Znaleziono 60 wyników

autor: Kojąca Głębia
20 lis 2020, 1:13
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 75480

Spojrzała się na smoka nieco zdziwiona, kompletnie nie rozumiejąc jego reakcji. Przechyliła nieco łepek, nie rozumiejąc. Bał się jej? Khriza już aż taka młoda nie była, za niedługo setka na karku, nie była już aż tak żwawa jak za czasów adeptckich. Nie była groźnym smokiem, a jedynie posępną staruszką.
Powoli, niepewnie zbliżyła się do udźca, chyląc łba przed łowcą. Nie okazywała ani cienia złych intencji, miała nadzieję, że dzięki temu Ziemisty nieco się rozluźni i wyjdzie z ukrycia.
– Dziękuję ci za pomoc... Nie musisz się mnie obawiać. Jestem ci wdzięczna... I nie jestem groźna
Po tych słowach, za niemym przyzwoleniem łowcy, spożyła posiłek . Nie jadła zachłannie, a powoli, kulturalnie, bo czuła na sobie wzrok innego smoka. Po wszystkim posprzątała po sobie i ponownie podniosła wzrok na smoka, patrząc na niego z wdzięcznością.
autor: Kojąca Głębia
16 lis 2020, 14:02
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Podnóże Skał
Odpowiedzi: 559
Odsłony: 75480

Kojąca wyszła na tereny wspólne w poszukiwaniu łowców. Nie chciała znowu wykorzystywać wodnych łowców, miała wrażenie, że mają jej powoli dosyć. Khriza przez długi czas nie pojawiała się w obozie, błąkając się bez celu po terenach, a gdy się zjawiała, to tylko po to, aby wziąć trochę mięsa. Nie chciała tak żyć, ale póki co nie miała innego wyboru.
Zresztą... Była już coraz starsza. Księżyce młodości już dawno przeminęły, a na umyśle czuła się o wiele starsza, niżeli na ciele. Była po prostu zmęczona. Zmęczona wszystkim. Zmęczona stadem, rodziną, rutyną, otoczeniem. Już dawno nie zaznała jakiejkolwiek przyjemności, a uśmiech zniknął dawno temu z jej pysku. Czy kiedykolwiek powróci? Kto wie...
Wysłała impuls mentalny z prośbą o pomoc, skierowany do łowców, którzy mogli znajdować się w okolicy. Może znajdzie się jakaś miła dusza?
autor: Kojąca Głębia
18 lip 2020, 21:26
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 763
Odsłony: 109502

Uśmiechnęła się nieznacznie, jakby rozbawiona, słysząc jego pytanie. Jakim cudem tyle przeżyła? Możliwe, że los sobie zażartował z ich rodziny, pozostawiając przy życiu najsłabszą jednostkę, którą była właśnie Kryza. Samica ciągle tęskniła za Niespokoją Tonią, która odeszła nagle i niespodziewanie. Nie miała nawet okazji, żeby się pożegnać z siostrą. Szkoda, że spędziły ze sobą tak mało czasu. Teraz, będą mogły się spotkać dopiero po śmierci.
– Przeżyłam, bo nie spieszy mi się, aby oddać swą duszę w łapy Aterala. Przykro mi, że zostałam jako jedyna z twojej krwi... Tęsknisz za nimi? Za Szarańczą? Za Tonią?
Zaraz jednak jej wzrok nabrał zmartwionego wyrazu, gdy zobaczyła, w jakim stanie był Dar. Zdecydowanie nie było z nim zbyt dobrze. Był już słaby, jakby... Wezwał ją tutaj, żeby się pożegnać? Miała nadzieję, że to nie to, chociaż rzeczywistość wyraźnie dawała znak, że jest inaczej.
– Nie przemęczaj się... Powinieneś odpoczywać.– Nachyliła się w jego stronę, patrząc nieco smutnym wzrokiem – Wiesz, jaka była matka... Nikt nie pałał do niej taką sympatią, jak ty. A ja nie miałam okazji, żeby tego zrobić, nie potrafiłabym napisać czegokolwiek na jej kurhanie.
Nie potrafiła pisać, nigdy nie wydawało jej się to potrzebne. Dla niej matka była... po prostu matką. Nikim więcej. Od zawsze to z ojcem miała lepsze kontakty, mimo, że nie widywali się prawie w ogóle. Raczej nie tęskni za Goryczą.
– Tak, jest czystej krwi.
Dar nie wydawał się tym specjalnie zainteresowany, więc nie rozwinęła tego tematu. Ciekawe, czy poznał jej Titie? Zapyta go o to później.
Ostatnie słowa ojca z trudem, ale usłyszała. Na jej pyszczku pojawił się mimowolny uśmiech.
– Też się cieszę, że cię widzę... tato
Chyba pierwszy raz go tak nazwała...
autor: Kojąca Głębia
18 lip 2020, 19:55
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 763
Odsłony: 109502

Usłyszała donośny ryk samca, nie wiedziała jednak od kogo on pochodzi. Czuła, że to było ważne, niezwłocznie więc udała się w stronę, z której dochodziło wezwanie. Niedawno wróciła zza bariery po długim czasie, znała jednak dość dobrze okolicę, więc nie zgubiła się. W końcu, tu się wychowała. Mimo wszystko jednak droga z terenów jej stada była daleka, trochę więc zajęło jej dotarcie, szczególnie, że nie przepadała za lataniem. Ruszyła pieszo.
Nie spodziewała się, że wołanie pochodziło od jej własnego ojca... Nie widziała go od czasu, kiedy jej matka zginęła. Nie zabiegał o kontakty z Krizą, a ona sama również nie widziała potrzeby, żeby utrzymywać z nim jakiekolwiek kontakty. Był jej ojcem, jednak ich relacje były raczej... neutralne. Mimo to, w jej sercu zawsze pozostanie kimś znaczącym.
Wyłoniła się z pobliskich zarośli, idąc prosto w jego kierunku. Jej również nie oszczędzał czas, miała w końcu już ponad 80 księżyców, jej ciało za niedługo również zacznie zawodzić i stawać się coraz słabsze. Mimo to jednak, Dar mógł zauważyć nieznacznie zaokrąglony brzuch. Podeszła do niego na odległość ogona, wpatrując się w niego swoimi szarymi ślepiami, nadal pełnymi blasku.
– Witaj, ojcze... Jak się czujesz?
Od razu widać, że nie było z nim zbyt dobrze... Mimo to jednak zapytała. Martwiła się o niego w pewnym sensie. Nigdy w końcu nie życzyła mu źle.
autor: Kojąca Głębia
05 lut 2020, 23:12
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 711
Odsłony: 33099

Szła posłusznie razem ze swoim stadem, jednak nie była zbyt skora do rozmowy. Nie dawno wróciła, nie czuła się więc na siłach, aby rozmawiać o wydarzeniach, które ją ominęły, lub o których po prostu nie chciała się wypowiadać. Zresztą, chyba do takiej Khrizy wszyscy przywykli? Niezbyt rozmowna, cicha, zamknięta w sobie... W prawdzie ten czas już minął, tragedia w jej rodzinie zadziałała na nią jak kubeł zimnej wody. Nie obawiała się już innych smoków, nie unikała ich, nie stała się jednak nagle duszą towarzystwa.
Obrzuciła jedynie wzrokiem smoki z obcego stada, oszczędnie skinąwszy łbem na powitanie, po czym położyła zapłatę dla Kaltarela obok datków innych smoków. Czekała ich długa i pewnie trudna misja, musieli się przygotować, a błogosławieństwo to była podstawa.

//2/4 mięsa, 2/4 owoców, granat, rubin
autor: Kojąca Głębia
25 gru 2019, 0:39
Forum: Słońce
Temat: Mackonur
Odpowiedzi: 474
Odsłony: 28437

+ PZ
– 4/4 mięsa
autor: Kojąca Głębia
09 gru 2019, 18:15
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych i Starych
Odpowiedzi: 242
Odsłony: 13183

Tyle smoków, każdy miał jakieś pytania do Kaltarela, niektórzy gawędzili jeszcze między sobą. Gwar, jaki panował na tym spotkaniu był katorgą dla uszu Khrizy. Nienawidziła głośnych zbiorowisk, a to zdecydowanie do takich należało.
Siedziała cicho, na uboczu, a nawet jeżeli chciała zadać jakieś pytanie, słowa nie wydobyły się z jej pyska. Pozostała cały czas milcząca. Zresztą, wszystkie pytania, jakie powinny zostać zadane, zostały wypowiedziane przez inne smoki, wcześniej (tak jej się przynajmniej wydawało, głosy i słowa smoków mieszały się bowiem ze sobą). Czekała na dalszy rozwój spotkania oraz na słowa Bóstwa.
autor: Kojąca Głębia
09 gru 2019, 15:30
Forum: Słońce
Temat: Mackonur
Odpowiedzi: 474
Odsłony: 28437

– 2/4 mięsa (sytość kompana)
autor: Kojąca Głębia
07 gru 2019, 20:35
Forum: Skały Pokoju
Temat: Spotkanie Młodych i Starych
Odpowiedzi: 242
Odsłony: 13183

Również Khriza pojawiła się na Skałach Pokoju. Nie przepadała za zimnem, z radością więc usłyszała, że czas najwyższy przywrócić lato. O wiele bardziej wolała ciepło, wtedy mogła się wygrzewać w wodzie, na płyciźnie, niż marznąć nawet we własnej grocie (o dostępie do wody już nawet nie wspominając, przecież w lodzie nie może się kąpać).
Przyleciała na Skały pokoju, lądując dalej od zbiegowiska. Było tutaj... Naprawdę dużo smoków. Z każdego stada, tyle zapachów, tyle nowych pysków, aż w nosie ją zaswędziało. Stanęła z tyłu, nie chcąc wpychać się między innych i czekała, ciekawa co się stanie.
autor: Kojąca Głębia
29 lis 2019, 23:19
Forum: Skały Pokoju
Temat: Zebranie przywódców VI
Odpowiedzi: 40
Odsłony: 2403

Kryza szła krok w krok za swoim przywódcą. Ponowne wezwanie nie sprawiło, że półmorska była zadowolona. Kolejne ważne spotkanie? Tym razem zapowiadało się, że to będzie coś więcej, ponieważ jak się okazało, nie tylko oni zostali wezwani.
Gdy tylko dotarli na Skały Pokoju, rozejrzała się dookoła, patrząc po zebranych już pyskach. Przywódcy innych stad? Wszyscy w jednym miejscu... Pozdrowiła ich skinieniem łba. Tyle powinno wystarczyć, aby okazać zebranym szacunek.
Utkwiła na chwilę wzrok w brązowołuskim starszym, potem jednak zerknęła ukradkiem na Fena. Czekała, aż zebranie się rozpocznie.
autor: Kojąca Głębia
23 lis 2019, 22:12
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Łąka Młodych Smoków
Odpowiedzi: 700
Odsłony: 80082

Była nieco zdziwiona, gdy poczuła nagłe, niespodziewane muśnięcie swojej świadomości. Przywódca ją wzywał. Sprawa musiała być pilna, skoro powiadomił ją w taki sposób. Do tego musiała być nagła, skoro zrobił to bez zapowiedzi. Dlatego też wyruszyła w drogę natychmiast, aby dotrzeć na tereny wspólne jak najszybciej.
Droga była bardzo długa, męcząca dla jej wątłych, słabych skrzydeł. Zdecydowanie nie były stworzone do latania. Miały służyć jako pomoc w pływaniu... Ale ciężko byłoby jej płynąć rzekami, pod prąd, do tego bez możliwości oddychania pod wodą.
W końcu jednak dotarła na miejsce spotkania. Już z daleka dostrzegła białą sylwetkę jej przywódcy, jednak drugą osobę widziała pierwszy raz w życiu. Kim był? Czego chciał od ich stada? Te pytania zaprzątały jej głowę. Smoczyca wylądowała niedaleko, składając skrzydła, pozwalając mięśniom odpocząć od tak nagłego wysiłku. Skinięciem łba powitała starszego, a lekkim ukłonem swojego przywódcę, zajmując miejsce po jego prawicy. Teraz już czuła wyraźną woń stada Ziemi. Sądząc po wieku, domyślała się, że jest Starszym stada. Nie wiedziała, że jest też byłym przywódcą.
– Co to za nagląca sprawa, z której powodu zostałam wezwana?
Zapytała spokojnie, patrząc się na Ziemistego. Co było tak ważne, że przed obliczem Starszego musiał stawać przywódca oraz jego zastępczyni?
autor: Kojąca Głębia
22 lis 2019, 20:28
Forum: Słońce
Temat: Mackonur
Odpowiedzi: 474
Odsłony: 28437

– 3x opal (zapłata za misję)
autor: Kojąca Głębia
11 lis 2019, 11:31
Forum: Świątynia
Temat: Świątynia
Odpowiedzi: 711
Odsłony: 33099

Drużyna ze stada wody po raz kolejny wybierała się za barierę, tym razem wszystko miało się rozstrzygnąć. Następne chwile będą bardzo ważne dla wszystkich, więc wszystko musiało być wykonane idealnie.
Gdy Stłuczona wkroczyła do świątyni, rozejrzała się jakby szukając Kaltarela. Musieli zdobyć od niego błogosławieństwo, czarnołuski był im więc niezbędny. Bez jego magicznej mocy, nie wyruszą. Położyła dwa kamienie i porcję mięsa na posadzce, jako zapłatę za jego pomoc.
– Witaj, Kaltarelu! Wkrótce wybieramy się na kolejną wyprawę, bylibyśmy wdzięczni za błogosławieństwo... Od zmierzchu do świtu.
W jej oczach była motywacja, chociaż dla Boga Zimy to pewnie nią miało żadnego znaczenia.

– diament, szmaragd, 4/4 mięsa
autor: Kojąca Głębia
03 lis 2019, 21:58
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 131354

Skrzywiła się widząc kolejne gęsty Samca, które tylko zniechęcały ją do dalszego działu w tej zabawie. Sama jego osoba sprawiała wrażenie, jakby próbował ją w jakiś sposób nastraszyć bądź też zabawić jej kosztem. Nie przepadała za tego rodzaju samcami. Przeniosła wzrok na jego łapę, wzdrygnęła się nieco czując jego dotyk na swoich łuskach. Jak to możliwe, żeby czuła dotyk zjawy? Było to co najmniej niepokojące...
– Spróbuję jeszcze raz...
Powiedziała i ponownie zaczęła myśleć. Obecność samca ją dekoncentrowała, nie pozwalała jej się skupić.
– To może... Sumienie? Imię? Albo... Życie?
Zapytała ponownie mając nadzieję, że tym razem rozwiązanie okaże się trafne.
autor: Kojąca Głębia
03 lis 2019, 20:28
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Mała plaża
Odpowiedzi: 893
Odsłony: 131354

Obecność ducha trochę ją krępowała, jednak starała się nie dać tego po sobie poznać. Cholera, dlaczego duchy muszą być nietykalne?! Cofnęła się ponownie, gdy samiec ponownie zbliżył się do niej. Widziała, że coś z nim jest nie tak. Jaki inny smok pojawiałby się tak nagle i groził wydłubaniem ślepi? Musi szybko rozwiązać jego zagadkę, żeby iść stąd czym prędzej, zanim zjawa wpadnie na pomysł, który jeszcze bardziej nie spodoba się Khrizie.
Wyszczersyła kły w stronę samca, racząc go niezbyt miłym warknięciem. Nie miał prawa tak o niej mówić, zresztą, nie wiedział co ją spotkało za życia... Po dłuższej chwili zastanowienia jednak wreszcie otrzymał od niej odpowiedź.
– Chodzi o "barki".– wskazała szponem na wspomnianą część ciała- Niektórzy czują, że są cięższe pod naporem obowiązków, ale cały czas są takie same... Dobrze mówię, duchu?
Patrzyła się na niego, oczekując odpowiedzi.

Wyszukiwanie zaawansowane