Znaleziono 216 wyników
- 17 sie 2017, 19:41
- Forum: Ogólne
- Temat: Powiadomienia
- Odpowiedzi: 5658
- Odsłony: 219243
- 17 sie 2017, 18:10
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Samotna Skała
- Odpowiedzi: 544
- Odsłony: 70961
~ Dziękuję. ~ stwierdziła wstając na chwilę, ale tylko po to, by w dość kuszących ruchach obejść go naokoło i usiąść z drugiej strony. ~ Twoje ubarwienie również jest piękne, poza tym intryguje mnie to coś, co nosisz na rogach. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek wcześniej coś takiego widziała. ~ dodała przypatrując się w zaciekawieniu jego pierścieniom. Ładnie się błyszczały, podobnie zresztą jak oczy samca, które były w takim samym kolorze. Figlarnej bardzo się to podobało i najchętniej wpatrywałaby się tak w Zdławionego bez końca, no ale to chyba nie byłoby zbyt grzeczne. Dlatego też starała się nie patrzeć na niego zbyt natarczywie. Musnęła za to niby nieumyślnie jego ogon poruszając z lekka własnym na boki, ot taka drobna niewinna zaczepka. On też miał kitę na końcu, milutko.
- 13 sie 2017, 23:24
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Łąka głazów
- Odpowiedzi: 526
- Odsłony: 82612
~Że co? Ale jak to? Kruczopióry został przywódcą Ognia i zabił Czerwień Kaliny? Ale przecież ona żyje, chyba…sama o tym wspomniałaś. Wybacz, ale nie mam pojęcia o czym ty teraz mówisz córko? Dlaczego Kruczopióry jest zdrajcą i mam go zabijać? Opoka wspomniała mi, że pod moją nieobecność była jakaś wojna, ale nie znam szczegółów. Co takiego się wtedy wydarzyło? ~ zasypała młodą istnym gradem pytań, otwierając przy tym szeroko oczy ze zdumienia. No cóż, nie znała Kruczopiórego osobiście, a poza tym przez długi czas nie było jej na ziemiach Wolnych Stad, więc słowa i zachowanie dopiero co odnalezionej córki były dla niej niemałym zaskoczeniem. Wolała jednak najpierw zorientować się w całej sytuacji zanim podejmie decyzję o jakimkolwiek zabijaniu. Natomiast na wzmiankę o tym, że wszyscy w stadzie Cienia są rodziną pokiwała ze zrozumieniem głową, spoglądając uważnie na Południowy Deszcz. Czekała jednak cierpliwie i ze spokojem na wyjaśnienia córki odnośnie tej całej sprawy z Kruczopiórym i Czerwienią Kaliny. Rozmawiała z Południowym Deszczem jeszcze przez chwilę, a następnie pożegnała ją ciepło i odeszła z tego miejsca.
- 07 sie 2017, 19:00
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Łąka głazów
- Odpowiedzi: 526
- Odsłony: 82612
~ Z tego co mi mówił miał rodzinę za Barierą, ale oni zostali zamordowani, jego przybraną matką była Czerwień Kaliny, a w późniejszym czasie jednak zanim jeszcze mnie poznał sam adoptował młodego, który o ile jeszcze dobrze pamiętam nosi imię Kruczopióry i należy do Stada Ognia. ~ odparła po chwili zastanowienia. Córka miała do niej sporo pytań i było to jak najbardziej prawidłowe, powinna dobrze poznać swoją biologiczną matkę, bo to znacznie ułatwia nawiązanie rodzinnej więzi. Sama Figlarna jednak też oczywiście była zainteresowana młodą, tym bardziej, że przepełniała ją duma, iż Deszcz wyrosła na wspaniałą samicę i zdołała zajść tak wysoko w hierarchii swego stada.
~Opowiedz mi proszę córeczko trochę jak wygląda twoje dotychczasowe życie w Cieniu? Masz tam przyjaciół? A może założyłaś już własną rodzinę? ~ zagadnęła zaciekawiona. Chyba jak każda matka pragnęłaby, aby jej dzieci same również zostały rodzicami, wnuczęta wszak to też niezwykle przyjemna sprawa. Uniosła nieco bardziej uszy i zamachała z lekka na boki swoim puszystym ogonem.
~Opowiedz mi proszę córeczko trochę jak wygląda twoje dotychczasowe życie w Cieniu? Masz tam przyjaciół? A może założyłaś już własną rodzinę? ~ zagadnęła zaciekawiona. Chyba jak każda matka pragnęłaby, aby jej dzieci same również zostały rodzicami, wnuczęta wszak to też niezwykle przyjemna sprawa. Uniosła nieco bardziej uszy i zamachała z lekka na boki swoim puszystym ogonem.
- 27 lip 2017, 14:22
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Łąka głazów
- Odpowiedzi: 526
- Odsłony: 82612
~ Czarodziejką, raczej nie potrafiłabym walczyć fizycznie, nie lubię zbytnio polować, a nauczanie całej gromady cudzych piskląt jedynie by mnie denerwowało, zwłaszcza, że straciłam tak wiele własnych. ~ wyjaśniła pokrótce, a następnie wysłuchała kolejnych słów córki. ~ Dobrze, będę o tym pamiętać, choć to raczej nie tyle uważanie się za gorszą, co poczucie winy mnie dręczy. Tym bardziej, że jeszcze nie wszyscy i nie do końca mi wybaczyli. ~ stwierdziła ze spokojem pozwalając na odcięcie kosmyka włosów ze swej grzywy, po czym znów skupiła się na Deszczu. ~ To miłe z twojej strony, ale nie musisz tego robić, ja znam dobrze Kapłankę Cienia, w końcu była kiedyś moją mistrzynią. Ach, to już rozumiem o co ci chodzi z tą niechęcią do pływania, cieszy mnie jednak, że udało ci się wyjść cało z tamtej przygody. ~ powiedziała z lekkim uśmiechem. Natomiast zapytana o resztę rodziny westchnęła cicho.
~ Z całego twojego rodzeństwa żyje już tylko Strzaskany Kolec, który jest obecnie klerykiem Ziemi. Poza nim masz jeszcze ciotkę Opokę Ziemi oraz jej dzieci, poza tym w Wodzie jest jeszcze twój adoptowany kuzyn Płacz Aniołów i jego przybrana córka Mistycznooka. Reszta rodziny albo nie żyje albo nie jest mi znana. ~ opowiedziała pokrótce.
~ Z całego twojego rodzeństwa żyje już tylko Strzaskany Kolec, który jest obecnie klerykiem Ziemi. Poza nim masz jeszcze ciotkę Opokę Ziemi oraz jej dzieci, poza tym w Wodzie jest jeszcze twój adoptowany kuzyn Płacz Aniołów i jego przybrana córka Mistycznooka. Reszta rodziny albo nie żyje albo nie jest mi znana. ~ opowiedziała pokrótce.
- 27 lip 2017, 13:52
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Samotna Skała
- Odpowiedzi: 544
- Odsłony: 70961
~ Dokładnie, a jeżeli chodzi o piąte stado, to sama nie wiem czy takie coś by się sprawdziło, z pewnością reszta stad i ich przywódcy mogliby nie patrzeć na to zbyt przychylnie. Ale niezbadane są ścieżki naszego losu, więc kto wie…może kiedyś jeszcze uda ci się zrealizować twoje marzenia. ~ uśmiechnęła się uroczo. Niesforny kosmyk z jej pięknej błękitnej grzywy opadł jej lekko na pysk łaskocząc nieco, więc odgarnęła go zgrabnie łapą. Kto by pomyślał, że dzisiejszy dzień okaże się być taki przyjemny, a wycieczka na Samotną Skałę nie stanie się powodem kolejnych łez i westchnień? Wręcz przeciwnie, Figlarna cieszyła się teraz szczerze z czasu spędzanego ze Zdławionym Buntem, od początku wywarł wszak na niej bardzo pozytywne wrażenie.
- 19 lip 2017, 13:55
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Samotna Skała
- Odpowiedzi: 544
- Odsłony: 70961
~ Twój pomysł wcale nie był zły, a nawet powiedziałabym, że wręcz przeciwnie, chociaż radziłabym jednak zachować większą ostrożność, zwłaszcza gdy rozmawiasz z kimś ważniejszym od ciebie. ~ rzekła. Na wzmiankę o Niewidocznym westchnęła ciężko i jedynie potakująco pokiwała pyskiem. Wspomnienie ich krótkiego romansu i zmarłej córeczki nadal bolało ją mocno i nie chciała do tego wracać.
~ Och, daleko mi do nich, ale dziękuję za komplement, to miłe, że tak uważasz. ~ posłała mu śliczny uśmiech, po czym kontynuowała rozmowę. ~ Cóż…ja niegdyś byłam uzdrowicielką, ale zostałam zdegradowana do rangi czarodziejki. Można powiedzieć, że też się tak jakby zbuntowałam i uciekłam za Barierę, przez co mocno zdenerwowałam Opokę. Ale jak widać wróciłam i choć dostałam karę, to przynajmniej pogodziłam się z siostrą, więc nie jest tak źle. ~ opowiedziała pokrótce pod koniec wypowiedzi znowu się uśmiechając.
~ Och, daleko mi do nich, ale dziękuję za komplement, to miłe, że tak uważasz. ~ posłała mu śliczny uśmiech, po czym kontynuowała rozmowę. ~ Cóż…ja niegdyś byłam uzdrowicielką, ale zostałam zdegradowana do rangi czarodziejki. Można powiedzieć, że też się tak jakby zbuntowałam i uciekłam za Barierę, przez co mocno zdenerwowałam Opokę. Ale jak widać wróciłam i choć dostałam karę, to przynajmniej pogodziłam się z siostrą, więc nie jest tak źle. ~ opowiedziała pokrótce pod koniec wypowiedzi znowu się uśmiechając.
- 17 lip 2017, 17:16
- Forum: Czarne Wzgórza
- Temat: Samotna Skała
- Odpowiedzi: 544
- Odsłony: 70961
~ Lubię długie historie. ~ uśmiechnęła się zalotnie, poruszając z lekka na boki swoim puchatym ogonem, a uszy nadstawiając z zainteresowaniem ku górze. ~ A ja mam na imię Figlarne Serce. ~ przedstawiła się uprzejmie skinąwszy mu pyskiem. Dość szybko doszła do wniosku, że Zdławiony Bunt w swym wyglądzie mimo braku skrzydeł prezentuje się nader ładnie. Na tę chwilę spodobał jej się również i jego charakter, chociaż było to dopiero pierwsze wrażenie. Ale pierwsze wrażenie jest niezwykle ważne, więc jak najbardziej podążało w kierunku dla niego korzystnym. Samo to, że przywołał znów uśmiech na jej pysk było miłe, bo ostatnio nie miała niestety zbyt wielu powodów do radości, oj nie. Zwykle mówiła dużo, lecz teraz nieco z tym wyhamowała ciekawa jak dalej zachowa się jej rozmówca.
- 17 lip 2017, 17:14
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Łąka głazów
- Odpowiedzi: 526
- Odsłony: 82612
~ Ja dawniej byłam uzdrowicielką, ale niestety zawiodłam i zostałam zdegradowana, nie mogę powiedzieć, aby zachwycała mnie magiczna przemoc. Akceptuję to jednak pod tym kątem, że czarodzieje walcząc nabywają potrzebnego doświadczenia, a dzięki temu mogą skutecznie ochronić swoje stado przed ewentualnym zagrożeniem. Co do pływania nie dziwię się, bo całkiem dużo smoków nie przepada zbytnio za moczeniem się w wodzie. Ja tam akurat lubię pływanie, no ale co kto woli. To świetnie, że lubisz śpiew, bo chętnie zanuciłabym z tobą razem parę pieśni jak tylko uwolnię się od tego okropnego choróbska, uch…nie masz pojęcia jak mnie to męczy. ~ westchnęła masując się delikatnie łapą po swojej obolałej szyi. Słysząc natomiast prośbę Deszczu uśmiechnęła się do niej ciepło, kiwnąwszy przy tym przyzwalająco pyskiem.
~ Oczywiście, nie mam nic przeciwko. ~ odpowiedziała spoglądając na nią swoimi dwubarwnymi oczami. Jej puszysty ogon przesunął się lekko z boku na bok.
~ Oczywiście, nie mam nic przeciwko. ~ odpowiedziała spoglądając na nią swoimi dwubarwnymi oczami. Jej puszysty ogon przesunął się lekko z boku na bok.
- 04 lip 2017, 12:59
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Łąka głazów
- Odpowiedzi: 526
- Odsłony: 82612
//Ups, sorki.//
~ Cóż…trzecie jajo, które dałam Wirtuozowi było czarno-fioletowe, z przewagą czerni, jestem tego pewna. ~ odpowiedziała. No, jeżeli będzie się to zgadzało z tym, co zapamiętała Deszcz, to sama już nie wiedziała co mogłoby być tutaj lepszym dowodem. Zdecydowanie też wypadało, żeby młoda ją jak najlepiej poznała i aby mogły nawiązać ze sobą prawdziwie rodzinną relację. Wysłuchała zatem uważnie zadanego jej pytania i zastanowiła się nad nim przez chwilę, po czym uśmiechnęła się do córki.
~ Jest dużo rzeczy, które lubię robić, na przykład śpiewać i układać pieśni, lubię się ścigać zarówno na lądzie jak i w powietrzu czy w wodzie, kocham również czarować, tworzyć rozmaite iluzje. I jak samo moje imię wskazuje lubię też czasem żartować i dokazywać, ale w dobrym znaczeniu tych słów. Lubię też spędzać czas z innymi smokami i dużo rozmawiać. A co najbardziej interesuje ciebie Deszczu? Co ci sprawia w życiu najwięcej przyjemności? ~ zapytała, kończąc swoją wypowiedź. Spoglądała życzliwie na Deszcz swoimi dwukolorowymi oczami, a jej puszysty ogon poruszył się lekko z boku na bok.
~ Cóż…trzecie jajo, które dałam Wirtuozowi było czarno-fioletowe, z przewagą czerni, jestem tego pewna. ~ odpowiedziała. No, jeżeli będzie się to zgadzało z tym, co zapamiętała Deszcz, to sama już nie wiedziała co mogłoby być tutaj lepszym dowodem. Zdecydowanie też wypadało, żeby młoda ją jak najlepiej poznała i aby mogły nawiązać ze sobą prawdziwie rodzinną relację. Wysłuchała zatem uważnie zadanego jej pytania i zastanowiła się nad nim przez chwilę, po czym uśmiechnęła się do córki.
~ Jest dużo rzeczy, które lubię robić, na przykład śpiewać i układać pieśni, lubię się ścigać zarówno na lądzie jak i w powietrzu czy w wodzie, kocham również czarować, tworzyć rozmaite iluzje. I jak samo moje imię wskazuje lubię też czasem żartować i dokazywać, ale w dobrym znaczeniu tych słów. Lubię też spędzać czas z innymi smokami i dużo rozmawiać. A co najbardziej interesuje ciebie Deszczu? Co ci sprawia w życiu najwięcej przyjemności? ~ zapytała, kończąc swoją wypowiedź. Spoglądała życzliwie na Deszcz swoimi dwukolorowymi oczami, a jej puszysty ogon poruszył się lekko z boku na bok.
- 03 lip 2017, 13:18
- Forum: Bliźniacze Skały
- Temat: Podnóże Skał
- Odpowiedzi: 559
- Odsłony: 75124
Dopytywanie o to, co było poza barierą niestety dość mocno zdenerwowało smoczycę, która momentalnie zmarszczyła pysk. Jej pazury wbiły się też przy tym nieznacznie w ziemię, wspomnienie tamtych chwil było w tym momencie nie do zniesienia.
~ Wybacz, ale nie chcę o tym rozmawiać. ~ powiedziała może trochę za ostro, ale dla niej to w dalszym ciągu była otwarta rana i powracanie do tego po raz kolejny sprawiłoby jej tylko ból. Po chwili jednak zdecydowała się odpowiedzieć na dwa z zadanych jej pytań, wzdychając przy tym.
~ Tak, byłam kiedyś uzdrowicielką, ale nie zajmuję się już leczeniem. ~ stwierdziła krótko wyraźnie pokazując przy tym swoim spojrzeniem, że nie życzy sobie kontynuowania tego tematu. Tamto życie się dla niej już dawno skończyło, teraz była czarodziejką i na nowo próbowała odbudować lepsze relacje ze swoją rodziną. Po niedługim czasie pożegnała Ognistego uzdrowiciela i odeszła w swoją stronę.
~ Wybacz, ale nie chcę o tym rozmawiać. ~ powiedziała może trochę za ostro, ale dla niej to w dalszym ciągu była otwarta rana i powracanie do tego po raz kolejny sprawiłoby jej tylko ból. Po chwili jednak zdecydowała się odpowiedzieć na dwa z zadanych jej pytań, wzdychając przy tym.
~ Tak, byłam kiedyś uzdrowicielką, ale nie zajmuję się już leczeniem. ~ stwierdziła krótko wyraźnie pokazując przy tym swoim spojrzeniem, że nie życzy sobie kontynuowania tego tematu. Tamto życie się dla niej już dawno skończyło, teraz była czarodziejką i na nowo próbowała odbudować lepsze relacje ze swoją rodziną. Po niedługim czasie pożegnała Ognistego uzdrowiciela i odeszła w swoją stronę.
- 22 cze 2017, 10:52
- Forum: Szklisty Zagajnik
- Temat: Łąka głazów
- Odpowiedzi: 526
- Odsłony: 82612
Nieoczekiwane uczucie słabości i pojawienie się ducha zmarłej córki było dużym zaskoczeniem i wywołało mieszane uczucia w Figlarnej. Mimo to jednak uśmiechnęła się nieznacznie i skinęła jej lekko pyskiem, choć i tak zjawa zaraz potem rozpłynęła się w powietrzu. Przeniosła spojrzenie na Południową, a konkretnie na oczy smoczycy.
~ Młode nie zawsze musi być podobne do matki, czasem nawet mało przypomina obydwoje rodziców, ale nie zmienia to faktu, że w dalszym ciągu pozostaje ich dzieckiem. To, że nie jestem z Cienia również nie zaprzecza mojemu macierzyństwu, wasz ojciec i ja spotkaliśmy się po prostu na Ziemiach Niczyich, poza obozami naszych stad. I tam też doszło do poczęcia jaj, z których się wyklułyście. Cóż…niezbitych dowodów jako takich niestety nie posiadam, ale nie zauważyłam, żeby mój partner obcował z jakąkolwiek inną smoczycą poza mną. Stąd właśnie wniosek, że ja jestem waszą matką. Swoją drogą jestem zdziwiona, że Południowa Łuska w to wątpi, wydawało mi się, że zmarli widzą i wiedzą wszystko. A nawet jeśli tak nie jest, to czy nie spotkała Wirtuoza tam po drugiej stronie? On z pewnością mógłby potwierdzić prawdziwość moich słów. ~ przesłała mentalnie i odetchnęła cicho. Zaraz potem usłyszała, że Południowy Deszcz mało o niej wie, praktycznie to jej córka o niczym nie wiedziała, a Figlarna musiała w tej kwestii przyznać rację. No, ale nic straconego, bo przecież każde braki w wiedzy można spokojnie nadrobić.
~ Co zatem pragniesz wiedzieć na mój temat? ~ zagadnęła posyłając młodej samicy ciepły, zachęcający uśmiech. Niech nie obawia się pytać, po to w końcu tu była, aby jej o wszystkim opowiedzieć.
~ Młode nie zawsze musi być podobne do matki, czasem nawet mało przypomina obydwoje rodziców, ale nie zmienia to faktu, że w dalszym ciągu pozostaje ich dzieckiem. To, że nie jestem z Cienia również nie zaprzecza mojemu macierzyństwu, wasz ojciec i ja spotkaliśmy się po prostu na Ziemiach Niczyich, poza obozami naszych stad. I tam też doszło do poczęcia jaj, z których się wyklułyście. Cóż…niezbitych dowodów jako takich niestety nie posiadam, ale nie zauważyłam, żeby mój partner obcował z jakąkolwiek inną smoczycą poza mną. Stąd właśnie wniosek, że ja jestem waszą matką. Swoją drogą jestem zdziwiona, że Południowa Łuska w to wątpi, wydawało mi się, że zmarli widzą i wiedzą wszystko. A nawet jeśli tak nie jest, to czy nie spotkała Wirtuoza tam po drugiej stronie? On z pewnością mógłby potwierdzić prawdziwość moich słów. ~ przesłała mentalnie i odetchnęła cicho. Zaraz potem usłyszała, że Południowy Deszcz mało o niej wie, praktycznie to jej córka o niczym nie wiedziała, a Figlarna musiała w tej kwestii przyznać rację. No, ale nic straconego, bo przecież każde braki w wiedzy można spokojnie nadrobić.
~ Co zatem pragniesz wiedzieć na mój temat? ~ zagadnęła posyłając młodej samicy ciepły, zachęcający uśmiech. Niech nie obawia się pytać, po to w końcu tu była, aby jej o wszystkim opowiedzieć.
- 20 cze 2017, 8:49
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 826
- Odsłony: 97053
Od momentu, w którym Daimon strząsnął z siebie jej skrzydło, aż do ostatniej chwili czuła, że cała zaczyna się trząść, futro jej się zjeżyło, a oczy stały się ogromne ze strachu, niedowierzania i rozpaczy. Opuściła uszy, a ogon podkuliła pod siebie, cała się skuliła jak przed gradem bolesnych ciosów. Te się w rzeczy samej na nią posypały, ale były dużo gorsze od tych fizycznych, zadających ból ciału, ponieważ ucierpiała jej dusza i serce. Dlaczego smoki, za którymi tyle czasu płakała i tęskniła pozwalają, by ich gniew wygrywał z miłością? Owszem, miała nadzieję, że wszystko będzie jak dawniej, pragnęła tego całą sobą. Myślała nawet, że będą szczęśliwi, że żyje i że wróciła do nich cała i zdrowa. Że syn jej przebaczy ich ostatnie spotkanie, że się pogodzą, że padną sobie ze łzami w objęcia. I że znowu wszystko będzie dobrze, tak jak być powinno. Tymczasem wszyscy są na nią wściekli, wszyscy jej nienawidzą i pewnie woleliby nawet już nigdy nie widzieć jej na oczy. I to jest jej rodzina? Rodzina, w którą zawsze starała się wierzyć? Przez to całe nieszczęsne zamieszanie rzeczywiście nie zwróciła uwagi na to, że Daimon jest cały zakrwawiony, a jego przeciwnik nie został ranny. Może to adrenalina przyćmiła nagle jej wszystkie zmysły, że chcąc zbadać martwe ciało mylnie doszła do wniosku, że Kryształowa sama się rozszarpała własną maddarą? Trudno powiedzieć, ale Figlarna nie skłamała celowo, tylko wszystko już po prostu zaczynało jej się mieszać we łbie i pomyliła się oceniając zaistniałą sytuację, za dużo tego wszystkiego. A najgorszy ze wszystkiego był gniew i poczucie bycia znienawidzoną i zaatakowaną przez wszystkich. Przecież nie chciała.
~ P…pomy…li..ł…łam się… J…ja…p…prze…e…pr…pra…a…szam…j…ja…n…nie…ch…chciałam… ~ zaszlochała, a z oczu obficie popłynęły jej łzy. Wybuchnęła nagle pełnym rozpaczy płaczem jak bezradne pisklę. A następnie cały czas łkając i zawodząc uciekła z tego miejsca.
~ P…pomy…li..ł…łam się… J…ja…p…prze…e…pr…pra…a…szam…j…ja…n…nie…ch…chciałam… ~ zaszlochała, a z oczu obficie popłynęły jej łzy. Wybuchnęła nagle pełnym rozpaczy płaczem jak bezradne pisklę. A następnie cały czas łkając i zawodząc uciekła z tego miejsca.
- 18 cze 2017, 12:05
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 826
- Odsłony: 97053
Tyle się działo, że chyba wszyscy obecni zapomnieli nagle o obecności matki młodego kleryka, której również nie podobała się cała zaistniała sytuacja. Figlarna także podeszła do ciała martwej smoczycy i położyła na nim łapę przymykając ślepia. Nie była już wprawdzie uzdrowicielką, ale i bez tego mogła stwierdzić, że Wodna nie została przez nikogo zamordowana.
~ Opoka Ziemi ma rację, nie wyczuwam na niej ani żadnej obcej maddary, ani też zapachu, wygląda raczej na to, że sama sobie to zrobiła. ~ stwierdziła, zabierając łapę i przenosząc wzrok na pozostałych. Z uwagi na swoją chorobę przemawiała oczywiście wyłącznie telepatycznie, mając nadzieję, że nie będą jej mieli tego za złe. Podeszła do syna z drugiej strony i również przy nim usiadła, mimo wszelkich targających nią teraz emocji, trąciła go czule i delikatnie nosem.
~ Wszystko będzie dobrze Kochanie, jestem przy Tobie. ~ wyszeptała okrywając go opiekuńczo swoim matczynym skrzydłem. ~ Opoko, wiesz może co się dzieje z moim synem? Przez chwilę zachowywał się jakby w ogóle nie był sobą. ~ spytała zatroskana, spoglądając teraz na siostrę. W tym momencie miała jeszcze większe poczucie winy, że zniknęła na tak długo, z Daimonem działo się coś niedobrego, a ona nawet o tym nie wiedziała. Co by nie było dało się zauważyć na jej pysku jak bardzo jest zmartwiona.
~ Opoka Ziemi ma rację, nie wyczuwam na niej ani żadnej obcej maddary, ani też zapachu, wygląda raczej na to, że sama sobie to zrobiła. ~ stwierdziła, zabierając łapę i przenosząc wzrok na pozostałych. Z uwagi na swoją chorobę przemawiała oczywiście wyłącznie telepatycznie, mając nadzieję, że nie będą jej mieli tego za złe. Podeszła do syna z drugiej strony i również przy nim usiadła, mimo wszelkich targających nią teraz emocji, trąciła go czule i delikatnie nosem.
~ Wszystko będzie dobrze Kochanie, jestem przy Tobie. ~ wyszeptała okrywając go opiekuńczo swoim matczynym skrzydłem. ~ Opoko, wiesz może co się dzieje z moim synem? Przez chwilę zachowywał się jakby w ogóle nie był sobą. ~ spytała zatroskana, spoglądając teraz na siostrę. W tym momencie miała jeszcze większe poczucie winy, że zniknęła na tak długo, z Daimonem działo się coś niedobrego, a ona nawet o tym nie wiedziała. Co by nie było dało się zauważyć na jej pysku jak bardzo jest zmartwiona.
- 16 cze 2017, 19:19
- Forum: Błękitna Skała
- Temat: Lazurowe Jeziorko
- Odpowiedzi: 826
- Odsłony: 97053
Akurat tak się złożyło, że i Figlarne Serce zjawiła się w tej okolicy, nie zamierzała tu przychodzić, ale instynktownie wyczuła, że coś wisi w powietrzu, coś niedobrego. Miała cichą nadzieję, że się myliła, ale jednak nie, gdyż bardzo szybko dotarł do niej zapach i odgłosy walki. Przyśpieszyła kroku i ujrzała jak jej syn bije się z jakimś Wodnym, którego nie znała z imienia, dostrzegła również leżące na ziemi nieruchome ciało jakiejś smoczycy. Niestety to, co się działo nie wyglądało jej bynajmniej na przyjazny sparing. Mimo targających nią emocji wiedziała, że musi się uspokoić i działać niezwłocznie, od razu wyobraziła sobie grubą i mocną, niezniszczalną, a zarazem sprężystą jak guma i niewidzialną, lecz wysoką jak dorosły smok prostą ścianę. Owa magiczna bariera miała pojawić się dokładnie pośrodku pomiędzy dwoma samcami, aby uniemożliwić im krzywdzenie siebie nawzajem. Przelała maddarę w swój twór i zdecydowanym krokiem podeszła bliżej.
~ Uspokójcie się natychmiast, obaj! ~ warknęła ostro mentalnym impulsem wdzierając się do ich umysłów. ~ Co to ma znaczyć? Z jakiej racji skaczecie sobie do gardeł? Słucham! ~ spytała surowo, jednocześnie posyłając sygnał mentalny do Opoki. Sama natomiast pozostała czujna i skupiona gotowa ponownie skorzystać z magii na wypadek gdyby młodzi samce nie zamierzali jej usłuchać. Oczywiście była gotowa też w razie potrzeby bronić syna, ale najpierw musiała poznać zaistniałą sytuację, nie wiedziała wszak co tu się wyrabia.
//Z góry przepraszam, ale po prostu musiałam wbić. Nie wyganiajcie mnie, proszę.//
~ Uspokójcie się natychmiast, obaj! ~ warknęła ostro mentalnym impulsem wdzierając się do ich umysłów. ~ Co to ma znaczyć? Z jakiej racji skaczecie sobie do gardeł? Słucham! ~ spytała surowo, jednocześnie posyłając sygnał mentalny do Opoki. Sama natomiast pozostała czujna i skupiona gotowa ponownie skorzystać z magii na wypadek gdyby młodzi samce nie zamierzali jej usłuchać. Oczywiście była gotowa też w razie potrzeby bronić syna, ale najpierw musiała poznać zaistniałą sytuację, nie wiedziała wszak co tu się wyrabia.
//Z góry przepraszam, ale po prostu musiałam wbić. Nie wyganiajcie mnie, proszę.//