Znaleziono 423 wyniki
- 09 wrz 2016, 23:50
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Pisklęcia równina
- Odpowiedzi: 624
- Odsłony: 96063
Słuchałem adeptki uważnie starając się nie przeoczyć żadnego jej słowa. Tropienie zwierząt wcale nie jest takie trudne, a zwłaszcza gdy wie się gdzie i czego szukać. Chyba pierwszy raz w moim życiu nauka teoretyczna była tak krótka. Chociaż to pewnie wina mojej delikatnie mówiąc niedyspozycji. Przeciągnąłem się jak zaspany kot i przeszedłem do działania. Instynktownie obniżyłem postawę tak by łeb znalazł się na tyle nisko bym mógł dostrzeć każdą możliwą zmianę spowodowaną przez dzikie zwierzę. Uszy cały czas starały się złapać jakiś dźwięk, ślepiami szukałem śladów na ziemi, łusek, krwi bądź nadgryzionej trawy. Starałem się być obróconym pod wiatr by zapach ewentualnie trafiał mi prosto w pysk. To chyba dobry pomysł? Ruszyłem powoli przed siebię lustrując przy tym podłoże i co jakiś czas unosząc łeb by móc lepiej wyczuć zapach. Mam nadzieję że tyle wystarczy...
- 05 wrz 2016, 21:46
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Pisklęcia równina
- Odpowiedzi: 624
- Odsłony: 96063
A więc to ona daje mi wybór. Jej rysunki dopiero po chwili nabrały dla mnie znaczenia. Hmm... Zabawne. Chyba nasza dwójka jest pierwszą w historii Wolnych Stad parą smoków porozumiewającymi się za pomocą. Szkoda, że raczej nikt nie zapamięta tego dziwnego osiągnięcia. Zastanowiłem się chwilę. Co wybrać najpierw? Od czego zaczyna smok polując? Pewnie najpierw trzeba wiedzieć jak wytropić zwierzynę. Bez tego przecież inne umiejętności są kompletnie bezużyteczne. Szponem wskazałem sarne... albo jelenia, bogowie go tam wiedzą. Po tym jakże wiele znaczącym geście czekałem na jakąkolwiek reakcję smoczycy.
- 04 wrz 2016, 0:37
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Pisklęcia równina
- Odpowiedzi: 624
- Odsłony: 96063
Jednak nawet po takim ciężkim przeżyciu nie można tylko siedzieć bezczynnie. Urodziłem się w Ogniu. Wiedziałem, że muszę wykorzystać każdą sytuację by stać się lepszym, silniejszym. A z tego co zauważyłem Szmaragdowa jest pewnie przyszłą łowczynią, więc dlaczego nie mogłaby przekazać mi części swojej wiedzy. Wstałem z miejsca. Łapy dalej były obolałe i trudno mi było się na nich utrzymać jednak jakoś dałem radę. Gestem łba poprosiłem adeptkę o to samo. Najpierw wskazałem ją szponem. Później wskazałem nim swój łeb, a w końcu samego siebie. Mam nadzieję, że zrozumie treść prośby i co ważniejsze się zgodzi. Nie chciałem już być dłużej zbędny dla Ognia. Nie chciałem być jak mój ojciec...
// Od czego chcesz zacząć? :)
// Od czego chcesz zacząć? :)
- 01 wrz 2016, 20:30
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Pisklęcia równina
- Odpowiedzi: 624
- Odsłony: 96063
Czyli rysownik ze mnie nie taki zły. W końcu Szmaragdowa na ich podstawie odgadnęła moje imię. Gdy ta zadała pytanie zauważyłem, że sam go jeszcze sobie nie zadałem. Wiedziałem kim jest Erycal jednak czy potrafiłby mi przywrócić zdolność mowy? W odpowiedzi wzruszyłem ramionami. Co teraz ze sobą zrobić? Dalej pamiętałem wszystko co stało się za barierą chociaż wielokrotnie mdlałem z bólu. Czy będę w stanie wrócić do siebie? Wątpię... Może ktoś będzie umiał nieco umorzyć mój ból. Może ojciec, albo Pożoga. Zwróciłem białe ślepia w stronę adeptki Życia, a na moim pysku zagościł delikatny uśmiech. Trudno by mi było o lepszą pomoc.
- 31 sie 2016, 23:19
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Pisklęcia równina
- Odpowiedzi: 624
- Odsłony: 96063
Szmaragdowa Łuska... Pierwsze słyszę, ale to nie znaczy, że traktuję tą smoczyce jako obcą. Wbrew przeciwnie teraz była mi bliższa niż większość smoków jakie znałem do tej pory. Gdy ta usiadła obok po moim ciele przeszedł dreszcz. Jak mam jej powiedzieć kim jestem skoro straciłem coś co mi na to pozwala. Obróciłem pysk w jej stronę i otworzyłem pysk z zamiarem powiedzenia czegokolwiek jednak... Z pyska wydobył się tylko świst powietrza. Zamknąłem nagle pysk. Tak nic nie wskóram. Zacząłem ryć pazurem w ziemi. Najpierw nieporęcznie narysowałem płomień co miało symbolizować moją przynależność do Stada Ognia. Później na ziemi wyryłem coś na kształt kolca i pazurem wskazałem na swój pysk, z którego po chwili wydobył się wąski strumień niebieskiego płomienia. Niebieski Kolec ze stada Ognia... Mam nadzieję, że zrozumie.
- 31 sie 2016, 22:43
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Pisklęcia równina
- Odpowiedzi: 624
- Odsłony: 96063
W pewnym momencie zobaczyłem obok siebie cień przelatującego smoka. Czyżby sam Ateral przyleciał by zabrać mnie na ostatnią podróż? Cień jednak po chwili zniknął, a ja znów zostałem sam. Słyszałem tylko swoje zachrypiałe dyszenie okaleczające ten piękny krajobraz. Nagle do moich uszu dobiegł dźwięk skrzydeł uderzających o powietrze. Czyżby przybył mój wybawiciel? Co czułem? O uldze można było zapomnieć. Nie po tym co się stało. Przeczołgałem się na tyle by mój pysk dotykał tego daru od bogów, którym było to co inni postrzegają jako zwykły kawałek truchła. Wziąłem pierwszy kęs. Jedzenie sprawiało mi ból jednak wiedziałem, że jeśli nie zjem tego mięsa to najpewniej zdechnę. I tak kawałek po kawałku mięso zaczęło znikać. Gdy już nic nie było uniosłem łeb by zobaczyć kim jest ta dobra dusza. Po głosie nie mogłem jej poznać, a z wyglądu nawet jej nie kojarzyłem. Chciałem jej podziękować jednak z mojego pyska wydobył się tylko jakiś bliżej nieokreślony odgłos. Mam nadzieję tylko, że nie uzna mnie za szaleńca.
- 31 sie 2016, 20:39
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Pisklęcia równina
- Odpowiedzi: 624
- Odsłony: 96063
Powrót... Czy aby na pewno tego właśnie chciałem. Opuszczając tereny wolnych stąd myślałem, że moja łapa nigdy więcej już tu nie postanie. Szukałem tej smoczycy... Kochanki ojca jednak jedyne co znalazłem to cierpienie i rozpacz. Bezskrzydłe potwory... Przez nie jestem teraz... Ah może lepiej wyrzucić ten obraz z mojego łba na dobre. Tylko czy ktoś byłby w ogóle w stanie zapomnieć o czymś takim. Nie było mnie jeszcze na terenach Ognia. Może tak będzie najlepiej? Głodna czarna postać powoli wkroczyła na równine. Postać była właściwie cieniem smoka. Wychudzona... Blizn było tyle, że niektóre nachodziły na siebie. Czy ktokolwiek mnie zauważy? Czy ktokolwiek będzie w stanie mi pomóc. Nagle coś uderzyło o trawiaste podłoże. Leżałem bezradnie. Jak umierący starzec tylko, że ja stary nie byłem. I nie chciałem umrzeć.
- 11 paź 2015, 16:27
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Rzeka
- Odpowiedzi: 658
- Odsłony: 96693
Jego odpowiedź była jednoznaczna, więc mi nie pozostało do roboty nic innego jak przekazać Zbierającemu część swojej wiedzy. ~ Zaczniemy od skradania. Powiedz mi po krótce na czym ono polega i co jest w nim najważniejsze, a na co trzeba uważać.~ Powiedziałem spokojnie pokazując na swoim pysku delikatny uśmiech. Mam nadzieję, że adept jest pojętny i nie będziemy siedzieć tu do jutra.
- 08 paź 2015, 19:13
- Forum: Zimne Jezioro
- Temat: Rzeka
- Odpowiedzi: 658
- Odsłony: 96693
Z kolei mój "wnuczek" musiał trochę poczekać. Dopiero po dwóch kwadransach na niebie zamajaczyła moja osoba, a po chwili już stałem przed adeptem wlepiając fioletowe ślepia w jego pysk. Dopiero po chwili westchnąłem, a z mojego pyska wydobyły się słowa. ~ Czego ci trzeba?~ Mój głos był spokojny. Nie wyrażałem też żadnych niepotrzebnych emocji.
- 06 paź 2015, 20:20
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Pisklęcia równina
- Odpowiedzi: 624
- Odsłony: 96063
Cóż... Coraz więcej jest tu osobliwości. Pojawiła się Wichura, ojciec. Tylko chyba Oczka nie było, ale znając jego pewnie się spóźni. Czując matczyny język na bliźnie wzdrygnąłem się lekko jednak już po chwili z uśmiechem wpatrywałem się w nowo przybyłych znanych i nie znanych członków rodziny. Jest ich aż tak wiele? Mam chyba spore zaległości do nadrobienia. Widząc syna puściłem do niego "oczko". Później dotarły do mnie słowa matki. ~ Cóż. Na pewno gorzej niż ty.~ Zażartowałem by po chwili lekko się odsunąć i obserwować to już trochę trwające przywitanie.
- 05 paź 2015, 10:31
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Pisklęcia równina
- Odpowiedzi: 624
- Odsłony: 96063
Kto inny jak nie pierwszy syn Iskry mógł przybyć pierwszy. Wezwanie jednak mnie zdziwiło... I to bardzo, w końcu ja sam jestem już dosyć wiekowy. Jednak jak miałbym się nie zjawić. Powolnym krokiem zbliżyłem się do matki szeroko się uśmiechając. Blizna na szyi była doskonale widoczna tak jak te na pysku. Cóż wiele się dzieję ostatnio. ~ Cześć mamo...~ Powiedziałem z zaszklonymi ślepiami. Ten moment był dla mnie wzruszający. W końcu myślałem, że Iskra nie żyje.
- 20 wrz 2015, 18:44
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Samotna Skała
- Odpowiedzi: 544
- Odsłony: 71090
Niej zdziwiła mnie kolejna prośba adeptki. W końcu wiedzy nigdy za wiele. Ciekawiło mnie tylko jej pochodzenie. Mam przecież dużą rodzinę w Życiu i nie zdziwiłbym się gdyby to była moja siostra czy coś. ~ Dobrze, ale zanim zaczniemy mam do ciebie pytanie. Powiedz kto jest twoim ojcem lub opiekunem?~ Powiedziałem spokojnie i dając jej chwilę na odpowiedź i po chwili już przeszedłem do sposobu nauki. ~ Twoim zadaniem będzie wytropienie... mnie. Powiedz kiedy możemy zacząć.~
- 19 wrz 2015, 19:15
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Samotna Skała
- Odpowiedzi: 544
- Odsłony: 71090
Obserwowałem poczynania samicy z zaciekawieniem. Była na dobrej drodze i zapachowej, i kwalifikacyjnej jeszcze chwile siedziałem patrząc się na jej reakcję na ten wspaniały stolec, a słysząc jej słowa uśmiechnąłem się. Uznałem, że na dzisiaj już jej starczy. Tak więc zagwizdałem (jeśli smoki nie umieją popraw mnie) na nią i po chwili przed jej łapami leżał kawałek sarniej skóry. ~ Zatrzymaj ją jeśli chcesz. Coś jeszcze?~
- 19 wrz 2015, 15:19
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Samotna Skała
- Odpowiedzi: 544
- Odsłony: 71090
Ślad znalazła ale nie był on zostawiony w w miarę przyjemnym błocie tylko w specjalności szefa czyli w odchodach. Ślad był jednak doskonale widoczny, a z częstotliwości znajdywania wiadomo czego można było najwyżej wywnioskować, że zwierzę ma rozwolnienie. Chociaż to też ważna informacja, w końcu teraz wiadomo, że obiekt poszukiwań adeptki jest chory.
- 18 wrz 2015, 15:20
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Samotna Skała
- Odpowiedzi: 544
- Odsłony: 71090
A czy jednym z łowieckich przysłów nie było: "Błoto- łowca, dwa bratanki. Chyba jakoś tak to szło. Chociaż na razie nie pora na poezje, w końcu głównym bohaterem była Dynamiczna. Pierwszą część treningu zdała celująco. Teraz jednak natrafiła na "najgorszy koszmar" jej futra. Albowiem dosyć blisko jej pyska znalazły się dość dorodne sarnie odchody. Ja sam uśmiechnąłem się do niej trochę złośliwie. Ciekawiła mnie tylko jej reakcja.