Znaleziono 271 wyników

autor: Oczywistooki
04 gru 2015, 21:02
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 113783

Biedny psychicznie chory pisklaczek, wychowała go chyba jakaś banda bardziej zagorzałych psycholi, którzy kazali mu tak mówić. Dobrze, że Oczko tego nie wypowiedział na głos, bo byłby mały klopskik i pisklę mogłoby się obrazić.
– Okeej... A więc... co teraz zamierzasz zrobić? – Rzekł stary adept, zbliżając się do małego na pół kroku, aby sprawdzić jego reakcję. Jak się będzie bał, to niebieskołuski się znów cofnie, a jak nie, to może nawet go przytuli i okryje skrzydłem? Kto wie, to zależy od odpowiedzi maluszka.
autor: Oczywistooki
04 gru 2015, 20:27
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 113783

Dobrze...? To już było troszeczkę dziwne. Czy natrafili na psychicznie chorego przedstawiciela rasy smoczej? Bardzo możliwe. Aż żal ściska gadzie serce, że biedna duszyczka uwięziona w tym ciele musi wygadywać takie dziwne sformułowania, ale no cóż. Na szczęście Oczywisty był bardzo tolerancyjnym smokiem (wyjątek – Cieniści) i uśmiechnął się szerzej, aby pocieszyć pisklaka.
– Bardzo mi przykro z tego powodu, ale łeb do góry, masz całe życie przed sobą. Jak byłem w twoim wieku, umarł mi i brat i siostra, za którymi na prawdę tęskniłem i teraz również tęsknię. Śmierć to naturalna kolej rzeczy i każdego spotka. Pamiętaj... erm... Piewco. Korzystaj z życia, które teraz masz i ciesz się tym, że żyjesz! Kto wie, co przyniesie jutro. – Nagle natchnęła go ta gadka małego stworzonka, aby powiedzieć coś takiego. Swoją drogą ciekawe, jak Piaskowa to odebrała.
autor: Oczywistooki
04 gru 2015, 18:44
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 113783

Oczywisty gdyby mógł rzygać tęczą, najprawdopodobniej zrobiłby to teraz.
– Oh, fajne imię. – Odpowiedział pisklakowi jak gdyby ten mówił normalnie, jak każdy normalny smok, ukrywając dziecięcą radość z tego, że ten młodzieniec jest taki odważny. – Ja się zwę Oczywisty Kolec. Co się stało, że się tu znalazłeś? Gdzie twoi opiekunowie? – Po chwili się zapytał, jednak nie chcąc naciskać mocno na smoka. Kto wie, ile już przeżył w swym krótkim życiu? Oczko już zapomniał o celu jego podróży w to miejsce. Może to i lepiej?
autor: Oczywistooki
04 gru 2015, 15:47
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 113783

– O jaki on jest słodki! – Rzekł Oczywisty, przekrzywiając łebek. – Nie bój się, nic ci nie zrobimy, na prawdę! – Dodał po chwili, siedząc sobie spokojnie na piasku, mając swoje całe ciało prawie w bezruchu. Wciąż się mile uśmiechał do małego samczyka chcąc, aby ten nabrał pewności siebie.
– Może po prostu nie potrafi mówić, albo mówi w innym języku? – Rzucił spojrzeniem na Piaskową, jakby myśląc, iż zna odpowiedź na pytanie. W końcu to Ognista pochodzi zza bariery i prawdopodobnie trochę rzeczy widziała i słyszała, w przeciwieństwie to Oczywistego, chociaż kto to wie...
autor: Oczywistooki
04 gru 2015, 6:52
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 113783

~ Co ja też...? ~ Zapytał się jej jeszcze w myślach, nie ogarniając o co chodzi. Po chwili, kiedy Piaskowa zaczęła normalnie mówił Oczko chciał ją powstrzymać, aby nie obudzić pisklęcia, lecz też nagle zauważył, że to zdaje się coraz bardziej denerwować. Odsunął się na pół kroku od niego – nie tak daleko jak Ognista – i zniżył łeb praktycznie do ziemi, do poziomu błękitnołuskiego gada. Oczywisty uśmiechnął się delikatnie, ale nie tak, żeby pisklę pomyślało, że chce go zjeść czy coś; był to po prostu przyjazny uśmiech.
– No właśnie malutki... Nie bój się... – Rzekł łagodnym, aksamitnym głosikiem tak, aby nie było w nim słychać żadnych negatywnych emocji.

//jbc sory za wpychanie sie
autor: Oczywistooki
03 gru 2015, 21:48
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 113783

~ O, cześć Piaskowa! Tak dawno cię nie widziałem... strasznie podrosłaś! ~ Przekazał jej mentalną wiadomość, nie chcąc zakłócać snu malutkiego pisklaka. ~ Patrz, on tu leżał, jak tu przyszedłem... Nie pachnie żadnym stadem. Myślę, że jest zza bariery. Może go obudzić i coś... spróbować się z nim porozumieć, czy coś? ~ Dokończył przekaz skierowany do Oddechu. W międzyczasie podszedł bliżej do miniaturowego gada i z ciekawością się mu przyglądał oraz delikatnie powąchał jedną z jego wystających łapek, aby się upewnić, że do żadnego ze znanych stad nie należy. Tak jak Oczko rzekł wcześniej do Piaskowej, nie wyczuł nic mu znanego, aczkolwiek nie oznaczało to tego, że miałby go uważać za wroga.
autor: Oczywistooki
03 gru 2015, 20:10
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Czarny Staw
Odpowiedzi: 1031
Odsłony: 113783

Oczywisty jak zwykle sobie spacerował spokojnie po terenach wspólnych rozmyślając nad tym i owym. Nie było widać na jego pysku żadnej pozytywnej emocji, co nie pasowało do niego. Ostatnio strasznie bardzo czuł się zacofany. Przecież był prawie 50-cio księżycowym adeptem! Jak tak można! Wstyd!
W sumie nie miał powodu, aby powracać w to mroczne miejsce po przeżyciach, które spotkały go kiedyś w tym miejscu. Podszedł do spokojnej tafli wody i spojrzał w nią. Blask Bladej Twarzy oraz miliardy gwiazd lśniących na nocnym niebie powodował u Oczka przypływ wspomnień tamtych księżyców. Dopiero co był młodym, świetnie wysportowanym, najlepszym z najlepszych adeptów w Życiu, a teraz kim jest? Jakimś starym gadem, mającym za sobą już połowę życia spędzoną w samotności. Przyłożył łapę do cieczy, wprawiając ją w lekkie falowanie, a następnie ją wyciągnął.

– Co ty staruszku robisz ze swoim życiem... – Wyszeptał cichutko do siebie, wzdychając przy tym ciężko. Tak bardzo dużo czasu zmarnował na błądzeniu w rzeczywistości... Wtem zwrócił swój łeb w lewą stronę, bez żadnej przyczyny. Może los tak chciał? Niedaleko od niego zauważył... malutkiego, błękitnego pisklaka z trzema rogami na łbie. Smacznie sobie spał, lecz nie pachniał żadnym stadem. Po cichutku Oczywisty podszedł bliżej, zainteresowany tym niecodziennym zjawiskiem.
autor: Oczywistooki
02 gru 2015, 21:58
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 92611

Oczywisty pokiwał łbem z wytchnieniem.
– Nie mam już pytań. Dziękuję bardzo za naukę i porady! Nie wiesz, jak bardzo mi z tym pomogłaś. – Rzekł ucieszony, powoli się do niej zbliżając. Na jego pysku widniał wielki uśmiech, którzy rzadko z niego schodził, jednak teraz był bardziej szeroki, niż zwykle. Kiedy podszedł do Zabójczego Umysłu, w geście podziękowania krótko i szybko liznął ją po boku pyska. Jak by co nie chciał jej poderwać, bo przecież raczej 40-księżycowy smok niezbyt pasuje do 90-księżycowej staruszki.
– Śpieszę się, wybacz, życzę Ci miłych księżyców! Do zobaczenia w przyszłości. – Rzekł milutko, odchodząc w stronę swojego stada.
autor: Oczywistooki
01 gru 2015, 23:09
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 92611

Oczywisty przyjął na klatę krytykę nauczycielki, co w sumie było logiczne, bo czemu miałby jej nie przyjąć? Nie spoglądał na rozpraszające gesty smoczycy Wody, ani również jej nic nie odpowiadał, zachowując maksymalne skupienie.
Widząc i słysząc zbliżające się z boków niebezpieczeństwo, Oczywisty wyobraził sobie, że z jego lewej i prawej strony, w odległości około szpona materializują się dwa lewitujące kamienne krążki, które były umiejscowione dokładnie na torze lotu pnączy zmierzających w jego stronę. Szare, szorstkie "tarcze" miały za zadanie przyjąć na klat... to znaczy na siebie impet, z jakim poruszały się rośliny i je zablokować tak, aby utraciły swoją prędkość i po prostu się od nich odbiły. Średnica okręgów miała wynosić około dwa szpony, a grubość 2/5 szpona. Szybko, ale i również z dokładnością przelał w wyobrażenie maddarę i liczył, że był to dobry pomysł na obronę. W końcu na każdy atak można odpowiedzieć niezliczoną kombinacją obron! Granicą jest tylko wyobraźnia.
autor: Oczywistooki
30 lis 2015, 7:30
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Zagajnik
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 89436

Nagle niebieskołuski smok zorientował się, że Cienisty się do niego zbliża poprzez odgłosy jego kroków. Schował się w krzaczkach i kontynuował wysyłanie obrazów do łba Koszmarnego. Teraz, w tym momencie na jego pysku wylądował ogromny motylek z pięknymi, błękitnymi skrzydełkami, a na dodatek zamachał nimi, wzlatując następnie i siadając na jego rogu. Oczywisty usłyszy, czy smok kłapnie pyskiem na niego, czy nie, a wtedy oceni niebezpieczeństwo, z jakim się mierzy.
autor: Oczywistooki
29 lis 2015, 23:56
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Zagajnik
Odpowiedzi: 658
Odsłony: 89436

Adept Życia chodząc sobie po cichutku po okolicy nagle wyczuł mocno rzucającą się w nos woń Cienistego. Przypomniało mu się do tej pory, jak wiele Cieniści mu zrobili w ciągu jego życia. Hmm... Wizje śmierci stada stworzone przez Aluzję... jest. Topienie w jeziorze... jest. Zabijanie i ostre kaleczenie członków rodziny... jest. No cóż, czas się na kimś wyżyć, aby Oczko mógł z siebie wyładować te wszystkie emocje.
Postanowił, że zaatakuje nieogarniętego osobnika... magią. Tak samo, jak zrobiła to kiedyś fioletowo-złota smoczyca.
Samiec zaczął tworzyć magiczną iluzję, przesyłając obraz do odbiorcy... Koszmarowi wydawało się, że nagle znajduje się... na pięknej, słonecznej łące. Było mu ciepło i przyjemnie. Wokół rosły cudowne kwiaty, pachnące jakby dwa razy mocniej i piękniej niż zwykle. Nieopodal znajdywał się mały lasek, w którym śpiewały pięknie ptaki, a dodatkowo wszędzie latały różnobarwne motyle. Wnętrze smoka zaczęło napełniać nagle pisklęce szczęście. Wszystko to było dopełnione nutą szeleszczących traw, łagodnie kołyszących się pod wpływem lekkiego wietrzyku. Oczywisty wlał w wyobrażenie jak najwięcej maddary tylko mógł, aby wyglądało jak najbardziej rzeczywiste. Strasznie był ciekaw reakcji Cienistego.
autor: Oczywistooki
26 lis 2015, 22:54
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 92611

//meanwhile 15 księżyców temu... xD

Oczywisty ucieszył się z tego, że jego zmyślna obrona była sukcesywna. Nie czekając na nic, ani nie odpowiadając postanowił zaatakować nauczycielkę tak, jak kazała – roślinami, lecz nie pnączami. Chciał być oryginalny, przecież w końcu ataki ogranicza tylko wyobraźnia!
Adept pomyślał sobie o tym, że pod ziemią, pod lewą, przednią łapą Zabójczego Umysłu zaczyna rosnąć pewne wścibskie zielsko. Roślina ta nie była zwykłą rośliną; Jej główną częścią, z której była zbudowana to dwa wielkie, podobne do rosiczki przekształcone liście, na których dodatkowo wyrastały twarde oraz stępione kolce. Nie chciał przecież zabić swojej mentorki, gdyby nie daj Immanorze nie spodziewałaby się takiego obrotu sprawy. Miała wyglądać podobnie do na przykład klasyczne pułapki na niedźwiedzie. Kiedy uformowałaby się, jej szczęki miały szybko wydostać się spod lichej warstwy trawy, zaciskając się na łapie nauczycielki, poważnie kalecząc jej łapę. Chciała ataku roślinką, to proszę bardzo. Kiedy wszystko powinno się ułożyć po myśli Oczywistego, wlał w swoje wyobrażenie maddarę i oczekiwał na rezultat.
autor: Oczywistooki
26 paź 2015, 7:50
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 92611

Ojej! Dostał pochwały od swojej nauczycielki, czyli rzeczywiście musiało mu nieźle wyjść, jak na swój stopień zaawansowania. Hm, może jednak nie będzie takim fajtłapą w magii, jak wcześniej uważał?
A więc Zabójczy Umysł zaatakował go lodowymi kolcami. Logika podpowiadała, aby wyczarować coś z ogniem, lecz hola hola! Nie rozpędzajmy się aż tak szybko. Właśnie, apropo szybkości – Co ogień mógłby zrobić takim bardzo szybko pędzącym soplom lodu? Nic, no właśnie. Zbyt mało czasu. Chociaż w sumie sopelki były nader małe... lecz nie ma czasu na zastanawianie się!
Oczywisty wyobraził sobie, jak powstaje z jego prawej strony ciała materiał, dla którego nie znał nazwy. Wyglądał podobnie do kamienia; szary i chropowaty, lecz miał być od niego troszkę twardszy. Miał powstać dwie łuski od ciała adepta oraz miał za zadanie chronić jego cały bok; od łap po wysokość łeb, tak na wszelki wypadek. Jego grubość będzie wynosić niecałe trzy łuski oraz – co było chyba od początku oczywiste – jego stan skupienia będzie stały. Oto taki murek miał chronić go od sopli, które powinny rozbić się o niego i miejmy nadzieję się nie przebić. Po szybkim wyobrażeniu tworzonego obiektu, adept tchnął w swój twór maddarę, oczekując na jak najbardziej pozytywne efekty.
autor: Oczywistooki
23 paź 2015, 23:31
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Białe drzewko
Odpowiedzi: 589
Odsłony: 92611

Hm, no cóż, może się zaciął czy coś, ale nie kontynuował wypowiedzi. Każdy może się chociaż raz pomylić lub o czymś zapomnieć. W sumie to nawet lepiej, że Zabójczy Umysł wytłumaczyła wszystko dokładnie, językiem prawdziwej specjalistki w dziedzinie magii, gdyż teraz wszystko będzie łatwiejsze.
Zanim przeszedł do ataku uspokoił swe ciało oraz oczyścił umysł ze zbędnych myśli, aby czarowało się mu łatwiej. Odprężył się mimo tego, iż nawet w cale nie był zestresowany. Po prostu tak dla maksymalnej wygody i prostoty.
Chciał stworzyć coś innego, niż zwykła i prosta kula ognia. Był starszy, więc jego łeb zawierał dużo więcej wszelakich pomysłów! Chociaż w sumie mówi się, że młodsi mają większą wyobraźnię, ale no cóż. Stary adept wyobraził sobie, jak w odległości około trzy i pół szpona, przed sobą w powietrzu powstaje mała ściana ognia o wymiarach trzech szponów wysokości oraz pięciu szerokości, jak i również grubości połowy szpona. Ogień, jak to zwykły ogień miał kolor czerwono-żółty i oczywiście był bardzo gorący; parzący!
Następnym krokiem w myślach było nadanie całemu tworowi ruchu. Miał zacząć się szybko zbliżać do nauczycielki oraz oczywiście w miarę możliwości utrzymywać swe parametry.
Kiedy cały plan był gotowy (i dobry!), Oczywisty zaczerpnął ze swojego źródła maddarę, co swoją drogą uważał za najbardziej emocjonującą część czarowania, a następnie tchnął nią w swe wyobrażenie, oczekując na jak najbardziej efektywny sukces.
autor: Oczywistooki
18 paź 2015, 16:10
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 98683

Po chwili zobaczył, że przylatuje. A więc jednak! Czuła się – a raczej Oczywistemu się tak wydawało – częścią jego rodziny. To już coś.
Tak szczerze był trochę tym pozytywnie zaskoczony jak i również nie krył coraz większej radości na swoim pysku. Zbliżył się po chwili do niej, ale nie na aż tak bliską odległość, żeby musiała się wycofywać. Jeszcze by ktoś się dowiedział, że nie są ze sobą aż tak związani.
To jest moj... To znaczy nasza rodzina. Zebraliśmy się tutaj, aby się ze sobą lepiej poznać i poprzypominać wszystkich. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że jednak przyleciałaś. Szczerze się tego nie spodziewałem! Odparł jej również w myślach, nie ukrywając ekscytacji.

Wyszukiwanie zaawansowane