Znaleziono 14 wyników

autor: Jaskółka
22 lut 2014, 16:45
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Łąka głazów
Odpowiedzi: 526
Odsłony: 82513

Dwa pisklęta, czarne i białe, przybyły tu jako pierwsze. Jaskółka była dość zaskoczona tym faktem – w końcu ani nie biegły, ani nie leciały, a ich kroki były krótkie i spacerowe. Może innym smokom jeszcze mniej się spieszyło, o ile to w ogóle możliwe...
Białe, przejrzyste ślepia samiczki uniosły się. Dostrzegły kamienny krąg, w stronę którego poprowadziły łapy. Wkrótce ujrzały i smoka. Olbrzymiego, czarnego gada, którego przednie skrzydła dawały mu oparcie. Białe oczy już widziały tego smoka. Już go znały. Jaskółka rozpoznała w nim Proroka.
Weszła do kręgu głazów i rozejrzała się w poszukiwaniu miejsca, by usiąść tak, by nikomu nie przeszkadzać. Spodziewała się więcej adeptów i piskląt. Prorokowi posłała tylko głębokie, powolne skinięcie łbem, nie wypowiadając ani słowa.
autor: Jaskółka
21 lut 2014, 22:25
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 83675

Wypowiedź pisklaka poprzedziło jedynie krótkie zastanowienie. Już wcześniej myślała o magii, musiała teraz tylko pozbierać odpowiednie słowa.
Używanie maddary do tworzenia – stwierdziła. I choć bardzo nie lubiła mówić, a tym bardziej dopowiadać, dodała jeszcze – Do zmieniania otoczenia i tworzenia iluzji, do obrony, ataku. Do leczenia.
Odchrząknęła na koniec, czując, jak zmienił jej się głos. Zerknęła na brata, pytając, czy ma coś więcej do powiedzenia. Może i tak powiedziała sporo jak na siebie, ale wciąż pozostało wiele słów, które mogły zostać wylane na ten temat.
autor: Jaskółka
20 lut 2014, 21:32
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 83675

Jaskółka podeszła bliżej do Zapomnianej, patrząc na nią z wyraźnym zastanowieniem. Usiadła zaraz koło niej. Rozejrzała się po okolicy – popatrzyła na drzewa, na kilka porozrzucanych tu i ówdzie skał, kilkukrotnie wracała wzrokiem do brata. Jej wyraz pyska pozostawał niezmienny – czego innego się po niej spodziewać? W końcu spojrzała w ślepia starszej siostry i rzuciła hasłowo:
Magia? – odezwał się jej chrapliwy głos.
autor: Jaskółka
19 lut 2014, 21:30
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 83675

Oczy pisklaka dokładnie śledziły każdy ruch nauczycielki, by móc zaraz wszystko odtworzyć dokładnie tak samo. Gdy tylko Zapomniana skończyła, Jaskółka podeszła do tyczek aż zbyt blisko jak na skok, by móc im się przyjrzeć. Stanęła dęba, na tylnych łapach. Cóż, były dość wysoko.
Wróciła na początek toru w miejsce, skąd zaczynała Łuska. Przebiegła kawałek dość szybkim truchtem, aż ćwierć ogona przed tyczką mocniej naskoczyła na ziemię, by nabrać w łapach energii sprężystości. Ze zgarbienia, przykucnięcia, zniżonego łba i uniesionego ogona nagle zrobiła się lecąca linia. Jaskółka po odbiciu wyprostowała całe swoje ciało i wyciągnęła je w stronę punktu kilka pazurów nad tyczką. Bardzo mocno podkuliła łapy i opuszczony przy wyskoku ogon z powrotem uniosła, by nim nie zahaczyć, przy okazji manewrując. Skrzydła były ściśnięte, lecz lekko uniesione w górę, jakby na plecy. Po miękkim lądowaniu wpierw na przednich, zgiętych łapach, tylne wylądowały trochę przed przednimi, by zmusić jej ciało do zrobienia kroku do przodu. Wykorzystała to, by pobiec dalej. Po krótkiej chwili dokładnie powtórzyła ruch – naskok, pozycja startowa, odbicie, przelot nad tyczką, lądowanie. Znów postawiła tylne łapy tak, że okalały przednie. Teraz jednak, zamiast dać krok do przodu, mocno odepchnęła się łapami od ziemi i wyciągnęła w górę, by wykonać następny sus. Ze względu na małą ilość miejsca musiała skierować się bardziej do góry. Wyciągnięta szyja prowadziła jej ciało po łuku, który zaostrzał się nad samą przeszkodą. Gdy przeleciały jej przednie łapy, wyciągnęła je bardziej w dół, by móc wyrzucić zad troszkę wyżej – nie mogła w końcu zahaczyć! Kolejne zamortyzowane lądowanie na ugiętych łapach, tym razem z normalnym ich ustawieniem, zakończyło sekwencję skoków. Jaskółka wyprostowała się i eleganckim truchtem wróciła do rodzeństwa, popatrując na Zapomnianą pytająco.
autor: Jaskółka
18 lut 2014, 21:22
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 83675

Jaskółka jak zwykle zabrała się do oględzin, uznając, że może pójść jako pierwsza. Obeszła mur, by zobaczyć, jak wygląda z boku, jaka jest jego powierzchnia i jaki jest szeroki. Potem wróciła i ustawiła się naprzeciwko niego w odpowiedniej odległości, by zacząć skok.
Przykucnęła dość mocno, uginając także przednie łapy i ponownie unosząc ogon. Skrzydła do boków, jak zwykle. Zwiesić łeb...
Zakolebała się w biodrach, jak żbik chcący skoczyć na ofiarę. W ten sposób lepiej usytuowała łapy na ziemi dla silniejszego wybicia, przy okazji mogąc rozruszać trochę stawy skokowe. Nagle, w ułamku sekundy, wyciągnęła się w górę i w przód, odbijając się wpierw przednimi, potem tylnymi łapami. Ogon opadł, nadając jej dodatkowej siły skoku. Balansowała nim delikatnie w czasie lotu, który mimo wszystko nie był długi. W odpowiednim momencie wyciągnęła przed siebie łapy i zakotwiczyła je w dalszej krawędzi muru, tylne opierając po chwili o krawędź bliżej siebie. Musiała się w tym celu zgarbić. Ogon balansował, tak samo jak ona cała – nie mogła przecież stracić równowagi!
Gdy się wyważyła, odwróciła się w bok, by stanąć zwyczajnie wzdłuż murka. Uśmiechnęła się lekko do Zapom i Świto po czym zeskoczyła. Wpierw przykucnęła i zaczęła zjeżdżać przednimi łapami w dół murka, a gdy poczuła, że traci równowagę, odbiła się od niego zadnimi kończynami. Wylądowała lekko, na wszystkich czterech, ugiętych łapach jednocześnie.
autor: Jaskółka
17 lut 2014, 18:55
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 83675

Białe ślepia obserwowały Zapomnianą, podczas gdy ich właścicielka siedziała po prostu, w bezruchu analizując ruchy swojej nauczycielki. Gdy Łuska spojrzała na bliźniaki, Jaskółka bez ociągania ustawiła się, tak jak trzeba. Łapy rozstawiła delikatnie na boki, przy czym ugięła je prawie do ziemi, przednie łapy pozostawiając nieco mniej przygięte – prawie jakby kucała, zgarbiona. Ogon uniosła na tyle, na ile mogła, by jej nie przeważył. Do skrzydeł już przywykła – składały się same. Pochylony łeb wkrótce wyciągnął się wysoko w górę, wraz ze wszystkimi czterema łapami, które odbiły ją od ziemi jak sprężyny. Rozdzieliła całą swoją siłę skoku mniej więcej po równo między górę a przód, by zrobić ładny, łukowaty skok. Ogon powędrował w dół przy spięciu mięśni tylnych łap. W punkcie kulminacyjnym skoku, gdy czuła, że już nie poleci wyżej, wyciągnęła łapy do dołu i uniosła łeb, by impet uderzenia przypadkiem nie przyciągnął go do ziemi. Po miękkim lądowaniu ugiętych przednich łap w ich ślad poszły tylne. Jaskółka chwilkę odczekała na ziemi, przycupnięta, jakby upewniając się że wszystko zrobiła dobrze, po czym wyprostowała się i odwróciła energicznie w stronę Zapomnianej, patrząc nań pytającym wzrokiem.
autor: Jaskółka
16 lut 2014, 18:55
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 83675

Jaskółka swoim zwyczajem wpierw milczała chwilę, by jej odpowiedź była przemyślana. Nie lubiła rozwiązłych wypowiedzi, jakie zazwyczaj wychodziły, gdy smok nie zaprzątał sobie łba przemyśleniami.
Odbicie od ziemi bez skrzydeł – rzuciła hasłowo jako definicję. – Atak, unik, wspinaczka, ogólne poruszanie się – dodała po chwili.
Miała młody, acz chrapliwy głos. Straszliwie go nie lubiła. Zerknęła na brata z prośbą w oczach, dając znać, że nie poradzi sobie z tą bardziej opisową częścią.
autor: Jaskółka
16 lut 2014, 18:27
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 83675

Mała wpierw przywitała się dość głębokim skinięciem łba. Zerknęła to na bliźniaka, to na Zapomnianą, po czym wzruszyła ramionami z kolejnym uśmiechem na pyszczku.
Jej oczy pobiegły po polanie. Mała nie wiedziała jeszcze, czy coś chcieli, czy nie – po prostu szli. I nagle wyrosła przed nimi siostra. Taka historia.
Jaskółka patrzyła na śnieżnobiałą kołdrę otulającą świat aż po horyzont. Może by tak przy okazji...
Nauczysz skakać? – spytała, jak zwykle oszczędzając słowa.
autor: Jaskółka
16 lut 2014, 17:37
Forum: Błękitna Skała
Temat: Polana
Odpowiedzi: 724
Odsłony: 83675

Jaskółka siedziała po prostu obok brata. Ze swoim zwyczajową, kamienną miną wpatrywała się w Zapomnianą, świdrując ją wzrokiem. Może trochę spokojniej, niż jej brat.
Gdy tylko Zapomniana nawiązała z nią kontakt wzrokowy, posłała jej delikatny uśmiech, który szybko zniknął z jej pyszczka. Jaskółka w mig pojęła, nad czym tak rozpaczała Zapomniana – w końcu były w podobnej sytuacji. Pisklę, nie wiedzieć czemu, nie przejęło się tym zbytnio, jakby było przyzwyczajone do straty. Być może rodzice ją do tego przyzwyczaili swoją ciągłą melancholią.
autor: Jaskółka
14 lut 2014, 11:31
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 593
Odsłony: 83691

Jaskółka zaśmiała się cicho pod nosem i wtuliła łepek w ramiona, gdy mama liznęła ją za uchem. Łaskotało! Wwierciła się jeszcze trochę w puszyste futro mamy, po czym uniosła w górę łepek. Patrzyła na przez chwilę na pysk mamy z tej dziwnej perspektywy, przy czym zaczęła rozmyślać. Czy ona chce coś wiedzieć? Na pewno chce coś wiedzieć! Ale trzeba przecież liczyć słowa. Co jest najważniejsze? Jaskółka zgubiła się na chwilę we własnych myślach, rozważając możliwości.
Gdzie jesteśmy? – rzuciła.
Po chwili zastanowienia uznała, że pytanie zabrzmiało dość głupio. Cóż. Nie chciała się poprawiać. Nie lubiła mówić. Miała tylko nadzieję, że mama zrozumie jej pytanie.
autor: Jaskółka
12 lut 2014, 22:38
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 593
Odsłony: 83691

Jaskółka od razu zabrała się za ćwiczenie. Obiegła luźne kółko wokół toru, by zacząć od strony bliżej matki. Nie zatrzymując się, pobiegła umiarkowanie szybkim, trzytaktowym biegiem w stronę pierwszego słupka. Wykręciła ciało w lewo, odbijając ogonem na prawo, jednocześnie przypominając sobie o pozie: zacieśniła trochę skrzydła, które przy truchciku rozluźniła, a przy wyrzucie ogona w bok uniosła go tym samym na wysokość bioder. O łapach już mogła zapomnieć, ich ugięcie zaczęło być dla niej naturalne jak oddychanie. Gdy dobiegła do miejsca, gdzie zrównywała się z pierwszym kijkiem, zmieniła ustawienie ogona i ciała na lustrzane. Uważnie obserwowała odległości – będąc dokładnie na linii słupków, w połowie drogi między nimi, znów odbiła i znów zmieniła kierunek: zaczęła robić półkole w prawo, wyginając w tą stronę ciało, a ogon odchylając na zewnątrz. Mniej więcej w tym samym miejscu co przedtem, między drugim a trzecim kijkiem, znów odbicie, ostatnie już – znów dokładne lusterko pozy. I voila. Koniec toru.
Podbiegła do mamy żywym sprintem i zwolniła przed nią tylko troszkę, by móc wbić się z wesołym rozpędem w miękkie futro mamy na piersi. Przysiadła sobie potem obok niej, zakopując grzbiet w puchu. Czekała na jeszcze tylko na brata. Gdy znalazł się w pobliżu, uniosła w górę łepek i postanowiła poświęcić się i wydać z siebie ten dźwięk, mimo że tak bardzo nie lubiła mówić.
Dziękujemy~! – pisnęła wesoło swoim lekko chrapliwym głosem.
autor: Jaskółka
11 lut 2014, 10:15
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 593
Odsłony: 83691

Zauważyła, że przy biegu lekka końcówka jej ogona sama unosiła się do góry pod wpływem rozpędu, co bardzo jej pomagało. Usłyszała, jak mama daje im nowe zadania. Wpierw przeanalizowała ich treść – miała przed sobą jeszcze kawałek, nim dotrze do przeszkody w postaci drzewa, a chciała wszystko zrobić na raz i dokładnie. Lekko też zwolniła. Skręcamy w tą, ogon w tą, ciało w tą, łapy pewnie pójdą tak...
Jaskółka przeniosła myśli do rzeczywistości. Wygięła swoje ciało w mały łuczek w lewą stronę, tym samym odbijając ogonem w prawą. Starała się tak jakby zagarniać ziemię od wewnętrznej strony skrętu, by choć lekko zacieśnić półkole, które właśnie obiegała.
Nie zapomniała też o pozie. Wciąż myślała o tym, by mieć ściśnięte skrzydła, uniesiony luźno ogon, ugięte łapy. Nic jej nie mogło umknąć.
autor: Jaskółka
08 lut 2014, 18:54
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 593
Odsłony: 83691

Jaskółka od razu skupiła całą uwagę na sensie słów, które wypowiadała matka, a także na tym, co im pokazywała. Z uwagą ułożyła swoje ciało na wzór Maddary, co rusz zerkając to na nią, to na siebie, wciąż z niezmienną, kamienną miną.
Podreptała chwilę w miejscu, by się rozluźnić, po czym ugięła lekko łapy. Strzepnęła skrzydłami, gdy te nie chciały się układać, po czym złożyła długie ramiona przyciskając je ciasno do boków, złożone na trzy. Ogon był trochę cięższy do ułożenia – był strasznie długi i nie chciał się cały podnieść, gdyż jego biczowata końcówka z uporem opadała na ziemię. W końcu uniosła go względnie wysoko, po czym zniżyła łeb, wyciągając długą szyję przed siebie.
Zaczęła przebierać łapkami, zwyczajnie, jakby szła. Przyspieszenie przeniosło ją do spokojnego truchciku, w którym automatycznie starała się zachować rytmikę małych podskoków. Ciężko jej było nie zerkać pod łapy i choć bardzo starała się tego nie robić, to co jakiś czas jej wzrok uciekał w dół. Mama kazała przyspieszać, więc Jaskółka przyspieszała – w pewnym momencie jej rytm zmienił się dość naturalnie i, sama nie wiedząc kiedy, zaczęła biec na trzy takty. Wybicia przy odbiciach od ziemi sprawiały, że jej długie ciało falowało jak flaga na wietrze.
autor: Jaskółka
08 lut 2014, 16:04
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Ukryty zagajnik
Odpowiedzi: 593
Odsłony: 83691

Jaskółka, w przeciwieństwie do brata, wciąż była bardzo czujna. Z nastawionymi na sztorc uszami, wyprostowana jak struna, wpatrywała się w ziemię pod i przed nimi. Gdy matka wylądowała, zwlekała chwilkę, patrząc na śnieg, którego jeszcze nigdy nie dotykała. Wyglądał tak miło. Jak jej brat. Czuła jednak, że nie będzie zbyt przyjemny przez promieniujące od niego zimno.
Zsunęła się po boku matki w lodowaty puch. Ku jej zdziwieniu nie był aż tak mroźny, jak myślała, jednak wciąż sprawiał, że czuła się niekomfortowo. Jej białe ślepia znalazły wzrok matki, pytając, co się dzieje.

Wyszukiwanie zaawansowane