Wmaszerowałam do światyni jak zwykle spuźniona. Usiadłam na ziemi i kiwnęłam głową mułkowi i Lagunie a nastepnie położyłam 2x koral na ziemi wpatrujac się w posąg w milczeniu chcąc zauważyć każdy delikatny ruch choc by nawet przebłysk magii.
Wyczuliłam wszystkie zmysły a następnie przymrozyłam oczy.
Moja wewnętrzna modlitwa trwała q rytmie bicia mojego serca moje ciało było instrumentem a jego praca myuzykalną modlitwą.
26.05.2020
//2xkoral
Znaleziono 32 wyniki
- 24 maja 2020, 8:33
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 123203
- 11 maja 2020, 8:09
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Buczyna
- Odpowiedzi: 571
- Odsłony: 99390
Uśmiechnęłam sie szeroko do morskiej i pozłożyłam szeroko błony z zadowolenia kiedy upewniłąm się że mam już nową koleżankę w stadzie. Zdobywanie nowych przyjaźni było dla mnie takie trudne i bardzo opornie mi to szło.
jednak słowa Noir mnie zaniepokoiły. spojrzałam na nią smutnym wzrokiem kiedy nakryła mi głowę skrzydłem.
Uśmiechnęłam się mimowolnie, była odemnie prawię o połowę większa a ja biedna mała śliska jaszczurka nie miałam wpływu na to czy mnie podniesie czy nie.
– Jeżeli chodzi o mnie to Mułek, powinien się nawet ucieszyć, ledwo się mieścimy w jego grocie i zazwyczaj śpimy na sobie... Ja na nim oczywiście bo jest odemnie większy ale jest okropnie nie wygodny i bolą mnie kości. zostańmy i poopowiadajmy sobe doświadczenia!
To była prawda z chęcią chciałam zostać i bliżej poznac titie oraz spędzić cudowną noc z moją kochaną Noir.
Rozłożylam się więc przy ognisku rozkoszując się ciepłem i spojrzałam na titie dając jej znak żeby ona zaczynała swoją opowieść.
jednak słowa Noir mnie zaniepokoiły. spojrzałam na nią smutnym wzrokiem kiedy nakryła mi głowę skrzydłem.
Uśmiechnęłam się mimowolnie, była odemnie prawię o połowę większa a ja biedna mała śliska jaszczurka nie miałam wpływu na to czy mnie podniesie czy nie.
– Jeżeli chodzi o mnie to Mułek, powinien się nawet ucieszyć, ledwo się mieścimy w jego grocie i zazwyczaj śpimy na sobie... Ja na nim oczywiście bo jest odemnie większy ale jest okropnie nie wygodny i bolą mnie kości. zostańmy i poopowiadajmy sobe doświadczenia!
To była prawda z chęcią chciałam zostać i bliżej poznac titie oraz spędzić cudowną noc z moją kochaną Noir.
Rozłożylam się więc przy ognisku rozkoszując się ciepłem i spojrzałam na titie dając jej znak żeby ona zaczynała swoją opowieść.
- 29 kwie 2020, 10:00
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Buczyna
- Odpowiedzi: 571
- Odsłony: 99390
Zaśmiałam się głośno kiedy noir mną zakręciła. Zaczynałam powoli się przyzwyczajać do jej siły którą często i gęsto źle wyważała. Nawet przechodziły mi powoli mdłości kiedy się ze mną kręciła. Fakt byłanto specyficzna smoczyca ale była taka pełna życia,taka radosna i kochana że nie dało sięna nią nigdy gniewać. Kiedy odwróciłam głowę zaalarmowana jakimś szelestem odstrzegłam smoczycę ktora wcześniej widziałam na zebraniach ale nigdy z nią nie rozmawiałam.
Kiedyś się jej przedstawiłam... bez odzewu ale cóż mogła nie usłyszeć
W kazdym razie poczułam zapach szczęścia od Noir i uśmiechnęłam sie przyjaźnie do smoczycy... przeciez jak moja kochana noir ją lubi to musi być miłym smokiem prawda?.
Po tym jak zostalam w końcu odłożona na ziemię podreptałam szybko za noir lekko utykając na prawe kolano które zostało zgniecione bardziej niż reszta ciała.
Usiadłam i poczekałam aż moja kochana mnie przedstawi.
– Hej świetlisa laguno! Widziałam cię na zgromadzsniach i powiem ci że pierwszy raz w życiu widziałam smoka tak podobnego do mnie pod względem fizycznym...
I nie mów mi Żelazna Strzała... to zbyt oficjalnie... jestem Tasuni Tasuni odrodzenie miło mi Cię w końcu poznać.– zadne z tych słów nie było kłamstwem byłam na prawdę podekscytowana że mogę zaprzyjaźnić się z innym smokiem wody oprócz Mułka.
Kiedyś się jej przedstawiłam... bez odzewu ale cóż mogła nie usłyszeć
W kazdym razie poczułam zapach szczęścia od Noir i uśmiechnęłam sie przyjaźnie do smoczycy... przeciez jak moja kochana noir ją lubi to musi być miłym smokiem prawda?.
Po tym jak zostalam w końcu odłożona na ziemię podreptałam szybko za noir lekko utykając na prawe kolano które zostało zgniecione bardziej niż reszta ciała.
Usiadłam i poczekałam aż moja kochana mnie przedstawi.
– Hej świetlisa laguno! Widziałam cię na zgromadzsniach i powiem ci że pierwszy raz w życiu widziałam smoka tak podobnego do mnie pod względem fizycznym...
I nie mów mi Żelazna Strzała... to zbyt oficjalnie... jestem Tasuni Tasuni odrodzenie miło mi Cię w końcu poznać.– zadne z tych słów nie było kłamstwem byłam na prawdę podekscytowana że mogę zaprzyjaźnić się z innym smokiem wody oprócz Mułka.
- 24 kwie 2020, 19:28
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Buczyna
- Odpowiedzi: 571
- Odsłony: 99390
Przydreptałam na miejsce spotkań śpiewając pod nosem poiosenkę w melodii z pierwszego spotkania z noir. Pogoda dopisuje ale mimo tego nie było mi szkoda że urwałam się z polowania. W końcu wkroczyłam między buki i spojrzałam na stare ślady pazurów na niektórych drzewach. Ahhh wspomnienie pomaramczowego starego smoka zalało mnie jak fala. Prychnęłam... nie lubiłam go i to bardzo.
W końcu dostrzegłam moją ukochaną. Zajmowała się czymś co pełzło na ziemi. Ah... moja piękna i moja kochana...
Podskoczyłam do niej uważając by nie nadepnąć na zwierzątko Noir.
Na powitanie zamruczałam dzwięcznie i otarlam się pyskiem o jej pysk Poczułam motylki w brzuchu spowodowane bliskością smoczycu
W końcu dostrzegłam moją ukochaną. Zajmowała się czymś co pełzło na ziemi. Ah... moja piękna i moja kochana...
Podskoczyłam do niej uważając by nie nadepnąć na zwierzątko Noir.
Na powitanie zamruczałam dzwięcznie i otarlam się pyskiem o jej pysk Poczułam motylki w brzuchu spowodowane bliskością smoczycu
- 22 kwie 2020, 13:57
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1922
- Odsłony: 123203
Przyskoczylam najszybciej jak potrafiłam. Wpadłam do światyni z zadrapanym pyskiem bo ha! Nie uwierzycie ale na śmierć zapomniała. O umowie z Mułkiem i naszych planach. Biegnąc potknęłam się o jakies pnącza dzikiej róży i upadłam pyskiem prosto e jerzyny. Lto by się tego spodziewał po znakomitej łowczyni stada wody!
Może i nie znakomitej ale na pewno łowczyni i na pewno stada wody.
Weszłam do środka i powitałam jakąś nieznaną mi smoczycę serdecznym uśmiechem.
Położyłamcmoje dary obok mułka delikatnie położyłam blyszczący kamień i dwa kolejne obok niego.
Potem usiadłam obok mułka z wyraźnym poczuciem winy.
-wybacz, zasiedziałam się z noir i po drodze karmiłam smoka...– szepnęłam i otarłam swój pysk o jego szyję na powitanie
// 3x kamień szlachetny
Może i nie znakomitej ale na pewno łowczyni i na pewno stada wody.
Weszłam do środka i powitałam jakąś nieznaną mi smoczycę serdecznym uśmiechem.
Położyłamcmoje dary obok mułka delikatnie położyłam blyszczący kamień i dwa kolejne obok niego.
Potem usiadłam obok mułka z wyraźnym poczuciem winy.
-wybacz, zasiedziałam się z noir i po drodze karmiłam smoka...– szepnęłam i otarłam swój pysk o jego szyję na powitanie
// 3x kamień szlachetny
- 22 kwie 2020, 11:17
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73673
Pozwoliłam by smoczyca mnie podniosła własciwie czułam się przy niej jak kruszynka. Łapami przedjimi chwyciłam za jej barki i pozwoliłam by namiętność zaszumiła mi a głowie. To byłam ja. Żelazna Strzała, lubiłam samice, pływanie w lodowatej wodzie i jedzenienrybich głów.... dziwna i tajemnicza? Dziwna i podejrzana!
Jednak przy noir wyglądało to inaczej byłam pewna że z nią będę szczęśliwa. Zamruczałam więc wesoło i splotłam swój drobny biały ogon z jej dużym ogonem.
Zapytała o rodzinę... fakt to jest problematyczna sprawa. Zmarszczyłam brwi ale nie odsunęlam sie od niej.
– niestety natury nie przeskoczymy... będziemy musiały zdecydować która z nas albo obie albo sobno i znaleźć dawców... chyba nie ma innej opcji.. tak mi się wydaje. Mi z pewnością nie sprawiło by to przyjemności ale wychowywanie z tobą razem pisklęcia które by mówiło do nas "mamo" to było by najlepsze co by mnie spotkało więc jestem gotowa by się poświęcić jeśli tylko podejmiemy taką decyzję -polizałam ją czule i otarlam pysk o jej pysk. Przecież mi nie sprawi przyjemnosci kopulacja z samcem... kochałam noir i wolałam zdecysowanie samiczki... ale własne piske to własne poza tym nie miała bym nic przeciwko byśmy obie złożyły jaja... wtedy miały byśmy całą rodzinę...
Jednak przy noir wyglądało to inaczej byłam pewna że z nią będę szczęśliwa. Zamruczałam więc wesoło i splotłam swój drobny biały ogon z jej dużym ogonem.
Zapytała o rodzinę... fakt to jest problematyczna sprawa. Zmarszczyłam brwi ale nie odsunęlam sie od niej.
– niestety natury nie przeskoczymy... będziemy musiały zdecydować która z nas albo obie albo sobno i znaleźć dawców... chyba nie ma innej opcji.. tak mi się wydaje. Mi z pewnością nie sprawiło by to przyjemności ale wychowywanie z tobą razem pisklęcia które by mówiło do nas "mamo" to było by najlepsze co by mnie spotkało więc jestem gotowa by się poświęcić jeśli tylko podejmiemy taką decyzję -polizałam ją czule i otarlam pysk o jej pysk. Przecież mi nie sprawi przyjemnosci kopulacja z samcem... kochałam noir i wolałam zdecysowanie samiczki... ale własne piske to własne poza tym nie miała bym nic przeciwko byśmy obie złożyły jaja... wtedy miały byśmy całą rodzinę...
- 20 kwie 2020, 9:48
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73673
z początku zmizernialam widząc zakłopotanie w oczach noir... czyżby już kogoś miała?
Jednak kiedy podeszła do mnie bliżej zrozumiałam o co chodzi martwi się że jesteśmy tej samej płci... to nie problem damy radę mieć pisklęta to jest łatwe! na pewno jakiś samiec nam pomoże!
odwróciłam pysk kiedy zaczęła mnie lizac i połozyłam łapę na jej łapie. Chciałam jej pokazać że zalezy mi na jej komforcie i że nie chcę jej wykorzystać. zbliżyłam swój pysk do jej nosa i delikatnie do dotknęłam a potem polizałam. Moje oczy mieniły się błękitem i czerwienią ale mozna było dostrzec w nich błysk szczęścia i łagodności. Noir była piękna, niezgrabna i wielka ale przepiękna
– Chcę żebyś wiedziała że to jest normalne... smoki się czasem takie rodzą.. ja się już taka wyklułam i jestem najszczęsliwsza na świecie że mam ciebie, wiedź że nikt nie będzie nasz szkalować... inni to zrozumieją... muszą nas zrozumieć.
Te słowa były szczere i płynące z serca.. smoki były tolerancyjne i nic a nic nie sprawi żeby to się zmieniło prawda?
Jednak kiedy podeszła do mnie bliżej zrozumiałam o co chodzi martwi się że jesteśmy tej samej płci... to nie problem damy radę mieć pisklęta to jest łatwe! na pewno jakiś samiec nam pomoże!
odwróciłam pysk kiedy zaczęła mnie lizac i połozyłam łapę na jej łapie. Chciałam jej pokazać że zalezy mi na jej komforcie i że nie chcę jej wykorzystać. zbliżyłam swój pysk do jej nosa i delikatnie do dotknęłam a potem polizałam. Moje oczy mieniły się błękitem i czerwienią ale mozna było dostrzec w nich błysk szczęścia i łagodności. Noir była piękna, niezgrabna i wielka ale przepiękna
– Chcę żebyś wiedziała że to jest normalne... smoki się czasem takie rodzą.. ja się już taka wyklułam i jestem najszczęsliwsza na świecie że mam ciebie, wiedź że nikt nie będzie nasz szkalować... inni to zrozumieją... muszą nas zrozumieć.
Te słowa były szczere i płynące z serca.. smoki były tolerancyjne i nic a nic nie sprawi żeby to się zmieniło prawda?
- 18 kwie 2020, 13:28
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73673
Wpatrywałam się w nią cała chodzac z emocji. Moj ogon kręcił kółka w powietrzu, skrzydła nerwowo drgały rożlozone prawie w całkości. Wcisnelam pazury w ziemię i otowrzyłam pysk, zacisnęłam powieki i wykrzyknęłam.
–Noir ja sie chyba w tobie zakochałam!– moje słowa odbiły się echem a ja ooczułam jak narasta we mnie napięcie. Wbiłam spojrzenie w czerwone oczy Noir. Otworzyłam pysk a po chwili go zamknęłam ... nie wiedziałam co mam dalej powiedziec. Nagle zalała mnie fala stresu. Co jezeli noir mnie znienawidzi?
–Noir ja sie chyba w tobie zakochałam!– moje słowa odbiły się echem a ja ooczułam jak narasta we mnie napięcie. Wbiłam spojrzenie w czerwone oczy Noir. Otworzyłam pysk a po chwili go zamknęłam ... nie wiedziałam co mam dalej powiedziec. Nagle zalała mnie fala stresu. Co jezeli noir mnie znienawidzi?
- 15 kwie 2020, 13:46
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Aleja Zakochanych
- Odpowiedzi: 580
- Odsłony: 73673
Gnałam ile sił w skrzydłach. Wylądowałam tuz przed nią wywołując podmuch wiatru i rozrzucając dookoła piach i gałązki. wyprostowałam sie i radośnie uśmiechnęłam. Myslałam nad tym długo... może i zbyt długo. Zapiszczałam podekscytowana robiłam to po raz pierwszy i nie przyszło mi do głowy że mogła bym zostac odrzucona. otarłam się mrucząc o noir i skoczyłam na cztery łapy tuż przed nią. Wygladałam jak rozesmiany pisklak złakniony zabawy.
Moje oczy zalśniły a ja w ykrzyknełam że muszę jej coś powiedziec i że nie moge już dłużej z tym wzlekać.
Moje oczy zalśniły a ja w ykrzyknełam że muszę jej coś powiedziec i że nie moge już dłużej z tym wzlekać.
- 21 mar 2020, 13:17
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Buczyna
- Odpowiedzi: 571
- Odsłony: 99390
Uśmiechnęłam się szeroko. czas na sprawdzian? Dobrze.
Więc przykucnęłam uginając stawy tak by pozostały cały czas w gotowości. Ogon leniwie bujał się z prawej na lewą a skrzydła podkurczyłam i docisnęłam do boków. Łeb pochyliłam a ozy wbiłam w krwistoczerwone oczy smoka. Moje błony które robiły za uszy rozłożyły się dookoła mojego pyska.
Co chciałam robić?
Chciałam ruszyć na smoka prosto na niego tak by myślał że chcę go stratować.
Ruszyłam więc odbijając się od poczycia leśnego mokrego i śliskiego jednak przy każdym odbiciu łap podwijałam je by upewnić się że nie poślizgnę się na podgnitych liściach i resztakach śniegu. Słyszałam w uszach bicie mojego serca czułam przypływ adrenaliny we krwi. Krwawe oko w moich oczach zamienił się w groźnego niedźwiedzia który zagrażał mi na polowaniu. Oddychałam równo i miarowo widząc jak zbliżam się coraz bliżej i bliżej.
Tuż przed Berim zwinnie przekręciłam ciało i wykorzystując pęd którego nabrałam przy fake szarży szybciutko i gładko wślizgnęłam się pod jego brzuch a następnie z dzikim sykiem i wrzaskiem przypominającym tarcie o siebie dwóch chropowatych blach zaczęłam młócić tylnymi nogami po brzuchu i klatce piersiowej Nauczyciela. Pazury oczywiście miałam schowane i odgięte tak by nie zachaczyły ani odrobinę o jego łuski i płyty brzuszne. Jednak w walce na poważnie pazury bym zagieła a łapy rozuźniła i pazury przejeżdżając po podbrzuszu i klatce piersiowej smoka pozostawiły by długie i szerokie cięcia. A zgrabne i zwinne owalne ruchy łap przypominające młócenie w wodzie miały nadać szybkości i pędu pazurom które w rezultacie miały zadać więcej niż jedno cięcie.
Więc przykucnęłam uginając stawy tak by pozostały cały czas w gotowości. Ogon leniwie bujał się z prawej na lewą a skrzydła podkurczyłam i docisnęłam do boków. Łeb pochyliłam a ozy wbiłam w krwistoczerwone oczy smoka. Moje błony które robiły za uszy rozłożyły się dookoła mojego pyska.
Co chciałam robić?
Chciałam ruszyć na smoka prosto na niego tak by myślał że chcę go stratować.
Ruszyłam więc odbijając się od poczycia leśnego mokrego i śliskiego jednak przy każdym odbiciu łap podwijałam je by upewnić się że nie poślizgnę się na podgnitych liściach i resztakach śniegu. Słyszałam w uszach bicie mojego serca czułam przypływ adrenaliny we krwi. Krwawe oko w moich oczach zamienił się w groźnego niedźwiedzia który zagrażał mi na polowaniu. Oddychałam równo i miarowo widząc jak zbliżam się coraz bliżej i bliżej.
Tuż przed Berim zwinnie przekręciłam ciało i wykorzystując pęd którego nabrałam przy fake szarży szybciutko i gładko wślizgnęłam się pod jego brzuch a następnie z dzikim sykiem i wrzaskiem przypominającym tarcie o siebie dwóch chropowatych blach zaczęłam młócić tylnymi nogami po brzuchu i klatce piersiowej Nauczyciela. Pazury oczywiście miałam schowane i odgięte tak by nie zachaczyły ani odrobinę o jego łuski i płyty brzuszne. Jednak w walce na poważnie pazury bym zagieła a łapy rozuźniła i pazury przejeżdżając po podbrzuszu i klatce piersiowej smoka pozostawiły by długie i szerokie cięcia. A zgrabne i zwinne owalne ruchy łap przypominające młócenie w wodzie miały nadać szybkości i pędu pazurom które w rezultacie miały zadać więcej niż jedno cięcie.
- 14 mar 2020, 17:36
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 757
- Odsłony: 120839
Pisklę było na prawdę zawzięte i pełne energii. Zobzczyłam jak już sprawnie płynie ku skałom a potem zgrabnie i płynnie wykręca pomiędzy kamieniami. To był dowód na to że był gotowy na to by pochwalić się swoimi umiejętnościami swoim rodzicom oraz stadu. poczułam aż serce mi rośnie w piersi z dumy że z początku tak niezgrabny samczyk dokonał tego i nauczył się trudnej dla siebie sztuki. kiedy dopłynął wystarczająco blisko wyciągnęłam go z wody przednimi łapami i wysuszyłam dokłądnie gorącym podmuchem maddary. Postawiłam go na suchym choć chłodnym brzegu i z uśmiechem pogłaskałąm przez całą linię grzbietu.
– Jesteś bardzo zdolny Lumi, wiem że obiecałam ci szukania kamyczków dlatego uzbierałam w czasie kiedy uczyłeś się dość sporą kupkę kolorowych jeziorkowych kamyków, chodź zobaczyć i poszukamy za raz kolejnych!
Z usmiechem wskazałam na stertę kamieni gdzie leżała też kula z szalejącą w środku wodą którą pisklę może sobie zabrać na pamiątkę.
//Raport Pływanie I
– Jesteś bardzo zdolny Lumi, wiem że obiecałam ci szukania kamyczków dlatego uzbierałam w czasie kiedy uczyłeś się dość sporą kupkę kolorowych jeziorkowych kamyków, chodź zobaczyć i poszukamy za raz kolejnych!
Z usmiechem wskazałam na stertę kamieni gdzie leżała też kula z szalejącą w środku wodą którą pisklę może sobie zabrać na pamiątkę.
//Raport Pływanie I
- 12 mar 2020, 7:54
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Buczyna
- Odpowiedzi: 571
- Odsłony: 99390
Jeśli mam być szczera nie podobała mi se ta jego nagła zmiana nastawienie do mnie jednak nie mi to oceniać prawda? Zabrałam łapę i posłusznie zamknęłam oczy. zięłam parę głębokich oddechów czując że cała flustracja zaczyna ze mnie spływać i otworzyłam oczka. Stanęłam na tylnych łapach i szczerząc kły odchyliłam prawą przednią łapę do tyłu, rozluźniłam ją ale jednak zakrzywiłam pazury dla lepszego efektu uderzenia. ogon trzzymałam sztywno za sobą lekko zagięty a skrzydła były usztywnione ale nie dociśnięte do boków bo w tym manewrze nie musiałam utrzymywać równowagi w powietrzu. Wyobraziłam sobie że to drzewo to morderca mojej siostry i zamachnełam się łapą. Był to szybki i zwinny ruch polegający na szybkim uderzeniu i rizcięciu kory drzewa jak najlepiej tylko potrafię. Cała akcja trwała zaledwie uderzenie serca dorosłego smoka a powstałe na korze bruzdy zdały się być wyraźniejsze niźli poprzednie. Tym razem nie poczułambu drzazgi wbijały mi się w łapę ale może to przez odrętwienie po rankach z poprzedniego ataku?
- 07 mar 2020, 15:18
- Forum: Wewnętrzna Jaskinia
- Temat: Posąg Thahara
- Odpowiedzi: 111
- Odsłony: 7435
Podeszłam cicho do miejsca gdzie lezało jedzenie nie zwazajac na rozmowy, chwyciłam ideaknej wielkosci kawałek mięsa (4/4) i usiadłam pod ścianą i zaczelamcodgryzacnkawałki i połykać jeden z drugim przysłuchujac sie rozmową innych. Nie zamierzałam z nikim rozmawiac ale niektóre tematy zdawały się ciekawe. Oblizałam pysk z błogoscia przymykać oczy. Pelen brzuszek to i smok szczęśliwy prawda?
- 06 mar 2020, 10:05
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 757
- Odsłony: 120839
Uśmiechnęłam się widząc ze Lumi zaczął łapać o co chodzi. Przecież właśnie o to chodziło prawda?
Usiadłam sobie w wodzie pozwalając na to by ogon radośnie plusnął o jej taflę i w gracją owinął się wokół moich łap.
Uśmiech i duma malowała się na moim pysku. Teraz pozostaje nam juz tylko jedno- EGAZMIN!
tak więc skinieniem głowy dałam znak piskleciu by również podparło się łapami w wodzie.
Tuz przed nami za siatką były dwa kamienie wystające z wody. Były wręcz idealne na nasz sprawdzian.
–Dobrze Lumi, teraz posłuchaj mnie uważnie, to jest bardzo ważny sprawdzian. Dzięki niemu będę w stanie ocenić czy nauczyłeś się pływania na tyle bym z czystym sumieniem mogła puścić Cię do mamy z wiescią o twojej nowej umiejętności.
Widziesz tamte dwa kamienie? Za raz odetnę dopływ maddary do tworu siatki a ty, spokojnie i bez pospiechu, poplyniesz w ich stronę i zrobisz miedzy nimi slalom czyli miniesz je raz w lewo i raz w prawo i szybciutko wrócisz do mnie na brzeg. Nie bój się, tam jest głęboko ale ja wrazie czego wyciągnę Cię z wody. A jak ci się uda to wrócimy do szukania ładnych kamyczków co ty na to?
Uśmiechnełam się i odciełam dopływ magii do tworu, niech maluszek da z siebie wszystko.
//Opisz prosze dokladnie jak doplywasz do kamieni, jak skrecasz DWUKROTNIE oraz jak wracasz ;) i po tym będzie raport
Usiadłam sobie w wodzie pozwalając na to by ogon radośnie plusnął o jej taflę i w gracją owinął się wokół moich łap.
Uśmiech i duma malowała się na moim pysku. Teraz pozostaje nam juz tylko jedno- EGAZMIN!
tak więc skinieniem głowy dałam znak piskleciu by również podparło się łapami w wodzie.
Tuz przed nami za siatką były dwa kamienie wystające z wody. Były wręcz idealne na nasz sprawdzian.
–Dobrze Lumi, teraz posłuchaj mnie uważnie, to jest bardzo ważny sprawdzian. Dzięki niemu będę w stanie ocenić czy nauczyłeś się pływania na tyle bym z czystym sumieniem mogła puścić Cię do mamy z wiescią o twojej nowej umiejętności.
Widziesz tamte dwa kamienie? Za raz odetnę dopływ maddary do tworu siatki a ty, spokojnie i bez pospiechu, poplyniesz w ich stronę i zrobisz miedzy nimi slalom czyli miniesz je raz w lewo i raz w prawo i szybciutko wrócisz do mnie na brzeg. Nie bój się, tam jest głęboko ale ja wrazie czego wyciągnę Cię z wody. A jak ci się uda to wrócimy do szukania ładnych kamyczków co ty na to?
Uśmiechnełam się i odciełam dopływ magii do tworu, niech maluszek da z siebie wszystko.
//Opisz prosze dokladnie jak doplywasz do kamieni, jak skrecasz DWUKROTNIE oraz jak wracasz ;) i po tym będzie raport
- 01 mar 2020, 19:17
- Forum: Wewnętrzna Jaskinia
- Temat: Posąg Thahara
- Odpowiedzi: 111
- Odsłony: 7435
Otrząsnęłam się z szoku i nagle zalała mnie fala gorąca... Bogowie miłosierni przecież nie mam daru dla boga. Jak mogłam o tym zapomnieć!
Zdenerwowana zauważyłam Głębokiego kolca który dostał imię w tym samym czasie co ja i postanowiłam tak jak on nie bać się. Było tu wiele smoków. Wiele z wielu stad.
Rozejrzałam się podejrzliwie po obcych pyskach. Nie znałam wielu z nich... Jedne pachniały puszczą i ziemią, Drugie pachniały siarką, a inne... Nie znałam tego zapachu jednak nie był zbyt przyjemny. Domyśliłam się że te smoki które pachniały dziwnie i zachowywały się pasywnie wrogo na pewno są ze stada Plagi o którym opowiadał mi mułek.
Przełknełam gulkę rosnącą mi w gardle. Przecież te gady nie miały prawa wiedzieć że Freira była moj,ą siostrą więc i nie miały podstaw do zaatakowania mnie prawda?
Ruszyłam w stronę boga przeciskajac się między łuskowatymi ciałami aż w końcu stanęłam na przeciwko niego... Był niesamowity.
~~Wtaj, skoro jesteś bogiem za pewne nie muszę wypowiadać tych słów na głos. Wyglądasz jak po przebyciu ciężkiej podróży... Bardzo mi wstyd że nie przyniosłam dla ciebie żadnego jedzenia... Jednak jestem dopiero początkującym łowcą. Ale obiecuję że kiedy nauczę się być lepszym łowcą przyniosę ci w ofierze Owoce które znajdę na polowaniu lub mięso zwierzyny nie łownej lecz drapieżnika by oddać ci coś nad czym musiałam wykazać się łowieckimi umiejętnościami!~~
Wiadomość mentalna pomknęła do boga smoka i miała trafić tylko o niego. Nie chciałam by obce smoki wiedziały że jestem jeszcze słaba i nie poradna.
Zdenerwowana zauważyłam Głębokiego kolca który dostał imię w tym samym czasie co ja i postanowiłam tak jak on nie bać się. Było tu wiele smoków. Wiele z wielu stad.
Rozejrzałam się podejrzliwie po obcych pyskach. Nie znałam wielu z nich... Jedne pachniały puszczą i ziemią, Drugie pachniały siarką, a inne... Nie znałam tego zapachu jednak nie był zbyt przyjemny. Domyśliłam się że te smoki które pachniały dziwnie i zachowywały się pasywnie wrogo na pewno są ze stada Plagi o którym opowiadał mi mułek.
Przełknełam gulkę rosnącą mi w gardle. Przecież te gady nie miały prawa wiedzieć że Freira była moj,ą siostrą więc i nie miały podstaw do zaatakowania mnie prawda?
Ruszyłam w stronę boga przeciskajac się między łuskowatymi ciałami aż w końcu stanęłam na przeciwko niego... Był niesamowity.
~~Wtaj, skoro jesteś bogiem za pewne nie muszę wypowiadać tych słów na głos. Wyglądasz jak po przebyciu ciężkiej podróży... Bardzo mi wstyd że nie przyniosłam dla ciebie żadnego jedzenia... Jednak jestem dopiero początkującym łowcą. Ale obiecuję że kiedy nauczę się być lepszym łowcą przyniosę ci w ofierze Owoce które znajdę na polowaniu lub mięso zwierzyny nie łownej lecz drapieżnika by oddać ci coś nad czym musiałam wykazać się łowieckimi umiejętnościami!~~
Wiadomość mentalna pomknęła do boga smoka i miała trafić tylko o niego. Nie chciałam by obce smoki wiedziały że jestem jeszcze słaba i nie poradna.
- 01 mar 2020, 19:06
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Buczyna
- Odpowiedzi: 571
- Odsłony: 99390
Obserwowałąm uważnie pomarańczowego gbura i z lekkim uśmiechem zdałam sobie sprawe z tego co on właściwie zrobił i dlaczego zachował się w ten sposób. To była tylko gra aktorska, i to bardzo dobra. Jednak przydomek "Gbur" zostanie z nim dłużej. Wiadomo, pierwsze wrażenie najważniejszym.
Odetchnęłam z ulgą na myśl że nie bedę musiała drzeć kotów z przyjacielem mułka i mojej siostry. Ustawiłam się na przeciwko grubego buka i spiełam mięśnie.
To miał być szybki i precyzyjny ruch.
Odbiłam się tylnymi łapami nadając swojemu ciału pędu. stanełam na tylnych łapach a lewą przednią zamachnęłam się na korę drzewa. Nie włożyłam w to ani kszty siły zrobiłam dokładnie to co kazał mi Krwawe Oko. Pacnęłam drzewo poduszką łapy a następnie tylko przesunęłam po korze zakrzywiając pazury. Poczułam opór, Zapach żywicy mieszający się z moją własną krwią gdyż odłamki kory wbiły mi się w mięciutkie poduszeczki łap. nie zwracałam na to uwagi, potem je powybieram teraz musiałam dokończyć cięcie.
Po tym jak skończyłam ciąć z dumą spojrzałam na wyżłobione na pniu trzy cięcia. były płytkie i dość niezgrabne ale zawsze jakieś były prawda?
Uznawszy że zrobiłam to zbyt wolno, powtórzyłam cały atak parę razy starając się włożyć w to więcej gracji, prędkości i zredukować siłę tak by nie przeszkadzała mi w płynnych oraz zwinnych ruchach przy ataku a spowodowała tyko głębsze cięcie moich pazurów.
W pewnym momencie uznałam że to czas na ostatnie uderzenie ale tym razem zrobi to prawą łapą.
Odeszłam kawałek od Buka i ruszyłam. Zwinnie i szybko dopadłam do drzewa stając na tylnych łapach i rozchylając pazury uderzyłam łapą o pień zakrzywiając je lekko by cięcie było głębokie i czyste.
Odetchnęłam z ulgą na myśl że nie bedę musiała drzeć kotów z przyjacielem mułka i mojej siostry. Ustawiłam się na przeciwko grubego buka i spiełam mięśnie.
To miał być szybki i precyzyjny ruch.
Odbiłam się tylnymi łapami nadając swojemu ciału pędu. stanełam na tylnych łapach a lewą przednią zamachnęłam się na korę drzewa. Nie włożyłam w to ani kszty siły zrobiłam dokładnie to co kazał mi Krwawe Oko. Pacnęłam drzewo poduszką łapy a następnie tylko przesunęłam po korze zakrzywiając pazury. Poczułam opór, Zapach żywicy mieszający się z moją własną krwią gdyż odłamki kory wbiły mi się w mięciutkie poduszeczki łap. nie zwracałam na to uwagi, potem je powybieram teraz musiałam dokończyć cięcie.
Po tym jak skończyłam ciąć z dumą spojrzałam na wyżłobione na pniu trzy cięcia. były płytkie i dość niezgrabne ale zawsze jakieś były prawda?
Uznawszy że zrobiłam to zbyt wolno, powtórzyłam cały atak parę razy starając się włożyć w to więcej gracji, prędkości i zredukować siłę tak by nie przeszkadzała mi w płynnych oraz zwinnych ruchach przy ataku a spowodowała tyko głębsze cięcie moich pazurów.
W pewnym momencie uznałam że to czas na ostatnie uderzenie ale tym razem zrobi to prawą łapą.
Odeszłam kawałek od Buka i ruszyłam. Zwinnie i szybko dopadłam do drzewa stając na tylnych łapach i rozchylając pazury uderzyłam łapą o pień zakrzywiając je lekko by cięcie było głębokie i czyste.
- 24 lut 2020, 13:25
- Forum: Wewnętrzna Jaskinia
- Temat: Posąg Thahara
- Odpowiedzi: 111
- Odsłony: 7435
Wieści w smoczym świecie roschodza się szybciej niż żaba wskakuje do wody. Postanowiłam wybrać się aby sprawdzić trafność plotek.
Wsunęłam się cicho do miejsca z posagami i zamarlam. Było tam tyle smoków, i był tez i on! Sam w swojej boskiej okazalości.
Wbiłam w niego zaskoczony wzrok. Nie wiedziałam co powiedziec tylko stalam z łapami trzęsacymi się z szoku i czy to był strach? Chyba tak. Sybko skłonilam się uginającnprzednie łapy mało nienuderzając broda o ziemię zacisnęłam powieki a w myślach dziekowałam wszyskim bogom za ten dar.
Wsunęłam się cicho do miejsca z posagami i zamarlam. Było tam tyle smoków, i był tez i on! Sam w swojej boskiej okazalości.
Wbiłam w niego zaskoczony wzrok. Nie wiedziałam co powiedziec tylko stalam z łapami trzęsacymi się z szoku i czy to był strach? Chyba tak. Sybko skłonilam się uginającnprzednie łapy mało nienuderzając broda o ziemię zacisnęłam powieki a w myślach dziekowałam wszyskim bogom za ten dar.
- 21 lut 2020, 12:13
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 757
- Odsłony: 120839
och bogowie i swięte duchy... dajcie mi więcej takich zdolnych uczniów. ~ pomyślałam spoglądając z usmiechem i dumą jak malucj zaczął sobie w końcu dobrze radzić. Teraz przyszedł czas na to by nauczyć malca skręcać. Więc musialam znowu wejść za siatkę zabezpieczającą i mu to pokazac.
-Uważaj teraz bardzo. Słuchj co powiem.
Swietnie poradziłeś sobie w poczatkowej formie pływania, jestem z ciebie dumna malutki. A teraz musisz nauczyć się skręcać podczas tego. To jest łatwe zwłaszcza ze dobrze trzymasz równowagę. Przy skręcaniu jest najważniejsze byś przednimi łapami nakierował sobie tor. Czyli uderzaj nimi lekko w bok a przy tym wygnij swoje plecy w księżyc w kierunku w którym chcesz skręcić. Popatrz na mnie...
podpłynełam kawałek prosto po czym chcąc skręcić w lewo zaczęłam młucić łapami w lewą stronę lecz tylko przednimi i było to małe odchylenie. Swoje plecy lekko zgiełam a ogonem z błoną dwustronną lekko nadałam sobie pędu. Zrobiłam kułeczko i zrobiłam to samo w drugą stronę pilnujac by moje skrzydła były wciąż lekko rozchylone a głowa wygodnie ułożona odpoczywała sobie prawie na miersi w łabędziej szyji. Oddychałam głęboko i spokojnie.
Teraz wrociłam skokiem na płycizne i machnęłam ogonem by dac znak maluchowi ze jego kolej. Jesli szybko to załapie i nauczy sie nurkowania to bedzie gotowy do pływania.
//Opisuj dokładnie wszystko nie tak pobierznie jak ja a zostaną nam z jakies 2/3 posty na głowę i raport.
-Uważaj teraz bardzo. Słuchj co powiem.
Swietnie poradziłeś sobie w poczatkowej formie pływania, jestem z ciebie dumna malutki. A teraz musisz nauczyć się skręcać podczas tego. To jest łatwe zwłaszcza ze dobrze trzymasz równowagę. Przy skręcaniu jest najważniejsze byś przednimi łapami nakierował sobie tor. Czyli uderzaj nimi lekko w bok a przy tym wygnij swoje plecy w księżyc w kierunku w którym chcesz skręcić. Popatrz na mnie...
podpłynełam kawałek prosto po czym chcąc skręcić w lewo zaczęłam młucić łapami w lewą stronę lecz tylko przednimi i było to małe odchylenie. Swoje plecy lekko zgiełam a ogonem z błoną dwustronną lekko nadałam sobie pędu. Zrobiłam kułeczko i zrobiłam to samo w drugą stronę pilnujac by moje skrzydła były wciąż lekko rozchylone a głowa wygodnie ułożona odpoczywała sobie prawie na miersi w łabędziej szyji. Oddychałam głęboko i spokojnie.
Teraz wrociłam skokiem na płycizne i machnęłam ogonem by dac znak maluchowi ze jego kolej. Jesli szybko to załapie i nauczy sie nurkowania to bedzie gotowy do pływania.
//Opisuj dokładnie wszystko nie tak pobierznie jak ja a zostaną nam z jakies 2/3 posty na głowę i raport.
- 19 lut 2020, 8:44
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Buczyna
- Odpowiedzi: 571
- Odsłony: 99390
No dobra może i byłam wściekała na tego bufona ale muszę mu przyznać że rada którą mi dał była dobrą radą. Zmrużyłam ślepia i fuknęłam na znak że rozumiem o co mu chodzi. nie miałam ochoty się do niego odzywać bo jeszcze dam mu powód moim nie wyparzonym jęzorem do skrócenia mnie o głowę.
Postanowiłam zrobić to szybko. Przyjęłam postawę bojową. Głowa nisko mięśnie napięte ogon sztywno uniesiony na lini kręgosłupa. tylne łapy podkurczone gotowe do szybkiego startu i skrzydła dociśnięte mocno do boków. Trwało to tyle co jeden skok myszy.
Odbiłam się szybciutko tylnymi łapami ruszając prosto w smoka jednak kiedy byłam blisko niego znów odbiłam się zgrabnie i szybciutko od podłoża chcąc w powietrzu obrócić się tak by wylądować na grzbiecie przeciwnika. Cała akcja rozgrywała się tak szybko że sama byłam pod wrażeniem
Moim celem było zwinne obrócenie się w powietrzu i wylądowanie na grzbiecie smoka przejeżdżając pazurami po ym odcinku kręgosłupa który był najlepiej okryty przez płyty grzbietowe. Przecież nie chciałam zrobić mu krzywdy to był tylko trening!
Postanowiłam zrobić to szybko. Przyjęłam postawę bojową. Głowa nisko mięśnie napięte ogon sztywno uniesiony na lini kręgosłupa. tylne łapy podkurczone gotowe do szybkiego startu i skrzydła dociśnięte mocno do boków. Trwało to tyle co jeden skok myszy.
Odbiłam się szybciutko tylnymi łapami ruszając prosto w smoka jednak kiedy byłam blisko niego znów odbiłam się zgrabnie i szybciutko od podłoża chcąc w powietrzu obrócić się tak by wylądować na grzbiecie przeciwnika. Cała akcja rozgrywała się tak szybko że sama byłam pod wrażeniem
Moim celem było zwinne obrócenie się w powietrzu i wylądowanie na grzbiecie smoka przejeżdżając pazurami po ym odcinku kręgosłupa który był najlepiej okryty przez płyty grzbietowe. Przecież nie chciałam zrobić mu krzywdy to był tylko trening!
- 17 lut 2020, 10:51
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 757
- Odsłony: 120839
Zamarlam kiedy zobaczyłam jak piskle idziepod wode mimo tego że było płytko. Cóż kazdemu się zdaża prawda?
Przyglądałam się mu i roześmiałam się. Wyglądał jak kaczka z ciężarkami u płetw. No ale przynajmniej się unosił na wodzie... w pewnym stopniu bo wystawała tylko głowa.
-Posluchaj mnie uwaznie bo nie będę tego po raz trzeci powtarzać. Musisz byc w wodzie spokojny inaczej nie uda ci się długo utrzymać na powierzchni szyja ci tu przeszkadza... zrób tak.-wygiełam szyje w literę s i oparłam brodę o swoją pierś. Wyglądałam jak łabędź. -Pamiętaj o lekko rozchylonych skrzydłach i pilnuj by ogon jednak nie był luźno bo za bardzo ci szaleje i tracisz równowagę. Łapami silne wymachy ale nieszybkie i rozchyl palce! JESZCZE RAZ! Do skutku!
Przyglądałam się mu i roześmiałam się. Wyglądał jak kaczka z ciężarkami u płetw. No ale przynajmniej się unosił na wodzie... w pewnym stopniu bo wystawała tylko głowa.
-Posluchaj mnie uwaznie bo nie będę tego po raz trzeci powtarzać. Musisz byc w wodzie spokojny inaczej nie uda ci się długo utrzymać na powierzchni szyja ci tu przeszkadza... zrób tak.-wygiełam szyje w literę s i oparłam brodę o swoją pierś. Wyglądałam jak łabędź. -Pamiętaj o lekko rozchylonych skrzydłach i pilnuj by ogon jednak nie był luźno bo za bardzo ci szaleje i tracisz równowagę. Łapami silne wymachy ale nieszybkie i rozchyl palce! JESZCZE RAZ! Do skutku!












