Znaleziono 147 wyników

autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 23:54
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 763
Odsłony: 109179

 No i zaczął wyliczać podobieństwa. Z entuzjazmem. Nie wzdychaj, Szablo. Nie wzdychaj. Doceń to, że Zefir udziela się artystycznie. Za twoich czasów ciężko było znaleźć takie smoki! – myślała. I w sumie kiedy dłużej się nad tym zastanowiła, to miło było zobaczyć u młodego więcej wesołości.
 – Czym są portrety? Nigdy nie słyszałam takiego słowa. – Może sam je wymyślił? To by świadczyło o kreatywności. – Jeśli chodzi o drewno, to nie musisz rwać go prosto z drzewa. Przejdź się po lesie i poszukaj ułamanych konarów. Ba, czasem da się znaleźć cały pień! Pomyśl o tym jako... wykorzystywaniu ich zwłok do stworzenia czegoś pięknego. – Zaśmiała się cicho. A potem Zefir powiedział jej o swoim kompanie i tym, że przestał chodzić za barierę. Za tym musiała kryć się dłuższa historia.
 – Chcesz o tym porozmawiać? – Szabla wstała z ziemi i otrzepała łuski z wyimaginowanego pyłu. – Wiesz co, przeszłabym się po okolicy. Nie odwiedziłam jeszcze krateru. – Uśmiechnęła się szeroko na myśl o gnomach i ich niebiańskiej skale. – To jak? – Machnęła łapą, zachęcając smoka do ruszenia się z miejsca.
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 23:53
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 84179

 Nie oczekiwała przeprosin, ale przywróciły w jej sercu ciepłe uczucie.
 – Ja też mu zazdrościłam, a przecież tyle razy podkreślałam, że nie chciałabym być prorokiem – szepnęła, uśmiechając się lekko. – Miałam sobie za złe to, że nie spróbowałam, wiesz? Co innego otrzymać odmowę od bogów, a co innego samemu przepuścić okazję. A oni nawet nie wymagali kogoś, kto reprezentował sobą silną wiarę.
 Nie chciała pracy, ale nagroda była tak kusząca. Pozwoliłaby jej na tyle przygód z osobą, na której zależało jej najbardziej... Tyle że musiałaby się użerać z pozostałymi aspektami istnienia. Nie dało się ukryć, że śmierć przyniosła jej ukojenie. Nawet jeśli początkowo tego żałowała, wybrała najlepsze rozwiązanie.
 – Mam nadzieję, że nasze pomyłkowe dzieci mimo wszystko wyciągnęły z życia coś pozytywnego. – Zaśmiała się słabo.
Szabla postawiła kolejne kółko. Tym razem zablokowała Żer. A potem on zaznaczył kolejny krzyżyk, a ona dzika... To znaczy kółko. I tak dalej na przemian, aż obu smokom skończyły się opcje. Żadne z nich nie wygrało. Być może taki wynik był lepszy – porozumienie zamiast dominacji nad drugą osobą...
 Niee, olać te filozoficzne rozmyślania. Robimy dogrywkę! Broń się, Śliski!
 – Hm. Potrzebujemy czegoś trudniejszego. – Szabla podniosła się z ziemi, a jej kółka momentalnie rozwiały się na wietrze. – W zaświatach poznałam duszę, która miała więcej niż czterysta księżyców, dasz wiarę? Nauczyła mnie jednej gry. Zasady są trochę zawiłe, ale myślę, że załapiesz po drodze. – Jej uśmiech nabrał mocy. O jaką drogę chodziło? – Chodźmy do obozu. Chciałabym zobaczyć moje drzewo umarlaka. – No, i wyszczerz jak nowy!
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 22:19
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 84179

 Ten uśmiech. Wycelowany na ogół w osoby, które nie były jego przyjaciółmi. Szablę zapiekły ślepia. Właściwie, to dlaczego w ogóle tak się czuła? Czy jej dusza nie mogła odzwyczaić od tego, że kiedyś była zamknięta w mięsie? A może uważała, że w momencie odrzucenia smoczych odruchów przestanie być smokiem?
 – Starczy już tego przekomarzania – wymamrotała. Chciała brzmieć szorstko lub stanowczo, ale zabrzmiała po prostu na zmęczoną. Zupełnie tak, jak za życia. Jej dawne oblicze wyjrzało na chwilę zza błyszczącej peleryny dobrego humoru.
 – Kółko tez jest dobre – dodała. Wymazała dzika i postawiła nowy symbol w prawym górnym rogu. Patrzyła teraz na plansze, a nie na Żer.
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 21:35
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 84179

 Posłała Śliskiemu mordercze spojrzenie. Coś w stylu "Jeszcze jedno słowo, a zdepczę twoją duszę, skoro ciała nie mogę." Nie powiedziała nic więcej na ten temat – ale tylko dlatego, że nie chciała marnować reszty ich spotkania na kłótnię.
 – Jak to się nazywa i co mam robić? – odezwała się wreszcie. Powoli, jakby najpierw musiała uspokoić swój nieistniejący oddech.
 – Nie musisz zaznaczać pól – dodała, zasłaniając jeden z kwadratów symbolem dzika. Nie dało się go dotknąć, ale wyglądał jak wyskrobany w ziemi. Prawdziwa iluzja! Czy to nie irytujące, że wielu czarodziei nazywało iluzjami swoje materialne twory?
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 20:45
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 84179

 Czyli spokój wrócił tak samo, jak Łupieżca. Ciekawe, czy Plaga właśnie obmyślała jakiś atak z zaskoczenia? A może naprawdę zrezygnowali z agresji wobec Ziemi? Szabla myślała nad tym jeszcze przez chwilę. Chciała zadać Śliskiemu parę nowych pytań, ale ten wyprzedził ją swoim.
 – Syn w sensie "tak, zrobiłam go". – Wypuściła powietrze przez nozdrza. – Potrzebujesz dobrej rady? Jeśli ktoś prosi cię o młode, odmów mu od razu, bez względu na to jak pięknie wygląda. Inaczej potem okaże się, że zrujnował tamtym smarkom życie, bo był kawałem ch... mięsnego patyka. – Potrząsnęłam łbem. Kiedyś ten temat bardziej ją poruszał – teraz została tylko irytacja. Zmęczenie. Najchętniej by o tym wszystkim zapomniała, ale konsekwencja jej jednorazowej przygody dalej chodziła po ziemi i wypadałoby ją odwiedzić. Później.
 – No, Śliski. Masz więcej tych "niekomfortowych tematów"? – Uśmiechnęła się krzywo.
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 19:57
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 763
Odsłony: 109179

 Kiedy Zefir znowu wspomniał o swoich wyobrażeniach, drgnęły jej kąciki ust. Nawet jeśli akurat trafił dobrze, Szabli nie podobało jej się, że tworzył o niej fantazje. Czuła się z tym niekomfortowo. Postanowiła więc nie opisywać swojego charakteru, bo w ten sposób mogłaby tylko podsycić ogień.
 – Lubiłam rzeźbić pazurami figurki z drewna. Mimo morskich korzeni rzadko wchodziłam do wody. Oswoiłam dwóch kompanów, kiedy było to jeszcze uznawane za rzadkie zjawisko – podarowała Zefirowi parę faktów na zaspokojenie ciekawości. Wybrała takie, na które smok na pewno by nie wpadł w czasie tej rozmowy.
 – Opuszczałeś już kiedyś tereny Wolnych Stad? – teraz to ona zadała pytanie.
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 19:22
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 84179

 – Tylko – powtórzyła po Śliskim. A potem patrzyła się na niego przez dłuższą chwilę, przetwarzając fakty. Czy chciałaby zobaczyć wielgachnego robala? Mooże. W końcu wielgachny dzik bardzo podszedł jej do gustu. Ale mniejsza z tym... Szabla zmrużyła na moment ślepia, zastanawiając się, jakiego elementu brakuje jej w tej układance, jaką była opowieść o porwanym Łupieżcy Nektaru.
 – O! Prawie zapomniałam, że Cień to teraz Plaga. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego nadali sobie tak odpychającą nazwę, kiedy poprzednia brzmiała dużo lepiej. – No dobrze, ta uwaga nie była zbyt ważna w tej dyskusji, ale Szabla po prostu nie mogła się powstrzymać. – To się działo na Wspólnych? – Skrzywiła się lekko. – Niewesoło. Zgaduję, że potem nikt nie chciał tam puszczać wolno swoich dzieci? – Tego typu napięta atmosfera była czymś, czego Szabla absolutnie nie znosiła. – Tyle dobrego, że pustynie na ogół są bezwartościowe. Nie to co ta druga, robalowa. – Zaśmiała się, unosząc łuki brwiowe. Podziel się robalem, Śliski!!
"Mam nadzieje, że nawet sobie nie myślisz o reinkarnacji, co?" Drapieżny uśmiech Szabli nabrał łagodniejszego wyrazu. Na szczęście mogła od razu rozwiać wątpliwości Żeru, bo sprawa była dla niej bardzo prosta.
 – Nie potrzebuję jej– odparła zdecydowanym tonem. – Jak sobie pomyślę, że musiałabym znowu uczyć się biegać... To nie, nigdy więcej. – Puściła Śliskiemu oko. – Ale na poważnie? Myślę, że po prostu... czuję się ze sobą dobrze. I nie chcę tego stracić.
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 17:20
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 84179

 Śliski zadawał ciekawe pytania, ale Szabla też nie znała konkretnych odpowiedzi. Wzruszyła tylko barkami, unosząc jedną z przednich łap.
 – To instynkt? – Podrapała się po głowie. – Czasem coś wychodzi ci bardzo łatwo i widzisz wyraźnie, a czasem nie możesz się w ogóle skupić. Przypuszczam, że to kwestia silnych wspomnień albo wyobraźni. Albo wprawy. Na pewno zrobiłam jakieś postępy, odkąd zaczęłam spoglądać w dal. – Poruszała palcami. – Miejsce, którego nie dosięgam, to na przykład Ogień.
 Tu mogła śmiało przyznać, że nie czuła z tamtym stadem więzi emocjonalnej. Była raz na wojnie treningowej, bardzo przyjemnej, ale oprócz tego nie miała tam przyjaciół ani interesów. Nawet nie pamiętała, kto za jej czasów rządził Ogniem. Ale to dobrze! Po prostu czasy były spokojne. Nie to co teraz, gdy połowa stad syczy na drugą połowę jak obrażone kotki.
 – Że co? – Szabla wybałuszyła ślepia. Celeri? Okup? No tu ją zaskoczył. – Chodziło mi o tę pustynię driad. Nie, wrogów driad?... Nieważne, opowiedz więcej o porwaniu! – Klepnęła płetwą o ziemię. Zauważyła przygnębienie Śliskiego, ale skoro nie mogła nawet objąć przyjaciela, spróbowała odwrócić jego uwagę od zmartwień. – Dostali tereny, ale czy w ogóle oddali adepta? – Gdyby na nią popatrzył, zauważyłby, że trochę wyolbrzymia swoje zainteresowanie. No, Żerku. Uszy do góry, bo i moje opadną.
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 14:05
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 763
Odsłony: 109179

 Niby się z tym pogodził, a jednak dalej wzdychał za czymś, co nie mogło się wydarzyć. Nawet gdyby Szabla w porę dowiedziała się o zaniedbaniach Strażnika, prędzej przekazałaby Zefira innej smoczycy niż wzięła go pod własne skrzydła.
"Pytanie, które chciałem zadać..." Czy Zefir wydawał się jak Strażnik? Na pewno przypominał go z wyglądu, ale odziedziczył także parę cech po Szabli, dlatego nikt nie pomyliłby go z ojcem. Młodemu (staremu?) musiało chodzić o charakter.
 – Wydajesz się martwić za dużo. – Szabla szturchnęła go w nos pazurem przedniej łapy. Rzecz jasna nic nie poczuł. – Skup się na tym, żeby nie dusić w sobie emocji. Traktuj innych jak równych sobie. Zacieśniaj więzy ze stadem. Rób rzeczy, które sprawiają ci radość. – Przez chwilę patrzyła na gwiazdy. – Myślę, że wtedy nie upodobnisz się do Strażnika. – Chociaż co tak właściwie sprawiło, że Szyszkowy stał się taki, jaki jest? Szabla uświadomiła sobie, że nie wiedziała nic o jego przeszłości.
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 10:52
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 84179

 Szabla parsknęła śmiechem na wzmiankę o drewnie. Pomyślała o kornikach, ale nie powiedziała tego na głos.
 – E tam, możesz mnie czymś zaskoczyć. Po pierwsze, oglądanie wizji cały dzień na pewno jest niezdrowe. Po drugie nie dosięgam wzrokiem wielu miejsc, na przykład pustyni. Może dlatego, że nie była dla mnie ważna za życia? – Pochyliła się lekko i oparła pysk o dłoń.
 Szabla liczyła na to, że po śmierci dostanie jakąś pogawędkę z bogiem albo lepiej – bogami w liczbie mnogiej. Że pozna zdumiewające tajemnice, które nareszcie otworzą jej oczy!... A tu zad. W zaświatach mogła korzystać z własnej wiedzy i tej, którą zdobyła od innych zdechlaków. W sumie to nie było takie złe – bo skoro nie rozumiała, jak działał ten świat, mogła go poznawać tak, jak kiedyś poznawała ziemię. To zawsze jakieś urozmaicenie dnia.
 – Dzika już dawno zeszła na ziemię. – Szabla skrzywiła się lekko. – Jako nowy smok. Nie wiem, kim jest i czy w ogóle żyje na terenach Wolnych Stad. Być może zdążyła już umrzeć ponownie. – Zaśmiała się niemal bezgłośnie. – Miałam nadzieję, że reinkarnacja to bzdura, ale cóż. – Wzruszyła barkami. Dla Szabli, która została na dobre w zaświatach, było to uczucie podobne do oglądania drugiej śmierci bliskiej osoby. Tylko ta niosła ze sobą więcej rozczarowania niż bólu, bo on zdążył zelżeć już wcześniej.
autor: Szabla Kniei
15 lis 2020, 0:55
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 763
Odsłony: 109179

"Samemu mam dużo pytań, ale teraz wydaje mi się, że nie masz na nie odpowiedzi." Szabla uniosła prawy łuk brwiowy. Nie, nie potrzebowała pomocy. Nie była jednym z duchów, które tułały się wiecznie po ziemi z nierozwiązanymi sprawami – już raz weszła do zaświatów. I miejmy nadzieję, że po tej małej ucieczce znowu ją tam wpuszczą.
 – Chciałam zobaczyć, jak ci się wiedzie – odpowiedziała bez zastanowienia. – Słyszałam, że zostałeś przywódcą, czyli musiało sporo się dziać. Co do pytań – jeśli ich nie zadasz, to nie dowiesz się, czy potrafię na nie odpowiedzieć.

"Zapytałbym się, czy… chciałaś mnie znać, ale z tego co rozumiem, to nie za bardzo."
 – Chwilę temu mówiłam ci, że chciałam. A to, że nie wyszło mi dobrze, to już inna sprawa. – Uśmiechnęła się gorzko. Mimo wszystko nie miała sobie wiele do zarzucenia, bo kiedy mogła jakkolwiek zareagować, nie była świadoma krzywd, jakie Strażnik wyrządził Zefirowi. Ale odsunęła się od nich obu, to prawda. Odsunęła się od całego stada poza Żerem, zmęczona i stęskniona za zmarłymi bliskimi. Młodsze pokolenie znała tylko z widzenia i okazjonalnych wymian mięsa. To było mało, ale jednocześnie dużo – jak na jej możliwości.

 – Doceniam to, że mnie nie obwiniasz, ale nadal mocno trzymasz się przeszłości. – Szabla przekrzywiła łeb. Jej sylwetka lekko rozmyła się na wietrze. – Z takiego gdybania nie da się wyciągnąć niczego wartościowego. Co by było, gdybym została wojowniczką? Co gdybym uciekła z Ziemi do Wody, kiedy chcieli zabić mi brata? Co gdybym powiedziała Dzikiej, że ją kocham? – Och. Czy to miał na myśli Zefir, kiedy wspominał o pytaniach bez odpowiedzi?
  – Nie dowiemy się, bo nie cofniemy już swoich decyzji. Na szczęście ty masz przed sobą jeszcze kawał życia i możesz sporo zmienić. – Rzecz jasna, nie mógłby poprawić sobie humoru wskrzeszeniem Szabli. Należała już do przeszłości i żadna boska przysługa by tego nie zmieniła. – Póki co jestem tutaj. Mamy dla siebie czas do... rana? Do następnej nocy? Sama nie wiem, ale można to jakoś wykorzystać.
autor: Szabla Kniei
14 lis 2020, 16:37
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 763
Odsłony: 109179

"Niby co wam zrobi? Zabije was drugi raz?" Uhhm. No nie napędzaj mi tak wyobraźni, myślała Szabla.
 – Na ten temat już bym nie żartowała. – Nie przestała się uśmiechać, ale wyraźnie opadł jej entuzjazm. Wolała nie skupiać myśli na tym, co może, a czego nie może zrobić jej Ateral. Jeszcze podsunęłaby nieśmiertelnemu pomysł na dobrą karę.

 Oczywiście, temat jej pechowej umowy z Szyszkowym pojawił się całkiem szybko.
 – To skomplikowane – odpowiedziała najpierw, wypuszczając powietrze przez usta. Będzie musiała wyjaśnić mu to wszystko od początku do końca, hmm? Jeśli Szabla tego nie zrobi, Zefir zada jej kolejne pytania. – Twój ojciec chciał mieć dzieci i poprosił mnie o pomoc, a ja zawsze uważałam go za fizycznie atrakcyjnego samca. Zgaduję, że seks dla przyjemności nie jest dla ciebie czymś niezrozumiałym? Strażnik zapewnił mnie, że będzie wychowywać młode w pojedynkę. Był sztywny, ciężki w kontaktach, ale dotąd niczym mi nie zaszkodził. Uważałam za kogoś, na kim mogę polegać i w takim świetle wydawał się niezłym kandydatem na ojca.
 Noo, nie nazwałaby go dobrym kandydatem przez tę oziębłą osobowość, ale nie spodziewała się, żeby zaniedbał swoich wychowanków. Albo podarował im taki zestaw traum, że będą się z nimi męczyć do dzisiaj.

 – W którymś momencie zdecydowałam, że chciałabym was poznać: czy raczej ciebie, bo tylko ty wyklułeś się z tamtego miotu. – Albo Strażnik przypadkiem strącił z drzewa pozostałe jaja, hehe. – Kiedy przyszłam do twojego ojca, patrzył na mnie inaczej. Jakby się mną brzydził. Wystarczyło, żebym oddała mu swoją rangę, a przestałam mieć dla niego znaczenie. Być może nigdy nie widział we mnie osoby, tylko przywódczynię, której kiedyś musiał okazywać szacunek.
 Szabla początkowo nie znosiła Strażnika, ale czas spędzony w jego towarzystwie utwierdził ją w zdaniu, że to były tylko uprzedzenia. A potem nadszedł moment ceremonii na przywódcę i zachowanie Strażnika błyskawicznie poszło w złym kierunku. Szabla pomyślała wtedy, że lepiej było ufać swoim instynktom. Bo Szyszkowy wcale nie się poprawił – po prostu dobrze się maskował.

 – Właściwie, to mimo mojej wściekłości na Strażnika i tak poświęciłam ci trochę czasu. Może nie tyle, ile byś sobie życzył, ale umiesz śledzić zwierzynę dzięki mnie. A ja byłam wtedy jedną nogą w grobie.
 Po tym, jak umarła, Szabla uważała to za niesprawiedliwe – że ona musiała odejść z ziemi tak szybko, kiedy Strażnik trwał w nieskończoność, i to jeszcze z buźką młodzieniaszka. Ale to było kiedyś – teraz czuła się o wiele lepiej. Lżej! Pobyt w zaświatach pomógł jej się pogodzić z wieloma rzeczami. Następnym problemem, którym chciała się zająć, był jej brak rogów. Ale jeszcze nie zdecydowała się na konkretny wygląd – może będzie go po prostu zmieniać co parę dni, tak na próbę?
autor: Szabla Kniei
14 lis 2020, 13:13
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szumiąca polana
Odpowiedzi: 763
Odsłony: 109179

 Ach, zejście duchów. To było prawie jak wczoraj, kiedy Szabla po długiej rozłące zobaczyła się z matką. Jej przyjaciel Wędrówka wtedy do niej nie przyszedł – wygarnęła mu to potem w zaświatach, rzecz jasna. I nie musiała długo czekać na wyładowanie uczuć, bo umarła ze dwa księżyce po pojawieniu się duchów. Albo nawet szybciej.
  – Tak, to okazja. Tylko niekoniecznie akceptowana przez pana umarłych. – Szabla podeszła bliżej Korony i usiadła wygodnie na tylnych łapach. Rzuciła okiem na bezchmurne niebo. – Może zrobił z tego nową tradycję. A może po powrocie dostaniemy wszyscy po zadzie i... Nie wiem, zostaną nam odebrane nasze ulubione obłoczki. – Zaśmiała się chrapliwie. Przeniosła wzrok na Zefira, mrużąc lekko ślepia.
 – Zastanawiam się, czemu tak późno chodzisz po terenach wspólnych. Czaiłeś się na duchy, czy cierpisz na bezsenność? – Pamiętała jeszcze, jakie zioła na to pomagały. Hm, ale skoro Zefir doczekał się brata-uzdrowiciela, to może nie potrzebował tego typu porad? Ciekawe, czy dobrze się dogadywali.
autor: Szabla Kniei
14 lis 2020, 10:45
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 84179

 – Tęskno. Tak bardzo tęskno. – Jej uśmiech osłabł, ale nie zszedł całkiem z pyska. – Jeśli mam być szczera, szybsze zaciągnięcie cię na górę przeszło mi przez myśl parę razy. Jest tyyle rzeczy, którymi mogłabym cię zachęcić do porzucenia skóry i kości! – Siedząc na ziemi, uniosła przednie łapy do góry. – Ale przecież ty i tak prędzej czy później do mnie dołączysz. Nawet gdyby strzeliło ci do głowy zostać prorokiem, oni też nie żyją wiecznie... Właśniee, powiedz mi, czy Strażnika zdążyło już coś zeżreć? – Mało prawdopodobne, ale nadzieja umiera ostatnia!... Nie no, Szabla nie życzyła mu zgonu. Po prostu dalej ją bawiło, że bogowie zdecydowali się wybrać na proroka kogoś tak niepasującego do zawodu.
 – Zdarza mi się oglądać żywe smoki, ale nie na tyle, żeby być ze wszystkim na bieżąco... I zanim mnie zapytasz: nie, nie patrzę, jak chodzisz się wypróżniać. – Parsknęła, pokazując mu język. Ale skoro Szabla nie przyglądała się czynnościom fizjologicznym Śliskiego, to co takiego ją interesowało? Ile wiedzy posiadała?
 – Widziałam twoją walkę z pramatką. I bieganie za Darem. Aghh, pod koniec moich dni tak mnie irytował, że byłam bliska starcia sobie zębów od tego całego zgrzytania. – Zacisnęła kły. – Jeszcze nie próbowałam się z nim spotkać i w sumie nie mam na to ochoty. – Trochę szkoda, bo przecież zaczynali jako dobrzy przyjaciele. A potem Dar coraz bardziej staczał się i staczał... Ale może po śmierci ten dziad w końcu poczuje się lepiej? Szabli udało się zostawić za sobą część ziemskich problemów.
autor: Szabla Kniei
13 lis 2020, 11:30
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Trakt do Prastarego Drzewa
Odpowiedzi: 621
Odsłony: 84179

 Nawet jednego posiłku? Szabla zmarszczyła brwi. Viliarze, ale z ciebie skąpiradło! I potem się dziwisz, że nie masz wyznawców? Hańba!
 – O, wstydziłby się. Załatwię ci coś sama, jak już wybierzesz się na drugą stronę. Ale nie spiesz się, potrzebuję dużo czasu na wymyślenie odpowiedniego dania. – Mrugnęła do niego jednym ślepiem.
 – To takie intrygujące, co obecni łowcy robią z jedzeniem. Jestem trochę zła, że nie udało mi się załapać na ten trend "gotowania" – wypuściła powietrze przez usta. Zawsze uważała się za osobę kreatywną, ale na niektóre pomysły ciężko było wpaść samemu. – Achh, z przyjemnością ubabrałabym sobie łapy w świeżym mięsie. I uścisnęłabym cię mocno. W odwrotnej kolejności, nie jestem potworem. – Wyszczerzyła kły w wesołym uśmiechu. I dopiero wtedy zauważyła przy sobie inną osobę: białego, majestatycznego jelenia, który pasował opisem do... No, jak on miał na imię? Gej? Geeejl.
 – Oho. No proszę – zaczęła po zmrużeniu ślepi. – Gael! Nie sądziłam, że kiedykolwiek cię zobaczę. Zdrowie dopisuje czy jesteś jednym z wędrujących duchów? – Nie potrafiła tego poznać.

Wyszukiwanie zaawansowane