– Dobrze.
Powiedziała. Pomyślała chwilę i zaczęła:
– W kamuflażu chodzi oto, aby się "zlać" z otoczeniem. Żeby jakieś stworzenie uznało, Cię za element otoczenia. Żeby nie zostać zauważonym. Można wykorzystać do tego błoto, ziemię, trawę, liście i wszystko co może się przydać do ukrycia.
Podrapała się po łbie i spojrzała na Mistyczną.
Znaleziono 43 wyniki
- 24 kwie 2017, 7:25
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Stara brzoza
- Odpowiedzi: 663
- Odsłony: 99437
- 23 kwie 2017, 17:33
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie X
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 4825
- 22 kwie 2017, 18:29
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Stara brzoza
- Odpowiedzi: 663
- Odsłony: 99437
// Czasoprzestrzeń z Mistyczną.
Uśmiechnęła się, gdy Mistyczna ją chwaliła. Nie miała problemów z przyjmowaniem komplementów, a nawet to lubiła!
– Dziękuję!
Powiedziała, gdy w Mistyczna wczepiła w jej grzywę kwiat. Był taki piękny!
– Czy miałabyś czas nauczyć mnie jeszcze czegoś?
Zapytała.
– Na przykład kamuflażu?
Uśmiechnęła się, gdy Mistyczna ją chwaliła. Nie miała problemów z przyjmowaniem komplementów, a nawet to lubiła!
– Dziękuję!
Powiedziała, gdy w Mistyczna wczepiła w jej grzywę kwiat. Był taki piękny!
– Czy miałabyś czas nauczyć mnie jeszcze czegoś?
Zapytała.
– Na przykład kamuflażu?
- 20 kwie 2017, 20:10
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Skała
- Odpowiedzi: 533
- Odsłony: 74880
Także powróciła do normalnej pozycji i usiadła na ziemi.
– Bardzo dziękuję za naukę. Na pewno będzie bardzo pomocna. Czy ma pan czas na nauczenie mnie jeszcze czegoś?
Nie do końca wiedziała jak zwracać do swojego nauczyciela. Po imieniu? Zdecydowała się jednak na "pan". Ten zwrot był bardziej uprzejmy.
– Bardzo dziękuję za naukę. Na pewno będzie bardzo pomocna. Czy ma pan czas na nauczenie mnie jeszcze czegoś?
Nie do końca wiedziała jak zwracać do swojego nauczyciela. Po imieniu? Zdecydowała się jednak na "pan". Ten zwrot był bardziej uprzejmy.
- 20 kwie 2017, 20:08
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie X
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 4825
//ups spóźniłam się.
Coraz bardziej zamykała się w sobie. Nic nie wiedziała. To plama na jej podeptanym honorze. Wtedy padło pytanie o wojnach. Postanowiła na nie nie odpowiadać. Prorok opowiadał bardzo ciekawie. Mogła dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Inne też smoki miały bardzo ciekawe opinie.
– Chciałabym się zapytać dlaczego ten smok Nieokiełznane Wody Oceanu ma trójczłonowe imię.
Wygłosiła jako pierwszą. Dotychczas siedziała cicho odpowiadając na pytania, na które wiedziała odpowiedź. Ale przecież "kto pyta nie błądzi".
Coraz bardziej zamykała się w sobie. Nic nie wiedziała. To plama na jej podeptanym honorze. Wtedy padło pytanie o wojnach. Postanowiła na nie nie odpowiadać. Prorok opowiadał bardzo ciekawie. Mogła dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Inne też smoki miały bardzo ciekawe opinie.
– Chciałabym się zapytać dlaczego ten smok Nieokiełznane Wody Oceanu ma trójczłonowe imię.
Wygłosiła jako pierwszą. Dotychczas siedziała cicho odpowiadając na pytania, na które wiedziała odpowiedź. Ale przecież "kto pyta nie błądzi".
- 14 kwie 2017, 14:38
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Wzgórze
- Odpowiedzi: 644
- Odsłony: 76285
Przez śmiech prawie nie słyszała co Śnieżny do niej mówi. Przestała, gdy on przestał się śmiać. Wstała i popatrzyła na niego radosnym wzrokiem.
– Nic się nie stało.
Nagle do jej nozdrzy dotarł zapach zwierzęcia. Odwróciła się powoli i zauważyła ... lisa? Pewnie odwróciła by się z powrotem gdyby je dziwne zielone coś na szyi zwierzaka. Wyglądało jak naszyjnik, więc Nieznana musiała się mu przyjrzeć. Powoli wstała i ugięła łapy. Podniosła prawą przednią łapę i położyła ją kawałek dalej. Potem podniosła lewą przednią łapę i również położyła ją kawałek dalej, obok prawej. To samo zrobiła z resztą łap. Posuwając się w taki sposób obeszła lisa z prawej strony zbliżając się do niego. Zmrużyła ślepia aby widzieć więcej.
– Nic się nie stało.
Nagle do jej nozdrzy dotarł zapach zwierzęcia. Odwróciła się powoli i zauważyła ... lisa? Pewnie odwróciła by się z powrotem gdyby je dziwne zielone coś na szyi zwierzaka. Wyglądało jak naszyjnik, więc Nieznana musiała się mu przyjrzeć. Powoli wstała i ugięła łapy. Podniosła prawą przednią łapę i położyła ją kawałek dalej. Potem podniosła lewą przednią łapę i również położyła ją kawałek dalej, obok prawej. To samo zrobiła z resztą łap. Posuwając się w taki sposób obeszła lisa z prawej strony zbliżając się do niego. Zmrużyła ślepia aby widzieć więcej.
- 13 kwie 2017, 12:27
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie X
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 4825
Bardzo ciekawych rzeczy można się tu dowiedzieć. Na przykład taka Bariera. Nie wiedziała o niej wiele. A teraz? Teraz już wiedziała.
Może nie do końca zrozumiała temat Proroka. Wszak ona też dodała swoje osobiste pytanie do puli pytań. Na pytania o wojnach, bogach równin i Tarramie i Kaltacośtam postanowiła nie odpowiedzieć, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie wiedziała o nich. Za to na pytanie o rasach mogła odpowiedzieć.
– Ja wiem sporo o jednej rasie. A konkretnie o Drzewnej. Smoki tej rasy mają chwytne łapy i potrafią wspinać się na drzewa. Mają cienkie długie ogony i najczęściej błoniaste skrzydła zakończone chwytnym pazurem. Nie zieją ani ogniem, ani lodem tylko plują kwasem. Mają drobne, wytrzymałe i luźne łuski. Potrafią żyć z naturą w zgodzie jak nikt inny.
Wiedziała o tej rasie tyle, ponieważ sama była drzewnym. Zamilkła w oczekiwaniu na słowa reszty.
Może nie do końca zrozumiała temat Proroka. Wszak ona też dodała swoje osobiste pytanie do puli pytań. Na pytania o wojnach, bogach równin i Tarramie i Kaltacośtam postanowiła nie odpowiedzieć, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie wiedziała o nich. Za to na pytanie o rasach mogła odpowiedzieć.
– Ja wiem sporo o jednej rasie. A konkretnie o Drzewnej. Smoki tej rasy mają chwytne łapy i potrafią wspinać się na drzewa. Mają cienkie długie ogony i najczęściej błoniaste skrzydła zakończone chwytnym pazurem. Nie zieją ani ogniem, ani lodem tylko plują kwasem. Mają drobne, wytrzymałe i luźne łuski. Potrafią żyć z naturą w zgodzie jak nikt inny.
Wiedziała o tej rasie tyle, ponieważ sama była drzewnym. Zamilkła w oczekiwaniu na słowa reszty.
- 10 kwie 2017, 18:52
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie X
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 4825
Pojawiło się chyba już wystarczająco dużo młodych osobników, ponieważ czerwonołuski zaczął przemowę.
Oprawca Gwiazd? Słyszała o nim. Ta... jak jej tam? A Przenikliwa. On będzie jej mistrzem. Cokolwiek to znaczy.
O czym będą rozmawiać? Kto wie? Bariera? Konflikty?
– Kim są Równinni?
To pytanie mąciło jej w głowie. Wszak jest opcja, iż sama od nich pochodzi. Wiedziała jedynie, że żyją oni za Barierą. Lecz nie wiedziała dokładnie co to Bariera. Najlepiej będzie jak prorok najpierw odpowie na pytanie Strzałki. Wtedy może jej pytanie dostanie odpowiedź bez potrzeby tłumaczenia.
Nie wiedziała czy powinna zadać kolejne pytanie. Raczej nie za bardzo. Oprawca Gwiazd będzie miał wtedy za wiele roboty. Postanowiła powstrzymać się z tym do następnego razu.
Oprawca Gwiazd? Słyszała o nim. Ta... jak jej tam? A Przenikliwa. On będzie jej mistrzem. Cokolwiek to znaczy.
O czym będą rozmawiać? Kto wie? Bariera? Konflikty?
– Kim są Równinni?
To pytanie mąciło jej w głowie. Wszak jest opcja, iż sama od nich pochodzi. Wiedziała jedynie, że żyją oni za Barierą. Lecz nie wiedziała dokładnie co to Bariera. Najlepiej będzie jak prorok najpierw odpowie na pytanie Strzałki. Wtedy może jej pytanie dostanie odpowiedź bez potrzeby tłumaczenia.
Nie wiedziała czy powinna zadać kolejne pytanie. Raczej nie za bardzo. Oprawca Gwiazd będzie miał wtedy za wiele roboty. Postanowiła powstrzymać się z tym do następnego razu.
- 09 kwie 2017, 13:20
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Podnóże Skał
- Odpowiedzi: 615
- Odsłony: 82549
//Dobrze wiedzieć. Dzięki.
Zauważyła w oddali fioletowy punkt zlewający się z nocnym niebem. Zawisnął on w powietrzu i przywołał zapewne z jaskini kilka owoców , które poturlały się pod łapy Nieznanej. Smoczyca podniosła łeb i skinęła nim z szacunkiem.
– Dziękuję!
Zakrzyknęła za odlatującą łowczynią. Gdy ta już zniknęła w ciemności nocy Lighty zabrała się do jedzenia. Oddzieliła od porcji większą część i wkładała po kolei owoce do pyska starannie je przeżułwając. Resztę owoców włożyła pod skrzydło i udała się na piechotę do swojej jaskini. Odda jej te owoce przy pierwszej okazji.
//Kruszynka!
Zauważyła w oddali fioletowy punkt zlewający się z nocnym niebem. Zawisnął on w powietrzu i przywołał zapewne z jaskini kilka owoców , które poturlały się pod łapy Nieznanej. Smoczyca podniosła łeb i skinęła nim z szacunkiem.
– Dziękuję!
Zakrzyknęła za odlatującą łowczynią. Gdy ta już zniknęła w ciemności nocy Lighty zabrała się do jedzenia. Oddzieliła od porcji większą część i wkładała po kolei owoce do pyska starannie je przeżułwając. Resztę owoców włożyła pod skrzydło i udała się na piechotę do swojej jaskini. Odda jej te owoce przy pierwszej okazji.
//Kruszynka!
- 08 kwie 2017, 21:22
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Skała
- Odpowiedzi: 533
- Odsłony: 74880
Kiwnęła głową na znak, że zrozumiała. Teraz jego kolej. Stanęła w rozkroku pochylając łeb. Również stanęła nie na wprost tylko trochę ukazując prawy bok. Nieznana w napięciu oczekiwała ataku jej nauczyciela.
Nagle zauważyła ruch. Piórko wystrzelił wprost na nią! Lighty przygotowała się do skoku i gdy jej nauczyciel podniósł łapy w celu dotknięcia jej szyi z dwóch stron smoczyca odskoczyła do tyłu wybijając się z ugiętych uprzednio łap. Starała się wylądować ogon od Ognistego i wciąż utrzymywać pozycję skurczoną.
Nagle zauważyła ruch. Piórko wystrzelił wprost na nią! Lighty przygotowała się do skoku i gdy jej nauczyciel podniósł łapy w celu dotknięcia jej szyi z dwóch stron smoczyca odskoczyła do tyłu wybijając się z ugiętych uprzednio łap. Starała się wylądować ogon od Ognistego i wciąż utrzymywać pozycję skurczoną.
- 08 kwie 2017, 20:15
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Podnóże Skał
- Odpowiedzi: 615
- Odsłony: 82549
- 08 kwie 2017, 17:27
- Forum: Skały Pokoju
- Temat: Młode Spotkanie X
- Odpowiedzi: 84
- Odsłony: 4825
Trzecia wiadomość mentalna w ciągu czterech księżyców. To zaczyna się robić interesujące. Koniecznie musi się tego nauczyć.
Leciała w stronę tych Skał Pokoju. Hmmm. Bogowie wiedzą co się tam wydarzy. Z pewnością będzie ciekawie. Zatrzepotała skrzydłami i wylądowała na miejscu. Uch... Trochę dużo tu smoków. Nie lubiła takiej ilości osób. Zawsze w takich sytuacjach lubiła schować się gdzieś w tyle i przeczekać momenty napięcia. Ale coś jej mówiło, aby usiąść z przodu. Przynajmniej nie aż tak daleko jak planowała. Usadowiła się obok Strzałki, ponieważ postanowiła nie zostawiać pisklęcia ze swojego stada na pastwę losu. Przeważnie ze względu na sytuację polityczną.
Wtedy dostrzegła czerwonego smoka. Pochyliła łeb z szacunkiem wstając na ten moment. Znów to cholerne przeczucie. Ale diabelnie pomocne. To ono teraz kazało jej zwrócić uwagę na tego smoka.
Leciała w stronę tych Skał Pokoju. Hmmm. Bogowie wiedzą co się tam wydarzy. Z pewnością będzie ciekawie. Zatrzepotała skrzydłami i wylądowała na miejscu. Uch... Trochę dużo tu smoków. Nie lubiła takiej ilości osób. Zawsze w takich sytuacjach lubiła schować się gdzieś w tyle i przeczekać momenty napięcia. Ale coś jej mówiło, aby usiąść z przodu. Przynajmniej nie aż tak daleko jak planowała. Usadowiła się obok Strzałki, ponieważ postanowiła nie zostawiać pisklęcia ze swojego stada na pastwę losu. Przeważnie ze względu na sytuację polityczną.
Wtedy dostrzegła czerwonego smoka. Pochyliła łeb z szacunkiem wstając na ten moment. Znów to cholerne przeczucie. Ale diabelnie pomocne. To ono teraz kazało jej zwrócić uwagę na tego smoka.
- 31 mar 2017, 19:24
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Wzgórze
- Odpowiedzi: 644
- Odsłony: 76285
Z trudem powstrzymując się od śmiechu wysłuchała co ma do powiedzenia i roześmiała się szczerze.
– Niczego nie szukam.
Odpowiedziała uspokajając się.
– Ale jako słynny filozof polecam się na przyszłość.
Ech dawno, ale to naprawdę dawno nie śmiała się tak. Spojrzała na Śnieżnego uśmiechając się.
– Nic nie szkodzi.
Ten dalej się śmiał. No cóż, ale śmiech jest zaraźliwy. Wystarczy zerknąć na śmiejącego się smoka i ... Puf!
Dopiero co się uspokoiła, a już kolejny raz łapiąc się za brzuch przewróciła się na plecy i niemalże tarzała się ze śmiechu. Niemalże, ponieważ nie zrobiła tego.
– Niczego nie szukam.
Odpowiedziała uspokajając się.
– Ale jako słynny filozof polecam się na przyszłość.
Ech dawno, ale to naprawdę dawno nie śmiała się tak. Spojrzała na Śnieżnego uśmiechając się.
– Nic nie szkodzi.
Ten dalej się śmiał. No cóż, ale śmiech jest zaraźliwy. Wystarczy zerknąć na śmiejącego się smoka i ... Puf!
Dopiero co się uspokoiła, a już kolejny raz łapiąc się za brzuch przewróciła się na plecy i niemalże tarzała się ze śmiechu. Niemalże, ponieważ nie zrobiła tego.
- 30 mar 2017, 21:11
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Wzgórze
- Odpowiedzi: 644
- Odsłony: 76285
Jej ślepia dostrzegły spory kształt w kolorze brązowym. Poderwała się na równe nogi i uświadomiła sobie, iż jest to smok. Pociągnęła nosem i jego woń wdarła się do jej płuc.
– "Wodny..."
Uśmiechnęła się lekko z delikatną wyższością. Na jego pytanie odpowiedziała:
– Czy czegoś szukam? Trudne pytanie. Każdy z nas czegoś szuka. I myślę, że chyba nie możesz pomóc.
Podeszła do niego i uniosła łeb.
– Nieznana Łuska jestem. A ciebie jak zwą?
Zapytała przekrzywiając głowę.
//Kursywą są zapisane myśli postaci.
– "Wodny..."
Uśmiechnęła się lekko z delikatną wyższością. Na jego pytanie odpowiedziała:
– Czy czegoś szukam? Trudne pytanie. Każdy z nas czegoś szuka. I myślę, że chyba nie możesz pomóc.
Podeszła do niego i uniosła łeb.
– Nieznana Łuska jestem. A ciebie jak zwą?
Zapytała przekrzywiając głowę.
//Kursywą są zapisane myśli postaci.
- 30 mar 2017, 15:24
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Wzgórze
- Odpowiedzi: 644
- Odsłony: 76285
- 21 mar 2017, 15:05
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Skała
- Odpowiedzi: 533
- Odsłony: 74880
Poczekała aż skończy i odpowiedziała:
– Bardzo dziękuję.
Obserwowała jak Piórko przyjmuje pozycję i sama uczyniła podobnie. Pochyliła się i rozstawiła łapy na boki. Skrzydła przycisnęła do tłowia, a ogonem szurała po ziemi. Również stała ¾ w stronę Piórka i łeb miała zwrócony na wprost. Pazury wbiła w podłoże i już była gotowa do ataku.
Nagłym ruchem wyskoczyła w stronę Piórka. Nie chciała jednak wbiec w niego tylko zaatakować od prawej. Biegnąc zbliżyła się do jego prawego boku i podniosła prawą łapę z zamiarem uszkodzenia pazurami błony skrzydła. Po ataku miała zamiar cofnięcia łapy i ułożenia jej ponownie na ziemi.
– Bardzo dziękuję.
Obserwowała jak Piórko przyjmuje pozycję i sama uczyniła podobnie. Pochyliła się i rozstawiła łapy na boki. Skrzydła przycisnęła do tłowia, a ogonem szurała po ziemi. Również stała ¾ w stronę Piórka i łeb miała zwrócony na wprost. Pazury wbiła w podłoże i już była gotowa do ataku.
Nagłym ruchem wyskoczyła w stronę Piórka. Nie chciała jednak wbiec w niego tylko zaatakować od prawej. Biegnąc zbliżyła się do jego prawego boku i podniosła prawą łapę z zamiarem uszkodzenia pazurami błony skrzydła. Po ataku miała zamiar cofnięcia łapy i ułożenia jej ponownie na ziemi.
- 19 mar 2017, 22:13
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Skalna Polanka
- Odpowiedzi: 475
- Odsłony: 70378
Ktoś się zbliżył. Nie była pewna, ale gdzieś już ją widziała. Chyba na spotkaniu? Czy to ją wezwała Opoka?
– Dzień Dobry... Nazywam się Lighty.
Odskoczyła do tyłu, kiedy wylądował przed nią kawał mięsa. Zerknęła na smoczycę i lekko podniosła łeb.
– Dziękuję.
Musiała zachowywać się jak dorosły smok. Przecież stała przed nią samą Przywódczyni Cienia. Skłoniła się z szacunkiem i pochyliła nad mięsem. Popatrzyła jeszcze raz na dorosłą smoczycę jakby nie mogąc uwierzyć, iż mięso jest dla niej. Nie zauważając żadnego sprzeciwu położyła się na ziemi. Chwyciła zębami kawałek mięsa i oderwała go od reszty. Starannie przeżułwając kawałki zjadła znaczny kawał mięsa (3/4). Podniosła się z ziemi i oblizała wargi. Odeszła kilka kroków od pozostałego kawałka (1/4) i ponownie skłoniła się.
– Jeszcze raz dziękuję.
Poczekała, aż smoczyca zabierze resztę i spojrzała w jej ślepia.
– Do widzenia.
Zbliżyła łeb do podłoża i rozłożyła skrzydła. Machnęła nimi i wzbiła się w powietrze. Z góry jeszcze raz spojrzała na Cienistą i podziękowała jej jeszcze raz w myślach.
//Mam przypominać o Kruszynie?
– Dzień Dobry... Nazywam się Lighty.
Odskoczyła do tyłu, kiedy wylądował przed nią kawał mięsa. Zerknęła na smoczycę i lekko podniosła łeb.
– Dziękuję.
Musiała zachowywać się jak dorosły smok. Przecież stała przed nią samą Przywódczyni Cienia. Skłoniła się z szacunkiem i pochyliła nad mięsem. Popatrzyła jeszcze raz na dorosłą smoczycę jakby nie mogąc uwierzyć, iż mięso jest dla niej. Nie zauważając żadnego sprzeciwu położyła się na ziemi. Chwyciła zębami kawałek mięsa i oderwała go od reszty. Starannie przeżułwając kawałki zjadła znaczny kawał mięsa (3/4). Podniosła się z ziemi i oblizała wargi. Odeszła kilka kroków od pozostałego kawałka (1/4) i ponownie skłoniła się.
– Jeszcze raz dziękuję.
Poczekała, aż smoczyca zabierze resztę i spojrzała w jej ślepia.
– Do widzenia.
Zbliżyła łeb do podłoża i rozłożyła skrzydła. Machnęła nimi i wzbiła się w powietrze. Z góry jeszcze raz spojrzała na Cienistą i podziękowała jej jeszcze raz w myślach.
//Mam przypominać o Kruszynie?
- 19 mar 2017, 21:24
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Skalna Polanka
- Odpowiedzi: 475
- Odsłony: 70378
- 17 mar 2017, 19:43
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Stara brzoza
- Odpowiedzi: 663
- Odsłony: 99437
Lighty chciała aby ta chwila trwała wiecznie. Ciepło przyjemnie rozchodziło się po jej ciele. Wiedziała, że musi się to skończyć. Po długiej chwili odeszła od Mistycznej i ułożyła swój zad na ziemi. Patrzyła jak Mistyczna odchodzi i siada na ziemi. Droga, którą po sobie zostawiła była niezwykle trudna do przebycia. Kamienie, korzenie, duży konar i zamarznięte krzewy. Bardzo łatwo jest w takim miejscu potknąć się o coś i upaść, a co za tym idzie – wywołać hałas.
Wiatr był tym razem przychylny //tak zakładam// więc było jej w jakimś stopniu łatwiej. Ugięła łapy i spuściła łeb. Ogon wyprostowała i już była gotowa.
Dum. Dum. Dum. Nie wiedząc czemu, serce waliło jej jak szalone. Może to przez ten nadmiar przeszkód? Bała się, że Mistyczna coś usłyszy? Boi się porażki? Różne teorie mogą rodzić się w głowie o tej małej chodzącej tajemnicy.
Uspokoiła się trochę i wyrzuciła z głowy wszystkie myśli. Teraz musi się skupić! Nie ma czasu na rozmyślania! Na ugiętych kończynach podniosła prawą przednią łapę i położyła ją kawałek dalej. Opierając się na niej podniosła lewą przednią i położyła ją obok prawej. Trzymając ciężar ciała na przednich łapach przesunęła lewą tylną łapę do przodu i po chwili powtórzyła ten ruch prawą tylną łapą. Posuwając się w ten sposób dotarła do początku kamienistej ścieżki. Zatrzymała się i oceniła sytuację.
– "Hmmmmm. Kamienie są drobne i sterczą luzem. Ogon ode mnie jest wielka kłoda, a kilka szponów za kłodą – zamarznięte krzaki."
Sytuacja nie wyglądała najlepiej. Wszystko to czychało na nieświadomą niebezpieczeństwa Lighty. Uspokoiła oddech i ruszyła w dalszą drogę. Podniosła prawą przednią łapę i delikatnie, powoli – położyła ją kawałek dalej oplatając pazurami dosyć duży kamień. Był on ciężki, więc nie powinien się przesunąć. Powoli i ostrożnie oparła się na prawej łapie. Podniosła teraz lewą przednią łapę i położyła ją na kamieniu obok prawej łapy. Przerzuciła ciężar ciała na przednie łapy i dołożyła tylne. Jeszcze raz musiała wyrównać oddech, bo strasznie się nastękała. Powoli sunąc do przodu zbliżała się do kłody. Przystanęła szpon od niej i znowu oceniła sytuację.
– "Nad pniem nie mogę przejść, bo musiałabym skoczyć. Pod też się nie da, ponieważ leży on bezpośrednio na ziemi. Trzeba będzie go obejść."
Postanowiła. Skręciła w lewo i poszła przed siebie. Wciąż szła po kamienistej ścieżce. Kłoda była wielka, więc obchodzenie jej trwało trochę.
Uffff. Nareszcie koniec, kłoda się skończyła, więc Lighty mogła wrócić na stary tor. Skręciła w prawo i potem ponownie w lewo. Teraz kolejna przeszkoda. Ponownie zatrzymała się i zaczęła myśleć.
– "Ehhhh. Zamarznięte krzewy. Obejść się nie da, ponieważ są one na całej powierzchni. Jedynie można przeczołgać się pod nimi. Jest tam trochę miejsca. Mało, ale powinno wystarczyć."
Ugięła mocniej łapy tak, że niemalże szurała brzuchem o ziemię. Wyciągnęła prawą przednią łapę przed siebie i położyła ją na ścieżce pod pierwszym krzaczkiem. Po chwili wyciągnęła lewą przednią łapę przed siebie i położyła ją obok prawej. Podkurczyła pod siebie tylne łapy i przesunęła się do przodu. Powtarzając te ruchy czołgała się pod krzewami.
Zauważyła, że krzaki zaczynają się kończyć i po chwili mogła wstanąć z pozycji czołgającej //XD// i przejść w pozycję do skradania. Wyrównała oddech i zauważyła Mistyczną. Siedziała tutaj nieświadoma niczego. Lighty mimowolnie uśmiechnęła się lekko. Mistyczna siedziała trochę niżej, więc Lighty mogła na nią zeskoczyć. Przystanęła na chwilę myśląc czy powinna to robić. Chyba nie... mogła przecież jakoś uszkodzić ją. A więc powoli zaskoczyła z niskiego klifu i miękko wylądowała na łapach. Wyciągnęła łapę aby klepnąć Mistyczną i...
Wiatr był tym razem przychylny //tak zakładam// więc było jej w jakimś stopniu łatwiej. Ugięła łapy i spuściła łeb. Ogon wyprostowała i już była gotowa.
Dum. Dum. Dum. Nie wiedząc czemu, serce waliło jej jak szalone. Może to przez ten nadmiar przeszkód? Bała się, że Mistyczna coś usłyszy? Boi się porażki? Różne teorie mogą rodzić się w głowie o tej małej chodzącej tajemnicy.
Uspokoiła się trochę i wyrzuciła z głowy wszystkie myśli. Teraz musi się skupić! Nie ma czasu na rozmyślania! Na ugiętych kończynach podniosła prawą przednią łapę i położyła ją kawałek dalej. Opierając się na niej podniosła lewą przednią i położyła ją obok prawej. Trzymając ciężar ciała na przednich łapach przesunęła lewą tylną łapę do przodu i po chwili powtórzyła ten ruch prawą tylną łapą. Posuwając się w ten sposób dotarła do początku kamienistej ścieżki. Zatrzymała się i oceniła sytuację.
– "Hmmmmm. Kamienie są drobne i sterczą luzem. Ogon ode mnie jest wielka kłoda, a kilka szponów za kłodą – zamarznięte krzaki."
Sytuacja nie wyglądała najlepiej. Wszystko to czychało na nieświadomą niebezpieczeństwa Lighty. Uspokoiła oddech i ruszyła w dalszą drogę. Podniosła prawą przednią łapę i delikatnie, powoli – położyła ją kawałek dalej oplatając pazurami dosyć duży kamień. Był on ciężki, więc nie powinien się przesunąć. Powoli i ostrożnie oparła się na prawej łapie. Podniosła teraz lewą przednią łapę i położyła ją na kamieniu obok prawej łapy. Przerzuciła ciężar ciała na przednie łapy i dołożyła tylne. Jeszcze raz musiała wyrównać oddech, bo strasznie się nastękała. Powoli sunąc do przodu zbliżała się do kłody. Przystanęła szpon od niej i znowu oceniła sytuację.
– "Nad pniem nie mogę przejść, bo musiałabym skoczyć. Pod też się nie da, ponieważ leży on bezpośrednio na ziemi. Trzeba będzie go obejść."
Postanowiła. Skręciła w lewo i poszła przed siebie. Wciąż szła po kamienistej ścieżce. Kłoda była wielka, więc obchodzenie jej trwało trochę.
Uffff. Nareszcie koniec, kłoda się skończyła, więc Lighty mogła wrócić na stary tor. Skręciła w prawo i potem ponownie w lewo. Teraz kolejna przeszkoda. Ponownie zatrzymała się i zaczęła myśleć.
– "Ehhhh. Zamarznięte krzewy. Obejść się nie da, ponieważ są one na całej powierzchni. Jedynie można przeczołgać się pod nimi. Jest tam trochę miejsca. Mało, ale powinno wystarczyć."
Ugięła mocniej łapy tak, że niemalże szurała brzuchem o ziemię. Wyciągnęła prawą przednią łapę przed siebie i położyła ją na ścieżce pod pierwszym krzaczkiem. Po chwili wyciągnęła lewą przednią łapę przed siebie i położyła ją obok prawej. Podkurczyła pod siebie tylne łapy i przesunęła się do przodu. Powtarzając te ruchy czołgała się pod krzewami.
Zauważyła, że krzaki zaczynają się kończyć i po chwili mogła wstanąć z pozycji czołgającej //XD// i przejść w pozycję do skradania. Wyrównała oddech i zauważyła Mistyczną. Siedziała tutaj nieświadoma niczego. Lighty mimowolnie uśmiechnęła się lekko. Mistyczna siedziała trochę niżej, więc Lighty mogła na nią zeskoczyć. Przystanęła na chwilę myśląc czy powinna to robić. Chyba nie... mogła przecież jakoś uszkodzić ją. A więc powoli zaskoczyła z niskiego klifu i miękko wylądowała na łapach. Wyciągnęła łapę aby klepnąć Mistyczną i...
- 07 mar 2017, 21:10
- Forum: Dzika Puszcza
- Temat: Polana
- Odpowiedzi: 731
- Odsłony: 108462
– Tak tak oczywiście..
Szepnęła. Wyprostowała się, lecz oznaką lekkiego strachu było owijanie tylnej łapy ogonem.
– Nazywam się Lighty...i .....
Co by tu powiedzieć. Smoczyca stojąca przed nią wyglądała na bardzo silną, mogącą zranić Lighty jednym ruchem. Ba. Nie zranić, ale nawet zabić. Na tą myśl przez jej ciało przeszły drgawki. Lighty przyglądała się jej z zaciekawieniem powiązanym że strachem.
Szepnęła. Wyprostowała się, lecz oznaką lekkiego strachu było owijanie tylnej łapy ogonem.
– Nazywam się Lighty...i .....
Co by tu powiedzieć. Smoczyca stojąca przed nią wyglądała na bardzo silną, mogącą zranić Lighty jednym ruchem. Ba. Nie zranić, ale nawet zabić. Na tą myśl przez jej ciało przeszły drgawki. Lighty przyglądała się jej z zaciekawieniem powiązanym że strachem.












