Znaleziono 107 wyników

autor: Morowa Zaraza
22 gru 2017, 10:12
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 83433

A jednak to Rytuał się myliła. Klasyfikowała świat jedynie pod własny kątem widzenia. uważała, że to ona nie wrzuca innych do jednego worka, a właśnie to robiła. Zarazie zrobiło się jej żal. Naprawdę żal. Zmora była tak krótkowzroczna i w swoim zaślepieniu nawet tego nie dostrzegała.
– Nigdy nie twierdziłam, że jesteśmy najgorszymi potworami na tej ziemi, Upiorny rytuale. Nie twierdziłam również, że nie widziałam rzeczy gorszych niż Równinni. Powiedziałam jedynie, ze jestem Równinną z krwi i wychowania, zatem moje spojrzenie na świat różni się od tego, jakim cechują się smoki zrodzone pod bezpieczną barierą. To ty uważasz, że wiesz, co myślę, dlatego też zaszufladkujesz mnie do jednej kategorii, podczas gdy ja nigdy nie twierdziłam, że wiem, co ty czujesz, myślisz czy pragniesz. Nie wiesz tez, co robiłam, dlatego nie możesz twierdzić, że nie jest to gorsze od tego, co poza Równinnymi krąży po tej ziemi – zauważyła, jakby tłumaczyła małemu pisklęciu, dlaczego w dzień świeci słonce, a w nocy go nie ma. Niby coś prostego, jednak w rzeczywistości jest bardziej skomplikowane. Sprawę utrudniał fakt, że pisklę to było wyjątkowo uparte.
Kolejne słowa smoczycy sprawiły, ze jej oczy rozszerzyły się, ale pojawiły się w nich iskierki zrozumienia. Czy rozumiała, dlaczego zmora tu jest? Ta, rozumiała. Upiorny Rytuał nie różniła się jednak od Równinnych, od których Peste odeszła ze względu na swoją słabość. Godne nie żalu, a pogardy. I ona uważała się za kogoś lepszego, niż była? Ona narzekała na smoki, które zawierzały bogom, chociaż sama używała boskiej ingerencji do usprawiedliwienia swoich czynów? Żałosne stworzenie.
Gdy Przywódczyni cienia skoczyła w jej kierunku, Zaraza nie zamierzała stać bezczynnie. Ugięła łapy, wybijając się z nich mocno do tyłu. Zapomniała jednak o czymś. Gdy Zmora przybyła, Morowa stanęła tyłem do skały, która miała ja osłaniać od ataku z tej strony. Teraz, gdy odskoczyła w jej kierunku napotkała twardy opór zimnego kamienia, uniemożliwiając jej ucieczkę przed śmiertelnym ciosem. uderzenie w skałę wytraciło ja z równowagi i zanim łapy odzyskały oparcie, pazury cienistej znalazły się na jej szyi. Ból nie był duży, a przynajmniej jej umysł go nie zarejestrował. Poczuła ciepło krwi, tryskającej gorącym strumieniem z rany. Jasnej, tętniczej krwi. Wraz z nią opuszczały ja siły. najpierw oddały się łapy, gdy jej ciało zwaliło się bezwładnie na ziemię. Spojrzenie fioletowych oczu wbiło się w ślepia Przywódczyni Cienia. Bez nienawiści, spokojne, powoli zasnuwające się mgłą.
– To nie był żaden znak, Upiorny Rytuale. To tylko żądza krwi. Nikt nie był ponad tobą, nie było żadnego znaku... To zawsze byłaś i będziesz ty... – wyszeptała z trudem, gdy płuca przestawały pracować, a głos urywał się w gardle. To zawsze była Zmora, chociaż tego nie dostrzegała. Chociaż chciała uważać, że ktoś nią kieruje – to zawsze była wyłącznie ona. Biedna, skrzywiona dawna wersja samej Peste.
Wygląda na to, że wygrałeś, Sprzedawczyku" ta wiadomość skierowana była do Sprzedawczyka. Jej umysł nie wzdragał się już na myśl o połączeniu z jego myślą. Nie było po co.
"Kocham cię" mentalny umysł, ostatnia wiadomość miała rozlec się w głowie jej córki i partnera. Cichy szept, przepełniony ciepłem i uczuciem. Do Słonecznego wysłała jednak jeszcze coś, czego nie skierowała do swojej córki.
"Świeć mocno na niebie, moje Słońce. Nie pozwól, by zakryły cię chmury cierpienia. Żyj, kochaj i bądź szczęśliwy" wysłała, zanim ciemność opanowała jej umysł.
Przez chwile czuła zimno, potem i to zniknęło. Opadła w ciemność, gdzie nie liczyło się już nic. Ani smutek, ani cierpienie, ani też żal. Była tylko nicość. Podczas gdy jej umysł już dawno odszedł, ciało żyło jeszcze przez chwilę. Boki uniosły się kilka razy w ostatnich oddechach, niewidzące, zasnute mgłą oczy wpatrywały się przed siebie.
Gdzieś w oddali rozległ się rozpaczliwy krzyk sokoła, który nie zdążył na czas.
autor: Morowa Zaraza
15 gru 2017, 19:16
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 83433

Nie musiała się przyznawać – ani też nie chciała tego robić – że niektóre z kwestii poruszanych przez Zmorę były jej znane. Mało tego, dobrze je rozumiała i zgadzała się z cienistą w wielu sprawach. podziału na rangi, dziwnych przekonań w kwestii honoru... Inna sprawa, że używała tutejszych przekonań głownie po to, by mieć wymówkę... Takk, przyznawała to przed sobą, że tutejsze zwyczaje, chociaż obce jej i nie do końca przyswojone, bywały świetną wymówką dla niektórych działań. Jak na przykład rzucanie oskarżeń na innych, aby osiągnąć swój cel.
– A jednak w świetle tutejszych prawa Uzdrowiciel nie może walczyć, chyba że otrzyma pozwolenie od Przywódcy na udział w wojnie – o proszę, wygodna wymówka. Co prawda Zaraza nie przepadała za walka, bo nie posiadała do tego talentu, ale czasami pazury aż swędziały ją, by sięgnąć komuś do gardła.
Milczała, nie chciała przyznawać racji Upiornemu Rytuałowi. Oczywiście nie w kwestii ataku na Krwawa i zostawienia jej na śmierć. To chyba oczywiste, że jako matka nie mogłaby wybaczyć takiego zachowania.
– Nie wiesz, co sadzę. W swoim błędnym przekonaniu zaszufladkowałaś wszystkich do jednego rodzaju, sama siebie pozostawiając na orbicie jako ta niezrozumianą, widząca świat takim, jakim jest, podczas gdy inni są za głupi i zbyt sępi, by ujrzeć prawdę. Zapomniałaś jednak o jednej rzeczy. Jestem Równinną, z krwi i wychowania. Widziałam i robiłam rzeczy, przy których ty wydajesz się wręcz niewinnym pisklęciem. Jednak ja potrafię lepiej zadbać o swój wizerunek i wiem, kiedy należy dostosować się do cudzych zwyczajów – a które po prostu odrzucić, udając ich przestrzeganie. Zabawne, ze tak na prawdę po tym, gdy tu przybyła nikt nie zadał sobie trudu, aby poznać jej przeszłość. Gdyby była kimś innym, gdyby była jednym z niewolników bez krwi Równin w żyłach mogłaby wejść utaj, siejąc zamęt i zniszczenie. bariera jednak wiedziała, ze szukała innego życia. Dobre chęci nie wymazywały jednak przeszłości. Gdyby ogniści wiedzieli, kogo przyjmują w swoje szeregi, gdyby nie miała mieszanej krwi... Nie mogłaby przekroczyć bariery, nie miałaby wtedy nawet takiej potrzeby.
Potrząsnęła głową, odrzucając od siebie myśli, które nachodziły ją kazdego dnia. To nie czas na rozważania, "co by było gdyby..."
– W takim razie co tu robisz? Przyszłaś napawać się swoimi sukcesami? Słuchać swojego własnego głosu? Po co tu jesteś, Upiorny Rytuale?" – Zapytała, mruzac lekko oczy. I chociaż samo pytanie było proste, zawierało w sobie cała gamę jej uczuć. Niepewność, zdenerwowanie, gniew, zaciekawienie, rozbawienie, ironię... Zwłaszcza przy wypowiadaniu imienia Przywódczyni Cienia nie mogła powstrzymać się od zabarwienia głosu szyderstwem i lekką pogardą.
autor: Morowa Zaraza
15 gru 2017, 19:01
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 98671

Uśmiechnęła się, ale nie był to radosny uśmiech. Wyrażał raczej smutek, może z odrobina dumy. W końcu miała do niej powody, prawda?
– Ze śmiertelną nie. To najrzadsze rany, na szczęście. Ich wyleczenie jest prawie niemożliwe, nawet jeśli uzdrowiciel przybędzie na czas. Z drugiej strony ten, komu by się to udało zyskałby z pewnością niemałą sławę – powiedziała, puszczając do mary oko. Na zachętę, bo kto wie, czy o właśnie nie ona będzie w przyszłości taką uzdrowicielką?
– Natomiast z krytycznej spotkałam się już kilkukrotnie. Najwięcej pojawiło się ich podczas wojny na Szczerbatej Skale. Poza nimi wyleczyłam również kilka krytyków na arenie, w tym tą, jaka otrzymała moja córka. Nie straciłam do tej pory żadnego pacjenta – powiedziała, tym razem z wyraźną dumą i satysfakcją. Sprzedawczyk nie mógł tego o sobie powiedzieć.
autor: Morowa Zaraza
12 gru 2017, 16:26
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 98671

Zraza pokiwała głową, a uzdrowiona iluzja smoczycy zniknęła tak, jak poprzednie. tym razem na jej miejscu nie pojawił się żaden nowy obiekt do leczenia, więc można było uznać, że nauka dobiegła końca. Co prawda Mara mogła dostrzec, ze jej leczenie chociaż wykonane poprawnie nie przywróciło pacjentce pełnej sprawności – uleczona łapa wydawała się być słabsze, a iluzja wyraźnie na nią utykała.
– Czasami, przy ranach zagrażających życiu lepiej jest amputować zranioną kończynę, zwłaszcza w przypadku skrzydeł. usuniecie skrzydła spowoduje, ze smok nie będzie mógł latać, ale też jego poruszanie się nie będzie utrudnione. Gdybyś zdecydowała się leczyć skrzydło zamiast je amputować masz duża szanse na to, że pozostanie sparaliżowane, a smok i tak nie będzie mógł latać, przy czym bezwładne skrzydło będzie mu utrudniało życie. Rany krytyczne i śmiertelne zawsze pozostawiają swój ślad – powiedziała do smoczycy, jednocześnie dając jej znać, że naukę uważa za zakończoną.


//raport Leczenie II
autor: Morowa Zaraza
10 gru 2017, 16:33
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 98671

Cóż mogą dodać? W ciszy obserwowała, jak radzi sobie Mara.
– Niektórzy wolą zacząć od uśpienia pacjenta, zwłaszcza w przypadku, gdy rany są bardzo bolesne lub leczony jest zdenerwowany. Nigdy nie wiadomo, jak zareaguje, gdy podejdzie do niego ktoś nieznajomy lub z "wrogiego" stada. jednak śpiącemu lub nieprzytomnemu smokowi ciężko jest podać napary. W takich przypadkach musisz odchylić jego głowę do tyłu, otworzyć mu pysk, wlać napar do środka i przytrzymać głowę smoka w górze tak, aby napar spływał do gardła. palcami masujesz mu gardło, aby pobudzić odruch przełykania. Możesz również użyć do tego magicznego impulsu. Pamiętaj również o tym, by uważać, aby nieprzytomny czy śpiący pacjent się nie zakrztusił – poradziła Marze. Smoczyca jednak radziła sobie wspaniale i już po chwili jej pacjentka była zdrowa.
Iluzja ponownie się zmieniła. Tym razem była to właśnie nieprzytomna smoczyca należącą do Ziemi, nagietkowa łuska. Jej ciało było rozpalone z gorączki spowodowanej szokiem po otrzymanej ranie. A była to rana okropna. jej prawa przednia łapa była właściwie odcięta od reszty ciała, trzymając się go jedynie skrawkiem skóry z łuskami oraz kilkoma włóknami mięśniowymi. Obfite krwawienie z rozszarpanych naczyń krwionośnych mogło doprowadzić ja do śmierci, dlatego Mara będzie musiała się spieszyć. Rana wyglądała tak, jakby ktoś mocno wgryzł się w jej łapę w okolicach achy, a następnie mocno szarpnąć, miażdżąc kość i wyrywając łapę ze stawu raz ze sporym fragmentem ciała. Rana musiała sprawiać olbrzymi ból, ścięgna były w strzępach, nerwy i naczynia limfatyczne pozrywane, fragmenty kości powbijały się w ciało, w którym tkwiły również kurz, piach i świeże skrzepy krwi... Cóż, śpiesz się Maro.
autor: Morowa Zaraza
10 gru 2017, 11:19
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 83433

Doprawdy? W jej uznaniu młode, głupie smoki rzucały się sobie do gardeł, bo nie stać ich było na nic lepszego. Słowne przepychanki były wojną dorosłych, dojrzałych smoków, o ile nie było to zwykłe obrzucanie się błotem. Najwidoczniej myślenie jej i tego cienistego ścierwa różniło się zasadniczo.
– A czego takiego się spodziewałaś? Że bezmyślnie rzucę się na ciebie tak jak ty rzuciłaś się na Brutalną? Jestem Uzdrowicielką, nie zabójczynią – odpowiedziała, unosząc łeb z godnością. Mały epizod z chmielem nie zmieniał tego. Postąpiła tak, jak należało. Zgodnie z rozkazem, własnym sumienie oraz chęcią. A także w sposób, jaki pasował do uzdrowiciela. W końcu chyba nikt nie spodziewałby się, że będzie patroszyć nieprzytomną smoczycę?
– Gdybyś nie atakowała Ognia jak masz to w zwyczaju mogłybyśmy się nawet dogadać – stwierdziła jedynie na słowa cienistej o drapieżnikach i o tym, co podobno przeżyła. Zaraza również przeżyła swoje. Jednak pogardliwe wzmianki o bogach wywołały u niej szyderczy uśmiech.
– Bogowie, którymi tak pogardzasz pozwolili ci zachować życie, na które nie zasługujesz. Dałam ci spokojna śmierć, bez strachu i bólu. Nie zasłużyłaś na nią, ale i nie potrafisz tego docenić. Miej choć trochę wdzięczności za to, że pozwolono ci wrócić. Jak na mój gust powinno się cofnąć tą decyzję, ale nie mi dyskutować z bogami – ktoś, kto wychował się wśród innych bogów nigdy ie zrozumie postępowania tych którzy rządzą tutaj. Ona znała wcześniej jedynie trzech bogów, którzy nigdy nie zwróciliby nikomu życia. Prędzej by je odebrali, na dodatek w jak najbardziej bolesny i okrutny sposób.
Na wzmiankę o córce jej uszy opadły płasko na kark, a pióra pierzastej krezy płasko przylegały do ciała. Wyraźna oznaka tego, że Morowa Zaraza była wściekła. Nie na tyle jednak, by na ślepo rzucić się na Upiorną. nie była głupia, nie miałaby szans w tej walce. Nie da się sprowokować, chociaż to starała się uczynić Rytuał.
– Dlaczego sama jej o to nie zapytasz? Czyżbyś bała się, że nie dasz jej rady teraz, gdy odbyła lepsze przeszkolenie? No tak, w końcu uwielbiasz atakować słabszych i z zaskoczenia. Honorowa walka z przeciwnikiem, który spodziewa się ataku oraz nie jest niemal pisklęciem mogłaby być zbyt niebezpieczna dla naszej drogiej bezłapej – stwierdziła, osłaniając koniuszki kłów w równie złośliwym grymasie. Fioletowe oczy błyszczały złością, bo słowa smoczycy ja ubodły. Nigdy nie ukrywała swoich uczuć, ale rozsadek zwyciężał nad sercem w jej przypadku... Zazwyczaj.
–
autor: Morowa Zaraza
06 gru 2017, 13:50
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 83433

Nie dała się nabrać na ten pozorny spokój. mało tego, właśnie ten spokój sprawiał, że stawała się coraz mniej ufna w stosunku do swojej rozmówczyni. Chociaż z drugiej strony jak można było stać się mniej ufnym w stosunku do kogoś, do kogo nie czuło się ani trochę zaufania?
Wzdrygnęła się, czując mentalny głos smoczycy w swojej głowie. Zupełnie jakby do jej umysłu wdarł się jakiś obślizgły, ruchliwy robak, zdecydowany wydrążyć korytarze w jej ciele i złożyć w nim jaja.
– Zabawne jak próbujecie wszystkie swoje decyzje zrzucić na bogów. Z tego, co wiem, to dusza decyduje, czy jest gotowa opuścić ten świat, a Ateral jedynie spełnia jej życzenie... Więc tak, to od ciebie zależał powrót – stwierdziła wciąż ty samym oschłym tonem. Nie próbowała udawać, że kogoś lubi, jeśli go nie lubiła. A Rytuału nie lubiła, łagodnie to ujmując.
– Nie jest moim Przywódcą ani rodziną. Nie dziwi mnie, że Sprzedawczyk wyżej ceni życie twoje niż własnego stada, które usiłowałaś wytłuc – odpowiedziała, z trudem tłumiąc warkniecie. Jak ta ożywiona padlina śmiała uważać, że Sprzedawczyk jest jej rodziną? Ten podły, zdradziecki łuskowaty stwór zasługiwał na ten sam los co Rytuał.
– Bardziej dziwi mnie to, że w ogóle wydał na ciebie wyrok śmierci. Wykonany, więc już nie obowiązujący. jak widać nawet on musi dbać o pozory – nie oddawała, ze wydanie tego wyroku sprawiło jej radość. Nie musiała. Podobnie jak nie dodawała, że nie czuła wyrzutów sumienia z faktu, że to ona wykonała ten wyrok. Czuła raczej niedosyt, zwłaszcza widząc Rytuał żywą, stojącą tuz przed nią.
– Drapieżniki są waszym problemem. Na terenach ognia zachowują się jak zawsze i nie cierpią z głodu. Być może to bogowie zesłali na was karę za wasze zachowanie – w jej głos wkradła się nuta podejrzliwie przypominająca wzgardliwe rozbawienie. Nie względem bogów, raczej względem losu Cienia. Pierwsze słyszała o wychudzonych drapieżnikach, u nich mieli jedynie wściekłe łosie.
autor: Morowa Zaraza
06 gru 2017, 13:34
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 98671

Zaraza ze spokoje obserwowała poczynania uczennicy. Skóra na ciele iluzji została zaleczona, wkrótce tez pokryła się nowymi łuskami. pozłacane Milczenie wyglądał na całkowicie zdrowego. Wkrótce również jego postać rozmyła się, a na miejscu pojawiła się iluzja wywernowej smoczycy. Upiornego Rytuału, przywódczyni Cienia. Jej ciało pokrywały liczne oparzenia. Połowa pyska, nozdrza, szyja aż do mostka były spalone. Tkanki odrywał się od ciała, sczerniałe ciało cuchnęło spalonym mięsem. Charczała, nie mogąc nabrać powietrza, co świadczyło również tym, że gorące powietrze dostało się jej do płuc, patrząc drogi oddechowe i częściowo topiąc pęcherzyki płucne. Ciało było rozgrzane od gorączki szokowej, a stopione gałki oczne ślepo wpatrywały się w przestrzeń. Z pewnością bolało. Na dodatek kość ramienna lewego skrzydła została złamana, jednak było to złamanie zamknięte średniego stopnia. Cóż, Zaraza nie odzywała się, czekając na reakcje Mary.
autor: Morowa Zaraza
04 gru 2017, 16:14
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 83433

Najpierw usłyszała szum skrzydeł, potem odgłos miękkiego lądowania. W swojej czuwającej podświadomości odnotowała przybycie kogoś. nie wiedziała jedynie kogo, bo wiatr nie przyniósł jej żadnego zapachu, wiejąc nie w tym kierunku, w którym powinien. Otworzyła lekko fioletowe oko, spoglądając na gościa, który w milczeniu dawał jej znać o swojej obecności. A potem momentalnie szerzej otworzyła oba ślepia odnotowując obecność tej, która na równi ze Sprzedawczykiem zaliczała się do grona smoków, za którymi lekko mówiąc nie przepadała. Sprzedawczyk swoim ostatnim zachowaniem nieco się zrehabilitował, ale wciąż pozostawał Sprzedawczykiem. gdyby miała do czynienia z kimś innym, a jej ciało posiadało skrzydła pewnie zakryłaby teraz łeb w rozpaczy. Dlaczego znowu je ktoś przeszkadzał?
Jedna była w innej sytuacji. Drobne ciało jak sprężyna poderwało się w górę, gdy stanęła przodem do Cienistej, a jej grzbiet osłaniały skały, wśród których wcześniej miała nadzieję się zdrzemnąć.
– Nie mogę uwierzyć, że niektórzy nie wiedzą nawet, kiedy powinni zostać martwi – powiedziała oschłym tonem w kierunku Przywódczyni Cienia. Bez agresji, bo w końcu swojej zemsty dokonała. Szkoda tylko, ze z marnym skutkiem...
Silje poprzez więź wyczuła jej zaniepokojenie. Opuściła jaskinię Uzdrowicielki, ale lot o zmierzchu nie przychodził sokolicy łatwo. nie była sobą, dotarcie tutaj trochę potrwa. Zaraza tymczasem starała się nie okazywać, ze obecność Rytuału wywołuje u niej dreszcz zdenerwowania. Zwłaszcza to jej milczenie...
autor: Morowa Zaraza
04 gru 2017, 15:13
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 98671

Iluzja Pozłacanego spoglądała na Marę dość spokojnie najwidoczniej pacjenta uspokoiło to, ze smoczyca wydawała się wiedzieć, co robi. W jego ślepiach pojawiło się lekkie zawstydzenie, dy pomyślał o tym, jak bardzo zaniedbał swoje zdrowie, ze doprowadził własne ciało do takiego stanu. To również sprawiało, ze Przywódca Wody – a raczej jego iluzja – nie ruszał się, gdy smoczyca wykonywał swoje zabiegi.
– Dobrze. teraz leczenie magiczne. namierz źródło choroby, usuń z niego bakterie i wirusy oraz martwe tkanki. Oczyść miejsce choroby, napraw uszkodzenia i zregeneruj tkanki. upewnij się, że w organizmie pacjenta nie pozostał żaden zarazek odpowiedzialny za tą chorobę – powiedziała do kleryczki Wody.
autor: Morowa Zaraza
04 gru 2017, 14:11
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 83433

Dolina Rozpaczy nie wydawała się miejscem zbyt często odwiedzanym. A już na pewno nie w ostatnim czasie, bo sądząc po zapachach ostatnio nie zabawiło tu zbyt wiele smoków. i dobrze, Zaraza potrzebowała miejsca na odpoczynek. Silje została w jej grocie, bo uznała, ze przynajmniej ona powinna pilnować ich "majątku". Smoczyca tymczasem wypatrzyła dogodne zagłębienie wśród skał. Niezbyt widoczne, osłaniające od wiatru, a przy tym wyglądające na wygodne. Podeszła bliżej, badając dokładnie teren, a następnie z pomrukiem zadowolenia zwinęła się w kłębek, zapadając w drzemkę. Nie głęboki sen, raczej czujne oczekiwanie z zamkniętymi oczami. Gdyby chciała pospać u siebie pewnie zaraz ktoś by tam przyszedł. Miała nadzieje, ze tu jej to nie spotka.
autor: Morowa Zaraza
28 lis 2017, 17:40
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 98671

Skinęła lekko głową, gdy Mara odpowiedziała na jej pytanie.
– Powikłania są wynikiem zaniedbania. jeśli smok nie stawi się ze swoją raną do uzdrowiciela ma większe szanse na to, że zachoruje. Jeśli jednak zajęłaś się jego raną, a leczenie ci nie wyszło, powikłania mu nie grożą – powiedziała do smoczycy.
Przed Marą ponownie pojawiły się dokładne iluzje ziół, jak również wszelkie przybory potrzebne do ich przygotowania.
– Spróbuj wyleczyć swoją pierwszą chorobę. Musisz pamiętać, aby usunąć z ciała wszystkie zarazki, które ją wywołują, a dopiero potem zająć się leczeniem tego, co wywołały – powiedziała do smoczycy.
Pojawiła się przed nią iluzja Szlachetnego Nurtu. Na dużych częściach jego ciała, zwłaszcza grzbiecie i bokach łuski powypadały, odsłaniając łuszczącą się, pokrytą bąblami skórę. Skóra wyglądała na bolesną i bardzo podrażnioną. Zaraza nic nie mówiła, pozostawiając Marze diagnozę i leczenie.
autor: Morowa Zaraza
28 lis 2017, 12:34
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 98671

Teraz przyszedł czas na trochę pracy ze strony Mary. Jeszcze nie praktyka, ale coś do myślenia.
– Kiedy twoim zdaniem może pojawić się zapalenie mięśni oraz zapalenie rogówki? Zazwyczaj istnieje jakiś czynnik wywołujący chorobę lub powikłanie. Spróbuj powiedzieć, czym twoim zdaniem mogłoby to być – powiedziała do smoczycy, czekając na jej odpowiedź.
autor: Morowa Zaraza
28 lis 2017, 11:02
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 98671

Skinęła głową, uśmiechając się do kleryczki Wody.
– Dokładnie. Oczywiście możesz użyć tylko lubczyku lub tylko orzecha, ale lepiej działają razem. Możesz również użyć trzeciego zioła o podobnym działaniu, aby ułatwić sobie proces leczenia. to samo dotyczy pozostałych ziół przy innych chorobach – powiedziała do Mary. Nie było to szczególnie skomplikowane, mogła ich używać wedle uznania lub dostępności w składzie ziół.
– Nadszedł czas na choroby wynikające z powikłań niewyleczonych ran.
Zacznijmy od Nerwicy. Jej objawy to głównie strach, który stale towarzyszy smokowi, koszmary senne, wahania nastrojów i paranoja. Smok nie może używać magii. Zioła które mogą pomóc to melisa na uspokojenie i pomoc w zaśnięciu oraz lawenda również na uspokojenie.
Objawami zapalenia mięśni jest ból w okolicach mięśnia, opuchlizna, gorączka, sztywność kończyny. Niezdolność do używania zranionej kończyny. Zioła jakie tu pomogą to tasznik pospolity przeciwbólowo, dziurawiec pospolity przeciwzapalnie i muchomor jako antidotum na toksyny i jady.
Zapalenie nerwu które objawia się silnym bólem w okolicach rany, często promieniującym, więc smok może błędnie sądzić, że ból jest powodowany jeszcze przez inny czynnik. Zwykle zapalenie nerwu powoduje tak silny ból, że smok nie może poruszać jakąś częścią swojego ciała. Zioła jakich powinnaś użyć to dziurawiec, przeciwzapalnie oraz ślaz dziki na magię lub muchomor na toksyny i jady.
Ostatnim powikłaniem jest ropień. Wiąże się z opuchliną wokół rany, która według nazwy zaczyna ropieć, co powoduje ogromny ból. Podobnie jak w przypadku zapalenia nerwu smok ma ogromne trudności z używaniem kończyn dotkniętych tym powikłaniem. Zioła jakie pomogą ci w leczeniu, to nawłoć, która działa przeciwzapalnie i ściągająco, a także muchomor przeciw toksynom i jadom
– powiedziała, spoglądając badawczo na smoczyce, aby upewnić się, ze wszystko zapamiętała.
autor: Morowa Zaraza
24 lis 2017, 16:08
Forum: Zimne Jezioro
Temat: Grota za wodospadem
Odpowiedzi: 703
Odsłony: 98671

Skoro mara nie miała żadnych pytań, Zaraza od razu przeszła do kolejnych chorób.
– Zapalenie rogówki z czego jej drugie stadium to jaskra. Objawy to ból i pieczenie oczu, pogarszająca się zdolność widzenia, trudności z dostosowaniem się do zmiennych warunków oświetlenia, przy jaskrze ból głowy pojawia się szczególnie w okolicach oczu, występuje opuchlizna powiek. Zioła jakich należy użyć to ostróżeczka polna, pozwala przegnać zakażenie i żywokost, który regeneruje wzrok.
Ból głowy i jego drugie stadoum to migrena. Objawy to oczywiście silny ból głowy, trudności ze skupieniem się, a w kolejnym stadium zawroty głowy. Czasami występuje nawet utrata przytomności, a smok nie może używać magii. Zioła jakich należy użyć to chmiel, który zmniejsza ciśnienie krwi i nawłoć pospolita jako lek przeciwbólowy
– powiedziała smoczycy wody. Cóż, tyle samej teorii chorób spontanicznych. Czas sprawdzić, czy rzeczywiście słuchała.
– Z jaka choroba masz do czynienia w przypadku, gdy twój pacjent ma problemy z trawieniem, a w jego ślinie pojawia się krew? Jakich ziół użyjesz, aby mu pomóc? – Zapytała. Nie byøo to trudne pytanie, jeśli Mara słuchała – a Peste nie wątpiła, że tak właśnie było.

Wyszukiwanie zaawansowane