką. Problemem leżał po stronie władzy. Bogowie byli najwyższymi istotami, a smoki były niczym uwiązane zwierzęta i to do tego jeszcze w jednym ścisłym miejscu!
Warunki pogodowe to chyba nie był temat nad którym mógł się znać Szkarłatny, dlatego odpuścił sobie kolejne pytania w tym kierunku. Przejdźmy dalej!
Zaturty zmrużył ślepia- dla niego ogólne opowiadanie o stadach było tak nietrafne jak próba określenia zmiennej pogody.
–To Ciche Wody jest przywódcą dwóch stad?-zapytał zdziwiony-Jak do tego doszło...?
- 30 kwie 2016, 5:55
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Ustronie
- Odpowiedzi: 619
- Odsłony: 89412
Poszło łatwo. Aż zbyt łatwo! Zatruty uśmiechnął się szeroko i to nie z powodu samej nauki.
-Pysznie! Zacznijmy więc od czegoś co mnie najbardziej nurtuje. Po co ktoś wymyślił bogów? Dlaczego raz wieje, a raz jest ciepło? Opowiedziałbyś mi też o różnicach pomiędzy stadami...
Pisklę z ognia zalało swojego nauczyciela pytaniami, które były dla niego istotne. W przyszłości będzie na pewno próbował kontaktu z jakimś bogiem, a znajomość terenów wolnych stad może mu uratować nie raz skórę, albo jego przyszłe interesy, jeśli jeden z jego przyszłych 'klientów' postanowi mu uciec.
Ale nie wybiegajmy tak daleko do przodu- zajmijmy siÄ™ pytaniami...
-Pysznie! Zacznijmy więc od czegoś co mnie najbardziej nurtuje. Po co ktoś wymyślił bogów? Dlaczego raz wieje, a raz jest ciepło? Opowiedziałbyś mi też o różnicach pomiędzy stadami...
Pisklę z ognia zalało swojego nauczyciela pytaniami, które były dla niego istotne. W przyszłości będzie na pewno próbował kontaktu z jakimś bogiem, a znajomość terenów wolnych stad może mu uratować nie raz skórę, albo jego przyszłe interesy, jeśli jeden z jego przyszłych 'klientów' postanowi mu uciec.
Ale nie wybiegajmy tak daleko do przodu- zajmijmy siÄ™ pytaniami...
- 29 kwie 2016, 10:15
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Ustronie
- Odpowiedzi: 619
- Odsłony: 89412
Kto by się spodziewał, że Zatruty będzie tak dużo wędrował. Niemniej niestrudzenie szukał ofiary... to znaczy nauczyciela, który poświęci mi czas. W końcu był małym i bezbronnym piskleciem.
Tym razem z daleka widział dwa smoki i postanowił zbliżyć się do nich. Zanim cokolwiek powiedział, albo udał smutek, jeden z nich-zresztą to była samica- odeszła zostawiając sam na sam zatrutego ze starszym samcem. Od razu przyjął pokorną pozycję i podszedł bliżej.
-Przepraszam! Czy mógłbyś mi coś powiedziec o tych terenach? Mam bardzo mało wiedzy na różne tematy... Jestem Zatruty i prosiłbym Cię o naukę...
Tym razem z daleka widział dwa smoki i postanowił zbliżyć się do nich. Zanim cokolwiek powiedział, albo udał smutek, jeden z nich-zresztą to była samica- odeszła zostawiając sam na sam zatrutego ze starszym samcem. Od razu przyjął pokorną pozycję i podszedł bliżej.
-Przepraszam! Czy mógłbyś mi coś powiedziec o tych terenach? Mam bardzo mało wiedzy na różne tematy... Jestem Zatruty i prosiłbym Cię o naukę...
- 29 kwie 2016, 5:23
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 709
- Odsłony: 100201
Czarny pisklak obserwował swoimi bystrymi ślepiami poczynania łowczyni. Uśmiechnął się nawet lekko, kiedy zapytała czego chciał. Dlaczego tak bardzo chroniła tą kupę skór? Przecież pisklę musiałoby się niemało natrudzić, aby gdziekolwiek zaciągnąć jedną z nich, a co dopiero jakąś większą ilość?
Poza tym był jeszcze za młody, aby okradać innych. Być może w przyszłości? Wróćmy jednak do rzeczywistości.
–Śledzenie, Skradanie, Kamuflaż... Jeśli starczy czasu to być może jeszcze coś... Zaczniemy od Śledzenia... proszę?
Ostatnie słowo przeszło przez jego gardło z łatwością, jakby na prawdę po wcześniejszych słowach chciał okazać odrobinę uległości. To jednak było tylko słowo, które zbliżało go do osiągnięcia celu- pozyskania cennego nauczyciela. Rodzicielki mu nie było trzeba to i teraz poradzi sobie bez niej.
Poza tym był jeszcze za młody, aby okradać innych. Być może w przyszłości? Wróćmy jednak do rzeczywistości.
–Śledzenie, Skradanie, Kamuflaż... Jeśli starczy czasu to być może jeszcze coś... Zaczniemy od Śledzenia... proszę?
Ostatnie słowo przeszło przez jego gardło z łatwością, jakby na prawdę po wcześniejszych słowach chciał okazać odrobinę uległości. To jednak było tylko słowo, które zbliżało go do osiągnięcia celu- pozyskania cennego nauczyciela. Rodzicielki mu nie było trzeba to i teraz poradzi sobie bez niej.
- 27 kwie 2016, 21:49
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 709
- Odsłony: 100201
// :smok-fp: To wszystko było zaplanowane i przemyślane! :smok-Yyy: //
Bądźmy szczerzy, wcale nie chciał jej zainteresowania na początku, ale kiedy zauważył jej ignorancję, po prostu się wyłonił i przymknął ślepia. Skoro nie pozyskał jej uwagi swoją nieudolnością to czas na uwagę poprzez interakcje.
-Jesteś łowcą, prawda? Potrzebuję nauczyć się wszystkiego z twojego fachu...
Zatruty powoli wyszedł z wyższych (dla niego) traw i stanął przed znacznie większą samicą. Teraz będąc blisko niej po prostu nie mógł odeprzeć wrażenia, że ten zapach jest mu strasznie znajomy. Dla przekonania nawet pociągnął dość mocno nozdrzami, ale nie zamierzał poruszać tematu rodziny, która dla niego niewiele znaczyła. No przynajmniej w tej chwili, skoro nie było nawet chętnego do pomocy mu przy naukach!
Rodzina powinna dbać o to, aby wyrósł jak najszybciej na największego i najpotężniejszego smoka!
A tak co miał? Nie interesującą się matkę i ojca kalekę!
Bądźmy szczerzy, wcale nie chciał jej zainteresowania na początku, ale kiedy zauważył jej ignorancję, po prostu się wyłonił i przymknął ślepia. Skoro nie pozyskał jej uwagi swoją nieudolnością to czas na uwagę poprzez interakcje.
-Jesteś łowcą, prawda? Potrzebuję nauczyć się wszystkiego z twojego fachu...
Zatruty powoli wyszedł z wyższych (dla niego) traw i stanął przed znacznie większą samicą. Teraz będąc blisko niej po prostu nie mógł odeprzeć wrażenia, że ten zapach jest mu strasznie znajomy. Dla przekonania nawet pociągnął dość mocno nozdrzami, ale nie zamierzał poruszać tematu rodziny, która dla niego niewiele znaczyła. No przynajmniej w tej chwili, skoro nie było nawet chętnego do pomocy mu przy naukach!
Rodzina powinna dbać o to, aby wyrósł jak najszybciej na największego i najpotężniejszego smoka!
A tak co miał? Nie interesującą się matkę i ojca kalekę!
- 25 kwie 2016, 21:52
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 709
- Odsłony: 100201
Zatruty był na prawdę ruchliwym paskudztwem, które pomimo usilnych próśb nie zamierzało w ogóle siedzieć na ternach stada. Ciągłe powtarzanie "Tak, tato", albo inne formy grzecznościowe były dla niego jak splunięcie ogniem. Z jednej strony przychodziło mu to łatwo, jednak z drugiej strony mógł tym na prawdę kogoś zranić- o ile ktoś na prawdę zrozumiałby co się kryło za jego słodką niewinnością jako jeszcze malca.
Teraz nie będzie lepiej, gdyż jego nos już wyczuł smród jakiś skór. Zmęczona istota, która niosła te skóry wyglądała mu na zmęczoną. A mimo wszystko wolałby zostać niezauważony. Położył się plackiem przy ciemnym poszyciu puszczy i obserwował smoczycę przed sobą. Jej zapach się mieszał z zapachem oskórowanych zwierząt, ale mimo wszystko było w niej coś... Coś znajomego. Szybka dedukcja i doszedł do wniosku, że jego ojczulek oraz sam daje nieco tym zapachem. Co innego jeśli chodzi o zapach innego stada, oczywiście. Niemniej czy chciała, czy nie- i tak śmierdziała już morskimi wodorostami i podmokłym terenem...
Teraz nie będzie lepiej, gdyż jego nos już wyczuł smród jakiś skór. Zmęczona istota, która niosła te skóry wyglądała mu na zmęczoną. A mimo wszystko wolałby zostać niezauważony. Położył się plackiem przy ciemnym poszyciu puszczy i obserwował smoczycę przed sobą. Jej zapach się mieszał z zapachem oskórowanych zwierząt, ale mimo wszystko było w niej coś... Coś znajomego. Szybka dedukcja i doszedł do wniosku, że jego ojczulek oraz sam daje nieco tym zapachem. Co innego jeśli chodzi o zapach innego stada, oczywiście. Niemniej czy chciała, czy nie- i tak śmierdziała już morskimi wodorostami i podmokłym terenem...