tygrysie oko dla Łupieżcy
Akt
Znaleziono 400 wyników
- 06 lip 2021, 13:21
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 31 mar 2021, 23:03
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 13 mar 2021, 17:11
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 05 sty 2021, 20:12
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 26 gru 2020, 11:39
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
Honi zjawiała się w świątynii co około cztery księżyce, zawsze idąc w tym samym celu i pod to samo miejsce – dzisiaj jednak najwyraźniej miało być wyjątkowe. Zboczyła z rutyny i tym samym ze ścieżki spaceru, kierując się do Warsztatu znacznie wcześniej, niż powinna. Zatrzymała się przed wejściem w dalsze partie świątyni, zupełnie jej obce, widocznie czegoś... poszukująca. Przystanęła pomiędzy szpalerem wysokich drzew, nie dorównując im co prawda wysokością, ale będąc blisko równie chudą budową ciała, co ich nagie i poskręcane gałęzie. Ostatnia z pór roku...
– Halo...? – pierwszym razem, szukać mieli... boga? On był bogiem? Czy nie? Zmrużyła oczy w zamyśleniu. Nie ważne. Kogo miała szukać teraz?
– Halo...? – pierwszym razem, szukać mieli... boga? On był bogiem? Czy nie? Zmrużyła oczy w zamyśleniu. Nie ważne. Kogo miała szukać teraz?
- 20 gru 2020, 12:39
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Srebrzysty staw
- Odpowiedzi: 690
- Odsłony: 111386
Wiciokrzew również w końcu się zjawiła. I choć tak krok, jak i mimikę miała spokojną, osnutą typową dumą wszystkich babć i starców po rozrachunku sumienia, to jednak ciałem – szczególnie w porównaniu z wiecznym Przywódcą Wody, jeszcze wieczniejszym Starszym Ziemi i Koroną, dziękibogom jeszcze nie wyzbytym resztek pogody ducha, widać było, że zmierza ku zmierzchowi. Ukłoniła się nisko wszystkim zebranym, teraz wreszcie opierając ciężar siebie i o czwartą łapę, której prawie nie używała przy chodzeniu, a siadając, znów powróciła do pozorów użytku, ledwo dotykając ziemi pazurami, ale nie mając żadnej innej roli.
– Piękny poczęstunek. – uśmiechnęła się delikatnie do Wodnych, kątem oka zerkając na grobową minę Światu. Och! Ten dawny członek? Jak dobrze, że Północ zaprosił i swojego przyjaciela, rozmowy na temat zdrajcy byłyby niezwykle nudne tylko w jej i Korony obecności.
– Piękny poczęstunek. – uśmiechnęła się delikatnie do Wodnych, kątem oka zerkając na grobową minę Światu. Och! Ten dawny członek? Jak dobrze, że Północ zaprosił i swojego przyjaciela, rozmowy na temat zdrajcy byłyby niezwykle nudne tylko w jej i Korony obecności.
- 14 gru 2020, 10:31
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 06 gru 2020, 20:34
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 29 lis 2020, 10:01
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 11 lis 2020, 14:08
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Diamentowe źródełko
- Odpowiedzi: 484
- Odsłony: 68190
Pienie zamilkło w chwilę, jakby stając Mokradłu w gardle. Smok... no właśnie, co zrobił? Tak o, nawet go nie tknął? Czy to ten był wyjątkowy, czy może każdy sm-- kuropatwie zaświeciły się oczka. Był nietykalny. Był zbyt potężny. Nikt nie jest go w stanie skrzywdzić, jego błogosławione ciałko najwidoczczniej tak emanuje siłą, że wytworzyło sobie jakąś ochronną otoczkę. Kogut zachichotałby złowieszczo, gdyby jego gardło pozwalała na taką gamę, ale nie pozwalało, więc gdaknął zadowolony z nowo odkrytej mocy.
Czarodziejka za to nadstawiła uszu. Wzroku nie oderwała jeszcze z powoli z krojonej roślinki, myśląc najpierw, że zwyczajnie coś jej się zdawało, może coś usłyszała, mało znaczącego, jak drozd-- och, nie-nie, drozd byłby bardzo wiele znaczący, ptactwo lubiła jednak prawie tak mocno, jak owady, jednak... impuls był wyczuwanie magiczny. Odwróciła się.
– Feeria...! – i zamarzła na chwilę w postawie, z wielkimi oczyma i czujnie, ale widocznie w zaskoczonej manierze, postawionymi uszami. I najpierw drgnęła jej sprawna łapa, potem lekko pysk, nie wiedząc, czy utrzymać zaskoczenie, czy pozwolić sobie na uśmiech – a potem już cała podeszła bliżej ducha Mistrzyni, małymi, ale żwawymi kroczkami, bardziej jakby w ćwierć okrążając Szamankę, niż podchodząc od przodu.
– Feerio, twoja wiedza nie poszła na marne. Leczyłam Viliara, z krwi i kości! Wychowałam kolejnego Uzdrowiciela, służącego Ziemi. Możesz-- możesz spać spokojnie, Mistrzyni. – staruszka w obliczu zjawy z przeszłości poczuła się jak młódka, tak musząca się pochwalić, zapewnić, że wszystko dobre – i nie płynęło to z pychy i chęci uwagi, ot, chciała, aby Feeria była zadowolona, skoro Dar uparł się, że z niczego nigdy nie będzie.
I już z przyzwyczajenia pobłądziła wzrokiem po rogach samicy, po niebie – szukając kruka. Ale kruka nie było. Szkoda! Czy to znaczy, że kuropatwa także nie podąży z nią w nieskończoność?
Wróciła wzrokiem na smoczycę i powiedziała już spokojnie, bez żadnej gorączkowości czy ekscytacji:
– Miło cię znów zobaczyć, Feerio.
Czarodziejka za to nadstawiła uszu. Wzroku nie oderwała jeszcze z powoli z krojonej roślinki, myśląc najpierw, że zwyczajnie coś jej się zdawało, może coś usłyszała, mało znaczącego, jak drozd-- och, nie-nie, drozd byłby bardzo wiele znaczący, ptactwo lubiła jednak prawie tak mocno, jak owady, jednak... impuls był wyczuwanie magiczny. Odwróciła się.
– Feeria...! – i zamarzła na chwilę w postawie, z wielkimi oczyma i czujnie, ale widocznie w zaskoczonej manierze, postawionymi uszami. I najpierw drgnęła jej sprawna łapa, potem lekko pysk, nie wiedząc, czy utrzymać zaskoczenie, czy pozwolić sobie na uśmiech – a potem już cała podeszła bliżej ducha Mistrzyni, małymi, ale żwawymi kroczkami, bardziej jakby w ćwierć okrążając Szamankę, niż podchodząc od przodu.
– Feerio, twoja wiedza nie poszła na marne. Leczyłam Viliara, z krwi i kości! Wychowałam kolejnego Uzdrowiciela, służącego Ziemi. Możesz-- możesz spać spokojnie, Mistrzyni. – staruszka w obliczu zjawy z przeszłości poczuła się jak młódka, tak musząca się pochwalić, zapewnić, że wszystko dobre – i nie płynęło to z pychy i chęci uwagi, ot, chciała, aby Feeria była zadowolona, skoro Dar uparł się, że z niczego nigdy nie będzie.
I już z przyzwyczajenia pobłądziła wzrokiem po rogach samicy, po niebie – szukając kruka. Ale kruka nie było. Szkoda! Czy to znaczy, że kuropatwa także nie podąży z nią w nieskończoność?
Wróciła wzrokiem na smoczycę i powiedziała już spokojnie, bez żadnej gorączkowości czy ekscytacji:
– Miło cię znów zobaczyć, Feerio.
- 08 lis 2020, 22:46
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 07 lis 2020, 9:32
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 06 lis 2020, 12:26
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219297
- 06 lis 2020, 11:22
- Forum: Świątynia
- Temat: Plac przed świątynią
- Odpowiedzi: 1557
- Odsłony: 55689
Wiele księżyców minęło, odkąd Wiciokrzew ostatni raz podróżowała poza granicę, szukając przy-- właściwie to nie; czuwając, aż ktoś, kto poprosił ją o pomoc tej pomocy potrzebować będzie. I chyba dlatego stawiła się w miejscu zbiórki, mimo niedomogącej łapy, naprawdę żwawym krokiem i przyjemnym, choć delikatnym uśmiechem. Może uda jej się nie być tak pasywną, skoro nie dostała takiej roli. Czas na p r z y g o d y. Oby synowie zjedli porządne śniadania, zanim się stawią!
Wyjęła z torby dwa kamyki na zapłatę, patrząc w stronę wejścia, czy reszta drużyny też już dochodzi.
/ nefryt, cytryn za misję 08.11
Wyjęła z torby dwa kamyki na zapłatę, patrząc w stronę wejścia, czy reszta drużyny też już dochodzi.
/ nefryt, cytryn za misję 08.11