Znaleziono 68 wyników

autor: Olśniewający Kolec
23 maja 2014, 13:37
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 596
Odsłony: 83346

Olśniewający skinął łbem na potwierdzenie jego słów po czym zastrzygł lekko uszami, zastanawiając się, jak ma to z siebie zmyć. Chyba najlepiej będzie, jeśli wykąpie się w jakiejś rzecze, które jednak dość często zamarzały... starannie ukrywał to straszne uczucie, jakim było mieć brudne łuski oblepione jakimiś śmieciami...
Słysząc jego pytanie, skinął łbem na potwierdzenie.
– Jedno. Jeżeli w przypadku polowania na terenach bagnistych, zamierzamy chować się przed zwierzyną, a wokoło nas są same mokradła...to co trzeba zrobić? Załóżmy, że ten smok nie umie posługiwać się maddarą. Myślę, że wchodzenie do bagna może być dość ryzykowne, skoro wywołałoby to dużo hałasu jak i samo zdzieranie kory z drzew.. – Zapytał na wszelki wpadek. W sumie lepiej jest pytać teraz niż robić błędy na polowaniach.
autor: Olśniewający Kolec
23 maja 2014, 12:59
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 596
Odsłony: 83346

Olśniewający nie był zdziwiony, kiedy Sumienny odnalazł go tak szybko. Kiedy tylko usłyszał jego głos, powstał, a cały jego kamuflaż wręcz się zmył... rzeczywiście, to nie był dobry pomysł.
– Racja. – Potwierdził, po czym skierował się w stronę skał. Teraz zamierzał zrobić coś innego. Skały był podobne do jego łusek, piaskowo-ciemne. Samiec więc podszedł do drzewa i zaczął zdzierać mu korę, smarując się żywicą. Tak aby ta zniwelowała jego zapach do końca. Kiedy tylko wiedział, że cała maź jest dobrze nałożona podszedł do skał, samemu formując się coś w jej kształcie. Ugiął łapy, skrzydła przycisnął do boków, ogon owinął się wokół jego tylnej łapy. Samiec stanął pomiędzy skałami, tak aby Sumienny miał trudności z zauważeniem go. Zamykał też oczy, powoli oddychając. W pewnym momencie przesunął się kawałek, ale tylko wtedy kiedy Adept go nie widział. Cóż, jak teraz mu poszło?
autor: Olśniewający Kolec
23 maja 2014, 12:02
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 596
Odsłony: 83346

Cóż, Ognik nie chciał zabrzmieć źle. Po prostu momentami dziwnie się czuł, że uczył o młodszy smok. Jednak momentami lepiej jest schować dumę do kieszeni. Słuchał i słuchał, zapamiętując najważniejsze słowa. W końcu sam kiedyś będzie używał kamuflażu w polowaniu, dlatego warto jest zapamiętać to i owo. Nie odzywał się, nie chcąc mu przerywać. Gdy tylko usłyszał polecenie, skinął łbem i skierował się w stronę błota. To było... poniżające. Jak można nakładać na siebie jakiś brud...a fuj! Jednak Kolec nie dał po sobie niczego poznać, po prostu nałożył trochę błota na siebie i wsmarował w łuski, uprzednio będąc pewien, że z niego nie spada. Jednak, że jako tako smocze tereny okrywał śnieg, samiec właśnie jego nałożył na siebie. Bród między innymi niwelował zapach, smok bardziej śmierdział...ale większość rzeczy w około miało nieprzyjemny zapach. Śnieg trzymał się mocno, całkiem, całkiem. Kiedy smok już był pewien, że wygląda jak bałwan, zatrzymał się przy drzewie, mocując na swoich łuskach kamuflaż i położył się, robiąc efekt ''górki''. Czyli wyglądał jak niewielka zaspa tuż przy drzewach. Samiec oddychał bardzo cicho i powoli, oczy miał zamknięte, aby te nie wyróżniały się w otoczeniu. Ciekawe, jak szybko go znajdzie, gdyż nie wątpił w umiejętności Sumiennego.
autor: Olśniewający Kolec
23 maja 2014, 11:54
Forum: Skały Pokoju
Temat: Młode Spotkanie I
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 2409

Olśniewający przyszedł tutaj z zaciekawieniem. Dostał jakieś wezwanie, więc dość zaskoczony zjawił się na młodym spotkaniu. On do młodych nie należał, więc jedyne co zrobił to przekręcił pysk w bok, obserwując wszystkich w milczeniu. Następnie spojrzał w stronę smoka, który ich wezwał. Owy Bóg Śmierci? Na jego pysku wymalował się dziwny, podejrzany uśmiech. Usiadł on gdzieś z tyłu, obserwując wszystko z dogodnej pozycji. Był ciekawy, jak to jest, kiedy bóg stara się być nauczycielem. Oczywiste było, że przybył tu w celu korzyści. W końcu wystarczy tylko siedzieć i... słuchać.
autor: Olśniewający Kolec
23 maja 2014, 11:39
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 596
Odsłony: 83346

Samiec przekręcił łeb tylko w bok, jednak jego uśmiech na pysku ani trochę nie zmalał. Taki już był.
– uznaj to za ciekawostkę. – Mruknął na temat używania, po czym przycisnął lekko skrzydła do boków i przekręcił łeb w bok w geście zastanowienia. Samiec uważnie słuchał wypowiedzi Sumiennego, czasami przytakując.
– Cóż, tam skąd ja pochodzę smoki... najczęściej chowały się w śniegu lub piasku pustyni... Ale mniejsza z tym. Jeżeli chodzi o pustynię, smoki o jasnym ubarwieniu, takie jak ja mają o wiele łatwiej. Sam ich kolor potrafi ich zakamuflować. W dodatku, można też użyć maddary. W umyśle wystarczy wyobrazić sobie kolor otoczenia na swoim ciele i gotowe. Niektórzy mówią, że jest to najprostszy i najłatwiejszy sposób. – Powiedział normalnym głosem patrząc na niego. Cóż, smoki z Życia bywały doskonałymi nauczycielami, samiec polubił to stado. Wiele smoków już z Życia poznał.
autor: Olśniewający Kolec
23 maja 2014, 8:23
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 596
Odsłony: 83346

Ognisty nic nie skomentował, ani nie zareagował. Po prostu zabrał się za odpowiedź, którą miał samcowi udzielić.
– Kamuflaż...z pewnością dzięki niemu możemy niespostrzeżenie ukryć się przed ofiarą lub naszą zgubą. Niestety kamuflaż jest coraz rzadziej używany, między innymi dlatego, że smoki przestały się już chować i śmiało atakują swoje zwierzyny, lub walczą z potencjalnymi wrogami. Można wyróżnić wiele sposobów na zakamuflowanie się. Schować się w wysokiej trawie czy krzewach, nanieść na siebie trochę błota, a potem liści, na pustyniach można zakopać się nieco w śniegu, oczywiście pozostawiając na powierzchni nozdrza i jak kto woli, cały pysk... podobnie jest ze śniegiem. Na mokradłach smoki najczęściej wchodzą do tejże wody.. – Rzucił, przekręcając lekko łeb w bok.
autor: Olśniewający Kolec
22 maja 2014, 21:24
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95715

Ognisty spojrzał na zbliżającego się smoka z uśmiechem i skinął mu lekko łbem na powitanie, następnie wstał z ziemi.
– Olśniewający Kolec. Tak. Właśnie o to chodzi. – Powiedział ze spokojem, Olśniewający miał wyjątkowo dobry humor. Nic mu go raczej nie zepsuje. Tak czy siak odetchnął lekko, czekając na rozpoczęcie nauki. Nauki z adeptami były najlepsze, starsze smoki często się wymądrzały i pokazywały, co to nie one. Nic ich nie było w stanie drasnąć, ciekawe, czy była to sprawka doświadczenia czy też dobrych umiejętności...
autor: Olśniewający Kolec
22 maja 2014, 21:21
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 596
Odsłony: 83346

Ognisty nie czekał długo, spojrzał na Sumiennego i podszedł do niego o kilka kroków. Zmrużył ślepia, patrząc na niego spokojnym wzrokiem.
– Witaj. Jestem Olśniewający Kolec, Ty zaś jesteś Sumienny Kolec z Życia? – Zapytał, choć znał odpowiedź. Przytaknął więc lekko po czym uśmiechnął się delikatnie. Cóż, umówili się na naukę śledzenia i kamuflażu... o ile do niej dojdzie. Jednak co miałoby im przeszkadzać? Ognisty był spokojny, popatrzył na niego, czekając na odpowiedź. Tak wypadało...
– Zajmujemy się najpierw kamuflażem czy śledzeniem? Dla mnie to obojętne. – Dodał. Cóż, dla niego obie nauki były ważne..więc czy zajmą się pierwszą lub drugą, nie miało to dla niego żadnego znaczenia.
autor: Olśniewający Kolec
22 maja 2014, 16:42
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Szumiąca Dolina
Odpowiedzi: 716
Odsłony: 95715

Tym razem samiec postanowił pozwiedzać tereny wspólne... Olśniewający wiedział, że pomimo swoich nienagannych umiejętności (oraz uroku) nikt nie będzie w stanie mu się przeciwstawić. Oczywiście co mogło się dziać we łbie takiego lalusia? Już od pisklęcia zależało mu tylko na wyglądzie, przez co wiele razy był wyzywany, uznawany za jakieś dziwadło... Jednak, to były stare czasy i na szczęście, Olśniewający nie czuje się z tym źle. To że po prostu jest lepszy od innych, nie czyni z niego kogoś złego, prawda?
Uśmiechnął się lekko na tę myśl. Idąc tak przez tereny wolne i zupełnie puste, zatrzymał się, czując spękaną ziemię pod łapami, a potem uniósł łeb ku górze, by móc podziwiać widok Złotej Twarzy. Jednak on na kogoś czekał, na pewnego smoka. Tak, pierwszy raz będzie go uczył samiec. Może być ciekawie, jednak Kolec miał wyjątkowo dobry humor. Tak więc siedział sobie i czekał...
autor: Olśniewający Kolec
22 maja 2014, 16:25
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Las przy Skałach
Odpowiedzi: 596
Odsłony: 83346

Tym razem samiec postanowił pozwiedzać tereny wspólne... Olśniewający wiedział, że pomimo swoich nienagannych umiejętności (oraz uroku) nikt nie będzie w stanie mu się przeciwstawić. Oczywiście co mogło się dziać we łbie takiego lalusia? Już od pisklęcia zależało mu tylko na wyglądzie, przez co wiele razy był wyzywany, uznawany za jakieś dziwadło... Jednak, to były stare czasy i na szczęście, Olśniewający nie czuje się z tym źle. To że po prostu jest lepszy od innych, nie czyni z niego kogoś złego, prawda?
Uśmiechnął się lekko na tę myśl. Idąc tak przez tereny wolne i zupełnie puste, zatrzymał się, czując spękaną ziemię pod łapami, a potem uniósł łeb ku górze, by móc podziwiać widok Złotej Twarzy. Jednak on na kogoś czekał, na pewnego smoka. Tak, pierwszy raz będzie go uczył samiec. Może być ciekawie, jednak Kolec miał wyjątkowo dobry humor. Tak więc siedział sobie i czekał...
autor: Olśniewający Kolec
21 maja 2014, 16:42
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 771
Odsłony: 95586

// luz :3
Olśniewający nie miał żadnych trudności z biegiem, uśmiechnął się delikatnie i przekrzywił łeb z bok. Wiedział wszystko, bieganie nie było przecież trudne. Z resztą to i tak był już koniec, więc biegnąc za, obok, przed Winną Łuską, wygiął ciało w lewo w kształcie lekkiego łuku, ogon powędrował na drugą stronę. Skrzydła cały czas były przyciśnięte do ciała, aczkolwiek nie za mocno. Skręcił w lewo, raz w prawo i tak kilka razy, truchtając, zatrzymał się. To był koniec, wszystko już rozumiał...oczywiście w przyszłości dalej mogą się poganiać, choć samiec wolał zrobić coś innego. Miał teraz trochę pracy, więc przekrzywił łeb w bok. Czym zajmą się teraz?
autor: Olśniewający Kolec
10 maja 2014, 17:14
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 771
Odsłony: 95586

Truchtał sobie przyjemnie, czasami przyspieszając. Gdy jednak usłyszał wrzask Winnej, zaśmiał się lekko. Kłapnięcie szczęką było dosyć...naturalnym odruchem każdego gada..prawda?
Podążając za Winną, ugiął mocniej tylne łapy, na moment zatrzymując się i wybił się z nich jak najmocniej. Dzięki temu wyskoczył dość daleko, wysuwając swoje przednie łapy do przodu, a potem dołączając tylne. Wszystko wydawało się być przecież takie piękne. Uśmiech pojawił się na jego pysku, a serce zabiło jeszcze mocniej niż zwykle. Obrócił się w kierunku Winnej, kiedy lądował.
Sam nawet nie wiedział, czy jego skok był prawidłowy. Zrobił to po prostu instynktownie. Tak jak Łuska przeszedł do galopu, podążając tuż za nią. W sumie nawet sam nie wiedział, czy to co robił...było dobre. Bynajmniej się starał. Zmrużył ślepia, uważnie obserwując smoczycę i nasłuchując, gdyż czekał na kolejne zadania.
Miał przecież tyle do roboty, a dobrze jest połączyć bieg i skok w jedno...dzięki temu szybciej opanuje te umiejętności..
autor: Olśniewający Kolec
10 maja 2014, 17:05
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szklista skała
Odpowiedzi: 541
Odsłony: 89822

Samiec wyprostował się lekko, słysząc mruczenie smoczycy, szybko jednak zrozumiał, co miał teraz zrobić. Jego zadaniem było podkraść się do tejże tłustej, piękniutkiej sarenki...a może iluzji?
Ponownie więc ustawił się w odpowiednią pozycję. Łapy ugiął stosunkowo nisko, lecz uważał, aby brzuch nie pocierał o podłoże, rozstawił je delikatnie.
Ogon uniósł do góry, ale nie był on ani sztywny, ani luźny. Skrzydła przycisnął mocniej do boków, szyję i łeb obniżył, jednak uważał, aby nie przeszkadzało mu to w polu widzenia. Następnie zrównał łeb, kręgosłup i ogon w równej linii.
Kiedy już był gotowy, zaczął ostrożnie iść w kierunku zwierzęcia, uprzednio uważać aby iść pod wiatr. Dzięki temu jego zapach nie będzie niesiony przez powietrze. Skradał się, ostrożnie stąpając. Omijał wszelkie gałązki, kamyki, suche gałązki. Ostrożnie szedł, starając się nie popełnić żadnego błędu. Omijał kamyki, a także uważnie obserwował zwierzę. Kiedy na niego patrzyło, natychmiast tkwił w bezruchu, zatrzymując wręcz swój oddech. Kiedy jednak zwierzę przestało się tak nieznośnie gapić, ponownie powrócił do skradania się. Ciekawe jak mu poszło...
autor: Olśniewający Kolec
07 maja 2014, 20:18
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szklista skała
Odpowiedzi: 541
Odsłony: 89822

Kolec uśmiechnął się delikatnie, po czym natychmiast zabrał się za wykonanie odpowiednich ruchów. Łapy ugiął stosunkowo nisko, lecz uważał, aby brzuch nie pocierał o podłoże, rozstawił je delikatnie.
Ogon uniósł do góry, ale nie był on ani sztywny, ani luźny. Skrzydła przycisnął mocniej do boków, szyję i łeb obniżył, jednak uważał, aby nie przeszkadzało mu to w polu widzenia. Następnie zrównał łeb, kręgosłup i ogon w równej linii. Spojrzał na Chwilową, czekając na dalsze polecenia.
autor: Olśniewający Kolec
07 maja 2014, 16:49
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Szklista skała
Odpowiedzi: 541
Odsłony: 89822

Według samca krew była czymś bardzo...obleśnym? Tak. Krew była dość...obrzydliwa na swój sposób, nie wspominając już o brudzie, którego Olśniewający po prostu nie cierpiał. Zmarszczył więc pysk, szykując się na odpowiedź.
– W czasie skradania powinno się uważać na swoją własną pozycję, aby o nic nie zahaczyć, trzeba postarać się jakoś wytrwać, najczęściej smoki zahaczają skrzydłami o jakieś gałązki czy krzaki, albo łapami depną w suche liście czy kamyki, ewentualnie gałązki. Przeszkodzić może nam także nasz własny zapach. Jeżeli nie będziemy wystarczająco ostrożni, może się to do prawdy bardzo źle skończyć. Dlatego najważniejsze jest zachowanie spokoju i cierpliwości. Wtedy odniesiemy sukces. Prawdopodobnie. – Mruknął z delikatnym uśmiechem, po czym przekręcił łeb w bok. Chyba dobrze odpowiedział...z resztą, najwyżej Chwilowa go poprawi..
autor: Olśniewający Kolec
07 maja 2014, 16:45
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 771
Odsłony: 95586

Samiec uważnie słuchał słów smoczycy, po czym skinął lekko łbem w geście zrozumienia. A więc wszystko powinno mu pójść całkiem dobrze, prawda? W końcu ruszył z miejsca, powoli truchtając. Ogon poruszał się zgodnie z ciałem, bieganie było prostą umiejętnością, szczególnie taki stary smok, wiedział już wszystko co i jak.
Działało się to automatycznie, bieg był najłatwiejszy. Pisklęta da się zrozumieć, w końcu są małe. Dopiero się uczą, dopiero wchodzą w ten okrutny świat... ale dla siedemnastoletniego Adepta bieg nie powinien sprawiać żadnych trudności, prawda? Pozycja się nie zmieniała, nie rozkładał skrzydeł, czasami przywracał sobie ogonem równowagę, tak na wszelki wypadek. Nie patrzył pod łapy w jakiś dziwny sposób, po prostu robił to dość ''naturalnie'' tak jak wcześniej samica kazała. Nieco przyspieszył, aby mógł truchtać tuż obok Winnej. W końcu wolał usłyszeć dalsze polecenia, niźli cały czas biegać bez celu...
autor: Olśniewający Kolec
06 maja 2014, 15:45
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Skała
Odpowiedzi: 533
Odsłony: 74823

// Pornografia jest zakazana! Nie mam ochoty czytać jak ruch*ją moją postać.. TU SĄ DZIECI.. ale skoro gramy bez zasad...

Olśniewający zaraz po tym jak został "unieruchomiony" zamknął swój umysł i resztę, tak by wizje jakiegośniewyżytegoobłąkańca do niego nie dochodziły. Wiedział już, że ktoś, lub też coś próbuje im działaś na nerwy. On jednak nie miał ochoty nawet dowiadywać się, komu lub czemu sprawia latanie bez celu po umysłach smoków. To było chore zajęcie i jeśli takowy osobnik był jednym z bogów WS, to już nie zazdrościł smokom z tych terenów wiary. Była okropna. Nie to co ich własna, przyniesiona z Północy.

// Jako użytkownik niepełnoletni nie życzę sobie takich scen nawet ocenzurowanych, ale świadomie wstawionych.
autor: Olśniewający Kolec
05 maja 2014, 19:08
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 771
Odsłony: 95586

// wybacz, moje spojrzenie kierowało się na av. :c

Może niektórzy są daltonistami? Chociaż i tak to by nic nie zmieniło...tak więc Olśniewający skinął delikatnie łbem, wysłuchując słów Winnej. W sumie pozycja była banalna, aż dziwne, że używano jej w teorii, smoki przecież automatycznie się do niej ustawiają, prawda..? No chyba, że najpierw muszą pomyśleć, a dopiero potem to zrobić..z resztą. Nieważne.
Białołuski docisnął do ciała swoje duże, białe i błoniaste skrzydła. Ale nie za mocno. Ogon lekko uniósł nad ziemia, ale był nad nią. I go lekko napiął, żeby był sztywniejszy, jednakże delikatnie. Szyje pokierował do przodu i ją lekko obniżył. Łeb także został ''ustawiony'' tak jak szyja samca. Ostatnie były łapy. Rozstawione, równomiernie i delikatnie ugiął je. Spojrzał teraz na samicę.
– Gotowe. – Mruknął spokojnym głosem, po czym pokręcił łbem na boki w geście zastanowienia, podstawowe umiejętności na nowo musiał opanować, aby coś z niego wyszło...
autor: Olśniewający Kolec
05 maja 2014, 16:09
Forum: Błękitna Skała
Temat: Błękitna Rzeczka
Odpowiedzi: 771
Odsłony: 95586

Olśniewający widząc brązową smoczycę w odległości kilkunastu ogonów uśmiechnął się do niej delikatnie. Jako Bóg Piękna wręcz olśniewał swoją urodą... Prawda?
Kiedy smoczyca stanęła i wypowiedziała wraz z tym swoje pierwsze słowa, samiec skinął jej delikatnie łbem, uprzednio kłaniając się z szacunkiem.
– Witaj moja piękna Pani. Moglibyśmy najpierw zająć się biegiem? Forma jest mi zupełnie obojętna. – Powiedział do niej z delikatnym uśmiechem, co prawda wiele już potrafił, jednak musiał jak najszybciej się streszczać. Jako jeden z piękniejszych samców musiał zrobić wrażenie na smoczycach, a niezbędne do tego było opanowanie podstawowych umiejętności jak i tych dalszych oraz trudniejszych.
Jako, że będzie ćwiczył bieganie, odpowiednio zaczął rozgrzewać łapy, by już przygotować organizm na coś takiego.
autor: Olśniewający Kolec
05 maja 2014, 15:58
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Skała
Odpowiedzi: 533
Odsłony: 74823

Olśniewający patrzył przed siebie z delikatnym uśmiechem wymalowanym na pysku, zawsze był pewny siebie. Był pewny wszystkiego co robi...taki już był. Pomimo swojego dość dziwnego zachowania, potrafił być dobrym, współczującym smokiem. Jednak w życiu przekonał się, że najważniejsze jest docenianie i cieszenie się z tego, co się ma.
Był tak jakby pacyfistą, aspirując na czarodzieja, liczył, że w przyszłości osiągnie wiele celów jak i zdobędzie wiele wygranych.
Po prostu chciał być sławny. Im więcej dobrych kontaktów tym lepiej....chociaż kto wie, czy by nie jakiś smok marzy o wbiciu mu prosto w plecy swoje szpony?
– Cóż, wiele smoków, które napotkałem pochodziły z coraz to różniejszych krain. jednakże o Twojej nie słyszałem... w sumie nie podróżowałem zbyt dużo. Bardziej interesowały mnie tereny południowe, skąd pochodzę...ale mniejsza z tym. – Powiedział nieco zamyślony, wracając do dawniejszych wydarzeń oraz do wędrówki z Bogami. Cała piątka znajdowała się tutaj.
On także nie był pewien co do panujących tutaj zasad, jednakże...dowiedział się tego i owego. Przez chwilę milczał, wpatrując się w swoje delikatne, śnieżnobiałe łuski, odbijające promienie Złotej Twarzy...
– Nie wiem zbyt dużo. Sam od nie dawna tu przybyłem, jednak z tego co wiem to prawdopodobnie imiona są wybierane bezpodstawnie. Po prostu rodzic bierze pierwszy lepszy wyraz i tak nazywa swoje młode. Czasami nawiązują jak już wspomniałaś, do wyglądu, rasy, charakteru, a czasami znaczą zupełnie nic.. – Wytłumaczył ze swojego punktu widzenia, po czym uśmiechnął się lekko do Deirdre, widać nie za bardzo rozumiała panujących tu zdarzeń... Ognisty też.
– Watah? Nie...z tego co wiem, tutaj takie grupy nazywa się ''stadami''. – Wyjaśnił, mrużąc swoje złociste oczy w geście zastanowienia. Przecież nie chciałby wprowadzać smoczycę w błąd. Pomimo nadmiaru czasu nie pałał on do poznawania tutejszych zwyczajów, religii... sam przecież był Bogiem!
Nie ważne mu było co kto robił, kompletny egoista.

Wyszukiwanie zaawansowane