Znaleziono 56 wyników

autor: Dyktatorska Łuska
25 sty 2014, 13:55
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 822
Odsłony: 93891

-Dobrze,to by było na tyle. – skomentowała, gdy wszystkie trzy pociski uderzyły w kamienną kopułę i rozpadły się pozostawiając tylko lekkie zasmolone miejsce, i wgniecenie w miejscu, gdzie spadł kamienny pocisk.
-Jak będziesz mieć wybór, to nie czaruj za wiele. – nakazała szorstkim głosem.– Do widzenia. – pożegnała się i nie czekając na odpowiedź odwróciła się o poszła w swoją stronę.
autor: Dyktatorska Łuska
25 sty 2014, 13:50
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 93611

Skoro nie tak, to spróbowała inaczej. Wyobraziła sobie jak z każdej strony iskierki powstają ściany. Była uwięziona w czterech ścianach zamkniętych od góry piątą. Owe ściany miały zapłonąć. Ognie miały skakać na wszystkie strony liżąc i raniąc Iskierkę. Dyktatorska chciała, by tarcze pojawiły się dość blisko niej, tak by nie mogła machać skrzydłami. Dodatkowo wyobraziła sobie czerwone wielkie płomienie pochłaniające Iskierkę, a do tego odbierały jej życiodajny tlen i nie pozwalały, by dotarł on do wnętrza pułapki z zewnątrz. W coś takiego tchnęła maddarę.
autor: Dyktatorska Łuska
25 sty 2014, 13:38
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 78905

//Ucz mnie tyle ile jesteś w stanie. Najlepiej wszystkiego na 5 lub 6 :D Odpisuję, bo mi zależy na czasie poza tym lubię się z tobą uczyć :D

Coś poszło nie tak. Albo może inaczej, kombinezon pojawił się, ale nie zadziała, tak jak się tego spodziewała. Potrzebne jest coś innego. Miała wrażenie, że zimno, które wspina się po jej łapach, po grzbiecie jest w niej. Tak, jakby jej krew zmieniła się w lód powodując, że zamarza od środka. Na to miała tylko jeden pomysł. Nie tworzyła już tarczy na zewnętrza. Wystarczy jej maddara, którą ma w sobie. Wyobraziła sobie, jak kłębiące się w jej wnętrzu szmaragdowe nitki zaczynają rozprzestrzeniać się w całym jej ciele. Do tej pory skumulowane w większej ilości pod serce, teraz cienkimi, wijącymi się niteczkami oplatały narządy wewnętrzne, wspinały się do góry prowadzone szlakiem naczyń krwionośnych i żył. Owe nitki miały rozprowadzić po jej ciele ciepło. Ciepło, które miało stopić ten "lód", który rozchodził się od łap do góry. Najwięcej nitek posłała właśnie dolne partie ciała, bo to tam, skumulowało się najwięcej zimna, ale nie omieszkała posłać ich także do góry. Wyobrażając sobie taką oto obronę rozkazała maddarze działać.
autor: Dyktatorska Łuska
25 sty 2014, 13:24
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 78905

Wzruszyła barkami, coś w tym jest. Nie zastanawiała się jednak nad tym zbyt długo bo przeszyło ją niewyobrażalne zimno. Aż się wzdrygnęła. Nie lubi zimna, woli jak jest ciepło i przyjemnie. Najlepiej było dla samicy wyobrazić sobie maddarowy kombinezon, który powlekłby całe jej ciało i ochronił przed tym przerażającym chłodem.Tka też zrobiła. Wyobraziła siebie jak maddara pokrywał całe jej ciało, od podbić łap przez skrzydła aż po czubek łba. Owa maddara miała wydzielać przyjemne ciepło, dzięki któremu samica nie zamarznie. Dodatkowo, po zewnętrznej stronie warstwa maddary nie pozwalała, na to, by lodowate, zamrażające powietrze przedostało się za "kombinezon". Obrona była prosta, ale raczej skuteczna. Wydzielanie przyjemnego ciepłą pozwoli jej się przynajmniej chwilowo zagrzać bo i tak nieco już zmarzłą stojąc pośród śniegu. A dzięki zewnętrznej warstwie chłód nie przedostanie się do niej. Tchnęła w całe wyobrażenie magii wiedząc, że to musi się udać.
autor: Dyktatorska Łuska
24 sty 2014, 21:37
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 822
Odsłony: 93891

Obrona wyszła tak, jak samiec tego chciał. Kolec stopił się a do uszu Dyktatorskiej dobiegł cichy syk, gdy lód zetknął się z ogniem.
Bez ostrzeżenia wysłała w kierunku samca ostatni atak. Trzy pociski. Każdy z czego innego. Jeden, gorący, ognisty pocisk wycelowany był w skrzydła samca. Leciał dość szybko, a płomienie przeskakiwały i syczały na wietrze. Kolejny pocisk stworzony był z lodu. Ostry kolec wycelowany w klatkę piersiową Wyblakłego wirował spiralnie zbliżając się ku samcowi. Ostatni zaś atak stworzony był z kamienia. Lity głaz, o szarym kolorze tempo zaostrzony zmierzał od góry w stronę karku Wyblakłego. Jeśli uda mu się obronić, będzie wolny.
autor: Dyktatorska Łuska
24 sty 2014, 21:30
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 93611

Odwróciła się w stronę Ognistej. Świetnie, nie musiała długo czekać, a na dodatek samica od razu przeszłą do rzeczy. I to jest profesjonalne podejście! Bez zbędnego gadania o drobiazgach, tylko od razu nauka.
Wyciszyła się odrzuciła wszelkie niepotrzebne, kłębiące się w jej łbie myśli. A było ich sporo i to same nieprzyjemne. Odetchnęła głęboko i wzięła się do roboty. Na początek, tak na rozgrzewkę wyobraziła sobie jak ziemia pod łapami Niegasnącej Iskry rozstępuje się. Chciała, by samica wleciała kilka szponów w głąb ziemi, a tam, czekać miała na nią niespodzianka. Wyobraziła sobie gorącą, gęstą czerwono-czarną magmę. Samica miała wpaść do wrzącej lawy parząc się i raniąc. Cały myk polegał na tym, iż Dyktatorska przeprowadziła atak w kompletnej ciszy. Albo przynajmniej taką miała nadzieję. Chodziło o element zaskoczenia. Wyciszając całkowicie swój atak, nie pozwoliła by samica usłyszała jak pęka ziemia, a nawet by nie poczuła jak drga. Musiał zużyć do tego większe pokłady maddary niż przy normalnym ataku, ale miała nadzieję, że się opłaci. Zaczerpnęła więc swej magii i tchnęła ją w dość ciekawy obraz z wyobraźni.
autor: Dyktatorska Łuska
24 sty 2014, 21:20
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 78905

Przekrzywiła łeb na bok przyglądając się Iskierce. -Cóż, najwyraźniej mało który Czarodziej jest dobry w swoim fachu.– skomentowała chłodnym, sztywnym głosem. Ona nie jest każdy, wie jak się bronić i wie na ile ją stać. Zwyczajne, nudne tarcze- to nie dla nie.
Jedyne co przyszło samicy do głowy, gdy spoglądała na zbliżające się ku niej pnącza to powlec się cała maddarą. Tak też uczyniła. Wyobraziła sobie jak jej łuski na całym ciele pokrywają się cienką, delikatną siateczką maddary. Jej szmaragdowy kolor wybijał się nieco na tle łusek samicy. Dyktatorska nie myśląc długo nadała owej tarczy właściwości kamienia. Miała być twarda i niezniszczalna dla kolców. To była tylko jedna warstwa, zaś drugą, tą najbardziej zewnętrzną podpaliła. Tak, gorące płomienie tańczyły na niej łasząc się i liżąc jej łuski, ale nie mogły jej zranić. Ogień miał atakować tylko pnącze, a samica miała być nietknięta. A dlaczego? Bo niewielka warstwa maddary oddzielała ogień od jej ciała. W ostateczności tarcza składała się jakby z trzech części. Najbardziej zewnętrza- ognista miała zniszczyć pnącza, środkowa- kamienna miała działać ochronnie gdyby nie zadziała ogień. Miała zatrzymać kolce. Zaś najbardziej wewnętrzna chroniła samicę przed gorącymi płomieniami i pozwalała na wymianę gazową. I w taki oto twór tchnęła maddarę.
autor: Dyktatorska Łuska
24 sty 2014, 16:41
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 822
Odsłony: 93891

-Eureka!– wykrzyknęła, a w jej głosie słychać było czystą drwinę. -Ciężko ci idzie myślenie. – skwitowała, gdy pnącza podpaliły się i przemieniły w proch. Kolejny atak był nieco bardziej złożony. W lodowy kolec, który sobie wyobraziła włożyła nieco trucizny. Miała ona na celu sparaliżować samca, gdy kolec wbije się w jego prawy bok. W takie proste wyobrażenie, tchnęła maddarę.
-Przy ataku stworzonym z dwóch żywiołów, znów musisz nadać tarczy takie właściwości by broniła cię i przed jednym i przed drugim. – powiedziała gwoli ścisłości, choć wydało jej się to raczej oczywiste. Kolec zmaterializował się i ruszył na Adepta już normalnie.
autor: Dyktatorska Łuska
24 sty 2014, 15:58
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 822
Odsłony: 93891

Cóż tarcza powstała ale co z tego, skoro pnącza gładko prześlizgnęły się nad nią . Otarł się tylko o kant lodowej ścianki stojącej przed Wyblakłym, prześlizgnęły się do tyłu i na razie łagodnie, od tyłu zaczęły oplatać łapy samca.
-Nie drażnij mnie. – warknęła.– Twoja tarcza zasłania cię tylko od przodu, a co z tyłem? Poza tym, jak widzisz, między nią a twoimi łapami jest wystarczająco dużo miejsca, by mogły cię owinąć, więc myśl! – powiedziała wszystko, co miała do powiedzenia, syczała wściekle, ale ostanie słowo wręcz wrzasnęła nakazującym tonem. Jeśli Wyblakły nie zacznie myśleć będzie z nim kiepsko.
autor: Dyktatorska Łuska
23 sty 2014, 12:13
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Pisklęcia równina
Odpowiedzi: 624
Odsłony: 93611

Miejsce, które wybrała na kolejne spotkanie z Niegasnącą Iskrą było strzałem w dziesiątkę. Słusznie stwierdziła, że o tej porze roku, kiedy wszystko pokryte jest lodem i śniegiem, na równinie nie będzie zbyt wiele maluchów, które biegałyby, piszczały i przeszkadzały. Jako okiem sięgnąć wszędzie było biało. Stanęła na granicy drzew z równiną i patrzyła przez chwilę na horyzont. Szare, brzydkie niebo i biały śnieg – ciekawy widok. Westchnęła otrząsając się z nieprzyjemnych myśli, które zaczęły powoli wkradać się w jej świadomość i wyłoniła się spośród drzew. Stanęła na odsłoniętej części Pisklęcej równiny, tak, by Iskierka ją dostrzegła.
autor: Dyktatorska Łuska
22 sty 2014, 21:37
Forum: Bliźniacze Skały
Temat: Samotna Sosna
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 70218

-Nie, skądże znowu, chcę ci tylko pokazać, że nie warto ze mną zadzierać.– powiedziała swobodnym głosem wzruszając barkami. W środku kipiała ze złości, ale przecież krzyk tu nic nie da.
-Ahh maluszku, maluszku.....– pokręciła łbem z dezaprobatą. Specjalnie nazwała tak brata, który nie lubi, gdy wypomina mu te kilka sekund późniejsze wyklucie. – Cieszę się, że cię rozbawiłam. Mam nadzieję, że na arenie także będzie dopisywał ci humor.– stwierdziła zjadliwie patrząc na brata wyzywająco. Właściwie to cieszyła się na pojedynek, który raczej nie przyniesie im wielkich strat. W końcu nie zrobi bratu wielkiej krzywdy, to by było niemoralne! Wyprostowała się dumnie i spojrzała na brata chłodnym, przenikliwym wzrokiem.
autor: Dyktatorska Łuska
22 sty 2014, 21:13
Forum: Błękitna Skała
Temat: Lazurowe Jeziorko
Odpowiedzi: 822
Odsłony: 93891

W ostatniej chwili zatrzymała pnącza przed łapami samca.
-Rozum postradałeś? – warknęła. Patrzyła wściekłym wzrokiem na Adepta, któremu najwyraźniej nie bardzo chce się uczyć. -Gdzie twoja tarcza?– patrzyła rozglądała się wokół zbyt przesadnie. Pnącza powróciły do pozycji pionowej kiwając się znów na boki.
-Jeszcze raz. Skup się.– wysyczała zjadliwie, a pnącza po raz kolejny zaczęły wić się w kierunku Kolca.
autor: Dyktatorska Łuska
22 sty 2014, 21:08
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 78905

Ciągnęła głęboko powietrze rozkoszując się nim. Złe samopoczucie minęło tak szybko, jak przyszło, a sama Łuska mimo złości na siebie, że za pierwszym razem jej się nie powiodło, teraz, czuła się nawet dumna z tego małego sukcesiku. Zmrużyła ślepia skupiając się na Ognistej. Tej białej samicy nie wolno ufać, atakuje znienacka, a jej posunięcia są nielada wyzwaniem.
Dostrzegła dwie kule, dostatecznie daleko, by miała czas na porządną obronę, ale też nie mogła się guzdrać. Skinęła łbem, by pokazać Niegasnącej, że przyjęła do wiadomości jej słowa. Dyktatorska miała jednak inny plan. Wszędzie walały się zaspy śnieżne. W końcu z czymś musiała zlewać się ta biała samica. Dlatego też Dyktatorska zaczerpnęła nieco maddary i wyobraziła sobie ja silny wiatr unosi do góry owe zaspy. Wielkie kupy śniegu, którego płatki wcale nie rozlatywały się tworząc białą mgiełkę, o nie, one trzymały się ściśle siebie, tak jakby połączone były niewidzialną nitką. Samica uniosła więc dwie zaspy i pchnęła je z ogromną mocą. Jedna na jedną kulę, a druga na drugą. Owe zaspy miały na celu pochłonąć ogień. Pod wpływem zderzenia zmarzniętej wody z ogniem, ten drugi powinien wyparować. A ponieważ unosząc zaspy śnieżne do góry użyła lodowatego wiatru, który miał podtrzymać temperaturę śniegu, więc nie powinien on w trakcie lotu ani stopnieć, ani się rozwiać. W teorii atak wydawał się niezły, ale jak to będzie w praktyce? Tchnęła maddarę w wyobrażenie, gdy kule były jeszcze w miarę daleko od samicy.
autor: Dyktatorska Łuska
22 sty 2014, 17:51
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 78905

Gdyby nie fakt, że czuła się coraz gorzej, zapewne warknęłaby albo ryknęła. Nie chciała jednak robić głębokich wdechów by nie zatruć się jeszcze bardziej. Zamiast tego powtórnie wykonała obronę. Tym razem zamiast stosować maddarę na skórze, postanowiła wytworzyć wokół swojego łba coś na kształt bańki. Okrągła tarcza miała być szczelna i ciągnąć się od miejsca pod kryzą do góry nad uszy samicy. Celem przezroczystej bańki było odseparować pysk samicy od przekombinowanego powietrza. Zewnętrza jej warstwa miała nie przepuszczać do środka mieszanki Iskierki, zaś zmienione właściwości powietrza, które i tak znalazły się wewnątrz, w momencie, gdy samica zamykała bańkę, teraz zostało oczyszczone tak, by znajdowały się tam tylko pierwiastki niezbędne do prawidłowego oddychania. Oczywiście zadbała o to, by ich ilość nie przekraczała dopuszczalnej normy, czyli by nie było ich ani za dużo, ani za mało. Miała nadzieję, że tym razem obrona wypali, bo czuła się coraz gorzej i potrzebne jej było trochę świeżego powietrza. Zaczerpnęła szybko maddarę i tchnęła ją w swój twór.
autor: Dyktatorska Łuska
22 sty 2014, 12:09
Forum: Czarne Wzgórza
Temat: Dolina Rozpaczy
Odpowiedzi: 556
Odsłony: 78905

//Zapamiętam na przyszłość misiu :)

Skinęła łbem słuchając z uwagą słów Iskierki. -W sumie, masz rację.– przytaknęła. Słowa te wyleciały z jej pyska zanim jeszcze zdążyła o tym pomyśleć, dlatego zaskoczyły ją niezmiernie. Przyznaje komuś rację? Nie, tak nie może być. By zatuszować trochę swoje zachowanie wyprostowała się jeszcze bardziej i spojrzała wyniośle na Ognistą.
Spoglądała na Niegasnącą Iskrę oczekując kolejnego ataku. Była zdeterminowana i pewna swoich umiejętności, ale....cóż nie spodziewała się, że Ognista wykona tak sprytny atak. Stojąc i czekając na atak poczuła się nieco nieprzyjemnie. Nie był to jeszcze stan, w którym miałabym mdleć, ale czuła się niepewnie. Dlatego uznała, że coś musi być nie tak z powietrzem. Nie było czasu na kombinowanie. Na jej pysku pojawiła się tarcza-skóra. Powłoka z maddary miała na celu odgrodzić samicę od "trującego" powietrza. Była tak skonstruowana by nie przepuszczać go do środka, ale filtrowała jego cząsteczki by te niewielkie ilości czystego tlenu przedostawały się do środka. Szybko zaczerpnęła więcej maddary i tchnęła w wyobrażenie oczekując szybkiej ulgi.

Wyszukiwanie zaawansowane