Znaleziono 33 wyniki

autor: Naudir
30 lis 2014, 17:19
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89685

– Ja...ja...ja... – podniósł się powoli, cały obolały, jąkając się żałośnie, spuszczając głowę. – Przepraszam, Nauczycielu. – wyszeptał ze skruchą, nie patrząc mu w oczy. – Staram się po prostu.... I wszystko, co robię, jest próbą wykonania Twoich poleceń. – ze zdenerwowania wbił szpony w ziemię. Po chwili uniósł głowę i odważył się spojrzeć Antrasmerowi prosto w oczy. – Zrobię wszystko, by naprawić mój błąd. Poniosę też każdą karę... i będę słuchał jeszcze uważniej. – zamilkł. –Co mam zrobić dalej, Mistrzu? – zapytał ostrożnie po chwili.
autor: Naudir
26 lis 2014, 22:37
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 81279

Odwzajemnił uśmiech.
– I ja dziękuję, dzięki Tobie nie umarłem tutaj z nudów i z zimna. – wyszczerzył się radośnie. Później sam wyszedł przez jaskinię, stanął na ośnieżonym podłożu i patrzył chwilę, jak odlatywała. Cieszył się, że Dagr ją poznał. Była wspaniałą smoczycą i miał nadzieję, że jej brat jest szczęśliwy z powodu ich znajomości. Westchnął cicho, uśmiechnął się i ruszył przed siebie, by jak najszybciej wrócić w swoje strony.
autor: Naudir
25 lis 2014, 13:06
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 81279

– Czemu nie możecie być razem? – szturchnął ją porozumiewawczo, mrugając do niej. – b]Wielkie uczucie powinno mieć długi staż... nie musisz więc się powstrzymywać... nawet w tak młodym wieku.[/b][/color] – wyszczerzył się do niej. – Nie powiem mu, obiecuję. Ale uważam, że Ty powinnaś.– popatrzył jej prosto w oczy. – Dagr jest czasem trochę nieśmiały i cichy.... ale myślę, że czułby się dobrze, gdybyś była z nim szczera. Prędzej czy później zauważy, że czujesz do niego coś więcej, nie da się tego ukryć na dłuższą metę. – powiedział, jak gdyby był nie wiadomo jakim ekspertem w tych sprawach. – A jeśli zauważy, a Ty będziesz utrzymywała, że to nic takiego... to może poczuć się w pewien sposób oszukany... albo raczej zda sobie sprawę, że coś przed nim ukrywasz. – zauważył. – To mój ukochany brat, więc chcę, żeby był szczęśliwy – znów spojrzał a nią porozumiewawczo – a jestem pewien, że będąc u Twego boku czułby się wyróżniony i wniebowzięty. – dopiero po chwili zerknął na zewnątrz, choć zimno rzeczywiście wkradało się do jaskini coraz bardziej. – Co z tą pogodą? – westchnął. Nie lubił siedzieć tyle czasu w jednym miejscu.
autor: Naudir
25 lis 2014, 12:44
Forum: Skały Pokoju
Temat: MÅ‚ode Spotkanie III
Odpowiedzi: 120
Odsłony: 5539

Zastanowił się głęboko nad słowami Aterala. Bóg, chodź być może na pierwszy rzut oka wydawał się niepozorny , budził respekt i nie wyglądał na kogoś, z kim można wdawać się w dyskusje. Biła od niego aura autorytetu i mądrości. Naudir spuścił na chwilę wzrok i próbował sobie przypomnieć coś na temat zimy Kaltarela. Nagle go olśniło.
– Kaltarel to bóg zimy – zaczął powoli – który później utracił swoje moce, kiedy uwolnił inne bóstwa, by te mogły następnie zamknąć Tarrama Upadłego w ciele Erycala.... – młody smok lubił historię o Tarramie Upadłym, dlatego dobrze ją zapamiętał; opowieść o mrocznym bogu Śmierci wywoływała w nim przyjemny dreszczyk. – Podobno niewielu o nim słyszało... Jednak to dzięki niemu Ty pojawiłeś się we Wszechświecie, Panie... – skłonił łebek przed Ateralem, nie wiedząc, czy nie jest niegrzeczny – ponieważ bogowie, którzy rozpaczali nad losem Kaltarela, wylali jezioro łez, mające osobliwe właściwości, w jakiś sposób żywe.... a potem poprosili jednego smoka z każdego stada, by też uronił jedną łzę... I tym sposobem powstałeś Ty, Wielki Ateralu, jako godny następca Tarrama, nowy Bóg Śmierci.
Potem podrapał się za uchem i kontynuował.
– Co do zimy... to z pewnością trudną pora, ale i piękna. Śnieg jest przyjemnie chłodny, biały, błyszczący... Na drzewach i liściach osadza się w fantazyjnych wzorach szron.... I jest naprawdę pięknie. – uśmiechnął się, ale potem spoważniał lekko. – Niestety, jest też sporo zamieci śnieżnych, a pogada gwałtownie się zmienia i to trochę niebezpieczne.... – tu znowu uśmiechnął się szeroko – ale czym byłoby życie bez odrobiny adrenaliny!
Zerknął na Dagra, mając wrażenie, że brat ma już powoli tego dosyć.
autor: Naudir
23 lis 2014, 17:56
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 81279

Zmieszał się nieco, kiedy spostrzegł, że trochę ją uraził.
– Przepraszam – bąknął, nie spodziewając się, że tak to odbierze. – Nie miałem niczego złego na myśli... – zaczął rysować szponem po skalnej posadzce. – Rozumiem, że możesz mieć uraz, jest kilka smoków, które przynoszą hańbę temu stadu. – pokiwał łebkiem, zerkając na nią raz po raz. – Gniewasz się...? – zapytał cicho, mając nadzieję, że się nie obraziła. Uśmiechnął się nieśmiało. – Mogę Ci to jakoś wynagrodzić... – nie wiedział za bardzo jak, ale patrzył jej w oczy czekając na coś, czego by sobie życzyła. – To było głupie... – dodał po chwili – ... ale pomyślałem, że fajnie by było mieć Ciebie w stadzie. – popatrzył na nią poważnie, po czym szeroko się uśmiechnął. – Myślę, że mój brat bardzo by tego chciał... ale rozumiem Twoją decyzję. – zerknął na zewnątrz; pogoda zaczynała się poprawiać. – Myślisz, że możemy już wyjść? – zapytał.
autor: Naudir
23 lis 2014, 17:42
Forum: Skały Pokoju
Temat: MÅ‚ode Spotkanie III
Odpowiedzi: 120
Odsłony: 5539

Otrzymał zaproszenie prawdopodobnie tak jak wszyscy tu zebrani. Przybył na miejsce, krocząc z uśmiechem przed siebie i patrząc ciekawie na zgromadzone tu młode smoki. Gdzieś w tłumie wypatrzył Dagra i dołączył do niego, siadając obok.
– To coś nowego – zaczął, podniecony faktem zebrania. Rozglądał się dookoła, chłonąc wzrokiem każdy szczegół, krzyżując spojrzenia z innymi smokami i odwzajemniając je, czekając, co będzie dalej. To było jego pierwsze spotkanie tego typu, był ciekawy nadawcy wiadomości i miał nadzieję czegoś się tu nauczyć. Serduszko biło mu mocno, przebierał łapkami, nie mogąc się doczekać, aż smok, który ich tu zgromadził wreszcie przemówi.
autor: Naudir
20 lis 2014, 21:52
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 81279

Wcisnął łeb pod jej łeb, odwzajemniając w ten sposób przyjacielski uścisk.
– Nie musisz za nic mnie przepraszać. – uśmiechnął się szeroko, cofając głowę, by popatrzeć jej w oczy. Po chwili siedział skupiony i wsłuchiwał się w jej wypowiedź. Na jego serce spłynęło przyjemne ciepło, kiedy powiedziała, że mu ufa.
– To dobrze, że są takie osoby. – nie przestawał się radośnie uśmiechać. – I nie martw się, że czasami jest ciężko. Ja też czasem boję się reakcji Dagra na pewne sprawy. – przez myśl przemknęły mi wszystkiego jego "genialne pomysły", które błyskawicznie stawały się powodem ich poważnych tarapatów. – Wiesz, on jest ode mnie dużo mądrzejszy i czasem musi widzieć we mnie idiotę. – parsknął śmiechem. – To zdarza się każdemu i nie musisz się tym martwić. Po prostu, gdybyś czegoś kiedykolwiek potrzebowała... – zrobił pauzę, chwilę nad czymś rozmyślał i spojrzał jej ponownie w oczy dopiero po kilku chwilach. – Zawsze możesz dołączyć do nas, Tehanu. – spoważniał lekko. – Zmienić stado. Wiem, że w Twoim obecnym jest dużo smoków, na których Ci zależy, ale... – zamilkł, szukając odpowiednich słów – ...ale jeśli kiedykolwiek poczujesz, że nie otrzymałaś wsparcia, którego potrzebowałaś, to wiedz, że tutaj zawsze znajdziesz dla siebie miejsce. Albo możesz zostać Cieniem... tak nieformalnie. – wyszczerzył się na całą szerokość.
autor: Naudir
18 lis 2014, 20:02
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 81279

Czując jej wzdrygnięcie bał się, że pomyślała o nim coś złego. Nie chciał jej przestraszyć, po prostu darzył ją sympatią i odczuł potrzebę wyrzucenia nurtujących go myśli.
– Mnie też szkoli Przywódca – odpowiedział , przypominając sobie groźną sylwetkę Szydercy. – rozumiem, że to czasem trudne. Czasami nie wiem, jak mam się zachowywać w jego towarzystwie. – spoważniał nieco, spuszczając wzrok. – Nie, kompletnie nie znam się na magii. – westchnął. – I cieszę się, że mam Dagra, bez jego pomocy już dawno by mnie tu nie było. – uśmiechnął się, przypominając sobie wszystkie tarapaty, w które wpadli z jego winy, a z których prawie zawsze ratował ich brat. Zauważył zmianę w jej zachowaniu, która go zaniepokoiła. Kiedy okryła go skrzydłem, lekko się do niej przytulił.
– A czy Ty masz kogoś, komu możesz ufać w stu procentach, komu możesz wszystko, absolutnie wszystko powiedzieć i kto zawsze Cię wesprze? – zapytał, trącając ją przyjaźnie łbem i mając nadzieję, że nie zabrzmi to nachalnie czy niedelikatnie. – Bo jeśli nie... to teraz masz nas, Dagra i mnie. – uśmiechnął się szeroko i miał ochotę dodać "zwłaszcza Dagra", jednak nie chciał, by poczuła się niekomfortowo. Zerknął na zewnątrz. Nagła zmiana pogody jego także zaskoczyła. – Robi się coraz cieplej – zgodził się ze smoczycą, kiwając łbem. – Niedługo będziemy mogli wrócić do siebie.
autor: Naudir
17 lis 2014, 22:47
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89685

(W porządku, ja też jestem coraz rzadziej, mam mnóstwo pracy ._.)

Przybrał dokładnie taką pozycję, jaką polecił mu Nauczyciel. Zaczął od rozstawienia łap, żeby przybrać możliwie jak najstabilniejszą pozę. Uniósł usztywniony ogon z lekkim świstem powietrza, pochylił głowę, napiął mięśnie i puścił się pędem przed siebie. Czuł, jak jego serce przyspiesza tempa. Pędził poprzez trawy zapominając o otaczającym go świecie. Wyobrażał sobie, jak wielki i potężny goni zdobycz wiele księżyców później, siejąc postrach w sercach bezbronnej wobec jego siły zwierzyny. Do tego czasu zapewne nauczy się też latać, co usprawni polowania, ale chcąc wykonać ćwiczenie jak najlepiej musiał zobaczyć to wszystko oczyma wyobraźni. Przebiegł się tam i z powrotem, zatoczył parę kółek i dopiero kiedy naprawdę się zmęczył stanął przed Nauczycielem dumny z wykonanego, miał nadzieję – poprawnie, zadania.
autor: Naudir
17 lis 2014, 21:15
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 81279

– Jak na pierwszy raz poszło Ci bardzo dobrze. – uśmiechnął się, demonstrując uzębienie. – Myślę, że trzeba być odważnym. Najważniejsze, że spróbowałaś i się udało – to było bardzo odważne, jeśli nigdy wcześniej tego nie robiłaś, ale to właśnie do odważnych świat należy.
Zamyślił się, wsłuchując się w słowa jej opowieści.
– Zawsze podziwiałem wojowników, ale chyba nie mógłbym postawić tak bardzo na dyscyplinę. – powiedział po chwili, uśmiechając się przepraszająco. – A przecież na pewno nieźle dają wam w kość, prawda? Chciałbym natomiast nauczyć się wykorzystywać magię, i... – teraz zrobiło mi się trochę głupio, bo nie wiedział, jak zareaguje Tehanu – i.. trochę mnie interesuje czarna magia. Ale nie sądzę, żeby ktokolwiek mnie w niej szkolił, to chyba zakazane. – mimowolnie rozejrzał się, jak gdyby obawiał się, że ktoś mógłby ich podsłuchać. – Nie mów nikomu, na wszelki wypadek. – troszeczkę się w sobie skulił. – Wiesz, mam takie dziwne... coś. – zaczął się zwierzać, czując lekkie zakłopotanie. – Strasznie lubię przebywać w ciemności. Nie ma dnia, nie ma jednej chwili, w której bym o niej nie myślał. – posmutniał trochę. – Jest moją obsesją. Czuję, że muszę się nią interesować, a moje serce bije w dobrym rytmie tylko wtedy, gdy moje łuski oświetla światło księżyca.... – westchnął. – Czasami się boję, że to złe i że nie powinienem. Niby jestem w stadzie Cienia i to jest normalne... ale czasem myślę, że to wymyka się spod kontroli i przestaje być naturalną potrzebą. Ja... boję się. – ostatnie zdanie wyszeptał. – Czasami mam myśli pełne okropnych rzeczy, których się wstydzę. A najgorsze jest to, że one... wydają mi się przyjemne. Że chciałbym je ziścić. – przełknął ślinę. -Nikomu tego nie mówiłem, tylko Dagr wie. – dodał, patrząc na nią znacząco. Przysunął się bliżej niej. – Jest bardzo zimno, to prawda... Chłód mi nie przeszkadza, zwłaszcza, jeśli czyjaś obecność mnie od niego chroni – uśmiechnął się do niej lekko, słabiej niż zazwyczaj. Potem ponownie skupił wzrok na skalnym podłożu, które miał przed sobą. – Podobno górskie smoki potrafią ziać lodem, tak słyszałem, ale nie potrafię jeszcze tego robić. – przyznał. – Ale jak już się nauczę, to tez pewnie polubię chłód. -zerknął na nią. – Kiedyś poznałem smoka, który wyglądał jakby cały był z lodu. Uratował mnie i brata i strzegł nas całą noc. Dlatego mam z chłodem dobre wspomnienia.
autor: Naudir
16 lis 2014, 12:32
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 81279

Zrobił zamyślony wyraz pyszczka. Dopiero teraz sobie przypomniał, że Dagr wspominał mu o kimś takim jak Tehanu, ale początkowo nie skojarzył smoczycy z opowieściami brata.
– Dagr mówił mi o Tobie – powiedział nagle, uśmiechając się. – On chyba naprawdę Cię lubi. – popatrzył na nią sugestywnie, uśmieszek nie znikał z jego pyszczka. – I tak, śpimy pod gołym niebem, to przecież nie takie złe. Można patrzeć na gwiazdy, a dookoła jest dużo świeżego powietrza. – rozmarzył się. Perspektywa zamieci go nie przerażała, z bratem u boku niewiele było mu straszne. Wysłuchał z uwagą opowieści o stadzie smoczycy.
– Ja nie wiem za wiele o Cieniach – przyznał, rysując szponem skalne podłoże. – Niektórzy są naprawdę straszni, inni okropnie wredni. – przypomniał sobie irytującego bezskrzydłego. – Ale są też potężni i uprzejmi. Poza tym, możesz opowiedzieć mi o tej wojnie. – powiedział, uśmiechając się z empatią. Natomiast kiedy zobaczył, że błękitnołuska płacze z powodu nieudanego rysunku, natychmiast przysunął się bliżej, okrył ją skrzydełkiem i zajrzał prosto w oczy.
– Hej, co się stało? Przecież to bardzo ładne, rysujesz dużo lepiej, niż ja – wyszczerzył się radośnie.
autor: Naudir
12 lis 2014, 20:35
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89685

Zupełnie nie spodziewał się zastać nauczyciela na drzewie. Cofnął się lekko w pierwszym odruchu, wystraszony. Kiedy serce przestało walić mu młotem uśmiechnął się i popatrzył z szacunkiem na starszego smoka.
– Chciałbym.... nauczyć się biegu – powiedział cicho, bojąc się, że powie coś nie tak. – Jeśli... Mistrz? może poświęcić mi troszkę czasu... – zmieszany dłubał szponem w podłożu, nieco skulony pod uważnym spojrzeniem potężnego gada, który przez cały czas bacznie go obserwował.
autor: Naudir
12 lis 2014, 20:29
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 81279

– Tak, to właśnie Dagr! – uśmiechnął się na myśl o bracie. – W zasadzie jesteśmy identyczni... – wyprężył ciałko, żeby zaprezentować się w całej okazałości. Po chwili zamrugał. – To wy się znacie? – jego uśmiech stał się jeszcze szerszy. Po chwili jednak lekko spoważniał. – Tak... nie mamy jeszcze jaskini. Śpimy tam, gdzie wydaje nam się, że jest bezpiecznie, ale...tak, właściwie pod gwiazdami...
Wysłuchał Tehanu i pokręcił łebkiem.
– Haha, pewnie masz rację. – zaśmiał się szczerze. – Ale to był, ten no.. Tylko taki szkic. I nie, nieprawda! Na pewno urosną Ci jeszcze większe i wspanialsze skrzydła! Te, które masz i tak są dużo większe od moich – zamachał maleńkimi błonkami na poparcie swojej tezy. Po chwili podał jej nowy kamień. – To... może chcesz to narysować jeszcze raz? – zapytał przyjaźnie. – I tak chyba nie mamy za wiele do roboty. – przysunął się bliżej niej, bo zaczynało robić się naprawdę zimno. – A... jakie jest Twoje stado? – zagadnął po chwili, bo zżerała go ciekawość.
autor: Naudir
11 lis 2014, 21:55
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Diamentowy Strumień
Odpowiedzi: 738
Odsłony: 89685

Przybył nad Diamentowy Strumień pełen nadziei, czekając na swojego nauczyciela. Nawet, jeśli miał posiąść wyłącznie umiejętność biegu, był zachwycony faktem szkolenia. Usiadł pod rozłożystym drzewem, zadzierając łebek w górę. "Kiedyś będę stąpał po ziemi równie pewnie co ta sosna" – przemknęło mu przez myśl. Czuł, że rozpoczyna się nowy rozdział w jego życiu. Czuł narastającą ekscytację i nie mógł się już doczekać rozpoczęcia treningu. Pogrzebał szponem w ziemi. Zastanawiał się, jaki jest jego nauczyciel. Zamienili wspólnie tylko kilka słów. Mimo to Naudir pamiętał jak potężny i groźny wydawał mu się smok; miał nadzieję, że podoła trudom szkolenia.
autor: Naudir
11 lis 2014, 21:38
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 81279

Zobaczył, że posmutniała. Szturchnął ją przyjaźnie łbem.
– Nie martw się, zaraz jakaś się znajdzie. – rozejrzał się, ale również niczego nie dostrzegł. Skinął na nią, żeby za nim poszła. Po jakimś czasie kątem oka dostrzegł niewielkie wgłębienie w skale. Jak się okazało , znajdowała się tam niewielka grota, w której wiekowy smok z pewnością by się nie zmieścił, ale dla nich wydawała się być wystarczająco duża. Naudir wpuścił smoczycę pierwszą, po czym sam wśliznął się do jaskini, układając się pod jedną ze ścian.
– Ja chyba też trochę się martwię – wyznał po chwili, patrząc jej w oczy. – Boję się, że brat się o mnie zamartwia. – spuścił wzrok, a potem zerknął na zewnątrz, gdzie powoli zaczynała szaleć potężna śnieżyca. Jego towarzyszka miała rację – śnieg na jakiś czas ich tu uziemił, nie pozostawiając im innego wyboru, jak wyczekiwać końca zamieci. Po chwili jednak humor mu wrócił. Przysunął się bliżej Tehanu, szczerząc się do niej radośnie.
– Chyba nie powinien się martwić. No przecież na pewno nie pomyślał, że spacer może mnie zabić. – wziął w szpony leżący nieopodal kamień i zaczął obracać go w czerwonych łapkach, patrząc, jak kusząco błyszczy. Po chwili jednak porzucił zabawę, wstał i obejrzał się, zaglądając w głąb jaskini. Nie była tak duża i mroczna jak ta, którą odwiedzili z Dagrem dwa księżyce temu, co napawało go pewnym rozczarowaniem, jednak tylko ona mogła posłużyć im za niezbędne schronienie. Połaził chwilę po skalnym pomieszczeniu, trącił łapką jeszcze kilka kamieni, po czym z powrotem usiadł przy towarzyszce, patrząc na nią przyjaźnie.
– Jesteś z Cienia? – zagadnął, bo nie pamiętał, by kiedykolwiek ją widział wśród członków swojego stada. – Bo ja i brat jesteśmy. – leżący nieopodal kamień znów przykuł jego uwagę; tym razem wziął go w łapki i zaczął szkicować nim po twardym, skalnym podłożu, pozostawiając na nim zarysowania, które w jego zamyśle miały być rysunkiem smoka.
– Patrz, a tak będę wyglądał, jak dorosnę – powiedział trochę dziecinnie, wskazując rysunek. Efektem jego popisu artystycznego było raczej coś, co wyglądało jak nieudany gekon z dwoma parasolkami zamiast skrzydeł, ale skrupulatnie zaznaczył potężne mięśnie i szczęki, wypełnione długimi zębami. Dla porównania narysował też siebie w obecnej postaci – mała kulka z ogonem i trójkątnym łebkiem patrzyła zazdrośnie na pokracznego wielkoluda, który prezentował przed nim swoją siłę. – I będę bronił słabszych i strzegł ich, kiedy zapadnie noc. Bo wtedy inne smoki się boją, sam nie wiem, dlaczego. – przybrał zamyślony wyraz pyszczka. – Przecież w ciemności jest tak pięknie... I widać gwiazdy.... a wszystko dookoła ma zupełnie inny kształt, niż za dnia, zupełnie, jak gdyby znajdować się w środku snu. – westchnął. Po chwili przesunął się w bok i narysował (równie groteskową) podobiznę drugiego smoka tuż pod łapkami Tehanu. Tym razem skupił się na zaznaczeniu smukłości ciała, dużych skrzydeł i długiego ogona.
– A to Ty – powiedział, zerkając na nią co jakiś czas i próbując wywnioskować, czy rysunek jej się podoba. – Masz duuuuże skrzydła – zatoczył łapkami półokrąg – bo lubisz latać. Wpatrywał się chwilę w rysunki, po czym odrzucił kamyk i znów się do niej uśmiechnął.
– Masz pomysł, co będziemy tu robić? – zagadnął.

Wyszukiwanie zaawansowane