Znaleziono 67 wyników

autor: Aroganckie Piękno
10 lip 2017, 20:54
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Sosnowy Bór
Odpowiedzi: 324
Odsłony: 47588

Aileen popatrzyła powątpiewająco na pisklę, gdy to stwierdziło, że ucieknie. Jak? W końcu nie potrafiło biegać, w zasadzie to chyba nic nie potrafiło...
Tak, uciekł, bo się mnie wystraszył... – skłamała lekko, bo młody musiał mieć silny bodziec, aby chcieć się uczyć.
Choćby takiego biegu, który pozwoli mu uciec w podobnych sytuacjach. W końcu nie musiał wiedzieć, że żbik był jej kompanem i nie zrobiłby mu najmniejszej krzywdy, a teraz po prostu wyleguje się na którymś z drzew, nie przeszkadzając nikomu. Aileen uśmiechnęła się ciepło, gdy w końcu wszystko dotarło do łebka młodzika, po czym cofnęła się kawałek.
Mam na imię Aileen, jestem Piastunką Cienia, więc słuchaj się mnie uważnie, bo nie lubię się powtarzać. Ustaw się tak, jak ja – poleciła i przyjęła pozycję wyjściową do biegu.
Rozstawiła trochę szerzej łapy, delikatnie wysuwając lewą przednią i prawą tylną do przodu, ale niewiele. Opuściła nieznacznie głowę, nie za nisko. Ogon zaś delikatnie uniosła, ale nie był on sztywny. Skrzydła samica poprawiła na swoim ciele, aby lepiej przylegały do boków, jednocześnie nie krępując jej ruchów. Oddychała spokojnie i patrzyła przed siebie. Ogon delikatnie się bujał na boki, leniwie, utrzymując jej równowagę, a ciężar jej ciała był dobrze rozłożony.
Taka pozycja przyda się w każdej kolejnej umiejętności. Ważne jest, by skrzydła nie krępowały ci ruchów, a twoja postawa była taka, by dobrze rozkładać ciężar własnego ciała. Wspomniałeś już, że by uciec, trzeba umieć biegać. Do czego jeszcze taka umiejętność biegania może ci się przydać? – zapytała, wciąż będąc w pozycji gotowości i czekając na to, aż pisklę przybierze podobną postawę.
autor: Aroganckie Piękno
08 lip 2017, 14:40
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 731
Odsłony: 108619

Pokiwała z wolna głową, po czym spojrzała w kierunku terenów Ognia. Nie da pisklęciu panoszyć się samopas po terenach wspólnych.
Dobrze, a więc odprowadzę cię na tereny twojego stada, potem sama musisz już wrócić do obozu Ognia. – oznajmiła, po czym zaprowadziła małą na granicę jej stada.
autor: Aroganckie Piękno
05 lip 2017, 12:46
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Sosnowy Bór
Odpowiedzi: 324
Odsłony: 47588

Żbik był drapieżcą, doświadczonym łowcą. Nie miał najmniejszego problemu z powaleniem pisklęcia. Ale nic się więcej nie wydarzyło, a zaraz potem żbik...zniknął, gdzieś na którymś z drzew. Kot wydał cichy pomruk.
I co to miało być? Stałbyś tak, jak słup soli i pozwolił się zabić? A gdyby nie było mnie w pobliżu? – podeszła i pomogła wstać krnąbrnemu pisklęciu, które pozjadało wszelkie rozumy.
W jej ślepiach widać było naganę, jednak nie złość, ani strach. Stała pewnie na łapach, nieskazitelna i piękna. Pokręciła głową.
Jeśli tak bardzo rwiesz się do wszystkiego, włącznie z przygodami, warto byś znał jednak podstawowe umiejętności...mogę cię ich nauczyć, jeśli jesteś w stanie mnie słuchać... – powiedziała, w końcu to do jej obowiązków należała opieka nad pisklętami i ich nauka. Nie robiło jej różnicy, z jakiego stada to były stworzenia.
autor: Aroganckie Piękno
05 lip 2017, 12:38
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 731
Odsłony: 108619

Uśmiechnęła się lekko i pokiwała głową.
Bardzo dobrze, w końcu miłość, a obowiązek stadny to nie to samo. To wobec stada przysięga się lojalność i wypełnianie swoich obowiązków. Ale jeśli nie chciałabym dokładać cierpień tejże smoczycy, mogłabym poszukać innego uzdrowiciela, który skłonny by był na leczenie tej parki, oczywiście wykorzystując zasoby uzdrowicielki, która odmówiła ich leczenia – wyjaśniła pokrótce, po czym raz jeszcze pokiwała głową.
To by było na tyle, powiedz mi, czy może chciałabyś się jeszcze czegoś pouczyć? – zagadnęła, w końcu skoro ma czas, to ma i zamierała go wykorzystać.

//raport Mediacja I
autor: Aroganckie Piękno
01 lip 2017, 15:45
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Sosnowy Bór
Odpowiedzi: 324
Odsłony: 47588

Nie dał może mimiką pyska po sobie poznać, jednak ona dostrzegła tę nutkę poirytowania w jego ślepiach. Uśmiechnęła się sztucznie, ale takie pisklę nie będzie w stanie rozróżnić jej emocji, bowiem była idealną aktorką. Nauczyła się tego przez wiele księżyców egzystowania w swoim stadzie. Musiała bowiem ukrywać już wszelkie emocje, jakie nią targały. Tymczasem Bevan doskonale zrozumiał jej intencje i począł obchodzić z daleka dwójkę smoków, by znaleźć się dokładnie od strony zadniej pisklęcia z Ognia. Tymczasem Aileen go zagadywała, podczas gdy żbik się skradał.
A więc miałeś szczęście i masz rację, w zasadzie jest tu spokojnie, ale nigdy nie wiesz, kiedy trafi się niebezpieczeństwo. A nauka tak młodych piskląt walki mija się z celem. Macie zbyt słabe, nieskoordynowane ciała. Najpierw powinnyście poznać podstawy umiejętności, jak bieg, czy skok, by dopiero potem móc w ogóle myśleć o nauce walki, o opanowaniu magii nie wspominając. Dalej więc zastanawiasz się, czemu jesteście bezbronne? – zapytała z rozbawieniem słyszanym w jej melodyjnym, pięknym głosie.
Pisklęta bywały takie głupiutkie...tymczasem podczas całej tej rozmowy żbik podkradł się na odległość skoku i dokładnie wymierzył, by wyskoczyć na małe Ogniste pisklę, by po chwili powalić je na ziemie i z sykiem przyjrzeć się swojej zdobyczy. Aileen udała zdziwienie i zaskoczona, odskoczyła kawałek w tył, otwierając szeroko oczy ze zdumienia, jakby nie spodziewała się tego wszystkiego, a potem przyjęła pozycję gotowości do walki i także wydobyła z siebie ostrzegawczy dźwięk – cichy, acz gardłowy pomruk.
autor: Aroganckie Piękno
01 lip 2017, 15:39
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 731
Odsłony: 108619

Pokiwała głową.
Dokładnie – odparła, gdy Audrey prawidłowo rozpoznała sytuację – Dodatkowo, oddając wszystko, co twoje stado posiada, jeszcze bardziej osłabiło twoje stado. Pamiętaj, że rozwiązywanie sporów polega na znalezieniu optymalnego rozwiązania. Czyli takiego, które zadowoli obie strony, ale będzie sprawiedliwe – oznajmiła.
Potem z uwagą wysłuchała kolejnego rozwiązania przez małą i z uśmiechem zadowolenia pokiwała głową.
Bardzo ładnie. Ostatnie zadanie. Dwie smoczyce zakochały się w jednym samcu. Wszyscy pochodzą z tego samego stada. Samiec wybrał pierwszą samicę. Druga z tego wszystkiego chce odejść od stada, trzeba napomknąć, że jest to jedyna uzdrowicielka w stadzie. Jak załagodzisz ów spór, by uzdrowicielka została? Dodam, że ona nie ma ochoty oglądać zakochanych i nawet jeśli zostanie, nie będzie chciała ich leczyć – to był bardzo trudny przykład i nie każdy dawał sobie z nim radę. A jak poradzi sobie Audrey?
autor: Aroganckie Piękno
30 cze 2017, 15:41
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Sosnowy Bór
Odpowiedzi: 324
Odsłony: 47588

Uniosła lekko łuk brwiowy ku górze. Jednak nie odezwała się ani słowem jeśli chodzi o odpowiedzialność tej matki, która porzuca własne pisklęta. W zasadzie opis tego, jak postępowała przypominał jej Brutalną Łuskę, którą niegdyś uczyła. Ona była taka...porywcza i dość mało ogarnięta. Wtedy Aileen myślała, że ta smoczyca w ogóle nie nadaje się na opiekuna. Ale czy jej przypuszczenia był słuszne? Nie dowie się tego. Sama zaś westchnęła w końcu.
A więc lepiej, byś nie opuszczał terenów swojego stada, gdy jej nie ma w pobliżu. W końcu pisklęta są dosyć kruche...i łatwo je zranić. Odprowadzić cię do granicy twojego stada? – zaproponowała, wcześniej pouczając malucha. Po obozie Ognia niech się wałęsa, ale tereny, gdzie grasują drapieżniki i tereny wspólne, gdzie chadzają różne smoki...lepiej póki się nie nauczy bronić, bądź uciekać, unikać. To był klucz do przetrwania i wpajała go każdemu maluchowi, który trafiał się jej do szkoleń.
autor: Aroganckie Piękno
30 cze 2017, 15:26
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 731
Odsłony: 108619

Wysłuchała z lekkim uśmiechem na pysku słów Audrey, mała była sprytna, lecz nie słuchała i jeszcze słabo posługiwała się blefem. Ale taki był urok piskląt, były po prostu niewinne. Tak z natury.
Zapominasz jednak o jednym. Pisklę, które miałoby coś zrobić dorosłemu smokowi? Całemu stadu? Co? Pisklę jest bezbronne, nie potrafi walczyć, jakie więc stanowi zagrożenie? Nie bez przyczyny pisklęta są chronione Prawem, a zabójca takiego bezbronnego stworzenia karany jest karą śmierci. Tutaj rozwiązania nie ma innego, jak po prostu wydanie na śmierć tegoż smoka lub szykowanie się na wojnę, która niechybnie by wybuchła. Ale powiedzmy, że jest to jedyny łowca twojego stada. Wtedy zaproponowane przez ciebie rozwiązanie byłoby dobre i złe. Czemu dobre, a czemu złe? – zapytała z lekkim uśmiechem, ciekawa czy pisklę będzie w stanie wymyślić odpowiedzi.
Kolejny spór – dwa pisklęta bawią się ze sobą. Nagle jeden znalazł bardzo ładny kamyk, którym chce się bawić, podchodzi do niego, ale drugi pisklak wyprzedza go i zabiera mu kamień. Pierwszy wszczyna krzyk. Jak załagodzisz sprawę, będąc opiekunem tych piskląt? – dała kolejny przykład problemu, nad którym Audrey będzie musiała się zastanowić.
autor: Aroganckie Piękno
29 cze 2017, 22:21
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Sosnowy Bór
Odpowiedzi: 324
Odsłony: 47588

Aileen ostatnio zwiedzała tereny wspólne Wolnych Stad. Rzadko wychodziła poza tereny Cienia, ale jakoś ostatnio na tym terenie znajdowała więcej schronień przed słońcem, niż u siebie. Wszak mogła zostać w legowisku i nic nie robić. Jednak nie potrafiła wysiedzieć w jednym miejscu zbyt długo. Może to przez te dziwne śpiączki? A może przez towarzyszącego jej żbika, który miał duszę wędrowca? Tak, chyba przez Bevana. Uśmiechnęła się lekko do swojego kompana, po czym przystanęła. Wyczuła charakterystyczną woń stada Ognia. Rozejrzała się czujnie i po chwili jej złote ślepia wypatrzyły źródło zapachu – pisklę. Co te pisklęta Ognia? Spotyka już kolejne podczas swojej wędrówki, to jednak wyglądało na zdecydowanie większe, niż poprzednie. Podeszła bez skrępowania do malucha.
Czy stado Ognia nie ma żadnego opiekuna, że pisklęta wałęsają się bez celu po terenach wspólnych, bez żadnego dorosłego towarzysza? – zapytała, ujawniając swoją obecność. Żbik zaś pozostał nieco w oddali, czujny i nieufny.
autor: Aroganckie Piękno
29 cze 2017, 22:07
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 731
Odsłony: 108619

Pokiwała głową w odpowiedzi na pytanie młodej i w geście przyjęcia do wiadomości jej miana. Bevan zaś miał w zupełnym poważaniu pisklę i po prostu wdrapał się na drzewo i rozłożył leniwie na jednej z gałęzi.
To mediacja. Skoro wiesz, do czego służy, przejdziemy od razu do rozwiązania problemu. Mamy pisklę, które przekroczyło granice wrogiego stada. Pech chciał, że natknęło się ono na patrolującego ten teren łowcę. Łowca kazał pisklęciu wrócić do swojego domu, jednak to, butne, chciało ruszyć dalej. Łowca zabił pisklę. Stado, z którego pochodziło pisklę dowiedziało się o jego śmierci i przywódcy tychże stad spotkali się na rozmowie. Ten, z którego pochodziło pisklę chce śmierci łowcy, które je zabiło. Ty wcielisz się w rolę przywódcy tego drugiego stada. Jak zareagujesz, co powiesz, by uniknąć śmierci twojego łowcy? – zapytała, lekko przechylając głowę na bok i uważnie przyglądając się małej istocie. Ciekawa była jak zareaguje na takie rzeczy.
autor: Aroganckie Piękno
28 cze 2017, 21:08
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 731
Odsłony: 108619

Pokiwała ze zrozumieniem głową.
A więc twoja mama, to mądra smoczyca. A ty powinnaś przede wszystkim jej słuchać i nie oddalać się póki co od niej, bo jesteś jeszcze za mała. Wszak pisklęta chroni Smocze Prawo, ale ostatnimi czasy nikt chyba nie przykłada do niego zbytniej wagi... – mruknęła, po czym oblizała lekko pysk, ruchem leniwym, acz drapieżnym.
Przemyślała propozycję małej i w zasadzie bardzo jej się spodobała. Uwielbiała w końcu uczyć. Uśmiechnęła się więc do małej i pokiwała głową.
W porządku. Podejdź bliżej mnie i powiedz, czego chciałabyś się nauczyć – poleciła, bo nie zamierzała tak na odległość porozumiewać się z małym pisklęciem – Zwą mnie Aileen, a ty? Jakie miano dostałaś? – zapytała jeszcze, by wiedzieć w ogóle z kim rozmawia i kogo uczy.
autor: Aroganckie Piękno
27 cze 2017, 21:03
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 731
Odsłony: 108619

Morowa Zaraza. To miano jakoś tak zaświtało w jej umyśle. Słyszała o tej uzdrowicielce z Ognia, tak samo jak i drugim uzdrowicielu, Czarnym Konsyliarzu. Trzeba było rozeznać się w medycznych smokach, bo jakby nie daj boże coś ją dopadło, musiałaby wiedzieć do kogo ma się zgłaszać. Znała więc miana wszystkich uzdrowicieli w Wolnych Stadach, choć do matki zgłosiłaby się zawsze w pierwszej kolejności. Jej ufała najbardziej. Oszacowała mniej więcej wiek malucha i zmarszczyła uroczo pysk.
Nie powinnaś oddalać się z terenów Ognia, a tym bardziej sama...mama nie ostrzegała cię, byś nie chodziła samotnie na tak długie wędrówki? – zapytała znów.
Miała ochotę powiadomić Morową o znalezisku, jednakże stwierdziła, że póki jest przy niej, nie stanie się jej krzywda, a potem odprowadzi małą do granic Ognia.
autor: Aroganckie Piękno
27 cze 2017, 15:14
Forum: Dzika Puszcza
Temat: Polana
Odpowiedzi: 731
Odsłony: 108619

Aileen wraz ze swoim kompanem – żbikiem wyruszyła na kolejną wędrówkę. Chociaż wędrówka to dość duże słowo, dotarła wczesnym świtem do Puszczy i w zasadzie nie zamierzała opuszczać schronienia, jakie dawały drzewa aż do zmierzchu. Słońce zbytnio prażyło, a ona nie miała ochoty wystawiać się na jego promienie. Wędrując tak z Bevanem u boku, rozkoszowała się cieniem i chłodem panującym w Puszczy. W końcu dotarła do miejsca, gdzie drzewa przerzedzały się, tworząc polankę. Skrzywiła się nieznacznie i przysiadła przy jednym z drzew, by nie wystawiać się na słońca, a musiała trochę odpocząć. Wtem zauważyła, jak niedaleko siada młode pisklę. Bardzo młode. Wciągnęła w nozdrza powietrze. Ogień. Ale co tutaj pisklę z Ognia robiło samo? Aileen chrząknęła, zwracając na siebie uwagę.
Gdzie twoi opiekuni, mała Ognista? – zapytała.
Jako Piastunka sprawowała pieczę nad najmłodszymi i wiedziała, że te często mają w poważaniu słowa starszych. Mimo to warto zapytać, czy takie małe coś, nie potrzebuje jakiegoś opiekuna, czy też pomocy, bo na przykład się zgubiło...
autor: Aroganckie Piękno
04 maja 2017, 17:04
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99617

Wysłuchała z uwagą problemu, jaki wybrała sobie Brutalna i pokiwała głową. Tak, to bardzo dobry problem, jednak sama samica podała bardzo małych danych, jak na taki problem.
W przypadku, gdy jesteś zmuszona zareagować w sposób militarny warto zastanowić się nad tym, które stado da ci większy zysk, temu należałoby pomóc. W końcu posyłając swoje smoki do walki narażasz je na niebezpieczeństwo. Musisz więc mieć z tego jakieś korzyści. Co do rozwiązania tego sporu...to zależy co wywołało chęć wojny. Jeśli jakieś nieporozumienie, warto by było pomówić najpierw pojedynczo z jedną i drugą stroną, dowiadując się o tym problemie, a potem dążyć do spotkania tych dwóch, zwaśnionych stron, gdzie wspólnie można by było poszukać odpowiedniego rozwiązania, które zadowoli obie strony bez zmuszania smoków do walki. To jednak wszystko zależy od podłoża tego konfliktu. Ale póki co starczy tych rozważań. Koniec nauki mediacji na teraz – zawyrokowała z lekkim uśmiechem błąkającym się na pysku.
Nie zamierzała w końcu znęcać się psychicznie nad tą smoczycą, która wielbiła ją całym swym jestestwem.

//raport Mediacja I
autor: Aroganckie Piękno
23 kwie 2017, 18:42
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99617

Smoczyca pokiwała z wolna łbem.
Płacenie kamieniami szlachetnymi, pod warunkiem że twoje stado je ma to dobre rozwiązanie. W końcu nie ważne ile smoków mają, jeśli mają wystarczająco dużo mięsa, to smoki nigdy nie mają dość kamieni. A co do piskląt...nie wolno osłabiać ci i tak już słabego stada. Oddając pisklęta, a więc przyszłość stada, którą można wyszkolić i dzięki temu zdobyć przewagę...sama pomyśl... – powiedziała z lekkim, pobłażliwym uśmiechem na pysku.
W końcu myślenie Brutalnej nie było złe w całości. Pomysł z kamieniami był dobry. Słysząc jednak jej kolejne słowa prychnęła.
Z taką postawą nigdy nie uratujesz stada. W przyszłości może to ty właśnie będziesz musiała ratować Ogień, który w zasadzie będzie wymierający. Nie wolno się poddawać, bo sytuacja wydaje się beznadziejna. Z każdej sytuacji jest wyjście, tylko trzeba je znaleźć. Ja na przykład prócz kamieni, zaproponowałabym ewentualnie tereny za ochronę. Tereny można odzyskać...kiedyś. A skoro jesteśmy słabi i możemy być zagrożeni tak czy inaczej atakiem, który pozbawi nas nie tylko terenów, ale i zdrowia, to lepiej je oddać i urosnąć w siłę, niż stracić je i jeszcze osłabnąć... – podpowiedziała, po czym zastanowiła się chwilę.
Czy zetknęłaś się ostatnio z jakimś problemem, którego nie potrafiłaś rozwiązać. Albo ktoś z twoich znajomych? Jeśli nie, to wymyśl jakiś spór, a następnie zaproponuj jakieś rozwiązanie – poleciła krótko przyjemnym dla ucha głosem.
Jeszcze chwilę pomęczy Ognistą i ta najprawdopodobniej załapie o co w tym chodzi.
autor: Aroganckie Piękno
13 kwie 2017, 12:52
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99617

Samica już miała skarcić Brutalną za to, co powiedziała, bo jasno określiła, że to drugie stado jest silniejsze, ale w porę samica ogarnęła się i przeszła do wymyślania rozwiązania. Niestety z jej rozważań nie wynikało nic konkretnego. Aileen zmrużyła delikatnie ślepia.
Tak, w przypadku, gdyby tamci faktycznie byli ubodzy w łowców, a przez to ich zapasy byłyby dość mierne, to mogłaby być dobra wymiana. Obrona za jedzenie. Otwarcie granic to temat dość dziwny, sojusznicy wszak nie muszą koniecznie dzielić się terenami, jeśli faktycznie nie ufają sobie tak bardzo, by wpuszczać te smoki, które nie są ściśle związane ze stadem. Ta trzecia propozycja, a raczej dodatkowa do tych, które wymieniłaś również nie jest złe. Ale co, jeśli twoje stado we wszystkim jest słabsze? Tamto zaś ma wyszkolone smoki z każdej dziedziny, nie narzekają na brak niczego. Jak ich przekonasz, by wzięli was pod skrzydła i bronili was? – zapytała z lekkim uśmiechem na pyszczku.
Była ciekawa, jak z takiego problemu, teoretycznie bez profitów dla drugiej strony, wyjdzie Ognista.
autor: Aroganckie Piękno
10 kwie 2017, 22:36
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99617

Uśmiechnęła się lekko na słowa Brutalnej. Na tym polegał problem, że upolowali jedną. Ale darowała sobie ten komentarz widząc, że samica i tak główkuje nad rozwiązaniem. Po chwili pokiwała wolno głową.
Ten, który ją uśmiercił, mógł tego dokonać, ponieważ drugi łowca powalił zdobycz, by nie mogła uciec. To nie do niego więc należy zabita zdobycz, bo upolowali je wspólnymi siłami. Niestety sarna nie jest na tyle duża, by podzielić ją na równe porcje mięsa. Więc w tym przypadku twoja druga propozycja jak najbardziej jest odpowiednia – wyjaśniła, po czym chwilę się zastanowiła nad kolejnym problemem.
Wciel się teraz w rolę przywódczyni Ognia. Chcesz zawrzeć sojusz z o wiele silniejszym stadem. Jakie warunki sojuszu zaproponowałabyś, aby był on korzystny dla obu stron? – zapytała, przechylając lekko głowę na bok i lustrując złotymi ślepiami uczennicę.
autor: Aroganckie Piękno
10 kwie 2017, 10:23
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99617

Młoda przechyliła łeb na bok po czym uśmiechnęła się lekko, gdy usłyszała komentarz, cichy, ale dla jej wyostrzonych zmysłów doskonale słyszalny.
To, o czym mówisz to tylko poboczna część tej umiejętności. W zamierzeniu mediacja to sztuka znajdowania kompromisów w sporze. A więc zażegnywania sporów bez przelewu krwi. Spróbujmy więc. Są dwa smoki, łowcy z tego samego stada. Powiedzmy stada Ognia. Pech chciał, że znaleźli się w tym samym czasie na polanie pełnym saren. I pech chciał, że oboje rzucili się na jedną sarnę. Jeden z łowców ją powalił, a drugi korzystając z tego faktu, uśmiercił ją. Teraz kłócą się, kto powinien zabrać jej mięso. Idą z tym do ciebie, jak rozstrzygniesz ich spór? – zapytała, wciąć delikatnie się uśmiechając.
Ciekawa była, co Brutalna wymyśli. Standardowe rozwiązanie, a może coś nowego?
autor: Aroganckie Piękno
09 kwie 2017, 14:52
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99617

Gdy jej towarzyszka wycieczki po okolicy nagle się potknęła nie zrobiła nic, by jej pomóc. Nie leżało to w jej naturze. Bycie pobrudzoną? Nigdy. Spojrzała tylko z lekkim politowaniem na muskularną rozmówczynię, ale nie roześmiała się, ani tym bardziej nie zapytała, czy nic jej nie jest. Poczekała, aż się zbierze, więc przystanęła. I w zasadzie tutaj wędrówka smoczycy się kończyła. Brutalna bowiem była chętna do nauki czegoś, co może jej się nie raz w życiu przydać. Na pysku srebrzystołuskiej pojawił się delikatny uśmiech, a potem krótkie skinienie łba.
A więc powiedz mi, czym jest mediacja? Czy wiesz może do czego może służyć? Co w niej jest ważne? – zapytała, a po chwili zastanowienia się, przysiadła na trawie, czekając na to, co powie jej Ognista.
autor: Aroganckie Piękno
08 kwie 2017, 10:52
Forum: Szklisty Zagajnik
Temat: Stara brzoza
Odpowiedzi: 663
Odsłony: 99617

Bardzo połechtało jej pychę to, że aż takie wrażenie wywarła na nieco młodszej samicy. Tak, bardzo dobrze...pław się i podziwiaj moje piękno. Na samą tę myśl na pysku Aileen pojawił się znów delikatny uśmiech. Czy smoki Cienia były ślepe? Nie potrafiły dostrzec największego skarbu, jaki miały w swoim stadzie, a tu proszę...nie pierwsza napotkana z innego stada...a podziwia jej piękno. Pierwszym był piastun z Wody, teraz ta samica z Ognia. Aileen coraz bardziej zastanawiała się nad tym, czy przypadkiem Cień nie był po prostu ślepy na piękno. Na tłumaczenie się Brutalnej zaśmiała się cicho. Brzmiało to, jak dzwoneczki na wietrze, pięknie i wysoko.
To ty do mnie podeszłaś, więc to powinny być moje słowa – oznajmiła z widocznym rozbawieniem.
To w końcu Brutalna podeszła i nagle zaczęła jej odgrażać, by w następnej chwili stracić język w paszczy, co udobruchało próżną Aileen.
Musisz więc nauczyć się nie okazywać tego, jak bardzo zaskakują cię cudze pytania. Wszak słowo to jedyna broń, przed którą obrona jest możliwa tylko poprzez słowo... – wzruszyła barkami.
Wojownicy i czarodzieje walczyli przy użyciu siły mięśni, szybkości ciała, czy własnej wyobraźni. Ona, jako piastunka miała siłę słów. Potrafiła nagiąć to i owo...i rzadko który smok w ogóle się orientował, że walczy, bo i skąd miałyby wiedzieć? Były takie zacofane...takie prymitywne, że nawet nie widziały, kiedy były już pokonane. Słowo potrafiło wiele zdziałać, jeśli smok nie był bezmózgim prymitywem, który słów nie rozumie...

Wyszukiwanie zaawansowane