Znaleziono 6 wyników

autor: Ylvar
29 cze 2017, 21:31
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 89226

Pozycja biegu, skoku, ataku? Umm. W porządku. Ylvar lekko ugiął i rozstawił łapy. Poprawił swoje krzywo ułożone skrzydła – rozłożył je, złożył z powrotem, mocniej przycisnął do boków, ale nie tak mocno, żeby zaczęły utrudniać mu ruchy. Po prostu w sam raz! Ylvar uniósł jeszcze ogon, żeby nie ciągnął się za nim po ziemi. Opuszczona szyja i głowa utworzyły linię prostą z grzbietem smoka. Ylvar zwiększył ugięcie łap i zbliżył całe ciało do ziemi. Mocno, ale bez przesady – nie chciał dotknąć gruntu podbrzuszem. Kończyny zadrżały mu z wysiłku, ale efekt pracy był całkiem satysfakcjonujący!
Ylvar sapnął cicho. Musiał zapanować nad swoim oddechem. Głęboki wdech, głęboki wydech… Jeszcze parę razy. Powoli. Kiedy Ylvar wystarczająco się uspokoił, spłycił oddech. (Tak, tak, miał tempo ślimaka, ale chciał wykonywać polecenia Mistycznookiej najlepiej, jak tylko mógł)
Ciężko sprawdzić z której strony wieje wiatr, kiedy powiew jest tak słaby. Chyba kierunek był korzystny! Ylvar przesunął się trochę w prawo, korygując swoją pozycję. Znajdował się dosyć daleko od Mistycznookiej. No dobra. Pora ruszać!
Ylvar zrobił parę kroków i o mały włos nie nadepnął na suchą gałązkę. A potem na kilka szyszek. Prawie potknął się o kamień. Z nerwów przyspieszył mu oddech. Ylvar zamarł w bezruchu. Zamknął na chwilę oczy, oddychając głębiej. Spokojnie, spokojnie. To tylko trening, nie? Ćwiczenia. Wyluzuj.
Ruszył przed siebie, czyli w kierunku tyłu Mistycznookiej. Tym razem przykładał większą uwagę do obserwowania tego, co znajduje się na jego drodze. Starał się wymijać każdą “pułapkę”, a przede wszystkim stąpać miękko po ziemi. Żadnego tupania łapami!... (Co, jeszcze taki wielki kawał do przejścia? Aaaa)
Ylvar kontynuował skradanie się. Powoli, uważnie, cicho. Kiedy Mistycznooka wydawała się bardziej czujna niż zwykle, zatrzymywał się na moment – ruszał, kiedy zrobiło się “bezpieczniej”.
Jeśli uda mu się pokonać cały dystans bez zrobienia jakiegoś idiotycznego błędu, szturchnie nauczycielkę przednią łapą.
autor: Ylvar
29 cze 2017, 13:46
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 89226

– Riromi też podjada mi zapasy – odpowiedział rozbawiony. Miło było znaleźć coś wspólnego między nim a Mistycznooką. (Nawet jeśli to były cechy ich znajomych sów, a nie ich samych) – Jak zacznę polować, to będę miał więcej jedzenia, żeby się z nim dzielić.
Ylvar uśmiechnął się lekko, już prawie się rozluźnił. Ale uwaga o zdenerwowaniu znowu go zdenerwowała. “Czemu?” Pftt! Nie twój interes, pomyślał ze złością. I wstydem. Nawet ślepe smoki zwracały uwagę na jego stres. Czy mogłyby nie zwracać? Kulturalnie to zignorować?
Ylvar przełknął ślinę i trzy razy odetchnął głęboko.
– Nie przejmuj się mną – powiedział najbardziej wyluzowanym i beztroskim tonem, na jaki było go stać.
Potem zaczął rozmyślać nad tym, co Mistycznooka opowiedziała mu o skradaniu. Na początku nie rozumiał, czemu ma uważać na wiatr. Przecież to tylko powietrze? Chłodne lub ciepłe. Smok nie stanie się lepszym łowcą tylko dlatego, że wiatr będzie mu wiać w pysk zamiast w zad! Chyba, że tu nie chodzi o wiatr sam w sobie... Hmm. Co robi wiatr? Wieje i rusza wszystkimi rzeczami, które są wystarczająco lekkie lub miękkie…
Achhh, no tak! Co prawda zapachu nie da się zobaczyć ani zmierzyć, ale on też często się przesuwa!
– Masz na myśli, że wiatr może zanieść mój zapach do zwierzęcia? I na odwrót? – upewnił się Ylvar. W jego głosie dało się rozpoznać szczere, niewymuszone zainteresowanie tematem. Dość rzadkie zjawisko na treningach Ylvara.
Czerwonofutry przymrużył ślepia. Czy oddychał za głośno? Kiedy się denerwował, to na pewno… Polowanie będzie wymagać od niego spokoju. Ylvar nie sądził, że będzie miał z tym problem; w końcu głównym źródłem jego stresu były kontakty z obcymi smokami. Zwierzęta to co innego.
W sumie to Ylvar próbował kontrolować swój oddech już wiele razy. (Ha, nawet podczas tej nauki…) Jak więcej poćwiczy, to nabierze wprawy.
Tak, ciche poruszanie się było zupełnie oczywiste, ale wygodniej byłoby omijać przeszkody zamiast odgarniać je na bok. Mistycznooka prawdopodobnie używała takiej techniki dlatego, że nie mogła z łatwością wypatrywać pułapek na drodze.
Stać nieruchomo, gdy zwierzę jest zbyt czujne? Hm, jasne. Ruch (szczególnie taki gwałtowny) też mógłby zwrócić uwagę zwierzęcia.
– Nie mam więcej pytań. Przechodzimy do praktyki, czy muszę coś jeszcze wiedzieć?... A! Postawa! W jaki sposób najwygodniej się skradać?
autor: Ylvar
12 cze 2017, 23:23
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 89226

Ylvar wreszcie dotarł na miejsce, gdzie czekała na niego Mistyczooka. Jego uwagę od razu przykuła sowa siedząca na głowie smoczycy, a konkretnie na jej rogu.
– Dzień dobry – odezwał się wkrótce. Starał się brzmieć pogodnie, ale głos mu zadrżał. Nie ze strachu przed Mistycznooką, ale z braku pewności siebie. Niestety jego dumna postawa nie pomogła mu poczuć się lepiej.
– To twoja kompanka, prawda? Jak się nazywa? – dodał z ciekawości. – Mama też ma sowę, ale inną.
Co prawda Ylvar nie mówił na temat szkolenia, ale i tak mógł być z siebie dumny, że w ogóle udało mu się zagadać do Mistycznej. Nieźle, nieźle.
– Um, no więc. Skradanie to takie ciche poruszanie się? Ostrożne. Smok skrada się do zwierzyny na polowaniu, jak chce ją złapać, a nie chce jej przepłoszyć. Więcej nie wiem.
Ylvar zacisnął szczęki, czekając na werdykt smoczycy.
autor: Ylvar
12 cze 2017, 23:13
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Buczyna
Odpowiedzi: 554
Odsłony: 89226

Stąpając po suchych liściach Ylvar robił sporo hałasu i nie był pewien jak nazwać ten nieprzyjemny dźwięk. Na myśl przyszło mu chrzęszczenie lub trzeszczenie, ale czy to na pewno to? Ugh. Słowa są trudne. Czynności też są trudne. Wszystko jest trudne; Ylvar najchętniej wróciłby do obozu i schowałby się w najgłębszej części jaskini matki. I nie wychodziłby stamtąd już przez resztę życia.
Ylvar przystanął na chwilę. Westchnął ciężko, zastanawiając się nad tym, co dalej robić. Zacisnął szczęki, drapnął pazurami po ziemi. Nie, nie. Żadnego uciekania! Jest umówiony na spotkanie z Mistycznooką, więc musi zjawić się na miejscu. Musi stawić czoła swojemu szkoleniu na adepta!
Wziął głęboki wdech i ruszył do przodu. Uniósł wyżej łeb, poprawił ułożenie skrzydeł. Chciał wyglądać dumniej, jak smok pewny siebie. Wiedział, że Mistycznooka nie zobaczy jego postawy, ale w ten sposób chciał dodać otuchy samemu sobie.
autor: Ylvar
20 kwie 2017, 11:46
Forum: Górska Jaskinia
Temat: Legowisko
Odpowiedzi: 1036
Odsłony: 36507

Korzystając z okazji, że mama chciała oswoić nowe zwierzę, Ylvar też wybrał się do Górskiej Jaskini. W czasie wędrówki starał się dobrze zapamiętać drogę, żeby móc potem samodzielnie wrócić do obozu.
– Dzień dobry, Nauczycielu – powiedział głośno, kiedy wreszcie dotarł na miejsce. – Jestem Ylvar ze Stada Cienia. Przyszedłem prosić o trening siłowy.
Pisklak położył na ziemi sześć błyskotek od mamy. Nie potrafił wymienić ich nazw, ale miał pewność, że wszystkie były wartościowe.
Czekając na odpowiedź mistrza Ylvar zaczął się rozglądać po jaskini. Wszędzie leżały piękne kamienie szlachetne. Całe stosy klejnotów. Ciekawe ile szkoleń musiał przeprowadzić Nauczyciel, żeby zebrać aż tak wielką kolekcję?

// Siła III za ametyst, bursztyn, onyks, nefryt, szafir, agat
autor: Ylvar
08 kwie 2017, 20:07
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie X
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 4004

“Zapraszam na Skały Pokoju”.
Ale kto zaprasza? I po co? I gdzie są te Skały Mądrości? I jakim cudem ten ktoś zagadał do dzieciaków, kiedy w pobliżu nie było ani jednego smoka?! TYLE PYTAŃ!! Ylvara rozsadzało z ciekawości. Musiał. Się. Dowiedzieć!
Jak to dobrze, że Lil znalazła kogoś, kto potrafił wskazać im drogę na te Skały! Chwała Lilith!...
Po jakimś czasie rodzeństwo dotarło na miejsce. Noo, prawie, bo Ylvar był daleko w tyle za siostrą – ledwo za nią nadążał ze swoim ślimaczym tempem. Ale kiedy udało mu się ją dogonić, klapnął na ziemię obok niej i wbił zniecierpliwione spojrzenie w wielkiego czerwonego smoka, który stał nieopodal.

Wyszukiwanie zaawansowane