Znaleziono 4 wyniki

autor: Mimoza
03 gru 2016, 11:15
Forum: Skały Pokoju
Temat: MÅ‚ode spotkanie IX
Odpowiedzi: 69
Odsłony: 4497

//nie ogarniam czy jeszcze mogę wbić wiec wbijam!

Mimoza uslyszala dziwny głos tuż przy uchu. Rozejrzała się zdziwiona po grocie matki nigdy nie słyszała takiego głosu. Mama jednak wydawała się go ignorować ale jej młodsze rodzeństwo wydawało się być jakoś... poruszone. Wybiegła z groty szukając tych całych Skał Pokoju. Po raz pierwszy w swoim życiu sama opuściła tereny Wody. To było cos!
Gdy już trafiła w odpowiednie miejsce było już tu sporo smoków, no cóż Mimoza przez swoje kalectwo do najszybszych nie należała. Miała ochotę się z wszystkimi przywitac ale całą jej uwage zagarnął sibieszary smok. Otworzyła zdziwiony pyszczek i cały czas gapiąc się na Szarego skierowała się w stronę rodzeństwa. Omalo na nich nie wpadla! Na szczęście zatrzymala się w pore. Usiadła koło brata i malutkiej siostry.
– Cześć Szept! – przywitała się z bratem. Nie znała go za dobrze ale teraz chyba była okazja.
autor: Mimoza
21 lis 2016, 23:25
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: SzumiÄ…ca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 88490

Wychyliła się z pod skrzydła Figlarnej, chcąc wysłuchać jak Czerwień zareaguje na słowa kleryczki. Nie przejęła się ani trochę gdy Kalina nie uznała jej za swoją córkę, Mimoza nie uznała jej za swoją matkę więc nie było problemu. Niestety następne słowa Uzdrowicielki nie przeszły już tak łatwo. Samiczka napięła mięśnie w geście poddenerwowania. Zrobiła krok odstępu od Figlarnej by nie zlewać się z nią optycznie a ukazać się jako niezależna istota. Podniosła dumnie łeb do góry by spojrzeć uzdrowicielce w oczy. "lepiej byłoby, gdybyście zabili ją wtedy" Oddychała ciężko a skóra na piersi jej się napinała gdy wszystkie mięśnie były naprężone. Mimoza mimo że niepozorna kotłowała się teraz w środku.
– Redukcja gatunku?! – wcześniej nie znała znaczenia słowa "redukcja", ale bardzo łatwo domyśliła się go z kontekstu. – Nie jestem jakimś robakiem którego można rozdeptać bo chodzi za wolno! – warknęła oburzona. – I nie mam zamiaru umierać. – dodała jakby z wyższością i wściekłym sykiem równocześnie. Zaciskała szczęki wpatrując się w odchodzącą cienistą. Wbijała szmaragdowe szpony w ziemie pozostawiając po sobie nieregularne grudki, coś jakby zdarło z niej teraz otoczkę uroczego pisklęcia. Nie chce już być pisklęciem.
Drgnęła delikatnie i pozwoliła ciału się rozluźnić gdy usłyszała kojący głos Figlarnej. Spojrzała na nią z pode łba. W jej oczach pulsowało nie do końca zidentyfikowane uczucie najbardziej przypominające zawód wymieszany z gniewem.
– Mamo, nie interesuje mnie kto zniósł jajko, to nie ma znaczenia. – powiedziała gapiąc się w rowki które zrobiła w ziemi. Przytulas od mamy pocieszył ją bardziej niż słowa, które nie miały większego znaczenia. Zamruczała cicho ocierając się o futerko mamy. Podniosła łeb i kiwnęła głową na propozycje Figlarnej. Było jej już lepiej ale wciąż było widać na jej pyszczku pozostałości po wybuchu gniewu.
autor: Mimoza
16 lis 2016, 23:02
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: SzumiÄ…ca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 88490

Mimoza miała nieprzyjemne wrażenie że piękna samica nie wygląda na zbyt zadowoloną. Troszkę jak Nefrytowa kiedy pierwszy raz ją spotkała. Samiczka nie rozumiała czemu smoki lubią jej towarzystwa, przecież poprostu wygląd inaczej i jest troszkę bardziej niezdarna.
Kiedy usłyszała zadanie od Kaliny odwróciła łeb do tyłu wyginając długą kościstą szyje, spojrzała tesknie na inne smoki które miały teraz szukać fajnych rzeczy, trochę zawiedziona że nie będzie mogła w tym uczestniczyć. Nie oponowała jednak i podreptała tam gdzie Kalina kazała, cały czas idąc obok puchatej nogi mamy. Każdy krok Mimozy wydawał się ciężki pewnie przez akompaniament "TUP" zawsze gdy stawiała przednią łapę na ziemi.
Mała karykatura zerkała to na Kalinę to na Figlarną. Nie do końca rozumiała co to wszystko miało znaczyć. Przekręciła pytająco wypukły łeb próbując przyswoić nowe wiadomość. Jeszcze raz spojrzała na Kalinę jakby rozważając podobienstwo.
– Znaczy że ona jest moją mamą? Ale jak może być moją mamą skoro pierwszy raz ją widzę. Ty jesteś moją mamą! – zwróciła się do Figlarnej swoim ciękim ale stanowczym głosem po czym wtuliła się w jej skrzydło.
autor: Mimoza
11 lis 2016, 18:38
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: SzumiÄ…ca Dolina
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 88490

Mimoza nie była aktywna przez kilka ostatnich księżyców, czuła się dziwnie zmęczona i przytłumiona, widziała że coś się dzieje w grocie Figlarnej, jakieś nowe smoki, ale dziwnie nie chciała rozmawiać. Kilka dni temu poczuła się jednak lepiej i znów ćwiczyła chodzenie na zewnątrz groty. Tym razem zauważyła że jej matka gdzieś wychodzi, ona też oczywiście chciała ale nie od razu! Podeszła do swojego małego legowiska i chwyciła wargami dziką róże którą dostała od Sekrecik. Była ona już wyschnięta, ale Mimoza była dumna że udało jej się ją tak zakonserwować że się nie rozpadła ani nie zgniła. Przy pomocy pazurków na skrzydłach wpięła sobie w krótką karminową grzywę suchą szeleszczącą roślinkę o wciąż pięknym różowym kolorze. Gdy była gotowa wybiegła z groty kierując się zapachem mamy. Bardzo lubiła biegać wydawała się wtedy mniej niezgrabna niż zwykle a i jeszcze tak było szybciej!
Zauważyła spore zbiorowisko kolorowych smoków. Zwolniła bieg i przeszła do chodu. Niezgrabnie dokuśtykała do reszty jakby speszona swoim spóźnieniem. Zaszła od tyłu i wtuliła się pod skrzydło Figlarnej na przywitanie. Jej futerko było takie miłe i puszyste. Zaraz potem podeszła troszkę do przodu by móc się dobrze przyjrzeć, kto to tu był. A widziała bardzo ładną smoczycze o złoto-czerwonych łuskach i ślicznych rogach. W sumie były one podobne do jej własnych tylko mniej pogniecione. Podniosła łeb by spojrzeć swoimi lazurowymi ślepkami w ślepia smoczycy i przyjrzeć się innym.
– Dzień Dobry, jestem Mimoza. – przedstawiła się raźno nieznanym sobie smokom. – Przepraszam za spóźnienie. – powiedziała już troszkę zawstydzona. Po chwili usiadła koło matki.

Wyszukiwanie zaawansowane