Znaleziono 355 wyników

autor: Despotyczny Ferwor
25 lip 2021, 16:59
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 65255

– Ja również tego nie rozumiem... ale wierzę, że miał słuszne powody. – Rzekł smutno. On dobrze wiedział dlaczego stada są złe i dlaczego wcześniej myślał, że szukanie czegoś poza nimi jest o wiele lepszym pomysłem. Stada... były złe... i do na płaszczyźnie swojego własnego światopoglądu. Mimo, że nie wszyscy tacy byli... i przy dużym szczęściu można było określić te miejsce domem... u niego tego właśnie brakowało. szczęścia... ale jednak nie zabrakło osób dla których wolał nie opuszczać, bo tak było lepiej... ostatecznie wyszło na to, że i tak skończy niepotrzebny... przynajmniej dla siebie samego.
– Życie pokazało mi, że nie zawsze tak jest... wiele razy mogłem się mocno zawieść na kimś... dlatego dla mnie to jest coś wyjątkowego Fille... – Na jego pysku zawitał mały uśmiech, a sam Despot już się nieco rozchmurzył. Pamiętał swojego niedoszłego przyjaciela, który okazał się jedynie fałszywym kłamcą... który od tak potrafił przekreślić ich całą dotychczasową znajomość... dla w sumie czego? Własnej pychy? Ego? Trudno było na to odpowiedzieć....
autor: Despotyczny Ferwor
23 lip 2021, 20:31
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 65255

Szczerze nie dziwił się dlaczego Błazenek postanowił wyruszyć poza tereny stad. Tutaj zbyt bardzo był ograniczany... nie mógł rozwinąć pełni swoich możliwości, a tak zdawał się wyglądać w oczach starego łowcy. Za granicą czekała na niego o wiele lepsza przyszłość.... a tak przynajmniej wierzył.
– Oleandra jest bystra... na pewno zrozumie decyzje Błazenka. – Odrzekł spokojniejszym głosem.
Wiele smoków zapewne podzieliłoby słowa Kwintesencji, gdzie zapewne wszystko wszech i wobec to potwierdzało... ale tylko pozornie. Kwintesencja nic, co mogło się równać z czynami innych. Wierzył, że ta nie chciała niczego złego, a wszystko to tylko niefortunne zbiegi okoliczności. Nie mogło się to równać ze zdradą swojego najlepszego przyjaciela... czy debilizmem przez który został sierotą po raz drugi. Nie było to też na miarę wyczynów smoków ziemi, ognia czy plagi.... czy na miarę odpałów person z własnego stada...
– Ale też jako jedyna... przytuliłaś mnie... i... nie odeszłaś jak inni... – Zaczął smutnym tonem. – Dzięki tobie zaznałem znacznie więcej szczęścia niż od kogokolwiek... byłem po prostu szczęśliwy... nie jest to coś, za co nie mógłbym dziękować, prawda? –
autor: Despotyczny Ferwor
22 lip 2021, 18:17
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 65255

– Będę... jak najdelikatniej się da. – I jak tylko najlepiej się da. Nie chciał dawać jej żadnej traumy... nie takiej jakiej on doświadczał po tym wszystkich księżycach. Nie sprawiłby jej nikomu, bowiem nikt nie zasługuje na takie cierpienie... a on wolał być istną ścianą dla takich niecnych poczynań losu.
Widząc zachowanie Fille.... nie odezwał się... a po prostu mocniej się do niej przytulił. Głaszcząc ją tak jak kiedyś po głowie... Tak bardzo chciał cofnąć czas... albo urodzić się później... wszystko mogłoby być inaczej. Lepiej... czas... był jedyną rzeczą, która zdawała się być nieujarzmiona. Chociaż może i to dałoby się okiełznać? Dla niej...
– Ja też ci dziękuje... – Rzekł po chwili tuląc się jeszcze mocniej. – Wiesz... ze wszelkich możliwych ścieżek... ostatecznie myśląc, to musiałem wybrać najlepszą jaką się dało... i... naprawdę jestem ci wdzięczny, że jesteś tutaj teraz ze mną... to naprawdę miłe uczucie. – Jeżeli wierzyć plotką... i po śmierci naprawdę coś jest... to nie dowie się tego jeszcze przez długi czas... bo bez niej nie zamierzał nigdzie iść... i jeżeli będzie mu dane tam czekać... to będzie czekał. Nieważne ile.
autor: Despotyczny Ferwor
22 lip 2021, 17:58
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Legowisko
Odpowiedzi: 1036
Odsłony: 37199

Na miejsce legowiska zjawił się Absolut. Po zapachu od razu poznał, że już ktoś tutaj był przed nim. Jak widać o dziwo to miejsce zaczynało mieć więcej bywalców. Trochę szkoda, ale jemu już i tak wszystko jedno. Niedługo już i tak to miejsce straci swojego stałego bywalca.
Rozsiadł się w swoim ulubionym miejscu oraz zaczął sporządzać herbatę z mięty. Uwielbiał miętową herbatę, która to pozwalała mu się zrelaksować. U jego boku były oczywiście Nivis i Vacija, które to figlarnie zaczepiały siebie nawzajem. Nie przypominało to jednak typowych zwierzęcych przepychanek. A bardziej coś, co mogłoby dotyczyć jakiegoś muru... i jakiś dwóch specyficznych osobowości. Gdyby to spisać nawet mógłby to nazwać "Zemstą" gdyby to szerzej opisał. Mącim panie, może i spróbuje to zrobić na późną starość?
~ Oleandro, chciałabyś może napić się herbaty ze staruszkiem? ~ Przesłał jej z dokładną informacją gdzie się znajduje. Oby tylko nie przerwał jej czegoś ważnego. Na przykład pielęgnacji futra, bowiem było to nadrzędne.
autor: Despotyczny Ferwor
22 lip 2021, 17:42
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 65255

Oleandra była chyba najtrudniejszą rzeczą jaką przyjdzie mu się zmierzyć... oby tylko poradziła sobie z tym wszystkim lepiej niż on sam... eh... co on wygadywał. Już teraz była lepsza od niego. Wyrosła przecież na silną smoczyce. A przynajmniej taką ją widział. Chciał żeby była szczęśliwa... nawet jeżeli on sam nie mógł tego wcześniej sprawić... nie nadawał się jednak do czegokolwiek... jeżeli patrzeć na ostatnie kilka księżyców.
– Zamierzam z nią jeszcze dzisiaj porozmawiać... chciałbym spędzić z nią trochę czasu... – Odpowiedział po chwili. Już nawet wiedział gdzie mogliby się spotkać. W miejscu gdzie uczęszcza tylko on i pewna dziwnie mówiąca smoczyca. Ciekawe z resztą co u niej słychać.
– Wiesz.... jest coś co chciałbym ci dać. – Rzekł do niej ściągając swój naszyjnik. Lekko się oczywiście odsunął, ale tak, ażeby wciąż czuć na sobie jej tulenie. Z naszyjnika ściągnął następnie wszystkie pióra i łuski które się tam znajdowały, a je schował pod skrzydło. Wyrwał następnie jedną ze swoich łusek. Jasnozielona duża łuska przechodząca w żółć. Przywiązał ją do wcześniejszego sznurka, a cały utworzony z tego naszyjnik podarował Fille.
– Zawsze sądziłem, że zbieranie łusek jest naprawdę miłym gestem wobec innych... pokazuje, że zależy nam na czymś... i... niejako pozwala mieć zawszę przy sobie choć cząstkę bliskiej nam osoby. Tak było ze wszystkimi... i... chciałbym obdarować cię tym samym... jeżeli oczywiście chcesz. –
autor: Despotyczny Ferwor
22 lip 2021, 17:06
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 65255

Siedział dłuższą chwile w zamyśleniu. Tak jakby nad czymś głęboko myślał, bo i też tak było. Wszystko to zlało się w jedną papkę, gdzie sam nie wiedział co robić, gdzie się udać i co ze sobą zrobić.
– Błazenek jest już u moich rodziców... – Rzekł początkowo dość niepewnie. – A.. i tak zostało mi mało czasu... i chyba będzie lepiej dla ciebie i Oleandry gdy zostanę tu... niż tam. – Rzekł nie wiedząc jak to wytłumaczyć. – Chyba, że nie chcesz.... wtedy to zrozumiem... – Głos nadal wydawał się być nieco przyciszony i smutny... lecz na pewno wyglądało to lepiej niż na początku ich spotkania, chociaż nadal się bał... nie wiedział czego dokładnie, acz te uczucie go nie opuszczało.
autor: Despotyczny Ferwor
22 lip 2021, 16:35
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 65255

Gdy poczuł ciepłe i miękkie futro Kwintesencji, ten nieśmiało spojrzał w jej stronę swoimi żółtymi ślepiami. Ton jego wzroku wybrzmiewał zamieszaniem i zagubieniem, a on nie wiedział jak ma zareagować... nie spodziewał się takiego gestu z jej strony po tym wszystkim... z tego, że tak po prostu chciał uciec od tego wszystkiego. Jak najdalej i jak najszybciej się dało... jego umysł zaczął podsuwać mu nową myśl... być może lepszą?
– Fille... wiesz... – Zaczął odwzajemniając ciepły gest. – Zostanę tutaj... – Wyszeptał siedząc już bardziej spokojnie... Może faktycznie tak było lepiej? Dla niego i bliskich.... oby tylko tego nie żałował... bo już nie chciał sprawiać nikomu przykrości. Zwłaszcza kiedy miał tak mało czasu żeby to naprawiać.
autor: Despotyczny Ferwor
17 lip 2021, 23:29
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 65255

– Chciałem cię przeprosić na początek... – Zaczął drącym głosem uciekając wzrokiem na swoje łapy w które to wpatrywał się nieprzerwanie. Ciężko było mu składać jakiekolwiek zdania... łapy mimo woli zatrzesły się, a ogon owinął się wokół tych łap, aby ukryć to zjawisko.
– I.... to nie może tak wyglądać.... nie chce... żebyśmy ignorowali siebie i u-uciekali... kiedyś... ... byliśmy dobrymi przyjaciółmi... i... chciał-bym, żeby te czasy wróciły... nic więcej nie chce... oprócz tego... – Nie wiedział co dokładnie ma robić... ani myśleć. Po chwili położył się na brzuchu, a wzrok dalej wpatrywał się w łapy. – J-ja... się pogubiłem... C-czuje się zagubiony... – Wydawał się bardzo nie swój... jakby nie był tym samym smokiem co 30 księżycy temu.
autor: Despotyczny Ferwor
17 lip 2021, 15:36
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Skała
Odpowiedzi: 536
Odsłony: 65255

Despotyczny jawił się na błękitnej skale. Sam, bez towarzystwa swoich kompanów. Zjawił się tutaj z trudem, bowiem żałował swojej ucieczki.... nie chciał.... ale to zrobił.... strach ogarnął całe jego ciało, a jemu samemu nie dane było kontrolować swoich czynów... żałował i... było mu smutno z tego powodu. Tego dnia płakał. Płakał, bo wszystko znowu posypało się na tysiące małych kawałków, gdzie niemożliwym było złączenie tego w całość. Czy była jeszcze szansa... czy można było zmienić to wszystko na lepsze?
– Chciałbym z tobą porozmawiać... – Przesłał, a w mentalnej wiadomości czuć było niepewność oraz niepokój... oraz smutek. Była tam też informacja gdzie się teraz znajduję. Ciekawe czy jednak przyjdzie?
Sam Despot przysiadł i zaczął rozglądać się za nią, a każda sekunda stawała się coraz trudniejsza. Czy możliwym jest cofnięcie czasu?
autor: Despotyczny Ferwor
02 lip 2021, 21:49
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Wzgórze Świetlików
Odpowiedzi: 480
Odsłony: 61828

Despotyczny jako pierwszy z zaproszonych zjawił się na zorganizowanym przez Zirke i Axarusa spotkaniu. Krocząc już nie tak żwawo i energicznie jak kiedyś. Był stary.... może nie aparycyjnie, lecz witalnie już tak. Coraz ciężej było mu chodzić, czy ogólnie egzystować. Nie przejmował się tym jednak.... nie miało to już znaczenia. Zdążył.... przeżyć swoje życie jakkolwiek ono by nie wyglądało. Cóż nie miało to znaczenia. Nie teraz... u progu egzystencji.
Nivis krocząca obok niego coraz bardziej próbowała pomagać swojemu panu. Czuła, że słabnie... nie... nie była wstanie pozwolić żeby ta myśl sforsowała jej duszę.... nie chciała żeby jej Mułek odszedł... bo co zrobi, gdy to nastąpi?
– Hej Zirka, Cześć Ojcze. – Rzucił do nich uśmiechając się niemrawie. – Co za ucztę tutaj szykujecie? –
autor: Despotyczny Ferwor
28 cze 2021, 20:04
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5666
Odsłony: 222873

metalowa zbroja (ludzka) dla poranka

akt.
autor: Despotyczny Ferwor
28 cze 2021, 18:15
Forum: Nisza Zadumy
Temat: PosÄ…g Valanyan
Odpowiedzi: 30
Odsłony: 2289

Valanyan nie musiała czekać na plamistego konstruktora, bo gdy tylko ten odebrał od niej wiadomość, to bez zwłoki wyruszył w stronę świątyni. Zabrał ze sobą wszystko co mogło być mu w jakiś sposób potrzebne. Czas jaki czekał nie miał teraz znaczenia, a nawet w jakiś sposób mu pomógł. Musiał działać od razu jeżeli pragnął zrobić swój dar dla swojej bogini. Nadszedł czas na budowę! Upiększanie! Odwali taką robotę, że zaskoczy samą boginie, ot co!
Wkroczył do piedestały wypatrując bogini jeżeli tutaj jeszcze się znajdowała. Następnie rzekł do niej, albo do posągu, gdyby nie było jej tutaj osobiście.
– Witaj Valanyan, przybyłem jak najszybciej tylko mogłem. Cierpliwie czekałem na twój odzew i w tym czasie wyzbierałem więcej potrzebnych do tego rzeczy... które wciąż mogę dorobić w razie czego. – Rzekł kłaniając się, a towarzyszące mu Vacija i Nivis, które pomagały mu w przenoszeniu rzeczy, również się ukłoniły, nie chcąc zawstydzić imienia swojego pana, w końcu go reprezentowały. Same też zaczęły w między czasie obserwować całe to otoczenie obmyślając plan działania. Jeszcze niczego nie obgadali, lecz to nie znaczyło, że nie można było się do tego przygotować!
– To... od czego chciałaś zacząć naszą rozmowę? – Zapytał po chwili pamiętając, że chciała tą kwestię przedyskutować.

//Przedmioty przyniesione do tego celu: złoty pierścień; sterta poszarpanego płótna; mini sieć rybacka; 1x deseczka, odcięty kawałek czarnego materiału (żagla), kolorowa muszelka, 1x skórzany but, drewniana łyżka,kolorowe szkiełka, spinka w kształcie kwiatu, nożyk z grawerem; metalowa nakładka z herbem Orin awon Oke, butelka wina, ładny kamień w żółto-czerwone paski; zardzewiały, wyszczerbiony miecz, sztylet o złotej, zdobionej rękojeści, duża siatka, metalowa zbroja (ludzka), miecz, mały metalowy haczyk, , belka materiału (jedwab), garść pachnących koralików, masa figurek przedstawiających smoki jak i zwierzęta. Naszyjniki od drewnianych, po zrobionych z kamieni szlachetnych. Gliniane naczynia wraz z tabliczkami. Barwniki domowej roboty oraz masą innych mniejszych ozdóbek.
autor: Despotyczny Ferwor
22 cze 2021, 14:07
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Legowisko
Odpowiedzi: 1036
Odsłony: 37199

Stary łowca zmierzył przybyłego syna pogodnym spojrzeniem, a sam rozłożył się na ziemi jeszcze bardziej. Widać było, że mu to nie przeszkadzało, bo w jego wieku dopiero raczkował na drodze szlachectwa, dlatego nie był kompletnie uzależniony od wygód... co innego, że niewygoda pomogła mu w samo doskonaleniu się!
– Przypomina mi to dawne czasy, kiedy byłem jeszcze w twoim wieku drogi synu. – Rzekł spokojnie sięgając po kolejne kawałki mięsa. – No bo wiesz... nie powinieneś się brzydzić takimi prostymi, a wręcz prostackimi rzeczami, bo... to one zmusiły twojego ojca do zmienienia i sprawienia, że to wszystko stało się o wiele bardziej komfortowe i przyjemniejsze. Twój ojciec przeszedł naprawdę długą drogę do tego, abyś mógł jeść godnie na miano naszej krwi... – Zaraz też wstał ze swojego miejsca i podszedł do błyszczącej ściany. – Gdy posiadasz jakiś problem, to od razu szukasz pomysłu żeby rozwiązać ten problem... a gdy już to zrobisz, to następnie rozwijasz to i udoskonalasz... w ten sposób twój umysł rozwija się, a to oznacza, że już jesteś ponad innymi, bo robisz coś, co ma zmienić inną niewygodną rzecz, jak na przykład siedzenie na ziemi... nie zapominaj jednak o tym, co nakłoniło ciebie do takiego stanu rzeczy, bo to ciebie umacnia. Przetrwałeś to i udoskonaliłeś wszystko w około, aby świat grał jak ty chcesz, a nie jak on tego pragnie. – Zaraz też podszedł do syna i oparł łapę na jego barku. – Pamiętaj jednak, że jeżeli coś odkryjesz, to zapisz to dla potomności. Nie możemy zaprzepaścić tego co udało nam się osiągnąć... z tego też powodu chłoń też moją wiedze właśnie z tych tabliczek. Poznasz tam informację, których nie posiada nikt inny. –

Dodano: 2021-05-08, 22:46[/i] ]

//karmienie

Despotyczny siedząc sobie w górskiej jaskini zauważył, że jego hydra jest głodna, dlatego też widząc tą przypadłość szybko wyciągnął porcję mięsa 2/4, którą podał Vaciji. Kompan nie zwlekając zaczęła pałaszować jedzenie, które to niezwłocznie wpadało do jej żołądka kładąc kres jej głodu. Vacija spokojnie i z gracją pałaszowała jedzenie, a gdy już zjadła to porządnie po sobie posprzątała. Była nauczona manier, dlatego nie widziała w tym problemu.

Dodano: 2021-06-22, 14:07[/i] ]
//karmienie 2

Ponownie podczas przechadzki po górskiej jaskini Absolut zauważył jak jego hydra wraz z lisem zdają się być głodne, dlatego też niezwłocznie rzucił im stosowną ilość jedzenia 2/4 mięsa oraz smacznie wyglądający opal. Vacija wraz z Nivis zaczęły jeść dane im pożywienie tym samym pozbywając się uporczywego głodu. Generalnie podczas jedzenia zachowywały pełnie kultury i gracji tak jak to miały w zwyczaju.
autor: Despotyczny Ferwor
28 maja 2021, 14:23
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 5666
Odsłony: 222873

Przekazuje łupierzcy zmianę płci
autor: Despotyczny Ferwor
27 maja 2021, 12:24
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Źródło rzeki
Odpowiedzi: 403
Odsłony: 66996

Mułek zabrał się od razu na łączeniu drugiej końcówki siatki, z kłodą którą to właśnie przymocował. Był to bardzo ważny element w jego projekcie, którego to nie mogło zabraknąć... w między czasie przybył jednak przybył niespodziewanie fakt.
Despot omiótł go swoimi żółtymi ślepiami nie przerywając jednak przywiązywania siatki.
– Zależy. – Odrzekł odwracając od niego wzrok. – Podstawa jak najbardziej mogłaby służyć jako pułapka ryby przepływające akurat przez tą rzekę. Mogłoby to zlikwidować potrzebę ciągłego polowania. – Tutaj obejrzał bardzo dokładnie swój twór. – Jest to jednak nie doskonałe pod wieloma rzeczami. Dlatego w tym kontekście trzeba byłoby poświęcić czas na poprawki w rysunku... ale w obecnej formie służy do innej rzeczy. Poczekaj tutaj. – Polecił mu i zaraz odszedł na odległość dwój ogonów od całej budowli. Obok rzeki czekała już drewniana ławeczka, która niegdyś służyła jakiemuś niziołkowi. Ową ławeczkę wrzucił do rzeki, a ta dzięki nurtowi pognała w stronę siatki... i o którą się zatrzymała. Siatka skutecznie blokowała ten przedmiot, a Despotyczny towarzyszył jej przez całą drogę wracając do Yacca.
– To służy to transportu. Wiesz czasami potrzebuje ważnych dla mnie rzeczy w dużych odległościach od mojej groty, czy stanowiska pracy. Na piechotę byłoby to bardzo upierdliwe i niewygodne... dlatego wymyśliłem taki łatwy i szybki sposób na przemieszczanie skrzyń, koszy i innego w miarę nadającego się dziadostwa. Nazwałem to cudo "Wodną ścieżką" – Pochwalił się będąc dumny, ze swojej roboty.

Wyszukiwanie zaawansowane