Znaleziono 2694 wyniki

autor: Urna Cieni
25 gru 2023, 18:05
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 3998
Odsłony: 171559

Powiadomienia

  • – jednorazowe odnowienie zużytego atutu – użyj do koÅ„ca '23 poszÅ‚o ode mnie do Bezsennych Nocy.

    – wyleczenie wszystkich ran z jednej walki (maks waga ciężka) – użyj do końca '23 dla Sięgającego Nieba.
Aktualizacja.
autor: Urna Cieni
25 gru 2023, 18:04
Forum: Ogólne
Temat: Powiadomienia
Odpowiedzi: 1619
Odsłony: 66419

Powiadomienia

  • + jednorazowe odnowienie zużytego atutu – użyj do koÅ„ca '23 ode mnie dla Bezsennych Nocy.
  • aktualizacja
autor: Urna Cieni
25 gru 2023, 17:30
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 369
Odsłony: 51871

Ciemna Grota

  • WypuÅ›ciÅ‚a z pÅ‚uc powietrze. W obÅ‚oku półprzezroczystej pary zataÅ„czyÅ‚a pojedyncza, ciemna smuga siarczystego dymu. Samotny, trudny do dostrzeżenia w mroku symbol zaklÄ™tej w gÅ‚Ä™binach irytacji, frustracji i nienawiÅ›ci. Nie wobec proroka, zaskakujÄ…co – bÄ…dź też nie. Nie mógÅ‚ o tym wiedzieć, lecz w przeciÄ…gu zaledwie kilku momentów, jednego gwaÅ‚townego przewrotu, awansowaÅ‚. Czy też raczej, zostaÅ‚ zdegradowany. SpadÅ‚ niemalże na samo dno listy smoków, których nienawidziÅ‚a. Może nawet byÅ‚ faktycznie ostatnim. WalczyÅ‚ o to miejsce, nieÅ›wiadomie, z Frar, której to miejsce przysÅ‚ugiwaÅ‚o głównie z pieprzonego sentymentu i szacunku Mahvran do dzielonego z niÄ… wieku.
    Żałosne.

    Czy dostrzegła kaleką sarnę? A i owszem, ale po prostu zignorowała jej obecność, nie traktując jej jako coś istotnego. Pamiętała, oczywiście, balansujący na skraju makabry poród zwierzęcia. Gdyby miała nieco lepszy nastrój – no dobrze, musiałaby mieć znacznie lepszy – byłaby zadowolona z tego, że roślinożerca przetrwał i wyglądał na w miarę zdrowego. Na tyle, na ile dało się ocenić w półmroku, nawet z pomocą wybitnego, smoczego wzroku, oraz przy jaskrawej końcówce drzewnego ogona skutecznie zasłaniającej część ciała zwierzęcia – i równie skutecznie rozpraszającej, jakby wymuszającej skupienie uwagi konkretnie na niej, prawem jasnego ubarwienia pośród kaskady brązów.

    Słysząc ochryple zadane pytanie odpowiedziała wpierw krótkim, ale ewidentnie wymuszonym półśmiechem. Gardłowym chichotem, przypominającym bardziej podły szczek zdychającej hieny.
    Poniekąd tak się czuła. Zastanawiała się, czy samiec był na tyle bystry, by wyłapać owe nawiązanie i wysunąć wnioski, odczytać niewerbalną odpowiedź, ale...
    Pewnie nie.

    – Niczym feniks, który narodził się po raz kolejny z popiołów. – odpowiedziała w końcu słowami, nie ruszając łba znad zmęczonych palców skrzydeł. – Z tym że popioły zostały skażone każdym brudem, jaki tylko został nazwany przez ten świat.
    Że jeszcze chciało jej się bawić w poetyckość.
    Czuła się kurewsko beznadziejnie. Po prostu.
    Mogła pójść w prostotę.


    – Nie zadawaj pytań dotyczących mojego samopoczucia. Zaskocz mnie czymś innym. – burknęła z niechęcią. Piękny początek rozmowy od dwóch równie utalentowanych społecznie istot.
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 14:30
Forum: Błękitna Skała
Temat: Ciemna Grota
Odpowiedzi: 369
Odsłony: 51871

Ciemna Grota

  • BrakowaÅ‚o jej zimy.
    Brakowało jej śniegu, który przyjemnie trzeszczał pod rozcapierzającymi się przy każdym kroku palcami, brakowało jej tego puchu, który otulał palce i szczypał je w ten przyjemny, rozpraszający sposób. Brakowało jej chłodnych wiatrów, które muskały jej ciało. Obóz Mgieł, a przedtem Plagi i Cienia, zawsze skryty pośród gór z reguły był chłodny – ale dopiero podczas Pory Białej Ziemi uwalniał swój pełny potencjał, pozwalając jej poczuć, że jest z powrotem w domu. Tym faktycznym, prawdziwym, tym, który wzywał ją od tylu przeżytych pokoleń, tym, który oferował ukojenie, szacunek i prawdziwe życie.
    Obwiniała dawną egzystencję ojca o ten bolesny sentyment, obwiniała wpojony w nią fanatyzm i toksyczną miłość wobec historii i wobec stada, które zostało skazane na odejście w niebyt, które już w czasach jej młodości było w trakcie rozpadania się na drobne części, które następnie kolejne smoki rozszarpywały. A ona mogła tylko patrzeć, pluć, krzyczeć i otaczać się całunem obrzydliwych wulgaryzmów, nie znając innego sposobu, używając brutalnych pokazów siły byle tylko zatrzymać proces, którego zatrzymać już nie mogła. Wypuszczoną z łuku strzałę można było jedynie ominąć, lub próbować zasłonić się tarczą. W naturze Mahvran nigdy nie było schodzenie czemuś z drogi, a zasłaniać najwygodniej było się kimś innym – wrogiem, najlepiej. Niestety, analogia nie sprawdzała się w sytuacji, w której zdychało i kwiczało jej stado, jej jestestwo.
    Mogła tylko patrzeć. Bo inni przecież wiedzą lepiej.

    Uwolniła się z okowów obozu, a nawet stadnych ziem, gdy zostawiła za grzbietem pnące się ku chmurom szczyty i wyruszyła na ziemie wspólne. Kompanów zostawiła w strategicznych miejscach, chcąc wiedzieć o położeniu i manewrach członków stada. Jeżeli ktoś zamierzał podjąć próbę odnalezienia tropu mrocznych elfów i podążenia za nimi, musiała o tym wiedzieć, by móc zareagować w porę.
    Jakaś część niej miała szczerą nadzieję, że znajdzie się chociaż jeden idiota, spragniony sztucznej sprawiedliwości. Miała ochotę rozszarpać któregoś ze współstadnych – nieważne, którego – byle tylko zaspokoić własną żądzę własnej sprawiedliwości.
    Bo oczywistym było, że jej była bardziej słuszna. Kto stracił więcej? Ona na przestrzeni tylu księżyców, czy durne pisklę wychowywane przez jeszcze głupszych, nieodpowiedzialnych rodziców, ze łzami w ślepiach patrzące na wbity w małą łapkę sztylet?
    Życzyła Vaencairowi jak najgorzej. Miała nadzieję, że wpadnie łowcom w łapy i zostanie rozczłonkowany żywcem, czując, jak brutalne, brudne ręce ludzi rozrywają mu błony skrzydeł, wyciągają pazury z palców, jak wyrywają mu zęby, by zrobić sobie z nich naszyjniki i bransolety.
    Życzyła mu tego każdej nocy, gdy rozpoczynała swoją formę dnia, gdy wciąż buzowała zimną nienawiścią. Kiedy jednak kładła się do snu, a mrok nocy rozjaśniał się pierwszymi barwami różowej szarości, nienawidziła samej siebie. Ta szczątkowa empatia napawała ją samoobrzydzeniem, gdy docierało do niej, że życzyła tego pisklęciu. Głupiemu, a jakże, ale przecież mądre pisklęta nie istnieją. Obwiniać powinna wyłącznie Veir i Horusa, nie Vaencaira działającego w ograniczonym polu manewru swojego małego umysłu. Miała ochotę podejść do niego i przeprosić go za wszystkie wulgarne myśli, mimo, że nie zrozumiałby jej w ogóle.

    Ale potem, gdy się wybudzała, znów była noc.
    Znowu go nienawidziła i znowu życzyła mu śmierci.
    I tak w kółko. Wytrącanie się z takich pętli nigdy nie było jej mocną stroną.
    Kropla za kroplą, czara goryczy przelewała się. Rozlewała. Bezustannie. Nikt jej nie opróżniał.
    Nikt jej nie opróżniał od bardzo dawna.

    Skrzydła niosły ją z niezawodną lekkością. Ilość elementów stałych, niezmiennych w jej życiu była niewielka. Jednym z nich była fizyczność – lot zawsze był dla niej naturalny, prosty. Mogła nawet przymknąć oczy na kilka dłuższych chwil, pozwolić sobie odpłynąć, wiedząc, że może zaufać swojemu ciału.
    Szkoda, że tylko jemu. Szkoda, że ufać mogła tylko temu, co było bezlitośnie skazane na to, by zawieść ją w przyszłości. Może nie tak bliskiej, ale nadal nieuchronnej. Ileż mogła oszukiwać czas? Ileż mogła kłamać?
    Po chwili zastanowienia i jakże banalnej autorefleksji zdała sobie sprawę, że całkiem długo.
    Mam nadzieję, że jesteś dumny, tato.
    Podejrzewała, że zna odpowiedź na to pytanie.
    Wiedziała, że odpowiedź jej się nie spodoba.
    Udawała więc, że nie wie.

    Mam nadziejÄ™.
    Matka głupich.

    Otworzyła ślepia, gdy poczuła wtargnięcie do umysłu. Serce zabiło jej szybciej. Nie z radości. Ze strachu. W pierwszym odruchu uznała, że to któryś z kompanów, informujący ją o pogoni za elfami. Równałoby się to dla niej z wyrokiem śmierci, bo w świetle takiej rzeczywistości mogłaby zadziałać w tylko jeden sposób.
    Szybko jednak skonstatowała, że to była typowa wiadomość mentalna. Nieprzyjemna, zgrzytająca, irytująca. Nijak nieporównywalna z gładkim przesyłem emocji i słów od żywiołaków, które były z nią zintegrowane tak doskonale, iż nie wiedziała już gdzie kończyła się ona, a gdzie rozpoczynały one.

    Nie była pewna, jak się czuć ze świadomością, że od ostatniego spotkania z Quazem minęło już tyle czasu. Nie wiedziała nawet, ile dokładnie. Wiedziała tylko, że dużo, ale ostatnie rewelacje totalnie zrujnowały jej zdolność do prawidłowego określania ram czasowych.
    Nie była też w stanie stwierdzić, jak się czuje, postawiona przed perspektywą ponownego spotkania. Czy miała na to w ogóle siły? Przecież wiadomym było, jak się to skończy. Wiadomym było, że znów dojdzie do konfliktu, jak za każdym pieprzonym razem, i znów rozejdą się, tylko po to by powrócić do siebie kilka, może kilkanaście księżyców później. I zacząć od nowa.
    Każde ich spotkanie było błędnym kołem, ale błędne koła były stałym elementem jej życia, toteż akceptowała je. Nie potrafiła już inaczej. Starego psa nie nauczy się nowych sztuczek.
    Psa, który powinien zdechnąć już ponad dziesięć razy nie nauczy się nawet nowego słowa.

    Szlag by ją jednak trafił – oczywiście, że ruszyła w wyznaczonym kierunku, odbijając w prawo i płynąc pomiędzy chmurami, by wkrótce ukazał jej się zarys znanej jej jaskini. Znalazła ułamek uwagi, który mogła poświęcić temu, jak wdzięczna była za darowanie jej przedzierania się przez cholerny las i splątaną ze sobą ciasno roślinność. Zimne groty były jej znane. Koiły.
    Na tyle, na ile mogły.

    Wylądowała z cichym szumem skrzydeł przed wejściem, zatapiając złociste, zakrzywione szpony w świeżym śniegu. Wkroczyła do środka dopiero po dłuższej chwili oczekiwania – zastanowienia? – powoli zatapiając się w euforycznym mroku, pozwalając swojemu ciału stopniowo rozświetlić się siatka złocisto-białych wzorów.
    Mimo swojego piękna, nie potrafiły w pełni ukryć ewidentnego wyczerpania i toksycznej apatii, przezierającego przez łuski, zalewającego jej zgarbioną postawę.

    Nie odezwała się ani słowem, pozwalając samcowi przejść do rzeczy. Po prostu wkroczyła w głąb jaskini, uważając, by nie dotknąć przypadkiem ani jego, ani trójnogiej, płowej sarny, chcąc ułożyć się w ciemnościach na tyłach jakże urokliwego przybytku, zwijając się w kłębek niczym zmęczone kocię.
    Wzrok utkwiła w dobrze jeszcze dostrzegalnej, jasnej końcówce drzewnego ogona.
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:49
Forum: Mgły
Temat: Malachitowa Noc
Odpowiedzi: 201
Odsłony: 3834

Malachitowa Noc

  • – eliksir chroniÄ…cy przed atakiem magicznym [dla Jadowitego Jeża]
    + dowolna pełna zmiana wyglądu (w obrębie rasy) – użyj do końca '23 [od Jadowitego Jeża]
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:47
Forum: Mgły
Temat: Malachitowa Noc
Odpowiedzi: 201
Odsłony: 3834

Malachitowa Noc

  • + 4x Punkt Leczenia
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:46
Forum: Mgły
Temat: Zamszony Bór
Odpowiedzi: 240
Odsłony: 6057

Zamszony Bór

  • – możliwość odzyskania dawnego kompana – zużyj do '23 [dla Okowów PrzeszÅ‚oÅ›ci]
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:42
Forum: Mgły
Temat: Duszenie Cierni
Odpowiedzi: 131
Odsłony: 2508

Duszenie Cierni

  • + 5x Punkt FabuÅ‚y
    + 1/4 mięsa
    + 2/4 inne
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:41
Forum: Mgły
Temat: OÅ‚tarz Wyniesionych
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 10077

Wrota Dziejów

  • + 5x Punkt FabuÅ‚y
    + 1/4 mięsa
    + 2/4 inne
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:40
Forum: Mgły
Temat: Malachitowa Noc
Odpowiedzi: 201
Odsłony: 3834

Malachitowa Noc

  • + 5x Punkt FabuÅ‚y
    + 1 i 1/3 Punktu Leczenia
    + 2/4 inne

    – eliksir chroniący przed atakiem fizycznym
    Zmiana statusu Kryształu Kolekcjonera: nieaktywny.
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:38
Forum: Mgły
Temat: Ostra Jazda
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 3838

Ostra Jazda

  • + 5x Punkt FabuÅ‚y
    + 1/4 mięsa
    + 2/4 inne
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:37
Forum: Mgły
Temat: OÅ‚tarz Wyniesionych
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 10077

Wrota Dziejów

  • – 1x Punkt FabuÅ‚y [pomyÅ‚ka MF]
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:36
Forum: Mgły
Temat: Duszenie Cierni
Odpowiedzi: 131
Odsłony: 2508

Duszenie Cierni

  • – 1x Punkt Honoru [pomyÅ‚ka MF]
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:32
Forum: Mgły
Temat: Ostra Jazda
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 3838

Ostra Jazda

  • + 2x Punkt FabuÅ‚y
    + biały kolczyk
autor: Urna Cieni
03 gru 2023, 12:32
Forum: Mgły
Temat: Poławiacz Szczurów
Odpowiedzi: 111
Odsłony: 3668

Poławiacz Szczurów

  • + 2x Punkt FabuÅ‚y

Wyszukiwanie zaawansowane