Znaleziono 52 wyniki
- 12 paź 2015, 11:24
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie VI
- Odpowiedzi: 24
- Odsłony: 1783
Shurikan pierwszy raz usłyszał wiadomość mentalną więc bardzo go to zaciekawiło. Może nie do końca znał otaczające go miejsca, to jakoś udało mu się tutaj trafić. Wokół znajdowało się już dość dużo smoków, nawet Kravsax, do którego właśnie poszedł i usiadł obok niego bez słowa. Zauważył również kątem oka Kruka, ale cóż, nieszczególnie miał ochotę na wielkie powitania teraz. Zaczął rozglądać się po okolicy stwierdzając, że nie miał pojęcia , iż w ogóle istnieje tyle smoków. Było to dość zabawne no ale cóż, co on mógł wiedzieć tak naprawdę. Spojrzał na jedną ze skał , na której siedział smok inny niż wszystkie inne. Emanowało z niego coś innego, nie tylko smoczego a właśnie boskiego. Malec przyjrzał mu się dokładnie , starając się zapamiętać każdy szczegół jego ciała. Cóż, w końcu nie często widuje się Boga. Wbił weń swoje spojrzenie i oczekiwał na jakiś wykład czy cokolwiek to miało być, w końcu przecież nie wiedział na co się pisze chociaż go to interesowało okrutnie. Jak było widać, nie tylko jego. Usiadł na zadzie i czekał na rozwój wydarzeń.
- 04 paź 2015, 14:32
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Las przy Skałach
- Odpowiedzi: 596
- Odsłony: 83741
Nie trzeba było mu drugi raz powtarzać. Bez słowa ruszył przed siebie, na miękko ugiętych łapach z łbem nisko przy ziemi i lekko uniesionym ogonem. Nie zajęło mu długo dobiegnięcie do pierwszego słupka.
-Jak ja to miałem zrobić?– pomyślał szybciutko – Ach tak, łapy na ukos, wygiąć ciało w łuk a następnie nieco skorygować ruchy ogonem przez co utrzymam równowagę.– Odpowiedział sam sobie. Zaraz przy słupku wyrzucił łapy w lewo na ukos, wygiął zwinnie swoje ciało w łuk i lekko odbił ogonem w prawo, żeby stworzyć przeciwwagę tak jakby. Dzięki temu zdołał utrzymać równowagę, aczkolwiek obluzowało mu się jedno skrzydło, przez co nieco zwolnił i się zachwiał. Szybko się poprawił mocno przyciskając skrzydło do swojego ciała i popędził do następnego słupka, który wyminął bardzo podobnie tylko że tym razem musiał wyrzucić swoje łapy w prawo, wygiąć ciało w drugą stronę i ogon przesunąć bardziej na lewo, cały czas utrzymując odpowiednią pozycję, symetrycznie unosząc łapy i trzymając nisko łeb. Tym razem skrzydło było mocno przywarte do ciała, aczkolwiek chyba ciut zbyt mocno gdyż troszkę skrępowało ruchy malca, przez co drugi zakręt nie wyglądał zbyt płynnie. – Muszę to zrobić lepiej. Skrzydła luźniej, ale nie zbyt luźno, żeby podczas skręcania mnie nie spowolniło. – Z determinacją w oczach przeszedł do kolejnego zakrętu, ponownie wyrzucając swoje łapy przed siebie pod lekkim ukosem. Tym razem nie był potrzebny aż tak duży ukos, gdyż wziął do tego zakrętu nieco większy łuk, przez co był łagodniejszy. Jego ciało wygięło się zgrabnie, ogonek leciutko odbił w lewo, skrzydła delikatnie drgały z każdym kolejnym krokiem ale nie były ani zbyt sztywne ani zbyt rozluźnione. Zakręt wyszedł małemu idealnie, aczkolwiek wziął do tego szeroki łuk. Teraz musiał zrobić tak samo, tylko że wchodząc nieco ostrzej. Tak też właśnie zrobił. Popędził przed siebie i tuż przy słupie wypadł z łapami przed siebie, uznał , że zbyt delikatnie więc nieco skorygował ułożenie łap, żeby wejść w zakręt ostrzej. Wygiął swoje ciało płynnie i wyminął słup lekko muskając go swoim biodrem. Powtórzył to z resztą z nich i w drodze powrotnej raz wchodził w zakręt nieco szerzej a raz bardzo wąsko , żeby przećwiczyć dobrze obydwie sposobności. Raz po raz jeszcze się mylił aczkolwiek ostatnie dwa słupki zostały wyminięte perfekcyjnie. Pamiętając kolejne polecenie Ukojenia, od razu przeszedł do jego wykonywania. Ruszył przed siebie, gdzie było nieco więcej miejsca i od razu w pełnym biegu zaczął się wyginać w prawą stronę, w tą samą zarzucił łapami . Jego ciało miękko się wygięło i już po chwili zrobił ładny łuk. Popędził prosto tworząc prostą linię w ósemce i po chwilce wygiął swój tułów w stronę przeciwną niż przed chwilą, sprawnie przebierając łapami. Nawet łeb i ogon były praktycznie w idealnej linii prostej, chociaż może ogon nieco wyżej żeby lepiej utrzymać równowagę. Szybko stworzył kolejny łuk i popędził prosto zamykając wyimaginowaną ósemkę. Parę sekund później stał zziajany przed swoim mentorem.
-Jak ja to miałem zrobić?– pomyślał szybciutko – Ach tak, łapy na ukos, wygiąć ciało w łuk a następnie nieco skorygować ruchy ogonem przez co utrzymam równowagę.– Odpowiedział sam sobie. Zaraz przy słupku wyrzucił łapy w lewo na ukos, wygiął zwinnie swoje ciało w łuk i lekko odbił ogonem w prawo, żeby stworzyć przeciwwagę tak jakby. Dzięki temu zdołał utrzymać równowagę, aczkolwiek obluzowało mu się jedno skrzydło, przez co nieco zwolnił i się zachwiał. Szybko się poprawił mocno przyciskając skrzydło do swojego ciała i popędził do następnego słupka, który wyminął bardzo podobnie tylko że tym razem musiał wyrzucić swoje łapy w prawo, wygiąć ciało w drugą stronę i ogon przesunąć bardziej na lewo, cały czas utrzymując odpowiednią pozycję, symetrycznie unosząc łapy i trzymając nisko łeb. Tym razem skrzydło było mocno przywarte do ciała, aczkolwiek chyba ciut zbyt mocno gdyż troszkę skrępowało ruchy malca, przez co drugi zakręt nie wyglądał zbyt płynnie. – Muszę to zrobić lepiej. Skrzydła luźniej, ale nie zbyt luźno, żeby podczas skręcania mnie nie spowolniło. – Z determinacją w oczach przeszedł do kolejnego zakrętu, ponownie wyrzucając swoje łapy przed siebie pod lekkim ukosem. Tym razem nie był potrzebny aż tak duży ukos, gdyż wziął do tego zakrętu nieco większy łuk, przez co był łagodniejszy. Jego ciało wygięło się zgrabnie, ogonek leciutko odbił w lewo, skrzydła delikatnie drgały z każdym kolejnym krokiem ale nie były ani zbyt sztywne ani zbyt rozluźnione. Zakręt wyszedł małemu idealnie, aczkolwiek wziął do tego szeroki łuk. Teraz musiał zrobić tak samo, tylko że wchodząc nieco ostrzej. Tak też właśnie zrobił. Popędził przed siebie i tuż przy słupie wypadł z łapami przed siebie, uznał , że zbyt delikatnie więc nieco skorygował ułożenie łap, żeby wejść w zakręt ostrzej. Wygiął swoje ciało płynnie i wyminął słup lekko muskając go swoim biodrem. Powtórzył to z resztą z nich i w drodze powrotnej raz wchodził w zakręt nieco szerzej a raz bardzo wąsko , żeby przećwiczyć dobrze obydwie sposobności. Raz po raz jeszcze się mylił aczkolwiek ostatnie dwa słupki zostały wyminięte perfekcyjnie. Pamiętając kolejne polecenie Ukojenia, od razu przeszedł do jego wykonywania. Ruszył przed siebie, gdzie było nieco więcej miejsca i od razu w pełnym biegu zaczął się wyginać w prawą stronę, w tą samą zarzucił łapami . Jego ciało miękko się wygięło i już po chwili zrobił ładny łuk. Popędził prosto tworząc prostą linię w ósemce i po chwilce wygiął swój tułów w stronę przeciwną niż przed chwilą, sprawnie przebierając łapami. Nawet łeb i ogon były praktycznie w idealnej linii prostej, chociaż może ogon nieco wyżej żeby lepiej utrzymać równowagę. Szybko stworzył kolejny łuk i popędził prosto zamykając wyimaginowaną ósemkę. Parę sekund później stał zziajany przed swoim mentorem.
- 01 paź 2015, 19:25
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Las przy Skałach
- Odpowiedzi: 596
- Odsłony: 83741
– Chyba tak, postaram się. – Uśmiechnął się wesoło i ruszył w kierunku stworzonego przez smoka słupa. Równomiernie unosił łapy, zamieniając je raz za razem , płynnie biegnąc jego stronę . Jego głowa cały czas była nisko przy ziemi, a ogon znajdował się praktycznie w jeden linii. Może nie idealnie ale na to wyglądało, że całkiem wystarczająco. Jego skrzydła leciutko drgały, nie będąc mocno przyciśnięte do jego ciała, żeby go nie usztywniały. W końcu chciał poruszać się swobodnie i płynnie. W krótką chwilę dobiegł do słupa, malec zgiął swoje małe ciało w łuk, łapy postawił na ukos i pod lekkim kątem mocno wbijając je w ziemie. Zakręt był ostrzejszy niż wydawało się Shuriemu na początku, więc musiał skorygować swoją pozycję, łapy wybił bardziej na ukos a jego ciało gwałtownie zgięło się jeszcze bardziej, aczkolwiek było to naturalne. Przynajmniej tak wyglądało. Przesunął ogonem nieco w przeciwną stronę, żeby utrzymać równowagę. Po chwili już znajdował się w drodze powrotnej cały czas sprawnie i płynnie poruszając swoimi łapami, w praktycznie idealnej pozycji, jaką powinno utrzymywać się podczas biegu.
- 29 wrz 2015, 19:04
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Las przy Skałach
- Odpowiedzi: 596
- Odsłony: 83741
Tak jest! – powiedział zabawnie i poprawił swoją pozycję. Wbił swoje spojrzenie w migoczącą kulkę i ruszył przed siebie zaczynając lewą łapą przednią i prawą tylną, po chwili powtórzył ruch zmieniając łapy. Na początku szło mu to dość ślamazarnie i bardzo niezgrabnie ale z każdym kolejnym ruchem poprawiał się w tym. Kiedy wydawało się, że pisklak w miarę załapał, poplątał łapy a w efekcie wylądował na swoim pyszczku. Szybko wstał, otrzepał się. Ustawił się ponownie w odpowiedniej pozycji próbując utrzymać łeb i ogon na tej samej wysokości i ruszył dalej za kulką. Tym razem jego bieg był już dość spokojny jak i coraz lepiej mu szło przekładanie łap. Co chwile nieco mocniej unosił łeb ale starał się samodzielnie to korygować, pamiętając opis jego nauczyciela. Po chwili był już z powrotem przy nim machając lekko swoim ogonkiem. Gdzieniegdzie był jeszcze trochę okurzony po wylądowaniu na ziemi.
– Tak dobrze czy robiłem coś źle? – Zagadnął pisklak i spoglądał z wyczekiwaniem na dorosłego smoka.
– Tak dobrze czy robiłem coś źle? – Zagadnął pisklak i spoglądał z wyczekiwaniem na dorosłego smoka.
- 28 wrz 2015, 22:01
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Las przy Skałach
- Odpowiedzi: 596
- Odsłony: 83741
Popatrzył z zainteresowaniem na dorosłego smoka, kiedy ten mu tłumaczył jak ma się ustawić. Długo nie zwlekał z poleceniem i starał się je wykonać najlepiej jak potrafił. Pochylił lekko łeb i uniósł nieco swój ogon do góry, tworząc prawie idealną prostą linie ze swojego ciała. Rozstawił nieco swoje łapy tak jak mu polecił jego instruktor i ugiął je miękko.
– Czyli mam biec za Tobą po prostu? – Zapytał jakby nie do końca rozumiejąc polecenie jakie mu wydano.
Rozejrzał się spokojnie ciesząc się, że może czegoś się nauczy i będzie mógł pochwalić się mamie. Może go w jakiś sposób wtedy doceni? Może będzie zadowolona i dumna z niego? W końcu przecież tego chciał. Tak samo jak jego ojciec.
– Czyli mam biec za Tobą po prostu? – Zapytał jakby nie do końca rozumiejąc polecenie jakie mu wydano.
Rozejrzał się spokojnie ciesząc się, że może czegoś się nauczy i będzie mógł pochwalić się mamie. Może go w jakiś sposób wtedy doceni? Może będzie zadowolona i dumna z niego? W końcu przecież tego chciał. Tak samo jak jego ojciec.
- 27 wrz 2015, 16:39
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Las przy Skałach
- Odpowiedzi: 596
- Odsłony: 83741
Pisklak wodzil przez chwile wzrokiem za stworzona kulka lecz zaraz powrócił do Kleryka.
– A mógłbyś? Chciałbym umieć dobrze biegać, skakać i latać! powiedział uradowany, że ktoś jest chętny go czegokolwiek nauczyć. Ciekawe czy jest to wszystko trudne. I kim ja zostanę kiedyś? Chciałbym być silny- pomyślał.
– Proszę, ucz mnie.
– A mógłbyś? Chciałbym umieć dobrze biegać, skakać i latać! powiedział uradowany, że ktoś jest chętny go czegokolwiek nauczyć. Ciekawe czy jest to wszystko trudne. I kim ja zostanę kiedyś? Chciałbym być silny- pomyślał.
– Proszę, ucz mnie.
- 26 wrz 2015, 11:40
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Las przy Skałach
- Odpowiedzi: 596
- Odsłony: 83741
Pisklak rozluźnił się wyraźnie słysząc, że nie stanie mu się krzywda. W końcu był pisklakiem więc czemu miałby komuś nie uwierzyć. Spojrzał z zainteresowaniem na pobratymca.
– Nazywam się Shurikan. Tak. Mieszkam w cieniu. Nie zauważyłem Cię wcześniej. Skrywałeś się? – zapytał z wyraźnym zainteresowaniem. Może będzie się mógł od niego czegoś nauczyć.? Pomyślał przez chwile.
– Zapewne wiele potrafisz w takim razie. Czym zajmuje się kleryk? – zagadnął.
– Nazywam się Shurikan. Tak. Mieszkam w cieniu. Nie zauważyłem Cię wcześniej. Skrywałeś się? – zapytał z wyraźnym zainteresowaniem. Może będzie się mógł od niego czegoś nauczyć.? Pomyślał przez chwile.
– Zapewne wiele potrafisz w takim razie. Czym zajmuje się kleryk? – zagadnął.
- 26 wrz 2015, 7:32
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Las przy Skałach
- Odpowiedzi: 596
- Odsłony: 83741
Shurek leżał sobie spokojnie, odpoczywał. Leniwie rozglądał się po okolicy ale nie spodziewał się takiego ryku tuż przy uchu. Oczy rozszerzyły mu się gwałtownie, zerwał się na równe łapy całkowicie przerażony. Obrócił łeb w stronę, z której dobiegł go hałas, machnął chaotycznie łapą oczywiście mijając osobnika o sporą odległość, zachwiał się i po chwili wylądował na boku. Momentalnie wstał i odsunął się od dość dziwnie wyglądającego przybysza. Nie był podobny do tych, których znał. Spoglądał przez chwilę jeszcze z przerażeniem na smoka lecz po chwili jego oddech zaczął się uspokajać a strach zmienił się w złość aczkolwiek jej nie okazał.
– Wystraszyłeś mnie, kimkolwiek jesteś. – Pisklak stał na ugietych łapach w każdej chwili gotów do ucieczki chociaż raczej daleko by nie zdołał się oddalić od znacznie większego smoka od niego.
– Wystraszyłeś mnie, kimkolwiek jesteś. – Pisklak stał na ugietych łapach w każdej chwili gotów do ucieczki chociaż raczej daleko by nie zdołał się oddalić od znacznie większego smoka od niego.
- 25 wrz 2015, 13:39
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Las przy Skałach
- Odpowiedzi: 596
- Odsłony: 83741
Shurek okrutnie nudził się w jaskini, więc postanowił trochę pozwiedzać. Dotarł do lasu, spokojnie się rozejrzał, może w poszukiwaniu jakiegoś smoka, co by go czegoś nauczył? W sumie nie umiał przecież wiele, a chciał w końcu się czegoś nauczyć. Jednak nie miał kto mu pomóc, może akurat tutaj na kogoś trafi, kto będzie chętny na nauczenie go podstawowych rzeczy. Rozejrzał się po okolicy, aczkolwiek nie widząc aktualnie niczego ciekawego, położył się, oparł łeb na łapach i czujnie obserwował okolicę.
- 20 gru 2014, 15:26
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Łączka Przy Skale
- Odpowiedzi: 637
- Odsłony: 77480
- 16 gru 2014, 18:04
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Łączka Przy Skale
- Odpowiedzi: 637
- Odsłony: 77480
- 29 lis 2014, 12:52
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie III
- Odpowiedzi: 120
- Odsłony: 6497
Shuri słuchał tylko smoków, aby dowiedzieć się może czegoś ciekawego, ale mówiły raczej to co wiedział już. A jakieś osobiste rozmowy nie bardzo go interesowały.
-Tak więc Ateralu. Myślę, że pierze i ich futro zdecydowanie lepiej zatrzymuje w nich ciepło. Futro ogrzewa ich ciało w tak trudnych warunkach, a dzięki pierzu ono nie ucieka. Nasze łuski są natomiast przystosowane do tego, aby żyć w takich a nie innych warunkach. Tutaj większość czasu jest ciepło i nie ma burz śnieżnych. Dlatego nasze ciało jest stworzone inaczej. Shuri przerwał na chwilę. Rozejrzał się dokoła aby zobaczyć, w którą stronę mógłby pójść zwiedzać. W sumie od początku życia, zawsze uczył się w dosyć trudnych warunkach, więc pewnie nie byłoby mu aż tak ciężko przetrwać niż innym pisklakom nad którymi cały czas czuwali rodzice. Zobaczył jak gdzieś na linii horyzontu rozciąga się pasmo zieleni. Może jakiś las?
-Myślę, że chciałbym się udać na zachód, do tego skrawka zieleni, który stąd ledwo jest widoczny. Tak, podobała mu się ta wizja.
-Tak więc Ateralu. Myślę, że pierze i ich futro zdecydowanie lepiej zatrzymuje w nich ciepło. Futro ogrzewa ich ciało w tak trudnych warunkach, a dzięki pierzu ono nie ucieka. Nasze łuski są natomiast przystosowane do tego, aby żyć w takich a nie innych warunkach. Tutaj większość czasu jest ciepło i nie ma burz śnieżnych. Dlatego nasze ciało jest stworzone inaczej. Shuri przerwał na chwilę. Rozejrzał się dokoła aby zobaczyć, w którą stronę mógłby pójść zwiedzać. W sumie od początku życia, zawsze uczył się w dosyć trudnych warunkach, więc pewnie nie byłoby mu aż tak ciężko przetrwać niż innym pisklakom nad którymi cały czas czuwali rodzice. Zobaczył jak gdzieś na linii horyzontu rozciąga się pasmo zieleni. Może jakiś las?
-Myślę, że chciałbym się udać na zachód, do tego skrawka zieleni, który stąd ledwo jest widoczny. Tak, podobała mu się ta wizja.
- 26 lis 2014, 23:42
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Łączka Przy Skale
- Odpowiedzi: 637
- Odsłony: 77480
Shuri widział jak prawie upada, ale nie miał jej tego za złe, może to on coś robił źle? Może źle ją uczył? Starał się... Kiedy wróciła do niego, uśmiechnął się pogodnie do niej szczerząc swoje kiełki.
-Nie martw się. Nauczysz się wszystkiego ze spokojem. Mamy czas. Spróbuj jeszcze raz, weź odrobinę większy łuk podczas skręcania, musisz pamiętać o swoim ogonie. Nie musiałabyś używać skrzydła żeby się podeprzeć jakbyś podniosła trochę mocniej ogon do góry i nieco przekrzywiła ją w przeciwną stronę , w którą skręcasz. Łapy ułożyłaś bardzo dobrze. Dasz sobie radę.
Spojrzał na Nią pogodnie i czekał aż powtórzy ten sam manewr.
-Nie martw się. Nauczysz się wszystkiego ze spokojem. Mamy czas. Spróbuj jeszcze raz, weź odrobinę większy łuk podczas skręcania, musisz pamiętać o swoim ogonie. Nie musiałabyś używać skrzydła żeby się podeprzeć jakbyś podniosła trochę mocniej ogon do góry i nieco przekrzywiła ją w przeciwną stronę , w którą skręcasz. Łapy ułożyłaś bardzo dobrze. Dasz sobie radę.
Spojrzał na Nią pogodnie i czekał aż powtórzy ten sam manewr.
- 26 lis 2014, 18:35
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Niewielkie zlodowacenie
- Odpowiedzi: 417
- Odsłony: 69188
Młody musiał się trochę naczekać aż jego matka mu odpowie, chociaż odpowiedź nie satysfakcjonowała go w pełni. Jednak nie miał zamiaru jej męczyć nadto. No bo po co, widział , że nie była zbyt rozmowna. Coś jednak nie dawało mu spokoju, czemu Ćmienie tak bardzo skrywa swoje emocje, nie pokazuje ich nawet przy malcu. Czuł się przez to odrobinę nieswojo, chociaż jakiś czas temu też nie chciał okazać niczego wobec niej, ale w głębi serca cieszył się, że poznał w końcu matkę. Przynajmniej wiedział , że żyje. Wpadła mu pewna myśl do głowy. Thea wie, kto jest jej matką? Nie przypominam sobie, żeby Krzewiciel czy Uśmiech o tym mówili. Zamyślił się na chwilę. Jestem przesiąknięty zapachem ojca co? Mój zapach jest również podobny do niego i po części do niej. Nie znam się na tym. Mimo wszystko, wciągnął mocniej powietrze aby zapamiętać woń Ćmienia. Może kiedyś mu się to przyda? Jednak po chwili wrócił do rzeczywistości i ponownie spojrzał na chorą łapę smoczycy.
-Co Ci się stało w łapę? Zapytał zaciekawiony. Po części już mu na to pytanie odpowiedziała, ale że był ciekawski to zapytał dokładniej. Trochę głupio mu jednak było po wybrzmieniu słów. Nie chciał jej przypominać jakiś złych rzeczy czy coś. Spojrzał przepraszająco w jej oczy. Westchnął lekko. Poczuł w nozdrzach mroźne powietrze. Zima...
-Co Ci się stało w łapę? Zapytał zaciekawiony. Po części już mu na to pytanie odpowiedziała, ale że był ciekawski to zapytał dokładniej. Trochę głupio mu jednak było po wybrzmieniu słów. Nie chciał jej przypominać jakiś złych rzeczy czy coś. Spojrzał przepraszająco w jej oczy. Westchnął lekko. Poczuł w nozdrzach mroźne powietrze. Zima...
- 26 lis 2014, 16:58
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Łączka Przy Skale
- Odpowiedzi: 637
- Odsłony: 77480
Shuri widząc, że tym razem Chciwa szybko załapała i ładnie przebiegła wyznaczoną jej trasę. Kiedy wróciła, mały tylko skinął jej łbem. Postanowił przejść do kolejnego zadania.
– Dobrze, to teraz zakręcanie. Popatrz. Zwróć w szczególności uwagę na łapy.
Odepchnął się łapami od ziemi i ruszył przed siebie. Pozycja cały czas była taka sama, aczkolwiek w pewnym momencie, po prostu wygiął swoje ciało w łuk. Najważniejsze podczas wykonywania zakrętu były łapy, które stawiał trochę na skos. Nie skręcał raczej ostro. Wykonał łagodny zakręt, dosyć powoli, żeby adeptka mogła wszystko dokładnie zobaczyć i zapamiętać. Po chwili wrócił i przycupnął obok Chciwej.
-Pamiętaj, jeśli stracisz równowagę, na pomoc przyjdzie Ci ogon i pomoże ją odzyskać. To Twój ster, uważaj także, żeby nie poplątały Ci się łapy. Ruszaj.
– Dobrze, to teraz zakręcanie. Popatrz. Zwróć w szczególności uwagę na łapy.
Odepchnął się łapami od ziemi i ruszył przed siebie. Pozycja cały czas była taka sama, aczkolwiek w pewnym momencie, po prostu wygiął swoje ciało w łuk. Najważniejsze podczas wykonywania zakrętu były łapy, które stawiał trochę na skos. Nie skręcał raczej ostro. Wykonał łagodny zakręt, dosyć powoli, żeby adeptka mogła wszystko dokładnie zobaczyć i zapamiętać. Po chwili wrócił i przycupnął obok Chciwej.
-Pamiętaj, jeśli stracisz równowagę, na pomoc przyjdzie Ci ogon i pomoże ją odzyskać. To Twój ster, uważaj także, żeby nie poplątały Ci się łapy. Ruszaj.
- 25 lis 2014, 18:03
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Łączka Przy Skale
- Odpowiedzi: 637
- Odsłony: 77480
Shuri przechylił pysk na bok, czekając aż Chciwa wykona jego polecenie, uważnie obserwując jej ruchy. Nie poszło jej zbyt dobrze, no ale przecież dopiero się uczyła. Na początku ogon latał jej na wszystkie strony co spowodowało, że źle postawiła swoją łapę i dosyć mocno ją przekrzywiła. Z pewnością musiało zaboleć, ale przynajmniej w miarę załapała rytm, chociaż też nie od razu. Kiedy podbiegła do niego i stanęła unosząc swoją prawą łapę, westchnął lekko, ale nie z politowania czy zirytowania. Po prostu pierwszy raz kogoś uczył.
– Nie spiesz się, przede wszystkim musisz pamiętać o ogonie. On pozwala Ci utrzymać równowagę, jeśli pozwolisz mu poruszać się na wszystkie strony, stanie się właśnie to co się stało. Powinie Ci się łapa i potem będzie boleć. Rozruszaj ją odrobinę i przejdź się kawałek, aby przestała Cię boleć. Następnie przebiegnij się tam, skąd my przybiegliśmy, odwróć się i przybiegnij do mnie z powrotem. Tylko pamiętaj, że ogon musi być w jednym miejscu, oczywiści nie może on być sztywny bo to też nie pomaga. Pamiętaj o naprzemiennym stawianiu łap i trzymaj nisko łeb. Shuri czekał aż wykona jego polecenie i uważnie się przyglądał.
– Nie spiesz się, przede wszystkim musisz pamiętać o ogonie. On pozwala Ci utrzymać równowagę, jeśli pozwolisz mu poruszać się na wszystkie strony, stanie się właśnie to co się stało. Powinie Ci się łapa i potem będzie boleć. Rozruszaj ją odrobinę i przejdź się kawałek, aby przestała Cię boleć. Następnie przebiegnij się tam, skąd my przybiegliśmy, odwróć się i przybiegnij do mnie z powrotem. Tylko pamiętaj, że ogon musi być w jednym miejscu, oczywiści nie może on być sztywny bo to też nie pomaga. Pamiętaj o naprzemiennym stawianiu łap i trzymaj nisko łeb. Shuri czekał aż wykona jego polecenie i uważnie się przyglądał.
- 25 lis 2014, 17:51
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie III
- Odpowiedzi: 120
- Odsłony: 6497
Shuri leżał spokojnie, nie podchodząc, nie zaczepiając nikogo. Starał się zapamiętać jak najwięcej z tego co mówiły smoki, z całą pewnością mu się to przyda. Po chwili poczuł użycie Maddary, jego ojciec mówił mu o tym, że jak poczuje dziwne mrowienie, to znaczy, że ktoś używa właśnie magii. A może to nie była maddara tylko coś potężniejszego?
Uniósł się, rozejrzał się po okolicy, nieszczególnie zwracając uwagę na inne smoki. Wokół stało się biało, wiał przeraźliwy wiatr, płaty śniegu spadały z nieba, można by powiedzieć, że w tańcu, aby zaraz spaść na ziemie. Zauważył, że od tej szaleńczej pogody odgradza ich bariera stworzona przez smoka śmierci. Ateral... Bóg... Jest naprawdę potężny. Pomyślał młody. Z pewnością, gdyby tylko chciał, opuściłby barierę i spowodował śmierć zapewne nie jednego z pisklaków i nawet adeptów, warunki przeżycia w takiej atmosferze nie były łatwe. Obecność Boga trochę przestraszyła małego, no ale nie mógł ciągle siedzieć cicho, samemu też chciał coś dopowiedzieć aczkolwiek nie mówiono mu o niczym. Wiedział naprawdę mało o świecie, w którym żyje.
– Ateralu, mam nadzieję, że mnie usłyszysz w tym tłumie. Według mnie zima jest to okres próby dla każdego jednego smoka, nie ważne czy jest on pisklęciem, adeptem czy dorosłym smokiem. Każdy smok może ucierpieć podczas tak złej pogody, i podczas tak złych warunków, czy to na polowaniu czy po prostu coś mu się stanie. Nie dotyczy to oczywiście tylko i wyłącznie smoków, bo nie żyjemy tutaj sami. W lasach i nie tylko tam, są liczne drapieżniki i zwykłe zwierzęta, które podczas zimy muszą wiele się natrudzić aby znaleźć pożywienie. Smoki jednak mają o tyle łatwiej, że na śniegu widać ślady zwierzyny, którą mogą upolować. O północy nie słyszałem niestety nic, słyszałem natomiast o Bogach równinnych od pewnego wrednego pisklaka, który właśnie z równin pochodzi. Pamiętam że mówił o Bogu śmierci i nazwał go Tarramem. Podejrzewam, że chodziło mu właśnie o Ciebie, bo opis jaki przedstawił pasuje. Objawiał się jako potężny smok o kruczoczarnych łuskach i szarych ślepiach. A Jego skrzydła posiadają postrzępione błony. Jest to również brat Naszego głównego Boga. Immanora. Pamiętam jeszcze, że powiedział o Netharze, Bogu wojny i zagłady. Następna była Bogini Ariqa, bogini skrytobójstwa. Ostatnim z nich był Fayhter, Bóg walki i desperacji. Ale niestety o Kartaleru nic nie słyszałem. Po to tutaj przyszedłem w końcu, żeby się nauczyć nowych rzeczy. Mam nadzieję, że taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje.. Skończył swój monolog i mimo pytania na końcu, raczej nie oczekiwał odpowiedzi Boga bezpośrednio do niego.
Uniósł się, rozejrzał się po okolicy, nieszczególnie zwracając uwagę na inne smoki. Wokół stało się biało, wiał przeraźliwy wiatr, płaty śniegu spadały z nieba, można by powiedzieć, że w tańcu, aby zaraz spaść na ziemie. Zauważył, że od tej szaleńczej pogody odgradza ich bariera stworzona przez smoka śmierci. Ateral... Bóg... Jest naprawdę potężny. Pomyślał młody. Z pewnością, gdyby tylko chciał, opuściłby barierę i spowodował śmierć zapewne nie jednego z pisklaków i nawet adeptów, warunki przeżycia w takiej atmosferze nie były łatwe. Obecność Boga trochę przestraszyła małego, no ale nie mógł ciągle siedzieć cicho, samemu też chciał coś dopowiedzieć aczkolwiek nie mówiono mu o niczym. Wiedział naprawdę mało o świecie, w którym żyje.
– Ateralu, mam nadzieję, że mnie usłyszysz w tym tłumie. Według mnie zima jest to okres próby dla każdego jednego smoka, nie ważne czy jest on pisklęciem, adeptem czy dorosłym smokiem. Każdy smok może ucierpieć podczas tak złej pogody, i podczas tak złych warunków, czy to na polowaniu czy po prostu coś mu się stanie. Nie dotyczy to oczywiście tylko i wyłącznie smoków, bo nie żyjemy tutaj sami. W lasach i nie tylko tam, są liczne drapieżniki i zwykłe zwierzęta, które podczas zimy muszą wiele się natrudzić aby znaleźć pożywienie. Smoki jednak mają o tyle łatwiej, że na śniegu widać ślady zwierzyny, którą mogą upolować. O północy nie słyszałem niestety nic, słyszałem natomiast o Bogach równinnych od pewnego wrednego pisklaka, który właśnie z równin pochodzi. Pamiętam że mówił o Bogu śmierci i nazwał go Tarramem. Podejrzewam, że chodziło mu właśnie o Ciebie, bo opis jaki przedstawił pasuje. Objawiał się jako potężny smok o kruczoczarnych łuskach i szarych ślepiach. A Jego skrzydła posiadają postrzępione błony. Jest to również brat Naszego głównego Boga. Immanora. Pamiętam jeszcze, że powiedział o Netharze, Bogu wojny i zagłady. Następna była Bogini Ariqa, bogini skrytobójstwa. Ostatnim z nich był Fayhter, Bóg walki i desperacji. Ale niestety o Kartaleru nic nie słyszałem. Po to tutaj przyszedłem w końcu, żeby się nauczyć nowych rzeczy. Mam nadzieję, że taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje.. Skończył swój monolog i mimo pytania na końcu, raczej nie oczekiwał odpowiedzi Boga bezpośrednio do niego.
- 25 lis 2014, 17:19
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Łączka Przy Skale
- Odpowiedzi: 637
- Odsłony: 77480
Mały wysłuchał co ma mu do powiedzenia i lekko się uśmiechnął, co jak co ale tak wredny jak ojciec to nie był więc po prostu odpuścił i wypuścił troszkę dymu z nozdrzy. Aczkolwiek nic na to nie odpowiedział, lekko tylko skinął głową na znak, że rozumie.
Shuri przyjrzał się, jak Chciwa układa swoje ciało. Podszedł do niej i poprawił jej nieco ustawienie łba, żeby był nieco niżej. Po chwili jednak wrócił do pozycji.
– Spokojnie, wszystko Ci wytłumaczę. Wiem, że jestem mały i jestem pisklakiem ale wiem co robię. Więc teraz do przodu. Na początku będzie Ci nie wygodnie, ale to kwestia wprawy. Im szybciej, tym wygodniej. Uważaj pod łapy. Patrz. Po tych słowach Shurikan ruszył powoli przed siebie nie zmieniając pozycji. Łapy stawiał na przemiennie i uderzał nimi w równym rytmie. Skrzydła, które były przysunięte do boków podrygiwały lekko, podobnie jak ogon. Wszystko w takt kroków. Po przebiegnięciu pewnego odcinka, odwrócił się do Chciwej. Czekał.
Shuri przyjrzał się, jak Chciwa układa swoje ciało. Podszedł do niej i poprawił jej nieco ustawienie łba, żeby był nieco niżej. Po chwili jednak wrócił do pozycji.
– Spokojnie, wszystko Ci wytłumaczę. Wiem, że jestem mały i jestem pisklakiem ale wiem co robię. Więc teraz do przodu. Na początku będzie Ci nie wygodnie, ale to kwestia wprawy. Im szybciej, tym wygodniej. Uważaj pod łapy. Patrz. Po tych słowach Shurikan ruszył powoli przed siebie nie zmieniając pozycji. Łapy stawiał na przemiennie i uderzał nimi w równym rytmie. Skrzydła, które były przysunięte do boków podrygiwały lekko, podobnie jak ogon. Wszystko w takt kroków. Po przebiegnięciu pewnego odcinka, odwrócił się do Chciwej. Czekał.
- 25 lis 2014, 16:48
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Łączka Przy Skale
- Odpowiedzi: 637
- Odsłony: 77480
Shuri lekko się skrzywił słysząc, że na dzień dobry Chciwa już go pospiesza. Mimo, że był pisklakiem, nie chciał żeby ktoś nie oddawał mu odpowiedniego szacunku. Może powinien wykorzystać swoją pozycję? Jednak był spokrewniony z dwoma najważniejszymi smokami w stadzie.
-Może na dzień dobry byś mnie nie pospieszała Chciwa? Chyba, że może chcesz zadrzeć z moim dziadkiem Uśmiechem ewentualnie z ojcem Krzewicielem Zamętu.
Malec uśmiechnął się złośliwie, może na przyszłość będzie trochę milsza.
– Podstawy. Bieg jest Ci potrzebny do tego żeby dogonić swoją ofiarę i wbić weń kły. Było dosyć mroźno a z nieba pruszył delikatnie śnieg, co było lekkim utrudnieniem w nauce. Ale w podobnych warunkach uczył się Shuri. Po wypowiedzeniu tych słów wyprostował się i przyjął postawę do biegu. Ugiął nieco łapy, skrzydła przysunął do ciała, ogon uniósł, a głowę opuścił. Spojrzał wyczekująco na smoczycę. Zobaczymy, czy jest chociażby inteligentna i nie potrafi tylko pospieszać.
-Może na dzień dobry byś mnie nie pospieszała Chciwa? Chyba, że może chcesz zadrzeć z moim dziadkiem Uśmiechem ewentualnie z ojcem Krzewicielem Zamętu.
Malec uśmiechnął się złośliwie, może na przyszłość będzie trochę milsza.
– Podstawy. Bieg jest Ci potrzebny do tego żeby dogonić swoją ofiarę i wbić weń kły. Było dosyć mroźno a z nieba pruszył delikatnie śnieg, co było lekkim utrudnieniem w nauce. Ale w podobnych warunkach uczył się Shuri. Po wypowiedzeniu tych słów wyprostował się i przyjął postawę do biegu. Ugiął nieco łapy, skrzydła przysunął do ciała, ogon uniósł, a głowę opuścił. Spojrzał wyczekująco na smoczycę. Zobaczymy, czy jest chociażby inteligentna i nie potrafi tylko pospieszać.
- 24 lis 2014, 19:09
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Łączka Przy Skale
- Odpowiedzi: 637
- Odsłony: 77480
Shuri przyszedł na miejsce spotkania. Nie wiedział z kim będzie miał do czynienia, no ale czemu miałby nie uczyć? Jego pierwsze poważniejsze zadanie. Był zaledwie 6 księżycowym pisklakiem i nie spodziewał się, że będzie uczył... o wiele starszego od siebie smoka.
Podszedł na spokojnie ale tak żeby nie wystraszyć smoczycy, która już chodziła po polanie.
– Witaj. To Ty chciałaś żebym Cię uczył? Miło mi Cię poznać. Shurikan.
Uśmiechnął się do niej życzliwie i usiadł spokojnie na zadzie.
Podszedł na spokojnie ale tak żeby nie wystraszyć smoczycy, która już chodziła po polanie.
– Witaj. To Ty chciałaś żebym Cię uczył? Miło mi Cię poznać. Shurikan.
Uśmiechnął się do niej życzliwie i usiadł spokojnie na zadzie.












